Mój chłopak się... ożenił - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-08-08, 08:23   #61
Futbolowa
Zakorzenienie
 
Avatar Futbolowa
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Miasto Bandyckiej Miłości
Wiadomości: 10 172
GG do Futbolowa
Dot.: Mój chłopak się... ożenił

"Pocieszające", że nie tylko mnie to spotkało. Już kiedyś o tym pisałam, ale przytoczę raz jeszcze:

Spotykaliśmy się od czerwca do września.
W lipcu zaprosił mnie na wesele kolegi, ale wiedział, że nie mogę pójść, bo moi rodzice trzymali mnie wówczas pod kloszem.
Dalej spotykaliśmy się normalnie - bywaliśmy na obiadkach u jego babci, "teściowa" częstowała mnie ciasteczkami i herbatką, nazywała synową itd.
We wrześniu wyszło na jaw, że ten lipcowy ślub był... jego własnym ślubem.
Okazało się, że w trakcie naszego spotykania się, jego była zjawiła się z brzuchem i jej rodzice zmusili ich do ślubu.
Żeby było śmieszniej - spotkaliśmy się przypadkiem w grudniu - ja, ona w zaawansowanej ciąży i on. Jak gdyby nigdy nic, zostałam poproszona na chrzestną ich dziecka... Naprawdę, myślałam, że tam się w ziemię wryję - w takim szoku byłam. Panna motywowała to świadomością tego, że Łukasz bardzo mnie kocha i chciałby, abym była blisko. Tragifarsa normalnie...
Jakiś czas temu wpadliśmy na siebie na korytarzu [studiujemy na tym samym wydziale] - ten kretyn powiedział mi, że się rozwiódł i liczy na to, że na niego czekałam...

Dziwię się sobie, że byłam ślepa.
Dziwie się jego żonie, że w ogóle decydowała się na ślub i jeszcze prosiła mnie na chrzestną, racząc takimi wyznaniami.
Dziwie się jego rodzinie, że świeżo po ślubie syna traktowała mnie jak "wymarzoną synową", nie dając nic po sobie poznać.
Dziwię się też jemu, bo jak można być takim debilem...?


Jak widać, u mnie skończyło się to tak, że on rzeczywiście chciał być potem ze mną, ale co z tego? Czy można być z kimś, kto wyciął nam taki numer? Czy da się zaufać?
Futbolowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-08, 10:37   #62
aniko 23
Zakorzenienie
 
Avatar aniko 23
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 5 531
GG do aniko 23
Dot.: Mój chłopak się... ożenił

tak czytam te historie i wspolczuje autorce
sama doswiadczylam nieco innej sytuacji niemniej jednak wymagala ona natychmiastowej decyzji ktora polegac miala na wzieciu nog za pas i spierniczaniu od delikwenta jak najdalej, zmianie nr telefonu, calkowitym zerwaniu znajomosci..dlatego wiem jakie to trudne bo czlowiek wie teoretycznie co wlasciwe ,jak powinien pokierowac swoim zyciem, jednak cos mu na to nie pozwala...

w tej sytuacji autorko watku wiesz co jest twoja powinnoscia, nie marnuj czasu dla tego faceta bo najzwyczajniej nie warto...stracisz czas, i jeszcze zle na tym wyjdziesz co jest gwarantowane na bank...

odeslij go w cholere
__________________

...noszę twe serce z sobą (noszę je w moim sercu).

aniko 23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-08, 10:43   #63
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Mój chłopak się... ożenił

Jak widać Twoja mama miała rację (wspominam tu jeden z Twoich wątków).
Jednym słowem, uciekaj. A w wielu słowach: czasem zastanów się nad tym co do Ciebie mówi mama
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-08, 10:53   #64
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Mój chłopak się... ożenił

Cytat:
Napisane przez aniko 23 Pokaż wiadomość
tak czytam te historie i wspolczuje autorce
sama doswiadczylam nieco innej sytuacji niemniej jednak wymagala ona natychmiastowej decyzji ktora polegac miala na wzieciu nog za pas i spierniczaniu od delikwenta jak najdalej, zmianie nr telefonu, calkowitym zerwaniu znajomosci..dlatego wiem jakie to trudne bo czlowiek wie teoretycznie co wlasciwe ,jak powinien pokierowac swoim zyciem, jednak cos mu na to nie pozwala...

w tej sytuacji autorko watku wiesz co jest twoja powinnoscia, nie marnuj czasu dla tego faceta bo najzwyczajniej nie warto...stracisz czas, i jeszcze zle na tym wyjdziesz co jest gwarantowane na bank...

odeslij go w cholere
Ja również jej współczuję i to bardzo, też kiedyś byłam tak najbardziej na świecie zakochania, nigdy wcześniej nie czułam czegoś takiego itp... Ale sytuacja też okazała się taka, że trzeba było tę "cudowną" relację zakończyć, dopiero po pewnym czasie jak emocje opadną widzę że wcale nie była taka cudowna.
To trudne jest, nawet bardzo, ale to nadal najlepsze rozwiązanie. Te "wyjątkowe" relacje też przemijają.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-08, 11:13   #65
aniko 23
Zakorzenienie
 
Avatar aniko 23
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 5 531
GG do aniko 23
Dot.: Mój chłopak się... ożenił

Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
Ja również jej współczuję i to bardzo, też kiedyś byłam tak najbardziej na świecie zakochania, nigdy wcześniej nie czułam czegoś takiego itp... Ale sytuacja też okazała się taka, że trzeba było tę "cudowną" relację zakończyć, dopiero po pewnym czasie jak emocje opadną widzę że wcale nie była taka cudowna.
To trudne jest, nawet bardzo, ale to nadal najlepsze rozwiązanie. Te "wyjątkowe" relacje też przemijają.

no dokladnie...warto dopuscic wowczas rozsadek do głosu...ze tak to ujme "wyjsc z siebie , przystanac obok i przyjrzec sie na sucho- bez emocji jak sytuacja wyglada..."

a przede wszystkim ujrzec sprawe taka jaka jest.bez "subiektywnych" ubarwien i wyobrazen o przyszlosci

niemniej jednak jest to trudne....ale wykonalne. I faktycznie gdy emocje opadna..czlowiek klepie sie w czolo za swoja głupote
__________________

...noszę twe serce z sobą (noszę je w moim sercu).


Edytowane przez aniko 23
Czas edycji: 2009-08-08 o 11:14
aniko 23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-08, 11:40   #66
Blk
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Świętokrzyskie :)
Wiadomości: 557
Dot.: Mój chłopak się... ożenił

Cytat:
Napisane przez aniko 23 Pokaż wiadomość
odeslij go w cholere
najlepsza rada z możliwych
Blk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-08, 12:57   #67
Romanaccia
Zakorzenienie
 
Avatar Romanaccia
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
Dot.: Mój chłopak się... ożenił

Wiecie,najgorsze w tym wszystkim jest to,ze ja sobie z tego doskonale zdaje sprawe,wiem jakiem jest perfidnym dupkiem (co mu zreszta powiedzialam),wiem co trzeba w tej sytuacji zrobic,co jest najsluszniejsze....ale problem jest w tym,ze ja tak naprawde nie wiem czy ja .....chce to zrobic
nie mam nawet na to sily.... chwilami mam przeblyski swiadomosci.... i rozsadek mi podpowiada,ktora droga pojsc,jak sobie wyobrazam ich slub,noc poslubna przeciez jej nie powiedzial "kochanie ("kochanie") boli mnie glowa"...
Nawet w najgorszych koszmarach nie snila mi sie taka sytuacja..... slyszalam o takich wiele razy,spotykalam osoby ,ktore w takiej sytuacji byly.... i zawsze smialam sie z tego jak glupie sa te kobiety,a teraz ja jestem jedna z tych glupich kobiet,ktore chyba chca za wszelka cene zmarnowac sobie zycie i wykonczyc sie psychicznie...
Kiedy sie z nim spotkalam po tym jak mi to powiedzial obiecalam sobie,ze to bedzie ostatnie spotkanie,ze porozmawiamy,wyjasnimy sobie to i tamto i go pozegnam....
no,ale tak sie nie stalo.... zamiast dac mu po gebie,albo poprostu udawac,ze wszystko ok,podziekowac za "wspolprace" i powiedziec addio...... eh
Zabawne jest jak czlowiek zdaje sobie sprawe ze swojej glupoty i nadal glupstwa robi....

a jeszcze gorsze jest to,ze mimo wszystko,jakby to nie wygladalo i jakby nie bylo,ja czuje ,ze mu na mnie zalezy.... zalosne wiem.... mam ochote powalic troche glowa w sciane,moze troche oleju,ktore tam jeszcze niedawno bylo mi wroci....
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake
Romanaccia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-08-08, 13:01   #68
8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 979
Dot.: Mój chłopak się... ożenił

Romanaccia - zerwij z nim kontakty, poukładaj myśli. Moim zdaniem potrzebujesz trochę spokoju, żeby dotarło do Ciebie wszystko.
8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-08, 13:06   #69
Romanaccia
Zakorzenienie
 
Avatar Romanaccia
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
Dot.: Mój chłopak się... ożenił

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;13643355]Romanaccia - zerwij z nim kontakty, poukładaj myśli. Moim zdaniem potrzebujesz trochę spokoju, żeby dotarło do Ciebie wszystko.[/QUOTE]

Na razie jeszcze jestem w takim szoku,ze nic do mnie nie dociera,mam nadzieje,ze to szybko minie,zebym mogla zaczac trzezwo myslec....
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake
Romanaccia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-08, 13:11   #70
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Mój chłopak się... ożenił

Wcale nie próbujesz sobie tego ułatwić, skoro wciąż utrzymujesz z nim kontakty.

Spróbuj na to trzeźwo spojrzeć, to była krótka znajomość, kilka miesięcy - nie zaczęliście nawet układać wspólnego życia, wszystko co było to ewentualne mgliste plany na przyszłość - tylko słowa słowa słowa.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-08, 13:14   #71
8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 979
Dot.: Mój chłopak się... ożenił

Minęło dopiero kilka dni, więc się nie dziwię, że jeszcze jesteś w szoku. Daj sobie trochę czasu i na pewno zaczniesz trzeźwiej myśleć. Tylko błagam - nie kontaktuj się z nim, bo to tylko wszystko popsuje.
8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-08, 13:25   #72
aniko 23
Zakorzenienie
 
Avatar aniko 23
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 5 531
GG do aniko 23
Dot.: Mój chłopak się... ożenił

Cytat:
Napisane przez Romanaccia Pokaż wiadomość
Na razie jeszcze jestem w takim szoku,ze nic do mnie nie dociera,mam nadzieje,ze to szybko minie,zebym mogla zaczac trzezwo myslec....
własnie ten szok powinien byc dla Ciebie kublem "zimnej wody"i motorem racjonalnych dzialan

ja tez przezylam swoistego rodzaju "szok" w tym szoku spakowalam sie i powiedzialam do widzenia bylo miło
__________________

...noszę twe serce z sobą (noszę je w moim sercu).

aniko 23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-08, 15:16   #73
Romanaccia
Zakorzenienie
 
Avatar Romanaccia
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
Dot.: Mój chłopak się... ożenił

Dziekuje wam bardzo za rady i wsparcie,bo mam taki koszmarny metlik w glowie,ze musialam wysluchac opinii innych osob i chociaz niby wszystko jest jasne i wydaje sie byc logiczne to jednak takie nie jest,kurcze.... gdyby uczucia nie byly takie skaplikowane i durne serce chcialo sluchac rozumu.... to jakas czarna seria,rok temu jeden dran zlamal mi serce plakalam przez niego bardzo dlugo,nie moglam nawet patrzec na innych mezczyzn,ale przeszlo,minelo...trwalo dlugo,ale sie pozbieralam,potem poznalam jego i myslalam,ze w koncu spotkalam wlasciwego faceta,ktoremu na dodatek naprawde na mnie zalezy..... ,a tu taka bomba,jeszcz dzien przed ta jakze cudowna informacja umarl moj najlepszy przyjaciel... popadlam w czarna rozpacz,cala noc plakalam jak jakas nienormalna,a nastepnego dnia rano to....
ile to czlowiek musi wycierpiec .... ciagle sobie powtarzam,ze jestem silna.... ,ale ostatnio przestaje w to wierzyc, dla mnie to za duzo jak na jeden raz.....
ale mowie sobie,ze jak to pokonam to pokonam wszystko....
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake

Edytowane przez Romanaccia
Czas edycji: 2009-08-08 o 15:22
Romanaccia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-08, 15:36   #74
8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 979
Dot.: Mój chłopak się... ożenił

Dasz sobie radę, Romanaccia! Widzę, że przechodzisz trudny okres. Musisz być teraz silna. Wiem, że pewnych rzeczy nie chciałoby się doświadczać, ale właśnie dzięki takim wydarzeniom czegoś się uczymy. Nie daj się ponosić jedynie swojemu sercu. Naprawdę lepiej jest, kiedy słuchasz głosu rozsądku, czasem nie powinno się poddawać emocjom. Nie masz żadnej przyjaciółki, która mogłaby Cię wesprzeć?
8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-08, 15:43   #75
Romanaccia
Zakorzenienie
 
Avatar Romanaccia
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
Dot.: Mój chłopak się... ożenił

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;13644990]Dasz sobie radę, Romanaccia! Widzę, że przechodzisz trudny okres. Musisz być teraz silna. Wiem, że pewnych rzeczy nie chciałoby się doświadczać, ale właśnie dzięki takim wydarzeniom czegoś się uczymy. Nie daj się ponosić jedynie swojemu sercu. Naprawdę lepiej jest, kiedy słuchasz głosu rozsądku, czasem nie powinno się poddawać emocjom. Nie masz żadnej przyjaciółki, która mogłaby Cię wesprzeć?[/QUOTE]

dziekuje

Niestety tutaj nie mam przyjaciolek,tylko kolezanki,ale mam dwoch przyjaciol,ktorzy byli ze mna przez 3 dni ,zebym nie byla sama,gdyby nie oni to nie wiem.... moja mama wie o wszystkim,dzwoni do mnie ciagle.... od wczoraj mam tak,ze chce byc sama,wczesniej nie moglam zostac sama nawet na moment....
jestem wam naprawde wdzieczna za opinie,ktos musi mnie jeszcze raz walnac w glowe,zeby wszystko wrocilo na swoje miejsce

__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake
Romanaccia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-08, 16:05   #76
yara
Przyczajenie
 
Avatar yara
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3
GG do yara
Dot.: Mój chłopak się... ożenił

moj pierwszy post ale dam ci rade. nie laduj sie w to. moja mama tak miala dziecko podroslo i nadal nie moze wybaczec mojej mamie ze rozbila rodzine, ojcu ze odszedl a oni zyli w wyrzutach sumienia i suma sumarum rozstali sie po poltora roku z szarpanymi nerwami. a ja teraz zyje prawie 20 lat tylko z mamą i ciężko jest.
nie laduj sie, poki to tylko kilka miesiecy a nie lat. nie laduj sie w ostatnie chwile razem bo skutki pozniej moga sie ciagnac przez cale twoje zycie. odetnij sie zacznij nowe zycie, wierze ze ci sie uda.

jestes silna nawet pewnie nie wiesz ile masz w sobie sily, ciezki czas przed toba ale brnij do przodu przeciez kazda burza sie konczy. trzymam kciuki

Edytowane przez yara
Czas edycji: 2009-08-08 o 16:07
yara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-08, 16:22   #77
Romanaccia
Zakorzenienie
 
Avatar Romanaccia
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
Dot.: Mój chłopak się... ożenił

Cytat:
Napisane przez yara Pokaż wiadomość
moj pierwszy post ale dam ci rade. nie laduj sie w to. moja mama tak miala dziecko podroslo i nadal nie moze wybaczec mojej mamie ze rozbila rodzine, ojcu ze odszedl a oni zyli w wyrzutach sumienia i suma sumarum rozstali sie po poltora roku z szarpanymi nerwami. a ja teraz zyje prawie 20 lat tylko z mamą i ciężko jest.
nie laduj sie, poki to tylko kilka miesiecy a nie lat. nie laduj sie w ostatnie chwile razem bo skutki pozniej moga sie ciagnac przez cale twoje zycie. odetnij sie zacznij nowe zycie, wierze ze ci sie uda.

jestes silna nawet pewnie nie wiesz ile masz w sobie sily, ciezki czas przed toba ale brnij do przodu przeciez kazda burza sie konczy. trzymam kciuki
Dziekuje....

caly czas sie nad tym zastanawiam,to wszystko jest absurdalne i beznadziejne....
nie dociera do mnie to co sie stalo.... czuje sie tak,jakbym obejzala jakis film,ktory zrobil na mnie ogromne wrazenie,zupelnie jakby to w ogole mojego zycia nie dotyczylo.... szkoda,ze ludzie nie maja gdzies takiego guziczka,ktorym mogli by pewne rzeczy wykasowac ,ale wiem,ze kazde tego typu doswiadczenie czegos nas uczy,pozostawia w nas slad .... co moze nam kiedys w przyszlosci pomoc....
mam taka nadzieje....
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake
Romanaccia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-08, 16:28   #78
8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 979
Dot.: Mój chłopak się... ożenił

Romanicca - właśnie po to dostałaś tutaj "ostrzejsze" wypowiedzi. To taki mały kopniak w tyłek, żebyś się pozbierała. Widzę, że jednak jesteś rozsądną dziewczyną. Wiem, że Twoje wcześniejsze wypowiedzi były pisane pod wpływem sporych emocji. Poukładasz sobie wszystko i będzie ok. Na pewno znajdziesz kogoś, kto będzie na Ciebie zasługiwał To dobrze, że masz przy sobie bliskich ludzi - to bardzo pomaga. Daj sobie teraz chwilę wytchnienia, przemyśl wszystko porządnie i dotrze do Ciebie, że ten facet był nikim

Cytat:
Napisane przez 'Romanccica"
ale wiem,ze kazde tego typu doswiadczenie czegos nas uczy,pozostawia w nas slad .... co moze nam kiedys w przyszlosci pomoc....
mam taka nadzieje....
Jasne, że tak! Wyobraź sobie, że ja po rozstaniu z facetem (pierwsza miłość, 3 lata i ponad 3 miechy związku) stałam się osobą pewną siebie i bardzo szczęśliwą! Życie Ci, żebyś też odnalazła szczęście

Edytowane przez 8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8
Czas edycji: 2009-08-08 o 16:31
8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-08, 16:39   #79
kasia083
Zadomowienie
 
Avatar kasia083
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: dolnośląskie
Wiadomości: 1 817
GG do kasia083
Dot.: Mój chłopak się... ożenił

Romanaccia, a czy on teraz próbował ci coś oferować, np obietnicę rozwodu, czy cokolwiek? Jak jeszcze nie, to nie daj się zwieść...
Nie będę nic radzić, bo sama wiesz co powinnaś zrobić, napiszę tylko, że ze wszystkiego można się otrząsnąć

Futbolowa, ta twoja historia to jakieś sine fictions było. Zaprosił cię na swój ślub, a potem byś została chrzestną Jego dziecka? I jego żona jeszcze to popierała?
__________________
Od dawna nie korzystam z tego profilu na wizażu tylko z innego.
kasia083 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-08-08, 17:44   #80
Romanaccia
Zakorzenienie
 
Avatar Romanaccia
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
Dot.: Mój chłopak się... ożenił

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;13645547]Romanicca - właśnie po to dostałaś tutaj "ostrzejsze" wypowiedzi. To taki mały kopniak w tyłek, żebyś się pozbierała. Widzę, że jednak jesteś rozsądną dziewczyną. Wiem, że Twoje wcześniejsze wypowiedzi były pisane pod wpływem sporych emocji. Poukładasz sobie wszystko i będzie ok. Na pewno znajdziesz kogoś, kto będzie na Ciebie zasługiwał To dobrze, że masz przy sobie bliskich ludzi - to bardzo pomaga. Daj sobie teraz chwilę wytchnienia, przemyśl wszystko porządnie i dotrze do Ciebie, że ten facet był nikim


Jasne, że tak! Wyobraź sobie, że ja po rozstaniu z facetem (pierwsza miłość, 3 lata i ponad 3 miechy związku) stałam się osobą pewną siebie i bardzo szczęśliwą! Życie Ci, żebyś też odnalazła szczęście [/QUOTE]


Chyba mam jakies przeblyski zdrowego rozsadku

dziekuje


---------

kasia083 : Nie,nie obiecywal,dopiero co sie ozenil chce tylko ze mna uciekac
on powinien uciec...sam od siebie,szkoda,ze tak sie nie da
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake
Romanaccia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-08, 19:03   #81
tygrysek007
Raczkowanie
 
Avatar tygrysek007
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 137
Dot.: Mój chłopak się... ożenił

po pierwsze to nie był twój chłopak...
po drugie ... przeczytaj to co było pierwsze.
__________________
nałogowa leniuchowiczka
tygrysek007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-08, 19:09   #82
Romanaccia
Zakorzenienie
 
Avatar Romanaccia
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
Dot.: Mój chłopak się... ożenił

Cytat:
Napisane przez tygrysek007 Pokaż wiadomość
po pierwsze to nie był twój chłopak...
po drugie ... przeczytaj to co było pierwsze.
Byl.... to nie byla znajomosc taka o... nie spotykalismy sie tak sobie,jak to bywa ,kiedy dopiero co sie kogos pozna....
ale po co sie na ten temat rozpisywac jak w takiej sytuacji nie ma to juz najmniejszego znaczenia ...
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake
Romanaccia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-08, 19:22   #83
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: Mój chłopak się... ożenił

Cytat:
Napisane przez Futbolowa Pokaż wiadomość
"Pocieszające", że nie tylko mnie to spotkało. Już kiedyś o tym pisałam, ale przytoczę raz jeszcze:

Spotykaliśmy się od czerwca do września.
W lipcu zaprosił mnie na wesele kolegi, ale wiedział, że nie mogę pójść, bo moi rodzice trzymali mnie wówczas pod kloszem.
Dalej spotykaliśmy się normalnie - bywaliśmy na obiadkach u jego babci, "teściowa" częstowała mnie ciasteczkami i herbatką, nazywała synową itd.
We wrześniu wyszło na jaw, że ten lipcowy ślub był... jego własnym ślubem.
Okazało się, że w trakcie naszego spotykania się, jego była zjawiła się z brzuchem i jej rodzice zmusili ich do ślubu.
Żeby było śmieszniej - spotkaliśmy się przypadkiem w grudniu - ja, ona w zaawansowanej ciąży i on. Jak gdyby nigdy nic, zostałam poproszona na chrzestną ich dziecka... Naprawdę, myślałam, że tam się w ziemię wryję - w takim szoku byłam. Panna motywowała to świadomością tego, że Łukasz bardzo mnie kocha i chciałby, abym była blisko. Tragifarsa normalnie...
Jakiś czas temu wpadliśmy na siebie na korytarzu [studiujemy na tym samym wydziale] - ten kretyn powiedział mi, że się rozwiódł i liczy na to, że na niego czekałam...

Dziwię się sobie, że byłam ślepa.
Dziwie się jego żonie, że w ogóle decydowała się na ślub i jeszcze prosiła mnie na chrzestną, racząc takimi wyznaniami.
Dziwie się jego rodzinie, że świeżo po ślubie syna traktowała mnie jak "wymarzoną synową", nie dając nic po sobie poznać.
Dziwię się też jemu, bo jak można być takim debilem...?


Jak widać, u mnie skończyło się to tak, że on rzeczywiście chciał być potem ze mną, ale co z tego? Czy można być z kimś, kto wyciął nam taki numer? Czy da się zaufać?
Futbolowa, rety, współczuję...
(ciekawe jak on to sobie wyobrażał, gdybyś w ostatniej chwili mogła jednak iść na ten lipcowy ślub )
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-08, 20:05   #84
tygrysek007
Raczkowanie
 
Avatar tygrysek007
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 137
Dot.: Mój chłopak się... ożenił

Cytat:
Napisane przez Romanaccia Pokaż wiadomość
Byl.... to nie byla znajomosc taka o... nie spotykalismy sie tak sobie,jak to bywa ,kiedy dopiero co sie kogos pozna....
ale po co sie na ten temat rozpisywac jak w takiej sytuacji nie ma to juz najmniejszego znaczenia ...

dla mnie tego co opisałaś, nie można nazwać związkiem :/ zważywszy na to w dodatku jak się to zakończyło...

ale współczuję i życzę dużo siły!!!!!!!
__________________
nałogowa leniuchowiczka
tygrysek007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-08, 20:16   #85
drusia
Zakorzenienie
 
Avatar drusia
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 680
Dot.: Mój chłopak się... ożenił

Współczuję, co to za facet!?
Najlepiej zakończ znajomość.
Dużo siły życzę (przyda się pewnie bo chyba łatwo nie będzie). Powodzenia
drusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-08, 20:47   #86
Romanaccia
Zakorzenienie
 
Avatar Romanaccia
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
Dot.: Mój chłopak się... ożenił

tygrysek007 : bylismy ze soba,byly plany,byly marzenia,malutkie jak to na poczatku bywa,ale jednak... mieszkamy daleko od siebie,przez co mowil,ze boi sie mnie stracic,bo nie moze ze mna ciagle byc,bal sie ,ze kogos poznam i go zostawie....
no ,ale coz... on byl zazdrosny,on mial obawy,on sie bal ,ze go zostawie,ze kogos spotkam ,a potem sie ozenil...

__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake
Romanaccia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-09, 14:26   #87
SylwiaG
Przyczajenie
 
Avatar SylwiaG
 
Zarejestrowany: 2003-12
Wiadomości: 26
Dot.: Mój chłopak się... ożenił

kochana facet jest cholernie perfidny...przez te miesiące co "był" z Tobą planowali ślub itp. bo przecież nie pobrali sie z dnia na dzień! a w te bzdury, że ożenił się ze względu na dziecko to bym nie wierzyła bo o tym, że będzie ojcem nie dowiedział się wczoraj i miał dużo czasu żeby podjąć słuszną dla siebie decyzje..
przykro mi to pisać ale byłaś/jesteś dla niego tylko odskocznią, miłą chwilą...powody mogą być różne...
otrząśnij się bo to wcale nie wygląda tak romantycznie jak to opisujesz "biedaczek zmuszony do ślubu, robi to tylko dla dziecka, ucieknijmy razem ble ble ble" wykorzystuje Cię a Ty się dajesz! tracisz czas a mogłabyś być z jakimś super facetem których jest wielu na tym świecie!
SylwiaG jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-09, 15:41   #88
kermitowa
Zadomowienie
 
Avatar kermitowa
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 376
Dot.: Mój chłopak się... ożenił

sytuacja w jakiej jestes nie jest za ciekawa, ale pomysl logicznie czy ma sens to dalej ciagnac?? chcesz spotykac sie przez cale zycie ukradkiem z mezczyzna ktory ma swoja rodzine, on zdecydowal sie ja zalozyc nie wierze w to ze nie mogl powiedziec NIE swojej rodzinie, czyli niejako on juz zadecydowal a ty mu caly czas otwierasz do siebie furtke.
__________________
Nie masz żadnej szansy, ale ją wykorzystaj.
Arthur Schopenhauer
kermitowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-09, 16:43   #89
Romanaccia
Zakorzenienie
 
Avatar Romanaccia
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
Dot.: Mój chłopak się... ożenił

Ja sobie z tego wszystkiego zdaje sprawe,myslalam o tym i mysle ciagle....
co,jak dlaczego ,z jakiego powodu... ? ,niby wszystko wydaje sie takie jasne,proste i oczywiste,niby wszystko jest logiczne,a jednak nie jest,moze tylko dla mnie i moze dlatego,ze jestem zaslepiona i ,ze ciagle mu wierze... () ,a moze raczej... chcialabym mu wierzyc... pomyslalam sobie,ze zostawie to tak jak jest,a czas pokaze,czy to byl tylko romans,czy faktycznie bylo to cos powazniejszego,czy byly w tym jakies glebsze uczucia... ,ale nawet jesli sa,to wiem,ze nie zmieni to faktu iz jest zonaty i na pewno sie nie rozwiedzie,a nawet jesli kiedys,to nie tak szybko (i zeby bylo jasne,ja nawet na to nie licze,przez mysl mi to nie przeszlo)... znajac ich historie (na tyle na ile ja poznalam) itp. itd. jestem sklonna naprawde uwierzyc,ze ozenil sie z inna tylko dla dziecka.... zycie pisze dziwne scenariusze... no ale,nawet jesli tak jest,to ona jest jego zona...i on powiedzmy musi ("musi") wypelniac "malzenski obowiazek"....
nie wiem juz nic... nie moge przestac o tym myslec,a im wiecej sie zastanawiam,tym mniej wiem...

__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake
Romanaccia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-08-09, 17:10   #90
Lady in Blue
Zakorzenienie
 
Avatar Lady in Blue
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 5 651
Dot.: Mój chłopak się... ożenił

Cytat:
Napisane przez Romanaccia Pokaż wiadomość
Poznalismy sie kilka miesiecy temu,od samego poczatku bylo widac i czuc,ze cos zaiskrzylo.... powiecy,ze to bylo jak grom z jasnego niego (...),Ja mieszkam w Rzymie,on ...daleko,na krancach Toscanii,nie widywalismy sie czesto,ale kontaktowalismy codziennie,odliczalismy dni do nastepnego spotkania,mowil,ze boi sie ,ze mnie straci.... bo jego tu nie ma ze mna ,a ja na brak adoratorow nigdy nie narzekalam i,ze poznam kogos i go zostawie.....
nie wiem jak mam okreslic to co do niego czuje,ale z cala pewnoscia jest to cos wyjatkowego....
On,ma dziecko z (byla) dziewczyna,kilkumiesieczn a coreczke,wiedzialam o tym od poczatku,ale on zawsze twierdzil iz sie rozstali....
Ja,zanim go spotkalam przez rok plakalam z powodu zlamanego serca,mialam nadzieje,ze przy nim zapomne o tamtym i tak tez sie stalo ....
Byla zazdrosc i tesknota.... zlosc,nieporozumienia,kto re ciezko bylo sobie wyjasnic na odleglosc... ale bylo tez cos co sprawialo,ze to sie nie skonczylo i ,ze zadne z nas nie moglo i nie potrafilo tego zakonczyc....
Jakieg poltora miesiaca temu zaczelo sie cos psuc,byly wymowki,zlosc,jakies wymyslone,wyjete prosto z kapelusza powody,dla ktorych nie mogl zrobic to czy tamto... wiedzialam,ze jest cos nie tak,ale chcialam miec pewnosc..... naciskalam,prosilam..... wkoncu sie wscieklam i uzylam paru mocniejszych slow,powiedzial mi wszystko..... ozenil sie... niedawno sie ozenil....moj chlopak sie ozenil... ,jak sie o tym dowiedzialam,az mi sie ciemno przed oczami zrobilo,poczulam taki dziwny chlod w srodku,plakalam jak glupia..... potem bylam wsciekla,pozniej sie smialam,a potem pomyslalam,ze to i nawet lepiej.... ,ze ta znajomosc byla zbyt trudna juz na starcie...
ale co z tego ....
Powiedzial,ze... nie powiedzial mi nic,bo nie chcial mnie stracic,ze ozenil sie z kobieta do ktorej nie czuje nawet polowy tego,co czyje do mnie..... ,ze nie ma dnia,w ktorym by nie marzyl,aby rzucic wszystko,zabrac mnie ze soba i gdzies wyjechac.... ,ale nie ma odwagi jej zostawic....
Jego rodzina naciskala,jej rodzina tez,oni sie rozstali,ale jest male dziecko... ona z mala w Anglii on tu w Italii... kocha swoja coreczke,gdyby sie z nia nie ozenil,nie wie kiedy i jak by ja widywal..... jestem w stanie to zrozumiec,ze zrobil to da swojej corki,ale nie rozumiem jak mozna zenic sie z kims kogo sie nie kocha,z kims z kim nie chce sie byc,do kogo nic sie nie czuje... i zyc z ta osoba normalnie,byc na codzien,ciagle.... (dla mnie to obrzydliwe klamstwo) on natomiast twierdzi,ze niestety w zyciu czesto jest tak,ze ludzie biora slub w wielu roznych powodow,miedzy ktorymi nie ma milosci,a on to zrobil tylko dla swojej coreczki .....
Niedawno spotkalismy sie ....
Jak zobaczylam obraczke na jego palcu....chcialo mi sie plakac,powiedzialam mu,ze ladna.... nic nie odpowiedzial.... dziwne bylo to uczucie...
rozmawialismy..... myslalam,ze bedzie chlody w stosunku do mnie ,a on jak gdyby nigdy nic,caluje mnie na przywitanie,obejmuje.... ja nic.... odsunal sie i powiedzial,ze jak chce to nie bedzie mnie dotykal.....
ale uczuca sa (w tym wypadku niestety) silniejsze od rozsadku ....
Powiedzial,ze to co jest miedzy nami zdarza sie zaledwie kilka razy w zyciu,i ze wlasnie tak powinno byc miedzy mezczyzna i kobieta..... i,ze chociaz trudno mi to zrozumiec,moza poslubic kogos ,kogo sie nie kocha i zarazem chciec byc z kims innym .... mowi mi ,ze teski... a mi sie chce walic glowa w sciane.....
zapytal mnie "no i co teraz zrobimy" (tu moj ironiczny usmiech) .... on - "zostaniemy przyjaciolmi ?... czy uciekniemy razem .... ? "....
Wiem co kazdy sobie pomysli ... klasyczny przypadek,on biedny nieszczesliwy,musial,ze zenic z baba,ktorej nie kocha,jest uziemiony,ale chce byc ze mna... jakie to wygodne,w domu zonka i dziecko,a kiedy przyjdzie ochota kochanka....
Byc moze i tak jest..... moze jestm glupia i naiwna,zawsze sie smialam z glupoty kobiet,ktore opowiadaly takie historie.... a tu prosze,jakie niespodzianki sprawia nam zycie.....
Wiem,ze mu zalezy,czuje to jak mnie caluje,jak dotyka,jak na mnie patrzy.....,
ale co z tego...my nigdy nie bedziemy razem,nie pojedziemy razem na wakacje,nie bedziemy wylegiwac sie calymi dniami w lozku,nie zrobimy zadnego spontanicznego wypadu... do nikad,nie poznam jego rodziny,przyjaciol..... nigdy.....
czy to ma jakis sens ?,nie ma wiem o tym..... ale co ja mam swojemu durnemu sercu powiedziec..... ?

Pamiętam Twój poprzedni temat o tym człowieku... Paskudy numer Ci wywinął i nie ma co zasłaniać go faktem, że ma córeczkę (przecież widzenia możnaby ustalić, alimenty tak samo ... a poza tym co to za rodzina gdy rodzice dziecka się nie kochają? dziecko prędzej czy później to będzie czuć).

Kochana, daj sobie spokój z tym facetem, Ty zasługujesz na kogoś lepszego. Rozumiem Twój ból, ale z czasem będzie lepiej Powodzenia.
__________________
Cytat:
Napisane przez WhiteCherry Pokaż wiadomość
mnie jedynie rozwala zawsze taki pogląd - wszędzie na zachodzie jest świetnie, krainy mlekiem i miodem płynące, tolerancja i dobry gust w każdej dzielnicy, a w tej Polsce to sam zaścianek i ludzi na Vogue'a nie stać

Lady in Blue jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:37.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.