Jakie zabawy na ślub? zabawy oczepinowe i nie tylko- wątek zbiorczy

[zytasia]

Napisane przez melodyjeczka

a pamietasz moze tekst??

Tekst mozna latwo znalezc. Wprawdzie nie jest to ten sam, ale chodzi o to samo (chyba )
Moze to byc to:
Prowadzący (Wodzirej) Zaprasza do zabawy 14 osób wraz z krzesełkami. Krzesełka należy ustawić w dwóch rzędach na przeciw siebie (muszą być obrócone przodami do siebie).Następnie wybieramy rodzinkę a właściwie dwie, ponieważ to ma być konkurs sprawnościowy między dwoma rodzinkami. Jak w każdej rodzinie jest: Tata, mama, Dzieci - 3 (Wituś, Gosia, Wacuś), pies pikuś (którego również gra człowiek, a nie czasem prawdziwy pies) oraz Słoń. Tak usadawiamy nasze rodzinki.

1 KRZESEŁKO - Tata X2

2 KRZESEŁKO - Mama X2

3 KRZESEŁKO - Wituś X2 (W każdej rodzinie dzieci mają te same imiona)

4 KRZESEŁKO - Gosia X2 (W każdej rodzinie dzieci mają te same imiona)

5 KRZESEŁKO - Wacuś X2 (W każdej rodzinie dzieci mają te same imiona)

6 KRZESEŁKO - pies: PIKUŚ X2 (oczywiście nie pies tylko osoba)

7 KRZESEŁKO - SŁOŃ X2 (oczywiście nie słoń tylko osoba)

To były tylko przygotowania. Cała zabawa polega na czytaniu Tekstu pt "Dzień z życia rodziny". Kiedy zostanie w tekście wyczytane imię członka rodziny, to każde z nich (oczywiście z obydwu rodzin jednocześnie)musi wstać i jak najszybciej obiegnąć swoją rodzinkę i wrócić na swoje miejsce. Po tym przygotowaniu zaczynamy czytać tekst wtedy gdy tekst jest wyróżniony kolorem każdy powinien obiegnąć krzesełka)

Pewnego razu TATA powiedział: do naszego miasta przyjechał cyrk. WSZYSCY bardzo się ucieszyli, ponieważ TATA obiecał, że jutro CAŁĄ RODZINĄ pójdziemy na przedstawienie. Świetnie! Zawołał WITUŚ. Bardzo chciałbym zobaczyć SŁONIA. E tam SŁOŃ, małpy są o wiele ciekawsze powiedział WACUŚ. Ja tam najbardziej lubię naszego PIKUSIA, powiedziała GOSIA, ale to tylko kundel. Pójdziemy WSZYSCY powiedział TATA, a MAMA go poparła. Następnego dnia MAMA kupiła bilety i WSZYSCY poszli do cyrku. Przedstawienie się zaczęło. Występowały małpy, tygrysy, potem konie, a na końcu śmieszny klaun. Lecz DZIECI zaczęły się bardzo niepokoić bo wciąż nie było SŁONIA. Ja chcę SŁONIA! - zaczął wołać WITUŚ, a ja chcę lody zmienił temat TATA i kupił lody. RODZICE spojrzeli na siebie, a DZIECI nadal czekały na SŁONIA , a SŁONIA wciąż nie było. Po paru innych występach wreszcie na arenie pojawił się SŁOŃ. DZIECI bardzo się ucieszyły. Czas szybko mijał, przedstawienie dobiegało końca. Cała RODZINA dobrze się bawiła, a najbardziej DZIECI .WSZYSCY zadowoleni wrócili do domu. Nawet PIKUŚ szczekał z radości. Przy kolacji TATA obiecał DZIECIOM ,a MAMA potwierdziła, że jutro z PIKUSIEM , jak będą grzeczne, to znowu WSZYSCY pójdą do cyrku, aby zobaczyć jeszcze raz SŁONIA i inne zwierzęta. I tak zakończył się dzień.

Lub:
Wyruszyła bryczka w las. Do bryczki wsiedli: panna Anna kawaler Józio, mama, tata Suszyńscy. panowie mieli na głowie cylindry i w rękach laseczki, a panie wspaniale kapelusze. Bryczka była zaprzężona w białe konie, bryczką powoził woźnica, mając na głowie wspaniały cylinder. Stangret również wybrał sie z rodziną, panna Anna, kawalerem Józiem, mamą, tatą Suszyńscy, którzy zajęli wyznaczone miejsca w bryczce. Podróż odbywała sie przez wspaniały las. Ten cudowny krajobraz jak rozpościerał się przez okna bryczki, wywoływał wzruszenie u państwa Suszyńskich, to jest panny Anny, kawalera Józia, mamy, taty. W czasie tej podróży mama była zajęta patrzeniem przez okno bryczce, na cudowny las, nie zauważyła jednak jak wiatr porwał jej kapelusz i szal. Zatrzymała się bryczka, woźnica szarpnął mocna konie za lejce, wysiadł stangret, pobiegł za kapeluszem oraz piórkiem z pięknego kapelusza, które wypadło z upięcia. Stangret wręczył pani matce Suszyńskiej kapelusz z piórkiem, woźnica dał sygnał koniom i bryczka uszyła w podróż. Po pewnym czasie ukazał się przez okna bryczki cudowny zamek, do którego państwo Suszyńscy: to jest panna Anna, kawaler Józio, mama, tata, zmierzali. Zatem panna Anna, założyła cudowny swój kapelusz i wspaniały szal, panowie natomiast wzięli do ręki swoje laseczki oraz założyli cylindry. Zamek był już tuż tuż. Woźnica zatrzymał konie i z bryczki wysiedli stangret, panna Anna, kawaler Józio, mama, tata Suszyńscy. Na państwa Suszyńskich to jest pannę Annę, kawalera Józia, mamę, tatę czekała służba oraz państwo Małowieccy: panna Ola ,panna Kasia, pani Stefania i pan Stanisław. Po krótkim przywitaniu weszli z namiętnego zamku, a bryczka zaprzężona w białe konie odjechała do powozowni.

Widzialam to juz (ale chyba z jeszcze innym tekstem ) i bardzo smiesznie wygladalo. Dodam jeszcze ze ten, kto sie zagapil i nie obiegl lub obiegl za pozno wypijal kieliszek

[zytasia]

Do tego mi np i rodzinie ogolnie (choc troche humoru do tego trzeba miec) podobala sie zabawa z walkiem. Wszyscy staja w kolku, ktoras tam osoba dostaje walek i podaje go dalej. Najpierw z reki do reki, potem juz bez uzywania rak np spod pachy, potem np z miedzy kolan Zabawa wyglada komicznie, szczegolnie ze nie wolno uzywac rak i trzeba robic tak by walek nie wypadl Oczywiscie ten ktoremu wypadnie albo pomoze sobie reka odpada z gry

Inna zabawa z ktora sie w sumie spotkalam po raz pierwszy. ktora potrafi najlepiej trafiac i najbardziej pomaga partnerowi
Bierze sie jakies kobiety - ochotniczki lub wybrane, nie musza byc to panny. Stoja w rzedzie a jakis kawalek (dosc duzy) przed nimi stawia sie jakies naczynie najpierw jakas wieksza miske, potem mniejsza, szklanke a na koncu kieliszek. Swiadkowi daje sie zlotowke, ktora on kazdej kolejno wklada miedzy kolana. Zadaniem kobiet jest tanecznym krokiem dojsc do naczynia ze zlotowka miedzy kolanami i wrzucic ja do srodka Oczywiscie ta ktorej wypadnie po drodze albo nie trafi odpada (pochwale sie ze wygralam, co potem jeden z moich kuzynow skomentowal "z toba facet to bedzie mial dobrze.." w tym momencie odzywa sie drugi kuzyn "to zobaczcie jak ja mam przesrane! moja nawet do wazy nie trafila!" )
Jest jeszcze od groma innych ale gdybym chciala pisac wszystkei ktore znam lub ktore widzialam, pisalabym do polnocy

Pozdrawiam

[caro_l_a]

Napisane przez zytasia

Tekst mozna latwo znalezc. Wprawdzie nie jest to ten sam, ale chodzi o to samo (chyba )
Moze to byc to:
Prowadzący (Wodzirej) Zaprasza do zabawy 14 osób wraz z krzesełkami. Krzesełka należy ustawić w dwóch rzędach na przeciw siebie (muszą być obrócone przodami do siebie).Następnie wybieramy rodzinkę a właściwie dwie, ponieważ to ma być konkurs sprawnościowy między dwoma rodzinkami. Jak w każdej rodzinie jest: Tata, mama, Dzieci - 3 (Wituś, Gosia, Wacuś), pies pikuś (którego również gra człowiek, a nie czasem prawdziwy pies) oraz Słoń. Tak usadawiamy nasze rodzinki.

1 KRZESEŁKO - Tata X2

2 KRZESEŁKO - Mama X2

3 KRZESEŁKO - Wituś X2 (W każdej rodzinie dzieci mają te same imiona)

4 KRZESEŁKO - Gosia X2 (W każdej rodzinie dzieci mają te same imiona)

5 KRZESEŁKO - Wacuś X2 (W każdej rodzinie dzieci mają te same imiona)

6 KRZESEŁKO - pies: PIKUŚ X2 (oczywiście nie pies tylko osoba)

7 KRZESEŁKO - SŁOŃ X2 (oczywiście nie słoń tylko osoba)

To były tylko przygotowania. Cała zabawa polega na czytaniu Tekstu pt "Dzień z życia rodziny". Kiedy zostanie w tekście wyczytane imię członka rodziny, to każde z nich (oczywiście z obydwu rodzin jednocześnie)musi wstać i jak najszybciej obiegnąć swoją rodzinkę i wrócić na swoje miejsce. Po tym przygotowaniu zaczynamy czytać tekst wtedy gdy tekst jest wyróżniony kolorem każdy powinien obiegnąć krzesełka)

Pewnego razu TATA powiedział: do naszego miasta przyjechał cyrk. WSZYSCY bardzo się ucieszyli, ponieważ TATA obiecał, że jutro CAŁĄ RODZINĄ pójdziemy na przedstawienie. Świetnie! Zawołał WITUŚ. Bardzo chciałbym zobaczyć SŁONIA. E tam SŁOŃ, małpy są o wiele ciekawsze powiedział WACUŚ. Ja tam najbardziej lubię naszego PIKUSIA, powiedziała GOSIA, ale to tylko kundel. Pójdziemy WSZYSCY powiedział TATA, a MAMA go poparła. Następnego dnia MAMA kupiła bilety i WSZYSCY poszli do cyrku. Przedstawienie się zaczęło. Występowały małpy, tygrysy, potem konie, a na końcu śmieszny klaun. Lecz DZIECI zaczęły się bardzo niepokoić bo wciąż nie było SŁONIA. Ja chcę SŁONIA! - zaczął wołać WITUŚ, a ja chcę lody zmienił temat TATA i kupił lody. RODZICE spojrzeli na siebie, a DZIECI nadal czekały na SŁONIA , a SŁONIA wciąż nie było. Po paru innych występach wreszcie na arenie pojawił się SŁOŃ. DZIECI bardzo się ucieszyły. Czas szybko mijał, przedstawienie dobiegało końca. Cała RODZINA dobrze się bawiła, a najbardziej DZIECI .WSZYSCY zadowoleni wrócili do domu. Nawet PIKUŚ szczekał z radości. Przy kolacji TATA obiecał DZIECIOM ,a MAMA potwierdziła, że jutro z PIKUSIEM , jak będą grzeczne, to znowu WSZYSCY pójdą do cyrku, aby zobaczyć jeszcze raz SŁONIA i inne zwierzęta. I tak zakończył się dzień.


Widzialam to juz (ale chyba z jeszcze innym tekstem ) i bardzo smiesznie wygladalo. Dodam jeszcze ze ten, kto sie zagapil i nie obiegl lub obiegl za pozno wypijal kieliszek

o to to fajna taka zabawa, u mnie smianie było niezłe hehe

[gwiazdeczka84]

Witam serdecznie!
Jak myslicie, czy tance integracyjne sprawdza sie na przyjeciu weselnym? Macie moze jakies doswiadczenia zwiazane z nimi? A moze ktos zna takie tance i ma do nich muzyke, zebym mogla sie nauczyc takiego tanca?
z gory bardzo dziekuje!
pozdrawiam

[Taverney]

jedyne co przychodzi mi do głowy to zorba dla fecetów i kankan dla pań.
I wężyk.

[m.a.r.t.a]

Proszę się ze mnie nie śmiać ale teraz co przyszło mi do głowy to "Jedzie pociąg..." i w tym czasie jedna osoba tworzy lokomotywe, a reszta (łącznie z tą pierwszą) łapie się za biodra i udają pociąg . Tu jest największa radocha, zwłaszcza jak sie jakiś wagon odczepi i nie może dogonić reszty

[jaskier]

Są różne różniste - nie pamiętam nazw i melodii ale zespół powinien je mieć w swoim repertuarze. Pamiętam jedną fajną gdzie trzeba było łapać za sąsiadów szyje, ramiona, piersi (tu akurat za swoje), pas, kolana i za swoje kostki. I jednocześnie się szło w takt muzyki. Buło to dość zabawne (zwłaszcza, że dużo młodych miało trudności żeby schylić się do kolan a mój ponad 70 letni wujek bez trudu złapał się za kostki!!!). Z takich popularnych to jeszcze kaczuchy sie nadają.

[malin30]

Hehe! Jakbym zaproponowała "kaczuchy", to chyba mój kuzyn - świadek by się śmiertelnie obraził (należy do PiSu)

[m.a.r.t.a]

Napisane przez malin30

Hehe! Jakbym zaproponowała "kaczuchy", to chyba mój kuzyn - świadek by się śmiertelnie obraził (należy do PiSu)

Heh taka mała aluzja

[precious_81]

My mieliśmy pociąg zaraz po oczepinach - mieliśmy tylko dwie zabawy na oczepinach żeby ludzie się za bardzo nie ponudzili - i w związku z tym chcieliśmy zabawę dla wszystkich gości. Na począku pociągu byliśmy oczywiści my i jechaliśmy do różnych państw śpiewając "Jedzie pociąg z daleka" - jak był postój w danym kraju to orkiestra grała charakterystyczną piosenkę dla danego państwa, był m.in. kankan, tango, zorba, itp. i jechaliśmy dalej. Z europy do stanów musieliśmy płynąć statkiem podwodnym i wszyscy na kucaka a z powrotem do polski samolotem. Zakończyło się w polsce więc była mieszanka przyśpiewek polskich

[Stabilo]

Jako że ja nie lubię zabaw weselnych typu "rozpoznawanie po kolankach" ,poszukałam wodzireja, który w swoim repartuarze na dużo zabaw tanecznych (sama takie własnie zabawy najmilej wspominam).
Na rozpoczęcie wodzirej poprowadzi poloneza, póżniej pojawi się taniec integracyjny walc-niespodzianka, nastepnie wodzirej w stosownym przebraniu zabierze nas na wycieczke po róznych muzycznych klimatach - razem zatańczymy reggae, twista, cancana, zorbę, tańce kowbojskie, macaranę, lambadę itp. Nie zabraknie "pociągu". Po oczepinach ma mieć miejsce "walc świetlisty" ze świecami - podobno efekt wspaniały.
W międzyczasie jakies konkursy tańca..
Mam także nadzieje, że goscie będa tańczyć niezależnie od proponowanych zabaw...

[m.a.r.t.a]

Stabilo świetny pomysł i jaka różnorodnośc tańców.

razem zatańczymy reggae, twista, cancana, zorbę, tańce kowbojskie, macaranę, lambadę itp

Oj czuje, że taka muzyka każdego porwie do tańca, a przecież o to chodzi

Napisane przez mollya

- Z zawiązanymi oczami musieli narysować siebie na wzajem. Wyszły odlotowe dzieła,

Ciekawy pomysł

[lulina]

Świetny wątek . Jak bedę brała śub na pewno wykorzystam te zabawy . Tą z karetą już widziałam. jest przy niej strasznie dużo smiechu

[perelka20]

Ojej strasznie fajne zabawy wypisujecie, do naszego wesela zostalo jeszcze tylko 2 tygonie, ale mam juz stres, jak rozmawialismy z naszym zespolem o zabawach to tylko powiedzieli ze nie zdradza tej tajemnicy i ze to dla nas niepodzianka, a ja bym wolala wiedziec co mnie czeka, mam mu to powiedziec? bardzo bym chciala kilka zabaw te ktore napisalyscie, bo bardzo mi do gustu przypadly

pozdrawiam

p.s. ile zabaw mozna na weselu zrobic najwiecej?

[Bunny_82]

Napisane przez Stabilo

Jako że ja nie lubię zabaw weselnych typu "rozpoznawanie po kolankach" ,poszukałam wodzireja, który w swoim repartuarze na dużo zabaw tanecznych (sama takie własnie zabawy najmilej wspominam).
Na rozpoczęcie wodzirej poprowadzi poloneza, póżniej pojawi się taniec integracyjny walc-niespodzianka, nastepnie wodzirej w stosownym przebraniu zabierze nas na wycieczke po róznych muzycznych klimatach - razem zatańczymy reggae, twista, cancana, zorbę, tańce kowbojskie, macaranę, lambadę itp. Nie zabraknie "pociągu". Po oczepinach ma mieć miejsce "walc świetlisty" ze świecami - podobno efekt wspaniały.
W międzyczasie jakies konkursy tańca..
Mam także nadzieje, że goscie będa tańczyć niezależnie od proponowanych zabaw...

Ja też nie lubię takich zabaw typu "rozpoznawanie po kolankach", dlatego ustaliliśmy z DJ, że czegoś takiego nie będzie a zaraz na początku zrobimy pociąg zeby troche rozruszać gości

[SoNeRa]

Bunny a powiedz mi macie tylko DJ? jaka muzyke bedzie Wam gral?taka typowo weselna tez?bo ja sie nie znam nie wiem jak to jest jak sie DJ bierze

[gosiunia22]

Napisane przez monfil

Co do tej podwiazki, to jest bardzo prosta zabawa. Panna mloda siedzi na krzeselku a pan mlody kryjac sie pod faldami sukni zebami zciagajac jej podwiazke. Dla utrudnienia pan mlody ma zawiazane oczy a rece musi trzymac za plecami. U nas ( w stanach) jest zwykle tak, ze druzbowie/kawalerowie podtrzymuja pana mlodego w pozycji lezacej, glowa w przod, a druchny/panny odciagaja krzeselko panny mlodej aby utrodnic mlodemu zadanie. Ma to efekt takiego "ganiania sie" po parkiecie, a to chyba tylko po to zeby pokazac ze panna mloda nie jest taka latwa do zdobycia. Oczywiscie dla Ciebie proponuje prostrza wersje, bez udzialu druzbow, zwykle "nurkowanie" pana mlodego pod suknie, i oklaski po zciagnieciu.

Moim zdaniem takie zabawy są... żenujące. Na pewno nie będzie takich u mnie na weselu. Albo "całowania w uszko i nosek" nowo poznanej osoby. Jedynie kareta i oczepiny, chociaż pewnie bez welonu

[Bunny_82]

Napisane przez SoNeRa

Bunny a powiedz mi macie tylko DJ? jaka muzyke bedzie Wam gral?taka typowo weselna tez?bo ja sie nie znam nie wiem jak to jest jak sie DJ bierze

SoNeRa mamy tylko DJ, w moich rejonach ostatnio DJ na weselu stal sie modny a muzykę bedzie grał typowo weselną, i przede wszystkim disco polo, bo nie ukrywam, ale u nas to jest bardzo popularna muzyka na weselu, wtedy wszyscy wychodza na parkiet i zaczyna się zabawa
Daliśmy też mu spis ok.15 piosenek, które chcemy, zeby koniecznie były.
Aha nasz DJ jest też wodzirejem, podobno super prowadzi oczepiny, gorzką wódkę itp. TZ widzial niejedno wesele, na którym on grał, więc nie bierzemy "kota w worku"

[SoNeRa]

super a poza tym Bunny wszedzi disco polo na weselu jest the best

[Bunny_82]

Napisane przez SoNeRa

super a poza tym Bunny wszedzi disco polo na weselu jest the best

a ja myślałam, że to obciach bo jak byłam dwa lata temu na weselu brata pod Warszawą, to nie było ani jednej piosenki disco polo

[gosiunia22]

Napisane przez SoNeRa

super a poza tym Bunny wszedzi disco polo na weselu jest the best

No ja bym nie powiedziała... jest tyle fajnych piosenek, przy których można się bawić - stary rock'n'roll, Blues Brothers itp... niekoniecznie "Majteczki w kropeczki". Na szczęscie mój zespół na stronie zamieścił informacje, że nie gra disco-polo, co - nie ukrywam - bardzo mnie cieszy

[Bunny_82]

Napisane przez gosiunia22

No ja bym nie powiedziała... jest tyle fajnych piosenek, przy których można się bawić - stary rock'n'roll, Blues Brothers itp... niekoniecznie "Majteczki w kropeczki". Na szczęscie mój zespół na stronie zamieścił informacje, że nie gra disco-polo, co - nie ukrywam - bardzo mnie cieszy

ale są inne fajne piosenki diso polo, bardzo taneczne przy których wszyscy się super bawią, moim zdaniem to zalezy od regionu Polski

[myszka197]

ja ostatnio byłam na weselu, na którym nie było idiotycznych zabaw typu "macanie kolanek", grał DJ, nie było żadnego disco polo, 80% muzyki to była muzyka na topie, taka jaka leci w klubach, było też troszkę muzyki dla "strszej młodzieży", hity Kombi, Lady Pank, Czerwonych Gitar. Maryli Rodowicz itp.
jak dla mnie to było to najlepsze wesele, na jakim w życiu byłam, pierwsze, na którym naprawdę się wytańczyłam,
wiem, ze ja dziwna jestem, ale nie lubię typowej muzyki weselnej, po prostu nie mogę sie przy tym bawić i kropka

[ewura]

A ja lubie wesele m in za to, ze mozna sobie potanczyc w parach, tak prawdziwie
a po za ty a propos zabaw... SLONIE sa the best!
Moj luby, obcokrajowiec, pierwsze slowo jakie sie nauczyl po polskuto byl slon. Zgadnijcie kim byl w grze Do tej pory wsponina ta zabawe z WIELKIM usmiechem.
a wesele... im wiecej gier tym lepsze

[ksylwia]

Nie zgodzę się co do stwierdzenia, że im więcej zabaw tym lepiej. Może kiedyś mi sie podobały - teraz (latek troszkę przybyło) uważam, ze rzucanie welonem, muszką i z jedna krótka zabawa w zupełności wystarczają. Nie dłużej niż 30 min. Gdy zabawy trwają w nieskończonośc (jak dla mnie godzina to już tragedia) reszta gości, które nie bierze udziału w zabawach przysypia.

[strippi]

fajne obowiązki możemy umieścić na karteczkach, które będą umieszczone w balonach.

ostatnio przy ogladaniu jakigos filmu weselnego widzialam super zabawe po prostu smialam sie do lez
na srodku sali siedza mlodzi a przed nimi mnustwo balonow w ktorych sa karteczki przygotowane wczesniej mysle ze przez swiadków, młodzi przekłuwaja szpilką balony i czytają na głos
"od dzisiaj zmywanie garów bedzie należeć do mnie" lub " nocna wychodzenie na piwo bedzie przysługiwać tylko mnie" Luzak Luzak
i tak na przykład gdy mąż wylosuje karteczke ze sprzątaniem zawsze mamy na niego hajka gdy nie chce czegos zrobic w domu cooo?
co o tym myślicie Rolling Eyes
oczywiście napisy na karteczkach zależa od wyobrażni i mozna tam napisać dosłownie wszystko Laughing Laughing


pranie należeć będzie do mnie
ty wychodzisz z psem
nocna wychodzenie na piwo będzie przysługiwać tylko mnie

na imprezy chodzę ja"
"podlizywać teściowej będę się ja"

wynosić śmieci będę ja
prać pieluchy będę ja
gary szorować będę ja
wychodzić z kumplami na piwo będę ja
wracać późno do domu będę ja
chodzić do kosmetyczki będę ja
rodzić dzieci będę ja
leżeć brzuchem do góry będę ja
dbać o teścia będę ja
gotować obiadki będę ja
śniadanie do łóżka przynosić będę ja
wydawać kasę będę ja
naprawiać krany będę ja
myć podłogę będę ja
robić masaże pleców będę ja
rządzić pilotem od TV będę ja

[Elfir]

Równie sympatyczną, taktowną zabawą jest TAK/NIE
Para młoda siada tylem do siebie na dwóch krzesłach trzymaja w rekach tabliczki: jedną z napisem TAK i drugą z NIE.
Prowadzacy zabawe zadaje pytania na które para odpowiada jednoczesnie podnosząc tabliczki z właściwa odpowiedzią. Oczywiście najlepiej gdyby podnosili jednoczesnie tę sama odpowiedz
Pytania mają za zadanie sprawdzić czy małżonkowie znają swoje upodobania. Np.:
"Żona lubi prowadzić samochód"
"Ulubionym daniem męża jest zraz"
"Ulubionym kolorem żony jest czerwony"
"Mąż chce mieć psa"

itp.

[strippi]

Napisane przez Elfir

Równie sympatyczną, taktowną zabawą jest TAK/NIE
Para młoda siada tylem do siebie na dwóch krzesłach trzymaja w rekach tabliczki: jedną z napisem TAK i drugą z NIE.
Prowadzacy zabawe zadaje pytania na które para odpowiada jednoczesnie podnosząc tabliczki z właściwa odpowiedzią. Oczywiście najlepiej gdyby podnosili jednoczesnie tę sama odpowiedz
Pytania mają za zadanie sprawdzić czy małżonkowie znają swoje upodobania. Np.:
"Żona lubi prowadzić samochód"
"Ulubionym daniem męża jest zraz"
"Ulubionym kolorem żony jest czerwony"
"Mąż chce mieć psa"

itp.

też spotkałam się kiedyś z taką zabawą i goście fajnie się uśmiali

[Kakusia]

Napisane przez ksylwia

Nie zgodzę się co do stwierdzenia, że im więcej zabaw tym lepiej. Może kiedyś mi sie podobały - teraz (latek troszkę przybyło) uważam, ze rzucanie welonem, muszką i z jedna krótka zabawa w zupełności wystarczają. Nie dłużej niż 30 min. Gdy zabawy trwają w nieskończonośc (jak dla mnie godzina to już tragedia) reszta gości, które nie bierze udziału w zabawach przysypia.

Czy ja wiem czy przysypiaja?? Bylam na przeroznych weselach - rzadko kiedy uczestnicze w zabawach, za to zawsze lubia patrzec z boku - ubawie sie wtedy do lez

Ta kareta 'dzieci' lub 'zoo' bardzo mi sie podobaja - ale nie wiem czy wypada mi ja 'zastosowac' gdyz moj kuzyn mial ją na weselu a bylo to ostatnie wesele w naszej rodzinie i wyjdzie ze hmmm odgapiam? Ale to prawda - wszyscy sie usmieja przy tej zabawie obojetnie czy w niej uczestnicza czy nie

Za to pierwszy raz slysze o tej zabawie z telegramem z Wloch - czytajac to teraz sama usmialam sie do lez

Bardzo podoba mi sie zabawa 'wykrywacz klamstw' - na pewno zastosouje ją za 8 miesiecy

Na weselu znajomej widzialam takze zabawe z chochla! (rany nie wiem przez jakie 'CH" sie pisze). W kazdym razie wszyscy stoja w kolku i wraz z muzyka orkiestry podaja sobie chochle (z reki do reki) - w momencie zaprzestania muzyki - kto w danym momencie trzymal w reku chochle odpada i siada na podlodze. I tak o to kolko z bawiacymi sie zmniejsza. Potem pare osob, potem 3, potem 2... Jak zostaja 2 osoby stoja na przeciwko siebie i podaja sobie chochle, ten kto w momencie zatrzymania muzyki nie bedzie trzymal chochli - wygrywa! W nagrode ma wypic kieliczka wodki z... chochli Jest ubaw przy calej zabawie bo to idzie dosc sprawnie, ludzie chca sie szybko 'pozbyc' chochli osobie obok itp

Acha! Spodobala mi sie ta zabawa hmmm ta Zasada Zachowania na Weselu ale kiedy ją wykonac? Wypadalo by na poczatku prawda? No i fajnie by bylo gdyby Para Mloda na przemiennie czytala te Zasady

[strippi]

fajne te zabawy