seks z 16/17 latkiem

[Lonia07]

Napisane przez vainilla

ale kuratora mozna dostać chyba jak sie uprawia z osobą poniżej 16 lat

Napisane przez Wizazowy Jacek

...a dwa... aby jednak w majtkach prokurator nie siedział. Nigdy nie wiadomo....

Pomijając aspekty psychologiczno-społeczne takich stosunków informuję, że w Polsce zakazane jest uprawianie seksu z osobą poniżej 15-roku życia. Mówi o tym art. 200 par. 1 kodeksu karnego. Jest to przestępstwo zagrożone karą do 12 lat pozbawienia wolności.

[siditu]

Wiem, że temat już stary, ale mnie ostatnio spotyka podobna historia, tylko na szczęście jeszcze bez żadnych propozycji...
Od tygodnia przychodzi do mnie siedemnastolatek, któremu udzielam korepetycji z matematyki. Ma wciąż dość młodzieńcze rysy twarzy, jednak dość mocny zarost dodaje mu lat i uroku. Do tego używa perfum, które mnie po prostu zniewalają. Na szczęście to tylko miesiąc, więc powinnam wytrzymać... ://
Moje dotychczasowe związki pokończyły się już dawno, a ten chłopak wnosi swoją uprzejmą i wesołą nonszalancją nutkę pieprzu do mojego życia. Bardzo dużo o nim myślę, przejmuję się również tym, żeby go solidnie nauczyć materiału. Nie zamierzam go w żaden sposób podrywać, ponieważ muszę zachować profesjonalizm. Skończyłam niedawno ćwierć wieku i wydaje mi się, że mieszanie pracy z zadurzeniem dla li tylko przygody nie wychodzi na dobre, a przecież nie zbuduję związku z siedemnastolatkiem... Niedługo powinnam ochłonąć Czuję się bardzo rozdwojona...
Z drugiej strony, gdy byłam w liceum, to angielskiego uczyła nauczycielka, która kilka lat wcześniej kręciła ze swoim ówczesnym uczniem. W tym roku wzięli ślub, a sypiali ze sobą już wtedy, gdy świeżo upieczona nauczycielka widywała się z chłopakiem nie tylko prywatnie, lecz również na lekcjach. Czasami zatem zdarzają się historie ze szczęśliwym zakończeniem, częściej jednak to jedynie młodzieńcze popisy i nieprzebrana chuć

[201607040940]

Napisane przez siditu

Wiem, że temat już stary, ale mnie ostatnio spotyka podobna historia, tylko na szczęście jeszcze bez żadnych propozycji...
Od tygodnia przychodzi do mnie siedemnastolatek, któremu udzielam korepetycji z matematyki. Ma wciąż dość młodzieńcze rysy twarzy, jednak dość mocny zarost dodaje mu lat i uroku. Do tego używa perfum, które mnie po prostu zniewalają. Na szczęście to tylko miesiąc, więc powinnam wytrzymać... ://
Moje dotychczasowe związki pokończyły się już dawno, a ten chłopak wnosi swoją uprzejmą i wesołą nonszalancją nutkę pieprzu do mojego życia. Bardzo dużo o nim myślę, przejmuję się również tym, żeby go solidnie nauczyć materiału. Nie zamierzam go w żaden sposób podrywać, ponieważ muszę zachować profesjonalizm. Skończyłam niedawno ćwierć wieku i wydaje mi się, że mieszanie pracy z zadurzeniem dla li tylko przygody nie wychodzi na dobre, a przecież nie zbuduję związku z siedemnastolatkiem... Niedługo powinnam ochłonąć Czuję się bardzo rozdwojona...
Z drugiej strony, gdy byłam w liceum, to angielskiego uczyła nauczycielka, która kilka lat wcześniej kręciła ze swoim ówczesnym uczniem. W tym roku wzięli ślub, a sypiali ze sobą już wtedy, gdy świeżo upieczona nauczycielka widywała się z chłopakiem nie tylko prywatnie, lecz również na lekcjach. Czasami zatem zdarzają się historie ze szczęśliwym zakończeniem, częściej jednak to jedynie młodzieńcze popisy i nieprzebrana chuć

kręcenie z nastolatkiem/ nastolatką - jest dla mnie nie do przyjęcia przy tak różnych etapach życia. Ty skończyłaś edukację, pracujesz - a on się uczy i jest Twoim uczniem. Dla mnie nie do przyjęcia.
Ale jeżeli utrzymasz łapki przy sobie a zbereźne myśli na wodzy - to spotykaj się z nim, rozmawiaj, zaprzyjaźniaj się z nim. A jeżeli będzie starszy i nie będzie już Twoim uczniem - a Twoje zainteresowanie się utrzyma - to czemu nie.

[Elfir]

takie relacje wykorzystują psychologiczną zależność uczeń-nauczyciel. Czyli jest to wykorzystywanie młodszej osoby.

[on_taki5]

Oj tam, wszystkie śmieją się z takiego 16/17 latka, że niedoświadczony i co to za przyjemność z takim, ale jeśli 24-latek kręci z 16-17 latką, to nie ma problemu i nikt się nie śmieje, że z taką małolatą.

[Elfir]

ja tam jestem zdziwiona, że dorosły woli małolaty.

[67eve]

Mam koleżankę, która udzielała korepetycji 18-latkowi (jest 14 lat starsza od niego) i ten związek rozpoczęty wtedy trwa już wiele lat, są małżeństwem.

[201607040940]

Napisane przez on_taki5

Oj tam, wszystkie śmieją się z takiego 16/17 latka, że niedoświadczony i co to za przyjemność z takim, ale jeśli 24-latek kręci z 16-17 latką, to nie ma problemu i nikt się nie śmieje, że z taką małolatą.

ja patrzę podejrzliwie - dlaczego dorosły człowiek nie ma dorosłej partnerki. Co z nim jest nie tak że żadna dorosła kobieta go nie chce, dlaczego on nie potrafi stworzyć związku z rówieśniczka.

[siditu]

Też mi się wydaje to nieodpowiednie, dlatego kieruję się rozsądkiem, nie emocjami. Wydaje mi się, że dość łatwo umiałabym zmanipulować tym chłopakiem na tyle, żeby osiągnąć to, czego chcę, jednak jakżeż to okrutne i nieetyczne, do tego nieprofesjonalne. Zdaję sobie jednak sprawę, że biochemii mózgu nie oszukam, mogę się co najwyżej powściągnąć od wyrażania swoich uczuć.
Ponadto wiele osób porusza tu kwestię niedoświadczenia seksualnego takiego nastolatka. Dla mnie niemal oczywistym jest, że pierwszy raz dorosłej, choć nadal młodej kobiety z siedemnastolatkiem byłby żałosny, jeśli wezmę pod uwagę swoje przygody erotyczne. Poza tym często potrzeba czasu, by się "dotrzeć". Jednak stosunek to nie tylko doznania fizyczne - gdy byłam zakochana, to liczyła się dla mnie przede wszystkim bliskość, nawet podówczas, kiedy mój chłopak mi nie dogodził. To psychiczne ukojenie odgrywa dla mnie ważniejszą rolę (w trwałym związku) aniżeli ekstatyczne doznania, które szybko przychodzą i równie rychło mijają.
W kwestii podwójnych standardów, to muszę się zgodzić - mężczyznom w naszej kulturze prędzej przystoi wiązać się z mniej dojrzałą partnerką, tymczasem wybór przez faceta "matrony" budzi u co poniektórych zdziwienie. Oczywiście znam mnóstwo wyjątków, aczkolwiek przeważa właśnie powyższa mentalność.

[Millwall]

Śmieszą mnie teksty, odradzające tego typu akcje, z powodu kiepskiego w domyśle, seksu.
A od kiedy to seks, to tylko mocne wyrachowane rżnięcie rozpalonej suki rozłożonej na stole, przez równie napalonego samca z obowiązkowym sześciopakiem i niezmiennie sterczącym penisem?
To tylko przykład, żeby nie było zaraz nie związanych z tematem kontrargumentów, że technika, że wcale nie napakowany macho, itp.
Seks to namiętność. A namiętność to podniecenie, niepewność wynikające z różnych rzeczy. To pasja. To oczekiwanie "O, ku...a, zaraz zobaczę jej cycki!". To emocje "O matko, mój własny uczeń ściąga ze mnie majtki". Dla niejednego człowieka na ziemi, te emocje są dużo ważniejsze, niż sam moment bzykania.
Rozczarowane mogą czuć się tylko kobiety, które oczekują porządnego rżniecia w cipsko (albo w co innego) i niczego więcej.
Nie ma doświadczenia, finezji, techniki, długiego dystansu? Trudno. Jest namiętność, odkrywanie, zakazany owoc, pożądanie i przede wszystkim olbrzymie emocje. Nie ma co ukrywać, głównie dla nastolatka, który właśnie zdobywa starszą o kilka, czy kilkanaście lat atrakcyjną kobietę. Ale te emocje mogą udzielić się jak najbardziej samej zdobywanej.
Uprzedzając, jakieś ewentualne, personalne ataki, podam, że moja dziewczyna jest faktycznie starsza ode mnie. O dziewięć. Dni.
Ale interesuje mnie (jeśli tak to można nazwać) ta tematyka. Te emocje dotyczące zrywania zakazanego owocu, przez obojga, to przekraczanie granic, bo czym innym dla siedemnastolatka jest zdobycie innej siedemnastolatki a czym innym, dwudziestoparoletniej, już dla niego dojrzałej kobiety. I wszystko co się z tym wiąże.

Samemu takiej przygody nie przeżyłem, natomiast znam jeden taki przypadek, gdy dwudziestosześcioletnia nauczycielka dała się zerżnąć swojemu uczniowi w ostatni dzień matur. O ile relacjonująca mi tą historię nauczycielka nie popuściła zbytnio wodzy fantazji. Ale wszystko wskazuje na to, że jednak nie.

[Ansii_]

Proponuję nie szufladkować wszystkich młodych mężczyzn do jednego worka tj. młody = niedoświadczony.

Często jest tak że młody ma tyle testosteronu w sobie że może okazać się niezłym ☠☠☠aką

[Millwall]

Tu akurat trochę przeginasz w drugą stronę.
Praktycznie każdy młody ma full testosteronu, ale w zdecydowanej większości pozostaje on niewykorzystany, albo wykorzystany nie do końca zgodnie z przeznaczeniem

[67eve]

Napisane przez Millwall

Śmieszą mnie teksty, odradzające tego typu akcje, z powodu kiepskiego w domyśle, seksu.
A od kiedy to seks, to tylko mocne wyrachowane rżnięcie rozpalonej suki rozłożonej na stole, przez równie napalonego samca z obowiązkowym sześciopakiem i niezmiennie sterczącym penisem?
To tylko przykład, żeby nie było zaraz nie związanych z tematem kontrargumentów, że technika, że wcale nie napakowany macho, itp.
Seks to namiętność. A namiętność to podniecenie, niepewność wynikające z różnych rzeczy. To pasja. To oczekiwanie "O, ku...a, zaraz zobaczę jej cycki!". To emocje "O matko, mój własny uczeń ściąga ze mnie majtki". Dla niejednego człowieka na ziemi, te emocje są dużo ważniejsze, niż sam moment bzykania.
Rozczarowane mogą czuć się tylko kobiety, które oczekują porządnego rżniecia w cipsko (albo w co innego) i niczego więcej.
Nie ma doświadczenia, finezji, techniki, długiego dystansu? Trudno. Jest namiętność, odkrywanie, zakazany owoc, pożądanie i przede wszystkim olbrzymie emocje. Nie ma co ukrywać, głównie dla nastolatka, który właśnie zdobywa starszą o kilka, czy kilkanaście lat atrakcyjną kobietę. Ale te emocje mogą udzielić się jak najbardziej samej zdobywanej.
Uprzedzając, jakieś ewentualne, personalne ataki, podam, że moja dziewczyna jest faktycznie starsza ode mnie. O dziewięć. Dni.
Ale interesuje mnie (jeśli tak to można nazwać) ta tematyka. Te emocje dotyczące zrywania zakazanego owocu, przez obojga, to przekraczanie granic, bo czym innym dla siedemnastolatka jest zdobycie innej siedemnastolatki a czym innym, dwudziestoparoletniej, już dla niego dojrzałej kobiety. I wszystko co się z tym wiąże.

Samemu takiej przygody nie przeżyłem, natomiast znam jeden taki przypadek, gdy dwudziestosześcioletnia nauczycielka dała się zerżnąć swojemu uczniowi w ostatni dzień matur. O ile relacjonująca mi tą historię nauczycielka nie popuściła zbytnio wodzy fantazji. Ale wszystko wskazuje na to, że jednak nie.

Nic dodać, nic ująć.

[Clevland]

Jest wiele kobiet które gustują w młodych.
Z braku "laku" w Polsce a raczej z powodu obaw o opinie, korzystają z usług młodych prostytuujących się np. w Egipcie itp.

Znam przypadek z mojego liceum, że nauczycielka miała romans ze swoim uczniem.
Oficjalnie zaczęli pokazywać się jak on je ukończył.
A tak chodził do niej na "korepetycje".

Inny przypadek to dwóch kolegów z liceum, gdzie jeden spotykał się z matką drugiego. Trwało to dość długo .
Jeden poszedł na studia do innego miasta i ten drugi miał "łatwy dostęp".

[misanthropist]

Napisane przez siditu

Też mi się wydaje to nieodpowiednie, dlatego kieruję się rozsądkiem, nie emocjami. Wydaje mi się, że dość łatwo umiałabym zmanipulować tym chłopakiem na tyle, żeby osiągnąć to, czego chcę, jednak jakżeż to okrutne i nieetyczne, do tego nieprofesjonalne. Zdaję sobie jednak sprawę, że biochemii mózgu nie oszukam, mogę się co najwyżej powściągnąć od wyrażania swoich uczuć.
Ponadto wiele osób porusza tu kwestię niedoświadczenia seksualnego takiego nastolatka. Dla mnie niemal oczywistym jest, że pierwszy raz dorosłej, choć nadal młodej kobiety z siedemnastolatkiem byłby żałosny, jeśli wezmę pod uwagę swoje przygody erotyczne. Poza tym często potrzeba czasu, by się "dotrzeć". Jednak stosunek to nie tylko doznania fizyczne - gdy byłam zakochana, to liczyła się dla mnie przede wszystkim bliskość, nawet podówczas, kiedy mój chłopak mi nie dogodził. To psychiczne ukojenie odgrywa dla mnie ważniejszą rolę (w trwałym związku) aniżeli ekstatyczne doznania, które szybko przychodzą i równie rychło mijają.
W kwestii podwójnych standardów, to muszę się zgodzić - mężczyznom w naszej kulturze prędzej przystoi wiązać się z mniej dojrzałą partnerką, tymczasem wybór przez faceta "matrony" budzi u co poniektórych zdziwienie. Oczywiście znam mnóstwo wyjątków, aczkolwiek przeważa właśnie powyższa mentalność.

Praktycznie każdy chłopak w tym wieku marzy o doświadczeniach z trochę starszą od siebie kobietą. Jeśli masz ochotę na niego, a relacja nauczyciel-uczeń ogranicza się tylko do korepetycji, to to po prostu zrób. To z pewnością będzie ciekawe doświadczenie dla was obojga. Uwierz mi - chłopak na pewno nie będzie miał do Ciebie pretensji i nie będzie się czuł wykorzystany. Wręcz przeciwnie, jego ego poszybuje do góry.