strasznaaa zazdrość i niepokój :(

[kosmiteczka]

Napisane przez madzia686

kosmiteczka rozumiem Cię, też tak miałam, i mam czasem, ale tylko czasem. Nie wiem czy Ci tym pomogę, ale ja zaczęłam walczyć ze swoją zazdrością w taki sposób, że wściekałam się, ale gryzłam się w język. I to nieprawda że nie potrafisz. Wmówiłaś sobie tak jak większość z nas, że jakiekolwiek kontakty z innymi dziewczynami naszych Tżtów są złe, a uwierz wystarczy wmówić sobie raz porządnie, a potem to już leci...
Ja w przeciągu 4 lat robiłam tyle awantur, scen, głupie gadaniny, a On to wytrzymywał do czasu, powiedział mi raz pewnego dnia... koniec, nie będe tego tolerował, gdybym ja Ci nie był wierny, ale jestem, miałem wiele okazji aby cie skrzywdzić w chwili gdy między nami się nie układało, ale zawsze Cię kochałem i kocham i nie potrafiłbym Ci krzywdy zrobić. a to że jesteś zazdrosna to twój problem. Jest wiele dziewczyn, które zachowują się normalnie, nie robią żadnych ALE, nie robia awantur o bzdury... mocne słowa ale to jego słowa, które bardzo na mnie wpłynęły. Nikt nie lubi porównań do innych, a tym bardziej dziewczyna do innych dziewczyn, czy koleżanek ukochanego. Na mnie to podziałało.
Proszę Cię, na spokojnie zastanów się czy warto, bo szkoda niszczyć związku, naprawdę szkoda
On Cię kocha, skoro wytrzymuje wszystko sceny, awantury, to Cię kocha, inny by uciekł, porzucił.
Trzymam kciuki i uwierz w siebie, że możesz, bo naprawdę dużo możesz.

i nawet nie to, ze jestem zazdrosna, bo obrażam sie o najmniejsze bzdury, moze obrazalam sie, bo jak na studniowce zrobilam mu scene i sie w koncu na mnie wkurzyl i mi powiedzial co mysli to juz sie nie obrazam o takie bzdury... takna codzien wszystko jest ok, nie daje odczuwac przynajmniej nie dawalam dopoki nie zapisal sie do tego portalu i nie zaczal tam zapraszac jakichs starych kolezanek

[madzia686]

Napisane przez kosmiteczka

i nawet nie to, ze jestem zazdrosna, bo obrażam sie o najmniejsze bzdury, moze obrazalam sie, bo jak na studniowce zrobilam mu scene i sie w koncu na mnie wkurzyl i mi powiedzial co mysli to juz sie nie obrazam o takie bzdury... takna codzien wszystko jest ok, nie daje odczuwac przynajmniej nie dawalam dopoki nie zapisal sie do tego portalu i nie zaczal tam zapraszac jakichs starych kolezanek

A z tym portalem to nie jesteś sama... mój też ma profil i ma na nim w sumie ponad 100 jak nie więcej babek, a to dlatego że studiuje na babskim kierunku wyobraz sobie co ja musiałam przeżywać wokoło pełno dziewczyn...daleko ode mnie
Mój też zaprosil jakies tam swoje stare sympatie, owszem zapytałam kto to, odpowiedział i tyle...
Żadna nie ma u niego szans bo jesteś Ty
Najważniejsza jest szczerość i zaufanie, napisałaś wcześniej, że wiesz że by Cię nie zdradził, więc uwierz w to. Posłuchaj, Jestes Jego, On jest Twój, tylko Twój!! Mój znajomy mówi, że szkoda młodości na kłótnie, dopiero z wiekiem się to docenia.

[laura121]

Cytat:
Napisane przez madzia686
kosmiteczka rozumiem Cię, też tak miałam, i mam czasem, ale tylko czasem. Nie wiem czy Ci tym pomogę, ale ja zaczęłam walczyć ze swoją zazdrością w taki sposób, że wściekałam się, ale gryzłam się w język. I to nieprawda że nie potrafisz. Wmówiłaś sobie tak jak większość z nas, że jakiekolwiek kontakty z innymi dziewczynami naszych Tżtów są złe, a uwierz wystarczy wmówić sobie raz porządnie, a potem to już leci...
Ja w przeciągu 4 lat robiłam tyle awantur, scen, głupie gadaniny, a On to wytrzymywał do czasu, powiedział mi raz pewnego dnia... koniec, nie będe tego tolerował, gdybym ja Ci nie był wierny, ale jestem, miałem wiele okazji aby cie skrzywdzić w chwili gdy między nami się nie układało, ale zawsze Cię kochałem i kocham i nie potrafiłbym Ci krzywdy zrobić. a to że jesteś zazdrosna to twój problem. Jest wiele dziewczyn, które zachowują się normalnie, nie robią żadnych ALE, nie robia awantur o bzdury... mocne słowa ale to jego słowa, które bardzo na mnie wpłynęły. Nikt nie lubi porównań do innych, a tym bardziej dziewczyna do innych dziewczyn, czy koleżanek ukochanego. Na mnie to podziałało.
Proszę Cię, na spokojnie zastanów się czy warto, bo szkoda niszczyć związku, naprawdę szkoda
On Cię kocha, skoro wytrzymuje wszystko sceny, awantury, to Cię kocha, inny by uciekł, porzucił.
Trzymam kciuki i uwierz w siebie, że możesz, bo naprawdę dużo możesz.


Mam taki sam problem jak Wy i mnie to strasznie denerwuje ale wypowiedz madzia686 bardzo mnie podniosla na duchu ale sobie mysle ze gdyby moj tz mnie nie kochal to by nie sluchal mojego dogryzania i ciaglego gadania o jego przeszlosci,on ma tego juz dosc ale mnie za barzo kocha zeby mogl ode mnie odejsc


A swoja droga to "naszej klasy " tez nie znosze,ja odrazu powiedzialam mojemu tzetowi ze jak zobacze jego ex w jego znajomych to koniec z nami,a co,niech zdecyduje czego chce zabronilam mu tez rozmawiac z nia i sie widywac,ale to wylacznie jego wina bo mnie oklamal i postanowilam wprowadzic rygor (wrrrr....) ale nie myslcie ze jestem az taka zla,to on zrobil blad to teraz niech cierpi ;/

[kosmiteczka]

a ja postanowiłam ze nie bede juz wchodzic na klase i cisnienia sobie podnosic. No, moze czasem, ale b. rzadko

[agusia891989]

a ja sie z czyms taki spotkalam ...

równiez mam chłopaka takiego kochanego ze shok nie zamienila bym go na nikogo innego

jestem o niego taka zazdrosna .... nie ma co kłamac ... jest przystojniak z niego ( ze mna farciara ) brunecik, ciemna karnacja i te brazowe oczka mmm ** idziemy ulica ... dziewczyny sie ogladaja ... poprostu szału dostaje ... no wiem ... nie jego wina ... ale denerwuje mnie, skoro widza ze chlopak idzie z dziewczyna za reke to po co go tak mierza ?! wiem ze on nie mogl by mnie zdrardzic i rowniez bardzo mnie kocha no ale jaka fobia jednak jest

[Irreplaceable]

ja jestem zazdrosna nawet o dziewczynę kolegi TŻta z ktorym mieszka, ona przychodzi do mieszkania nawet jak moj Tż jest sam i czeka na tego swojego.. albo dzwoni do mojego jak jej nie odbiera telefonu i nie wie gdzie jest.. sama nie wiem czy to jest normalne czy powinnam cos podejrzewac czy nadzwyczajniej przesadzam, bo ze strony mojego TŻ nie zauważylam zadnej zmiany

[kosmiteczka]

Napisane przez Irreplaceable

ja jestem zazdrosna nawet o dziewczynę kolegi TŻta z ktorym mieszka, ona przychodzi do mieszkania nawet jak moj Tż jest sam i czeka na tego swojego.. albo dzwoni do mojego jak jej nie odbiera telefonu i nie wie gdzie jest.. sama nie wiem czy to jest normalne czy powinnam cos podejrzewac czy nadzwyczajniej przesadzam, bo ze strony mojego TŻ nie zauważylam zadnej zmiany

chyba przesadzasz. Ja nie przesiaduje u kolegow tz, ale jak czasem moj nie odbiera i sie denerwuje albo kiedys chcialam mu zrobic niespodzianke i przyjechac niespodziewanie to tez dzwonilam po jego kolegach i uknulismy spisek zeby mu suprise zrobic
ale ta panienka o ktorej mowisz ciezko stwierdzic czy nie ma zlych zamiarow czy jedza jakas z niej jest moze poznaj sie z nia lepiej??

[Irreplaceable]

własciwie to nie darze jej sympatią i zadko sie z nia widuje bo nie przesiaduje tam tak czesto jak ona wiec nie wiem czy mi sie uda poznac ja blizej, ale wydaje mi sie ze ze strony mojego tz to nie mam sie czego obawiac bo to dziewczyna jego dobrego kumpla, ale nie wiem co dla niej w glowce siedzi

[irie18*]

oj rozumiem was dziewczynki. u mnie problem jest nie tyle z zadroscia o to co jest teraz ale wlasnie taki niepokoj ze kiedys cos bedzie zle ze kiedys kogos pozna i mnie zostawi/zdradzi. w przyszlym roku pojdzie na studia na kierunek na ktorym napewno bedzie duzo dziewczyn i ja juz jestem w panice ze nas zwiazek przez to sie rozpadnie(je jeszcze zostane w liceum)

[daydreamer]

dołącza się kolejna zazdrośniczka
choć tak na prawdę zupełnie nie ma o co! zdaję sobie z tego sprawę..ale...nie umiem sobie z tym poradzic

[viki1988]

Napisane przez Irreplaceable

ja jestem zazdrosna nawet o dziewczynę kolegi TŻta z ktorym mieszka, ona przychodzi do mieszkania nawet jak moj Tż jest sam i czeka na tego swojego.. albo dzwoni do mojego jak jej nie odbiera telefonu i nie wie gdzie jest.. sama nie wiem czy to jest normalne czy powinnam cos podejrzewac czy nadzwyczajniej przesadzam, bo ze strony mojego TŻ nie zauważylam zadnej zmiany

hej nie przejmuj się to normlane, ja też tak czasem robię(jak dziewczyna kumpla twojego TŻ) *

[coff3ina]

Ok ja też jestem zazdrosna. Okazało się, że słusznie bo z nikim innym mnie nie zdradził mój facet jak z tą która cyt. "kochanie to tylko koleżanka" taaa i koleżanka robi mu za darmo konspekty na zajęcia co tydzień, koleżanka go ciągle potrzebuje i koleżanka każe mu ze mną zerwać? Jasne.

[onemi]

Pare dni temu dostalam cos takiego:

" Witam serdecznie, nazywam się Anna S### i jestem dziennikarką TVN "Rozmowy w toku". Przygotowuję teraz program, do którego chcemy zaprosić pary, w których zazdrość jest jednym z głównych powodów do kłótni. Po przeczytaniu Pani postów na forum, widzę, że ten "problem" pojawia się również w Państwa związku. Jeśli wyraziłaby Pani chęć rozmowy z naszą redakcją bardzo proszę o kontakt ...
Pozdrawiam i czekam na odpowiedź "

, pffffffffffffffffff

Czy wy, drogie zazdrosnice tez dostalyscie taka wiadomosc????

Boze, tak jakbym sie codziennie klocila z moim TŻ , czego w ogole nie robimy

[atka83]

Napisane przez onemi

Pare dni temu dostalam cos takiego:

" Witam serdecznie, nazywam się Anna Skitał i jestem dziennikarką TVN "Rozmowy w toku". Przygotowuję teraz program, do którego chcemy zaprosić pary, w których zazdrość jest jednym z głównych powodów do kłótni. Po przeczytaniu Pani postów na forum, widzę, że ten "problem" pojawia się również w Państwa związku. Jeśli wyraziłaby Pani chęć rozmowy z naszą redakcją bardzo proszę o kontakt ...
Pozdrawiam i czekam na odpowiedź "

, pffffffffffffffffff

Czy wy, drogie zazdrosnice tez dostalyscie taka wiadomosc????

Boze, tak jakbym sie codziennie klocila z moim TŻ , czego w ogole nie robimy

No prosze,ekipa "Rozmów w Toku" czyta nasze forum.
Pozdrawiam/y.

[onemi]

ehh a taka okazja byla zeby sie w TVN'ie pokazac!! - zartuje!

[kosmiteczka]

czytalam w ktoryms watku, ze b. wielu dziewczynom to przesylaja

[Nina17]

Czuje sie jakbym czytala o sobie, tez jestem strasznie zazdrosna o wszystko, mam podstawy bo wiele razy bylam oszukana i to własnie przez te KOLEZANKI wszystko sie posypalo... Teraz jestem z chłopakiem juz 1.5roku, w moim przypadku to naprawde dlugo, ale cały czas czuje sie zagrozona, nie wiem czy to wynika z moich kompleksów (wiem ze nie jestem go warta i powinnam cos ze soba zrobic) czy z przezyc z przeszłości chciałabym sie tak nie czuc, bo czesto zdarza mi sie płakac do poduszki jak on mi napisze ze gdzies wychodzi ze znajomymi, odrazu mam przed oczami cały scenariusz z jego pięknymi kolezankami w roli glownej Szczególnie boje się jednej takiej blondyny z biustem duże C (ja mam B), niebieskimi oczami i w dodatku jest wlasnie taka jak ja zawsze chcialam byc. Dodatkowo wiem jak kokietuje cudzych facetów i z pewnościa nie ma zachamowan Chcialabym sie z tego wyleczyc

[Honey_Girl]

Napisane przez Nina17

Czuje sie jakbym czytala o sobie, tez jestem strasznie zazdrosna o wszystko, mam podstawy bo wiele razy bylam oszukana i to własnie przez te KOLEZANKI wszystko sie posypalo... Teraz jestem z chłopakiem juz 1.5roku, w moim przypadku to naprawde dlugo, ale cały czas czuje sie zagrozona, nie wiem czy to wynika z moich kompleksów (wiem ze nie jestem go warta i powinnam cos ze soba zrobic) czy z przezyc z przeszłości chciałabym sie tak nie czuc, bo czesto zdarza mi sie płakac do poduszki jak on mi napisze ze gdzies wychodzi ze znajomymi, odrazu mam przed oczami cały scenariusz z jego pięknymi kolezankami w roli glownej Szczególnie boje się jednej takiej blondyny z biustem duże C (ja mam B), niebieskimi oczami i w dodatku jest wlasnie taka jak ja zawsze chcialam byc. Dodatkowo wiem jak kokietuje cudzych facetów i z pewnościa nie ma zachamowan Chcialabym sie z tego wyleczyc

Nie przejmuj się Skoro Twój chłopak jest z Tobą tak długo to naprawdę musi Cię kochać I pozwalaj mu na takie wyjścia. Przecież mu ufasz prawda ? Ja mam podobne podejście,że się boję go puszczać ale no nie zamknę go przecież w domu. Chociaż i tak bardzo rzadko wychodzi. Powiedziałam mu,że jeśli chce wyjść to proszę bardzo niech idzie Pozdrawiam.

______________

Kochanie

http://www.suwaczek.pl/cache/6fc6d0489c.png?html

[extasy89]

no to teraz dołącza do was największa schizolka vel. zazdrośnica
mam obsesję, chorą obsesję, która mnie wewnętrznie zabija choć sama w głębi duszy wiem, że sobie to uroiłam no ale to jest silniejsze ode mnie, DUŻO silniejsze... nie daję sobie rady, naprawdę... mam nawet sny, w których widzę to co, na pewno nie miałoby miejsca..bo jak pisałam wcześniej, to wiem, że on nie był w stanie mi tego zrobić... czuję, że potrzebuję pomocy, ale do kogoś się tu udać ???
notorycznie sprawdzam jego pocztę, mam hasło do gg - wszystko wiem co robi, a nadal mam te chore myśli ciągle wydaję mi się, że ogląda się za każdą, że na każdą ma ochotę i chce z nią być każda jego koleżanka jest dla mnie wrogiem nr 1. jestem 100% czujna i przewrażliwiona, ale przez to, że kilka razy przyłapałam jego pseudo koleżaneczki na sytuacjach, które odbierałam za kokietowanie i miałam rację ;/ stałam się przez to mega przewrażliwiona otóż jedna z nich uczyła go jazdy konno, nie byłam o nią zazdrosna jeżeli chodzi o wygląd ale o to, że ona chce mi go odebrać, to było ewidentnie widać !!! natomiast on mówił, że wcale tak nie jest ! guzik prawda, po jakimś czasie gdy sprawa ucichła, jego kumpel niechcący przy mnie powiedział, że ta (imię) się w nim kochała... no super, ja to od razu widziałam, czułam... następna - koleżaneczka ze studiów, wszystko robiła za niego, latała za nim itp. dobrze wiedziała, że ona ma dziewczynę a ciągle go zapraszała na imprezy, dziwne, że bez osoby towarzyszącej ;/;/ na dodatek jakieś głupie sygnały i smski ! o nią ciągle były awantury, sprawa ucichła po roku, a tu 2 miesiące temu, czytając jego archiwum na gg zobaczyłam, że ona pisze do niego "skarbie" (on nic nie odpisał) no normalnie, złość, płacz, nienawiść - myślałam, że ją zabije, jak można tak ślinić się do zajętego faceta ! od tamtej pory, mam ochotę aby w ogóle go zamknąć w klatce i nie wypuszczać, choć on jest naprawdę kochany i na wszystko się zgadza aby tylko było ok, mówi do mnie takie rzeczy, że nie powinnam być w ogóle o żadną zazdrosna....moje najbliższe koleżanki mówią, że przesadzam, że z nim będzie mi dobrze bo on wszystko dla mnie zrobi, widać jak mnie kocha i że nie jest jak typowy facet, który ogląda się za spódniczkami (czemu tylko ja to widzę?uroiłam sobie nawet, że jest babiarzem)... no ale ten problem siedzi głęboko we mnie... coraz bardziej nie potrafię kontrolować swojej zazdrości kiedyś jeszcze dawałam radę, gryzłam się w język a teraz zero kontroli to wszystko mnie zniszczyło i niszczy mam przez to niską samoocenę, czuję się niepotrzebna nie wiem co powinnam zrobić... skończyć ten związek?? no ale po co, jak problem leży głęboko we mnie, nic z jego winy a czasami go tak nienawidzę że mam ochotę robić najgorsze rzeczy
jak dobrze, że on nie ma NK bo bym miała jeszcze więcej argumentów do schiz...
a zapomniałam wspomnieć o tym, że jesteśmy ze sobą już 4 lata

[madzia686]

Napisane przez extasy89

no to teraz dołącza do was największa schizolka vel. zazdrośnica
mam obsesję, chorą obsesję, która mnie wewnętrznie zabija choć sama w głębi duszy wiem, że sobie to uroiłam no ale to jest silniejsze ode mnie, DUŻO silniejsze... nie daję sobie rady, naprawdę... mam nawet sny, w których widzę to co, na pewno nie miałoby miejsca..bo jak pisałam wcześniej, to wiem, że on nie był w stanie mi tego zrobić... czuję, że potrzebuję pomocy, ale do kogoś się tu udać ???
notorycznie sprawdzam jego pocztę, mam hasło do gg - wszystko wiem co robi, a nadal mam te chore myśli ciągle wydaję mi się, że ogląda się za każdą, że na każdą ma ochotę i chce z nią być każda jego koleżanka jest dla mnie wrogiem nr 1. jestem 100% czujna i przewrażliwiona, ale przez to, że kilka razy przyłapałam jego pseudo koleżaneczki na sytuacjach, które odbierałam za kokietowanie ;/ stałam się przez mega przewrażliwiona otóż jedna z nich uczyła jazdy konno, nie byłam o nią zazdrosna jeżeli chodzi o wygląd ale o to, że ona chce mi jego odebrać, to było ewidentnie widać !!! natomiast on mówił, że wcale tak nie jest ! guzik prawda, po jakimś czasie gdy sprawa ucichła, jego kumpel niechcący przy powiedział jemu że ta (imię) się w nim kochała... no super, ja to od razu widziałam, czułam... następna - koleżaneczka ze studiów, wszystko robiła za niego, latała za nim itp. dobrze wiedziała, że ona ma dziewczynę a ciągle go zapraszała na imprezy, dziwne, że bez osoby towarzyszącej ;/;/ o nią ciągle były awantury, sprawa ucichła po roku, a tu 2 miesiące temu, czytając jego archiwum na gg zobaczyłam, że ona pisze do niego "skarbie" (on nic nie odpisał) no normalnie, złość płacz, nienawiść - myślałam, że ją zabije od tamtej pory, mam ochotę aby w ogóle go zamknąć w klatce i nie wypuszczać, choć on jest naprawdę kochany i na wszystko się zgadza aby tylko było ok, mówi do mnie takie rzeczy, że nie powinnam być w ogóle o żadną zazdrosna.... no ale ten problem siedzi głęboko we mnie... coraz bardziej nie potrafię kontrolować swojej zazdrości kiedyś jeszcze dawałam radę, gryzłam się w język a teraz zero kontroli to wszystko mnie zniszczyło i niszczy mam małą samoocenę, czuję się niepotrzebna nie wiem co powinnam zrobić... skończyć ten związek?? no ale po co, jak problem leży głęboko we mnie, nic z jego winy a czasami go tak nienawidzę że mam ochotę robić najgorsze rzeczy
jak dobrze, że on nie ma NK bo bym miała jeszcze więcej argumentów do schiz...
a zapomniałam wspomnieć o tym, że jesteśmy ze sobą już 4 lata

Byłam taka sama... aż nie chce sobie przypominać co ja wyprawiałam Napiszę w wielkim skrócie, wiem co czujesz a także wiem co On czuje. I jesli sama sobie nie pomożesz, to nikt Ci nie pomoże. Jeśli nie dał Ci jakiegokolwiek powodu do tego abyś była zazdrosna to jak najszybciej sie tego pozbądź, po prostu nie myśl, zajmij mysli czymś innym. Ja miałam powód aby być zazdrosną ponieważ w jego życiu pojawiła się dziwczyna, z którą zresztą przyjaźni się do tej pory... zaczął przez pewien czas coś do niej czuć, gdy między nami było bardzo źle... Ale nie mogę go zmusić do tego aby przestał się z nią kontaktować... i do tej pory mam wariacje w głowie, mimo że ją poznałam, i mimo tego że wiem że ona nic do mojego nie ma. Ale mój chłopak lgnie do niej, ale w takim sensie że lubi jej towarzystwo, źle się z tym czuję, ale nic na to nie poradzę. Jesteśmy razem 5 lat, więc to do czegoś zobowiązuje... Nie daj się zwariować jeszcze bardziej, odpuść. Ja wychodzę z tego założenia, że jeśli coś zrobi, to będzie to jego wielka największa strata, dlatego że ja znam swoją wartość. Trzymam kciuki i więcej wiary w siebie

[onemi]

wrrrr wczoraj bylismy jak zawsze na piwku (+ urodziny jego przyjaciela, bylo b.fajnie). Siedzielismy sobie wszyscy razem, obrocilam sie do tylu zeby zobaczyc kto jest w lokalu, patrze i co zobaczylam? moja kolezanke i jednoczesnie kuzynke ex mojego TŻ ! wrrr moj TŻ jej nie widzial ale... po jakims czasie wyszedl na chwile z pubu, zeby sie przewietrzyc, ja sie odwracam iii widze, ze tej kuzyneczki ex nie ma przy stoliku!!! wiecie co sobie od razu pomyslalam? ze pewnie teraz sa na dworzu i rozmawiaja o jego ex....! momentalnie wybieglam szybko z pubu (z tej piwnicy) musialam to sprawdzic!!! biegne po schodach do gory,a w myslach przerazenie i ta mysl, ze jesli jest tak, jak sobie to wyobrazilam to serce mi peknie...dobieglam po tych schodach, patrze...a on stoi...sam gorzej sie poczul i chcial sie TYLKO przewietrzyc. Mowie wam...jaka przerazona bylam, ze on moze teraz z ta $#$# rozmawiac i np wypytywac o swoja ex.. serce mi bilo jak szalone.
Kiedy juz chcielismy wrocic do domu, wyszlismy poczekac na taxi, ona tam stala...ta kuzyneczka z inna kolezanka.. mowie do TŻ "poznales?" on: "tak poznalem", usmiechnal sie, pocalowal i przytulil. Kuzyneczka sie sploszyla i uciekla z kolezanka na dol do lokalu. Oczywiscie widziala te czulosci i baaardzo dobrze najlepiej niech powtorzy jego ex..
To jest taka glupia sytuacja, niewinna...ale widzicie co zazdrosc robi z czlowieka.. te mysli ! I ta moja nieuzasadniona zlosc w kierunku tej kuzynki..
masakra

[coff3ina]

Ufff to dobrze, że stał sam Strach ma wielkie...

[yaminishi]

Ja też niestety... zazdrośnica a raczej chimeryczka Taka soft zołza, mimo że mój TŻ preferuje męskie grono to jednak czasem bywam zazdrosna o tzn. duperele. Co najdziwniejsze TŻ, uważa że mogłabym by bardziej zazdrosna Wniosek z tego jeden-dobrze się maskuję bo wiem że nadmierna zazdrość może bardzo zniechęcić partnera, także dziewczyny trzymajcie swoje emocje na wodzy.

Tak racjonalnie analizując każda z nas wie, że przyszłości nie da się przewidzieć, na pewne rzeczy nie da się wpłynąć, nie da się ich zapobiec. Nie jesteśmy w stanie kontrolować osób które pojawiają się w "polu zasięgu" naszych ukochanych, więc jedynie co możemy zrobić by zatrzymać ich przy sobie to zapewnić im udany związek (oczywiście na zasadach obustronnych). Jeżeli facet ma udany związek, jego partnerka jest intrygującą, pozytywną i ciekawą kobietą to nawet najładniejsza "koleżanka" nie zawróci mu w głowie. A jeśli dziewczyna jest zbyt zaborcza, zamiast na pozytywach skupia się na wyimaginowanych problemach (bo one co prawda są ale tylko w jej głowie) lub gdy on nawet dopuści się zdrady to i tak oczywistym jest, że ten facet nie jest godny zaufania, nie jest tym za kogo go brałyśmy i nie kocha nas tak jak na to zasługujemy-co oznacza, że nie warto tracić na niego czasu.
Reasumując chciałam wam przekazać, że chorobliwa zazdrość nie popłaca, nie sprawia że kontrolujemy cokolwiek tylko wręcz przeciwnie-przysparza nam zmartwień i przez takie zachowanie możemy jedynie dużo stracić.

[onemi]

Napisane przez yaminishi

Wniosek z tego jeden-dobrze się maskuję bo wiem że nadmierna zazdrość może bardzo zniechęcić partnera, także dziewczyny trzymajcie swoje emocje na wodzy.

Dokladnie. Gdybym sie nie maskowala, pewnie moj TZ uznalby, ze jestem zdrowo szurnieta

[madzia686]

Napisane przez onemi

Dokladnie. Gdybym sie nie maskowala, pewnie moj TZ uznalby, ze jestem zdrowo szurnieta

Podpisuję się pod tym, tylko szkoda, że tak późno to zrozumiałam, ale teraz jest tak dobrze, bez tych wszystkich podejrzeń, sprzeczek...

[ansy]

pocieszaące jest tylko to ze nie tlyko ja mam ze sobą problemy

[veroeve]

Dziewczyny, weźcie się w garść. Jedno łączy zdecydowana większość z Was. Jesteście zazdrosne o to, co inne laski mówią i piszą do waszych facetów, a nie zauważacie, że oni to olewają. Założę się, że w dużej mierze Wasi ukochani nie traktują Waszej zazdrości poważnie. Im często się wydaje, że Wy tak ze złośliwości i raczej na żarty. Gdyby naprawdę mieli coś na sumieniu, to by to ukrywali, złościli się na wspomnienie drażliwego tematu. Też byłam w taki sposób zazdrosna i wciąż czasem bywam, ale staram się nie dawać nic po sobie znać i raczej obracam w żart albo ignoruje temat. Kontakty na NK to przecież bzdura. Niedługo nikt tam nie będzie już wchodził, bo znudzi się jak każda głupia moda. Ja byłam kiedyś z facetem, który naprawdę przegiął. Przez cały nasz związek miał wizytówkę na Sympatii i sekretnego maila. W końcu się odkochałam ja, a nie zabijałam o niego. Znam natomiast wielu facetów, którzy kumplują sie ze wszystkimi swoimi byłymi i nie wiedzą w tym nic złego, bo i faktycznie traktują je tylko jak koleżanki. Ja co prawda tego nie rozumiem, ale tak bywa. Wierzcie mi, że te laski, które lecą na Waszych facetów mają więcej powodów do zazdrości niż Wy. W końcu to Wy jesteście ich dziewczynami i nie niszczcie związków wtedy, gdy powinny kwitnąć.

[Paati89]

Napisane przez ansy

mam ogromny problem który utrudnia mi życie
mam wspaniałego chłopaka którego bardzo kocham...
ale strasznie sie boje ze mnie zdradzi albo rzuci
niby nie mam podstaw żeby tak mysleć ale to przekonanie nie daje mi spokoju!
któraś z Was moze spotkala sie z czymś takim?
pomóżcie bo sama ze sobą sobie chyba nie poradze

Ja mam tak samo ..
Jestes zbyt przewrazliwiona..
Wez sie w garsc i bedzie dobrze
Jesli on cie kocha to nie zdradzi, jesli nie ma podstaw do tego to ciebie nie zostawi

[kosmiteczka]

A ja postanowiłam,że będę twarda, o!
jak był troche podpity i weszlismy na temat zazdrosci,powiedzial mi, ze skoro mnie nie zdradza i jest wierny to chyba należy mu sie troche zaufania. Nie utrzymujezadnych kontaktów z laskami, ani nic. Gdyby mu na mnie nie zależało, nie byłby ze mną 4 lata.
Na nasza-klase juz nie wchodze zeby nie prowokowac samej siebie. I gdy zazdrosc bedzie mnie maltretowała,postaram sie 10 razy pomyslec i ugryzc w jezyk zanim walne jakis komentarz, ktory spowoduje kłotnię.
ot,co.
trzymajcie kciuki!

[Paati89]

Kosmiteczka i to mi sie podoba
Wiec nie pozostaje mi nic innego jak tylko trzymac kciuki