Szpital Onkologiczny na ul.Garncarskiej w Krakowie - PILNE!

[Atram]

ja takze, przesylam do Ciebie i do Twojej mamy pozytywna energie, i mocno trzymam za Was obie kciuki.

[zlosnica 999]

Jak tylko zobaczylam tytul tego watku musialam tu zajrzec bo ja sama kiedys lezalam w tym szpitalu po tym jak wykrylam u siebie guzka w lewej piersi mialam wtedy prawie dwadziescia lat i wtedy moj ginekolog skierowal mnie wlasnie do Krakowa po miesiacu przyjeto mnie na oddzial i mialam operacje na szczescie byla to tylko niezlosliwa postac wlokniaka ale lekarz powiedzial ze gdybym zglosila sie pol roku pozniej to nie wiadomo co by sie z tego moglo zrobic W porownaniu z twoja mama Virka moj przypadek jest sprawa bardzo blacha ale podejrzewam co Twoja mama teraz przechodzi trzymam za Nia bardzo mocno kcuki i za Ciebie tez jestes bardzo dzielna Bedzie dobrze Pozdrawiam Was

[virka]

Strasznie Wam dziękuję za ciepłe słowa.

Mam nadzieję, że uda mi się wszystko załatwić.
Mamie jest potrzebne przetoczenie krwi, a tego nie da się zrobić bez zabiegu hamowania krwawienia, na który Mama nie chce się godzić, ponieważ miała robiony bez znieczulenia...
Mama zdaje sobie sprawę jaki jest Jej stan i nie chce już przedłużać cierpienia...Bez Jej współpracy sama niewiele mogę zdziałać...Ale jednocześnie staram się też rozumieć Ją... To są najgorsze chwile w moim życiu. Z jednej strony poruszyłabym niebo i ziemię, żeby pomóc, a z drugiej nie mogę patrzeć jak cierpi...która droga lepsza?? (Kto przeszedł, ten zrozumie...)
Wiem, że nie da się już wyleczyć całkowicie, tylko łagodzić cierpienie...i to napewno będę robiła z całych moich sił...

[rambo]

Virka - naprawdę się cieszę, że udało się znaleźć rozwiązanie

[Lexie]

Virka
Nie jestem w stanie niczego mądrego napisać... Więc napiszę tylko, że bardzo Wam współczuję.

[Atram]

virka, co u Ciebie? co z Twoja mama? jak sie czuje?

[201804200947]

Virko,ja również przyłączam sie do pytania Atram.
Jak się czuje mama?
Jak Ty się czujesz?
Minęło już trochę czasu więc wierzę,że jest lepiej...

[myszolinka]

Mimo, że jest ciężko nie poddawaj się Virka. Jestem całym sercem z Tobą, bądź dzielna.

[Rena]

No wlasnie jak sie czuje mama? Ja moze malo pisalam, ale mocno trzymalam kciuki odkad rambo zagnala mnie na ten watek

[Kiya]

przeczytałam wątek z ciężkim sercem.
Virko trzymaj sie...tylko tyle mogę napisać.

[virka]

Bardzo się cieszę, że Ktoś myśli i pamięta...

Mama miała trzy tygodnie temu chemioterapię na garncarskiej, teraz w czwartek idzie na drugą sesję chemii...ale jest to chemioterapia, która jest bardzo daleko zaawansowaną paliacją...Niestety są już liczne przerzuty do płuc. Są też przerzuty na okoliczne narządy macicy. Także nie jest dobrze...
Lekarz na garncarskiej powiedział mi, że Mama jest umierająca...

Jeśli chodzi o samopoczucie, to dzień do dnia nie jest podobny...Są dni dobre, "silne" jak na obecny stan (apetyt, wiara), są dni bardzo kiepskie (kiedy Mama nie chce nic jeść i pić itd. kto miał do czynienia z osobą chorą, będzie wiedział o co chodzi...)

Moje samopoczucie jest uzależnione od samopoczucia Mamy, więc też jest różnie...Najbardziej boli mnie, kiedy ma te gorsze dni i na dodatek jeszcze nie szczędzi mi przykrych słów (chociaż ja zdaję sobie sprawę, że nie jest to od Niej zależne), ale człowiek nie jest ze stali...

Cieszę się, że jesteście, bo wiele osób już się odwróciło...Teraz już wiem, kto był i jest prawdziwym Przyjacielem...

[201804200947]

Virka,strasznie mi przykro
Ale Ty nie możesz wątpić i się załamywać.
Musisz wierzyć,że będzie dobrze,coraz lepiej.
Wiara naprawdę potrafi czynić cuda.
Lekarze napewno wiedzą co robią i tak łatwo nie odpuszczą.
Ja wierzę,że będzie dobrze.

Tutaj nikt napewno się od Ciebie nie odwróci

[virka]

Napisane przez warszawianka

Virka,strasznie mi przykro
Ale Ty nie możesz wątpić i się załamywać.
Musisz wierzyć,że będzie dobrze,coraz lepiej.
Wiara naprawdę potrafi czynić cuda.


"Chciałabym wierzyć, ale robienie sobie złudnych nadziei, też jest bez sensu..."


Lekarze napewno wiedzą co robią i tak łatwo nie odpuszczą.


"Lekarz mi powiedział, że nadziei już nie ma, że muszę mieć świadomość, z tego, że to nie jest leczenie, że tą chemią tylko próbują powstrzymać szybki rozwój choroby, dopóki organizm pozwoli na jej przyjmowanie..."



Ja wierzę,że będzie dobrze.
Tutaj nikt napewno się od Ciebie nie odwróci

"Dziękuję serdecznie, to dla mnie teraz bardzo ważne..."

[Atram]

virko, przytulam mocno. pamietaj zeby mimo wszystko, mimo tych przykrych slow, mowic mamie ile dla Ciebie znaczy, jak bardzo ja kochasz.
i nie trac nadziei. badz silna

[201804200947]

Virko,nadzieja nigdy nie jest bez sensu.
To jest bardzo ważne.
I wcale nie są to złudne nadzieje.
Oczywiście,lekarz powiedział Ci bardzo ważne rzeczy,zeby przygotować się na różne sytuacje ale to wcale nie znaczy,że nie ma nadziei bo ona jest zawsze.

[virka]

Napisane przez Atram

virko, przytulam mocno. pamietaj zeby mimo wszystko, mimo tych przykrych slow, mowic mamie ile dla Ciebie znaczy, jak bardzo ja kochasz.
i nie trac nadziei. badz silna

Dziękuję Ci bardzo, zdaję sobie sprawę i absolutnie nie mam żadnych pretensji do Mamy, nie zmienia to mojego stosunku do Niej w żaden sposób....

[aniielica]

Virko mocno Cię przytulam! Ważne jest, żebyś Ty się nie łamała i była silna

[martini.]

Virko. Bardzo mocno Cię ściskam.

[misioczat]

Virko.. nie znajduje slow, zeby Cie pocieszyc.. Ja nie doswiadczylam jeszcze az takiego dramatu, ale domyslam sie, jak bardzo jest Ci ciezko.. Przytulam Was bardzo bardzo mocno, z calego serca probujac chocby wirtualnie podzielic sie swoja sila i dobra energia Badz dzielna

[niv_]

Sciskam Cię mocno

[kamuha]

virko bądź silna i dzielna. Nadzieja umiera ostatnia, a wiara czyni cuda. Mocno Cię ściskam i trzymam kciuki za Ciebie i Mamę

[Przezlosliwa]

Cieszę się, że lekarze zajęli się Twoją Mamą. Nie trać nadziei, patrz ile osób jest z Tobą - musi być dobrze.

[Kiya]

Virko trzymaj sie,ściskam Cię mocno (niestety tylko wirtualnie) bądz dzielna.

[klaustrofobia007]

trzeba wierzyc naprawde!! mowi Ci to studentka medycyny. juz naprawde rózne cuda widzialam i wiem jak duze znaczenie ma podejscie chorego i jego rodziny. rozumiem jak bardzo ci ciezko ale my tu z toba jestesmy, mimo ze wirtualnie i myslimy o Tobie i Twoje Mamusi, pomodle sie za jej zdrowie.
a teraz napisze cos wbrew pogladom lekrski , ale co tam...a moze jakis bioenergoterapeuta, przeciez trzeba walczyc !!

a teraz off topic Warszawianko, martini znowu sie spotykamy na watku, w ktorym wazna jest wiara, ze wszystko bedzie dobrze

[Ally83]

Hmm, tak mi przyszło do głowy... może pomódl się do JPII

[ciekawa_świata]

virka

mogę Cię tylko wirtualnie przytulić trzymaj się

[sylwia.gda]

Virko, moje myśli sa przy Tobie i Mamuni.

[traci]

Napisane przez virka

Bardzo się cieszę, że Ktoś myśli i pamięta...

Mama miała trzy tygodnie temu chemioterapię na garncarskiej, teraz w czwartek idzie na drugą sesję chemii...ale jest to chemioterapia, która jest bardzo daleko zaawansowaną paliacją...Niestety są już liczne przerzuty do płuc. Są też przerzuty na okoliczne narządy macicy. Także nie jest dobrze...
Lekarz na garncarskiej powiedział mi, że Mama jest umierająca...

Jeśli chodzi o samopoczucie, to dzień do dnia nie jest podobny...Są dni dobre, "silne" jak na obecny stan (apetyt, wiara), są dni bardzo kiepskie (kiedy Mama nie chce nic jeść i pić itd. kto miał do czynienia z osobą chorą, będzie wiedział o co chodzi...)

Moje samopoczucie jest uzależnione od samopoczucia Mamy, więc też jest różnie...Najbardziej boli mnie, kiedy ma te gorsze dni i na dodatek jeszcze nie szczędzi mi przykrych słów (chociaż ja zdaję sobie sprawę, że nie jest to od Niej zależne), ale człowiek nie jest ze stali...

Cieszę się, że jesteście, bo wiele osób już się odwróciło...Teraz już wiem, kto był i jest prawdziwym Przyjacielem...

Ach Virko calym sercem jestem przy Tobie.Moje ciocia w zeszlym roku miala odjetom piers bo miala raka mam nadzieje ze juz nie wroci i bedzie zdrowa.Bardzo Ci wspolczuje i mam nadzieje ,ze bedzie dobrze.Trzymaj sie i zawsze kiedy bedziesz sie zle czuc to poprostu wejdz tu i pisz.Co do przyjaciol ,eh, nie zawracaj sobie takimi co odeszli glowy bo nie warto.Pozdrowienia dla Ciebie i mamy i duzo ,duzo sily!!!

[virka]

Strasznie Wam dziękuję za tyle ciepłych słów...Kochane jesteście.
Nie wiem co mogę Wam jeszcze napisać, po prostu jestem Wam bardzo wdzięczna za to, że JESTEŚCIE. Jeszcze raz dziękuję.

[ewulinek@vp.pl]

Przeczytałam wątek i jest mi bardzo przykro, smutno...ciężko cokolwiek mądrego napisać w takiej chwili!! Ale trzymam kciuki za twoją Mamusie i wierzę , że wszystko będzie dobrze!!! sama rok temu przeżywałam podobną historię...u mojej babci wykryto raka piersi , na szczęście wszystko się ułożyło, chociaż były to straszne chwile...
Virko