Tak bym chciała damą być,damą być ...

[Nadia22]

Dama - to kobieta, ktora nawet palac i przeklinajac na ulicy ( w jeansach i trampkach i bez zadnego makijazu ) nie przestaje byc ujmujaca i elegancka

[monyczkaaa]

Napisane przez Nadia22

Dama - to kobieta, ktora nawet palac i przeklinajac na ulicy ( w jeansach i trampkach i bez zadnego makijazu ) nie przestaje byc ujmujaca i elegancka

o właśnie

[narcy]

Napisane przez Nadia22

Dama - to kobieta, ktora nawet palac i przeklinajac na ulicy ( w jeansach i trampkach i bez zadnego makijazu ) nie przestaje byc ujmujaca i elegancka

i do tej definicji Kate mi się idealnie wpasowuje

nie gryźcie za mocno

[Sabbath]

Napisane przez Nadia22

Dama - to kobieta, ktora nawet palac i przeklinajac na ulicy ( w jeansach i trampkach i bez zadnego makijazu ) nie przestaje byc ujmujaca i elegancka

Zgodzę się na wszystko, prócz palenia. Dla mnie człowiek, który pali to synonim słabego głupca, nałogowiec, który nie jest w stanie kontrolować własnych zachcianek - bez względu na płeć.

O byciu damą nie zdecyduję się wypowiadać, bo dla mnie to taka trochę figura retoryczna. Pozwolę sobie jednak napisać, co sądzę o człowieku z klasą. Mogę?

Człowiek z klasą, to człowiek świadom własnej wartości i tego, jak wiele wysiłku wymaga zapracowanie na tę wartość.
Człowiek z klasą, to człowiek odpowiedzialny za swoje słowa i czyny. Kłamstwo, tchórzostwo, unikanie odpowiedzialności, godzenie się na świństwa i łamanie zasad - wyklucza klasę.

Człowiek idący na łatwiznę, przymykający oko na drobne i grubsze szwindelki, dający się wkręcić w machinę przyzwalania na coraz większe odstępstwa od zasad - to człowiek który klasy nie ma i to nie ma jej coraz bardziej.

Ktoś, kto kupuje podrabiane perfumy, kopiuje nielegalnie muzykę i filmy (czyli kradnie), kupuje sobie kundla z nielegalnej hodowli mającego udawać psa rasowego, przywłaszcza sobie cudzą własność intelektualną (nawet zrzynając zadanie) to człowiek bez godności i klasy.

Człowiek który deklaruje wyznawanie określonych wartości (na przykład katolickich) i nie przestrzegający ich bez poczucia winy (na przykład współżyjący przed ślubem) to hipokryta bez klasy.

Człowiek z klasą potrafi wybrać trudniejszą drogę i iść nią z podniesioną głową. To człowiek, który cokolwiek robi, robi to dlatego, że tak zdecydował, a nie dlatego, że tak wyszło. I wreszcie to człowiek, którego deklaracje i czyny są tożsame.
A kobieta z klasą... to też człowiek.

[margitta]

mnie mama od dziecka wychowuje na damą (oczywiście z przymrożeniem oka ), bo jej babcia była wspaniałą damą i jej wielkim wzorem.

Ponieważ zwykle oznaczało to nie rób tego/ nie rób tamtego to mój obraz damy ukształtował się tak:
nie pali/ nie upija się
nie jest krzykliwa/ hałaśliwa/ rozdarta
nie chodzi z gołym brzuchem/ w super mini spódniczce/ nie ma kolczyka w pępku
nie tylko nie przeklina, ale w towarzystwie nie rozmawia o np robieniu kupy, czy rzyganiu
(ani też o masturbacji, a nawet miesiączce!)
nie jest w żaden sposób wulgarna
gdy siedzi nie rozkracza nóg albo nie kładzie jednej na drugiej
nie robi rzeczy typu dłubanie w nosie albo obgryzanie paznokci PUBLICZNIE
jest skromna, idealnie wychowana
zawsze elegancka!

Tak więc bycie damą to wg mojej mamy (i jej babci) przede wszystkim taka otoczka na pokaz Tego i tego nie wolno w towarzystwie.


czy chciałabym być damą to sama nie wiem - jednak to czego nauczyła mnie mama mi zostało i wielu rzeczy staram się nie robić. Bo wyrafinowania dama w kapeluszu z kwiatami to ze mnie żadna i raczej tak już zostanie.

[cheer]

Sabbath...

Ubrałaś w słowa myśli, moje myśli, których nie potrafiłabym tak wyrazić.
Ja się wzruszyłam

Ciekawy temat poruszyłaś Freso. Myślę, że w tym kontekście można sie też zastanowić nad stosunkiem dzisiejszych kobiet do siebie samych. Coraz częściej spotykam się niestety z tym, że nie mają one szacunku do siebie, pozwalając tym samym traktować się podobnie innym ludziom, zwłaszcza - to stwierdzam z największą przykrością - mężczyznom.

Człowiek z klasą, to również, wg mnie, człowiek, który potrafi przyznać się do błędu, do porażki, przyznać, że dał ciała, strzelił kichę, powiedział głupotę. Także jest to człowiek, który potrafi zmienić stanowisko kiedy odkryje, że jest ono niesłuszne, człowiek, który się potrafi moralnie, światopoglądowo zrehabilitować i mieć świadomość drogi, którą przeszedł. Wydaje mi się, że dziś jest to jedna z tych rzeczy, które za nic nie mogą przejść człowiekowi przez gardło - przyznanie się. Człowiek, który potrafi słuchać drugiego człowieka, nie z wrogością, ale z otwartością na to, że ten może mu coś nowego i wartościowego przekazać, to jest człowiek z klasą.

A! I ponad wszystko - trzeba być, albo starać się być, dobrą osobą, lecz nie pozbawioną "dobrej", sprawiedliwej złości

[Kota]

Dobra, dobra, ale nie zapominajmy, że dama i człowiek z klasą nie chodzi zgarbiona i nie powłóczy nogani, to przede wszystkim

[Sabbath]

Napisane przez cheer

Sabbath...

Ubrałaś w słowa myśli, moje myśli, których nie potrafiłabym tak wyrazić.
Ja się wzruszyłam

Ciekawy temat poruszyłaś Freso. Myślę, że w tym kontekście można sie też zastanowić nad stosunkiem dzisiejszych kobiet do siebie samych. Coraz częściej spotykam się niestety z tym, że nie mają one szacunku do siebie, pozwalając tym samym traktować się podobnie innym ludziom, zwłaszcza - to stwierdzam z największą przykrością - mężczyznom.

Człowiek z klasą, to również, wg mnie, człowiek, który potrafi przyznać się do błędu, do porażki, przyznać, że dał ciała, strzelił kichę, powiedział głupotę. Także jest to człowiek, który potrafi zmienić stanowisko kiedy odkryje, że jest ono niesłuszne, człowiek, który się potrafi moralnie, światopoglądowo zrehabilitować i mieć świadomość drogi, którą przeszedł. Wydaje mi się, że dziś jest to jedna z tych rzeczy, które za nic nie mogą przejść człowiekowi przez gardło - przyznanie się. Człowiek, który potrafi słuchać drugiego człowieka, nie z wrogością, ale z otwartością na to, że ten może mu coś nowego i wartościowego przekazać, to jest człowiek z klasą.

A! I ponad wszystko - trzeba być, albo starać się być, dobrą osobą, lecz nie pozbawioną "dobrej", sprawiedliwej złości

Cheer, chyba Cię uściskam!

Muszę się zgodzić, i to całkowicie.

Po pierwsze z tym, że kobiety częściej niż mężczyźni nie szanują swego człowieczeństwa i pozwalają się traktować jak istoty o mniejszej wartości.

Po drugie z tym, co napisałaś i błędach i ponoszeniu ich konsekwencji (dla mnie to także mieści sę w aspekcie po pierwsze prawdomówność, po drugie odpowiedzialność). Nie raz pisałam już na tym forum, że mylimy się wszyscy, ale umiejętność przyznania się do błędu jest już mniej oczywistym zjawiskiem i rzeczywiście budzi mój szacunek.

I wreszcie "dobra, sprawiedliwa złość" to jest to, co każe ludziom protestować przeciw niegodziwości, przeciw krzywdzeniu innych, przeciw zakłamaniu i jednocześnie to, co nie pozwala im godzić się na świństwa i świństewka.

Po trzykroć tak.

[Aggie125]

Mam wrażenie, że każda z nas inaczej odbiera :damę". Bo dla mnie Kate Moss absolutnie nie jest damą, ja odbieram ją jako bardzo prostacką osobę (przepraszam jeśli kogoś uraziłam, zwłaszcza Narcy). Co do palenia na ulicy, to faktycznie, bardziej elegancko wygląda dama przy stoliku w kawiarni i z papierosem w fifce. Ale czy ma szansę być damą osoba, która żyje w ciężkich warunkach, jest zapracowana od rana do nocy i nie ma na nic czasu? Zdarza jej się zakląć z bezsilności, ubiera się w lumpeksach. Bo podobno damą trzeba się urodzić i trzeba mieć "to coś", albo sie tego nie ma. Czy ktoś kto z natury ma styl i klasę potrafi ją zachować i pozostać urodzoną damą nawet w takich cięzkich warunkach?

[naleczowianka_25]

Napisane przez ŁAJKA

Właśnie chciałam napomknąć o pani Tyszkiewiecz.
Ona prawdopodobnie dzierży prym wśród polskich dam.
Mnie osobiście ona drażni- ta okropna maniera w wymowie i gestach i wysoko uniesiona szyja mi nie wystarczy by nazwać ją damą .Chodź jest arystokratką
Moje subiektywne zdanie podkreslam .
Cenię natomiast za styl ,takt i subtelność panią G.Torbicką .

Cos w tym jest, w tym porownaniu, zawsze uwazalam pania Torbicka za dame (ale nie wyniosla, nic z tych rzeczy, po porstu klasa i kultura), a Tyszkiewicz za taka "dame nabyta''. Choc to B.T. ma "szlacheckie" korzenie.

[cheer]

Napisane przez Sabbath

Po pierwsze z tym, że kobiety częściej niż mężczyźni nie szanują swego człowieczeństwa i pozwalają się traktować jak istoty o mniejszej wartości.

Zwłaszcza widzę to u młodych, a nawet bardzo młodych dziewczyn, których osobowość i system wartości dopiero się kształtują Co będzie potem? Ja nie mogę na to patrzeć.

Napisane przez Sabbath

I wreszcie "dobra, sprawiedliwa złość" to jest to, co każe ludziom protestować przeciw niegodziwości, przeciw krzywdzeniu innych, przeciw zakłamaniu i jednocześnie to, co nie pozwala im godzić się na świństwa i świństewka.

Tak. Właśnie to. Choć czasem jest tak cholernie ciężko, kiedy wszystko zdaje się człowiekowi szeptać do ucha: "ugnij się" ,"poddaj się"...To jest codzienna walka...

Edit: Ostatnio natrafiłam na takie zdanie Kotarbińskiego - "Dobroć i obojętność puszczają wszystko w niepamięć. Złość i sprawiedliwość pamiętają wszystko".

[narcy]

Napisane przez Aggie125

Mam wrażenie, że każda z nas inaczej odbiera :damę". Bo dla mnie Kate Moss absolutnie nie jest damą, ja odbieram ją jako bardzo prostacką osobę (przepraszam jeśli kogoś uraziłam, zwłaszcza Narcy).

e tam, uraziłaś zaraz

kurde, rzuciłam tą Kate i przez 3 strony ją obgadałyście
a ja się będę przy niej upierać, bo z tego co widzę, moja definicja damy znacznie odbiega od definicji niektórych z was. imho dama nie oznacza kobiety w stylu Coco Chanel albo Audrey Hepburn, czy chociażby wałkowanej tu p. Tyszkiewicz.

[Nadia22]

"Kobieta z klasa" i "dama" - to w mojej opinie nie synonimy.

"Dama" - to cos wiecej Przy czym - odmiennie od niektorych z Was - nie ma to dla mnie absolutnie zadnego zwiazku z powierzchownoscia, stylem ubierania czy sposobem poruszania sie
Oczywiscie, podswiadomie - slyszac "dama", wiekszosc z nas oczyma duszy zobaczy ksztaltna pieknosc za woalka, ponetnie ruszajaca biodrami przy chodzeniu ale nie ma moim zdaniem wiekszego znaczenia.

Dama MUSI byc madra. Madra zyciowo i inteligentna, blyskotliwa. Musi byc osoba kulturalna, z dobrymi manierami. Powinna miec dobre serce - by nawet osiagajac swoje cele - nie krzywdzila innych. Powinna miec rozwinieta zdolnosc empatii. Moim skromnym zdaniem - takze poczucie humoru. Powinna umiec ladnie i precyzyjnie sie wyrazac, dobrze poslugiwac sie ojczystym jezykiem. Nie powinna byc zawistna i niezyczliwa bez powodu. Powinna byc swiadoma wlasnych atutow i umiec podkreslac swa urode...

Nie wiem, czy takie cus zyje

[Sabbath]

Napisane przez cheer

Zwłaszcza widzę to u młodych, a nawet bardzo młodych dziewczyn, których osobowość i system wartości dopiero się kształtują Co będzie potem? Ja nie mogę na to patrzeć.
Tak. Właśnie to. Choć czasem jest tak cholernie ciężko, kiedy wszystko zdaje się człowiekowi szeptać do ucha: "ugnij się" ,"poddaj się"...To jest codzienna walka...

Tak. I człowiek wie, że jeśli raz odpuści, będzie odpuszczał do końca życia z coraz większą łatwością.
Czasem ludzie pytają mnie: "Po co ty to robisz". I odpowiedź "Dla zasady" oznacza dla nich, że jesteś idiotą.

Napisane przez cheer

Edit: Ostatnio natrafiłam na takie zdanie Kotarbińskiego - "Dobroć i obojętność puszczają wszystko w niepamięć. Złość i sprawiedliwość pamiętają wszystko".

Czy dobroć rzeczywiście zapomina? Bo ja widzę różnicę między wybaczeniem, a puszczeniem w niepamięć. Jeśli rzeczywiście dobroć ma polegać na zapominaniu - to ja wolę być sprawiedliwa.

Napisane przez Nadia22

"Kobieta z klasa" i "dama" - to w mojej opinie nie synonimy.

"Dama" - to cos wiecej Przy czym - odmiennie od niektorych z Was - nie ma to dla mnie absolutnie zadnego zwiazku z powierzchownoscia, stylem ubierania czy sposobem poruszania sie
Oczywiscie, podswiadomie - slyszac "dama", wiekszosc z nas oczyma duszy zobaczy ksztaltna pieknosc za woalka, ponetnie ruszajaca biodrami przy chodzeniu ale nie ma moim zdaniem wiekszego znaczenia.

Po pierwsze (bo krótsze) dama wcale nie kojarzy mi się z kręceniem zadkiem przy chodzeniu.

Po drugie, jakim cudem dama ma być czymś więcej, niż kobieta z klasą to nie pojmuję. Dama to forma, abstrakt, byt, którego charakterystyczną cechą jest zewnętrzność.
Człowiek z klasą (bo kobieta to człowiek!) to głębia charakteru, postępowanie zgodne z wyznawanymi, trudnymi często zasadami, coś więcej, niż forma. Tak ja to widzę.

[ufcio]

dla mnie dama to kobieta, ktora zawsze i wszedzie wie jak sie zachowac, ktora rumieni sie kiedy popełni jakaś gafę, ktora z mezczyznami obchodzi sie delikatnie, przyjmuje komplementy zwykłym "dziękuje". dama to kobieta ktora dba o siebie, jest kobieca, oczytana, kulturalna. troche wyniosła.

dla mnie damy to gatunek wymarły.

[Nadia22]

Napisane przez Sabbath

Po pierwsze (bo krótsze) dama wcale nie kojarzy mi się z kręceniem zadkiem przy chodzeniu.

Po drugie, jakim cudem dama ma być czymś więcej, niż kobieta z klasą to nie pojmuję. Dama to forma, abstrakt, byt, którego charakterystyczną cechą jest zewnętrzność.
Człowiek z klasą (bo kobieta to człowiek!) to głębia charakteru, postępowanie zgodne z wyznawanymi, trudnymi często zasadami, coś więcej, niż forma. Tak ja to widzę.

Nie twierdze, ze kazdy ma takie skojarzenia, zapewniam Cie, ze wielu ludzi tak wlasnie dame sobie wyobraza - jako odrobine nierealna postac na wzor bohaterki bardzo starego filmu.

Po drugie - DLA MNIE - dama to cos wiecej. Znam kilka "kobiet z klasa", ale chyba nie znam zadnej damy.
Obydwa pojecia sa przeciez abstrakcyjne i obydwa odnosza sie moim zdaniem raczej do przymiotow ducha i umyslu, niz ciala.