Rybka nie taka zdrowa

[elve]

a że jest trochę zakręcona to jej się fora pomyliły i myślała, że to jest to dla mam!
już zmykam

[BabciaWeatherwax]

elve napisał(a):
> to to o czym myślisz

Heh, miała wiedźma czuja, a jakże

Jeszcze raz gratulacje Elve

Nie rwij, po porodzie same wypadna hihi

Ja tez sie naczytalam w ciazy roznych madrosci, ze np sera plesniowego (uwielbiam) i innych tego typu nie wolno jesc, bo zawieraja bakterie i costam costam. Jak spytalam pozniej o to lekarza to spytal gdzie takie glupoty pisza, i zebym jadla wszystko oprocz cytrusow, bo uczulaja. I ze moge sobie nawet troche wina wypic, to sie rozluznie i uspokoje Jak widac co lekarz to obyczaj Ze swojej strony unikalam toniku (chinina), nie wiem czy to przesada czy nie, ale bylo to male poswiecenie wiec nie pilam w ogole.
Z tym szkodzeniem to sie zgadzam, ze bardziej szkodzi to lamentowanie niz same produkty. Ja w ciazy mialam fiola na pukcie alkoholu, nie pilam w ogole, i jak zjadlam raz czekoladke z jakastam zawartoscia alkoholu i potem przeczytalam sklad, to dostalam prawie histerii az mnie maz opitolil, ze wiecej tymi nerwami sobie szkodze niz jakas glupia czekoladka.
Jedyne co musialam ograniczyc to ukochana Cola. To mnie bolalo najbardziej
Tak wiec jedzcie na zdrowie, gorszy rezim i tak jest uwazam przy karmieniu jak powiedziala mi pediatra czego mam nie jesc, to mi zostala na liscie bulka i zolty ser ;>

[crazy]

Kochane cudne mamy,nie dajcie się zwariować
jedzcie,co Wam się zachce ,od czego są "zachcianki"
a na pewno nic waszym maleństwom nie będzie...
nie wierzę,że jakakolwiek normalna mama maltretuje swego maluszka w brzuszku tonami wiadrami kofeiny,czy dwiema paczkami papierosków dziennie,wszystko inne jest dozwolone
ja w pierwszej ciąży żywiłam się samymi jogurtami,tonami czekolady ,bananami i sałatą ,bo tylko na to mogłam patrzeć i mój starszy syn jest okazem zdrowia,a w drugiej również jadłam to,co chciałam i bliźniaki ważyły łącznie ponad 6kg
przesada w każdą stronę jest niewskazana
trzymajcie się cieplutko
gratulacje elve

[Tygrys]

Beata napisał(a):
/.../
> Tak, ja wiem, że o to Ci chodziło - i masz rację. Ale Tygrys pisał, że Ola tę colę hektolitrami piła, a to już na pewno zdrowe nie jest. Ale tak mi między wierszami wyszło, że jednak czasem jej troszkę wypić pozwala, więc chyba nie jest tak źle.
>
> Zastanawiam się, co ona mogłaby pić zamiast coli, żeby miało podobny smak, a jednak nie było takie szkodliwe. Jak wymyślę, to napiszę.

Nioo... zanim lekarz się dowiedział to mogła nawet butlę dziennie...
a teraz zawsze moją Pepsi Twist podpija cichutko licząc, że nie pamiętam ile było w butelce

Ti.

[olencja]

sistar napisał(a):
> zebym jadla wszystko oprocz cytrusow, bo uczulaja. I ze moge sobie nawet troche wina wypic, to sie rozluznie i uspokoje Jak widac co lekarz to obyczaj Ze swojej strony unikalam toniku (chinina), nie wiem czy to przesada czy nie, ale bylo to male poswiecenie wiec nie pilam w ogole.
>

oj Sistar, to mnie zabiłaś
Wcinam cytrusy jak oszalała , a ponieważ należę do colomaniaczek to pomyślałam sobie, że w nagrodę z rezygnacji (ostatnio nie całkowitej) z coli nagrodzę się tonikiem. A tu proszę, też źle

[lejka]

Agentka-Ola napisał(a):
> na marginesie dodam, ze niedawno zjadłam sałatę a ona tez ma w cholere tych metali, no nie ? no bo Szpileczka zrobiła na Sylwestra takie ładne kolorowe kanapki i poukładała je na slicznej sałacie i ja nie mogłam wytrzymać i zjadłam całą dekorację kanapek

Dlaczego ja się nie mogę rozdowić, dlaczeeeego ja nie mogę się rozdwoić i pójść na Sylwestra w dwa miejsca? A tak się za Wami stęskniłam...

Oluś, o ile to czytasz, wyślę Ci na maila chociaż fotki z tego Sylwestra mojego. Tylko nie wiem na którego maila, wyślę na tego z profilu. Opis będzie, ale mojego kochania tam nie ma na fotkach, bo on robił.

[lejka]

Elve, gratulacje!!!

Wiecie co, mamuśki, kiedyś twierdziłam, że nie chciałabym mieć dziecka, ale wiedziałam, że mi się zmieni... Jak tak czytam Wasze posty, to coś czuję, że kiedyś będę chciała mieć dzidziusia.