smieszne szkraby

[eternalvoyageur]

No, to sie usmialam "Nika jest grzeczna" !!!

Moja malusienka kilka tygodni temu przyssala sie do mojego podbrodka. Czesto sie bawimy ze niby sie na wzajem "zjadamy"
Ale nastepnego dnia mialam czaaarna plame n... myslalam ze znajomi beda robic kawaly typu "zle ugotowalas ?"

A wczoraj w nocy malutka chciala zasnac, no i zaczela ssac ramie. Mam nadzieje ze TZ mnie nie posadzi o cos...

[goha80]

haha niezła z niej artystka , i fryzurkę wykombinuje i kołderkę ażurkową potrafi zrobić....
nie wiadomo co gorsze pozwalać czy ograniczać tą ekspresję twórczą

[Myszka_80]

Obawiam sie jak bede dalej pozwalać to z torbami pójde albo zaciagne porządny kredyt

[~refleksyjna]

ale swietna historia )))))))) "Nika jest grzeczna"

[goha80]

Historyjka o moim misiaczku słodziaczku

Siedzę sobie przy komputerze i coś piszę. nie lubię jak ktoś mnie wybija z rytmu i przeszkadza więc jak mały przyszedł i mi zaczął coś wciskać na klawiaturze to go odsunęłam jak natrętnego kota za chwilę przyszedł drugi raz i mówi: mama nie to! Sami chce bajkę o misiu Kubusiu. ale znów machnęłam na niego ręką teraz już bardziej doświadczalnie, bo chciałam zobaczyć co zrobi.
on postał sobie chwilkę 2 metry dalej, pomyślał i już z daleka idzie z wyciągniętymi łapkami i woła: oj mamo kocham, kocham i sie przymila i przytula. jak tylko go przytuliłam słyszę jak sobie szepcze cichutko pod nosem: "siadaj Sami , siadaj" i pcha mi się na kolana
nieźle główkuje od małego. Wie, że jak powie "kocham" to dostanie co chce...

[goha80]

Wlaśnie wróciliśmy z hipermarketu z zakupów i dalej chce mi sie śmiać z Samiego.

staliśmy już w kolejce do kasy, a mały siedział razem z zakupami w koszu i mi pomagał wyładowywać na taśmę.
no a jak każde dziecko uwielbia reklamy, a mało że uwielbia to zna na pamięć każdy szczegół. no i wyładowuje te produkty i gada na głos : maś Lipton, maś Fjutelle, maś Saga itd wszystkie reklamowane produkty które zna, a ludziom w kolejce gały wychodzą bo nie wiedzą czy on czyta nazwy czy? co a taki mały. mało tego jak przyszło do kosmetyków to podaje mi balsam z Sorai i jeszcze dodaje : "to działa" (bo tak mówią w reklamie z Herbuś), ziaja ojiwkowa i że Rimmel z Londynu.... on mnie czasem osłabia, a czasem to mi szczęka opada jaką małe dzieci mają pamięć.
kupiłam mu ostatnio puzlle z obrazkami i angielskim podpisem pod spodem. układaliśmy je tylko 2 razy, a on wczoraj pamiętał już 5 z 16 słówek

[goha80]

ojej jakoś cicho tutaj i w ogóle na mamie z klasą...

oto na czym przyłapałam mojego synka

[eternalvoyageur]

Goha niezly z niego artysta ! A to co opowiedzialas o zakupach to mnie strasznie rozsmieszylo !!! Super !!!
Ale z drogiej strony to przerazajace jak ten telewizor nam wszystkim do glowy wbija te reklamy.

A teraz bedzie debiut mojej malusienki na tym watku.
Ona w juchni ma taka kolyske-koszyk. Lezy na podlodze, i wsadzalam ja tak jak gotowalam, i wtedy obie mialysmy sie na oku.
Teraz jest ona wieksza, i raczkuje sobie po kuchni. Kilka dni temu chciala wejsc do kolyski, no i wywrocila jatak ze stala na boku. A malusienka dalej probowala do niej wejsc i sie w niej polozyc. A ze denko bylo teraz w pozycji pionowej, to strasznie smiesznie to wygladalo, bo ona nie miala pojecia czemu sie jej nie udaje. W koncu jakos udalo sie jej polozyc oparta na tym pionowym dnie (!) I ona zadowolona tak sobie lezala poki TZ nie zlotowal sie nad nia i nie przywrocil kolyske do wlasciwej pozycji.
Jutro postaram sie dodac zdjecie.

[goha80]

no to niezła akrobatka z twojej małej kruszynki eternalvoyageur

ja wam opowiem o mikołajkach u nas w domu
otóż Sami wiedział od dawna że ma przyjść mikołaj i że ma być grzeczny bo inaczej nie będzie prezentu, a jak rozrabiał to go straszyłam że dostanie rózgą od mikołaja i że on ciągle zagląda przez okno i widzi że jest niegrzeczny.
kiedyś nawet zrobiłam mu kawał bo wrzeszczał bez powodu, ubrałam czapke mikołaja wyszłam przed dom i zapukałam w okno a on zobaczył tylko tą czapkę i uciekł z wrzaskiem : sio sio mikołaj!! do kuchni.
no więc przyszły mikołajki. o 6 rano przyniosłam prezent i postawiłam na środku pokoju. już sobie wyobrażałam jak się mały ucieszy że będzie piszczał i skakał itd (ach ta moja wyobraźnia) ale ale.... nawet ubrałam soczewki żeby to widzieć (bo bez nich nic nie widzę) i przyniosłam aparat zeby go nakręcić i porobić fotki ....
no i od tej 6 rano udawałam że śpię i czekałam aż mały wstanie...
w końcu wstał, usiadł przetarł raz i drugi oczka no to ja też udaję że się dopiero co obudziłam, i mówię och zobacz co to jest? prezent? mikołaj przyszedł jak spaliśmy!!
a mały co? wyszedł ostrożnie ze swojego łóżka obszedł z daleka pudło jakby się bał że coś strasznego z niego wyskoczy i przybiegł do mnie i wepchnął się pod kołdrę. musiałam mieć wtedy strasznie głupią minę...
więc mówię mu no idź zobacz co to, a on nieeee chceeeee
dopiero po chyba 15 minutach wpatrywania się w pudło w papierze w wesołe bałwanki i mikołajki ciekawość zwyciężyła i poszedł łaskawie odpakowywać. na drugi raz nie będę go straszyć mikołajem

[~refleksyjna]

o rany to dowodzi tezie ze dzieci sa jak gąbka...straszne to

[berruska]

ucichło a to taki fajny temat

[goha80]

O matko ale sie najadłam strachu przez Samiego!!!
kupiłam mu plastelinę i się nią bawił po jakimś czasie przychodze a z 6 kawałków znalazłam tylko jeden. no nic myślę sobie porozwalał gdzieś, ale patrzę a on wącha i mówi aje ładnie pachnie!!! no więc ja paranoiczka wkręciłam sobie że on ją zeżarł bo nigdzie znaleźć nie mogłam, a szukałam wszędzie.
pytam się go zjadłeś plastelinę? a on już był taki zakręcony tymi poszukiwaniami że mówi nioooo zjadłem, a za chwilę nie mamusiu nie zjadłem, hmmmm mozie zjadłem ja już nie wiedziałam co robić śmiać się czy płakać, czy wziąć go na pogotowie. po 2 godzinach kiedy m.in kazałam mu siedzieć na nocniku i robić kupę (nie wiem co ja myślałam że od razu jakby co to wypchnie 5 kolorowego ludzika z plasteliny ) w końcu zaszantażowane rozcinaniem brzucha przez pana doktora dziecko przypomniało sobie że załadowało plastelinkę do małej cieżarówki w tórej nawet nie miałam pojęcia że się drzwiczki otwierają z tyłu.
padnę zaraz na zawał z nim. jak słowo daję

a ostatnio idę sobie ze spaceru z małym i spotkałam sąsiadkę. no więc jak to w takich rozmowach o dzieciach żeby było och i ach jaki słodki i kochany i mądry to się go pytam jaka jest ta twoja mamusia ( a od 3 dni mówił że mamusia jest miła i że kocha bajdzo) a on sie patrzy na mnie patrzy i wypala nagle: duza mamusia!!! to nie było to co chciałam usłyszeć ale i tak o mało nie padłyśmy obie ze śmiechu że taki sobie przymiotnik przytoczył

[eternalvoyageur]

berruska szkoda ze wiecej mam sie tutaj nie udziela.

goha ja tylko czekam na dalsze idcinki

[goha80]

Ja przy moim wywrotowcu nie dożyje starości albo z nerwów albo ze śmiechu dostane zawału. zawsze czymś mnie rozbawi

właśnie mały pomagał mi rozwieszać pranie i były to głównie jego ubranka.
no i Sami podaje mi rzeczy i mówi: masz bjuzke z tyglyskiem, masz lajtki itd no i w końcu wyłowił swoje majteczki i mówi masz majtki z żabkiem, po czy wyciąga z miski dwoma palcami moje czarne ściągające majtasy z lycry które się tam zaplatały i mówi masz ten.....worek!!!
jak ja sie zataczałam ze śmiechu on stał zdegustowany i sie pyta poważnie: i cio sie śmiejes???

[berruska]

Goha masz cudownego szkraba

[goha80]

Oj tak. cudowny jest
dziś np mówię do niego Sami mama musi na chwilkę wyjść z mieszkania i dorzucić do pieca (piec jest w garażu) no i wychodząc zamachałam mu, a on do nie papa do widzienia, ściesiwego nowego jooooku!!!
jakby ktoś nie zrozumiał to były to życzenia szczęśliwego nowego roku. pewnie podsłuchał szkrab jak chodzilismy po zakupy i się każdemu teraz życzy na wychodnym
zabił mnie tym dosłownie

a ja zgodnie z synkiem życzę wszystkim mamusiom szczęśliwego nowego roku

[eternalvoyageur]

Goha leze !!!

Na pewno przez nastepne 20 lat nie bedziesz narzekac na nude

[berruska]

dziewczyny jak tam Wasze dzieciaczki? cicho się tu zrobiło

[Myszka_80]

Może to nie az tak smieszne ale mnie takie teksty "dorosłego" u Kamili dobijają
Dziś rozlała sobie zupę na krzesełko i trochę na ubranie : Mama patrz ! ja sie chyba zabije. Całe gacie mam mokre. Będziesz musiała to wyprać ( widać szkołę językową taty )

[~refleksyjna]

fajne dziecko juz nie moge sie doczekac az moja zacznie mowic cos z sensem

ostatnio zrobila cos co mi sie wydaje smieszne, reszta rodziny tez sie smiala no wiec...
Moja corka (9 miesiecy) jak kogos lubi, akceptuje czy tez kocha to czesto dotyka swoim czółkiem do czoła tej osoby, tzn. np. w trakcie zabawy nagle styka sie swoim czółkiem z czolem osobyz która sie bawi, i jak juz tak oprze glowke to zatrzymuje sie w tej pozycji na chwile, nie robi tego za czesto, ale tak mniej wiecej raz przy kazdej zbawie z kims (kogo lubi), i zawsze sie przy tym usmiecha, nauczyła jej tego moja mama ;D Ale do rzeczy...kupiłam jej taką zabawkę "głodny robaczek" jest to dosc spory stojacy plastikowy "robak", do niego wrzuca sie kulki sensoryczne i wtedy on np. mowi "mniam mniam"...i jak tak siedziałysmy i bawilysmy sie tym robaczkiem to nagle Julia przylozyla swoje czolko do jego "glowy" jak my to z tżtem mowimy, tracila sie sie z nim, tylko zastanawia mnie skad tak male dziecko wiedzialo gdzie ta zabawkama ma glowe, a raczej ze rozpoznala glowe tej zabawki, pomyslala pewnie ze to zywa istota, skoro mowi z zadna inna zabawka wczesniej się nie tracala, nawet z misiem

dla mnie to bylo strasznie zabawne i kochane

[goha80]

Z mądrości mojego syna :
byliśmy na zakupach w M1 i tam na pasażu jest ekspozycja z mikołajem krasnalami itd... mały się zachwycił i mówi patrz mama mikołaj no to ja mu zaczęłam wkręcać: naprawdę prawdziwy mikołaj? och zobacz on ma na kolanach twój list!! a obok worek z prezentami!! a potem poszliśmy do reala gdzie pracuje dziadek...
wieczorem mały pokazuje na okno i sie pyta: a kiedy przyjdzie mikołaj?
no więc mu mówię że mikołaj przychodzi w święta a przecież już jest luty i mikołaj dawno pojechał do domu na biegun północny i przyjedzie do niego za rok.
na co moje dziecko sie zamyśliło i mówi:
nie prawda, przecież widziałem!! mikołaj pracuje z dziadkiem w realu !!

[berruska]

goha80 świetny jest Twój szrabek

[goha80]

Kilka wykrętów od jedzenia mojego malca:
najpierw było kulturalnie (nie, dziękuję, nie mam ochoty)
potem: och nie boli mnie glowa....
ostatnio ja mu daję winogronko a on na to: nie moge...mam ręce z kremu

a co mnie teraz powala na kolana? jego sposób rozładowania trudnych sytuacji....

mały jest straszny figlarz i rozrabiaka, a ja też nie jestem typem spokojnej mamuśki i czasem sie na niego wściekam i pouczam albo wrzasnę.
no i jak tylko coś nabroi i zbiera sie na burzę, albo ja jestem już w środku moralizatorskiego monologu, moje dziecko nagle wypala: mamusiu!!
a ja: co?
a on: UŚMIECH
jakby nie było to to jedno hasełko zamyka każdemu usta i powoduje że mu sie złościć odechciewa

[owieczka86]

Hej dziewczyny
Świetny wątek - przeczytałam cały Macie świetne dzieciaczki
ja niestety nie jestem jeszcze mama ale mam nadizeje ze niedlugo bede miala wlasna pocieche

napisze Wam o pewnym chłopcu - chrześniak mojego TŻ
Mały ma 3 latka, jest wesołym rozrabiaką
Ostatnio rozmawialismy z jego mama i tata przez skejpa A mały wpakowal sie swojemu tacie na kolana i mowi " poczekaj tata ja chce cos powiedziec" no wiec tata mu powiedzial mow a Bartuś(tak ma na imie ) mowi tak " wujek wiez co?? nie pij wódki, nie pij wódki!!!" A my w śmiech Nie wiemy skad mu sie cos takiego wzielo Podobno ostatnio jak rozmawia z kims przez telefon lub skejpa to kazdemu tak mowi
Bartka mama zauwazyla ze zaczyna przeszkadzac tacie w rozmowie z nami wiec go wola - bartuś chodz dziadek przyjechał, a mały na to
"ja nigdzie nie ide bo ty klanmiesz, taki mały okuszaniec z Ciebie " miało byc oszukaniec ale mu nie wyszlo
Wzielam go kiedys na spacer, pospacerowalismy sobie i zblizala sie pora wracania do domu.Jak maly zauwazyl ze jestesmy juz blisko domu to usiadl na chodniku i zaczął płakać wzięłam go na ręce i pytam Bartus co sie stało o on do mnie " boli mnie nóżka i nie mam siły iść do domu ,posiedzmy sobie tu " - ja juz wiedzilam ze chodzi mu o to zeby nie isc do domu

[mukaa]

o rany, spłakałam się ze śmiechu...
cud, że syna nie obudziłam ahhahaha

mój mały - choć dopiero 9 miesięcy ma - to też niezły przekręciarz!

do 8 miesiąca karmiłam go cycem. Od narodzenia jak źle się przyssał - tzn. nie trafił ustami na sutek ale obok to zamiast puścić i złapać sutka to ssał dalej twardo z nadzieją że coś poleci, a ja potem miałam malinki na piersiach wytrwały

wytrwałość widać tez przy zakazach - ma słabość m. in. do kabli - mówię mu NIE WOLNO! (groźnych głosem, mina sroga, gest superniani - czyli kiwanie palcem ) ), cofa rękę, zerka na mnie, po sekundzie znowu sięga, mówię - NIE!, znowu cofa. Po kolejnej sekundzie sytuacja się powtarza - cały czas patrzy na mnie i na moją reakcję
Sprawdza więc co sekundę czy zdania przypadkiem nie zmieniłam eheheh

Jakiś czas temu jak nauczył się wstawać to przechodził etap wańki-wstańki. Kładziony do łóżeczka natychmiast wstawał! Przed snem zawsze musiał odstać pół godziny - z wielce zadowoloną miną i odgłosami radości (taki posapywanie hehe) po czym zaczynał marudzić bo już mu się spać chciało... ale jak na wańkę-wstańkę przystało każda próba położenia go na plecy kończyla się... ponownym wstaniem. Oczy już zamglone, wzrok niewidzący, dziecko ledwo żywe - ale twardo wstaje hehehehe Też z tego ubaw miałam

on wogóle to jest śmieszny! przy przewijaniu tez miał taki okres że momentalnie odwracał się na brzuch, na czworaka i myk! ucieka na ścianę hehe Mój ojciec stwierdził, że on jest jak zapaśnik - nie może dłużej niż sekunda uleżeć na plecach Ja to myślę, że po prostu miał tam niezwykle delikatną skórę pleców i bał się że mu sie odleżyny zrobią

[eternalvoyageur]

He he moja dzidzia (10 mies) tez tak sapie i dmucha, i jak raczkuje to wyglada jak malenki parowoz

A czasem tak warczy jak pies... juz wiele osob w sklepach mialo prze nia prawie zawal, bo w kolejce zaczela warczec za ich plecami, a oni podskakiwali z strachu

Wczoraj masowalam TZ, i ona sie tak przgladala, po czym zaraz do nas przyszla, i zaczela tez masowac... pazurkami ! TZ biedak wyl z bolu, az jej sie znudilo, i zaczela mu dawac klapsy. TZ stwierdzil ze to nawt przyjemnie

[mukaa]

tak wogóle to co to znaczy TZ?? (bo ja nowa tu jestem )

no Antek to ma taki bogaty zasób "odgłosów", że czasem paść można
najgorzej jak ma fazę (cyklicznie :P) na piszczenie
po prostu jak rasowy czajnik! jakieś ultrwadźwięki wydaje wtedy - nazywam go więc nietoperzem (dość, że ultradźwięki to jeszcze we włosy się wplątuje )

no i uwielbiam jego raczkowanie! nie tylko z powodu sapania, ale jeszcze: kiwania pupką (bosko to wygląda) i tego cudownego ciap ciap - odgłos małych rączek pędzących (bo mój synek zawsze bardzo się spieszy ) po gumolicie

[goha80]

A ja tym razem ku przestrodze uczenia dzieci głupot
Moja mama uznała za zabawne nauczenie Samiego powiedzonka:
"lubisz dropsy? chodź na boksy" no i owszem rozśmieszyło mnie że mały to zapamiętał ale jak zaczął wymachiwać piąstkami to już nie było smieszne. zwłaszcza dla mojej mamy...... bo dostała od niego w oko!!
teraz śmieję się z niej że ma nauczkę. wygląda od tygodnia jak miś panda bo całe oko szczerniało i wstydzi się wychodzić z domu

[mukaa]

o rety! to siły tyle ma??
za to babcia się już dwa razy zastanowi zanim go czegoś nauczy


czy wasze dzieci mają jakieś dziwne przyzwyczajenia dotyczące zasypiania? bo mój to albo mnie za wargę trzyma, albo..... zasypia trzymając palec w nosie. W moim nosie!

[goha80]

Hahahaha mój miał!!! nawet założyłam wątek fetysze naszych dzieci ale chyba niewiele dzieci ma dziwactwa bo zniknął.....
otóż mój mały nie zasnął bez mojej satynowej długiej i eleganckiej sukni musiał ją mieć w pobliżu i sie miziać nią po buzi.... czasem mu odbijało i ciągał ją po całym domu albo chciał zabierać ze sobą na spacer.
mówił że to jest dudu.....
na szczęście pewnego dnia po prostu o niej zapomniał. tyle ze do noszenia już się nie nadaje