nietypowe słowa w waszym regionie...

[ufcio]

natii ja to rodowita wielkopolanka jezdym ale pyrów z gziką za chiny nie zjem ale za to pajde z gziczką wrąbie cała, ze az miło hehe
a wie ktoś co to jest żybura?

[natii4]

Napisane przez ufcio

natii ja to rodowita wielkopolanka jezdym ale pyrów z gziką za chiny nie zjem ale za to pajde z gziczką wrąbie cała, ze az miło hehe
a wie ktoś co to jest żybura?

Słowniczek gwary poznańskiej http://pl.wikipedia.org/wiki/Gwara_pozna%C5%84ska Teraz już wiem co to żybura. Niektóre słowa to mnie dziwią,że są z gwary,np.ćmiki,Gwiazdor,f ajny

Ja pamiętam jaki szok przeżyłam,kiedy się dowiedziałam,że np.iść na szagę to jest zwrot z gwary,myślałam,że tak wszyscy mówią Albo,że pyzy w różnych częściach Polski nazywają się inaczej-dla jednych to pyzy,dla innych kluski na parze,a dla jeszcze innych pampuchy

[justa79]

Napisane przez Magda.

Jestem z Malopolski i "pojadlem" slysze od dziecka. Nie wiedzialam nawet, ze to moze byc gwara.

właśnie skojarzyłam, że mój TŻ jest z Warmii i też tak mówi. trochę to dziwny regionalizm, który jest używany w wielu odległych regionach Polski

[Magda.]

Napisane przez justa79

właśnie skojarzyłam, że mój TŻ jest z Warmii i też tak mówi. trochę to dziwny regionalizm, który jest używany w wielu odległych regionach Polski

Moze jest to zwiazane z tym, ze przodkowie mogli migrowac.

[k-n]

Napisane przez d'ou vient le vent

angielka (podobno "normalni" ludzie mówią na to bułka paryska no w życiu... )

Napisane przez justa79

u mnie mówiło się na to francuz

A u mnie bagietka

[monyczkaaa]

ojej, przypomniały mi się wakacje
w lipcu poznałam dwóch chłopaków z Piekar Śląskich przez pierwsze dwa dni czasami ich nie rozumiałam.... ale potem się przyzwyczaiłam i pod koniec lipca sama zaczęłam delikatnie "gaworzyć" oni za to śmieli się, że dostałam "gonga" a nie np. "strzałkę"

bardzo podoba mi się gwara śląska jest taka, hmmm orginalna uwielbiałam ich słuchać i mam nadzieję, że za rok znów usłyszę tych wesołych chopów

denerwuje mnie za to słowo "jo" (zamiast "tak) ale to akurat słyszałam w woj. kujawsko-pomorskim

[aniess]

Napisane przez natii4

Słowniczek gwary poznańskiej http://pl.wikipedia.org/wiki/Gwara_pozna%C5%84ska Teraz już wiem co to żybura. Niektóre słowa to mnie dziwią,że są z gwary,np.ćmiki,Gwiazdor,f ajny

Ja pamiętam jaki szok przeżyłam,kiedy się dowiedziałam,że np.iść na szagę to jest zwrot z gwary,myślałam,że tak wszyscy mówią Albo,że pyzy w różnych częściach Polski nazywają się inaczej-dla jednych to pyzy,dla innych kluski na parze,a dla jeszcze innych pampuchy

Hihi, ja idąc do klasy szóstej (od dziecka mieszkając w Zamościu- na Lubelszczyźnie) przeprowadziłam się z mamą do Poznania właśnie. I tam to dopiero był szok, Poznaniacy inaczej "zaciągają" słowa, a i również niektórych słów nie rozumiałam. Np. koleżanki mówiły na psa "kejter" Gwiazdora też pojąć nie mogłam, bo logiczne dla mnie było, że to Święty Mikołaj nie żaden Gwiazdor Wiele słów sprawiało mi trudność, neiktóre rozumiałam na logike. Mieszkając w Poznaniu 4 lata, nauczyłam się wszystkiego i "wtopiłam się" w gwarę, której sama zaczęłam używać Jak wyprowadziłam się znów do Zamościa (mieszkam do dziś) i czasem odwiedzam Poznań, to od nowa nie mogę się przyzwyczaić. Drażni mnie "tej", uważam, że niektórzy używają tego z przesytem.
A jeśli chodzi o gwarę Zamojską, bądź lubelską, to chyba nie zauważyłam jakichś niesamowitych różnic z innym miastami/rejonami. Wiadomo, troche inaczej się akcentuje zdania itd, w niektórych sprawach być może używa się nawet innych słów.

[k-n]

Napisane przez natii4

Ja pamiętam jaki szok przeżyłam,kiedy się dowiedziałam,że np.iść na szagę to jest zwrot z gwary,myślałam,że tak wszyscy mówią Albo,że pyzy w różnych częściach Polski nazywają się inaczej-dla jednych to pyzy,dla innych kluski na parze,a dla jeszcze innych pampuchy

Podobnie jak z pyzami rzecz ma się z szagówkami, które poza Wielkopolską nazywane sa kopytkami (słyszałam jeszcze o trzeciej nazwie ale w tej chwili nie mogę sobie jej przypomnieć )

[irene29]

[QUOTE=Magda.]A wg mnie gwary sa ciekawe i nie ma sie czego wstydzic. Dodaja troche smaczku temu naszego dosc jednolitemu (na pozor) spoleczenstwu.[/QUO

wszystko jest w porządku jesli osoba poslugująca się gwarą potrafi rownież MÓWIĆ PO POLSKU i dzięki temu umie odnaleść się w każdym otoczeniu.
irytuje mnie i zasmuca fakt ,że dzieci (na śląsku jest to częstym zjawiskiem) w szkole nie potrafią się poprawnie wysłowić!!!!

[Hanka20]

Napisane przez chmurka80

nie wiem czy to jest gwara ale nienawidzę jak ktoś mowi np. z mamom zamiast z mamą , chodzom zamiast chodzą; itd

ojj, to jest okropne!! Ostatnio, jak bylam na wczasach w kotlinie klodzkiej, to tak ksiadz na mszy mowil, myslalam, ze nie zniose!!

[ufcio]

Napisane przez k-n

Podobnie jak z pyzami rzecz ma się z szagówkami, które poza Wielkopolską nazywane sa kopytkami (słyszałam jeszcze o trzeciej nazwie ale w tej chwili nie mogę sobie jej przypomnieć )

a ja zawsze myslalam za szagówki to szagówki, dopiero niedawno sie dowiedziałam ze tez są kopytka

[Pomadka]

Napisane przez chmurka80

nie wiem czy to jest gwara ale nienawidzę jak ktoś mowi np. z mamom zamiast z mamą , chodzom zamiast chodzą; itd

Myślę, że to nie jest wynik używania gwary, a zwykły błąd wymowy i efekt niewiedzy, że tak się nie gada.

[ufcio]

hm natti przegladam ten słownik gwary i kurde ja mowie czesciej gwara niz czysta polszczyzna chociaz rodzice mnie wyzywaja kiedy mowie, cytuje:
wymowa y zamiast e - mlyko (mleko), chlyb (chleb)
lub
wymowa ej zamiast aj np.: dej (daj), trzymej (trzymaj)

"ale - (jako podkreślenie), np. Łyn to jest ale wysoki! - Ależ on jest wysoki!"
"blubry - błahe opowiastki, wypowiedzi bez większej wagi" nieraz na wizazu z tym wyleciałam, a nikt mnie nie zrozumial
"łe! - bardzo poznański wołacz, zamiast ogólnopolskiego o!, oj!" uzywam codziennie :P
o kurde jak tam czytałam te zwroty to az sie dziwie, bo myslalam ze sa ogolnopolskie

[alex19]

Mnie u innych drazni jedna rzecz. Mialem w sumie najwieksza stycznosc z mazowszem, wiec nie wiem jak jest gdzie inedziej. Ale drazni minie strasznie brat (cioteczny) wzglednie braciak. Co to wogle za slowa? Co za bezsens. Dlugo myslalem o co chodzi, a opdowiedz bardzo prosta... to kuzyn

A tu macie kaszubksie nuty

To je krótczé, to je dłùdżé, to kaszëbskô stolëca,
to są basë, to są skrzëpczi, to òznôczô Kaszëbã.

Òznôczô Kaszëbã, basë, skrzëpczi,
krótczé, dłùdżé, to kaszëbskô stolëca.

To jeridel, to je tëcz, to są chòjnë, widłë gnojnë.

Chòjnë, widłë gnojnë, ridel, tëcz,
òznôczô Kaszëbã, basë, skrzëpczi,
krótczé, dłùdżé, to kaszëbskô stolëca.

To je prosté, to je krzëwé, to je slédné kòło wòzné.

Slédné kòło wòzné, prosté, krzëwé,
chòjnë, widłë gnojnë, ridel, tëcz,
òznôczô Kaszëbã, basë, skrzëpczi,
krótczé, dłùdżé, to kaszëbskô stolëca.

To są hôczi, to są ptôczi, to są prusczé półtrojôczi.

Hôk, ptôk, półtrojôk,
slédné kòło wòzné, prosté, krzëwé,
chòjnë, widłë gnojnë, ridel, tëcz,
òznôczô Kaszëbã, basë, skrzëpczi,
krótczé, dłùdżé, to kaszëbskô stolëca.

To je klëka, a to wół, to je całé, a to pół.

Całé, pół, klëka, wół,
hôk, ptôk, półtrojôk,
slédné kòło wòzné, prosté, krzëwé,
chòjnë, widłë gnojnë, ridel, tëcz,
òznôczô Kaszëbã, basë, skrzëpczi,
krótczé, dłùdżé, to kaszëbskô stolëca.

To je môłé, a to wiôldżé, to są instrumenta wszelczé.

[natii4]

Napisane przez aniess

Gwiazdora też pojąć nie mogłam, bo logiczne dla mnie było, że to Święty Mikołaj nie żaden Gwiazdor

Załamujecie mnie z tym Gwiazdorem Przecież św.Mikołaj przychodzi tylko 6,więc 24 musi przyjść ktoś inny,czyli Gwiazdor Jeszcze mi powiedzcie,że nie używacie słowa WIARA w odnośni go grupy ludzi, np.wiara z miasta,czyli ludzie z miasta


O kopytkach to wiedziałam Wiadomo,że kroi się je na szagę,czyli szagówki

[d'ou vient le vent]

Alex to po kaszubsku jest genialne
A czy ktoś ze Śląska zna taki wierszyk gdzie się powtarza wyrazy: ten sam wyraz jest po niemiecku a potem po polsku. Pamiętam tylko fragment "swoj wagen, wóz" - tłumaczenie słowa niemieckiego zaraz za nim Albo: "skończył, schluss"

Natii4 - dla mnie pyzy zawsze poznańskie tak jak pyry (ale w domciu mówię "kartofle")

PZDR Natalia

[alex19]

[QUOTE=natii4] Załamujecie mnie z tym Gwiazdorem Przecież św.Mikołaj przychodzi tylko 6,więc 24 musi przyjść ktoś inny,czyli Gwiazdor
[/qoute]
Sw. Mikolaj przychodzi 6 grudnia, a 24 nik nie przychodzi tylko sie prezenty pod choinke kladzie.

Jeszcze mi powiedzcie,że nie używacie słowa WIARA w odnośni go grupy ludzi, np.wiara z miasta,czyli ludzie z miasta

A wiesz że jo

O kopytkach to wiedziałam Wiadomo,że kroi się je na szagę,czyli szagówki

W co sie je kroi??? Przeciez to sa takie zwykle paski

[alex19]

Napisane przez d'ou vient le vent

Alex to po kaszubsku jest genialne

No to masz jeszcze jdena piosekne

Kaszebszczi jeziora:


Kto che spędzéc dobre wczasë
niech w kaszëbszczi jedze lasë.
Tam kaszëbszczi dobry lëdze
pomoga mu w każdej biédze.

Kaszëbszczi jeziora, kaszëbszczi las
Kaszëbe, Kaszëbe wołaja nas
Kaszëbszczi jeziora, kaszëbszczi las
Kaszëbe, Kaszëbe wołaja nas

Chtëren nie wié, gdze to leży,
ten do Kartuz niech pobiezy
i na rénku tupnie nogą
to mu każdy podô drogę.

Kto chce poznac piekne brëtczi
niech nie sknerzy swoje dëtczi.
I wëjedze na Kaszëbe
rosną brëtczi nibë grzëbë.

Obuj sobie dłudżie bòtë
zajedz do kaszëbszczij chatë.
I pros starkę, bo cé dała
swoje dzéwczę, jeżlë chcała.

Choc w Kaszëbach stare charë,
W nich dzewczęta do robotë.
Z nich pocechë mdzesz, co trzeba,
nie zabrakni nigdë chleba.

[Lukrecja_Borgia]

Mieszkam na Śląsku, spotykam się z tutejszą gwarą .Sama się nią nie posługuję( rodzice przyjezdni ) i rzadko ją rozumiem. Nie znam osobiście nikogo, kto biegle używałby gwary; posługują się nią rodowici Ślązacy, ale w Katowicach jest mnóstwo osób przyjezdnych, nie mieszkających tu od pokoleń. Ogromna większość ludzi z mojej dawnej klasy, czy ze studiów też miałaby problem ze zrozumieniem gwary.
Czy mi się ona podoba? Szczerze- nie, drażni mnie, brzmi nieokrzesanie. Wiem, że to część naszej kultury i za to należy jej się szacunek... niemniej podchodzę do gwary raczej negatywnie.

[natii4]

Napisane przez alex19

W co sie je kroi??? Przeciez to sa takie zwykle paski

Jak ktoś idzie na szagę to idzie na skróty,na skos i w taki sposób powinno się kroić kopytka Tak po skosie,nie na skróty

[alex19]

Napisane przez natii4

Jak ktoś idzie na szagę to idzie na skróty,na skos i w taki sposób powinno się kroić kopytka Tak po skosie,nie na skróty

Co do tego chodzneia to mozna isc na szago, ale to jest nie do konca na skroty tylko np. zamisat obejsc pole do okola to idzie przez zborze. NIe koniecznie skaracjac droge. Czyli poprostu nie droga

[ufcio]

natii gwiazdor to gwiazdor, u mnie w chaci sie innego okreslenia nie uzywa
a na szage to raczej to twoje wytłumaczenie najbardziej pasuje "jak ktoś idzie na szage to idzie na (...)skos" hehe
a wiecie jak byłam mała to mama zawsze mowila "pojedziemy na chałupyy" a ja sie dziwiłam po co ona chce jechac na te chałupy jak ma ich mnostwo na naszej ulicy
(dla nie ten tego chałupa-dom) a mamie chodziło o Chałupy -ta słynna plaza

[WioletaM]

Napisane przez monyczkaaa

ojej, przypomniały mi się wakacje
w lipcu poznałam dwóch chłopaków z Piekar Śląskich przez pierwsze dwa dni czasami ich nie rozumiałam.... ale potem się przyzwyczaiłam i pod koniec lipca sama zaczęłam delikatnie "gaworzyć" oni za to śmieli się, że dostałam "gonga" a nie np. "strzałkę"

bardzo podoba mi się gwara śląska jest taka, hmmm orginalna uwielbiałam ich słuchać i mam nadzieję, że za rok znów usłyszę tych wesołych chopów

denerwuje mnie za to słowo "jo" (zamiast "tak) ale to akurat słyszałam w woj. kujawsko-pomorskim

Monyczko, to Twoi koledzy są z mojego miasta.

[d'ou vient le vent]

Napisane przez alex19

No to masz jeszcze jdena piosekne

Kaszebszczi jeziora:

Czytam to sobie na głos (pewnie sporo poprzekręcałam ) ale brzmi super dzięki wielkie

PZDR Natalia

[aisulo]

Jam ze slaska ogolnie nie uzywam gwary tj. nie godom czasem 'wypsnie' mi sie jakies sloweczko ale to i tak zadko Moze wydac sie to dziwne ale moja gwara mnie nieco drazni, a rodzice w domu jak bylam mala mowili mi abym nie mowila po slasku bo beda sie ze mnie w szkole smiac no to sie tak jakos "oduczylam"
A najlepsze jest to, ze na ziemniaki mowie pyry (ahh te korzenie poznanskie)

[nekome]

Napisane przez natii4

Ja pamiętam jaki szok przeżyłam,kiedy się dowiedziałam,że np.iść na szagę to jest zwrot z gwary,myślałam,że tak wszyscy mówią Albo,że pyzy w różnych częściach Polski nazywają się inaczej-dla jednych to pyzy,dla innych kluski na parze,a dla jeszcze innych pampuchy

nie zapominajmy o parowcach

aha - i pyzy to takze kluchy, podobne do knedli, nadziane miesem

[k-n]

Napisane przez alex19

W co sie je kroi??? Przeciez to sa takie zwykle paski

Eeee szagówki zwykłe paski
Tak jak mówi Nati - krojone na szagę czyli po skosie
A może Ty nazywasz szagówkami jakieś inne kluski?

[k-n]

Napisane przez alex19

Mnie u innych drazni jedna rzecz. Mialem w sumie najwieksza stycznosc z mazowszem, wiec nie wiem jak jest gdzie inedziej. Ale drazni minie strasznie brat (cioteczny) wzglednie braciak. Co to wogle za slowa? Co za bezsens. Dlugo myslalem o co chodzi, a opdowiedz bardzo prosta... to kuzyn

A mnie drażni u ludzi z Lublina i okolic nazywanie brata/kuzyna -> brejdak
Swojego czasu określenie to biło rekordy popularności jako "modny neologizm"

[nekome]

Napisane przez tala

Jam z Warszawy to bez gwary

(...)

I chciałabym dodać, że żaluję że centrum Polski nie ma swojego języka. dziękuję Państwu za wysłuchanie

oj nie tak do konca...
pamietam moje pierwsze miesiace i wszechobecne 'tutej' .. co chwila to wylapywalam, teraz juz nie
procz tego kolezanka - warszawianka- opowiadala co chwila o tym ze 'jej siostra, ktora studiuje....' 'jej siostra z liceum.... ' ' jej 3 letni brat' i tak sporo jeszcze - naliczylam ze ma 8 rodzenstwa po jakims czasie mnie oswiecilo ze chodzilo o siostre cioteczna /brata ciotecznego )) czyli dla mnie kuzynow
ooooo i jeszcze plac Wilsona... strasznie mnie wkurzalo ze nawet facet z metra spolszcza nazwisko

i to by bylo na tyle

[monyczkaaa]

Napisane przez WioletaM

Monyczko, to Twoi koledzy są z mojego miasta.

ooo jak miło