Intymność w akademiku...

[winata]

Napisane przez Black Rainbow

Któraś z Was pisała o natykaniu się na zużyte prezerwatywy - to była normalka. Wiem, że to oni zostawiali, bo na opakowaniu była cyrylica Prezerwatywy leżały oczywiście pod prysznicem, często było tak, że nie można się było umyć, bo jakaś białoruska parka się zabarykadowała (2 kabiny z drzwiami były w pomieszczeniu, do którego także były drzwi i oni je zamykali, tym samym nie można było skorzystać z żadnej kabiny)

Ponadto zużyte, zakrwawione podpaski na środku łazienki. Często się zdarzało, że deska sedesowa także była we krwi (dodatkowo ściany i drzwi od kabiny )
Dlatego stwierdzam, że dziewczyny były tak samo (a może nawet i bardziej) obrzydliwe.

Paznokcie pod prysznicem zgolone włosy łonowe i nie wyjęte długie włosy z sitka prysznicowego. Gluty z nosa powycierane o kafelki.

Jednym słowem obrzydlistwo totalne.

Widze, że niektóre akademiki są naprawde ekstremalne.

[Madzia9999]

Black Rainbow
w którym akademiku mieszkałaś? Grześ?
Ja też mieszkam w lubelskim akademiku od samego początku studiów i nie wyobrażam sobie mieszkania na stancji tudzież w mieszkaniu studenckim :P

[kennedy]

kiedys mieszkalam w babilonie (lublin) i bylam zadowolona bo lazienka w pokoiku

ale ogolnie szybko sie wyprowadzilam bo zycie w akademiku nie bylo dla mnie zdecydowanie

[Malaika85]

w akademiku jest super

do momentu aż masz ochotę na seks
wtedy jest gorzej

[Madzia9999]

Napisane przez kennedy

kiedys mieszkalam w babilonie (lublin) i bylam zadowolona bo lazienka w pokoiku

ale ogolnie szybko sie wyprowadzilam bo zycie w akademiku nie bylo dla mnie zdecydowanie

Moja siostra mieszkała rok w Babilonie, teraz mieszka tam moja dobra koleżanka. uważam, że warunki są dość dobre. Pokoje 2 lub 3 osobowe i do pokoju jest łazienka, wyremontowane i kuchnie też ładne co prawda na piętro :P

Napisane przez Malaika85

w akademiku jest super

do momentu aż masz ochotę na seks
wtedy jest gorzej

Wszystko da się jakoś zorganizować :P
A seks pod prysznicem lub w pokoje cichej nauki

[201708250923]

Napisane przez Madzia9999

Wszystko da się jakoś zorganizować :P
A seks pod prysznicem lub w pokoje cichej nauki

A jak pod prysznicami są zasłonki ?

[Madzia9999]

Napisane przez wredot_ka

A jak pod prysznicami są zasłonki ?

ehm.. to już się wypisuję z tego pomysłu w takim wypadku

[winata]

Napisane przez wredot_ka

A jak pod prysznicami są zasłonki ?

gorzej jak nie ma zasłonek ani zadnych innych drzwi

[Madzia9999]

Napisane przez winata

gorzej jak nie ma zasłonek ani zadnych innych drzwi

Już w skrajności nie wpadajmy, w większości lubelskich akademików (poza Ikarem i Heliosem-na nie wremotowanych piętrach) są prysznice z zamykanymi na klucz drzwiami.

[pycia17]

jeżeli ktoś czuję sie źle w akademiku nie ma tej swojej ,, małej prywatności'' to co za problem wyprowadzić sie z niego i poszukać inne lokum???

[anagat]

Napisane przez Malaika85

w akademiku jest super

do momentu aż masz ochotę na seks
wtedy jest gorzej

hehe A na co są prysznice? Ja sobie nawet krzesło wstawiałamA od czego wyrozumiałe współlokatorki i sąsiedzi, którzy 'użyczają' pokoju idąc na imprezę??

Dla chcącego nic trudnego. Lata w akademiku wspominam jako jedne z najciekawszych

[Black Rainbow]

Napisane przez Madzia9999

Black Rainbow
w którym akademiku mieszkałaś? Grześ?

Tak, w Grzesiu

[Madzia9999]

Napisane przez Black Rainbow

Tak, w Grzesiu

Tak mi się wydawało, teraz tam też mieszka sporo studentów obcokrajowców zza wschodniej granicy

[mikemaj]

Hej, wybieram się w tym roku do warszawy na uczelnię artystyczną i szukam akademika, gdzie mieszkańcy są "open-minded". Nie chciałbym siedzieć z geekami czy zapalonymi fanami piłki nożnej. Te wszystkie niewygody da się znieść, tylko trzeba trafić na odpowiednich ludzi.

[Madzia9999]

Napisane przez mikemaj

Hej, wybieram się w tym roku do warszawy na uczelnię artystyczną i szukam akademika, gdzie mieszkańcy są "open-minded". Nie chciałbym siedzieć z geekami czy zapalonymi fanami piłki nożnej. Te wszystkie niewygody da się znieść, tylko trzeba trafić na odpowiednich ludzi.

Dokładnie jak się trafi na fajnych ludzi, to dużo łatwiej jest się zaklimatyzować w akademiku

[emememsik]

Według mnie akademik to naprawdę świetna sprawa, wspomnienia na całe życie. Jednak wszystko zależy od indywidualnych wymagań - ja mogłabym mieszkać tylko w jedynce albo z TŻ i nie ma znaczenia, czy byłoby to w akademiku, wynajmowanym mieszkaniu czy gdziekolwiek indziej.
Niestety szanse na miejsce poza wakacjami mam zerowe, a szkoda.

[parodia]

Napisane przez emememsik

Według mnie akademik to naprawdę świetna sprawa, wspomnienia na całe życie. Jednak wszystko zależy od indywidualnych wymagań - ja mogłabym mieszkać tylko w jedynce albo z TŻ i nie ma znaczenia, czy byłoby to w akademiku, wynajmowanym mieszkaniu czy gdziekolwiek indziej.
Niestety szanse na miejsce poza wakacjami mam zerowe, a szkoda.

A można wiedzieć czemu?
Sama się żywo interesuję tym, czy w ogóle mam szansę dostać akademik (mała odległość, dochody, brak rodzeństwa i wszelkich innych sprzyjających warunków)

[emememsik]

parodia, mieszkam bliżej uczelni niż jest akademik.

[parodia]

Napisane przez emememsik

parodia, mieszkam bliżej uczelni niż jest akademik.

Aha to ja myślałam, że moje 50 km jest za blisko

[emememsik]

Koledze z Bytomia odmówili uzasadniając, że z takiej odległości to on sobie może codziennie dojeżdżać na uczelnię z domu.

[parodia]

Google mówią, że to prawie 100 km...
Niech sobie sami dojeżdżają

[emememsik]

Aż sobie sprawdziłam na mapie google i myślę, że moje 1,2 km w razie czego rozłoży komisję na łopatki.

Naprawdę żałuję, że nie mam szans. Ale z drugiej strony no kurcze, nie ma to jak własne łóżko, nie?

[Madzia9999]

Napisane przez emememsik

Aż sobie sprawdziłam na mapie google i myślę, że moje 1,2 km w razie czego rozłoży komisję na łopatki.

Naprawdę żałuję, że nie mam szans. Ale z drugiej strony no kurcze, nie ma to jak własne łóżko, nie?

W akademiku też bywają wygodne łóżka
Ja na tym ''akademikowym'' czuję się prawie jak na domowym. A mam nowe, bo w tym roku wymieniali, no i komfort mam lepszy bo mieszkam w jedynce (akademik prywatny). Chociaż mieszkałam też w normalnych akademikach, w jednym segmentowym, a innym takim zwykłym ''stricte studenckim'' gdzie WC, prysznice i kuchnia były wspólne na piętro. Gdyby nie złe relacje z jedną współlokatorką to dalej bym tam mieszkała.
Miło wspominam mieszkanie w tym zwykłym akademiku, rozmowy w kuchni przy gotowaniu, rano w łazience, po siedzenie do późnych godzin nocnych, spontaniczne imprezy, kiedy już miałam iść spać a tu nagle ktoś woła ''Madzia jest impreza! Chodź pić'' i w szlafroku ze szczoteczką i pastą do zębów na imprezę, ludzi byli tylko z piętra więc rozumieli

emememsik Pewnie masz dużo znajomych w akademiku. I szkoda, ze nie możesz zamieszkać przynajmniej na jakiś czas, bo tak jak pisałaś potem jest cały milion wspomnień

---------- Dopisano o 00:40 ---------- Poprzedni post napisano o 00:39 ----------

Napisane przez parodia

Aha to ja myślałam, że moje 50 km jest za blisko

Wiesz wydaje mi się, że to zależy od uczelni i tych komisji, które przyznają akademiki. Zawsze możesz do końca się starać i walczyć o miejsce w akademiku, składać odwołanie itd.

[emememsik]

Mieszkałam trochę w wakacje, no i nieustannie pomieszkuję, bo uwielbiam to miejsce.

Jak już nieraz zostało tu wspomniane - kluczowym elementem są współlokatorzy. Całą resztę da się zaakceptować.
BTW, w życiu nie widziałam w akademiku większego karalucha, za to w mojej kamienicy o szczury nietrudno.

[Celinaa]

Pokój w akademiku nie tak trudno dostać. Ostatnio koleżanka pytała i były jakieś miejsca wolne (Kraków). Mój akademik teraz wyremontowali wszystko nowe, pokoje duże i w każdym jest łazienka z wc i prysznicem ja się wcale nie chce wyprowadzać, no ale studia trzeba kończyć

[Madzia9999]

Napisane przez emememsik

Mieszkałam trochę w wakacje, no i nieustannie pomieszkuję, bo uwielbiam to miejsce.

Jak już nieraz zostało tu wspomniane - kluczowym elementem są współlokatorzy. Całą resztę da się zaakceptować.
BTW, w życiu nie widziałam w akademiku większego karalucha, za to w mojej kamienicy o szczury nietrudno.

OMG szczury! toż to jakaś masakra dla mnie:/
Ja w żadnym akademiku w ktorym mieszkałam, zarówno w tych w których bywałam nie wiedziałam: mysz, karaluchów. Wiadomo jakieś drobne żyjątka typu pająki czy mrówki się zdarzają, ale to chyba jak w każdym domu

[mel89]

Napisane przez noelia007

I za każdym razem pójścia do toalety bierzesz ze sobą odświeżacz powietrza? dobra jesteś Nie wiem czy on pomoże.

Odświeżacz powietrza stoi sobie ZAWSZE w kibelku, nie potrzebuję go brać ze sobą za każdy razem. Kibelek był wspólny na 4 osoby więc nie wychodziło się na korytarz do łazienek.
Uwierz mi - pomoże.

Ja chcę wrócić do akademika

[WhiteCherry]

Napisane przez Malaika85

w akademiku jest super

do momentu aż masz ochotę na seks
wtedy jest gorzej

hahaha, przypomniały mi się przeżycia moich kumpel
mają gdzieś nieopodal siebie parkę, która w nocy musi dosyć głośno się zachowywać i na nic zdały się interwencje znajomych, że nie mogą spać, że im to przeszkadza - pełne ekspresji jęki gołąbeczków słyszą co jakiś czas na całym piętrze

[emememsik]

Napisane przez Madzia9999

OMG szczury! toż to jakaś masakra dla mnie:/

No niestety, w starym budownictwie często się zdarzają. Dlatego pod tym względem akademik jest dużo lepszy.

[rybkie]

Napisane przez WhiteCherry

hahaha, przypomniały mi się przeżycia moich kumpel
mają gdzieś nieopodal siebie parkę, która w nocy musi dosyć głośno się zachowywać i na nic zdały się interwencje znajomych, że nie mogą spać, że im to przeszkadza - pełne ekspresji jęki owych gołąbeczków słyszą co jakiś czas na całym piętrze

a u nas taka parka wpadla i sie musiala wyniesc, i po problemie

ja uwielbialam akademik!!! i tesknie do niego czasem ale im czlowiek starszy tym bardziej pragnie stabilizacji i wlasnego kata