mama jedynaka - egoistka?

[sine.ira]

Napisane przez Klarissa

Heh, wypraszam sobie, to nie jest żaden mój wujek, proszę mnie z tym chamowatym starym capem nie spokrewniać (!), to wujek mojego TŻ-ta jest. .

O ranyy, przepraszam najmocniej. Nie doczytałam

Napisane przez Klarissa

Wiesz, ja czasem też mam ochotę powiedzieć to i owo, ale zawsze sobie myślę, że co będę się zniżać do jego poziomu...? Widzę go raz, dwa razy w roku, więc nie ma tak tragicznie. Problem jest w tym, że zazwyczaj są to jakieś święta, które on mi zepsuje, a każdy go tłumaczy "a bo wiesz, to stary kawaler jest", powinno się go tłumaczyć inaczej "stary a głupi".

No ale dlaczego/jakim prawem on ma się doskonale bawić Twoim kosztem, a Ty masz mieć zepsute Święta ? No bez jaj. Jak go zaczynają tłumaczyć, to trzeba tej wyrozumiałej reszcie uświadomić, że nie jesteś z betonu i Cię takie dowcipasy po prostu bolą. No czy ktoś inny (skoro Ty nie chcesz się zniżać do jego poziomu no i jesteś w tej rodzinie stosunkowo świeżo - zresztą, moim zdaniem to akurat nie powinno przesądzać o niczym), nie może interweniować, zwrócić mu uwagi ? Na przykład Twój TZ ? No ja TAKIEJ wyrozumiałości swym co prawda skarłowaciałym i wysuszonym sercem ale jednak sercem, nie ogarniam. Daj spokój. To oburzające, co to za rodzina w ogóle ??! Bawić się dobrze, kiedy ktoś siedzący przy wspólnym stole jest np. wyśmiewany ? Ja bym się nie mogła tak poświęcać nawet raz na dziesięć lat...serio.

[sine.ira]

Napisane przez Luba

a czasem człowiek musi poprzebywac z rodznką, choćby nie wiem jak chamska była. Czasem z czystej litosci, bo okazuje sie, że ta osoba nie ma nikogo innego z kim mogłaby przy tym stole usiąść...

Ciekawe dlaczego
No są takie momenty, że musi - jasne. Ale ja się za każdym razem staram tak "ustawiać" zainteresowanie moją skromną osobą, że mam raczej spokój. Zresztą, jak już mówiłam, przestali się mnie czepiać. Pewnie postawili na mnie krzyżyk Nareszcie

[Luba]

Napisane przez Doris1981

Moja mama taka jest. Będzie mi powtarzała coś w kółko i w kółko, bo ona wie lepiej, bo ja jestem dziwna, bo co ludzie powiedzą, bo inni tak nie żyją... Czasami jestem dla niej bardzo chamska, wiem że to przykre, ale po prostu nie można tego wytrzymać. Jak słyszę po raz naprawdę trzydziesty, że jak urodzę dziecko to mi trądzik przejdzie, bo jej to koleżanka mówiła, to mam ochotę ją zabić.

To mi przypomniało moją, niezyjąca już ciotke, która zawsze mówiła, że seks bardzo dobrze robi na tradzik. Podobno szczególnie mężczyznom
Ciotka ogólnie, niezła była

Napisane przez sine.ira

Ciekawe dlaczego

Ciekawostka, nie?

[Klarissa]

Napisane przez sine.ira

O ranyy, przepraszam najmocniej. Nie doczytałam

Wybaczam, ale żeby mi to było ostatni raz moja panno (pani)!

No ale dlaczego/jakim prawem on ma się doskonale bawić Twoim kosztem, a Ty masz mieć zepsute Święta ? No bez jaj. Jak go zaczynają tłumaczyć, to trzeba tej wyrozumiałej reszcie uświadomić, że nie jesteś z betonu i Cię takie dowcipasy po prostu bolą. No czy ktoś inny (skoro Ty nie chcesz się zniżać do jego poziomu no i jesteś w tej rodzinie stosunkowo świeżo - zresztą, moim zdaniem to akurat nie powinno przesądzać o niczym), nie może interweniować, zwrócić mu uwagi ? Na przykład Twój TZ ? No ja TAKIEJ wyrozumiałości swym co prawda skarłowaciałym i wysuszonym sercem ale jednak sercem, nie ogarniam. Daj spokój. To oburzające, co to za rodzina w ogóle ??! Bawić się dobrze, kiedy ktoś siedzący przy wspólnym stole jest np. wyśmiewany ? Ja bym się nie mogła tak poświęcać nawet raz na dziesięć lat...serio.

A tutaj dotknęłaś poniekąd problemu nr 2. Jedno tłumaczenie jest takie, jak pisałam, drugie że to nie z nim jest coś nie tak, tylko ze mną bo jakaś "dziwna" jestem, przecież nikt się nim nie przejmuje bo on "zawsze taki był" i tylko ja "robię aferę z niczego" (mojej teściowej też taki kit wciskają, już pewnie z 30 lat... ale ona po prostu patrzy na wuja z pogardą i tyle). Mój TŻ też tak uważa jak reszta (zew krwi?), że ja się czepiam bo wujek zawsze taki był i nie widzi problemu, aczkolwiek wie, że unikam tego wuja i nie utrudnia mi tego, a nawet mnie wspiera (no niestety, kiedyś musiałam to napisać na tym forum - tak, tak misiaczek też nie jest idealny). Pozostała część rodziny jest w miarę normalna, przeciętna bez większych wad i niespotykanych zalet.

[sine.ira]

Napisane przez Klarissa

Mój TŻ też tak uważa jak reszta (zew krwi?), że ja się czepiam bo wujek zawsze taki był i nie widzi problemu, aczkolwiek wie, że unikam tego wuja i nie utrudnia mi tego, a nawet mnie wspiera (no niestety, kiedyś musiałam to napisać na tym forum - tak, tak misiaczek też nie jest idealny).

Ha ! Mam Cię !!!

Ja tam bym się zniżyła do poziomu wujaszka, oj tak ! Oficjalnie zostałoby ustalone, dlaczego nikt go nie chciał i skąd u niego taka frustracja Aż by się "publika" sałatką podławiła. Czy tam innym śledziem w occie. Nie chwalący się, to mam na koncie nie jedną taką akcję. Jakoś nie umiem z tego wyrosnąć

[Klarissa]

Ja tak jednak nie umiem, szczególnie gdy wiem, że ta osoba była by skłonna np. publicznie mnie obrażać/wyzywać wulgarnym słownictwem i co wtedy? Pewnie bym się na koniec dowiedziała, że go sprowokowałam bo "on taki jest"... A niech mu ziemia lekką będzie i ziemniaki niezbyt ciężkostrawne...

edit:
Aczkolwiek nie wykluczam, że następnym razem małe to i owo usłyszy ode mnie, a co się będę

[sine.ira]

Napisane przez Klarissa

Ja tak jednak nie umiem, szczególnie gdy wiem, że ta osoba była by skłonna np. publicznie mnie obrażać/wyzywać wulgarnym słownictwem i co wtedy? Pewnie bym się na koniec dowiedziała, że go sprowokowałam bo "on taki jest"... A niech mu ziemia lekką będzie i ziemniaki niezbyt ciężkostrawne...

No cóż, skrupuły w takim przypadku mogą być przeszkodą Wystarczy się ich pozbyć

[absta]

Napisane przez sine.ira

Mam też takie wścibskie ciotki, ale jak jedną kiedyś zapytałam przy stole, publicznie - jak JEJ układa się życie seksualne (po tym jak zapytała czemu ja JESZCZE nie mam dzieci, a było to jakieś 10 lat temu), to teraz mam spokój. Boją się poruszać te drażliwe dla nich kwestie.

Nooo po prostu zachwyciłaś mnie tym tekstem i na prawdę mam zamiar go "zacytować", jeśli nadarzy się okazja

Widzę, że niezła dyskusja się zaczeła.
Klarissa mój małż też ma takiego wujka, z tym, że jest żonaty. Jak tylko mnie z nim poznano, próbował macanek itp, ale wprost powiedziałam, że sobie tego nie życzę, jakby to nie było dla niego, czy rodziny zabawne (nie wiem, jak to dla kogoś może być w ogóle zabawne). Oczywiście teksty odnośnie piersi, czy krągłości ciała. Od tej pory tylko dochodzą mnie słuchy, jak tej, czy innej dogadał. Mnie to już nie dotyczy.
Ja już u rodzinki i cierpliwie czekam, czy jakaś rozmowa się zacznie, ale może już dali sobie spokój? Zobaczymy.
Pozdrawiam!!

[sylwia532]

moze to wczesnie napisac ze mam jedynaka bo dopiero konczyc bedzie 3 latka ale wszak dziecie 1
zawsze chcialam miec dwojke-czasem nawet trojke
ale na dizien dzisiejszy upieram sie ze wiecej dzieci miec nie chce

z kolei moj Tz chce miec od zaraz-a kiedys trabil na okragla ze tylko jedno dziecko.....pozamienialis my sie pogladami

[Kira87]

Mój sam ma jeszcze "mleko pod nosem", a lubi się podgadywać o potomka
Dowiedziałam się niedawno, że koniecznie chciałby córę...a ja natomiast wolałabym "na pierwszy rzut" chłopca