Czytacie SMS-y swoich TŻ ?

[karta666]

coś innego pisałam, zmienilam sens zdania, i nie skasowałam "nie" xD poprawiam się.;p

[kolezankaa]

nie
nie mamy przed sobą tajemnic, poza tym czasem widzę jak pokazuje mi na swoim telefonie sms'ek ode mnie który bardzo mu się spodobał i nie ma tam innych poza moich ;D

[bebunio]

Czytam

Oczywiście mam na to zgodę.

[magdallen21]

Same grzeczne dziewczynki
No no

[vretka]

Szczerze mówiąc, czytanie esów TŻ uważam za pozbawione sensu i po prostu niekulturalne. Uważam, że owe przeglądanie telefonu sensu nie posiada, bo jeśli ktoś ma coś na sumieniu, nie sądzę, żeby trzymał "dowody zbrodni" w zasięgu tej drugiej osoby, zwłaszcza kiedy zna jej podejście do tego. A chyba w związkach partnerskich normalne jest to, że wiemy, jak nasz partner postrzega kwestię prywatności.

Co do tego braku kultury osoby czytającej, uważam że należy spojrzeć na zagadnienie nieco szerzej niż tylko z perspektywy wzajemnego zaufania. Jeśli w związku para nie ma przed sobą tajemnic - OK, ich sprawa. Jednak ja, jako ta trzecia osoba, nie chciałabym, żeby TŻ osoby, do której piszę, czytał esy ode mnie. Gdybym chciała, żeby tak było, wysłałabym esa również do tej osoby

[magdallen21]

Napisane przez vretka

Szczerze mówiąc, czytanie esów TŻ uważam za pozbawione sensu i po prostu niekulturalne. Uważam, że owe przeglądanie telefonu sensu nie posiada, bo jeśli ktoś ma coś na sumieniu, nie sądzę, żeby trzymał "dowody zbrodni" w zasięgu tej drugiej osoby, zwłaszcza kiedy zna jej podejście do tego. A chyba w związkach partnerskich normalne jest to, że wiemy, jak nasz partner postrzega kwestię prywatności.

Co do tego braku kultury osoby czytającej, uważam że należy spojrzeć na zagadnienie nieco szerzej niż tylko z perspektywy wzajemnego zaufania. Jeśli w związku para nie ma przed sobą tajemnic - OK, ich sprawa. Jednak ja, jako ta trzecia osoba, nie chciałabym, żeby TŻ osoby, do której piszę, czytał esy ode mnie. Gdybym chciała, żeby tak było, wysłałabym esa również do tej osoby

No dobrze...
a co byś pomyślała, gdybyś doświadczyła mniej więcej takiej sytuacji.. :

-Ty: Kochanie, mogę przejrzeć Twoją komórkę?
-TŻ: Nie
-Ty: Dlaczego? Czyżbyś miał coś do ukrycia??
-TŻ: Nie! okey.. Możesz przejrzeć, ale zaczekaj chwilę..
W tej "chwili" TŻ najwyraźniej szybko COŚ kasuje z komórki i po chwili podaje Ci ją.

Czyż to nie podejrzane?!

[vretka]

Napisane przez magdallen21

No dobrze...
a co byś pomyślała, gdybyś doświadczyła mniej więcej takiej sytuacji.. :

-Ty: Kochanie, mogę przejrzeć Twoją komórkę?
-TŻ: Nie
-Ty: Dlaczego? Czyżbyś miał coś do ukrycia??
-TŻ: Nie! okey.. Możesz przejrzeć, ale zaczekaj chwilę..
W tej "chwili" TŻ najwyraźniej szybko COŚ kasuje z komórki i po chwili podaje Ci ją.

Czyż to nie podejrzane?!

Podejrzane. I co z tego?

[magdallen21]

Ja takiej mniej więcej sytuacji doświadczyłam.
Ale to kieeeeedyś, w moim pierwszym- takim szczeniackim związku.

No ale sam fakt...
Faceci to czasem Szuje :/ Nie każdy jest kochany i uczciwy !

[201803290936]

Napisane przez vretka

(...)
Co do tego braku kultury osoby czytającej, uważam że należy spojrzeć na zagadnienie nieco szerzej niż tylko z perspektywy wzajemnego zaufania. Jeśli w związku para nie ma przed sobą tajemnic - OK, ich sprawa. Jednak ja, jako ta trzecia osoba, nie chciałabym, żeby TŻ osoby, do której piszę, czytał esy ode mnie. Gdybym chciała, żeby tak było, wysłałabym esa również do tej osoby

Dobrze powiedziane (napisane ). Poza tym związek, w którym wszystko jest wspólne (zawsze w tym momencie myślę: podpaski również?? ), absolutnie każdą pierdołę sobie mówimy (a przecież to mogą być prywatne sprawy osób trzecich, będących znajomymi tylko jednej z osób) może stać się bardzo nudny.

[magdallen21]

Napisane przez Doris1981

Dobrze powiedziane (napisane ). Poza tym związek, w którym wszystko jest wspólne (zawsze w tym momencie myślę: podpaski również?? ), absolutnie każdą pierdołę sobie mówimy (a przecież to mogą być prywatne sprawy osób trzecich, będących znajomymi tylko jednej z osób) może stać się bardzo nudny.

Masz rację. ze mnie na ogół jest gaduła i często TŻ-owi mówię o rzeczach, o których nie musiałby widzieć
Ale od pewnego czasu się ograniczam z tym paplaniem
Kobieta musi być troszkę tajemnicza i nie wszystko trzeba mówić.. przynajmniej nie od razu

[201803290936]

Napisane przez magdallen21

Masz rację. ze mnie na ogół jest gaduła i często TŻ-owi mówię o rzeczach, o których nie musiałby widzieć
Ale od pewnego czasu się ograniczam z tym paplaniem
Kobieta musi być troszkę tajemnicza i nie wszystko trzeba mówić.. przynajmniej nie od razu

Dokładnie. Ja też kiedyś prawie wszystko chciałam mu powiedzieć, ale często widziałam "zmęczenie materiału" i znudzenie (a nie lubię kogoś nudzić i zamęczać). W końcu co mojego TŻ obchodzi sms mojej koleżanki (no chyba, że to jakaś wiadomość o nowym chłopaku albo wyczynach seksualnych - wtedy okazuje dużą ciekawość - to mit, że faceci nie są plotkarzami i nie są ciekawscy). A odkąd mu czasem mówię - na pytanie kto pisał - "a co się tak interesujesz? wielbiciel" albo - na pytanie co pisała mi kumpela - "a takie tam, nasze sprawy", to widzę dużo większe zainteresowanie i taką przyjemną niepewność z jego strony.

[magdallen21]

Napisane przez Doris1981

Dokładnie. Ja też kiedyś prawie wszystko chciałam mu powiedzieć, ale często widziałam "zmęczenie materiału" i znudzenie (a nie lubię kogoś nudzić i zamęczać). W końcu co mojego TŻ obchodzi sms mojej koleżanki (no chyba, że to jakaś wiadomość o nowym chłopaku albo wyczynach seksualnych - wtedy okazuje dużą ciekawość - to mit, że faceci nie są plotkarzami i nie są ciekawscy). A odkąd mu czasem mówię - na pytanie kto pisał - "a co się tak interesujesz? wielbiciel" albo - na pytanie co pisała mi kumpela - "a takie tam, nasze sprawy", to widzę dużo większe zainteresowanie i taką przyjemną niepewność z jego strony.

Haha
Jak TŻ się pyta "Od kogo dostałaś sms-a?" to zawsze odpowiadam "Od Kochanka" To go troszeńkę może wkurza.. ale jakoś nie jest mi go szkoda Wszystkiego wiedzieć nie może. Oczywiście wie, że ja mówię to w żartach- często mu to mówię ;]

[vretka]

Napisane przez magdallen21

Haha
Jak TŻ się pyta "Od kogo dostałaś sms-a?" to zawsze odpowiadam "Od Kochanka" To go troszeńkę może wkurza.. ale jakoś nie jest mi go szkoda Wszystkiego wiedzieć nie może. Oczywiście wie, że ja mówię to w żartach- często mu to mówię ;]

Ja dodatkowo numeruję kochanków

[magdallen21]

Napisane przez vretka

Ja dodatkowo numeruję kochanków

Ooo Dobry pomysł
Chyba sobie zgapię hihi

Ja już jutro zobaczę mojego TŻ-ta w końcu- po prawie miesiącu
Czeka mnie tylko przebyć 6-cio godzinną mękę z PKP

[Chii1986]

Napisane przez Doris1981

Dobrze powiedziane (napisane ). Poza tym związek, w którym wszystko jest wspólne (zawsze w tym momencie myślę: podpaski również?? ), absolutnie każdą pierdołę sobie mówimy (a przecież to mogą być prywatne sprawy osób trzecich, będących znajomymi tylko jednej z osób) może stać się bardzo nudny.

Racja zgadzam się z tym i zastanawiam się , że przecież ja mam taki związek i o dziwo nudny nie jest nie wiem czy mówimy sobie wszystko ale ja ze swojej strony mówie dużo... nie męczy to Tżta, wręcz przeciwnie...ale to taki typ.

Tematy typu: okres, chodzenie do wc itp. chyba nie są czymś żenującym jeśli jest się z kimś parę lat i się z tym kimś nie tylko jest w związku ale i w przyjaźni. Poza tym związek chyba na tym polega by bawić się ze sobą dobrze jak przyjaciele ale nie zapominając o czymś wiecej i o namiętności.

Tż powiedział, że za to właśnie mnie kocha, że potrafię wyjść z jego kumplami na wino i słuchać jak bekają czy pogadać z nim o wszystkim nawet o tym co dla niektórych dziewczyn jest małointeresujce,obrzydliw e itp. Oczywiście w granicach dobrego smaku;-)

Prywatne sprawy osób trzecich w smsie? To u nas niemożliwe, ludzie (przynajmniej nasi znajomi)wiedzą, że sms to nie jest forma do tajemnic czy zwierzeń wiec z takimi sprawami przychodzą pogadać na osobności i takich tajemic Tżtowi nie zdradzam.
Natomiast nie widzę powodu żeby ukrywać sms"co robisz? może jakieś piwo?" itp. a my tylko takie smsy dostajemy, ewentualnie ze studiów co zadane,kto ma notatki.

Ja myśle,że jeśli obu partnerom pasuje ten układ to ok, gorzej gdy jedna osoba chce czytać smsy a druga chce prywatności.

[Momo]

Nigdy

[xyoko]

Napisane przez magdallen21

Jak TŻ się pyta "Od kogo dostałaś sms-a?" to zawsze odpowiadam "Od Kochanka" To go troszeńkę może wkurza.. ale jakoś nie jest mi go szkoda Wszystkiego wiedzieć nie może. Oczywiście wie, że ja mówię to w żartach- często mu to mówię ;]

Ja mówię tak samo

Co do tematu - nie, nie czytam.

[coquine]

my czytamy nawzajem swoje smsy, panuje taka zasada: ten kto jest kolo tel, ten czyta i wcale nie jest nam z tym zle. pewnie dlatego, ze nie mamy nic do ukrycia.

[xhankax]

Pewnie wywołam tym wyznaniem małą kontrowersję ale u nas jest taka zasada: mój tż czyta wszystko, przegląda, odbiera moje telefony, pierwszy do niego biegnie kiedy przychodzi sms itd..
Ja z kolei mam bezwzględny zakaz dotykania jego telefonu. Nie wolno mi czytać sms-ów, odbierać tel, przeglądać książki tel, zdjęć i wszystkiego.
Zakaz i już.
Nie umiem już z tym walczyć, na różne sposoby próbowałam. Tak ma być i koniec. Dodam jeszcze, że ufamy sobie i jesteśmy bardzo szczęśliwą i dobraną parą Nie mam pomysłu jak go przekonać do tego, że to trochę nie fair. A jak oczywiście mu zabronię dotykać swojego telefonu, żeby było uczciwie, to jest wielka awantura, a i tak robi swoje.
W ogóle telefon to jest jedyny temat naszych kłótni. Mój tz to maniak sms-owy, uzależniony od tego wynalazku. No i trudno.. nic nie zrobię.

[Cannabis84]

Oczywiscie, ze czytam. Bardzo czesto przegladam jego koma. I nie mam nic przeciwko kiedy on przeglada moj, chociaz robi to bardzo rzadko. To samo tyczy sie GG czy jakichs innych kont internetowych. Nie mamy nic do ukrycia.

[Cześka]

Ja nie czytam jego smsów. Nawet rzadko dotykam jego komórki. TO jego telefon i jego sprawy. Wiem, ze nie ma nic do ukrycia, ufam mu.

[nariatka]

a ja kiedys przeczytalam smsa w komorce TZta bez jego zgody ale przyznalam sie do tego. Teraz oboje mozemy sobie przegladac telefony, ogladac itd ale mi sie nie chce i jemu tez sie nie chce.

Z poprzednim bylym mialam totalny zakaz ruszania telefonu (komputera i wszystkeigo co jego) pozniej sie wyjasnilo dlaczego - jak przypadkiem dostalam smsa ktory mial pojsc do jednej z jego kolezanek/kochanek. I nauczona takim doswiadczeniem chcialam sie chyba przekonac czy moj obecny TZt tez czegos nie ukrywa ale to bylo na poczatku naszego zwiazku kiedy sie wszystko klarowalo teraz jest zupelnie inaczej.

Jednak nie wiem czemu ale zawsze mam wrazenie ze jak ktos zaciecie broni swojego telefonu czy tam inncyh rzeczy to ma cos do ukrycia bo ja moge nie lubiec grzebania w swoich rzeczach ale nie ebde tego jakos szczegolnie zabraniala kosztem jakichs klotni zupelnie niepotrzebnych.

[Imorth]

hmm niegdy nie czytalam smsow Tzta mam do niego zaufanie . Nie rozumiem jak mozna tak robic . To swiadczy o tym ze w zwiazku nie wsyzstko jest w porzadku .

[Kaname]

Ja nie wiem jakby to było w moim przypadku, bo uwielbiam czytać cudze smsy i za to mi się obrywa od koleżanek, które nie dopilnują swoich komórek ale jak same dziewczyny piszecie, skoro to Wasi Tżeci to mają prawie same smsy od Was, więc co tam może być innego w tych telefonach a zdrada to już tak łatwo nie jest wychwytywana dzisiaj przez smsy, są inne bardziej tajne sposoby

[GoodNight]

Nie widze takiej potrzeby Chociaż czasami mnie kooorci Ale wiem że moge TŻ-towi ufać Moge korzystać z jego komórki zawsze i wszędzie ale do skrzynki odbiorczej nie zaglądam....

[vretka]

Napisane przez Chii1986

Prywatne sprawy osób trzecich w smsie? To u nas niemożliwe, ludzie (przynajmniej nasi znajomi)wiedzą, że sms to nie jest forma do tajemnic czy zwierzeń wiec z takimi sprawami przychodzą pogadać na osobności i takich tajemic Tżtowi nie zdradzam.
Natomiast nie widzę powodu żeby ukrywać sms"co robisz? może jakieś piwo?" itp. a my tylko takie smsy dostajemy, ewentualnie ze studiów co zadane,kto ma notatki.

A co jeśli znajomi nie piszą o sprawach prywatnych, właśnie dlatego, że mają świadomość, iż ta druga osoba wszystko przeczyta? Może mieliby ochotę, ale powstrzymuje ich to, że zachowujecie się w ten sposób.

Poza tym, trudno mi uwierzyć, że piszą do Was jedynie sami dobrzy wspólni znajomi

Nie chcę nikogo przekonywać do tego, żeby zabraniał TŻ czytać własnej korespondencji. I tak każdy zrobi jak zechce. Po prostu uważam, że tego typu zachowanie jest nie fair w stosunku do osób piszących do nas. Jak dla mnie przeglądanie cudzych esów, poczty czy gg niczym się nie różni od zwykłego podsłuchiwania. Idąc na przykład z przyjaciółką na ploty mam świadomość tego, że pewną częścią tego co jej powiedziałam, podzieli się z TŻ, jednak jest to zupełnie co innego, niż gdyby jej chłopak usiadł z nami i przysłuchiwał się rozmowie

[Chii1986]

Napisane przez vretka

A co jeśli znajomi nie piszą o sprawach prywatnych, właśnie dlatego, że mają świadomość, iż ta druga osoba wszystko przeczyta? Może mieliby ochotę, ale powstrzymuje ich to, że zachowujecie się w ten sposób.

Poza tym, trudno mi uwierzyć, że piszą do Was jedynie sami dobrzy wspólni znajomi

Nie chcę nikogo przekonywać do tego, żeby zabraniał TŻ czytać własnej korespondencji. I tak każdy zrobi jak zechce. Po prostu uważam, że tego typu zachowanie jest nie fair w stosunku do osób piszących do nas. Jak dla mnie przeglądanie cudzych esów, poczty czy gg niczym się nie różni od zwykłego podsłuchiwania. Idąc na przykład z przyjaciółką na ploty mam świadomość tego, że pewną częścią tego co jej powiedziałam, podzieli się z TŻ, jednak jest to zupełnie co innego, niż gdyby jej chłopak usiadł z nami i przysłuchiwał się rozmowie

Po prostu ja mam znajomych na poziomie i dla mnie i dla nich oczywiste jest, że nie zwierzamy się przez smsy bo to nie jest dobry sposób. Przyjaciele nie mają pojęcia, że z Tżtem czytamy sobie smsy wiec na pewno nie robią tego zapobiegliwie.

Nie jesteśmy z Tżtem towarzyscy, nie mamy mnóstwa kontaktów w telefonie- mamy wspólnych znajomych, a pozostałe osoby z listy to ludzie ze studiów, którzy nie są naszymi bliskimi przyjaciółmi wiec o zwierzaniu nie ma mowy. Nie widzę tutaj problemu.

Jak koleżanka chce mi się zwierzyć to idziemy pogadać, jeśli poprosi bym zachowała tajemnicę to nie wyjawię jej Tżtowi- wiec chyba wszystko gra.

Możesz mi nie wierzyć ale jeszcze nigdy nie dostałam w smsie nic osobistego, intymnego co osoba pisząca do mnie chciałaby zachować tylko dla mnie i dla siebie. najczęściej są to smsy na temat szkoły, imprez itp.

[Lexie]

Nie zdarzyło mi się przeglądać jego komórki, czytać smsów - no, chyba, że mi jakiegoś sam pokaże, to się zdarza . Z jego strony wygląda to tak samo - nie przegląda mi telefonu, czasami ja sama mu dam do ręki jakiegoś smsa do przeczytania

W sumie lektura moich smsów musiałaby być dla niego bardzo nudna i myślę, że jego smsy też nie byłyby dla mnie szczególnie ciekawe Kiedyś przy okazji lektury wątku na forum poruszyłam ten temat, spytał, czy mam takie ciągoty do przeglądania telefonu. Powiedziałam, że raczej nie, szczególnie, że większość tych smsów już czytałam, bo są ode mnie

A... Jeszcze mi się przypomniało, że jak zostawiłam u niego w domu mój telefon (właściwie mógłby go przy tej okazji przejrzeć od góry do dołu ) i marudziłam, że mnie jest dziwnie jak nie mam komórki, bo z telefonem czuję się bezpieczniej - zapytał "To może chcesz na dziś moją? Ja sobie bez niej poradzę."

Nie skorzystałam, ale to chyba znaczy, że nie było ryzyka, że nagle jakaś ukrywana kochanka zadzwoni czy napisze smsa Tak jak on nie boi się dać mi swojej komórki do ręki, tak ja nie boję się dać jemu mojej. Ale żadne z nas nie przeszukuje drugiemu skrzynki, szukając śladów zdrady, ani nawet nie czyta smsów z nudów czy dla rozrywki - i dla mnie tak jest dobrze

[Kaname]

Napisane przez lexie

A... Jeszcze mi się przypomniało, że jak zostawiłam u niego w domu mój telefon (właściwie mógłby go przy tej okazji przejrzeć od góry do dołu ) i marudziłam, że mnie jest dziwnie jak nie mam komórki, bo z telefonem czuję się bezpieczniej - zapytał "To może chcesz na dziś moją? Ja sobie bez niej poradzę."

Nie skorzystałam, ale to chyba znaczy, że nie było ryzyka, że nagle jakaś ukrywana kochanka zadzwoni czy napisze smsa Tak jak on nie boi się dać mi swojej komórki do ręki, tak ja nie boję się dać jemu mojej. Ale żadne z nas nie przeszukuje drugiemu skrzynki, szukając śladów zdrady, ani nawet nie czyta smsów z nudów czy dla rozrywki - i dla mnie tak jest dobrze

Rozczuliło mnie to... zazdroszczę takiego Tżecika

[DsC]

Napisane przez little.b.blue

a ja czytam smsy mojego Tż. On jednak o tym wie. poza tym i tak 99 % smsów jest ode mnie. Tż również w każdej chwili może przejżeć moje smsy.

ja też identycznie