Dot.: prawo jazdy jak to naprawde jest??
W Łodzi po aferze z łapówkami zrobił się niezły przesiew jeśli chodzi o instruktorów, a więc i zdawalność egzaminów znacznie spadła. Ja zdawałam egzamin w dniu, kiedy w łódzkim WORDzie zdawała jedna osoba na dziesięć i udało mi się za pierwszym razem, ale to wcale nie znaczy, że umiałam jeździć. Byłam dobrze przygotowana pod egzamin i tyle. A życie życiem i zdarzyła mi się stłuczka i sama wiem, że popełniałam głupie błędy, poza tym nie zgadzam się z opinią, że jak ktoś dobrze jeździ to zda nawet z najwredniejszym instruktorem, w Łodzi można oblać egzamin za to, że w czasie śnieżycy ktoś jedzie 35km/h przy ograniczeniu do 50. Co prawda osoba, która została oblana w ten sposób odwałała się od tej decyzji, sprawę rozpatrzono pozytywnie po obejrzeniu nagrania, zwrócono jej pieniądze za egzamin, ale na kolejny musiała czekać miesiąc, a że była to któraś z kolei próba jej egzamin teoretyczny stracił ważność i musiała go zdawać po raz kolejny. Moja przyjaciółka z kolei została oblana przez to, że miała na egzaminie stłuczkę i to nie ze swojej winy. Także na egzaminach sprawiedliwości nie ma, po egzaminie nie ma za to umiejętności, bo żadna auto szkoła nie uczy jeździć tylko przygotowuje pod egzamin...
|