|
|
#61 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Re: wasze pierwsze kosmetyki :)
Domyslam sie, ze chodzi o kosmetyki takie kupione swiadomie, samodzielnie, z wiara, ze beda cos wiecej niz tylko myly i sluzyły higienie osobistej.
Zaczne od tego, że jako nastolatka borykałam się z tym, że moja mama nie bardzo używała kosmetyków - i nie potrafiła zrozumieć po co mi one. Tak na przykład było z dezodorantem - jak miałam 12 lat wszystkie moje kolezanki w klasie mialy (impulsy, rexony etc.) a ja musialam naprawde dlugo przekonywac nim dostalam dezodorant nivea w spraju, czy fa w sztyfcie. Dużym przelomem był dla mnie balsam do ciala. Moim pierwszym był vaseline intesive care (odzywczo- regenerujacy). To było zarowno wielkie odkrycie, jak i wybawienie. Jako posiadaczka suchej skory już od dziecinstwa po umyciu się mydlem odczuwalam duzy dyskomfort, a na dodatek latem skora nieladnie wygladala taka przesuszona do letniej sukienki czy krotkich spodenek. Dlatego czasem zdesperowana smarowalam nogi i reszte ciala klasycznym kremem nivea (z braku balsamow, albo nieznajomosci ich), co oczywiście było bardzo niewygodne, bo ciezko się rozsamrowywal i dlugo wchlanial. Do tej pory drazni mnie to jak mi się trafi balsam (czasem zmieniam dla urozmaicenia) który jest gesty i ciezko rozsmarowuje się i nie potrafie zrozumiec recezji wizazanek - zachwycajacych się takimi cechami, ale... każdy lubi co innego. Jeśli chodzi o kosmetyki kolorowe to dlugo się nie malowalam - wplywy srodowiska, rodziny, jak chodzilam do liceum to był zakaz. Wiec na codzien zaczelam się malowac dopiero na studiach - co nie znaczy, ze nie zdazylo mi się kupic kosmetyku kolorowego już wczesniej. Moim pierwszym tuszem do rzes był zakupiony w wieku 16 lat za 2 zl (pamietam jak dzis) tusz marki ... chyba nie miał zadnej marki. Nie było szans go uzywac bo smierdzial jak lakier fabryczny i podobnie się zachowywal - jak pomalowalam raz niż rzesy to leczylam je przez kilka dni ... wiecej się nie odwazylam. Kolejny tusz do rzes odwazylam się kupic dwa lata pozniej - ale tym razem odlozylam i kupilam „firmowy”. Dla mnie szczytem burzujstwa był wówczas rimmel. Majac dokladnie w pamieci wczesniejsze podraznienie - kupilam specjalnie tusz do rzes dla oczow wrazliwych. .. No i to była kolejna porazka: on mnie uczulal !!! Bylam przerazona bo stwierdzilam, ze skoro taki „drogi, firmowy i specjalnie dla oczow wrazliwych” tusz mnie podraznia i powoduje lzawienie to wogole nigdy nie będę się mogla malowac... no i w takim dosyc dolujacym przeswiadczeniu zylam przez kolejne 2 lata, po drodze dajac szanse jeszcze jednemu tuszowi do rzes (już nie pamietam jaki - chyba maybeline) który co prawda nie podraznial mnie w trakcie dnia - ale podraznial po zmywaniu i tez szybko odlozylam. Teraz wiem ze wina była w sposobie zmywania - kladlam duza warstwe kremu, która dostawala się do oczow. Po tak niemilych doswiadczeniach z tuszami na jakis czas dalam sobie spokoj z zazdroscia patrzac na pomalowane kolezanki... do czasu gdy w drogerii zobaczylam podkrecajacy tusz do rzes margaret astor - cena była przystepna, ja mialam przyplyw gotowki, zachorowalam na efekt podkrecajacy i ... odwazylam się go kupic. To był strzal w dzisiatke!!! Oczy były pieknie podkreslone, tusz trwaly, latwo się zmywal, a przede wszystkim NIE PODRAZNIAL. Jak już na niego trafilam to stosowalam nieustannie przez kilka lat kupujac kolejne opakowania. Szybko do niego dolaczylo mleczko do demakijazu i waciki. Pierwsze mleczko uzywane do demakijazu to był ponds - z tego co pamietam bylam z niego zadowolona, ale nie bylam mu dlugo wierna. Pierwszym mleczkiem do demakijazu uzywanym nim jeszcze zaczelam się malowac - do czyszczenia twarzy - był 3in1 Johnsona. Przyznaje w wieku 17 czy 18 lat uleglam reklamie i nie zawiodlam się - skora oczyszczana nim faktycznie jest zdrowsza. I wlasnie o nim sobie przypomnialam jak zaczelam uzywac mleczek do demakijazu - po ponds’ie zaczelam kupowac johnson (już zgodnie z jego przeznaczeniem) i do tej pory jest jeden z moich ulubionych mleczek. Pierwsze cienie do powiek?? Podobnie jak tusz do rzes była to kompletna klapa. Nie wiem czemu ale wydawalo mi się ze musza być niebieskie lub zielone - mialam gdzies gleboko zakorzenione ze tylko takie kolory sa godne uwagi. Kupilam niebieskie w.. olowku i mam niezuzyte po dzisiaj w calkiem dobrym stanie. Widnieje na nich napis marie claire (nie wiem czy to liczaca się firma??). Kolor maja - ciemny, brudny niebieski. Po pomalowaniu wygladalam w nich okropnie. Dlugo nie wiedzialam potem jakie cienie do powiek uzywac. Az zainwestowalam i udalam się do wizazystki, która zrobila analize kolorystyczna, oswiecila mnie ze moje kolory to beze i brazy (sama nigdy bym na to nie wpadla - ale faktycznie jest mi w nich dobrze) i od tego czasu maluje się na codzien. Pierwszymi cieniami które naprawde mi sluzyly - to podwojne bez+braz firmy rimmel. Uzywam do dzis. Pudry i poklady - było kilka podejsc. Pierwszy puder w kamieniu to inglot (to było jakies 10 lat temu) pamietam ze bylam z niego zadowolona i wydawal mi się kosmetykiem luksusowym. Pudry jakos nie zagoscily na stale w mojej kosmetyczce - nie lubie ich uzywac. Poza tym jestem zadowolona z mojej skory i rzadko mam cos do zamaskowania. |
|
|
|
|
#62 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-07
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 3 262
|
Re: wasze pierwsze kosmetyki :)
Będąc małym dzieckie 5-6 lat podbierałam mamie szminki, cienie, właziłam pod stół i się malowałam
Jako dziecko 10-letnie dostałam trądziku Pierwszy zapach wspominam z sentymentem, dostałam go od Mamy na gwiazdkę, był chyba z Avonoskiej serii Little Blossom. Śmierdział alkoholem, ale wtedy to było coś. Mała Malinka czuła się światową dziewczynką
__________________
girl, who's writing about cosmetics KLIK! girl, who doesn't have to dream anymore...
|
|
|
|
|
#63 |
|
🦄
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 30 293
|
Re: wasze pierwsze kosmetyki :)
Ja pamiętam kosmetyki mniej więcej 5- 8 klasa podstawówki. Dezodoranty Rap, Impulse, Fa Jamaica
__________________
Ban na zakupy kosmetyczne! 12.03.2023 r.- 12.06.2023 r. |
|
|
|
|
#64 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 2 431
|
Re: wasze pierwsze kosmetyki :)
Ahh te wspomnienia :0 zaczełam malować się stosunkowo póżno ( druga klasa liceum), i pierwszego toniku itp nie pamiętam, to co utkwiło mi w pamięci to puder Constance Caroll ( oj nie wiem czy poprawnie napisałam) fluid i tusz tej samej firmy , to były moje pierwsze tego typu kosmetyki
__________________
"Well-behaved women rarely make history." Marilyn Monroe |
|
|
|
|
#65 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-08
Lokalizacja: Wizaż. Tu mnie zawsze znajdziesz! :)
Wiadomości: 14 118
|
Re: wasze pierwsze kosmetyki :)
Fajny wątek
Odkąd pamiętam uwielbiałam komsetyki. JUz jako dziecko siedziałam przy stole i watrywałam się w moją mamuśkę, która robiła sobie make-up. TO był kultowy, obowiązkowy moment dla mnie!!! W jej kosmetyczce podstawą był puder Yardleya, perfumy (tak, tak) w kulce Masumi za potęzne $$, cienie niebieskie (okropny kolor) Arcancila [nie wiem jak się pisze te nazwe Gapiłam się jak w obraz, kiedy ona sobie robiła makijaż i sama nie mogłam się doczekać kiedy zacznę się maźgać Przyszedł czas na mnie, będąc w 6 kl. sz. podst. pojechałam na kolonie i tam nabyłam: PIerwszym moim nabytkiem byłą niebieska kredka do oczu. BOże takiego dziadostaw nie miałam w życiu. Ohydny kolor, nigdy w życiu nie dało sie jej porządnie zaostrzyć itp.! Perfumy przez duże P to Re w plastikowej butelce z zielonym korkiem. Mexyk Za dużą kase MOge powiedzieć tyle, że moja mama się nie maluje już od paru lat, a ja "przejałam" po niej nieśmiertelną czeską kredke do brwi, puder w kamieniu Yardley teraz jest inna naz. Latheric (chyba) i Kobako!
__________________
♪♪♪♪♪♪ ★ ♪♪♪♪♪♪
|
|
|
|
|
#66 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 2 590
|
Re: wasze pierwsze kosmetyki :)
nie no, tak zle az nie bylo! odzywki byly na rynku, uzywalam ich juz w podstawowce, a latek mam juz sporo na karku. tylko w tamtych czasach nie bylo to norma, zeby ich uzywac. tez pamietam dezodoranty fa, bac i 8*4, poza tym kulki herbiny, pierwsze kosmetyki z oriflame, ktore wydawalo wtedy katalog raz na pol roku (czy nawet na rok), hehe! no i takie duze kremy fa z niemiec - rozowe i zielone chyba. bambino oczywiscie i szmpony w butelkach typu: rumiankowy, trzy ziola itp. a w szostej klasie podstawowki pamietam, ze z przyjaciolka malowalysmy sobie takie kreski na powiekach - rozowa albo niebieska kredka.:-D no i te blyszczyki z kulka! aha i brokat pamietam! ale to chyba jescze wczesniej sie zaczelo - taki w jakiejs wazelinie czy innym tlustym specyfiku... a jescze jako dziecko, to naklejalysmy sobie takie naklejki - jako piegi lub kolczyki. co jescze?.. pomysle i dopisze pozniej! fajny temat... az lezka sie w oku kreci.
|
|
|
|
|
#67 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-08
Lokalizacja: Wizaż. Tu mnie zawsze znajdziesz! :)
Wiadomości: 14 118
|
Re: wasze pierwsze kosmetyki :)
Tak, tak, przyponiało mi się dezodoranty Bac i 8*4 (brązowy). A pierwszym moim szamponem nie z tej ziemi
I na razie tyle mi się pokojarzyło. Pewnie było tego więcej, ale ktoby pamiętał wszystko ?
__________________
♪♪♪♪♪♪ ★ ♪♪♪♪♪♪
|
|
|
|
|
#68 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 2 631
|
Dot.: wasze pierwsze kosmetyki :)
O rany, a już miałam zakładać wątek o naszych początkach w makijażu
Ależ fajnie tak poczytać i zobaczyć, że np. tak jak Pixie używałam olejku różanego z Bułgarii (zaanektowane od mamy Pierwszy samodzielny kosmetyczny zakup to krem Pond's- w "szczękach" na przymurkowym-osiedlowym bazarku Pamiętam, że zapakowany był w różowe pudełeczko Teraz myślę, że chyba miałam do czynienia z podróbą ale był świetny! Kupowałam go wiele razy Niedługo potem nabyłam puder Constance Carroll (i nie używałam ), szampon i odżywkę Finesse (przywiązana do jajecznego mama była zdegustowana ceną Haha a lato 1991 upłynęło pod znakiem m.in.:- niebieskiego mydełka Fa (widzę, ze mam tu wiele wspólniczek - żelu do mycia twarzy w białej butli z niebieskimi napisami i krzyżykiem (jakiś zagraniczny, ale nie kojarzę), - pianki koloryzującej Vidal Sassoon (rudej - odżywek i szamponów Subrina (Yolla ) i Gaard (albo były takie super, albo miałam o niebo lepsze włosy )... Wyjątkowo żywy jest taki obrazek- wakacje, upał, Augustów, zakupy, przyjaciółka i ja- każda z 2 reklamówkami świeżutkich zakupów kosmetycznych- jak nas było na to stać?! Aha- pierwsze zapachy (oprócz w/w olejku ma się rozumieć )- jakieś polskie perfumki kulkowe ślicznie pachnące najprawdziwszym pachnącym groszkiem , Gabriela Sabatini (prezent, sama bym sobie nie kupiła, bo zapach "nie mój"), podkradane mamie Lulu Cacharela i wypatrzone w jakimś zagranicznym magazynie Jardins de Bagatelle Guerlaina (zakochałam się w reklamie i postanowiłam, że muszę je mieć! No, za młodu pudernicą nie byłam- zaczęłam się malować dopiero na studiach Do dziś pamiętam niespokojny wzrok wykładowcy z literatury, kiedy pewnej zimy spotkaliśmy się w autobusie, a ja miałam na twarzy makijaż (mroźne pastele, dość wyraziste ale jechałam do kina i knajpki na ploty, nie na wykłady (of kozz- nie licząc najazdów na maminą toaletkę w dzieciństwie Przy jednym takim podejściu psiknęłam sobie jakimś dezodorantem prosto w oczy PS: Czy ktoś kojarzy czarne dezodoranty Claudia z motylkiem (chyba węgierskie)? To były czasy ...a później nadeszły Avony, Oriflame'y, pełne półki w drogeriach, perfumerie i... kiedyś... później... w końcu... wreszcie... Wizaż Pozdrawiam Puderniczki! |
|
|
|
|
#69 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 2 631
|
Dot.: wasze pierwsze kosmetyki :)
Papryczka, ten tłusty brokat też pamiętam! Przypomniało mi się jeszcze, jak mama wcierała sobie w skórę głowy wodę brzozową i pokrzywową i wysłała mnie kiedyś po buteleczkę do pobliskiego sklepu (miałam z 10 lat)... Ekspedientka patrzyła na mnie podejrzliwie, a ja nie wiedziałam, dlaczego przy ladzie tylu podpitych panów i co ja im robię, że się tak patrzą wilkiem i przepychają do tej samej wody, skoro większość z nich jest właściwie łysa... |
|
|
|
|
#70 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: wasze pierwsze kosmetyki :)
Czytając ten wątek (jakże przyjemny
) przypomniałam sobie moje pierwsze starcia z mazidłami ![]() - W podstawówce (a może to było jeszcze przed?) użyłam odżywki waniliowej Ultra Doux- podkradziona od Mamy (potem pamiętam nakładałam ją na włosy lalki Barbie )- od 3 podstawówki Rap dance (kuuuultowy deo )- 5-6 klasa podstawówki Fluid anty Sorai, w białym opakowaniu z niebieskimi napisami ,Ponadto moimi pierwszymi kosmetykami były jeszcze: tonik Pond's, kosmetyki Eris 'ponizej 20', Kolastyna 'Nastolatki' w białym opakowanniu z czarnymi napisami, szampony Ultra Doux i L'oreal Kids dla dzieci Pamiętam jeszcze szampony Palette, pomadki Nivea, balsamy i kremu do rąk Vaseline Intensive Care, perfumy i dezodoranty Impulse i deo Lumene (uwielbiałam go ) i oczywiście krem NIVEA - zawsze i wszędzie - jak byłam mała paćkałam sobie nim włosy (grzywkę) bo mi wtedy ładnie błyszczała :P :P :P Kosmetyki uwielbiałam od małego :P Ale malować na codzień zaczęłąm się stosunkowo późno (1 klasa L.O.)Wcześniej tylko w weekendy, na dyskoteki lub uroczystości No i oczywiście podczas wakacji ![]() To na razie tyle,gdy mi się coś jeszcze przypomni to dopiszę
__________________
Enough optimism to sustain hope and enough pessimism to motivate concern. |
|
|
|
|
#71 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: wasze pierwsze kosmetyki :)
Hmm fajny temacik, ale bardzo trudno jest mi przypomnieć sobie nazwy albo marki moich pierwszych kosmetyków.
Pamiętam pierwsze dezodoranty . To był Impuls o zapachu zielonego jabłuszka, a póżniej mama kupowała mi już wszystkie kolejne rodzaje. Bardzo je lubiłam.Krem Nivea i Fa w takim dużym, białym opakowaniu. Seria antytrądzikowa Eris 'poniżej 20'. Z kosmetyków do malowania to przypomina mi się puder Constance Carol, tusz Pierre Rene (srebrno-zielone opakowanie), cienie firmy Celia, bezbarwny lakier do paznkoci (byłam z niego taka dumna ), bezbarwne szminki. Aaa jeszcze chodzą mi po głowie takie perfumy Coty "Miss sporty". Mam jeszcze nawet opakowanie z nich na pamiątkę. Były chyba 3 rodzaje, a ja miałam czerwone.Ech wszystko było takie nowe i nieznane dla mnie. Czułam się taka dorosła malując pierwszy raz rzęsy . Piękne czasy.Pozdrawiam
__________________
Korzystaj z czasu póki czas! |
|
|
|
|
#72 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: wasze pierwsze kosmetyki :)
Były jeszcze preparaty do pielęgnacji włosów (szampony,odzywki, pianki itp. ) Sanara, bodajże firmy Wella. Czy ktoś też je pamięta?
__________________
Enough optimism to sustain hope and enough pessimism to motivate concern. |
|
|
|
|
#73 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 2 631
|
Dot.: wasze pierwsze kosmetyki :)
Cytat:
I jeszcze fotosy z Ines Sastre w białym golfie Hmm... tylko że ja już chyba stara byłam, kiedy to się pojawiło |
|
|
|
|
|
#74 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 3 310
|
Dot.: wasze pierwsze kosmetyki :)
Łza się mi w oku kręci kiedy czytam ten wątek... Oczyiwście, że kojarzę Sanarę Welli. To była chyba pierwsza klasa LO, kiedy zaczęłam tej linii używać.
Mój kosmetyczny debiut na szeroką skalę zaczął się w 1996 roku, kiedy zaczęłam mieszkać w internacie i nie musiałam pytać mamę o pozwolenie na każdy kosmetyk. Bo moja mam to była z tych co to uważają, żw malowanie się przed 18 rokiem życia jest zabronione Pamiętam mój pierwszy tusz do rzęs: podkręcający Max Factor. Linia do pielęgnacji ciałą Johnson pH 5,5 (ile ja bym dała za żel pod prysznic o tym zapachu). Do twarzy oczywiście eris "ponizej 20", bardzo lubiłam też linię Margaret Astor "cover & care" ( bo to były czasy kiedy astor nazywał się Margaret Astor i produkował linie pielęgnacyjne). Oczywiscie Studio Line L'oreal do układania włosów! No i woda toaletowa "vanilla fields"...Każde takie kosmetyczne wspomnienie przywołuje konkretne wydarzenia z mojego życia. Jestem "zapachowcem" i od razu kojarzę zapach kremu czy szmaponu z określonymi wydarzeniami z mojego życia. CZasem świadomie sięgam po dany kosmetyk, aby klimat powrócił... Kiedy pierwszy raz się całowałam pachniałam "vanilla fields" i na zawsze wspomnienie tego zapachu i tej miłości powpoduje ucisk w serduchu... Albo "eau de dolce vita" z mojego ślubu i z ciąży... Te wszystkie zapachy, kolory, konsystencje to niemi świadkowie naszego życia i nasz prywatny wehikuł czasu.... ehhh... rozklejam się. Edytowane przez beliczek Czas edycji: 2005-07-21 o 22:47 |
|
|
|
|
#75 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 55
|
Dot.: wasze pierwsze kosmetyki :)
Witam,
Z pierwszych pamiętam krem z witaminą F. Miał niebieskie pudełeczko z białą nakrętką. Pachniał dziwacznie. Używano go (bo sama byłam za mała na osobiste smarowanie) na mnie jak byłam malutka. Zapach pamiętam do dziś .Jak podrosłam to wymalowałam sobie usta cieniem w pomadce we wściekle niebieskim kolorku. Miało kształt szminki, na kolor nie zwróciłam uwagi. Skoro szminka, to do ust. Potem byłam mądrzejsza. Pamiętam tusz Astora. Ten najzwyklejszy. Miałam i niebieski i zielony. Kredka też Astora - szarobłękitna. I pomadka, oczywiście też Astora, w kolorze perłowego jasnego różu. Potem dokupiłam cienie szaroniebieskie, gołębie. Różu jakoś nie używałam, pudru też nie, podkładu też nie. Pierwszy podkład: EL Vanilla Beige 04 Lucidity. Pierwszy zapach: Le Jardin d'amour (chyba Max Factora) potem trochę Anais Anais. Teraz podoba mi się Aroma Sun Lancoma. m |
|
|
|
|
#76 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: wasze pierwsze kosmetyki :)
Pamiętam dezodoranty Fa. Miały b.dużo świetnych zapachów, między innymi pomarańczowy i cytrynowy dezodorant Fa w Puszce. Pachiały Bosko. Oprócz Fa świetne były dezodoranty z Impulsa. Obecnie żadne firmy nie produkują tak wspaniale pachnących dezodorantów.
Utkwiły mi też perfumki Bon Bons Malizia -włoskie waniliowe. Teraz nie ma ich już w sprzedarzy, a szkoda. Ja z dziecinstwa paiętam jak w wieku z 3-4 lat ogoliłam sobie brodę. Nie wiem jak ja to zrobiłam i pod jakim wpływem... Pozdostawie to bez komentarza
|
|
|
|
|
#77 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: wasze pierwsze kosmetyki :)
Jak to dawniej bywało;-))) pamiętam dezodorant Limara ( nie pamiętam jak się to pisało) niebieski i różowy i szampon Vidal Sasson....pamiętam ,że szamponik reklamowałan wówczas pani Banaszak.
|
|
|
|
|
#78 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: wasze pierwsze kosmetyki :)
Pierwszy kosmetyk jakiego uzywałam w "dorosłym" życiu (jakieś 11 czy 12 lat wtedy miałam) to był krem oliwkowy Ziai. Pamiętam dezodoranty Impulse, pierwszy podkład w liceum z Erisa chyba, sypkie cienie w kolorze wściekłej zieleni podkradane starszej siostrze....
|
|
|
|
|
#79 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Zamość
Wiadomości: 2 555
|
Dot.: wasze pierwsze kosmetyki :)
Moim pierwszym kosmetykiem (miałam z 12 lat) był tonik nagietkowy jakiejś polskiej firmy. Pamiętam jak się ekscytowałam tym zakupem w drodze do małego sklepiku w którym był, bo upatrzyłam go już wcześniej. Wyraźnie pachniał nagietkiem, tak miło i utrzymywał moją cerę w dobrym stanie jak na "burzliwy" wiek
__________________
|
|
|
|
|
#80 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Katowice/Graz(Österreich)
Wiadomości: 2 175
|
Dot.: wasze pierwsze kosmetyki :)
Jako pierwszy kosmetyk to kupiłam chyba pomadkę ochronną,ale nie pamiętam nazwy firmy
![]() ![]()
|
|
|
|
|
#81 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 20 264
|
Dot.: wasze pierwsze kosmetyki :)
w jakiejś 3 czy 4 klasie podstawówki w takim osiedlowym kiosku kupiłam sobie błyszczyk w kulce bezbarwny o zapachu gumy do żucia. kosztował jakieś 3zł a ja na niego długo zbierałam
potem trzymałam go w ukryciu przed rodzicami i czasami po kryjomu używałam. z rok, dwa lata później legalnie z mamą kupiłam pomadkę Nivea wiśniową. dawała okropny czerwony kolor na ustach, ale cieszyłam się jak głupia z tego koloru w 6 klasie podstawówki zaczęłam kupować trochę wiecej kosmetyków. pierwszy żel do mycia twarzy i tonik "Nastolatki", który mi nie pasował i po kilku dniach zmieniłam go na Tin Tin. jakieś błyszczyki Bella w mocnym kolorze używane na dyskoteki i po kilku miesiącach oddawane mamie. cień do powiek Inglota potrójny, którego też praiwe nie używałam. pierwszy dezodorant to bodajże Adidas w 4 klasie, który dostałam od koleżanki na mikołajki
|
|
|
|
|
#82 |
|
Żandarm na emeryturze
Zarejestrowany: 2003-12
Lokalizacja: Czasem mam wrażenie, że jestem z Marsa ;-)
Wiadomości: 3 438
|
Dot.: wasze pierwsze kosmetyki :)
Moim pierwszym był tonik Nivea (jeszcze wtedy stał Mur Berliński, a seria nazywała się Nivea Gesicht i była sprowadzana z Niemiec, a nie produkowana w Poznaniu) i beztłuszczowy fluid/emulsja z olejkiem jojoba i hammamelisem z tej samej firmy i serii, a potem hydrożel - przezroczysty żel nawilżający z niebieskimi kuleczkami, również Nivea Gesicht.
__________________
Terenówki na front Wsparcie polskich medyków pola walki na ukraińskim froncie: Grupa Damiana Dudy - W międzyczasie i Grupa Rudej - Awangarda |
|
|
|
|
#83 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 2 832
|
Dot.: wasze pierwsze kosmetyki :)
Coś jest w tym niebieskim,skoro tak wiele osób jako pierwsze miało kosmetyki właśnie w tym kolorze
![]() Moim pierwszym kolorowym kosmetykiem były PASKUNDE kioskowe niebieskie poczwórne cienie,kupione specjalnie na imprezę z okazji zakończenia szkoły podstawowej Potworne były,kolorystycznie w ogóle nie moja bajka, a jak je nakładałam - obowiazkowo górna powieka po same brwi i mocno zaakcentowana dolna (co najmniej centymetr w dół) Mam nawet gdzieś jeszcze zdjęcia,ku przestrodze dla potomnych![]() Później zaopatrzyłam sie w antystresowy podklad Avonu(nawet kolor pamietam-Natural Fawn ),który oczywisćie nakładalam hojna ręką (metodą- pół opakowania na dłoń i sru na twarzPierwsze perfumy natomiast wspominam z łezką w oku- to byłu Oui-Non Kookai,teraz niestety nie do kupienia |
|
|
|
|
#84 |
|
Podróżniczka
Zarejestrowany: 2003-07
Lokalizacja: P'boro
Wiadomości: 9 398
|
Dot.: wasze pierwsze kosmetyki :)
Moim pierwszym kosmetykiem kolorwym był błyszczyk w kulce malinowy
To było coś Kleił sie strasznie ale zapach miał zniewalający ![]() A z pielęgnacyjnych to o ile dobrze pamiętam tonik z serii poniżej 20, którego użwyałam jeszcze długo długo
|
|
|
|
|
#85 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-01
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 552
|
Dot.: wasze pierwsze kosmetyki :)
Mój pierwszy kosmetyk to tonik i krem "Seventeen". Potem była już era Clerasili, pamiętam tonik Clerasil w szklanej butelce... Oczywiście dezodoranty: RAP, Limara, Impulse, zielony błyszczyk w kulce Constance Caroll, jakaś tandetna niebieska
kredka i cienie. Pamiętam mój makijaż z końca podstawówki: Niebieska kredka, niebieskie cienie, niebieski tusz Żałuję, że nie mam zdjęć. Acha i jeszcze puder w kremie(nie podkład ) chyba jakiś bezfirmowy, kolor jakiś marchewkowo-brzoskwiniowy, nakładany hojną ręką. No i perfumy Vanilla Vields-to było coś
|
|
|
|
|
#86 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 1 717
|
Dot.: wasze pierwsze kosmetyki :)
pierwszy kosmetyk?zasypka
![]() a tak na serio to cień do powiek z reszta jaka dumna wracałam z zakupów hehez dzieciństwa mi się coś stało i teraz cieni nie używam jakis uraz czy co:P
__________________
"Żyj tak aby znajomym zrobiło się nudno gdy umrzesz!"
|
|
|
|
|
#87 |
|
po prostu Em :)
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 29 527
|
Dot.: wasze pierwsze kosmetyki :)
z tego co pamiętam jakiś tonik z mleczkiem 2w1 z Kolastyny. wogóle nie wiedziałam co z tym robić
|
|
|
|
|
#88 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 862
|
Dot.: Re: wasze pierwsze kosmetyki :)
nie pamiętam
wiem za to, że pierwszym tuszem który sobie kupiłam (1 klasa gimnazjum) był różowo-zielony maybelline (bo podobało mi się opakowanie )
__________________
'we're all mad here. I'm mad. you're mad.' said the Cat 'how do you know I'm mad?' said Alice 'you must be' said the Cat 'or you wouldn't have come here' |
|
|
|
|
#89 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 862
|
Dot.: Re: wasze pierwsze kosmetyki :)
pamietam jeszcze, ze na poczatku wyznawalam zasade "im wiecej tym lepiej", kupowalam straszne badziewia - jakies okropne pianki za 5 zl, ktore przetluszczaly mi wlosy, cienie z kiosku, pelno pomadek ochronnych i tego typu pierdól
__________________
'we're all mad here. I'm mad. you're mad.' said the Cat 'how do you know I'm mad?' said Alice 'you must be' said the Cat 'or you wouldn't have come here' |
|
|
|
|
#90 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 2 342
|
Dot.: wasze pierwsze kosmetyki :)
heh pierwsze to pewnie jakieś mydełka, szampony, oliwki i kremy dla niemowląt
a takie "normalne" to całkiem niedawno bo mam dopiero 14 lat. -tonik eris poniżej 20, w tym zielonym opakowaniu-teraz juz takiego nie ma ![]() -żel eris z tej samej serii -pomadki nivey -pewnie jakieś błyszczyki -dezodorant jakiejs nieznanej firmy pamietam jak miałam kilka lat to tak bardzo chciałam mieć lakier do paznokci ze zaczelam malowac je czerwonym flamastrem i wtedy mama kupila mi czerwony lakier w tym samym czasie uzywalam tez bezbarwnych pomadek z serii buzi, teraz tez sa takie w aptekach. dzisiaj wyrzucilam jakies puste opakowanie o zapachu jabłka a moj pierwszy tusz do rzęs był całkiem niedawno- jeden z gazety firmy joko, ale to jakies okropienstwo i uzylam moze 2 razy. drugi jest maybelline (great lash) i jest całkiem całkiem. |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:50.








Pamiętam, że zapakowany był w różowe pudełeczko
Teraz myślę, że chyba miałam do czynienia z podróbą
a lato 1991 upłynęło pod znakiem m.in.:
), bezbarwne szminki. Aaa jeszcze chodzą mi po głowie takie perfumy Coty "Miss sporty". Mam jeszcze nawet opakowanie z nich na pamiątkę. Były chyba 3 rodzaje, a ja miałam czerwone.



Mam nawet gdzieś jeszcze zdjęcia,ku przestrodze dla potomnych


