Aktywna samotność

[Blair]

Sama lubię chodzić na zakupy , czasem spacery i siłownię .

W kinie nigdy nie byłam sama , na imprezie czy koncercie hmmm byłam , ale ja bardzo łatwo poznaje nowych ludzi więc po chwili już nie byłam "sama"

[Chadzidza]

Ja mogłabym iść sama do kina, ale pub czy klub odpada, dlatego ostatnio praktycznie w pubach nie bywam, chyba, ze przyjaciółki mnie namówią.
Za to na kurs tańca sama się zapisałam, i całkiem dobrze się bawiłam, a to taki kurs, gdzie na ogół pary same są...

[Pancza]

Aktywna samotność dla mnie zależy od wielu czynników.
Są miejsca gdzie muszę być sama, bo inaczej strasznie się denerwuje - basen, rower, nauka.
Czasami lepiej mi samej np. robić zakupy, ale to rzadko. Do kina, teatru, na wystawę nie potrzebuję tłumów.
Do pubu, kawiarni, klubu nie wyobrażam sobie raczej iść sama, dlatego, że lubię być duszą towarzystwa

[Nevari]

Lubię chodzić sama na zakupy, denerwuje mnie chodzenie po sklepach z koleżankami chociaż w sumie, zależy co kupujemy.

Ale do kina czy do klubu wolę chodzić z kimś.

[myszka197]

ja bardzo dużo rzeczy lubię robić sama, może dlatego, że jestem jedynaczką, np. uczyłam się zawsze sama - nauka z kimś, to była dla mnie strata czasu, zakupy - tylko sama, wierzę w swój gust i nie lubię, żeby mi ktoś doradzał, ja też nie lubię doradzać nikomu, sama UWIELBIAM chodzić do knajpek - pisałam o tym kilka minut temu w innym wątku, za czasów "mlodości" uwielbiałam chodzić sama na dyskoteki..., byłam kilka razy sama na wakacjach - i bardzo mile to wspominam..., w ogóle to lubię byś sama - jestem mężatką - ale np. uwiebiam, kiedy TŻ jedzie w delegację i jestem kilka dni sama w domu!!!!, w pracy też najlepiej wspominam czas - kiedy siedziałam sama w pokoju...., może też m. innymi dlatego nie chcę mieć dzieci, bo wiem, że wtedy, to już z samotności nici.....

[paolla]

Napisane przez Chadzidza

Za to na kurs tańca sama się zapisałam, i całkiem dobrze się bawiłam, a to taki kurs, gdzie na ogół pary same są...

o, zapomniałam - też zapisałam się na kurs salsy bez partnera. przez rok udawało mi się tańczyć z różnymi partnerami poznanymi na kursie aż w końcu się tacy skończyli i już naprawdę nie miałam z kim tańczyć, więc zrezygnowałam

[2016070150903]

jakoś nie potrafię się przekonać do samotnych wyjść do kina, czy teatru. nie wspominając o pubie.

ale na zakupy zdarza mi się chodzić samej, tak mi jest wygodniej, chodzę po sklepach tyle ile chcę.

[SztuczkaMagiczka]

Dzisiaj byłam na zakupach w doborowym towarzystwie jakim jest moja osoba i chyba zacznę tak już zawsze chodzić. Spokojnie bez nerwów, szłam gdzie chcę i wróciłam z 4 bluzkami, a zkoleżankami to czasami chodzę i chodzę i nic nie mogę znaleźć.

[Kasik_M]

Tak sobie przypominam sytuacje, gdy znajomi odwołują zaplanowane na wieczór wyjście i jestem zmuszona zostać w domu, chociaż mnie nosi i miałam wielką ochotę pójść. Np. dzisiaj tak jest...

I tak się zastanawiam - czy gdybym sobie sama poszła do knajpy - jak by to wyglądało? Lubię być sama, ale czy waszym zdaniem dziewczyna samotnie popijająca przy stoliku/barze drinka to dziwny wymysł? To znak że szuka przygód czy nikogo to nie zdziwi?

Tak teoretycznie pytam, dziś zostaję w domku - ale zapraszam do dyskusji Co myślicie, czy się wam zdarza?

[Ptysio5]

Napisane przez Kasik_M

Tak sobie przypominam sytuacje, gdy znajomi odwołują zaplanowane na wieczór wyjście i jestem zmuszona zostać w domu, chociaż mnie nosi i miałam wielką ochotę pójść. Np. dzisiaj tak jest...

I tak się zastanawiam - czy gdybym sobie sama poszła do knajpy - jak by to wyglądało? Lubię być sama, ale czy waszym zdaniem dziewczyna samotnie popijająca przy stoliku/barze drinka to dziwny wymysł? To znak że szuka przygód czy nikogo to nie zdziwi?

Tak teoretycznie pytam, dziś zostaję w domku - ale zapraszam do dyskusji Co myślicie, czy się wam zdarza?

Ostatnio rozmawiałam o tym z koleżankami
niby w poradnikach polecaja taki sposób jako skuteczny na poznanie kogoś, ale jakoś dla mnie to troszkę nie bardzo... Do kina jeszcze sama bym poszła, ale do baru Jakoś to dla mnie desperacko wyglada...

[Madziulek_90]

Chyba nie miałabym odwagi iść sama. Nigdy nie wiadomo kto się może przyczepić, a paralizatora nie posiadam

[natalka2]

myślę, że wypada, ale ja bym nie poszła
głupio bym się czuła siedząc sama i patrząc jak inni się bawią w większym gronie.

[Fresa]

Napisane przez Kasik_M

Tak sobie przypominam sytuacje, gdy znajomi odwołują zaplanowane na wieczór wyjście i jestem zmuszona zostać w domu, chociaż mnie nosi i miałam wielką ochotę pójść. Np. dzisiaj tak jest...

I tak się zastanawiam - czy gdybym sobie sama poszła do knajpy - jak by to wyglądało? Lubię być sama, ale czy waszym zdaniem dziewczyna samotnie popijająca przy stoliku/barze drinka to dziwny wymysł? To znak że szuka przygód czy nikogo to nie zdziwi?

Tak teoretycznie pytam, dziś zostaję w domku - ale zapraszam do dyskusji Co myślicie, czy się wam zdarza?

Dla mnie wyglądałoby to tak, że szuka przygód.
Już widzę kobietę, jak siedzi samotnie przy barze, popalając papierosa i sączy drinka, a z drugiego końca baru obserwuje ją-on. Scena niczym z amerykańskiego filmu .

[Ptysio5]

Napisane przez Fresa

Dla mnie wyglądałoby to tak, że szuka przygód.
Już widzę kobietę, jak siedzi samotnie przy barze, popalając papierosa i sączy drinka, a z drugiego końca baru obserwuje ją-on. Scena niczym z amerykańskiego filmu .

mam identyczną wizję
cygaretka, wysoki stołek, te sprawy.......

[Luba]

Wypada, dlaczego nie.
Ale...
Będziesz się nudziła. Siedzisz, pijesz piwo, wino czy kawę i co? Patrzysz na innych ludzi? Słuchasz o czym gadają? Nie ma do kogo ust otworzyc, z kim się posmiać... Nuuudy.

Tak jak można pójść samemu do kina czy teatru albo na koncert i jest fajnie, to do knajpy lepiej chodzic z kims.

[phdwao]

Napisane przez Fresa

Dla mnie wyglądałoby to tak, że szuka przygód.
Już widzę kobietę, jak siedzi samotnie przy barze, popalając papierosa i sączy drinka, a z drugiego końca baru obserwuje ją-on. Scena niczym z amerykańskiego filmu .

ja tak zrobiłam razi żałowałam,dokleił się gośc niczym z opowieści Fresy, TŻ był zły, a ja rzeczywiście troche głupi zrobiłam,bo to troche tak jakby samej rzucać się na pożarcie...

....chociaż nie powiem, częto mam taki bunt, że mnie wiara wyroluje to chcę iść sama

dziś TŻ poszedł z kumplami..ok nalezy mu sie,ale mnie znajoma wyrolowała, bo miałyśmy też wyjśc, kurde dośc że mie przykro bo zrobiła hamówę,to musze siedzieć sama w domu, kiedy TŻ sie fajnie bawi z kumplami...dlatego siedze z Wami wizażanki, moje wirtualne friends

[natalka2]

właśnie. w kinie/teatrze/filharmoni/na koncercie masz cały czas zajęty i nie musisz się za dużo odzywać.

a co w pubie? weźmiesz książkę/gazetę i zaczniesz czytać popijając kawę/piwo/drinka?

[Kasik_M]

Napisane przez phdwao

ja tak zrobiłam razi żałowałam,dokleił się gośc niczym z opowieści Fresy, TŻ był zły, a ja rzeczywiście troche głupi zrobiłam,bo to troche tak jakby samej rzucać się na pożarcie...

....chociaż nie powiem, częto mam taki bunt, że mnie wiara wyroluje to chcę iść sama

dziś TŻ poszedł z kumplami..ok nalezy mu sie,ale mnie znajoma wyrolowała, bo miałyśmy też wyjśc, kurde dośc że mie przykro bo zrobiła hamówę,to musze siedzieć sama w domu, kiedy TŻ sie fajnie bawi z kumplami...dlatego siedze z Wami wizażanki, moje wirtualne friends

Brr no tak, podpity element to tylko zagrożenie. W końcu trzeba będzie przecież zabrać się do domu, a jakby poszedł za mną...

Witaj w klubie phdwao Tzn ja nie mam TŻa ale też mnie kumpela wystawiła.

[Afra86]

kiedys zalozylam podobny watek ech

[phdwao]

kurde mnie też...
byłyśmy umówione, a potem nagle esa,że przełożymy może ale wiem,że i tak dziś wychodzi... czapa,tymbardziej że nie mam koleżanek z prawdziwego zdarzenia

[Kasik_M]

Napisane przez phdwao

kurde mnie też...
byłyśmy umówione, a potem nagle esa,że przełożymy może ale wiem,że i tak dziś wychodzi... czapa,tymbardziej że nie mam koleżanek z prawdziwego zdarzenia

Ja też nie mam. Dlatego musiałam polubić być sama.

[phdwao]

Napisane przez Kasik_M

Ja też nie mam. Dlatego musiałam polubić być sama.

zgadzam się po części,tylko ja tego nie polubię

[sandre]

Napisane przez natalka2

myślę, że wypada, ale ja bym nie poszła
głupio bym się czuła siedząc sama i patrząc jak inni się bawią w większym gronie.

Napisane przez Fresa

Dla mnie wyglądałoby to tak, że szuka przygód.
Już widzę kobietę, jak siedzi samotnie przy barze, popalając papierosa i sączy drinka, a z drugiego końca baru obserwuje ją-on. Scena niczym z amerykańskiego filmu .

Napisane przez Luba

Wypada, dlaczego nie.
Ale...
Będziesz się nudziła. Siedzisz, pijesz piwo, wino czy kawę i co? Patrzysz na innych ludzi? Słuchasz o czym gadają? Nie ma do kogo ust otworzyc, z kim się posmiać... Nuuudy.

Tak jak można pójść samemu do kina czy teatru albo na koncert i jest fajnie, to do knajpy lepiej chodzic z kims.

i wszystko

[dziewczyna]

Wypada, ale co samej robić w pubie?

[k_maUa]

W dzień, zeby poczytac jakąś książkę przy herbatce owszem. Ale wiczorem nie wyobrażam sobie siebie samej w pubie. Chyba glównie z tego powodu, że wiem, że po 15 minutach zaczęlabym się nudzić, a po drugie ze zwyklego kobiecego strachu. Nie lubię zawierać znajomości w tego typu miejscach i później splawiać tych poszukiwaczy przygód z serii "namolniak":/

[laylaaa]

wypadać może i wypada, no bo co w tym złego? ale widząc samotną kobietę przy barze zaraz nasuwają się myśli, że przyszła tu żeby kogoś poznać itp.
tak jak piszą dziewczyny na pewno taki samotny wypad będzie nudny (no chyba że jakiś pan się przysiądzie) i za bardzo nie widzę celu.

[agatkaz88]

ostatnio byl podobny watek .

wypadac moze i wypada, ale ja bym sama za nic w zyciu nie poszła. co ja bym tam sama robila .

jak bym juz kompletnie nie miala co robić to poszlabym do kina albo kawiarni

[Afra86]

agatka88 no byl byl ,ale kogo to obchodzi

[rambo]

Wątki łączę
Jak już pisałam, czasem lubię sama gdzieś wyjść, jednak są miejsca w których, nie tyle nie wypada, co czułabym się dziwnie po prostu

[Afra86]

o rambo to obchodzi