Rhonda Byrne - The Secret

[nutriaa17]

Ja wczoraj obejrzałam film, książke czytam i mam nadzieję, że dzięki niej zmieni się moje życie na jeszcze lepsze. Gdy przypomnę sobie sytuację sprzed kilku lat, kiedy jeszcze nie znałam sekretu, stwierdzam, że nieświadomie sama wprowadziłam go w swoje życie. Byłam zakochana i bardzo chciałam żeby On zwrócił na mnie uwagę. Właściwie zachowywałam się trochę dziwnie. Prowadziłam pamiętnik, w którym opisywałam sytuacje takie, w których tak jakby bylibyśmy już razem. Marzyłam, wyobrażałam sobie nas jako parę. Pewnego dnia założyłam: "Jeżeli uda mi się narysować nas razem, to kiedyś faktycznie tak będzie". Rysunek zrobiłam i bardzo często go oglądałam. Dostałam nawet jego zdjęcie od kolegi(chodził z nim do klasy) wycięłam i dokleiłam do mojego zdjęcia. Wszystko wkleiłam do pamiętnika i podpisałam NOŻEŃCY wiem wiem...dziwne, śmieszne.. Kiedyś koleżanka powiedziała mi nawet, że prędzej znajde sobie innego chłopaka niż będę z tym, w którym się kochałam. I co? Wierzyłam, wierzyłam, wierzyłam. Zdarzały mi się chwile słabości, ale jednak pozytywne myśli i marzenia zwyciężyły. Do dziś jesteśmy razem, już prawie 4 lata, tworzymy naprawdę udany związek i wierzę, że będzie tylko lepiej! Pamiętajcie, najważniejsze to uwierzyć we własne możliwości i kontrolować swoje życie! Tylko od nas zależy jak ono będzie wyglądało

[klopsiu13]

Jestem w trakcie czytania tej ksiazki. polecam ja wszystkim znajomym..
zwykla swiadomosc, ze powinno sie poizytywnie myslec, to nie wszystko. nie mozna watpic, bo kazda nasza mysl jest tak samo wazna.. i ta ksiazka o tym wlasnie uiczy. rozmawiam czesto ze znajomymi na temat dzialania tego w praktyce, i czasami po prostu czuje dreszcze trzeba w to naprawde uwierzyc, zero watpliwosci.. tylko nie dajmy sie zwariowac i nie planujmy wszystkiego, od zycia tez oczekujmy niespodzianek pozdrawiam!

[Blushed]

Jestem w połowie książki i już sama nie wiem co mam myśleć.
Niby wszystko wydaje się takie łatwe, ale boję się, że nie do końca w to wszystko wierzę - a co za tym idzie żadne z moich pragnień się nie spełni
Jutro zamierzam doczytać całość książki. Mam straszną chęć wypróbować tę "moc". Zacznę od czegoś małego. Odezwę się, kiedy będę na 100% pewna, czy rzeczywiście prawo przyciągania działa.
Pozdrawiam.

[kebukaj]

Ja czytałam książkę kilka miesięcy temu, oglądałam też film jednak jestem taką pesymistką czasami że ciężko mi jest się przestawić ale próbuje . analizując swoje życie doszłam do wniosku że to działa, przynajmniej w negatywnym aspekcie napewno. Zawsze jak się czymś martwie przez dłuższy czas to potem zdarza się coś co już całkiem zwala mnie z nóg ... jeszcze większe nieszczeście . Staram się jak mogę więc myśleć pozytywnie.

[marzena948]

Wszystko co się dzieje w naszym życiu, jest wynikiem naszych myśli, uczuć i wypowiadanych słów. Prawo przyciągania to jedna wielka praca nad sobą. Rozwój osobisty jak to się ładnie nazywa. No niestety nie ma nic za darmo, i albo się zmieniasz albo trudno nie wykorzystujesz tej mocy, którą stosujesz cały czas do przyciągnięcia tych wielkich cudów. Pierwszą rzeczą jaką w tym wszystkim trzeba zrozumieć, to to że siedzenie na kanapie i myślenie o niebieskich migdałach nie daje nic- kompletnie nic.
Bo najważniejszą rzeczą, jak nie jedyną jaką musisz zrobić, to uwierzyć. Uwierzyć całym sobą i mimo jak wszystko w około krzyczy: “nie, nie masz tego samochodu, musisz jeździć tramwajem” to ty jednak wierzysz, że on na ciebie gdzieś czeka. I w tym tkwi w cały problem, bo z nas już takie niedowiarki są. Polecam książkę Mądre,szczęśliwe życie

[HisHoney]

Wszyscy tak calkiem sporo mówią o tej książce, a ja nadal zastanawiam się czy warto po nią sięgnąć

[nesquiki]

Ja przeczytałam tę książkę. i uwierzyłam. i wierzyłam, wierzyłam, wierzyłam, ale niestety sie nie udalo. Sekret nie działa!, podobnie jak inne tego typu historie.
mam jeszcze taki poradnik "jak uleczyć złamane serce" - to proste - trzeba pukać palcem wskazującym w czoło, szczękę i obojczyk i złamane serce przechodzi (to tak na marginesie, zebyście sie nie dały nabrać na tę pozycję).

[HisHoney]

Napisane przez Milanna

A ja wlasnie tak zrobilam i po 2 miesiacach spotkalam mojego mezczyzne, za rok sie pobieramy Moze dla Ciebie to idiotyczne ale Sekret dziala, moje zycie zmienia sie caly czas na lepsze, dodam ze po 6 miesiacach moje zarobki podwoily sie dwukrotnie, a pracuje mniej

Brzmi dobrze!

[_moniqa_]

znacznie bardziej od książki "The secret" polecam "Potęga podświadomości" od Joseph Murphy. Moim zdaniem jest napisana w bardziej przystępny sposób i jest w niej wiele praktycznych rad. Terminologia w niej użyta znacznie odbiega od tej w sekrecie, tzn. siła wszechświata, prawo przyciągania we wszechświecie zastąpione jest podświadomością, dzięki czemu bardziej mieści się to w naszych ludzkich umysłach
http://www.sekretyprawaprzyciagania.blogspot.com/

[aluga9311]

Sekret działa , naprawdę!
W wakacje zaczął mi się psuć wzrok tzn w lewym oku miałam cały zamazany obraz, tak nagle mi się to stało. Jeździłam po szpitalach i lekarzach. Powiedzieli mi tam że mam zanik siatkówki oka który jest nieodwracalny i zmiana jest dość duża. Mama jednak nie pozwoliła mi się poddać i za każdym razem przed snem i po przebudzeniu mówiłam sobie, że mam dobry wzrok i dziękowałam za niego, byłam przepełniona wdzięcznością. Podczas tomografii siatkówki oka (po jakimś tygodniu!) lekarka powiedziała mi że zmiana jest, lecz jest minimalna. Od tego czasu nie mam żadnych problemów ze wzrokiem, a lekarze nie umieli wytłumaczyć dlaczego wzrok polepszył mi się równie szybko jak się pogorszył bo przecież zanik był 'nieodwracalny' medycznie, jednak w moim umyśle tak naprawdę go nie było.
Polecam sekret każdemu !

P.s
polecam również 4 minutowy filmik umieszczony na Youtube.com
" Nick Vujicic - bez rąk, bez nóg, bez zmartwień"
bardzo pozytywnie nastraja [aż mi się głupio zrobiło jak go oglądałam ]

[mow_mi_lilith]

Kurczę, wierzę w sekret. Pamiętam,że dostałam go 14 lutego, dzień przed urodzinami, rok temu. Byłam wtedy w kompletnym dołku. Pół roku temu rzucił mnie chłopak, miałam do facetów wyraźną awersję, a że akurat poszłam do nowej szkoły, to zły humor wyładowywałąm na nowych kolegach. Przestałam się uczyć, ciągle kłóciłam się z rodzicami, byłam za chuda, byłam płaska. Moje życie było bezsensu. I wtedy przeczytałam tą książkę. Wykorzystałam ją i... nic! 2 miesice przerwy. Potem drugie podejście- wiara, wiara i jescze raz wiara. A potem przestałam o tym myśleć, chociaż nadal robiłam afirmacje. I nagle - ta dam! chłopcy mnie uwielbiają, podobam im się, mam dużo męskich przyjaciół. Ogólnie otaczam się ludźmi, zawsze mam kogoś z kim mogę pogadać. Przytyłam prawie 10 kg (i nadal tyję! ), biust mi się powiększył o 2 miseczki. Życie jest jakby w innych kolorach - już nie szarych.
Kurcze, dlatego polecam sekret. O ile wizualizacje przychodizły mi z trudem, za duzo o tym myślałam, to afirmacje były dla mnie idealne! Na prawdę, sekret do dobra rzecz.

[Inka_]

Prawo przyciągania
praktykuje i wierzę od jakiegoś czasu.

[Marianna85]

Ja zakupiłam sobie książkę "Sekret" i początkowo bardzo mi się podobała, ale teraz podchodzę do niej trochę sceptycznie. Próbowałam "zdziałać cuda" myślami ale to wcale nie zadziałało. Więc wolę być sobą i myśleć po swojemu. Myślałam że książka jest bardziej poważna, a brzmi jak bajka dla dzieci - takim językiem jest napisana. Trochę też kojarzy mi się z jakąś sektą, która chce kierować naszym myśleniem. Swoją drogą to dobry chwyt marketingowy, wciskać ludziom kit, który sam się broni, no bo nikt nikomu nie udowodni że to nie działa, a do każdego sukcesu można dopasować jakąś magiczną siłę z kosmosu. Ja wolę wierzyć w Boga.
Co do myślenia - nienaturalnie jest nie dopuszczać do siebie żadnych negatywnych myśli - zawsze trzeba mieć świadomość porażki bo inaczej można się przejechać na życiu.
Śmieszą mnie niektóre przykłady przytoczone w książce - np. to jak ileś osób zginęło razem w jakimś miejscu. Książka sugeruje, że ci ludzie ściągnęli śmierć na siebie swoimi myślami. Dla mnie to głupota i niebezpieczne myślenie. Szczególnie jak pomyśleć o niewinnym dziecku, które niby ściągnęło na siebie śmierć myślami.
Dla mnie dużo mądrzejszą książką jest "Możesz uzdrowić swoje życie" Louise L. Hay. Jest napisana w serdeczny sposób i sugeruje, iż da się pokochać życie takim jakie jest.
Co do Sekretu - może to przez moją niechęć do przymusu - ale lubię wolność moich myśli i męczyła bym się próbując myśleć natarczywie i jeszcze wyobrażając sobie moje sukcesy - one nie są dla mnie najważniejsze. Lubię zwykłą codzienność i to co mam - może to właśnie jest szczęście. Co nie znaczy że nie działam, ale robię to intuicyjnie, nie wyobrażam sobie wcześniej sytuacji całymi nocami.
I proszę, nie naskakujcie na mnie, taka jest moja opinia na temat tej książki, jeśli komuś pomaga, to bardzo dobrze, nie twierdzę że to niemożliwe. Ale trzeba mieć swój rozum i myśleć po swojemu - nie według książki.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Wlasnie sciagnelam film. Ksiazki nie czytalam.
Przechodze dosc trudny etap w zyciu i bardzo mi ciezko. Chcialabym wierzyc, ze bedzie lepiej. Mam jednak "watpiaca" nature. Z jednej strony chcialabym uwierzyc bo chce, zeby cos sie udalo, ale z drugiej strony sa mysli, ze nic z tego nie bedzie.
Mam wrazenie, ze pozytywna mysl nic nie da, ze aby cos sie zdarzylo potrzeba czynu.
Przechodze teraz swego rodzaju zalamanie i chcialabym uwierzyc. Bardzo. Z drugiej strony jedyna mysl, ktora kolacze mi sie po glowie mowi mi, ze Sekret "zeruje" na slabych i nieszczesliwych ludziach takich jak ja teraz i ze to "pic na wode, fotomontaz".
Chyba sprobuje obejrzec.

[dawidowskasia]

Sama wierze w prawo przyciągania

Ale ten film...obejrzałam kawałek i stylistyka troche jak w tv shop.

Zrobie jeszcze jedno podejście, bo tonący brzytwy się chwyta

[Skromal]

Przeczytałam ksiązke i to nie pierwszy raz, to działa, ale niestety dwubiegunowo...spotykały mnie dobre rzeczy, ale i złe, sama wywalczyłam sobie nowa prace. Nowe miejsce zamieszkania, miłośc ale teraz nie moge przeskoczyć innych stron mojego życia. Chyba musze jeszcze raz przeczytać książke, ale jesli wierze w przeznaczenie to może kolidować. Mózg ludzki nie jest wkorzystywany w 100%, może naprawde mamy taką siłę- moc pozytywnego myslenia...ale czy to naprawde działa?

[joanna975]

Bardziej wiarygodne i możliwe do wcielenia w życie a przy tym skuteczne wydają mi się porady zawarte w "Projekcie szczęście" Gretchen Rubin. tu autorka przynajmniej opisała swoje dościwadczenie i mówi wprost, że aby być szczęśliwym trzeba nad sob
ą pracować

[martusiakw]

Ja zaczęłam czytać od wczoraj

[beoneself]

Podbijam wątek. Ciekawa jestem, czy dziewczyny które wcześniej eksperymentowały z Sekretem mają jakieś nowe doświadczenia

[winklepicker]

Ja zaczęłam wizualizować rok temu, że wyjadę na wakacje, kiedy wszystkie moje plany runęły w gruzach i straciłam opłacone bilety lotnicze. Po dwóch miesiącach byłam już na wakacjach i udało mi się znaleźć śmiesznie tanie loty i noclegi w okazyjnych cenach. Nie wiem, ile tam było mojej zasługi, ale podobało mi się.

Potem zaczęłam wizualizować, że pewna dziewczyna, której nie znoszę jest dla mnie miła. Po kilku tygodniach zaczęła do mnie sama zagadywać, zupełnie przestała się mnie czepiać. Mimo to i tak jej nie lubię.

Mam wrażenie, że to działa na nas. Jeśli o czym wizualizujemy, to mamy więcej chęci, żeby coś zrobić, zmienić w swoim życiu. Niestety wiele rzeczy jeszcze u mnie nie działa.
Ostatnio miałam małą przerwę, zaczęłam wizualizować tak na rozbudzenie, że trafię 3 w Lotto i trafiłam. Chyba znów do tego wrócę. Muszę koniecznie obejrzeć film.

I zastanawiam się nad zrobieniem antyramy z moimi marzeniami...

[beoneself]

Jestem obecnie świeżo po obejrzeniu filmu i przeczytaniu książki, więc na razie nie jestem w stanie zbyt wiele napisać, ale chcę sprawdzić jak wiele jest w stanie zmienić moje nowe podejście do świata


Jeśli chodzi o przeszłe wydarzenia, to już przed zetknięciem z "Sekretem" miałam do czynienia z jego działaniem.

Na egzamin na prawo jazdy poszłam z przeświadczeniem, że jestem tu po to, aby dzisiaj zdać (mimo, że mój instruktor nie wróżył mi świetlanej przyszłości). Wszyscy zdający panikowali, że na pewno im się nie uda, próbowali już tyle razy... A ja prowadziłam z nimi dialog w moich myślach, mówiąc "no a ja dzisiaj elegancko zdam i koniec kropka". Z całej grupy zdały tylko dwie osoby, w tym ja, mimo bardzo ostrego egzaminatora, który na koniec pochwalił moją jazdę

Podobnie zdobyłam moje dwie ostatnie prace.
Pierwsza z nich: zadzwoniłam do mojego wtedy przyszłego pracodawcy oznajmiając, że chciałabym się spotkać w sprawie pracy. Miałam wtedy dosyć swojej poprzedniej roboty i dopadł mnie taki impuls: stwierdziłam: raz kozie śmierć, nie będę się bawić w roznoszenie CV, zadzwonię. Umówiliśmy się na rozmowę (mimo, że nikogo nie poszukiwali) - no i tydzień później już u nich zaczynałam.

Przepracowałam tam rok (przestało mi się tam "podobać") i zwolniłam się samodzielnie, nie mając nic nowego na oku, wszyscy tłumaczyli mi jak bardzo nierozsądnie postąpiłam. Posiedziałam tydzień w domu, wypoczęłam, i wszyscy dopytywali mnie czy już coś znalazłam. A ja na to, że już, już prawie coś mam. I praca znalazła mnie sama. Zadzwonił do mnie mój znajomy z wiadomością, że słyszał, że tam i tam kogoś poszukują i żebym może spróbowała tam zanieść CV. Zadzwoniłam koło południa, na 15:00 pojechałam na rozmowę kwalifikacyjną, tydzień później zaczęłam tam pracę i pracuję do dziś, już ponad rok.
Nie wiem, czy to tylko moje szczęście i czysty przypadek, czy prawo przyciągania i moje przeświadczenie, że wszystko jest jak należy i będę miała pracę tak czy siak.


Teraz mam zamiar przyciągnąć więcej PIENIĘDZY

[magnolia79]

Napisane przez winklepicker

I zastanawiam się nad zrobieniem antyramy z moimi marzeniami...

nie zastanawiaj się tylko rób , często robiłam sobie takie kolaże, ale niestety po jakimś czasie lądowały w szufladzie ehhh... sekret czytała i oglądałam i co jakiś czas do niego wracam, jak również do innych takich mądrych pozycji

[winklepicker]

Napisane przez magnolia79

nie zastanawiaj się tylko rób , często robiłam sobie takie kolaże, ale niestety po jakimś czasie lądowały w szufladzie ehhh... sekret czytała i oglądałam i co jakiś czas do niego wracam, jak również do innych takich mądrych pozycji

Właśnie wybieram się do sklepu jutro po antyramę. Robiłaś te kolaże wg zasad Feng Shui czy po prostu tak jak Ci pasowało? Czytałam, że najlepiej robić mapę marzeń w nów, a ten już we wtorek.

[magnolia79]

Napisane przez winklepicker

Właśnie wybieram się do sklepu jutro po antyramę. Robiłaś te kolaże wg zasad Feng Shui czy po prostu tak jak Ci pasowało? Czytałam, że najlepiej robić mapę marzeń w nów, a ten już we wtorek.

mapa ma podobno najsilniejszą moc, kiedy robi się ją jakoś na przesilenie wiosenne, a po roku trzeba spalić i zakopać
nie robiłam wg zasad Feng Shui, tylko wg swoich czyli jak mi pasowało, ważne aby w nią wierzyć, czuć się z tym dobrze i patrząc na nią czuć przypływ nadziei i 100% wiary

[see]

Ja też miałam robić taką mapę, ale nie chcę mi się czekać, aż tyle . Jak uwierzę to musi się spełnić .

[201605021613]

Ja zaczęłam czytać na początku roku... nie skończyłam.

Spisałam sobie na karteczce wszystko co bym chciała, by było i miałam mysleć, że tak będzie blelelelele prawo przyciagania, wysyłam mysl w wszechświat, ona przyciąga inne pozytywy. Miałam czytac codzień moje marzenia z karteczki i co???

Wygrała moja wątpiąca natura

Oj trzeba się poprawić

[istari]

Czytałam książkę, filmu nie widziałam. U mnie Sekret działa jeśli chodzi o małe rzeczy (z większymi nie próbowałam jeszcze) - np. myślę o jakimś filmie (czy też scenie z filmu), który kiedyś widziałam z nastawieniem, że fajnie by było jeszcze raz go obejrzeć i w ciągu tygodnia - dwóch ten film puszczają w TV. Naliczyłam ostatnio 5 takich przypadków.

[magnolia79]

Napisane przez edziorek 203

Ja zaczęłam czytać na początku roku... nie skończyłam.

Spisałam sobie na karteczce wszystko co bym chciała, by było i miałam mysleć, że tak będzie blelelelele prawo przyciagania, wysyłam mysl w wszechświat, ona przyciąga inne pozytywy. Miałam czytac codzień moje marzenia z karteczki i co???

Wygrała moja wątpiąca natura

Oj trzeba się poprawić

trzeba

Napisane przez istari

Czytałam książkę, filmu nie widziałam. U mnie Sekret działa jeśli chodzi o małe rzeczy (z większymi nie próbowałam jeszcze) - np. myślę o jakimś filmie (czy też scenie z filmu), który kiedyś widziałam z nastawieniem, że fajnie by było jeszcze raz go obejrzeć i w ciągu tygodnia - dwóch ten film puszczają w TV. Naliczyłam ostatnio 5 takich przypadków.

mi tez małe marzenia przychodzą łatwo, wielkie trudniej, a nawet wcale... problem! brak 100% wiary, a jak się jej nauczyć... nie mam pojęcia... zaufać?

[Szczuplaanita]

Napisane przez kinnia

dziewczyny, czytała któraś z Was książkę The Secret? jestem ciekawa co myślicie na temat teorii w niej zawartej ja po przeczytaniu byłam nastawiona optymistycznie, ale po kolejnym przeczytaniu troche wątpie w te rewelacje
a Wy?

Temat znalazłam w Google, bo jest na pierwszej stronie pod hasłami związanymi z "The Secret" i po prostu muszę się wypowiedzieć, dlatego przepraszam jeśli ktoś stwierdzi, że uprawiam archeologię.

The Secret nadal jest aktualny pod względem rozpowszechniania się. Ba - wielu ludzi nawet na tym zarabia, bo powstają książki typu: klucz do the secret, wytłumaczenie prawa przyciągania, magnes na prawo przyciągania itd. Każdy widzi w tym kasę, a moim zdaniem to nie tyle "lipa" co pewnego rodzaju placebo.
To tak jak z wiarą. Ktoś modli się do Boga, jak coś mu się uda, to dzięki Bogu, a jak nie, to pewnie na to nie zasłużył. The Secret mówi o podobnym działaniu - mamy żądać od kosmosu czegoś co nam się należy. Jeśli ktoś wziął sobie prawo przyciągania za wzór życia, to z całym szacunkiem, ale jest naiwniakiem. Rzeczy takich jak Secret jest masa, a są to terapie z trenerami, autohipnoza, afirmacje, dźwięki relaksacyjne i wszystko opiera się mniej więcej o jedno i to samo - wiarę w siebie. Polecam ciekawe rozwinięcie tematu który także znalazłam przeszukując info o The secret, a mianowicie opinie o The Secret. Mimo wszystko nadal zapraszam do lekko zapomnianej dyskusji.

[Margolcia23]

ja przeczytałam książkę i obejrzałam film jestem w trakcie czytania drugiej części tj. "Siła" co do tej książki to pomogła mi zrozumieć iż dzięki pozytywnemu myśleniu człowiek może być szczęśliwszy i czy przyciągnęłam coś myślami to tak kilka przypadków się zdarzyło dlatego polecam ją dla tych zatwardziałych pesymistów ja jak mam gorszy dzień to po prostu włączam sobie film no i cóż może książka nie jest jakąś rewelacją i nie od razu człowiek będzie bogaty, szczęśliwy itp ale z pozytywnym podejściem do życia można wiele i na prawdę dzięki tej książce zaczęłam to rozumieć także mogę ją polecić