![]() |
#61 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 10
|
Dot.: Jego rodzice&ja
Postanowiłam nie iść. To moja ostateczna decyzja. Jeśli zaproszenie wyjdzie kiedyś z ich inicjatywy(wątpie, jest to typ człowieka, który nie umie przyznać się do błędu i przeprosić) to rozmyślę to. A na razie to nie ma co się pchać w te kąty.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#62 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Sląsk
Wiadomości: 1 145
|
Dot.: Jego rodzice&ja
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#63 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 1 417
|
Dot.: Jego rodzice&ja
Miałam podobny przypadek (mniej drastyczny, ale...) i nie warto się tak męczyć... Jeśli już się tak wtrącają to im nie przejdzie... A Ty cały czas będziesz chciała im udowodnić, że jesteś wartościową osobą... Jeśli byś związała przyszłość z tym chłopakiem to pojawią się sytuacje typu mieszkanie, dzieci, które dadzą coraz większe pole do popisu jego rodzicom... Jeśli się z nim zwiążesz to jego rodzice będą Twoją rodziną... Wyobrażasz sobie wspólne spędzanie świąt? Wyobrażasz sobie oddać im dzieci pod opiekę, żeby przekazali im te cudne wartości, że jedni ludzie są więcej warci od drugich?
I chciałam zauważyć, że Twój TŻ był przez nich wychowywany przez 20 lat, więc on też może Ci kiedyś dać odczuć, że jesteś 'gorsza'... Żresztą sama już wspomniałaś, że osoby, które nie studiują medycyny uważa za nieco gorsze... Zastanów się naprawdę... Jesteś młoda, wartościowa i zasługujesz w przyszłości na fajnych teściów, a nie takich... ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#64 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 83
|
Dot.: Jego rodzice&ja
Cytat:
![]() A jeśli oboje będziecie tego naprawdę chcieli, to myślę, że i związek może przetrwać, przecież masz być z nim a nie z jego rodzicami ![]() Więc głowa do góry i nie daj się im skrzywdzić ![]()
__________________
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#65 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Lubuskie
Wiadomości: 12
|
Dot.: Jego rodzice&ja
Miałam również podobną sytuację. Jego mamusia wręcz nie mogła na mnie patrzeć. Zawsze szukała jakiegoś sposobu, żeby mnie upokorzyć. Niestety, jej syn zawsze stał po jej stronie, więc związek ten zakończyłam.
Pamiętam te nerwy, stres.. Podjęłaś, moim zdaniem, dobrą decyzję. Ja chodziłam na te wizyty i to był mój błąd, gdyż mój żołądek nie wytrzymywał napięcia. Przeczekaj i zobacz jak się Wam ułoży. Jeżeli już zupełnie będziesz pewna Waszego uczucia i zaproponują Ci spotkanie, idź. Bądź spokojna i traktuj ich z dystansem. Niech wiedzą, że masz swoją dumę. A w przyszłości, kto wie, może wnuki zmiękczą ich serca? Powodzenia! ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#66 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 204
|
Dot.: Jego rodzice&ja
Dobrze zrobiłaś. Po co Ci wymuszone spotkania? Wcale nie musisz ich lubić a nawet tolerować. Zachowali się wobec Ciebie prostacko i chamsko... jak tak w ogóle można!? Nie rozumiem takich ludzi. Tworzysz oddzielny związek ze sowim TŻtem a nie z jego rodzicami. Uwierz nie muszą Cie lubić bo to z twoim facetem ma Ci się dobrze układać a nie z jego rodzicami. To on ma Cie kochać i szanowac i nie pozwolic aby jego matka Cie obrażała i zatruwała życie- póki tak jest i widzisz że chłopak dba o Wasz związek (i nie jest maminsynkiem) nie masz sie czym przejmować a już na pewno jakimś babsztylem bez kultury i przesadnym mniemaniem o sobie. Też bym na Twoim miejscu nie poszła do takich ludzi, chyba że przeprosili za swoje zachowanie i wyszli z inicjatywa sptkania. Pozdrawiam
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#67 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 10
|
Dot.: Jego rodzice&ja
No, to miałyście rację. Dwa tygodnie temu mnie zostawił. Po tym jak ojciec załatwił mu przenosiny do większego miasta, kupili mu mieszkanie i samochód. Już mu nie byłam potrzebna.
Z dnia na dzień mnie zostawił, a powód? Oficjalny: "potrzebuje przestrzeni, chce się skupić na nowej uczelni i poznawaniu nowych ludzi z mojego kierunku". |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#68 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 584
|
Dot.: Jego rodzice&ja
Cytat:
![]() Bo być kimś z klasa to nie oznacza podkreślać klase. A oni tylko widocznie poznali słowo "klasa" i je pokochali.... Powód też z klasą. Taki klasyczny powód rozstania godny bubka ( z klasą - bo pewnie ma konto na ...) . ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#69 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Świdnik/Biłgoraj
Wiadomości: 178
|
Dot.: Jego rodzice&ja
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#70 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 2 736
|
Dot.: Jego rodzice&ja
No, to w pewnym sensie przysługę Ci wyświadczył. Takie wychowanie bardzo rzadko nie ma wpływu na człowieka. Widać odziedziczył szlacheckie maniery - zresztą to już było widać po jego stwierdzeniu, że jest lepszy niż inni, bo studiuje medycynę.
Nie martw się, taki facet nie jest warty tego, żeby tracić nerwy i czas. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#71 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 10
|
Dot.: Jego rodzice&ja
Czuję ulgę, ale z drugiej strony, nie mogę spojrzeć w lustro. Czuje się poniżona, przez sposób w jaki ze mną zerwał, przez te wszystkie słowa jakie powiedział mi na koniec. Przede wszystkim czuję się wykorzystana. Byłam dobra, kiedy go wspierałam przez cały ten okres, kiedy byłam wsparciem, nie dostając nic w zamian, a kiedy już nie byłam potrzebna, wyrzucił mnie ze swojego życia. Jak śmieć.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#72 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 996
|
Dot.: Jego rodzice&ja
Autorko, a jakiż to haniebny kierunek studiujesz, że nie pasi Szlachcie?
Bardzo mi przykro z powodu rozstania. A raczej z powodu Twojego cierpienia, bo rozstanie wyjdzie Ci tylko na dobre. Jesteś bardzo młoda, wszystko przed Tobą i nie jest to tylko pusty frazes. Rozumiem Twoje rozczarowanie w pełni. Nadchodzące dni będą nieprzyjemne, w razie czego płacz na Wizażu ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#73 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 2 418
|
Dot.: Jego rodzice&ja
Cytat:
![]() Eks tż dał się kupić; zapewne za te wszystkie tantiemy zobowiązał się do porzucenia Ciebie. Smutne. Będzie tego żałował jeszcze, zobaczysz. Trzymaj się ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#74 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 10
|
Dot.: Jego rodzice&ja
Cytat:
Co mi po Jego żalu? Niestety to już nic nie zmieni. Nie zmieni tego, co czuje teraz do własnej osoby, nie zmieni tej zerowej samooceny. To moja wina, że pozwoliłam, by facet tak wpłynął na moją opinię o sobie. Teraz płać za to, naiwna dziewczyno. Eh. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#75 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 101
|
Dot.: Jego rodzice&ja
Cytat:
![]() ![]() ![]() To dobrze, ze skonczylo sie to teraz niż pozniej. Chcialabys przez cale zycie przekonywac go ze nie jest lepszy od innych pod żadnym względem? Poza tym budownictwo na politechnice to też bardzo dobry kierunek i ciężki z tego co wiem ![]() Trzymaj sie dzielnie i wierz mocno w siebie! ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#76 |
Rozeznanie
|
Dot.: Jego rodzice&ja
a ja bym poszla
![]() i pokazala ze mam klase, swoj honor i swoja dume. i niewazne co studiuje - wazne ze nie skonczylam na liceum ogolnoksztalcacym. a jak by szly jakies krzywe teksty to unioslabym glowe i wyszla z mieszkania - mowiac ze nie spodziewalam sie tak plebejskiego zachowania w stycznosci z tak wyksztalconymi ludzmi ![]()
__________________
zaczynamy walkę z wagą! 69 -68 -67 - 66 - 65,7 - 64,5 - 63 - 62,5 - 61 - 60 - 59 - 58 - 57 - 56! -----> tyle ma być ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:40.