|
|
#61 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 1 184
|
Dot.: Mój ukochany jedzie za granice... :(
wiem ze powinien pocieszac,ale jak mu wypomne ze nie jest dosc czuly pisze: tobie jak zwykle wszystko zle,i sie rozlacza. najlepiej by chyba bylo jakbym sie wogle nie odzywala.
on mnie nie kocha juz. jestem tego wiecej niz pewna. wczoraj po tym jak sie poklocilismy napisalam mu,ze myslalam ze ten jego wyjazd cos zmieni,ze bedzie dla mnie lepszy. a on na to,ze przeciez dla mnie rzucil palenie,czego ja wiecej oczekuje po nim.... boli jak cholera. nie wiem co bedzie. jestem przekonana ze mnie tam zdradzi,znam go-wiem jak umie byc. to bedzie koniec. dlatego musze sie przyzwyczajac do samotnosci a najgorsze jest to ze bylam dusza towarzystwa zawsze. usmiechnieta rozgadana,zawsze wyciagalam znajomych na imprezy... a teraz? nie dosc ze zwiazek nieudany to znajomych nie mam,siedze w domu,przed kompem i tyje... co sie ze mna stalo... to zalosne... |
|
|
|
#62 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 142
|
Dot.: Mój ukochany jedzie za granice... :(
Od najsłodszego, pysznego i zdrowego miodziku też można się w końcu porzygać.
Pojechali - są zawaleni pracą (a raczej robotą) - pewnie nie mają czasu aby się wyspać, dobrze zjeść - to nie są wakacje, a praca. A Wy wypoczęte oczekujecie romantycznych słówek i innych różowych dupereli. Pojawi się zdanie "ale ja też pracuję!", OK ale osoba zapracowana nie ma czasu na płakanie i rozmyślanie. Dajcie im wytchnienie, może nie ma czasu na pogaduchy, albo wolałby w tym czasie wyspać się lub porobić coś zupełnie innego i dowolnego. Nacisk = kłótnia = może nie mieć do kogo wrócić. Pojechał - to wróci. Tak na otrzeźwienie, słowa faceta, którego kobieta również wyjechała 3 lata temu na ponad 2 m-ce (o mailach i skype'ie można było tylko pomarzyć). Przetrwali rozłąkę. Poza tym widzę zbiorowe uzależnienie (rodzaj fanatyzmu) od TŻ'tów. A to niezdrowe.
__________________
|
|
|
|
#63 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 1 184
|
Dot.: Mój ukochany jedzie za granice... :(
piotrek-1983- musze cie rozczarowac. moj dopiero dzis poszedl do pracy wiec przez 2 pierwsze dni nie byl zapracowany
![]() zreszta czytales wogle co ja pisalam o jego zachowaniu? chyba nie? normalne dla ciebie jest ze nie caluje,nie chodzi za reke,nie mowi ze kocha? ma ochote robic cos innego?dowolnego? ok,ale jesli "kocha" to powinien znalezc nawet 10 minut na napisanie maila,czegos na gadu,chocby esa,nie sadzisz? owszem pracuje,ale to nie zmienia faktu ze wieczory,ktore ja spedzam samotnie a on w gronie nowych,zapewne ciekawych ludzi, wypelnione sa moimi lzami-przez jego obojetnosc,nieczulosc... czy to jest fair? p.s. kazda milosc ma cos z uzaleznienia... |
|
|
|
#64 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 290
|
Dot.: Mój ukochany jedzie za granice... :(
Cytat:
![]() W każdym razie nasze spotkanie na lotnisku to jedna z najmilszych chwil w moim życiu Uszy do góry, będzie dobrze. Cytat:
Toż to nie od dziś wiadomo, że kobiety są bardziej emocjonalne od mężczyzn Jak dla mnie to normalna sprawa, że się tęskni jak bliska osoba wyjedzie.Uzależnieniem bym tego nie nazwała...
|
||
|
|
|
#65 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 1 184
|
Dot.: Mój ukochany jedzie za granice... :(
|
|
|
|
#66 | ||||
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 142
|
Dot.: Mój ukochany jedzie za granice... :(
Cytat:
Oczywiście po przyjeździe na lotnisku czekali pracodawcy z arcyciekawymi ofertami. Poczekali dwa dni aby się zaklimatyzował i zaprosili do pracy?W innym ujęciu - pojechał i pracę miał już w garści? Nie musiał szukać. Przez te dwa dni odpoczywał i zapewne podrywał kobiety? Cytat:
Znam taką kobietę, zatem to nie domena mężczyzn. Ona nie lubi całusków, buziaczków, mysiaczków-pysiaczków i 'chodzenia za rękę'. Taka jest, trudno to zmienić na większą skalę, trzeba zaakceptować (albo zmienić partnerke). Ona również uważa, że jeśli jest zajęta swoimi sprawami, to nie musi odpisywać na sms'y / maile / gg. I znów - pozostaje zaakceptować (chociaż już lekko się zmieniła). Sporadycznie sama napisała do mnie, jest miła, za chwilę jest nieco zimna. Mnie to kręci - jest oryginalna, i na pewno mnie nie zemdli od nadmiaru cukru. Cytat:
Pamiętaj, że to co Ty lubisz, niekoniecznie lubią inni.Tak, ale nie można w tym zatracić siebie. Cytat:
Tak, uczucie tęsknoty jest mi znane, ale w kilku przypadkach tego wątku (a skala zjawiska na pewno jest większa) to uzależnienie. Nie wiem czy się śmiać czy ubolewać nad słowami "przychodzę do domu i płaczę". A śmierć (odpukać w niemalowane)? Co wtedy? To jest powód do płaczu. Ja zająłem się remontem domu w czasie wyjazdu mojej TŻtki. Nie miałem na to czasu bo chciałem i poświęcałem czas na spotkania z Nią. A tu natrafiła się okazja. Tęskniłem, ale funkcjonowałem normalnie.
__________________
|
||||
|
|
|
#67 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 1 184
|
Dot.: Mój ukochany jedzie za granice... :(
PIOTREK-1983 wiesz co mi sie nie podoba w tym co piszesz? generalizowanie (i nadmierna ironia)
nie znasz mojego faceta,nie wiesz jaki jest,nie wiesz JAKI BYL-kiedys uwielbial caluski,pieszczoty...chyb a moge dociekac czemu tak nagle mu sie zmienilo? i nie do konca rozumiem do czego maja prowadzic twoje wypowiedzi? owszem,prace juz mial zapewniona. a czy na topiku: ktora z was przezywa rozstanie tez wypisujesz takie banialuki,ze facet lubi gonic kroliczka?? Ale moze ja nie chce byc kroliczkiem?? ![]() A moze moj facet nie lubi sie przemeczac i nie lubi gonic? Nie pomyslales o tym,ze nie kazdy kto ma "przyjaciela w spodniach" jest taki jak ty? ty robiles remont,a ja po wykonaniu swoich codziennych czynnosci i zrobieniu wszystkiego na co wczesniej nie mialam czasu,mam czas usiasc i poplakac ze Go nie ma...Nie moge? I nie sadze ze jest to objaw uzaleznienia,a raczej zdrowych uczuc i normalnej emocjonalnosci kobiet(przynajmniej wiekszosci)... a co do twojej znajomej-jak juz mowilam w zadnej dziedzinie nie mozna generalizowac bo zawsze jest jakis wyjatek... |
|
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
|
|
#68 | |||
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 142
|
Dot.: Mój ukochany jedzie za granice... :(
Cytat:
A Ironia to moje 4 imię. Zaraz po Wredziulcu, ale przed Gburem ![]() Do niczego, jeśli nie do konwersacji i wymiany poglądów ![]() Cytat:
Cytat:
I tego nie chcę. Nie upodabniam się i nie chcę być naśladowany. Jestem wyjątkowy, cudowny i taki pozostanę ![]() Parafrazując fonetycznie słowa kampanii reklamowej pewnego fioletowego operatora GSM - łorewa... Wolna Twa wola.
__________________
|
|||
|
|
|
#69 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: 3city
Wiadomości: 179
|
Dot.: Mój ukochany jedzie za granice... :(
Nie martw się, to tylko 3 miesiące
Mój facet mieszka w Anglii na stałe. Widujemy się kilka razy w roku, albo ja przyjeżdżam do niego albo on do mnie. Na szczęście są wakacje, więc jadę do niego na całe 3 miesiące!
__________________
05.07.- White Sensation 2008 Amsterdam ! ![]() 29.08.- Egipt, czyli wakacje mojego życia ! PS. Wszelkie porady dotyczące wyjazdu do Egiptu mile widziane.
|
|
|
|
#70 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: gdzieś tam :)
Wiadomości: 242
|
Dot.: Mój ukochany jedzie za granice... :(
Cytat:
Zgadzam się z tym stwierdzeniem )No i ja to rozumiem doskonale.Mysle,że to też kwestia zaufania.A przez ten czas ja się tu wcale nie nudziłam, tęskniłam ale tylko wieczorami,kiedy zasypiałam-w dzien nie miałam czasu o tym mysleć bo wciąż w biegu-brakowało mi doby Fakt na samym początku było mi trudno(ale nie pokazywałam tego),nie pisałam mu też że jest mi ciężko,bo wiedziałam że wtedy on się będzie bardziej tym martwił.Czasami jak szłam na impreze,to było mi szkoda,że on wciąż pracuje a ja się w tym czasie bawie.Ale to była jego decyzja z tym wyjazdem i wiedział jakie beda tego plusy i minusy...Wczoraj mi napisał,że chciałby już wrócić,ale musimy jeszcze troszke wytrzymać-a ja napisałam mu jedynie,że poczekam ile będzie trzeba
__________________
Odchudzamy się...
|
|
|
|
|
#71 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: 3city
Wiadomości: 179
|
Dot.: Mój ukochany jedzie za granice... :(
Cytat:
Po pierwsze: praca za granicą to nie wakacje. Trzeba ciężko pracować, często od świtu do wieczora. A po takiej charówce uwierzcie dziewczyny facet nie myśli o niczym innym jak tylko położyć się spać. Po drugie: nie każdy facet potrafi okazywać uczucia w taki sposób jak kobieta. Gdyby mój mężczyzna rozpłakałby się za mną na lotnisku wzbudziłby mój niesmak. Pierwsze co by mi przyszło na myśl to "ale mięczak". A po trzecie: większość z Was zachowuje się jak panienki bez własnego życia, zainteresowań, znajomych. Nie chcę Was obrażać, ale tak to wygląda! Zajmijcie się sobą, róbcie to lubicie. Teraz macie czas na zakupy, ploty z przyjaciółką czy rozwijanie swoich zaintereesowań. W końcu co to za życie, gdy wypełnia go jedynie facet? A co, gdy go zabraknie? Rzucicie się z mostu, bo co tu dalej robić...? Trzeba być twardym, a nie "miętkim"
__________________
05.07.- White Sensation 2008 Amsterdam ! ![]() 29.08.- Egipt, czyli wakacje mojego życia ! PS. Wszelkie porady dotyczące wyjazdu do Egiptu mile widziane.
|
|
|
|
|
#72 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 126
|
Dot.: Mój ukochany jedzie za granice... :(
nie pozwol mu jechac
mój tz kochal mnie ponad zycie przed wyjazdem.. tam sie mocno zmienil... nas juz nie ma wszytko przez wyjazd... ludzie sie tam strasznie zmieniaja, 2 miesiace temu gdy się żegnalismy nikt by mi nie wmowil ze on sie tak zmieni, ze przestanie kochac osobe ktora uwazal za najwazniejsza w swoim zyciu... a jednak
|
|
|
|
#73 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 2 535
|
Dot.: Mój ukochany jedzie za granice... :(
Cytat:
__________________
"Pokusa to perfumy, które wdycha się tak długo, az człowiek zapragnie mieć flakon" Jean-Paul Belmondo Wymiana
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=43332094 #post43332094 |
|
|
|
|
#74 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 126
|
Cytat:
![]() Cytat:
Edytowane przez Pomadka Czas edycji: 2007-07-27 o 13:58 Powód: Post po poście. Przypominam o Edycji i MULTIcytowaniu. |
||
|
|
|
#75 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: 3city
Wiadomości: 179
|
Dot.: Mój ukochany jedzie za granice... :(
Cytat:
__________________
05.07.- White Sensation 2008 Amsterdam ! ![]() 29.08.- Egipt, czyli wakacje mojego życia ! PS. Wszelkie porady dotyczące wyjazdu do Egiptu mile widziane.
|
|
|
|
|
#76 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 126
|
Dot.: Mój ukochany jedzie za granice... :(
Cytat:
ehh rozstalismy sie 3 dni temu Moze rzeczywiscie ten czlowiek 2lata udawal kogos innego
|
|
|
|
|
#77 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 2 535
|
Dot.: Mój ukochany jedzie za granice... :(
Myśle, że właśnie tak musiało byc...czasem wydaje się nam , że znamy kogoś doskonale a wystarczy pewna zmiana, wpływ innego środowiska, ludzi a osoba ktora tak doskonale znalismy okazuje sie być kimś innym. Więc on nie tyle sie zmienił co pokazał jaki jest naprawde. Prawdziwego uczucia takie cos by nie zmienilo
__________________
"Pokusa to perfumy, które wdycha się tak długo, az człowiek zapragnie mieć flakon" Jean-Paul Belmondo Wymiana
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=43332094 #post43332094 |
|
|
|
#78 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: gdzieś tam :)
Wiadomości: 242
|
Dot.: Mój ukochany jedzie za granice... :(
Cytat:
Zgadzam się w 100% Każdy sam podejmuje decyzje,a druga osoba może nas jedynie wspierać w tej decyzji-nie zakazywać,zabraniać a tymbardziej nie użalać się nad sobą,bo to tylko drugą osobe zniechęca.To kwestia charakteru czy wyjazd i życie bez drugiej osoby zmienia człowieka-jeśli ma się dużo siły w sobie,to związek przetrwa a ta nieobecność tylko wzmocni to uczucie.Bo jeśli nie ma zaufania,to związek prędzej czy później się rozpadnie i pozostanie tylko żal-do siebie samej...
__________________
Odchudzamy się...
|
|
|
|
|
#79 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Czestochowa/Boston(chwilowo)
Wiadomości: 64
|
Dot.: Mój ukochany jedzie za granice... :(
no wn sumie racja z tym sprawdzianem, mozna byc smutnym ze ktos nas opuszcza, ale tak czy inaczej wyjedzie facet
ehh, ja z kims bylam 2 tygodnie (a znalam go 3 lata) i powiedzial ze wyjezdza za granice, na 3 miesiace, przetrzymalam to jakos,spotkalismy sie, poklocilismy sie, pozniej stwierdzilam ze to nie ma sensu.a zreszta i tak powiedzial mi ze bylam zabawka tylko, on jest za mlody by sie wiazac... i co by bylo gdybysmy byli "razem"? od stycznia bym go nie widziala. ja wyjechalam 12 czerwca do bostonu (rodzinnie) a on ma przyjechac do polski podobniez w lipcu (wiec bysmy sie mineli) i chyba dobrze zrobilam rozgladajac sie za innym i zrywajac kontakt. nie widzialabym chlopaka ponad pol roku ( a nie widomo kiedy by wrocil kolejny raz po spotkaniu w lipcu )
|
|
|
|
#80 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 1 184
|
Dot.: Mój ukochany jedzie za granice... :(
Cytat:
![]() po drugie: co innego nie okazywac uczuc jak kobieta,a co innego wogle nie okazywac uczuc,nie sadzisz? ![]() po trzecie: robie wszystko to co musze-pracuje,zajmuje sie domem,robie to na co nie mialam do tej pory czasu, ale to wszystko NIE ZAJMUJE MI CALEGO DNIA na tyle ze nie mam czasu myslec o Nim. Bo mam. I zaluje ze on nie umie podobnie zorganizowac sobie czasu choc pracuje mniej godzin niz ja... zastanawiajace,prawda?:ro lleyes: jesli facet jest a sie nie interesuje toba jest chyba gorzej niz jakby go nie bylo,czy sie myle?
|
|
|
|
|
#81 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 126
|
Dot.: Mój ukochany jedzie za granice... :(
Cytat:
bo jesli ktos prawdziwie kocha to dba o to by ze swoja druga polowka sie kontaktowac I wyjazd na dluzej pokazuje czym na prawde byl zwiazek... myslałam ze zyje w sielance cudowny kochajacy facet zawsze przy mnie zawsze czuly a tu lipa chyba udawal ze tez przez te 2 lata go nie wyczulam ze z jego strony to tylko gra ;/ kolega mi powiedzial gdy mu opowiedzialam o zachowaniu teraz hmm mojego bylego (trudno mi jeszcze sie z tym pogodzic) to stwierdzil ze istnieja faceci ktorzy przystosowuja sie do sytuacji bo lubia gdy maja wygodnie i ze tak na prawde kochaja tylko siebie a kobieta byle jaka ale zeby byla do przytulania i zeby o niego dbala... jeszcze nie wierze ze na taki typ trafilam ale chyba bedzie mi latwiej gdy sobie to wbije do glowki ze poprostu sie bawil mna ;/
|
|
|
|
|
#82 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: 3city
Wiadomości: 179
|
Dot.: Mój ukochany jedzie za granice... :(
Cytat:
__________________
05.07.- White Sensation 2008 Amsterdam ! ![]() 29.08.- Egipt, czyli wakacje mojego życia ! PS. Wszelkie porady dotyczące wyjazdu do Egiptu mile widziane.
|
|
|
|
|
#83 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 1 184
|
Dot.: Mój ukochany jedzie za granice... :(
Cytat:
i mimo wszystko ja jakos moge znalezc 10 minut na maila czy chocby gadu. a on nie? to troche smieszne nie uwazasz? zreszta moj tz to taki typ ze jak ja sie nie odezwe to on juz wogle tego nie zrobi,a z kolei jak ja pisze to dostaje ze mu sie narzucam. no halo cos jest ze mna nie tak czy z nim? nie,wiem. ten zwiazek nie ma sensu. i z kazdym dniem sie utwierdzam w tym... tyle ode mnie...
|
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#84 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 126
|
Dot.: Mój ukochany jedzie za granice... :(
Cytat:
|
|
|
|
|
#85 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 54 443
|
Dot.: Mój ukochany jedzie za granice... :(
natalczak okładnie cie rozumiem... i zgadzam się z tobą.. jeśli facet kocha i tęskni.. to nie wiadomo jak by był zmęczony to znajdzie czas na choćby jednego smsa, jednego maila... choćby to miało byc jedno słowo...tęsknię... lub kocham.. lub cokolwiek... ja ze swoim jestem prawie 6 lat.. kocham go bardzo i nie wyobrażam sobie życia bez niego.. a tym bardziej, nie wyobrażam sobie, że wyjedzie i nie będzie sie do mnie odzywał.. ja nie oczekuje od niego codziennie telefonu czy mailowych esejów... ale pare słów bym wiedziała ze o mnie mysli i abym sie nie denerwowała, że cos sie stało....
A ciebie Piotrek nie rozumiem.. wydajesz mi sie facetem, który nigdy nie był w poważnym, długoletnim związku.. który tak naprawdę nie wie co to prawdziwa miłośc i tęsknota... i ciesze sie, że mój skarbek, nie jest taki jak ty... bo kobieta potrzebuje by jej okazywano uczucie... mam 3 znajome z grupy, których mezczyźni wyjechali za granice... 1 sie rozstała (ale psuło sie między nimi juz wczesniej) natomiast 2 zrozumiały jak wielkie jest ich uczucie i juz w sierpniu wychodza za mąż |
|
|
|
#86 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 1 184
|
Dot.: Mój ukochany jedzie za granice... :(
Tylko pozazdroscic tym, ktore wychodza za maz.
Ja chyba bede stara panna-oszczedze bolu wszystkim
|
|
|
|
#87 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: 3city
Wiadomości: 179
|
Cytat:
Cytat:
__________________
05.07.- White Sensation 2008 Amsterdam ! ![]() 29.08.- Egipt, czyli wakacje mojego życia ! PS. Wszelkie porady dotyczące wyjazdu do Egiptu mile widziane.
Edytowane przez Pomadka Czas edycji: 2007-07-27 o 14:04 Powód: Post po poście. Przypominam o Edycji i MULTIcytowaniu. |
||
|
|
|
#88 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 1 184
|
Dot.: Mój ukochany jedzie za granice... :(
Cytat:
Bardzo chetnie tylko nie wiem jak. Na gadu go nie ma,na skypie tez nie,na maile nie odpowiada. a na karcie nic nie ma zebym mogla zadzwonic(on tez musi miec zebym mogla sie polaczy)... a innego sposobu nie ma... jaki ja mam metlik w glowie to szok |
|
|
|
|
#89 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Mój ukochany jedzie za granice... :(
Niech jada piniadze zarobią
hahaha A tak powaznie to kiedys przeczytałam,że"Rozstania umacniaja zwiazek" Mysle,ze cos w tym jest....Napewno szybko minie ten okres rozłaki a póxniej bedzie juz tylko dobrze
__________________
|
|
|
|
#90 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 142
|
Dot.: Mój ukochany jedzie za granice... :(
Migotka, Nika macie podobny do mojego tok rozumowania i pojmowania rzeczywistości. Z drugim obozem nie dojdziemy do porozumienia
Nawet nie leży to w sferze moich zainteresowań, świata nie chcę zbawić.Madź, a jak zdefiniujesz prawdziwą miłość i tęsknotę? Ktoś mi bliski kontaktował się ze mną rano, i od tej pory cisza. I teraz: a) pójdę się popłakać i ze szlochem zadzwonię do Niej dlaczego jeszcze nie dała znaku życia - myślicie, że warto strzelić jednego focha czy dwa? b) wiem, że jest zapracowana, później się uczy - w chwili obecnej może śpi przed dalszą nauką, może relaksuje się w łazience, a może dłubie w nosie i strzela do komarów... skontaktuję się za godzinę lub dwie. A niech ma dziewczyna trochę wytchnienia. I teraz co świadczy o prawdziwej tęsknocie i szacunku dla bliskiej osoby? Zadzwonic i domagać się uścisko-pluszaków i zawracac głowę (prawdpodobnie) śpiącej osobie czy pozwolić wyspać-się/wypocząć Jej? Hmm, no własnie się odezwała - spała zmęczona
__________________
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:02.







Uszy do góry, będzie dobrze.
Jak dla mnie to normalna sprawa, że się tęskni jak bliska osoba wyjedzie.Uzależnieniem bym tego nie nazwała...
Oczywiście po przyjeździe na lotnisku czekali pracodawcy z arcyciekawymi ofertami. Poczekali dwa dni aby się zaklimatyzował i zaprosili do pracy?
Pamiętaj, że to co Ty lubisz, niekoniecznie lubią inni.







mój tz kochal mnie ponad zycie przed wyjazdem.. tam sie mocno zmienil... nas juz nie ma 



