"Jesteś głupkiem - usłyszysz na rozmowie o pracę "

[khem]

Napisane przez Abuba

Zazdroszczę Ci Khem, chciałabym mieć ten dystans do opinii obcych ludzie. Zawsze sobie wmawiałam, że nieważne co inni o mnie sądzą, a prawda jest taka, że się przejmuję i to nawet za bardzo....

Powiem tak: teraz mam większe zmartwienia, niż przejmowanie się co o mnie sądzi osoba, którą raz spotkałam w swoim życiu i może jej już nigdy nie spotkam (nigdy nie mów nigdy! ) . Może nie tyle ważne jest aby się "nie przejmować" ale aby umieć się "zdystansować" do wypowiadanych słów. Przecież często jak ktoś ci w gniewie powie: "głupia jesteś!" przecież, nie bierzesz od razu tego na serio, tylko wiesz, że to wynika ze zdenerwowania i ta osoba wcale tak nie myśli. A chyba chodzi o to, aby traktować słowa z dystansem(pozytywne jak i negatywne opinie)... jakbym się przejmowała wszystkim tym, co mi "moi" klienci to chyba bym tylko płakała dniami i nocami A tak to siedzę na wizażu

[Rena]

Napisane przez khem

Mamy różne zdania i to bardzo dobrze! Świat byłby nudny, gdyby wszyscy tak samo myśleli

To prawda Tak samo jak sie zgadzam, ze zasady bycia humanitarnym dotycza roznych grup zawodowych i obu stron nazwijmy to roboczo "lady"

Ja jednak chcialam pokazac cos jeszcze innego. Chcialam spojrzec na temat z nowej plaszczyzny. Ze wlasnie w zaleznosci jak sie emocjonalnie oceni dana sytuacje, tak rozne sa reakcje, ze zachowanie ludzkie zalezy w duzej mierze od emocjonalnego nastawienia.

Co wiecej, gdyby ktos nie umial "racjonalnie" wytlumaczyc wlasnych zachowan, nie mogl by wielu rzeczy zrobic, ze wlasnie dzialanie pod wplywem chwili to jedno, a robienie swinstw pod wplywem uracjonalizowania to drugie. Co nie zmienia faktu, ze to dalej obiektywnie sa swinstwa, ale dana jednostka sobie tlumaczy, ze to wcale swinstwa nie sa, ze "takie jest zycie", "tak jest zbudowany swiat" czy wrescie tak musi byc. Albo niemalze przyslowiowe "tak robie swinstwa, ale mam trojke dzieci, zone i psa na utrzymaniu". Tylko ze to wciaz sa dranstwa i wciaz to jest manipulacja emocjonalna.

Napisane przez Abuba

Zazdroszczę Ci Khem, chciałabym mieć ten dystans do opinii obcych ludzie. Zawsze sobie wmawiałam, że nieważne co inni o mnie sądzą, a prawda jest taka, że się przejmuję i to nawet za bardzo....

Ja tez sie przejmuje i ja wcale nie wmawiam sobie, ze to nie jest wazne. Po co sie oszukiwac.

[Abuba]

Napisane przez Rena

Ja jednak chcialam pokazac cos jeszcze innego. Chcialam spojrzec na temat z nowej plaszczyzny. Ze wlasnie w zaleznosci jak sie emocjonalnie oceni dana sytuacje, tak rozne sa reakcje, ze zachowanie ludzkie zalezy w duzej mierze od emocjonalnego nastawienia.

Co wiecej, gdyby ktos nie umial "racjonalnie" wytlumaczyc wlasnych zachowan, nie mogl by wielu rzeczy zrobic, ze wlasnie dzialanie pod wplywem chwili to jedno, a robienie swinstw pod wplywem uracjonalizowania to drugie. Co nie zmienia faktu, ze to dalej obiektywnie sa swinstwa, ale dana jednostka sobie tlumaczy, ze to wcale swinstwa nie sa, ze "takie jest zycie", "tak jest zbudowany swiat" czy wrescie tak musi byc. Albo niemalze przyslowiowe "tak robie swinstwa, ale mam trojke dzieci, zone i psa na utrzymaniu". Tylko ze to wciaz sa dranstwa i wciaz to jest manipulacja emocjonalna.

Mimo wcześniejszych różnic, to co napisałaś powyżej jest bliskie moim poglądom. Szczególnie wyróżnione przeze mnie zdanie.

Napisane przez khem

Powiem tak: teraz mam większe zmartwienia, niż przejmowanie się co o mnie sądzi osoba, którą raz spotkałam w swoim życiu i może jej już nigdy nie spotkam (nigdy nie mów nigdy! ) . Może nie tyle ważne jest aby się "nie przejmować" ale aby umieć się "zdystansować" do wypowiadanych słów. Przecież często jak ktoś ci w gniewie powie: "głupia jesteś!" przecież, nie bierzesz od razu tego na serio, tylko wiesz, że to wynika ze zdenerwowania i ta osoba wcale tak nie myśli. A chyba chodzi o to, aby traktować słowa z dystansem(pozytywne jak i negatywne opinie)... jakbym się przejmowała wszystkim tym, co mi "moi" klienci to chyba bym tylko płakała dniami i nocami A tak to siedzę na wizażu

Nie przejmuję się osobami, które powiedzą mi coś niemiłego np. w tramwaju czy autobusie - zdarza się, ale jesteśmy sobie obcy.
Najgorzej jest z opinią osób, które znam, ale niezbyt dobrze. Klienci już się zaliczają do tej grupy.
Krytyczne uwagi bliskich osób znoszę dobrze.