Reaktywacja starego składu z wątku rozstaniowego, czyli pogaduchy na każdy temat.

[marrellic]

Dawno mnie nie było na wizażu.. wieczorem poczytam ten wątek i się odezwe

[_Ewelka___]

hej dziewczyny

moj stary znajomy sie odezwal. Dluga historia...

ogolnie to w zakladzie karnym jest, wiem co teraz myslicie Ale pewnie znacie osobiscie kogos takiego, kto w glebi serca jest naprawde dobra osoba, a pakuje sie bez sensu w problemy

wlasnie on taki jest. Kiedys sie poznalismy. Przy mnie byl normalny, jeszcze ja go sprowadzalam na dobra droge, uczyl sie, pracowal. Potem chcial ze mna byc a ja nie... I zaczelo sie, byl zazrosny, glupio sie zachowal nie raz.

Przez ostatnie 2 lata ciagle mnie przepraszal, dzwonil,pisal, bylam nieugieta. W maju postanowilam mu wybaczyc,napisal do mnie list z zakladu. Pisalismy do siebie, jak dawniej,jak starzy znajomi w niedziele ma przepustke, chce sie spotkac, sama nie wiem co o tym myslec hmm. Pisal mi w listach, ze jestem jedyna osoba na swiecie, ktora w niego wierzy, bo tak jest pogadamy chwile, jakies 3 lata nie rozmawialismy

A facetow nigdy nie rozumiem, sama mialam taka sytuacje jakis czas temu, facet z pociagu,pisalam o tym Pauli. Rozmawialismy ze soba kilkanascie minut w pociagu, poźniej rozmowy przez tel, smsy, nk...a on juz stwierdzil ze "chyba sie zakochal". Traktowalam to z przymruzeniem oka, nie wierzylam.

Chcial sie spotkac, nawet wymyslilam zeby cos zrobic w tym kierunku, dzielila nas odleglosc, kiedy mialo dojsc do spotkania milczal, nawet nie raczyl sie odezwac w tym dniu. Tak bardzo chcial, caly miesiac mi marudzil, byl az upierdliwy. Kiedy sie zgodzilam, on sie odsuwal. I tak 3 razy. Gdyby nie to ze byl przystojny i chcialam go poznac, zobaczyc jaki jest na codzien (widzialam go tylko w mundurze) to nigdy bym sobie nim glowynie zawracala

Paula, dobrze ze juz czujesz sie lepiej
wniosek jeden,nie angazowac sie tak szybko

[paula-zla]

Napisane przez _Ewelka___

hej dziewczyny

moj stary znajomy sie odezwal. Dluga historia...

ogolnie to w zakladzie karnym jest, wiem co teraz myslicie Ale pewnie znacie osobiscie kogos takiego, kto w glebi serca jest naprawde dobra osoba, a pakuje sie bez sensu w problemy

wlasnie on taki jest. Kiedys sie poznalismy. Przy mnie byl normalny, jeszcze ja go sprowadzalam na dobra droge, uczyl sie, pracowal. Potem chcial ze mna byc a ja nie... I zaczelo sie, byl zazrosny, glupio sie zachowal nie raz.

Przez ostatnie 2 lata ciagle mnie przepraszal, dzwonil,pisal, bylam nieugieta. W maju postanowilam mu wybaczyc,napisal do mnie list z zakladu. Pisalismy do siebie, jak dawniej,jak starzy znajomi w niedziele ma przepustke, chce sie spotkac, sama nie wiem co o tym myslec hmm. Pisal mi w listach, ze jestem jedyna osoba na swiecie, ktora w niego wierzy, bo tak jest pogadamy chwile, jakies 3 lata nie rozmawialismy

A facetow nigdy nie rozumiem, sama mialam taka sytuacje jakis czas temu, facet z pociagu,pisalam o tym Pauli. Rozmawialismy ze soba kilkanascie minut w pociagu, poźniej rozmowy przez tel, smsy, nk...a on juz stwierdzil ze "chyba sie zakochal". Traktowalam to z przymruzeniem oka, nie wierzylam.

Chcial sie spotkac, nawet wymyslilam zeby cos zrobic w tym kierunku, dzielila nas odleglosc, kiedy mialo dojsc do spotkania milczal, nawet nie raczyl sie odezwac w tym dniu. Tak bardzo chcial, caly miesiac mi marudzil, byl az upierdliwy. Kiedy sie zgodzilam, on sie odsuwal. I tak 3 razy. Gdyby nie to ze byl przystojny i chcialam go poznac, zobaczyc jaki jest na codzien (widzialam go tylko w mundurze) to nigdy bym sobie nim glowynie zawracala

Paula, dobrze ze juz czujesz sie lepiej
wniosek jeden,nie angazowac sie tak szybko

Faceci.

Najgorsze jest to, że takich zagrań po prostu nigdy nie spodziewałabym się po nim. Na samym początku miałam większy dystans od niego. Po spotkaniu w Krakowie lawina ruszyła. Odbiła nam szajba. Wkręciliśmy się jeszcze mocniej.
Starałam się go zrozumieć, chociaż próbowałam pojąć, dlaczego może tak postępować, ale jeżeli sam mi nie odpowie to nigdy się tego nie dowiem. Mimo wszystko, należy odróżniać prawdę od opinii większości. Napisałam mu mejla, przed chwilą został wysłany. Zobaczymy... Oboje wyjeżdżamy na weekend, ale zobaczymy, tylko spokojnie.

[_Ewelka___]

Dobry pomysl z tym meilem, czasem ciezko cos powiedziec, a napisac latwiej bedziesz przynajmniej wiedziec dokladnie co i jak

[the rock]

Napisane przez _Ewelka___

hej dziewczyny

moj stary znajomy sie odezwal. Dluga historia...

ogolnie to w zakladzie karnym jest, wiem co teraz myslicie Ale pewnie znacie osobiscie kogos takiego, kto w glebi serca jest naprawde dobra osoba, a pakuje sie bez sensu w problemy

wlasnie on taki jest. Kiedys sie poznalismy. Przy mnie byl normalny, jeszcze ja go sprowadzalam na dobra droge, uczyl sie, pracowal. Potem chcial ze mna byc a ja nie... I zaczelo sie, byl zazrosny, glupio sie zachowal nie raz.

Przez ostatnie 2 lata ciagle mnie przepraszal, dzwonil,pisal, bylam nieugieta. W maju postanowilam mu wybaczyc,napisal do mnie list z zakladu. Pisalismy do siebie, jak dawniej,jak starzy znajomi w niedziele ma przepustke, chce sie spotkac, sama nie wiem co o tym myslec hmm. Pisal mi w listach, ze jestem jedyna osoba na swiecie, ktora w niego wierzy, bo tak jest pogadamy chwile, jakies 3 lata nie rozmawialismy

Przez jeden cały rok pracowałam w Areszcie Śledczym dla mężczyzn i wiem jedno, że jeśli nawet facet wchodzi do niego jak ty to mówisz jako 'dobra osoba', to nigdy już z niego takim nie wychodzi. Spotyka na swojej drodze zbyt wielu naprawde złych ludzi.
Dlatego radzę Ci szczerze, nie wierz w każde jego słowo i miej do wszystkiego duży dystans.
Powodzenia

Marrellic co u Ciebie kochana??? Pisz jak tylko bedziesz mogła

[_Ewelka___]

the rock rozumiem, dla mnie to zwykla znajomosc, nigdy do Niego nic nie czulam przyjaźnilismy sie, on chcial czegos wiecej. Dobrze ze mi to napisalas, napewno bede miec dystans po prostu nie chcialam sie uzerac z tym ze ciagle przeprasza.


jade za tydzien nad jezioro na weekend ze znajomymi i z eksem... ah ciekawe jak to bedzie. Jakos za duzo go w moim zyciu

paula, jestem ciekawa co Ci odpisze...

[Huanita13]

witajcie kochane
przepraszam, że dopiero teraz się tu pojawiłam , ale dawno mnie na necie nie było....
opowiem tylko w skrócie...
jesteśmy z TZtem cały czas razem, ostatnio było bardzo milo, jednak jak są górki, to muszą być też dołki a więc kłotnie też się zdarzają... poza tym nie narzekam, pomimo , że wakacje mijają nie czuję się źle, bo już byłam nad naszym pięknym morzem i też się opaliłam dość mocno
dzisiaj spędziłam mega spontaniczny dzień w Poznaniu z najlepszą kumpelą, było chodzenie po sklepach, zakupy na wyprzedażach (ahh uwielbiam )
no i kupiłam sobie spodnie długie takie szaro beżowe ( trudno określić kolor xD) z Bershki i sweterek w avanti więc humorek jest baardzo pozytywny było też zgubienie się w uliczkach i pyszne jedzonko (czyt. spaghetti )
no i tak sobie żyję , powoli, beztrosko, nie myśląc o nieszczęsnym wrześniu

Pauli dziękuję za zaproszenie
no i kochana nie zamartwiaj się tak bardzo wszystkim, każdy najdrobniejszym szczgółem, żyj teraźniejszością, bo jeśli uda Ci się w nią "zainwestować" , to uczynisz tym samym lepszą przyszłość

trzymajcie się tam wszystkie i będę tu wpadać

[Lady Marmalade]

Napisane przez Huanita13

żyj teraźniejszością, bo jeśli uda Ci się w nią "zainwestować" , to uczynisz tym samym lepszą przyszłość

bardzo madre

[marrellic]

U mnie z Tż teraz wporządku jest.. dalej mam stracha ale jest w miare.
A u Ciebie jak?

[Huanita13]

Napisane przez marrellic

U mnie z Tż teraz wporządku jest.. dalej mam stracha ale jest w miare.
A u Ciebie jak?

a do kogo to pytanie?

[paula-zla]

Napisane przez _Ewelka___

Dobry pomysl z tym meilem, czasem ciezko cos powiedziec, a napisac latwiej bedziesz przynajmniej wiedziec dokladnie co i jak

Po wysłaniu mejla nastąpił nawrót "choroby". Rozprułam spowrotem wszystkie flaki. Nadal we mnie tli się nadzieja, że ta bajka (którą on rozpoczął z moim udziałem i nagle, brutalnie zakończył) może jeszcze trwać...

Wiecie, teraz tak naprawdę zdaję sobie sprawę jak przeżywa się zawód miłosny. Dziwne, że to co przeżywałam z eksem to w ogóle nie było to samo.

Napisane przez _Ewelka___

the rock rozumiem, dla mnie to zwykla znajomosc, nigdy do Niego nic nie czulam przyjaźnilismy sie, on chcial czegos wiecej. Dobrze ze mi to napisalas, napewno bede miec dystans po prostu nie chcialam sie uzerac z tym ze ciagle przeprasza.


jade za tydzien nad jezioro na weekend ze znajomymi i z eksem... ah ciekawe jak to bedzie. Jakos za duzo go w moim zyciu

paula, jestem ciekawa co Ci odpisze...

Jeżeli odpisze, moja droga. Jak narazie cicho sza, a ja jutro rano wyjeżdżam, nie będę miała dostępu do kompa przez kilka dni.

Odkopałam książkę "Nie zależy mu na Tobie". Ponad dwa lata temu kupiłam ją, kiedy przeżywałam szczeniackie zauroczenie, a mój wybranek serca związał się z inną. Pomogła, bo pozbawiła złudzeń w żartobliwie-dobitny sposób. Chciałam ją sprzedać, ale coś mnie powstrzymało, jak widać słusznie.

Napisane przez Huanita13

witajcie kochane
przepraszam, że dopiero teraz się tu pojawiłam , ale dawno mnie na necie nie było....
opowiem tylko w skrócie...
jesteśmy z TZtem cały czas razem, ostatnio było bardzo milo, jednak jak są górki, to muszą być też dołki a więc kłotnie też się zdarzają... poza tym nie narzekam, pomimo , że wakacje mijają nie czuję się źle, bo już byłam nad naszym pięknym morzem i też się opaliłam dość mocno
dzisiaj spędziłam mega spontaniczny dzień w Poznaniu z najlepszą kumpelą, było chodzenie po sklepach, zakupy na wyprzedażach (ahh uwielbiam )
no i kupiłam sobie spodnie długie takie szaro beżowe ( trudno określić kolor xD) z Bershki i sweterek w avanti więc humorek jest baardzo pozytywny było też zgubienie się w uliczkach i pyszne jedzonko (czyt. spaghetti )
no i tak sobie żyję , powoli, beztrosko, nie myśląc o nieszczęsnym wrześniu

Pauli dziękuję za zaproszenie
no i kochana nie zamartwiaj się tak bardzo wszystkim, każdy najdrobniejszym szczgółem, żyj teraźniejszością, bo jeśli uda Ci się w nią "zainwestować" , to uczynisz tym samym lepszą przyszłość

trzymajcie się tam wszystkie i będę tu wpadać

Cieszę się, że Wam się układa. Ważne, żeby szło do przodu.

Dziękuję Ci bardzo. Cieszę się, że mam ogromne wsparcie wśród Was, moje Wizażanki.

[the rock]

Napisane przez marrellic

U mnie z Tż teraz wporządku jest.. dalej mam stracha ale jest w miare.
A u Ciebie jak?

To pytanie zapewne do mnie

Strasznie się cieszę kochana. Nie wiem czy wiesz ale K. do mnie wrócił i już jesteśmy po zaręczynach
Wszystko układa się dobrze i mam nadzieję ze nadal tak bedzie. Dużo rozmawiamy i nie wmiatamy żadnych problemów pod dywan jak to mówi mój kolega Myślę, że to jest w związku najważniejsze. Szczerość i rozmowy... no i miłość A myślę że mamy jej w sobie dużo.

Ewelka powodzenia

[Niezmienna]

Napisane przez paula-zla

To dobrze. Jesteś już przygotowana, sukienka i tak dalej?
.

Dzis szalałam i przymierzałam sukienki...mam do wyboru 4 więc dylemat był...co najgorsze pokazałam sie w nich mamie ,tacie ,siostrze i szwagrowi....Kazdy miał inne zdanie
W końcu postawiłam na klasykę.Będzie czarna przed kolano, bez ramiączekMocne dodatki w kolorze złota.
Efekt bardzo mi się podoba...
Za to kompletnie nie mam pojęcia co zrobić w włosami....Czy związać czy rozpuścic czy prostować czy krecić??




Wiesz Paula....jesteś silną babeczką.To czuć po każdym Twoim poście.
Wiem, że nie zależnie od tego jak sie skończy ta cała syytuacja będzie ok a Ty sobie dasz radę!!

[paula-zla]

Napisane przez the rock

To pytanie zapewne do mnie

Strasznie się cieszę kochana. Nie wiem czy wiesz ale K. do mnie wrócił i już jesteśmy po zaręczynach
Wszystko układa się dobrze i mam nadzieję ze nadal tak bedzie. Dużo rozmawiamy i nie wmiatamy żadnych problemów pod dywan jak to mówi mój kolega Myślę, że to jest w związku najważniejsze. Szczerość i rozmowy... no i miłość A myślę że mamy jej w sobie dużo.

Ewelka powodzenia

Dokładnie takie stwierdzenie padło w mojej wiadomości do J.

Napisane przez Niezmienna

Dzis szalałam i przymierzałam sukienki...mam do wyboru 4 więc dylemat był...co najgorsze pokazałam sie w nich mamie ,tacie ,siostrze i szwagrowi....Kazdy miał inne zdanie
W końcu postawiłam na klasykę.Będzie czarna przed kolano, bez ramiączekMocne dodatki w kolorze złota.
Efekt bardzo mi się podoba...
Za to kompletnie nie mam pojęcia co zrobić w włosami....Czy związać czy rozpuścic czy prostować czy krecić??




Wiesz Paula....jesteś silną babeczką.To czuć po każdym Twoim poście.
Wiem, że nie zależnie od tego jak sie skończy ta cała syytuacja będzie ok a Ty sobie dasz radę!!

Też brałabym czarną. Nie ma to jak klasyczna mała czarna. Ostatnio kupiłam sobie w H&M bandażową, prezentowałam się przed J. w wersji exclusive (rozwiany, bujny włos, pończochy samonośne ), stwierdził że fajnie wyglądam, podobało mu się. Zostawiłam ją, bo wahałam się nad oddaniem, dzisiaj wyciągnęłam z szafy jeszcze z metkami i popłakałam się...

Jakie masz włosy naturalnie? Jestem fanką naturalnych loków, sama posiadam proste (tylko końcówki się wywijają), ale nie podobają mnie się sztucznie nakręcone. Wygląda to dla mnie sztucznie, często uzyskany efekt jest zbyt studniówkowy.

Dziękuję za dobre słowo. Każde jest dla mnie cenne, bo podnosi na duchu.

[the rock]

Napisane przez paula-zla

Dokładnie takie stwierdzenie padło w mojej wiadomości do J.

Wydaje mi się że wszystkie nieporozumienia, przemilczane sprawy się w nas kumulują i kiedyś w końcu nadchodzi taki dzień że jedno z partnerów nie wytrzymuje i wyrzuca to wszystko z siebie... Łatwiejszy do strawienia jest jeden problem rozwiązany od razu z całą masą która nagromadziła się przez wiele lat związku trudno jest przejść do porządku dziennego. I to moze prowadzić do końca Ja już tego błędu nie popełnie.

[paula-zla]

Napisane przez the rock

Wydaje mi się że wszystkie nieporozumienia, przemilczane sprawy się w nas kumulują i kiedyś w końcu nadchodzi taki dzień że jedno z partnerów nie wytrzymuje i wyrzuca to wszystko z siebie... Łatwiejszy do strawienia jest jeden problem rozwiązany od razu z całą masą która nagromadziła się przez wiele lat związku trudno jest przejść do porządku dziennego. I to moze prowadzić do końca Ja już tego błędu nie popełnie.

Otóż to. Też tego zaczynam się uczyć. Tylko co poradzić, skoro J. nie chce, nie wykazuje chęci, unika rozmowy? Nie zmuszę go do niczego. Podjęłam się próby, napisałam to co we mnie siedziało głęboko, teraz czas na jego ruch, choć nie wiem czy taki nastąpi. Napisałam mu szczerze, nie atakując go w żaden sposób, nie wymagając od niego niczego, żadnych uczuć, po prostu zapytałam, skąd nastąpiła w nim zauważalna zmiana, której nie mogę zrozumieć. Chciałam, żeby to co napisałam było przemyślane, bez zbędnego lania wody, postawiłam wyłącznie na swoje własne odczucia, które mnie niepokoją.

Byłam na GG na ZW, on zazwyczaj siedzi na niewidoku, ale co jakiś czas spoglądam na jego opis. Uległ zmianie, więc pewnie surfuje w necie w tym samym momencie co ja, może nawet spojrzał na pocztę. Nie daje znaku życia. Unika mnie. To cholernie boli.

[the rock]

Napisane przez paula-zla

Otóż to. Też tego zaczynam się uczyć. Tylko co poradzić, skoro J. nie chce, nie wykazuje chęci, unika rozmowy? Nie zmuszę go do niczego. Podjęłam się próby, napisałam to co we mnie siedziało głęboko, teraz czas na jego ruch, choć nie wiem czy taki nastąpi. Napisałam mu szczerze, nie atakując go w żaden sposób, nie wymagając od niego niczego, żadnych uczuć, po prostu zapytałam, skąd nastąpiła w nim zauważalna zmiana, której nie mogę zrozumieć. Chciałam, żeby to co napisałam było przemyślane, bez zbędnego lania wody, postawiłam wyłącznie na swoje własne odczucia, które mnie niepokoją.

Byłam na GG na ZW, on zazwyczaj siedzi na niewidoku, ale co jakiś czas spoglądam na jego opis. Uległ zmianie, więc pewnie surfuje w necie w tym samym momencie co ja, może nawet spojrzał na pocztę. Nie daje znaku życia. Unika mnie. To cholernie boli.

Tacy właśnie są faceci... Nie wiem z czego to wynika. Może nie chcą abyśmy uznały ich za miękkich, małomęskich facetów którzy mówią o uczuciach.
Z K. miałam to samo, zawsze gdy chciałam o czyms pogadać mówił 'przestań', 'nic się nie stało' i moje ulubione 'przesadzasz'... Teraz jest inaczej. Myślę że on po prostu musiał do tego dojrzeć. Wiem też że faceci tak samo jak my coś przezywają, mają tysiące myśli w głowie, boją ale nigdy tego po sobie nie pokażą... Kochana musisz być silna i czekać na jego krok Bedzie dobrze

[santicia90]

Heyka dziewczyny!
Mnie nie będzie teraz kilka dni na necie ale jak wrócę to napewno wszystko nadrobię
ja teraz zbieram informacje o laptopach bo rodzice chcą mi kupić na studia ale jakoś nie wiem na jaki się zdecydować-dla mnie najważniejsze jest żeby miał dobre parametry ale ja się nie bardzo na tym znam więc...:/ teraz zastanawiam się nad dwoma firmami bo z tego co słyszałam są najsolidnijesze ale muszę się jeszcze dobrze rozejrzeć

[_Ewelka___]

Napisane przez paula-zla

Byłam na GG na ZW, on zazwyczaj siedzi na niewidoku, ale co jakiś czas spoglądam na jego opis. Uległ zmianie, więc pewnie surfuje w necie w tym samym momencie co ja, może nawet spojrzał na pocztę. Nie daje znaku życia. Unika mnie. To cholernie boli.

ja, z kazdym dniem, nabieram coraz wiekszego dystansu do tych spraw. Może to nawet i lepiej

Ale strasznie Ci wspolczuje, tym bardziej ze nic sie na to nie zanosilo że on tak nagle sie zmieni. Chociaz ciagle mam nadzieje, ze przeprosi Cie za tomilczenie i usprawiedliwi np klopotami osobistymi. Chociaz mu tego nie zycze.
!

Ja dzisiaj jakos tak mam smutny dzien, brakuje mi przyjaciolki, bo moja obecna, wczoraj napisala ze teskni. Jak jej wierzyc po tym wszystkim.Faceta tez brakuje ale mama ostatnio mi cos uswiadomila, i pare innych sytuacji, zebym nigdy nie zapominala ile jestem warta,i ze stac mnie na swietnego mezczyzne

the rock szczerosc zaufanie i rozmowa to podstawy zwiazku,tak trzymajcie ja zawsze mowie o tym co czuje, co mnie boli. Trzeba

[Niezmienna]

Napisane przez paula-zla

Też brałabym czarną. Nie ma to jak klasyczna mała czarna. Ostatnio kupiłam sobie w H&M bandażową, prezentowałam się przed J. w wersji exclusive (rozwiany, bujny włos, pończochy samonośne ), stwierdził że fajnie wyglądam, podobało mu się. Zostawiłam ją, bo wahałam się nad oddaniem, dzisiaj wyciągnęłam z szafy jeszcze z metkami i popłakałam się...

Jakie masz włosy naturalnie? Jestem fanką naturalnych loków, sama posiadam proste (tylko końcówki się wywijają), ale nie podobają mnie się sztucznie nakręcone. Wygląda to dla mnie sztucznie, często uzyskany efekt jest zbyt studniówkowy.

Dziękuję za dobre słowo. Każde jest dla mnie cenne, bo podnosi na duchu.

Ja mam długie proste włosy...myśle tylko czy je upiąć czy zostawić samym sobie i przejechać je prostownicą Zostane jednak chyba przy rozpuszczonych...tym bardziej , że sukienka jest bez ramiączek

Napisane przez paula-zla

Otóż to. Też tego zaczynam się uczyć. Tylko co poradzić, skoro J. nie chce, nie wykazuje chęci, unika rozmowy? Nie zmuszę go do niczego. Podjęłam się próby, napisałam to co we mnie siedziało głęboko, teraz czas na jego ruch, choć nie wiem czy taki nastąpi. Napisałam mu szczerze, nie atakując go w żaden sposób, nie wymagając od niego niczego, żadnych uczuć, po prostu zapytałam, skąd nastąpiła w nim zauważalna zmiana, której nie mogę zrozumieć. Chciałam, żeby to co napisałam było przemyślane, bez zbędnego lania wody, postawiłam wyłącznie na swoje własne odczucia, które mnie niepokoją.

Byłam na GG na ZW, on zazwyczaj siedzi na niewidoku, ale co jakiś czas spoglądam na jego opis. Uległ zmianie, więc pewnie surfuje w necie w tym samym momencie co ja, może nawet spojrzał na pocztę. Nie daje znaku życia. Unika mnie. To cholernie boli.

Nie ma co płakać Paula....naprawdę!!
Cholera ...kolejny facet , który boi się uczuć...ucieka od związku...sama nie wiem jak to wyjaśnićwiem, ze nie jest wart twoich łez....po prostu do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć a on po prostu się boi!
To, że unika Ciebie świadczy o tym jakim jest słabym facetem...


Ja chyba jestem naiwna ale wierzę w to , że kiedyś każda z nas spotka tego jedynego faceta z którym naprawdę będzie szczęśliwa!!

[sim]

Napisane przez Niezmienna

Ja chyba jestem naiwna ale wierzę w to , że kiedyś każda z nas spotka tego jedynego faceta z którym naprawdę będzie szczęśliwa!!

Ja też w to wierze!!! I wiem ze po kolei bedziemy tu jeszcze pisać jak nasi wybrańcy będą nam sie oświadczać a my bedziemy przeszcześliwe, także głowy do góry, hehe...

[Niezmienna]

Ahhh dziś weselichoOd rana latam jak oparzona ....i włosy mam już z głowy, za to analizuje jaki makijaż zrobić heheWariatka ze mnie straszna!!
Ciesze się, że jest piękna pogoda....gołe nóżki ...bo najbardziej w świecie nienawidzę rajstop!!Mam nadzieję , że bedę się dobrze bawić

Sim co słychać??I jak wybierasz się nad morze?

[sim]

Napisane przez Niezmienna

Sim co słychać??I jak wybierasz się nad morze?

U mnie lenistwo, jestem teraz na wsi u babci, wzięłam sie za siebie, biegam, jeżdże na rowerze, ćwicze i ogólnie mam dobre samopoczucie.
Nad to morze sie wybieram końcem sierpnia, mam nadzieje ze pogoda mi sie uda, hehe...

Baw sie dziewczyno na tym weselu, poszalej! za mnie też napewno bedziesz slicznie wyglądać!!!

[Huanita13]

kochane mam nadzieję, że nie zepsuję Wam humoru. ale tylko takie pytanie: Czy to, że chciałabym być traktowana z ogromnym szacunkiem, prawie jak "noszona na rękach" przez faceta to tylko moja głupia egoistyczna zachcianka, czy realistyczna wizja przyszłości? bo nie wiem czy to ja jestem dziwna czy on

[Lady in Blue]

the rock, miałaś pokazać pierścionek zaręczynowy!

W następnym tygodniu przyjeżdza moja przyjaciólka i zaczniemy balować w klubach, albo u niej na stancji hihihi a może kogoś fajnego się pozna

[marrellic]

The Rock no chyba żartujesz że wrócił i jesteście po zaręczynach nawet nie wiesz jak się ciesze naprawdę gratuluje i życzę powodzenia

Moi rodzice do Tż są cholernie sceptycznie nastawieni.. nie chcą go widzieć w domu it. mam nadzieje że im to szybko przejdzie.

[Onazyje]

Napisane przez sim

Ja też w to wierze!!! I wiem ze po kolei bedziemy tu jeszcze pisać jak nasi wybrańcy będą nam sie oświadczać a my bedziemy przeszcześliwe, także głowy do góry, hehe...

hehe...pewnie że tak będzie

Ale miałam do nadrobienia postów, od ostatniej wizyty na forum
Fajnie że powolutku każdej z Was się układa.
U mnie też wakacje mijają całkiem nieźle Ostatnio miałam tak wielką ochotę napisać do byłego chłopaka i zrobiłam to. Trochę popisaliśmy, powiedział że się za często do mnie nie odzywa bo nie wie czy może, a pogadamy dłużej jak się spotkamy.
Nie cierpię, ani nic z tych rzeczy ale cieszę się że nasze kontakty są na takim poziomie, całkowitej ciszy nie mogła bym chyba znieść

Dobra, koniec o nim.

Pozdrawiam Was

[the rock]

Napisane przez marrellic

The Rock no chyba żartujesz że wrócił i jesteście po zaręczynach nawet nie wiesz jak się ciesze naprawdę gratuluje i życzę powodzenia

Moi rodzice do Tż są cholernie sceptycznie nastawieni.. nie chcą go widzieć w domu it. mam nadzieje że im to szybko przejdzie.

Nie żartuje
Moja mama tez była lekko sceptycznie nastawiona bo bała się ze on sie mna pobawi i zostawi ale juz jest ok

Lady in Blue dla Ciebie
http://www.apart.pl/pl/diamenty,c,ko...metystami,1139

mam właśnie taki sam

[Lady in Blue]

Napisane przez the rock

Lady in Blue dla Ciebie
http://www.apart.pl/pl/diamenty,c,ko...metystami,1139

mam właśnie taki sam

Ładniutki

[the rock]

Napisane przez Lady in Blue

Ładniutki

dziękuję