Wielki Post.

[madame paranoja]

NIE obchodzę, nie zauważam nawet.

[zuzka92]

Obchodzę. Z przeżywaniem jest gorzej, bo właściwie sama nie wiem czy wierzę

[justysia171]

Napisane przez sugar_kitty

robię co chcę i kiedy chcę, nie zwracam uwagi czy to post czy nie post, po prostu nie uznaję tego typu rzeczy.

uważam, że to sprawa indywidualna każdego człowieka i nikt nie ma prawa się mnie czepiać, że akurat w post jadę na imprezę, tak ja ja nie będę kogoś, kto obchodzi post, na siłę na tą imprezę wyciągać.

Zgadzam się z tym stwierdzeniem.
Ja nie obchodzę postu chociaż raczej na imprezy wtedy nie chodzę, co do jedzenia mięsa nie zwracam uwagi n to czy jest piątek czy post więc pewnie mięso czasem mi się wtedy zdarza zjeść

Napisane przez karolinka86

No to ja teraz zadam pytanie, moze troche osobiste...CZy osoby, ktore w tym watku deklaruja sie jako nie wierzace,nie obchodzace postu itp.czy w Świeta ida do kosciola?
Szczerze mowiac nie rozumiem ludzi ktorzy deklaruja sie jako niewierzacy a w Swieta nagle staja sie "katolikami" Juz wole zeby ktos mial swoje twarde zasady i albo byl na tak albo na nie...
Jesli ktos na codzien nie jest wierzacy, nie chodzi w n iedziele do Kosciola to po co ma isc w Swieta?!Bo co, bo tak wypada?!Bo co ludzie powiedza?!
Jaka jest prawda?

Nie obchodzę postu, nie chodzę do kościoła ,w święta też nie idę
Czasem mi się zdarza ale to bardzo rzadko jak jestem w domu żeby się nie kłócić z rodzicami to z nimi pójdę, chociaż znają moje zdanie na ten temat

[cosma]

Nie obchodzi mnie post-bawię się i jem to na co mam ochotę.
Święta obchodzę, ale nie mają one dla mnie religijnego wymiaru, ot taka miła tradycja-zbiera sie rodzinka przy jednym stole, pojemy, porozmawiamy, pośmiejemy się.
Do kościoła nie chodzę, nie pamiętam kiedy ostatnio byłam u spowiedzi, sakramenty wszystkie (chrzest, komunia, bierzmowanie) posiadam
Mam raczej ateistyczne spojrzenie na świat.No chyba już wszystko wyjaśniłam he he he .

[myszka197]

ja już pisałam, że postu nie obchodzę, jestem zupełnie niewierząca, do kościoła też nie chodzę , nawet w święta, ( w te święta byliśmy na Teberyfie - było BOSKO - nic z azkłamanej polsko-swiątecznej" atmosfery!!!), nawet na śluby i pobrzeby też nie chodzę do koscioła - po prostu zbyt mi się nudzi - nie przeżyłabym tej godziny "nudy" - kiedy my z TŻ jesteśmy zaproszeni na slub i wesele - to zawsze przychodzimy " po ceremonii" i udajemy, że się spóźniliśmy....
sami wzieliśmy ślub kościelny pod presją rodzinki i teraz nam po prostu głupio, że tak daliśmy się zmanipulować, chętnie byśmy tem ślub uniewaznili w kosciele - ale co - mamy się teraz rozwieść????????? - zresztą mamy nadzieję, że ten ślub i tak jest nie ważny - nie byliśmy u spowiedzi przedslubnej - załatwiliśmy sobie podroione zaświadczenia

[Maniwa]

Odmawiam sobie w te dni golonki, kiszki, wątróbki, kawy zbożowej i chałwy Tzn tak generalnie mówiąc, to sobie tych rzeczy odmawiam cały rok, bo ich nie cierpię
Żarcik oczywiście.

No ale właśnie nie obchodzę, bo i w karnawał jakoś szczególnie nie szaleję, to nie bardzo mam czego sobie odmawiać. Nie potrzebuję postu, by mocno duchowo przeżyć Wielką Noc. To jest jedyny okres kiedy zachodzę do kościoła, z własnej potrzeby wewnętrznej, bynajmniej nie z nacisku rodziny.

[mysza89]

Nie obchodzę, do koscioła też nie chodze chyba ze jakas uroczystosc ślub,pogrzeb czy cos na tej zasadzie, w święta tez nie byłam.Chrzest komunia bierzmowanie posiadam i ślub tez wezme (o zgrozo)koscielny.
Mam bardzo negatywne podejscie do tej całej szopki jaką MOIM ZDANIEM jest kościół ale szanuje wierzących
cosma, napisała o tradycyjnej atmosferze swiąt z mojej strony jest tak samo

[MONIKA1850]

Napisane przez rozwydrzona

To chyba będę pierwsza Unikam zabaw, chodzę na Drogę Krzyżową i Gorzkie Żale no i w pewien sposób "obchodzę", w końcu ma to być czas refleksji, zatrzymania pewnego, ale o to ciężko w codziennym biegu...

ja tez i jestem z tego dumna

[lain]

Napisane przez myszka197

nawet na śluby i pobrzeby też nie chodzę do koscioła - po prostu zbyt mi się nudzi - nie przeżyłabym tej godziny "nudy" - kiedy my z TŻ jesteśmy zaproszeni na slub i wesele - to zawsze przychodzimy " po ceremonii" i udajemy, że się spóźniliśmy....

tez do Kosciola nie chodze, ale tu sie tobie dziwie... w koncu nie przychodzisz wtedy do kosciola dla siebie tylko dla kogos, kto jest/byl ci na tyle bliski, ze moglabys juz mu poswiecic ta godzine... na pogrzeb swojej matki tez nie przyjdziesz, bo nudy

[aniolekKB]

Muszę się do czegoś przyznać. Dzisiaj złamałam moje postanowienie Byłam zdenerwowana, trochę zdołowana, moje Kochanie przyniósł mi moje ukochane Toffifee i się skusiłam Pierwszy raz mi sie to zdarzyło. Wiem, że tylko winny się tłumaczy. Postaram się jednak dalej wytrwać teraz bez żadnych wpadek

[goldfish3000]

Napisane przez aniolekKB

Muszę się do czegoś przyznać. Dzisiaj złamałam moje postanowienie Byłam zdenerwowana, trochę zdołowana, moje Kochanie przyniósł mi moje ukochane Toffifee i się skusiłam Pierwszy raz mi sie to zdarzyło. Wiem, że tylko winny się tłumaczy. Postaram się jednak dalej wytrwać teraz bez żadnych wpadek

Jakoś nie wydaję mi się, że Jezusowi o to chodziło.
Zabrzmiało jak parodia postu. Bez urazy.
Może się mylę.

[aniolekKB]

Napisane przez goldfish3000

Jakoś nie wydaję mi się, że Jezusowi o to chodziło.
Zabrzmiało jak parodia postu. Bez urazy.
Może się mylę.

Wiem, wiem.
Po prostu zawsze jak sobie coś postanowiłam, to spełniłam przyrzeczenie, a tym razem się nie udało i dlatego chciałam się "wyżalić". Rozumiem, że mogło to zabrzmieć głupio i dziecinnie.

[calkiem-spoko]

Napisane przez aniolekKB

Rozumiem, że mogło to zabrzmieć głupio i dziecinnie.

Tej, a zaszkodziło to jakoś światu, że tofifi zjadłaś? Albo by pomogło, gdybyś nie zjadła?

Postanowienie jak u dzieci z podstawówki, rzeczywiście.

[aniolekKB]

Napisane przez calkiem-spoko

Tej, a zaszkodziło to jakoś światu, że tofifi zjadłaś? Albo by pomogło, gdybyś nie zjadła?

Postanowienie jak u dzieci z podstawówki, rzeczywiście.

A to się akurat zgadza. Mimo swojego wieku jestem trochę dziecinna i dobrze mi z tym
PS. Może wróćmy do tematu!

[calkiem-spoko]

Mi chodziło głównie o to, że postanowienia w stylu "nie zjem słodyczy" są bez sensu. Co innego, gdyby kwotę przeznaczoną na zakup słodyczy odkładać i potem przeznaczyć na jakiś szczytny cel typu biedne dzieci/schronisko dla zwierząt.

[aniolekKB]

Napisane przez calkiem-spoko

Mi chodziło głównie o to, że postanowienia w stylu "nie zjem słodyczy" są bez sensu. Co innego, gdyby kwotę przeznaczoną na zakup słodyczy odkładać i potem przeznaczyć na jakiś szczytny cel typu biedne dzieci/schronisko dla zwierząt.

To nie jest moje jedyne postanowienie na ten post. (Pisałam o tym w pierwszym moim poście). Tego drugiego nie zdradzę i mam nadzieję dotrzymać A ten Twój pomysł bardzo dobry

[Hultaj]

Ciężko powiedzieć. ''Głupie'' odmawianie sobie cukierków chyba jednak też szlifuje trochę charakter. :P

[e49053b4781f408f3584008be78503b2c10ffec8]

Napisane przez myszka197

ja już pisałam, że postu nie obchodzę, jestem zupełnie niewierząca, do kościoła też nie chodzę , nawet w święta, ( w te święta byliśmy na Teberyfie - było BOSKO - nic z azkłamanej polsko-swiątecznej" atmosfery!!!), nawet na śluby i pobrzeby też nie chodzę do koscioła - po prostu zbyt mi się nudzi - nie przeżyłabym tej godziny "nudy" - kiedy my z TŻ jesteśmy zaproszeni na slub i wesele - to zawsze przychodzimy " po ceremonii" i udajemy, że się spóźniliśmy....
sami wzieliśmy ślub kościelny pod presją rodzinki i teraz nam po prostu głupio, że tak daliśmy się zmanipulować, chętnie byśmy tem ślub uniewaznili w kosciele - ale co - mamy się teraz rozwieść????????? - zresztą mamy nadzieję, że ten ślub i tak jest nie ważny - nie byliśmy u spowiedzi przedslubnej - załatwiliśmy sobie podroione zaświadczenia

żałosne na maksa.
aż szkoda strzępić języka.

[calkiem-spoko]

[1=e49053b4781f408f3584008 be78503b2c10ffec8;6623846]
żałosne na maksa.
aż szkoda strzępić języka.[/quote]

E tam, myszka197 w co drugim wątku wypisuje takie "przemyślenia"...
Nie ma się czym ekscytować.

[Keyraa]

ja postanowiłam, że odstawię słodycze i tłuste rzeczy po dzisiejszej ceremoni zjedzenia maszczonych ziemniaków z jajkiem sadzonym i kefirem To nie ze względu na post...może tak przy okazji, ale bo to by zrzucisz trochę tłuszczyku nagromadzonego przez zimę

[Sabbath]

Dla mnie sprawa jest prosta:
Jeśli ktoś uważa się za Katolika - przestrzega postów nakazanych.
Jeśli za Muzułmanina - pości w Ramadanie.
Jeśli jest niewierzący, bądź wierzący w innego boga - posty religii, których nie jest wyznawcą go nie obowiązują.

[Luba]

Napisane przez Hultaj

Ciężko powiedzieć. ''Głupie'' odmawianie sobie cukierków chyba jednak też szlifuje trochę charakter. :P

I o to w tym wszystkim własnie (moim zdaniem) chodzi.

[MONIKA1850]

Napisane przez myszka197

ja już pisałam, że postu nie obchodzę, jestem zupełnie niewierząca, do kościoła też nie chodzę , nawet w święta, ( w te święta byliśmy na Teberyfie - było BOSKO - nic z azkłamanej polsko-swiątecznej" atmosfery!!!), nawet na śluby i pobrzeby też nie chodzę do koscioła - po prostu zbyt mi się nudzi - nie przeżyłabym tej godziny "nudy" - kiedy my z TŻ jesteśmy zaproszeni na slub i wesele - to zawsze przychodzimy " po ceremonii" i udajemy, że się spóźniliśmy....
sami wzieliśmy ślub kościelny pod presją rodzinki i teraz nam po prostu głupio, że tak daliśmy się zmanipulować, chętnie byśmy tem ślub uniewaznili w kosciele - ale co - mamy się teraz rozwieść????????? - zresztą mamy nadzieję, że ten ślub i tak jest nie ważny - nie byliśmy u spowiedzi przedslubnej - załatwiliśmy sobie podroione zaświadczenia

Nie komentuje bo szkodsa cokolwiek tu gadac...

[dziewoja]

Obchodzę, unikam zabaw, nie jem miesa w piątek i mam zamiar chodzic na droge krzyzową.

[architekt80]

Napisane przez myszka197

ja już pisałam, że postu nie obchodzę, jestem zupełnie niewierząca, do kościoła też nie chodzę , nawet w święta, ( w te święta byliśmy na Teberyfie - było BOSKO - nic z azkłamanej polsko-swiątecznej" atmosfery!!!), nawet na śluby i pobrzeby też nie chodzę do koscioła - po prostu zbyt mi się nudzi - nie przeżyłabym tej godziny "nudy" - kiedy my z TŻ jesteśmy zaproszeni na slub i wesele - to zawsze przychodzimy " po ceremonii" i udajemy, że się spóźniliśmy....
sami wzieliśmy ślub kościelny pod presją rodzinki i teraz nam po prostu głupio, że tak daliśmy się zmanipulować, chętnie byśmy tem ślub uniewaznili w kosciele - ale co - mamy się teraz rozwieść????????? - zresztą mamy nadzieję, że ten ślub i tak jest nie ważny - nie byliśmy u spowiedzi przedslubnej - załatwiliśmy sobie podroione zaświadczenia

Tylko że na śluby i pogrzeby chodzi się ze względu na osoby których dotyczą.Co byś zrobiła gdyby ślub lub pogrzeb odbywał się w synagodze?

[kaledonia]

Oczywiście,że poszczę Na Drogę Krzyżową też się wybieram,bo tak jak zauważyła Sabbath...

Napisane przez Sabbath

Dla mnie sprawa jest prosta:
Jeśli ktoś uważa się za Katolika - przestrzega postów nakazanych.
Jeśli za Muzułmanina - pości w Ramadanie.
Jeśli jest niewierzący, bądź wierzący w innego boga - posty religii, których nie jest wyznawcą go nie obowiązują.

Napisane przez Elwinga

Widomy znak Wielkiego Postu (albo po ewangelicku - czasu pasyjnego) w domu to skarbonka pasyjna na datki, którą przynosi się do zboru w Niedzielę Palmową. W zeszłym roku przeżywałam ten czas bardziej refleksyjnie. Teraz mi się to jeszcze nie udało.

W Kościele Katolickim też są takie skarbonki i w ten sposób zbieramy datki na potrzebujacych Cieszy się to naprawdę dużym powodzeniem -większym niż datki na tacę podczas mszy nawet

[Firlejka]

Napisane przez myszka197

ja już pisałam, że postu nie obchodzę, jestem zupełnie niewierząca, do kościoła też nie chodzę , nawet w święta, ( w te święta byliśmy na Teberyfie - było BOSKO - nic z azkłamanej polsko-swiątecznej" atmosfery!!!), nawet na śluby i pobrzeby też nie chodzę do koscioła - po prostu zbyt mi się nudzi - nie przeżyłabym tej godziny "nudy" - kiedy my z TŻ jesteśmy zaproszeni na slub i wesele - to zawsze przychodzimy " po ceremonii" i udajemy, że się spóźniliśmy....
sami wzieliśmy ślub kościelny pod presją rodzinki i teraz nam po prostu głupio, że tak daliśmy się zmanipulować, chętnie byśmy tem ślub uniewaznili w kosciele - ale co - mamy się teraz rozwieść????????? - zresztą mamy nadzieję, że ten ślub i tak jest nie ważny - nie byliśmy u spowiedzi przedslubnej - załatwiliśmy sobie podroione zaświadczenia

Brak słów
Mówię to ja.. praktykująca katoliczka, zszokowana Twoją postawą

[kleo14]

Nie obchodzę.
Szczerze mówiąc nigdy nawet nie wiem, kiedy post się zaczyna, kiedy się kończy...

[calkiem-spoko]

Napisane przez Firlejka

Brak słów
Mówię to ja.. praktykująca katoliczka, zszokowana Twoją postawą

Myszka lubi wypisywać takie "szokujące" rzeczy. Niestety, obce jest jej pojęcie "żenada".

Dla mnie niepójście na mszę na czyimś pogrzebie/weselu i udawanie spóźniania się to szczyt braku szacunku dla innych osób...i zwykłego prostactwa.

[architekt80]

Napisane przez calkiem-spoko

Myszka lubi wypisywać takie "szokujące" rzeczy. Niestety, obce jest jej pojęcie "żenada".

Dla mnie niepójście na mszę na czyimś pogrzebie/weselu i udawanie spóźniania się to szczyt braku szacunku dla innych osób...i zwykłego prostactwa.

Dla mnie też.