Mój narzeczony i alkohol.... - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-12-14, 00:35   #61
malaDarunia
Wtajemniczenie
 
Avatar malaDarunia
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Swarzędz
Wiadomości: 2 415
Send a message via Skype™ to malaDarunia
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....

Cytat:
Napisane przez sine.ira Pokaż wiadomość
I jeszcze zauważyłam pewną prawidłowość: im większe facet ma problemy z samym sobą tym chętniej i szybciej ciągnie go do żeniaczki Mam w najbliższym otoczeniu takie przypadki...jakby chcięli sobie "zaklepać" kobietę zanim się sprawa nie rypnie i wyjdzie szydło z worka. Ja bym nie ufała tak szybkim oświadczynom.
ja to tak samo rozumiem

lasce zaręczonej, trudno jest zerwać zaręczyny, bo
- bedzie mu przykro
-odwale chamstwo
- przeciez sie zgodziłam, wiec jak mogę teraz się wycofac? bedzie ze go nie kocham
Nie chce sie przyznać, że za szybko "poleciała na błyskotkę" (no rozumiem... jakas euforia pewnie była. W euforii sie nie myśli, tylko krzyczy pochopnie "tak, tak kochanie. przyjmuję zaręczyny", a potem często się żałuje pośpiechu) i są takie myśli typu "zerwać czy nie te zaręczyny?" a może jednak nie, bo wyjdę na idiotkę i sie w tym tkwi i tkwi...

Ten gość sie nie zmieni. cały czas będzie chlał jak świnia. wyniósł to z domu. może Ci obiecywać ile tylko sił mu wystarczy. ale albo będzie pił w ukryciu, żebyś zła nie była, albo będzie sie umawiał z kumplami z finiszem "game over", bo wtedy przecież nie widzisz jak wygląda.
do tego zjara sobie dwa blanty i w ogóle będzie full wypas.
powodzenia

myslę że Wasze potencjalne dzieci nie byłyby zadowolone z wyczynów taty.
sama jestem z rodziny gdzie tata pił codziennie. i mam taki uraz do alkoholu że szkoda gadać. zostało mi dużo złego w pamięci z okresu dzieciństwa. najchętniej chciałabym żeby to wszystko się nie wydarzyło. ale tak sie nie da

a Ty nie bierz na swoje barki ciężaru wyciągania go z nałogu, bo jak sam nie będzie chciał to nie zrobisz nic.

w Twoim wypadku bym go zmusiła do tego spotkania AA.

a tak w ogóle to nie zwróciłabym uwagi na faceta który chleje i jara.
nie lubię nałogowców.
Mój facet może mieć jeden nałóg- mnie. ewentualnie jestem jeszcze w stanie przystać na kolejny- jakąś drugą dziewczynę na 4 kółkach. niech ją pieści ile chce ewentualnie mnie w niej hehe
__________________
Kobiety są niewolnicami tylko tych, którzy potrafią je mocno trzymać i dogadzać ich kaprysom.
(Bolesław Prus)
malaDarunia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-14, 10:21   #62
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....

Współczuje ci sylwestra bedziesz siedziala jak na szpilkach a skonczy sie jak zawsze,bedziesz go ciagnąc do taksowki w duchu modlac się aby jej nie zabrudził.
Piekny poczatek nowego roku z wspanialam,ukochanym mężczyzną
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-14, 10:37   #63
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....

Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
Współczuje ci sylwestra bedziesz siedziala jak na szpilkach a skonczy sie jak zawsze,bedziesz go ciagnąc do taksowki w duchu modlac się aby jej nie zabrudził.
Piekny poczatek nowego roku z wspanialam,ukochanym mężczyzną
Mocne słowa, ale wielce prawdopodobne.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-14, 11:29   #64
zagubiona89r
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....

Kobieto!!! Ja idę na sylwestra i myślę o tym jaką sukienkę włożę, że kupię sobie swoje ulubione malibu I że będę się doskonale ze swoim facetem bawić!

Nie wyobrażam sobie całego sylwestra spędzić w stresie obserwując czy on aby nie sięga po kieliszek, czy nie zaczyna gadać od rzeczy, chwiać się itd. Nie wyobrażam sobie życia z takim człowiekiem.

To nie ma, że on jest taki fajny facet, tylko pije.

Tak samo można powiedzieć: bo to w sumie dobry chłop jest tylko, że czasem uderzy.

To nie jest fajny facet, to gość z kolosalnym problemem, który może Ci zmienić życie w piekło. Bądź twarda postaw warunki: leczenie, terapia i ZERO alkoholu. Inaczej marnie to widzę.
__________________

... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ...
zagubiona89r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-14, 13:40   #65
mikia20
Ekspert GotowaniaNaGazie
 
Avatar mikia20
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Wsi spokojna, wsi wesoła...
Wiadomości: 9 369
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....

Właśnie żyjąca szczęśliwie w swojej bajce z osobistym TŻ wyobraziłam sobie taki Sylwester... brr!
Zamiast mieć głowę w chmurach na temat sukienek i super imprezy to witamy Nowy Rok siedząc jak na szpilkach i szpiegując go czy nie pije.
A tak w ogóle stres stresem... ale jak on ma problem z alkoholem, to czy jest jakaś szansa że się nie upije? Bo z tego co autorka napisała ja bym była tego wręcz pewna...
Kochana... zdecydowanie zasługujesz na coś lepszego...
mikia20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-14, 20:25   #66
sylvietti
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 61
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....

.

Edytowane przez sylvietti
Czas edycji: 2022-09-24 o 16:14
sylvietti jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-14, 21:36   #67
cu.Kinia
Wtajemniczenie
 
Avatar cu.Kinia
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 2 009
GG do cu.Kinia
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....

Tak, sylvetii, wiem, skąd się bierze alkohlizm, moje studia są związane z takimi problemami, niemniej nie polecam lasce pakowania się w takie bagno i odgrywanie Anioła Stróża swoim kosztem.
cu.Kinia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-12-14, 21:36   #68
gramwzielone
Wtajemniczenie
 
Avatar gramwzielone
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 2 275
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....

Cytat:
Napisane przez sylvietti Pokaż wiadomość
a ja, czytajac coniektore posty, zastanawiam sie - czy wy w ogole wiecie skad sie bierze alkoholizm ? niektore to najchetniej by go zlinczowaly, jesli macie takie zle zdanie o alkoholikach, to rownie dobrze mozecie ponizyc ludzi z depresja, schizofrenikow, anorektyczki, bulimiczki i tysiac innych osob z roznymi zaburzeniami.
Na przykład pochodzimy z rodzin, w których są alkoholicy. Albo widzimy w otoczeniu. I dlatego wypowiadamy się na temat z którym mamy wieloletnia stycznosc, ktory wielokrotnie nas dotykal i bolesnie ranil.
Problem alkoholu nie sprowadza się jedynie do sytuacji prowadzania się z jakimś zapijaczonym fagasem.

Edytowane przez gramwzielone
Czas edycji: 2009-12-14 o 21:52
gramwzielone jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-14, 22:01   #69
babeczka83
Raczkowanie
 
Avatar babeczka83
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 220
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....

Teoria leczenia to jedno a praktyka to drugie. Z tym drugim gorzej wychodzi. Czasami życiowe doświadczenia uczą lepiej. Ja staję po stronie profilaktyki, nie leczenia. Lepiej wejść w mrowisko i prosić mrówki by nie gryzły, czy je szerokim łukiem ominąć?
Oj podły humor mam dzisiaj
__________________
Któregoś dnia rzucę to wszystko...
babeczka83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-15, 01:02   #70
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 255
GG do limonka1983
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....

Cytat:
Napisane przez sylvietti Pokaż wiadomość
a ja, czytajac coniektore posty, zastanawiam sie - czy wy w ogole wiecie skad sie bierze alkoholizm ? niektore to najchetniej by go zlinczowaly, jesli macie takie zle zdanie o alkoholikach, to rownie dobrze mozecie ponizyc ludzi z depresja, schizofrenikow, anorektyczki, bulimiczki i tysiac innych osob z roznymi zaburzeniami.

autorko tego watku, zastanawialas sie dlaczego on tak pije ? ale tak szczerze, nie chodzi o jego wymowki, ale o to co Ty widzisz, czy ma jakies problemy, niespelnione potrzeby, niskie poczucie wlasnej wartosci, albo cos w tym stylu ? jesli ktos pije, bo lubi, to bedzie umial sie powstrzymac.
ale jak widac nie umie. nie to, ze nie chce, bo gdyby nie chcial, to nawet by nie obiecywal i nie przepraszal, tylko powiedzialby, zebys nie trula mu juz tylka.
Wiesz co? Każdy z nas ma problemy i nikt nie jest z siebie w 100 % zadowolony. Mnóstwo ludzi mewa depresję, poczucie niskiej wartości i kompleksy. I czy każdy pije na umór? To przecież żaden problem sięgnąć po kielicha, by zapomnieć. Np. taka matka z 5 dzieci, której brakuje kasy. Często pije z rozpaczy. Ale są też inne matki w podobnej sytuacji, które może nie dysponują większą kasą, ale starają się zapewnić swym dzieciom pozom życia najwyższy z możliwych. Albo ojciec, który sie rozpije, bo stracił pracę. Nieważne, że jego rodzina też to odczuje. On idzie pić. Czy każdy bezrobotny pije? Mój poprzedni facet był alkoholikiem. Odwalał różne szopki, ale jedna z nich był właśnie alkoholizm. Pijak potrafi pięknie obiecywać, brać na litość, jeśli widzi w tym szansę (i tu masz odpowiedź, dlaczego jej nie powie, by mu dała spokój - jest biedniutki i trzeba się nim zaopiekować). Ten mój eks zaczął podobno pić, gdy poprzednia dziewczyna go rzuciła pół roku wcześniej. Jego wielka miłość. Potem poznał mnie. Zanim zaczęliśmy być razem, minęło 4 miesiące "przyjaźni". Tłumaczyłam, by się ogarnął, to przejdzie, itd. Później niby wielce zakochał się we mnie, ale nadal pił. Wciąż z rozpaczy za tamtą? Jak zrobiłam mały wywiad wśród znajomych, to on pił od bardzo dawna, a ta laska właśnie dlatego go olała. Czym się wcześniej tłumaczył? Że pada deszcz, a obiecywali upały? Czy może na obiad miało być kurze udko, a dostał naleśniki i musi zapić wkurzenie? Były obietnice, jakieś "sztuczki", np. wypił wcześniej, ale zapchał się miętową gumą, co jeszcze bardziej wyciągało zapaszek. Zerwaliśmy ponad 1,5 roku temu, a on nadal się upija. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że ja miałam najgorszą opinię, bo zadaję się z takim typem (zadawałam się - chodziłam z nim). Alkoholik bez silnej woli i najlepiej spotkań AA nigdy nie przestanie pić. Taki sobie pomyśli, że np. udało mu się nic nie wypić przez 2 dni i już jest ok. Każdy ma problemy. Tylko jak depresja nie wybiera, choroby psychiczne także (większość wszystkich chorób), tak wybór, czy zostaniesz pijakiem, czy nie, zależy od Ciebie. Alkohol jest dla ludzi, ale jeśli służy do zapijania problemów, droga jest prosta. Skończyłam studia, nie umiem znaleźć pracy - mam dziennie pić z rozpaczy? Pies mi zdechł na raka, moja mama się załamała, bo większość życia z nim mieszkała - mam pić? Wszystko w rozsądnych ilościach jest dla ludzi. ale jak ktoś nie umie poprzestać np. na 2 kieliszkach, to jest z nim źle. Rozumiem, że jest jakaś umówiona męska biba maks 2 razy w miesiącu, która głównie kończy się załapaniem zgona... Ale ja sobie nie wyobrażam, bym musiała ciągnąc zwłoki mojego faceta z imprezy lub go prowadzić.
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-15, 12:40   #71
babeczka83
Raczkowanie
 
Avatar babeczka83
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 220
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....

Cytat:
Napisane przez limonka1983 Pokaż wiadomość
[FONT=Georgia]Tylko jak depresja nie wybiera, choroby psychiczne także (większość wszystkich chorób), tak wybór, czy zostaniesz pijakiem, czy nie, zależy od Ciebie.
To prawda. Wielokrotnie upijałam się, imprezki, puby. Dlaczego nie jestem alkoholiczką? Bo nie chcę i wiem, że nie mogę. To wybór każdego człowieka, alkoholizm nie bierze się nagle, znikąd. Jeżeli ktoś się z piciem zagalopuje i nie widzi problemu, a inni pokażą, że on istnieje co może zrobić? Co zrobi normalny człowiek? Pomyśli: O cholera! I przestanie.

Nie twierdzę, że dziewczyna powinna od razu go rzucać, bo stado kobiet na forum jej kazało. Sama biedna widzi, że jest problem.

Karaluszkowa1987 powiedz mu szczerze, że nie może tak robić bo... nie chcesz tkwić w chorym związku (bo nie chcesz? ). Musisz mu wyznaczyć granicę, której nie może przekroczyć. Jeśli to zrobi bądź konsekwentna. Może się ocknie, może potrzebuje silnego bodźca do zobaczenia swojej głupoty. Naprawdę nie chcę by kolejna dziewczyna cierpiała w życiu przez alkoholizm partnera
__________________
Któregoś dnia rzucę to wszystko...
babeczka83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-12-15, 13:18   #72
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 255
GG do limonka1983
Cool Dot.: Mój narzeczony i alkohol....

Cytat:
Napisane przez babeczka83 Pokaż wiadomość

Nie twierdzę, że dziewczyna powinna od razu go rzucać, bo stado kobiet na forum jej kazało. Sama biedna widzi, że jest problem.
Większość żon alkoholików też widzi problem, a jednak dają się maltretować po 20 lat, jeśli nie całe życie. Wszystko zależy od faceta. Ona poda mu "wędkę", on powinien ją wykorzystać. Obietnice w przypadku alkoholika są tylko pustymi słowami. Pamięta, co powiedział, na trzeźwo. Jak zobaczy %, wszystkie obietnice znikają... I nie wiem, co jest z tymi pijakami, bo ten mój eks też mi się oświadczył zaraz na początku bycia razem. Po miesiącu. W sumie było to 3 razy i 3 razy usłyszał - zgodzę się, jesli zaczniesz się leczyć. Nie zaczął... Nie był nawet na 1 spotkaniu AA. Ale gadkę miał nieziemską

Edytowane przez limonka1983
Czas edycji: 2009-12-15 o 13:21
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-15, 13:29   #73
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....

"Większość żon alkoholików też widzi problem, a jednak dają się maltretować po 20 lat, jeśli nie całe życie. "- ż tym, że o ile marnują przy chlejącym facecie swoje życie, pal licho, ich broszka, czy chcą "poświęcać się", robić za anioła stróża, ale gorzej, że one pozwalają dorastać w takim domu dzieciom, co kończy się dla nich DDA, gdy dorosną. TEGO pojąć trudno- jak można krzywdzić w tym wszystkim dzieci, dla chlejącego faceta???
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-15, 13:43   #74
babeczka83
Raczkowanie
 
Avatar babeczka83
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 220
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....

Cytat:
Napisane przez limonka1983 Pokaż wiadomość
Obietnice w przypadku alkoholika są tylko pustymi słowami.
Smutna prawda Dobrze, że uciekłaś, mądra dziewczynka A tak na poważnie, nie mogłabym się wpakować w związek z pijakiem, nie będę powtarzać błędów mojej rodziny. I innym też to odradzam. Jeśli autorka wątku chce próbować pomóc, niech próbuje, ale dalej obstaję za tym, że szanse przeważnie są marne. Taki związek do niczego nie zobowiązuje, byle nie Ślub, proszę Aaaa i lepiej nie dziecko. Bo nie tylko kobiety łapią mężczyzn na dziecko, bywa też odwrotnie, a później ciężej się wycofać Miłość powinna być piękna, a nie straszna.
__________________
Któregoś dnia rzucę to wszystko...
babeczka83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-15, 14:22   #75
kinghah
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 442
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....

Mogę powiedzieć, że znam problem alkoholizmu. Moja przyjaciółka całe życie spędziła z alkoholikami. Moja ciocia jest z alkoholikiem już z 40 lat. Ja też byłam z alkoholikiem. Niepijącym, ale z wciąż pijanym podejściem do życia. Chciał zakładać rodzinę po 2 miesiącach znajomości (choć nie zdążył rozwieść się jeszcze z żoną...), chciał dwójki dzieci, domku z bali... Mam nadzieję, że nigdy więcej nie trafie na takiego.
Alkoholicy (zwłaszcza wykształceni) to, z moich obserwacji, częstokroć ludzie wrażliwi, ujmujący swą mentalnością, niejednokrotnie niemalże filozofowie, delikatni, subtelni - mają wszystko to, czego młode (choć to nie reguła), dość naiwne kobiety uwielbiają w mężczyznach. A jaka jest prawda?
Wrażliwość to raczej niedojrzałość, nieumiejętność radzenia sobie z problemami dnia codziennego (gratuluję wyboru takiego człowieka na męża...).
Filozofowanie, interesowanie się różnymi teoriami to temat zastępczy dla dnia codziennego, problemów codziennej "walki o przetrwanie", tj. pracy, życia rodzinnego, wychowywania dzieci itd itp.
Teraz jestem w związku bez problemu alkoholowego. Razem radzimy sobie z problemami, nawzajem dodajemy sobie otuchy, nasze problemy sa rozłożone jakoś tak równomiernie na dwoje, nikt nie dźwiga ciężarów swoich i na dodatek drugiej osoby. Jest dobrze, jestem szczęśliwa, mam beztroskie, wiecznie roześmiane dziecko. Mogę planować przyszłość bez obaw. Z alkoholikiem NIGDY nie będziesz tak żyła. Nigdy. Alkohol to skaza na całe życie. Albo się z tym pogódź, albo odejdź, zanim będzie za późno.
kinghah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-16, 11:55   #76
sylvietti
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 61
Dot.: Mój narzeczony i alkohol....

.

Edytowane przez sylvietti
Czas edycji: 2022-09-24 o 16:15
sylvietti jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:58.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.