|
|
#61 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 328
|
Dot.: Zachowanie mamy
A ja mam w drugą stronę... Moja mama od dwóch tygodni (od kiedy dostała zaproszenie na ślub) nie odzywa się do mnie. Już od dawna mieszkam z Tż'tem w innej miejscowości, kontakt z mamą miałam sporadyczny, telefoniczny, ale obie pilnowałyśmy żeby raz w tygodniu do siebie zadzwonić (bo potem jest, że wszystkie dzieci o niej zapomniały :/) No i ostatnio dałam jej znać, że przyjeżdżamy uporządkować w końcu sprawy ślubne.
Po przyjeździe w ogóle nie schodziło na temat ślubu, więc chcąc pogadać o planach/organizacji, zapytałam czy ma jakieś sugestie co do muzyki puszczonej w tle w czasie obiadu "po", na co mamusia kochana odpowiedziała mi: "byle nie metal"- w gwoli wyjaśnienia, czasem wspominaliśmy o znajomych, którzy mają zespół, świetnie sobie radzą i wróżymy im udaną przyszłość, karierę tak zwaną, wyszła wtedy na jaw rzecz straszna, mój Tż słucha metalu! jest ateistą i złem wcielonym! skąd pomysł, że na ślubnym obiedzie będzie "ciężka"muzyka no skąd?! następnego dnia rano zjedliśmy wspólnie śniadanko i poszliśmy do usc i knajpy, w której chcemy mieć "przyjątko" Wracając kupiliśmy zaproszenia dla rodziców i babci, ładnie wypisaliśmy, a po ich wręczeniu się zaczęło: - dlaczego nie zapraszacie chrzestnych? - jak to nie dogadaliście się w sprawie alkoholu/menu? - bo chcieliśmy na spokojnie, a nie na wariata wybierać przystawki, ilość dań gorących, itp. z alkoholem mam marzenie, żeby każdy pił na co ma ochotę, owszem flaszka będzie cały czas na stole, i świadek będzie pilnował coby pijacy ten trunek pustych kieliszków nie mieli... ale wiem, ze teściowa na przykład będzie wolała piwo, szwagierka wino... no czemu mam im narzucać, żeby wszyscy przy wódce siedzieli - tutaj z kolei popisał się mój tata: "jak to nie mogę przynieść swojej wódki? coś źle to wszystko załatwiacie!" no straaasznie dziwne, że do restauracji nie można wnosić własnego alkoholu... - wielki bulwers, że miejsce w hotelu zarezerwowaliśmy też dla siebie, że niby niepotrzebne wydawanie pieniędzy... a ja chcę mieć spokój... móc siedzieć w łazience ile potrzebuje, a nie panikować, że jeszcze 10 osób chce się umyć przed moim ślubem... Sporo było tych kwestii, więcej przytaczać nie będę bo i tak mocno się wyzewnętrzniłam ... Od tamtej pory cisza w eterze... Za to teściowa najpierw wpadła w lekką panikę i miała masę absurdalnych pomysłów, które dosyć szybko dawało jej się wybić z głowy za pomocą racjonalnych argumentów, a teraz wspiera, wspiera i jeszcze raz wspiera szkoda tylko, ze matka własna mi się naburmuszyła... przykro...
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Jeszcze przed ślubem
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:18.



no skąd?!
najpierw wpadła w lekką panikę i miała masę absurdalnych pomysłów, które dosyć szybko dawało jej się wybić z głowy za pomocą racjonalnych argumentów, a teraz wspiera, wspiera i jeszcze raz wspiera



