jak reagujecie gdy ktos obcy zwraca sie do was na 'ty'??

[bess]

no to Ty objawia sie miedzy wierszami np w czasownikach.A dlatego mnie tak to irytuje,bo ja zawsze pisze Pani /Pan ,bo przeciez nie wiem kto jest po drugiej stronie.Poza tym tak jak nie wchodzimy w realu do sklepu i nie wołamy "Sie ma ,sprzedaj mi te trampki,"itd tak samo w necie to nie przystoi moim zdaniem.

[kariera85]

ja nie lubię być "tykana", po to są zwroty grzecznościowe by z nich robić uzytek
sama jednak pracuje w butiku i gdy doradzam np wybór prezentu bladej 13tce to przechodzę na Ty, jednak jeszcze żadne dziecko nie powiedziało mi po imieniu
gdy wchodzi ktoś rok młodszy z kim znam się z widzenia z LO, grzecznie mówię dzień dobry bo nie wypada inaczej, cieszy mnie też że spotykam się z fajną wychowaną jednak młodzieżą

również gdy pracowałam w przedszkolu to się nie zdarzało,a jak mówił TŻ ciężko mnie odróżnić wśród przedszkolaków
jak widać fundametalną rolę pełnią obyczaje wyniesione z domu

w grupie zajęciowej na uczelni mam kilka dużo starszych od siebie Pań,
dlatego na początku, aby nie było zbyt formalnie, mówiłam bezosobowo:
"czy mogłabym prosić o przesłanie?" itp
obecnie zżyłam się z nimi szczególnie i zwracamy się do siebie po imieniu

[Wafelina :)]

przyznam, że wyprowadza mnie to z równowagi i upominam tego kogoś delikatnie

[Alvesta]

Napisane przez kariera85

w grupie zajęciowej na uczelni mam kilka dużo starszych od siebie Pań,
dlatego na początku, aby nie było zbyt formalnie, mówiłam bezosobowo:
"czy mogłabym prosić o przesłanie?" itp
obecnie zżyłam się z nimi szczególnie i zwracamy się do siebie po imieniu

u mnie podobnie, niby prosili od razu, żeby mówić po imieniu, ale jakoś dziwnie mi było mówić do kogoś per Ty, skoro jest w wieku mojej mamy

nie lubię natomiast gdy w sklepie, tudzież gdzie indziej zwracają się do mnie na Ty. Co innego gdy przedział wiekowy jest podobny i zasady w sklepie są takie, a nie inne, wówczas ok.

Chociaż zdarzyło mi się całkiem niedawno wybierać wino w sklepie z TŻ-tem i sprzedawczyni (pani ok. 40-stki) wyjechała do mnie z tekstem "Niunia, to co byś się napiła" i "Lalka, to weź, jest bardzo dobre" pani bardzo była pomocna, przyznam że tak mnie to z TŻ-tem rozbawiło że nie zareagowałam. W innej sytuacji pewnie bym się wkurzyła .

[Jutte]

heh a to ciekawe .Ja mam 15 lat, i mnie strasznie denerwuje , ze ktoś mówi do mnie" na pani" , w sklepie teatrze itp... wrr... wściekam się odrazu:P
kurcze czuję się postarzona :PP ,:P hehe ja chcę być wiecznie młoda :P
(może staro wyglądam ??)
choć ,niektózy by się cieszyli , bo jak sie wygląda na starszych no to mają radochę bo mogą wejść np .na dyskotekę :P heh ..zależy od nastawienia
A wolałabym na ty..:P;] cóz..ale tu kwestia juz wieku
Pozdrawiam ;]

[niki19]

Gdy zwraca sie do mnie na "TY" ktoś znacznie starszy ode mnie to nie widzę w tym żadnego problemu(pomijając starszych mężczyzn przesiadujących pod sklepem którzy mają niejednokrotnie głupie odzywki)
jednak gdy robi to osoba w moim wieku,niewiele starsza nie wspominając już o młodszej której wogóle nie znam(a robi to w dodatku w mało kulturalny sposób) to mówię po prosty"chyba nie jestem twoją koleżanka żebyśmy byli na "Ty" i problem z głowy

[Enaffi]

A mnie to wcale nie irytuje, wczoraj nawet kobieta w sklepie jedzie do mnie na Ty w pewnym sensie to jest ok bo odrazu czyje sie bardziej luźniej .Ale osoby starsze zwlaszcza męrzczyzni ktorzy mnie nie znaja zwracaja sie na "pani".Tak samo w róznych instytucjach także zwracaja sie na "pani" i ja rownież tak sie zwracam

[żaba :)]

Jeżeli mówi mi na "ty" osoba starsza to nie ma problemu. Jeżeli ktoś zwraca się do kogoś per "pan", "pani" to po prostu oznaka szacunku i przede wszystkim dystansu. Jakby nie było mówienie sobie po imieniu to już jakieś, że tak powiem zbliżenie do drugiego człowieka i dlatego czasami faktycznie drażni mnie kiedy nieznajoma osoba tak się do mnie zwraca.

[nice6irl]

Wyobrażam sobie, że czasami ciężko sprzedawcy rozróżnić czy ktoś ma jeszcze 16 czy już 19 lat. Dlatego w okolicach mojego domu bardzo często zwracają się do mnie na ty. Nikomu wyrzutów nie robię, bo mi to jakoś specjalnie nie przeszkadza. Kiedy jadę na uczelnie to już wszyscy wykładowcy mówią pani. Czasami nawet mnie to bawi. Myślę sobie: a jaka to ze mnie pani. Ale generalnie podoba mi się ten zwyczaj. Irytuje mnie jednak, gdy chcę wyglądać jak pani i sytuacja jest formalna, a ktoś krzyczy do mnie na ty. Moja mama zwróciła mi parę razy uwagę na to, że dzieci moich kuzynów mówią do mnie po imieniu, a raczej nie powinnam na to pozwalać. Wydaje mi się, że dzieci mojego brata, czy moich znajomych w przyszłości bedą mówiły ciociu czy pani. Dlatego dziećmi kuzynostwa się nie martwię. Aczkolwiek raz, kiedy kuzynki córka (6lat) uraczyła mnie tekstem: "Ile ty masz lat, że nie chcesz się ze mną bawić lalkami? 10? 12?", wtedy uświadomiłam sobie, że kuzynka przedstawia mnie właśnie jako koleżanke. To jej wybór. Nie wiem czy dobry, ale momentami bardzo przeszkadza.

[m.a.r.t.a]

Mi też czasem ktoś mówi, że nie wyglądam na swój wiek, tzn jedni mnie odmładzają do około 22 lat drudzy troszkę postarzą...

Niezapomnę jednej sytuacji w styczniu byłam w Krwiodastwie oddać krew dla Taty, to był okres kiedy moje życie zawirowało o 360 stopni, oprócz Niego w tamtej chwili nic nie było dla mnie ważne.I wpadłam do pokoju gdzie czekał już na mnie fotel- w dzinsach, jakieś bluzce, niepomalowana-nawet do końca niewiem jak wyglądałam.Babka do mnie: Dziewczynko tutaj prosze i zaczyna walić do mnie na 'ty".
Mimo iż takie zwroty bardzo mnie drzaźnią, wtedy to do mnie nie docierało...
Kiedy babka poprosiła mnie o dowód, i zobaczyła mój wiek,widziałam, że zrobiło jej sie głupio i wtedy zaczeła mówić.
"Pani Marto".

Wydaje mi sie, że w niektórych przypadkach młody wygląd, głos wplywa na to jakich kto używa do nas zwrotów.

[nice6irl]

Zgadzam się z tym głosem i wyglądem.
Przypomniała mi się dość przykra sytuacja, kiedy byłam u babci w ferie. Nagle babcia poczuła się źle i dostała duszności. Zadzwoniłam więc po pogotowie. W słuchawce odezwała się jakaś kobieta, która po wysłuchaniu mnie (a podejrzewałam u babci zawał) stwierdziła, że chce porozmawiać z osobą dorosłą.
Miałam już 18 lat jak nic. Ale głosu sobie nie zmienię.

[bess]

heh przez telefon mam to samo,a lat "troche"wiecej niz 18

[dzustam]

Ostatnio polubiłam zwracanie się do mnie na Ty o ile ktoś zapyta, czy by mi to nie przeszkadzało (pomijam sklepy, gdzie notorycznie słyszę tykanie)
Denerwują mnie mężczyźni starsi ode mnie, którzy bez pytania walą prosto z mostu na "ty".
Mam swojeg pana doktora pierwszego kontaktu i pamiętam kiedyś dawno temu wyrwało mu sie do mnie po imieniu. Bardzo przeprosił za swoje faux pas i stwierdził, że to kobieta ma prawo decydować o formie zwracania się do siebie nawzajem. Było mi bardzo przyjemnie. Wybrałam formę na "ty", chociaż nie stosuję jej konsekwentnie, bo do niego nie mówię Jarku...

[primavera]

Napisane przez nice6irl

Zgadzam się z tym głosem i wyglądem.
Przypomniała mi się dość przykra sytuacja, kiedy byłam u babci w ferie. Nagle babcia poczuła się źle i dostała duszności. Zadzwoniłam więc po pogotowie. W słuchawce odezwała się jakaś kobieta, która po wysłuchaniu mnie (a podejrzewałam u babci zawał) stwierdziła, że chce porozmawiać z osobą dorosłą.
Miałam już 18 lat jak nic. Ale głosu sobie nie zmienię.

E, nie przejmuj się.
Do mnie do domu ostatnio przyszedł jakiś facet ( w sumie to nawet nie wiem, po co - może chciał cos sprzedawać) - otwieram drzwi (lat mam 25, w sumie wyglądam trochę młodziej) a facet do mnie: "Czy jest ktoś dorosły w domu?".
Powiedziałam mu, ze zawołam męża - i poszłam po męża, a facet w tym czasie poszedł sobie (chyba zrobiło mu się głupio)

[bess]

Napisane przez primavera

a facet do mnie: "Czy jest ktoś dorosły w domu?".
Powiedziałam mu, ze zawołam męża - i poszłam po męża, a facet w tym czasie poszedł sobie (chyba zrobiło mu się głupio)

dooobre

[Rosa]

Ostatnio prawie cos mnie trafiło jak załatwiałam pewna formalna sprawe a babka do mnie "słonczeko" co to m byc w ogóle?!
Wiem ze wygladam na duzo mniej niz mam ale bez przesady
Tak jak jedne wizazanka napisała, rozumiem bliakie otoczenie: sasiadów, znajomych rodziny itp. ale nie co do osób obcych.

[Impersona]

Napisane przez primavera

E, nie przejmuj się.
Do mnie do domu ostatnio przyszedł jakiś facet ( w sumie to nawet nie wiem, po co - może chciał cos sprzedawać) - otwieram drzwi (lat mam 25, w sumie wyglądam trochę młodziej) a facet do mnie: "Czy jest ktoś dorosły w domu?".
Powiedziałam mu, ze zawołam męża - i poszłam po męża, a facet w tym czasie poszedł sobie (chyba zrobiło mu się głupio)

A to u mnie był podobny numer Jak wprowadziliśmy się do Wrocławia to mieliśmy z TŻ po 20 lat, ja byłam w ciąży, ale niewidocznej jeszcze. Umówiliśmy się z panią z Warty, która ubezpieczała mieszkanie wcześniejszym właścicielom. Miałam dwa warkoczyki, ale poza tym nie mam buzi nastolatki chyba, natomiast TŻ wygląda jak 17-to latek. Pani była bardzo uprzejma, a na pożegnanie powiedziała do TŻ "to ja dokumenty dałam już pana córce" Śmiechowe bardzo

[nekome]

Napisane przez primavera

E, nie przejmuj się.
Do mnie do domu ostatnio przyszedł jakiś facet ( w sumie to nawet nie wiem, po co - może chciał cos sprzedawać) - otwieram drzwi (lat mam 25, w sumie wyglądam trochę młodziej) a facet do mnie: "Czy jest ktoś dorosły w domu?".
Powiedziałam mu, ze zawołam męża - i poszłam po męża, a facet w tym czasie poszedł sobie (chyba zrobiło mu się głupio)

Jakies 15 lat temu mama /wtedy miala na pewno 35 lat skonczone, ale mogla zmylic faceta wzrostem - jest malutka , ma 150 cm / miala podobne przezycie - otwiera drzwi a jakis facet pyta 'czy tatus jest w domu?'. Mama z kamienna twarza :"pana czy moj? " .

[elly2]

Napisane przez nekome

Jakies 15 lat temu mama /wtedy miala na pewno 35 lat skonczone, ale mogla zmylic faceta wzrostem - jest malutka , ma 150 cm / miala podobne przezycie - otwiera drzwi a jakis facet pyta 'czy tatus jest w domu?'. Mama z kamienna twarza :"pana czy moj? " .

Moja mama ostatnio miala podobna sytuacje, a lat ma 45 Stalysmy na klatce schodowej. W meidzyczasie przechodzi bezdomny, stanal i pyta mojej mamy "jest ktos dorosly w domu?" No ja wtedy parsknelam smiechem
Jednak moja rodzicielka rowniez jest niziutka - 153 w kapeluszu


A co do tematu watku - tak przeszkadza mi to bardzo, szczegolnie kiedy w ten sposob zwracaja sie do mnie osoby mi obce Jednak wole gdy ktos mowi do mnie na Pani...moze dlatego, ze ciagle wygladam na 16 lat a w rzeczywistosci mam ich jednak wiecej.

[golgie]

Napisane przez nekome

Jakies 15 lat temu mama /wtedy miala na pewno 35 lat skonczone, ale mogla zmylic faceta wzrostem - jest malutka , ma 150 cm / miala podobne przezycie - otwiera drzwi a jakis facet pyta 'czy tatus jest w domu?'. Mama z kamienna twarza :"pana czy moj? " .

Raaaany

Ja mam podejście tego typu, że-jeśli osoba jest dla mnie obca, to nie życzę sobie formy TY .
Wyjątek jestem skłonna zrobić jedynie dla osoby w bardzo podeszłym wieku lub osoby w moim wieku ( mam 27 lat), ale w warunkach nieoficjalnych (impreza, spotkanie itp.)
Jeśli ktoś mói do mnie na ,,TY" np. w sklepie lub urzędzie (oby mi się nigdy nie zdarzyło, bo chyba krzywdę zrobię), to jest to dla mnie nie do przyjęcia, ponieważ jako klient, mam prawo do szacunku.
Ot i wsio

[Asi_ek]

Napisane przez nekome

Jakies 15 lat temu mama /wtedy miala na pewno 35 lat skonczone, ale mogla zmylic faceta wzrostem - jest malutka , ma 150 cm / miala podobne przezycie - otwiera drzwi a jakis facet pyta 'czy tatus jest w domu?'. Mama z kamienna twarza :"pana czy moj? " .

Ja ostanio za to mialam odwortna sytlacje..
Mam niecale 18 lat i bylam u lekarza..
Poszlam do recepcji i mowie ze bylam zapisana na 12.. pani z recepcji mowi do mnie "dziecko pierwszy raz u nas?".. a ja "nie.."(i pomyslalam czy ja naprawde wygladam na takie dziecko).
Wtedy pani "a ile dziecko ma lat?" (mysle sobie.. jednak wygladam na dziecko" i odpowiadam "18..." a pani "aaaaaa to pani??"...

[nekome]

Watek aktywowany dzieki interwencji Fresy http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=189114

[Zmijka]

Napisane przez nekome

Jakies 15 lat temu mama /wtedy miala na pewno 35 lat skonczone, ale mogla zmylic faceta wzrostem - jest malutka , ma 150 cm / miala podobne przezycie - otwiera drzwi a jakis facet pyta 'czy tatus jest w domu?'. Mama z kamienna twarza :"pana czy moj? " .

moja Mama też jak była juz po 30tce miała dwie takie sytuacje, ale tym ludziom było głupio jak ich uświadomiła

[m.a.r.t.a]

Napisane przez nice6irl

Zgadzam się z tym głosem (...).

Przez telefon mam młody głos, przekonałam sie o tym wielokrotnie kiedy kilka osób myslało, że jestem niepełnoletnia
Ostatni taki nr miałam z rok temu może, dzwoni kobieta z telekomukacji i prosi o kogoś dorosłego do tel, a najlepiej gdyby rozmawiała z właścicielem lokalu.Na co ja jej "Słucham bardzo"
Od razu zaczeły sie tłumaczenia, ale Pani ma młody głosik ojojojoj

Dlatego czasem mam takie schizo, że jak musimy coś załatwić telefonicznie, a osoba do której dzwonimy nie zna nas, prosze swojego partnera żeby rozmawiał.Jego głos to chyba nawet za poważny jest, a ja niechce żeby ktoś dzięki mojemu pomyśl ze ma doczynienia z małolatą.

Napisane przez primavera

E, nie przejmuj się.
Do mnie do domu ostatnio przyszedł jakiś facet ( w sumie to nawet nie wiem, po co - może chciał cos sprzedawać) - otwieram drzwi (lat mam 25, w sumie wyglądam trochę młodziej) a facet do mnie: "Czy jest ktoś dorosły w domu?".
Powiedziałam mu, ze zawołam męża - i poszłam po męża, a facet w tym czasie poszedł sobie (chyba zrobiło mu się głupio)

Przepraszam ale się usmiałam takie sytuacje są najzabawniejsze.

Napisane przez Rosa

Ostatnio prawie cos mnie trafiło jak załatwiałam pewna formalna sprawe a babka do mnie "słonczeko" co to m byc w ogóle?!
Wiem ze wygladam na duzo mniej niz mam ale bez przesady
Tak jak jedne wizazanka napisała, rozumiem bliakie otoczenie: sasiadów, znajomych rodziny itp. ale nie co do osób obcych.

Gdybym była w takiej sytaucji i obca osoba powiedziała do mnie "słoneczko" itp poczułabym sie jak małe dziecko.


O boże przypomniała mi sie kolejna sytuacja jak mnie nazwano prze słodko ostatnio byłam troche w szpitalu i szłam w szlafroku, bez makijazu, (jak to w szpitalu) na badanie. Usiadłam sobie w kolejce pod gabinetem gdy nagle z pokoju wyłonił sie lekarz i mówi: " O mamy jeszcze jedną dziewczynkę, nie bój się słoneczko to nie będzie bolało..."
Po czym nie wytrzymałam i powiedziałam, że jestem już duża mam xx lat i nie takie rzeczy były dla mnie straszne.Facet zdębiał.

I pewnie gdybym tego nie powiedziała przez całe badanie czułabym sie bardzo źle.

P.S Delikatnie mówiąc nie lubie jak ktoś mnie odmładza, mam wtedy wrażenie jakbym nie była poważnie traktowana.Albo druga opcja jestem na tym punkcie zeschizowana . Nie wiem co lepsze.

[Aeterna]

No prosz, same znajome pierdółki wątek przyciągnął.

Aaa, różnie, zależy od sytuacji, ale (raczej) lubię.
A już szczególnie lubię, gdy jakiś wykładowca zwraca się do mnie po imieniu.

A co do tego: siada i słucha, bo to ważne - to niektórzy zupełnie po polskiemu tak mawiają - i to nie są jacyś rzadko spotykani goście - ale ja zawsze wymiękam, gdy to słyszę.
Woli udko czy brzuszek..?

[yedanna]

Pisałam wcześniej ale chyba ten błąd techniczny zżarł mi posta

Ogólnie nie przeszkadza mi forma na ty choć spotykam się z nią bardzo rzadko.
Mam 24 lata więc rozumiem, że dla niektórych osób jest to po prostu odruch i nie mają na celu mnie obrazić.
Jeśli mają, to świadczy tylko o ich wychowaniu i sobie wystawiają świadectwo.

Czasem nawet brakuje mi większej powszechności w bezpośrednim zwracaniu się do siebie. O ile przyjemniej jest np. w pracy, gdy można się zwracać do siebie bez zbędnych form.

Natomiast słoneczka i kochanie obcych osób już mnie drażnią. To już moja sfera prywatna i nie lubię jak ktoś spoza kręgu najbliższych mi osób w nią wkracza.

[Fresa]

Napisane przez mango bzik

Do drugiej?
Gdybym była w restauracji i kelner zapytałby:
"Co zje?" zamiast "Co pani zje?'' chyba bym osunęła się na ziemię

Oczywiście,że zaszła pomyłka-miala być opcja z "Panią" .

Napisane przez rambo

Wydaje mi się, że się Fresie pomyliło
Chociaż kto wie czego się tam po niej można spodziewać

Ej,no-wtopa każdemu może się zdarzyć .

Napisane przez Mirianka

ja nie lubie takiego spoufalania sie od ludzi których nie znam. drażni mnie to albo od razu"Kaśka"-"a co ja,Twoja znajoma Heniek??'

Mirusia,rzadzisz

Napisane przez gaga

Fresa ,Niemcy poprostu uzywaja takich form grzecznosciowych i tu nic chodzi o racje, tak jest ... ja sie juz do tego przyzwyczailam... choc tez niemoglam ego pojac i mi wiele rzeczy w formach jezykowych nie pasowalo, bo ciagle porownywalam z polska gramatyka czy w tym przypadku forma zwrotow
natomiast fakt ze wiele dzieci zwracasie do doroslch na Ty tez mi sie nie podoba, ale nie wszyscy rodzice na to pozwalaja, pzredszkolanki moze tak, ale rodzice czesto zwracaja im uwage,

Mniej więcej o to mi chodziło właśnie .
------------------------------------------------------------------------------------

Napisane przez primavera

E, nie przejmuj się.
Do mnie do domu ostatnio przyszedł jakiś facet ( w sumie to nawet nie wiem, po co - może chciał cos sprzedawać) - otwieram drzwi (lat mam 25, w sumie wyglądam trochę młodziej) a facet do mnie: "Czy jest ktoś dorosły w domu?".
Powiedziałam mu, ze zawołam męża - i poszłam po męża, a facet w tym czasie poszedł sobie (chyba zrobiło mu się głupio)

Napisane przez nekome

Jakies 15 lat temu mama /wtedy miala na pewno 35 lat skonczone, ale mogla zmylic faceta wzrostem - jest malutka , ma 150 cm / miala podobne przezycie - otwiera drzwi a jakis facet pyta 'czy tatus jest w domu?'. Mama z kamienna twarza :"pana czy moj? " .

Fajne te "wpadki" .

[lara]

Znów odgrzebuję starocie ale wątek fajny, a ja wczoraj słyszałam w jakimś radiu dziwną audycję, którą prowadziła (jak zrozumiałam) tarocistka. dzwonili do niej ludzie z pytaniami o radę a ona do kilkudziesięcioletniej kobiety per... "dziewczynko kochana". Chyba bym padła gdyby tak mnie ktoś nazwał!! ktoś obcy oczywiście

Ja wyglądam (podobno) młodziej niż by to sugerował mój wiek, ogolnie jest to przyjemne, ale od kiedy poszłam na studia poczułam się jakoś doroślej :P i teraz bardzo nie lubię, kiedy ekspedientka/lekarka/pani w sekretariacie mówi do mnie na "ty". Nie zna mnie w takim samym stopniu jak ja jej, więc o co chodzi?

[roxi:*]

Rzeczywiście fajny wątek. W pracy do większości mówię na Pan/Pani chyba, że przeszłam z tą osobą na ty, tak samo w życiu prywatnym, jeśli nie znam danej osoby. W praktyce bardzo rzadko mi się zdarza żeby ludzie znani mi tylko z widzenia lub zupełnie obcy mówili mi na ty nawet, jeśli są dużo starsi. Dla mnie przejście na TY z kimś wiąże się raczej z zawieraniem bliższej znajomości.

[Fresa]

Napisane przez Aeterna

A co do tego: siada i słucha, bo to ważne - to niektórzy zupełnie po polskiemu tak mawiają - i to nie są jacyś rzadko spotykani goście - ale ja zawsze wymiękam, gdy to słyszę.
Woli udko czy brzuszek..?

Skoro ktoś wygrzebał, pozwolę sobie zacytować, tak gwoli sprostowania: zwracanie się w trzeciej osobie jest oznaką szacunku dla rozmówcy, a pochodzi to jeszcze z dawniesiejszych czasów (zresztą, swego czasu czytałam reportaż o młodych polskich arystokratach z bardzo znanymi nazwiskami, z tradycją, w których to rodzinach kultywuje się dobre obyczaje i te dzieci do rodziców zwracają się właśnie w taki sposób, na przykład: jak się mama dziś czuje?
a przecież normalnie (przynajmniej więszkość szaraków) się mówi: mamo, jak się dziś czujesz?.)