|
|
#61 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: bedlam
Wiadomości: 5 322
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#62 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 468
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
Widzę, że bunt mojego 1,5roczniaka nie jest jeszcze taki straszny.
![]() Bicie po twarzy zdarzyło się kilka razy. Łapałam za ręce i głośno mówiłam, że nie wolno. Był płacz i strach w oczach, z mojej miny zapewne. Ale na tym się skończyło. Nie rzucamy się (jeszcze) na podłogę. Nie tupiemy. Po prostu stoimy i wyjemy. Nie stosuję tresury. Nie wychodzę w pokoju. Nie zostawiam dziecka samego. Mówię do niego. Jeśli na mnie włazi nie odsuwam, nie odpycham. Tłumaczę. |
|
|
|
|
#63 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 366
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
Cytat:
Z młodszą... ona nie leci za mną z płaczem tylko też mi mówi "papa" i idzie w przeciwnym kierunku ![]() ---------- Dopisano o 12:07 ---------- Poprzedni post napisano o 12:03 ---------- Cytat:
|
||
|
|
|
|
#64 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 468
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
Cytat:
Wystarczy, że się ubiorę i na widoku położę nosidło. Za chwilę dziecko stoi obok mnie i sprzęt do rąk mi podaje, i rączki podnosi żeby go wziąć. ![]() W takich sytuacjach nie may też NIE, bo nie pytam syna czy idziemy. Po prostu nas ubieram. Nie ma okazji się zbuntować. ![]() ---------- Dopisano o 12:43 ---------- Poprzedni post napisano o 12:42 ---------- Parę razy zdarzyło mi się wynieść pod pachną z placu zabaw. Informuję, że skoro tak się zachowuje, to idziemy. Zabieram i idziemy. Nim dojdę do domu już po buncie.
|
|
|
|
|
|
#65 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 468
|
Dot.: Jak rzetrwać BUNT DWULATKA.
W jakim czasie przyszła u Was kumulacja złych zachować związanych z buntem dwulatka???
Cytat:
Dla mnie to przekaz: mam w nosie Twoje emocje. Albo: nie masz prawa wyrażać emocji.
|
|
|
|
|
|
#66 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Jak rzetrwać BUNT DWULATKA.
Cytat:
![]() Tak sobie rozkminiam tylko,bo u nas dopiero bunt roczniaka ![]() młoda ma 11 m-cy i wlasnie zaczęła niedawno mieć swoje zdanie i potrafi być bardzo stanowcza
__________________
...i jest ![]() Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka. |
|
|
|
|
|
#67 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 468
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
To się tylko wydaje takie proste.
Jak taki bunt w pełni wychodzi to kapcie czasem opadają. I nie bardzo jest czas dumać nad właściwym zachowaniem, gdy dziecko np. wali głową w coś twardego albo ostrego, jak kant ławy np. Mój ostatnio uskutecznia uderzanie w podłogę. Zobaczył u córy znajomych jak się rzuca na ziemię i teraz to samo robi smark. A ja sobie różne rzeczy o tym myślę po czasie, ale gdy widzę i ma to właśnie miejsce to mnie szlag jasny trafia i mam ochotę zamknąć gada w kiblu na godzinę, aż ochłonie. :/ Przy czym u niego takie metody spod strzechy Super Niani nie skutkują. Chyba że chciałabym dziecko doprowadzić do wymiotów całodobowych... |
|
|
|
|
#68 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
takie akcje to bym przerwała natentychmiast,bezpieczeń stwo przede wszystkim...
a metod Superniani nie lubię,nie stosuję i nie mam zamiaru nie te klimaty
__________________
...i jest ![]() Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka. |
|
|
|
|
#69 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
ja stosuje metody superniani, i kazdy bunt mojego dziecka (2lata) trwal max 2 tyg.
liczy sie konsekwencja, nie daje sobie wchodzic na glowe! bylo i rzucanie sie na podloge, walenie glowa o wszystko, bicie sie zabawkami po glowie, wyrywanie wlosow, rzucanie wszystkim we wszystko i wszystkich i jak szybko to przychodzilo - tak samo szybko mijalo. Pierwsza piekna zasada: jezeli dziecko zauwazy ze to co robi (czyli robienie sobie krzywdy) rusza rodzica to bedzie zawsze i wszedzie stosowal ta metode - bo w tym momencie ma przewage nad rodzicem. ja stalam obok, nigdy nie reagowala, jak sie walnal, zrobil sobie siniaka czy rozwalil warge to ma nauczke, to jego to boli nie mnie, a ja dalej jestem gora bo i tak nie pozwalam na to co on akurat chcial. wiadomo najpierw zawsze probuje odwrocic jego uwage od powodu placzu, jezeli to nic nie daje to czekam az sam sie uspokoi. wiadomo po wszystkim przychodzi i jeszcze nie umie powiedziec przepraszam ale przytula sie i jest ok mimo iz nie postawil na swoje. w sklepach, CH, placu zabaw tez nie raz odstawial mi cyrki, kladl sie i wyl, ja kucnelam obok i czekalam az sie uspokoi, jak juz przestawal plakac to jeszcze raz na spokojnie mu tlumaczyl co i dlaczego itd. i zawsze spotykam sie z usmiechem i spojrzeniem przepelnionym ogromnym zrozumienie, cos w stylu: tez przez to przechodzilam .aczkolwiek tez czasami mam ochote wyjsc trzasnac drzwiami i nie wrocic... ale co z tego ze mam taka ochote, jak i tak nie moge tego zrobic. aczkolwiek zdarzylo mi sie wyjsc za drzwi krzyknac sobie i wrocic .cos co kiedys wydawalo mi sie ogromna wada, przy dziecku jest dla mnie zaleta : moj opór . hahaha....
__________________
<3Nikoś - kwiecień 2010r<3 My love is your love, your love is my love |
|
|
|
|
#70 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 468
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
Cytat:
![]() Dla mnie to nie jest żadna walka ani przepychanka. Inna rzecz, że moje dziecko się samo nie uspokaja. Więc sobie mogę metody Super Niani w ... buty wsadzić. |
|
|
|
|
|
#71 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 505
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
mam dwulatka i myślę sobie: chwilo trwaj
buntu nie ma, choć dość męcząca jest jego samodzielność - sam chce jeść, sam chce słodzić, sam do wanny wchodzi i wychodzi, sam wywala produkty z nocnika do wc ( i nie trafia), sam buty wybiera, sam chce kwiatki podlewać, zamiatać, dziś sam chciał pchać wózek i zleciał z wózkiem ze schodów ale to samodzielność, nie bunt |
|
|
|
|
#72 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 950
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
Młoda też samodzielna, ale mnie to na rękę
ostatnio chowam wózek (wyciagany na długie trasy tylko), patrzęc-nie ma dziecka. Ja na dole, mieszkamy na 4p.A ona wlazła w tym czasie na 3 już |
|
|
|
|
#73 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 6 311
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
A moja dziś ma taki paskudnh humor, ze rzuca wszystkim co jej wpadnie w rękę, awantura za awantura, ze mną zero rozmowy, jeść nie, ubieralam ja na sile... Teraz śpi a ze mnie paruje złość
|
|
|
|
|
#74 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 950
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
Wiecie, co mnie męczy w sumie tylko? Agu zrzuca wszystko z łóżka czy stołu. Nie w nerwach, ot, dla zabawy.
|
|
|
|
|
#75 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 6 311
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
A mnie najbardziej denerwuje jak sie moja księżniczka obrazi i nie słucha ze do niej coś mówię, nie patrzy na mnie, udaje ze mnie nie ma.
|
|
|
|
|
#76 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 468
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
A mnie by to wszystko latało koło d..., gdyby chociaż spał w nocy i dał odsapnąć od siebie i tego buntu.
A tu kaplica. 10 nocy z rzędu masakra. |
|
|
|
|
#77 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
kropka a ja wlasnie mam dwie pierwsze przespane CALE noce od ponad 2 lat i jestem naprawde uradowana :P ahhhh...
__________________
<3Nikoś - kwiecień 2010r<3 My love is your love, your love is my love |
|
|
|
|
#78 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 468
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
A jaka przyczyna tego cudu?
|
|
|
|
|
#79 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
u mnie... odstawienie od piersi
... czytalam twoj blog, troche wyrywkowo i w ogole i powiem ci ze cie podziwiam! Naprawde.
__________________
<3Nikoś - kwiecień 2010r<3 My love is your love, your love is my love |
|
|
|
|
#80 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 468
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
Dziękuję.
Ale chyba nie bardzo sobie na to zasługuję, zwłaszcza ostatnio, gdy mam ochotę wysłać młodego na księżyc.
|
|
|
|
|
#81 | |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
Cytat:
![]() inna sprawa: moj syn spi ze mna i z tż w lozku (kocham to i nam w zupelnosci to nie przeszkadza), nosilam go tyle ile potrzebowal tego (teraz to juz rzadkosc ale kiedys uhhhh).
__________________
<3Nikoś - kwiecień 2010r<3 My love is your love, your love is my love |
|
|
|
|
|
#82 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 468
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
Daniel też śpi ze mną. (Tylko ze mną, tatuś śpi z kimś innym.
) Mnie też to pasuje. Z noszeniem gorzej. Noszę. Ale w dniach, gdy on ma focha, zły dzień, maruda z niewyspania itd. padam, bo wówczas ze mnie nie schodzi. No i u nas to jest też taki problem, że spektrum autyzmu do AP ma się nijak. Psycholog każe mi go z rąk zdejmować, byle szybko. Nie pasują mi takie metody, ale nie wiem czy to nie jest jedyna opcja w takich przypadkach... I mam zgryza.
|
|
|
|
|
#83 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 950
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
Kropko, ja bym się zastanawiała nad jednym tu zagrożeniem - ale to tylko moje gdybanie, dywagacje, bo o takim przypadku nie słyszałam. Czy jak Gadzinka w takie najgorsze dla niego dni tak siedzi na Tobie, to czy dla niego to nie jest taki... sposób na odstresowanie się jedyny słuszny i czy z biegiem czasu nie będzie tak, że on będzie tylko tak chciał się odstresować. A im większy tym mniejsza możliwość noszenia go :/ A psycholog prócz pomysłu ze zdejmowaniem poddła jakiś pomysł czym to noszenie (= uspokajanie, dawanie poczucia bezpieczeństwa) zastąpić? Bo tu owszem, zgodziłabym się z nią, ale COŚ w zamian musi chyba być...
|
|
|
|
|
#84 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 468
|
Dot.: Jak przetrwać BUNT DWULATKA.
Nie wiem co będzie, jeśli...
Ale faktem jest, że to metoda, tylko nie wiem na co ... , nie na uspokojenie, bo jak nie dośpi to tak wisi na mnie i marudzi na rękach, nie wycisza się jakoś specjalnie, po prostu wtedy nic nie chce, nawet chodzić. :/ On tym nie odreagowuje, nie odstresowuje też, nawet nie wiem jak to nazwać, co robi. Ucieka we mnie jakby. ![]() Psycholożka kazała przytulać i tłumaczyć, że chodzi sam, że jest duży, że w domku nie chodzimy za rączkę, że tylko na dworze i tak do porzygania... |
|
|
|
|
#85 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 698
|
Histerie mojej córeczki doprowadzają mnie do załamania. Co robić?
Witam wszystkie mamusie. Nie wiedziałam gdzie założyć temat, więc zakładam tu. Moja córeczka ma 2 lata i 2 miesiące. Strasznie chce rządzić. Dziś jej histeria i płacz trwają już 41min. Zaczyna mi brakować sił na jej grymasy. Nie wiem jak reagować. Zaczęło się od tego, że szykowałysmy się na spacer, zależało mi na czasie bo umówiłam się na placu z koleżanka i jej córeczką. A Natalka zaczęła płakać że chce puzzle. Ja siedziałam cicho i czekałam na nią w przedpokoju, po 30min płaczu przyszła zapłakana, ale z uśmiechem i powiedziała 'dzien dobry' ja zaczęłam nakładać jej buty, i znowu zaczęła się awantura że ona tych butów nie chce, co się zdarza bardzo często jeśli o buty chodzi przez co ma 2 swoje ulubione pary. Zaznaczam, że w tych też chodziła, w dodatku wczoraj, więc nie wiem co jej nie pasowało. Powiedziałam jej że nałoży te buty i pójdziemy na lody, żeby jakoś odwrócić jej uwagę próbowałam ja uspokoić. Nie dało rady. Więc poszłam do sypialni, ona za mną. I siedzi teraz w swoim łożeczku, płacze, żebym wygonila z pokoju psa, albo że chce banki mydlane, albo że chce na dwór. Co ja mam zrobić? Ignorować dalej? Przyznam że czasem podniose na nią głos, bo nie daje rady, ale nie krzycze. Ale ja leże i nie zwracam nawet uwagi. Coś robię nie tak? Takie awantury zdarzają się 2-3 razy w ciągu dnia. O byle co. O to np. że ona chce na ten fotel na którym ktoś siedzi, kiedy jej się ustępuje to ona zmienia zdanie. Może którąś z was ma podobny problem?
|
|
|
|
|
#86 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 18 255
|
Dot.: Histerie mojej córeczki doprowadzają mnie do załamania. Co robić?
sidorcia, ja przyjęłam zasadę, że kiedy nie jest to sprawa życia i śmierci, ustępuję. Jeśli muszę wyjść, wychodzę. Jeśli to coś w stylu "umówiłam się z koleżanką na placu zabaw", nie upieram się. U mnie pomaga uprzedzanie, co będziemy robić i przypominanie. Czasem, zgodnie z prawdą
, mówię, że nie wiem, o co chodzi i czekam, ale nie zostawiam synka samemu sobie, nie wychodzę z pokoju, jak chce, to przytulam. Jeśli muszę czegoś odmówić, mówię np. "Wiem, że ci przykro/że chciałbyś, ale..."---------- Dopisano o 13:03 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ---------- I wiem, że to niełatwe, ale tylko spokój nas uratuje
__________________
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~~~~~~~~~~ Nigdy nie porównuj tego, co masz w środku, z tym, co ktoś inny ma na zewnątrz. H. MacLeod .
Edytowane przez Miramej Czas edycji: 2012-06-19 o 13:02 |
|
|
|
|
#87 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 950
|
Dot.: Histerie mojej córeczki doprowadzają mnie do załamania. Co robić?
Ale to normalne dla 2latki
Ja bym spróbowała dawać wybór między 2 rzeczami: zakładasz te albo te buty, SAMA wybierz. Kiedy moja córa płacze "o nic", to najpierw pytam, co się stało. Kucam, by być na jej poziomie, kontakt łatwiejszy. Jak nie umie/nie chce powiedzieć/sama nie wie o co jej chodzi - po prostu przytulam i stanowczo, chociaż delikatnie prowadzę gdzieś - gdziekolwiek, balkon, łazienka, cokolwiek by uwagę odwrócić - ale nie tylko słowami, działaniem. Bardzo często sprawdza się zlecenie "misji" - daję jakikolwiek śmieć do wyrzucenia do kosza, pierwszą lepszą szmatkę do wrzucenia do prania, książkę do odniesienia do pokoju - też się sprawdza. Już wiem, że ignorowanie nie zawsze działa, moja córa nie chce być ignorowana tylko "uratowana" - mamusiu, pomóż mi, za dużo emocji i sobie nie radzę
|
|
|
|
|
#88 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 698
|
Dot.: Histerie mojej córeczki doprowadzają mnie do załamania. Co robić?
Miramej, ale ja umówiłam się z tą koleżanką po to, aby oddać jej pieniądze, i to nie małą sumę, a potem miałyśmy iść do przychodni po receptę, gdzie byłyśmy umówione na konkretną godzinę A kiedy mała nie chce, abym ją przytulała, tylko jeszcze bardziej się drze? Po chwili od napisania mojego pierwszego postu uspokoiła się, przyniosła sama te buciki, które ja chciałam jej nałożyć, wyszłyśmy na dwór, po chwili chciała abym wzięła ją na rączki. Ale chyba nie wychodzę z nią na spacer aby nosić 16kg. Więc wróciłyśmy do domu. Poza tym, takie tłumaczenie jej, że musimy coś zrobić, ale na spokojnie zazwyczaj sprawdza się tylko czasami.
szajajaba, właśnie bunt zaczął się u nas niedawno, gdzies może z miesiąc temu, ale teraz się nasila. czy wychodzę na złą matkę? daję jej często różne zadania, staram się odwrócić uwagę, ale to często nie pomaga. Edytowane przez sidorcia Czas edycji: 2012-06-19 o 13:09 |
|
|
|
|
#89 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 468
|
Dot.: Histerie mojej córeczki doprowadzają mnie do załamania. Co robić?
Nie zakładać.
Tylko poszukać. Np. tu https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...5#post33974475 |
|
|
|
|
#90 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 6 311
|
Dot.: Histerie mojej córeczki doprowadzają mnie do załamania. Co robić?
Ja tez stosuje zasadę dawania wyboru jak mówiła Szaja. Uprzedzam mała ze coś sie bedzie działo i mówię jej ze " musisz ze mną iść koniecznie bo bez Ciebie bedzie nudno" itp. Jak jest histeria to raczej zostawiam mała sama bo tak sie najszybciej uspokaja a potem wracam do niej, przytulam i rozmawiamy.
Jak płacze i pytam co sie stało a ona nie odpowiada to mówię " ale jak mam Ci pomoc skoro nie wiem co sie stało. Powiedz mamusi dlaczego placzesz." ostatnio działa to coraz lepiej. Jak jest wojna o coś czego mała dostać nie moze, np. nozyczki to nie dyskutuje, jasno mówię ze "nie dostaniesz bo to są ostre nozyczki nie dla dzieci", próbuje odciagnac uwagę wymyślając właśnie misje dla małej, typu " chodź mi pomóż nakarmić psa" ![]() I jestem konsekwentna. Jak mówię nie to nigdy nie zmieniam zdania. |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Być rodzicem
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:44.








Albo: nie masz prawa wyrażać emocji.













