wrazliwy chlopak

[Lexie]

Ja tylko uważam, że pojmujecie wrażliwość i jej przejawy w dość dziwny sposób. Jeżeli przejawem wrażliwości ma być to, że facet mi napisze wiersz, będzie ustawiał miłosne opisy, słuchał ckliwych piosenek, płakał, zostawiał mi listy w drzwiach i takie tam... to ja dziękuję To nie ja taki mam obraz wrażliwego faceta, tylko Wy tak przedstawiacie tzw "typ wrażliwca".

Zresztą ja uważam, że to raczej romantyzm, niż wrażliwość - czyli, że następuje tu mylenie pojęć.

Wrażliwość to "zdolność przeżywania wrażeń, emocji". W związku z tym wrażliwa jest prawie każda jednostka ludzka, poza jakimiś patologicznymi wyjątkami. Czyli prawie każdy facet jest wrażliwy w pewnym stopniu. Dlatego nie wiem nad czym - jeśli mowa o wrażliwości - się tu można rozwodzić, dopóki nie jest to wrażliwość przesadna (czyli taka właśnie wpadająca już w płaczliwość i ciamajdowatość, czyli idąca w stronę skupienia się głównie na tych przeżywanych uczuciach, a co za tym idzie płaczliwości itp.) Kiedy wrażliwość idzie tak daleko, faktycznie - wtedy, owszem, jest to jakaś cecha wyróżniająca.

Więc pewnie, że wrażliwy facet może być przy tym męski, silny, zdecydowany itp.

Tak więc - uważam, że mój facet jest bardzo czuły wrażliwy w stopniu "normalnym", średnim, przeciętnym. Czyli jak normalna zdrowa istota ludzka potrafi przeżywać emocje i przeżywa je.

Uważam, że jest też troskliwy. Przejawi się to w tym, że kiedy jestem chora - przywiezie mi lekarstwa. Będzie w sklepie - zadzwoni i zapyta czy nie potrzeba mi czegoś. Przyjedzie do mnie, kiedy będzie mi naprawdę źle i będę potrzebowała przytulenia i tego, żeby ktoś ze mną pobył. Jeśli w nocy będę się bała burzy, to mnie uspokoi.
Jest czuły, więc obejmie mnie czy pogłaszcze po włosach, weźmie za rękę itp.

Nie jest romantyczny, więc nie będzie pisał wierszy ani przychodził z bukietem czerwonych róż jak się pokłócimy, a potencjalne zaręczyny raczej nie odbędą się na plaży przy zachodzie słońca

Mam wrażenie, że wszystkie cechy wrzucacie tu do jednego worka - "wrażliwy". Tymczasem piszecie głównie o romantyzmie, moim zdaniem.

(Nawiasem mówiąc - romantycy nie kręcą mnie tak samo, jak "typ wrażliwiec" )

[olenka_69]

moj kochany czasami sobie poplacze ..ale oczywiscie nie w taki histetyczny sposob jak ja ..;p uwazam ze to jest meskie strasznie go kocham choc niegdy mu tego nie powiedzilam ... boli mnie gdy czasami nie chce mi powiedziec co sie dziej i sam sie z tym gryzie ...

[MALAcarnuka]

[QUOTE=olenka_69;6740062]moj kochany czasami sobie poplacze ..ale oczywiscie nie w taki histetyczny sposob jak ja ..;p uwazam ze to jest meskie strasznie go kocham choc niegdy mu tego nie powiedzilam ... boli mnie gdy czasami nie chce mi powiedziec co sie dziej i sam sie z tym gryzie ...[/QUOTE

moje kochanie tez jest takie skryte ale ja umiem z niego to wyciagnac i mu pomoc

lexie dla mnie to o czym mowisz czyli to przezywanie emocji to tez jest ta wraziwosc ale ja ja wiaze z tym co ty nazywasz romantyzmem kazdy moze miec swoje zdanie i pewnie kazda z nas ma racje ale wg tego co ona uwaza i jak postrega rozne rzeczy

[eternal_a]

Napisane przez lexie

A nie nie, to nie o to chodziło.
To nawet nie jest aluzja, po prostu gdzieś wcześniej w tym wątku była mowa o tym, że facet miał w opisie kawałek z tej piosenki <tu link do youtube>. Kliknęłam. Otworzyło mi panią Houston
Zbyt ckliwe jak dla mnie, a co dopiero dla faceta

Wierzę, że Ci było miło. Napisałam tylko, że mnie to nie kręci . Nie chcę faceta-romantyka, nie chcę "wrażliwca", którego byle co dotknie bardziej, niż mnie. Tacy chłopcy (bo dla mnie osobnik męski poniżej 20 roku życia to jeszcze bardziej chłopiec niż mężczyzna A 16-17 latek to już całkiem chłopiec) kojarzą mi się z wrażliwym na siłę pokoleniem ciągnącym w stronę emo. Z chłopcami, którzy sami nie całkiem wiedzą jacy powinni być, żeby odpowiadać kobietom (bo wszędzie się trąbi, że kobiety nie chcą "macho", a pragną wrażliwców, którzy będą je rozumieć), więc próbują "wrażliwej strony". Albo facet naprawdę ma duszę poety-romantyka i pisze wiersze bo lubi i potrafi, albo jej nie ma i tylko się próbuje taki wydawać.

Chcę dojrzałego, ukształtowanego faceta, bo z takim można tworzyć w pełni dojrzały związek. (Można też wcześniej stworzyć niedojrzały z osobnikiem młodszym i mniej dojrzałym i razem dojrzewać, to też nie jest zły model.) Nie chcę wierszy i taniego romantyzmu, bo ani go nie lubię, ani on bardzo życiowy . Chcę konkretów, siły, oparcia, chcę móc podziwiać mojego faceta i być z niego dumna. Chcę, żeby był męski, a wiele "wrażliwych" zachowań w moim odczuciu odbiera mu po trochu tę szorstką męskość (np płakanie z byle powodu - nie mówię tu o jakiejś poważniejszej sytuacji, tylko o płaczu o byle co - czy ckliwe piosenki w opisach).

Odpowiednia dawka wrażliwości - tak. Nadmiar wrażliwości/wrażliwość jako cecha dominująca - nie.

Kiedyś też uważałam, że wrażliwi romantycy to jest to, ale wyrosłam z tego chyba . Wydaje mi się, że teraz już weszłam w etap szukania partnera życiowego, a taki osobnik musi być samodzielny, zaradny, silny, zdecydowany i musi umieć sobie radzić z problemami.

I od romantyzmu, poezji, łez itp wolę, żeby pamiętał, że w domu skończyły się ziemniaki albo zapytał będąc w sklepie czy mi czegoś nie potrzeba. Albo, żeby mi przywiózł butelkę wody kiedy jestem chora, a w domu nie ma co pić.

Ale wiadomo, każdy ma inne preferencje

Mój TŻ wcale nie jest romantyczny i właśnie dlatego taką radochę sprawił mi ten wiersz, bo wiem, że dużo go kosztowało jego napisanie. Kiedyś chciałam z niego zrobić romantyka na siłę, ale szybko zrozumiałam, że to niemożliwe. Chłopak uwielbia Linkin Park i RHCP i za nic w świecie nie chce polubić np. Edyty Bartosiewicz, którą ja słucham pasjami :P. Zawsze to ja jestem ta słabsza i wrażliwsza i tylko ja płaczę. On jest twardy i stara się nie okazywać swoich słabości. Może to dlatego czuję się przy nim tak bezpiecznie i wyjątkowo. Chyba coś w tym jest, że przeciwieństwa się przyciągają
Opis z wyznaniem ustawił sobie tylko raz, bo wiedział, że wtedy mi na tym zależało. Teraz oboje wolimy okazywać sobie czułości tylko we dwoje i nie chcemy "afiszować się" z naszą miłością. Chyba tak rzeczywiście jest lepiej .

[MALAcarnuka]

moj tak samo lubi ostra muzyki ale jest wrazliwy przezywa gleboko pewne rzeczy jest taki bardzo filozof co ja uwazam za wrazliwosc we wrazliwosci nie chodzi tylko o czule slowa i romantyczne gesty zalozylam ten watek zeby pogadac o tej wrazliwosci emocjonalnej o tym jak przezywaja nasi mezczyzni pewnw rzeczy ale tez zeby sobie pomowic o tym co nas cieszy co sprawia nam radosc tez o tych ich czulych gestach

[eternal_a]

Napisane przez MALAcarnuka

moj tak samo lubi ostra muzyki ale jest wrazliwy przezywa gleboko pewne rzeczy jest taki bardzo filozof co ja uwazam za wrazliwosc we wrazliwosci nie chodzi tylko o czule slowa i romantyczne gesty zalozylam ten watek zeby pogadac o tej wrazliwosci emocjonalnej o tym jak przezywaja nasi mezczyzni pewnw rzeczy ale tez zeby sobie pomowic o tym co nas cieszy co sprawia nam radosc tez o tych ich czulych gestach

I bardzo dobrze, że powstał taki wątek . Tak po prostu można pogadać o tym co boli i co cieszy. Hm... co ja bym zrobiła bez wizażu ?:P

[MALAcarnuka]

pewnie bysmy sie nudzily...
a ja tam sie ciesze ze sie moge troche oderwac i z kims pogadac

enternal_a a wracajac do naszej wczesniejszej rozmoey moge wiedziec ile ze swoim TZetem macie lat?

[eternal_a]

Napisane przez MALAcarnuka

pewnie bysmy sie nudzily...
a ja tam sie ciesze ze sie moge troche oderwac i z kims pogadac

enternal_a a wracajac do naszej wczesniejszej rozmoey moge wiedziec ile ze swoim TZetem macie lat?

Chyba mówiłam już kiedyś - oboje po 16, chodzimy do jednej szkoły, więc nie jest lekko, ciągłe plotki i złośliwe spojrzenia

[MALAcarnuka]

Napisane przez eternal_a

Narazie nie masz się czym martwić, przyjdzie kiedyś taki dzień, że przestaniesz się bać i porozmawiacie. Wiem z własnego doświadczenia

czy z tego moge rozumiec ze ze swoja mama rozmawialas o tym? <a i mi chodzi o sex mam nadzieje ze sie zorientowalas>

[eternal_a]

Napisane przez MALAcarnuka

czy z tego moge rozumiec ze ze swoja mama rozmawialas o tym? <a i mi chodzi o sex mam nadzieje ze sie zorientowalas>

Zorientowałam i rozmawiałam. Z tym, że rozmowa bardziej teoretyczna, bo ja uważam, że jestem jeszcze na seks za młoda, TŻ tak samo. Ale widziałam, że mama jest ciekawa mojego podejścia więc porozmawiałam z nią, uspokoiłam i jakoś tak lepiej po tej rozmowie

[MALAcarnuka]

Napisane przez eternal_a

Zorientowałam i rozmawiałam. Z tym, że rozmowa bardziej teoretyczna, bo ja uważam, że jestem jeszcze na seks za młoda, TŻ tak samo. Ale widziałam, że mama jest ciekawa mojego podejścia więc porozmawiałam z nią, uspokoiłam i jakoś tak lepiej po tej rozmowie

to w sumie mi nie pomaga bo ja mam nieco inna sytuacje ale mniejsza o to watekmialbyc o czym innym

[eternal_a]

Napisane przez MALAcarnuka

to w sumie mi nie pomaga bo ja mam nieco inna sytuacje ale mniejsza o to watekmialbyc o czym innym

To wracając do wątku... Ujęło mnie kiedyś, to było dokładnie w dzień moich urodzin jak TŻ zaciągnął mnie do kwiaciarni (powiedziałam mu wcześniej, że lubię czerwone róże), kupił najpiękniejszą róże, wyszliśmy z tej kwiaciarni, a on na środku ulicy złożył mi życzenia i pocałował tak, że mi się w głowie zakręciło . Świat na chwilę przestał istnieć, a to, że ludzie się gapili również przestało mieć jakiekolwiek znaczenie. Takie drobiazgi z jego strony cieszą mnie najbardziej

[MALAcarnuka]

to u mnie kiedys bylo tak moj skarb nie mial pieniedzy na rozyczke idziemy nad wisle i idzie jakas para a dziewczyna niesie w reku roze a ja sie tak spojrzalam zrobilismy tyl wzrot i on kupil mi pieknego kwiatka ale musial wracac do domu piechota to bylo takie kochane!! albo kiedys rozmawialismy wieczorem przez telefon troche poklucilismy sie i plakalam i tata zabral mi telefon a on tak sie przejol ze wyszedl z domu i chcial isc do mnie na pieszo i szedl on mieszka w miescie ja na wsi kiedy odzyskalam telefon byla 12 w nocy i sie dowiedzialam on byl juz w polowie droogi... kazalam mu wrocic bo jeszcze byl kawal przed nim i srodeknocy wrocil do domu na gape wutobusem to tez bylo kochane

[eternal_a]

Napisane przez MALAcarnuka

to u mnie kiedys bylo tak moj skarb nie mial pieniedzy na rozyczke idziemy nad wisle i idzie jakas para a dziewczyna niesie w reku roze a ja sie tak spojrzalam zrobilismy tyl wzrot i on kupil mi pieknego kwiatka ale musial wracac do domu piechota to bylo takie kochane!! albo kiedys rozmawialismy wieczorem przez telefon troche poklucilismy sie i plakalam i tata zabral mi telefon a on tak sie przejol ze wyszedl z domu i chcial isc do mnie na pieszo i szedl on mieszka w miescie ja na wsi kiedy odzyskalam telefon byla 12 w nocy i sie dowiedzialam on byl juz w polowie droogi... kazalam mu wrocic bo jeszcze byl kawal przed nim i srodeknocy wrocil do domu na gape wutobusem to tez bylo kochane

Słodkie . Mi się jeszcze kiedyś rozmazał makijaż i TŻ się tak na mnie patrzy więc pytam się "co się stało?" a on "wyglądasz jakbym ci oczy podbił " i wyjął chusteczkę i zaczął mi te oczy wycierać i akurat weszła jego mama i była w lekkim szoku, bo ja taka nie dość, że te oczy to jeszcze włosy rozczochrane i sporo śmiechu z tego było .

[Feme21]

Moje kochanie jest bardzo dorosły jak na swój wiek i męski. twardziel którego wszyscy się "boją" znaczy lepiej z nim nie zadzierac. z reguły sa w błedzie, trzeba mu nieźle zaleść za skóre żeby był dla kogos niemiły. mimo swojego srogiego wyglądu jest potulny jak baranek. (w granicach rozsądku i normy, nie jest pantowlarzem, zadko sie mnie słucha, ale kompromis zawsze idzie osiągnać). jego empatia w stosunku do moich uczuc i przezyc jest bardzo wyrazista, widze jak sie martwi o mnie gdy mnie cos boli czy jest cos nie tak. A na poczatku naszej znajomosci zrobił cos "okropnego" i prawie chcialam z nim zakonczyc znajomosc. ale widziałam jak bardzo go to boli, ze naprawde mu przykro i sie poprawił. jest zbyt "potężny" by przyznac sie ze płakać mu sie chciało na sama mysl ze mnie straci, ale łezka kapnęła na moje kolanko... to było miłe i ... teraz KOCHAM GO ze wszystkich sił !!!!

[eternal_a]

Napisane przez Feme21

Moje kochanie jest bardzo dorosły jak na swój wiek i męski. twardziel którego wszyscy się "boją" znaczy lepiej z nim nie zadzierac. z reguły sa w błedzie, trzeba mu nieźle zaleść za skóre żeby był dla kogos niemiły. mimo swojego srogiego wyglądu jest potulny jak baranek. (w granicach rozsądku i normy, nie jest pantowlarzem, zadko sie mnie słucha, ale kompromis zawsze idzie osiągnać). jego empatia w stosunku do moich uczuc i przezyc jest bardzo wyrazista, widze jak sie martwi o mnie gdy mnie cos boli czy jest cos nie tak. A na poczatku naszej znajomosci zrobił cos "okropnego" i prawie chcialam z nim zakonczyc znajomosc. ale widziałam jak bardzo go to boli, ze naprawde mu przykro i sie poprawił. jest zbyt "potężny" by przyznac sie ze płakać mu sie chciało na sama mysl ze mnie straci, ale łezka kapnęła na moje kolanko... to było miłe i ... teraz KOCHAM GO ze wszystkich sił !!!!

Widzę, że troszkę podobna sytuacja do mojej . Dziewczyny, powiem Wam, że nie ma nic piękniejszego niż taka prawdziwa miłość, ponad wszystko, mimo wszystko

[MALAcarnuka]

kiedys bylismy na spacerze poklucilismy sie troche i sie poplakalam on mnie tak czule objaol i koszulka otarl lzy to takie kochane!!!!

moje kochanie tez tak przezywa jesli mnie cos boli albo jak sie poklucimy czy przez przypadek zrobi mi przykrosc. a tez na takiego nie wyglada wysoki lekki arost i jest taki potezny ale kochany i wrazliwy mimo swojej meskosci

[MALAcarnuka]

Napisane przez eternal_a

Widzę, że troszkę podobna sytuacja do mojej . Dziewczyny, powiem Wam, że nie ma nic piękniejszego niż taka prawdziwa miłość, ponad wszystko, mimo wszystko

u mnie jest tak samo dziewczyny i tak samo uwazam

tak wiec dotrwalam do piatku ale moj skarb dopiero zazol cieki tydzien pracy. martwie sie o niego on sie nie skarzy smieje sie z tego ze ma poranione rece albo boli go kregoslup ale ja sie o nieo martwie

[eternal_a]

Napisane przez MALAcarnuka

u mnie jest tak samo dziewczyny i tak samo uwazam

tak wiec dotrwalam do piatku ale moj skarb dopiero zazol cieki tydzien pracy. martwie sie o niego on sie nie skarzy smieje sie z tego ze ma poranione rece albo boli go kregoslup ale ja sie o nieo martwie

Ja też dotrwałam... Ledwo, bo ledwo, ale żyję. A kiedy twój TŻ wraca ?

[MALAcarnuka]

ja tez z ledwoscia.. a teraz robie pozadki w pokoju planujemy ze w lipcu a jak sie uda to zobaczymy zalezy ja bedzie stal z kasa i praca i co rodzice beda mowic

[NiEzNaJoMkA]

moja mama zawsze mowi,ze faceci są bardziej wrażliwy niż kobiety

heh, chociaż ma rację,bo my musimy znosić okresy, ciąże itd i musimy żyć a oni jak mają katar to są umierający (to jest oczywiście moje zdanie)

[MALAcarnuka]

Napisane przez NiEzNaJoMkA

moja mama zawsze mowi,ze faceci są bardziej wrażliwy niż kobiety

heh, chociaż ma rację,bo my musimy znosić okresy, ciąże itd i musimy żyć a oni jak mają katar to są umierający (to jest oczywiście moje zdanie)

jesli chodzi o tkie rzeczy to jest udowodnione naukowo ze choroby mezczyzni znosza gorzej bo dla nas to zwylke przeziebienie a dla nich powazna choroba taki jest ich organizm
a wrazliwosc emocjonalna jest wg mnie bardzo meska

[eternal_a]

Napisane przez MALAcarnuka

ja tez z ledwoscia.. a teraz robie pozadki w pokoju planujemy ze w lipcu a jak sie uda to zobaczymy zalezy ja bedzie stal z kasa i praca i co rodzice beda mowic

Ja mam właśnie cały dom do posprzątania i jeszcze muszę na 20 iść do kościoła obowiązkowo w celu ustaleniu szczegółów bierzmowania. Masakra Jejku do lipca to jeszcze tak dużo czasu... Musisz bardzo tęsknić

[MALAcarnuka]

Napisane przez eternal_a

Ja mam właśnie cały dom do posprzątania i jeszcze muszę na 20 iść do kościoła obowiązkowo w celu ustaleniu szczegółów bierzmowania. Masakra Jejku do lipca to jeszcze tak dużo czasu... Musisz bardzo tęsknić

ja musze chodzic co niedziele na msze i po mszy na spotkanie i naucztyc sie 300 pytan z ktorych bedzie pytal proboszcz
tesknie i to jak ale milosc przetrwa wszystko i powiem ci ze ta rozlaka pomaga nam trochce pozbyc sie lekow przeszlosci i umacnia nas w naszej milosci

[eternal_a]

Napisane przez MALAcarnuka

ja musze chodzic co niedziele na msze i po mszy na spotkanie i naucztyc sie 300 pytan z ktorych bedzie pytal proboszcz
tesknie i to jak ale milosc przetrwa wszystko i powiem ci ze ta rozlaka pomaga nam trochce pozbyc sie lekow przeszlosci i umacnia nas w naszej milosci

Te spotkania niedzielne też mam, pytania zdałam rok temu (ale miałam wtedy stres, bo poszłam na egzamin kompletnie nieprzygotowana, jednak zdałam ) a samo bierzmowanie mam za 2 tyg i teraz muszę latać do kościoła prawie codziennie.
Jeżeli uczucie jest prawdziwe to te rozłąki właśnie działają tak magicznie i umacniają związki

[MALAcarnuka]

Napisane przez eternal_a

Te spotkania niedzielne też mam, pytania zdałam rok temu (ale miałam wtedy stres, bo poszłam na egzamin kompletnie nieprzygotowana, jednak zdałam ) a samo bierzmowanie mam za 2 tyg i teraz muszę latać do kościoła prawie codziennie.
Jeżeli uczucie jest prawdziwe to te rozłąki właśnie działają tak magicznie i umacniają związki

moje bierzmowanie jest 17 maja o 17 na egzamin pisemny poszlam nie przygoptowana ale nam nie uznali bo pare prac bylo identycznych takze nie wiem a poprawke zdalam teraz jeszcze proboszcz
tak wlasnie dlatego na nas ta rozlaka tak dziala kiedys nie wierzylam ze moze mnie spotkac milosc i to w tak mlodym wieku ale wystarczyla wizyta w szpitalu i w ciagu dwoch dni bylam zkochana po uszy i moj skarb we mnie tez

[eternal_a]

Napisane przez MALAcarnuka

moje bierzmowanie jest 17 maja o 17 na egzamin pisemny poszlam nie przygoptowana ale nam nie uznali bo pare prac bylo identycznych takze nie wiem a poprawke zdalam teraz jeszcze proboszcz
tak wlasnie dlatego na nas ta rozlaka tak dziala kiedys nie wierzylam ze moze mnie spotkac milosc i to w tak mlodym wieku ale wystarczyla wizyta w szpitalu i w ciagu dwoch dni bylam zkochana po uszy i moj skarb we mnie tez

A jakie sobie wybrałaś imię do bierzmowania ?
My się poznaliśmy w szkole, rok czasu się tylko przyjaźniliśmy i potem tak jakoś się to przerodziło w miłość i trwa do teraz... Dlatego ja w przyjaźń damsko-męską nie wierzę !

[MALAcarnuka]

Napisane przez eternal_a

A jakie sobie wybrałaś imię do bierzmowania ?
My się poznaliśmy w szkole, rok czasu się tylko przyjaźniliśmy i potem tak jakoś się to przerodziło w miłość i trwa do teraz... Dlatego ja w przyjaźń damsko-męską nie wierzę !

ja mam z chrztu na drugie katarzyna to wezme tez do bierzmowania to tylko mam klopot ze swiadkiem bo musi miec ukonczone 30 lat a mamy nie chce a rodzine mam w klogrzegu i nie moga przyjechac bo 18 jet komunia tam a to spory kawlek drogi

ja sie nie przyjaznilam nigdy z zarnym facvetem takze nie wiem. a nasza milosc zaczela sie od spojrzen na stolowce i gry w karty...

[eternal_a]

Napisane przez MALAcarnuka

ja mam z chrztu na drugie katarzyna to wezme tez do bierzmowania to tylko mam klopot ze swiadkiem bo musi miec ukonczone 30 lat a mamy nie chce a rodzine mam w klogrzegu i nie moga przyjechac bo 18 jet komunia tam a to spory kawlek drogi

ja sie nie przyjaznilam nigdy z zarnym facvetem takze nie wiem. a nasza milosc zaczela sie od spojrzen na stolowce i gry w karty...

U mnie to z tym imieniem był wielki problem, bo na żadne się nie mogłam zdecydować. W końcu klamka zapadła na Agnieszkę i tak zostanie
U nas na szczęście co do świadka to nie ma problemu- jedyne co to musi być wierzący.
Kto by pomyślał, że pobyt w szpitalu może się dla was tak dobrze skończyć ?)

[MALAcarnuka]

Napisane przez eternal_a

U mnie to z tym imieniem był wielki problem, bo na żadne się nie mogłam zdecydować. W końcu klamka zapadła na Agnieszkę i tak zostanie
U nas na szczęście co do świadka to nie ma problemu- jedyne co to musi być wierzący.
Kto by pomyślał, że pobyt w szpitalu może się dla was tak dobrze skończyć ?)

TAK KTO BY POMYSLAL ALE JA MOGLAM BYC W TYM SZPITALU DUZO WCZESNIEJ ALE ZANIM MOJA MAMA ZADZWONILA MNIE ZAREJESTROWAC TO TROCHE MINELO I TRAFILAM NA MOJEGO SKARBA BOZE JAKA JA JESTEM SZCZESLIWA ZE MAM JEGO!!

<przepraszam za duze litery zapomnialam zn=mienic>
moje kochanie dostalo prace na caly etat a nie tylko soboty i niedziele!! tak sie ciesze wlasnie sie dowiedzialam!!