Wódka, krew i łzy

[whoaboa]

Chcialas odejsc, to sie tego trzymaj. Bez tracenia czasu czy wiary w cudowne nawrocenie, spakuj walizki i tyle.

[bluebluesky]

Natychmiast poinformuj Swoich rodziców i przyjaciół, skoro sama nie potrafisz wybrnąć z tej sytuacji, pozwól rodzinie się sobą zaopiekowac. Swoją drogą nie zdziwiłabym się gdyby Twoi rodzice postanowili zgłosić sprawę na policji, za znęcanie się jest paragraf.

[SamSzef]

Napisane przez bluebluesky

Natychmiast poinformuj Swoich rodziców i przyjaciół, skoro sama nie potrafisz wybrnąć z tej sytuacji, pozwól rodzinie się sobą zaopiekowac. Swoją drogą nie zdziwiłabym się gdyby Twoi rodzice postanowili zgłosić sprawę na policji, za znęcanie się jest paragraf.

autorka nie potrafi, bo nie chce...
takie moje zdanie.

przeciez jej misiaczek na pewno jest słodki i kochany, i tylko czasem zdarza mu sie podniesc glos (i reke) ale tak ogolnie to jest przeciez taaaki dobry i nawet kilka dni z rzędu gotowal i sprzatal...

[rybkie]

mam nadzieje ze autorka juz sie wyprowadzila i w koncu dojrzala to ,co widac jak na dloni..a jesli nie to...naprawde zal dziewczyny

[n-nika]

Koleś chyba strasznie to przeżywa że myslisz o rozstaniu... i dobrze, takie zachowania jego w ogóle są niedopuszczalne! nie pozwol sie aby cie traktował jak przedmiot, dusił cie? masakra dziewczyno uciekaj od niego jak najszybciej!!!!!

[zagubiona89r]

Dziewczyna na własne życzenie marnuje sobie życia, z agresywnym alkoholikiem.

Za pierwsze pobicie też przeprosi, i za złamane żebra, i za wstrząs mózgu, i za pobicie do nieprzytomności po którym trafisz na OIOM i będziesz wmawiać lekarzom, że ze schodów spadłaś.

Nie chcesz odchodzić to nie. Twoje życie, Ty po dupie dostaniesz.

[Hultaj]

nie będę się wyzłosliwiać. Potrzebujesz realnej, fizycznej pomocy od kogoś, kto pomógłby Ci wreszcie porządnie zerwać ten chory związek, nie masz jakiejś przyjaciółki, siostry? Bo co by sobie ludzie na forum nie napisali, zrobisz ''pyk'' komputerem i bankowo wrócisz do swojego życia u boku tego faceta.
Tylko wiesz, następnym razem może rozwalić szybę w szafce na kawałki, i jeden z nich może Ci pięknie przeorać twarz albo przejechać po szyi. W takiej szarpaninie dochodzi niekontrolowana siła. Zresztą, przy ranie tętnicy udowej też można z tego już nie wyjśc. Może też za mocno Cię przydusić na tym łóżku i złamać Ci kark, albo walnie Cię tak, że będziesz miała złamany nos.

[kamciurka]

przesledzilam Twoje wszystkie watki autorko i zastanawiam sie co on Ci musi zrobic, zebys wreszcie zrozumiala, ze to nie jest normalny facet, normalny zwiazek.

[bluebluesky]

Napisane przez SamSzef

autorka nie potrafi, bo nie chce...
takie moje zdanie.

przeciez jej misiaczek na pewno jest słodki i kochany, i tylko czasem zdarza mu sie podniesc glos (i reke) ale tak ogolnie to jest przeciez taaaki dobry i nawet kilka dni z rzędu gotowal i sprzatal...

Masz rację, niestety. Można mieć tylko nadzieję, że ktoś sam to zauważy, wydobędzie ja z tego domu, pewnie bez jej pomocy i chęci, i pośle w trybie natychmiastowym do psychiatry.

[Merys]

Kobieto, dla wlasnego dobra kopnij go w tylek. Nie rozumiem po co tlumaczysz jego zachowanie?! Skoro po % jest agresywny i nic sobie z tego nie robi "udaje jakby nic sie nie stalo" to ty jeszcze zastanawiasz sie czy byc z nim czy nie?! Pozniej jak sie nie daj Boze cos stanie to bedziesz robila z siebie ofiare? Chwilami nie wierze i nie wiem czemu ludzie potrafia byc tacy naiwni

[madana]

Najlepiej zamiast po czymś takim kopnąć pana w dupę, wyjdź za niego za mąż, rozmnóż się, bo "na pewno po slubiue się zmieni". Mam nadzieję, że zrozumiałaś ironię. Trafiłaś na faceta koszmarnego, od takich się zwiewa.

[201610310857]

moim zdaniem wcale go nie zostawi, a pisze, co innego, byśmy przestały ją namawiać, żeby odeszła. Bo zakłądając wątek myślała, że poprzemy zachowanie Misia.

[SamSzef]

Napisane przez Edeldredzia

moim zdaniem wcale go nie zostawi, a pisze, co innego, byśmy przestały ją namawiać, żeby odeszła. Bo zakłądając wątek myślała, że poprzemy zachowanie Misia.

Taaak, i napisały, że przecież takie zachowanie w związku to norma, i przecież KAŻDY facet tak robi.... i nic tylko się przyzwyczaić i nie wchodzić Panu Władcy w drogę...

pa - ra - no - ja

---------- Dopisano o 12:57 ---------- Poprzedni post napisano o 12:55 ----------

Napisane przez madana

Najlepiej zamiast po czymś takim kopnąć pana w dupę, wyjdź za niego za mąż, rozmnóż się, bo "na pewno po slubiue się zmieni". Mam nadzieję, że zrozumiałaś ironię. Trafiłaś na faceta koszmarnego, od takich się zwiewa.

dokładnie.

Jeśli autorka jest z nim od pięciu lat a on się nie zmieniła, ba! jest jeszcze gorszy, to po ślubie też się nie zmieni. tak, dla Twojej wiadomości autorko wątku.... będzie tylko gorzej.

[201610310857]

Napisane przez SamSzef

Taaak, i napisały, że przecież takie zachowanie w związku to norma, i przecież KAŻDY facet tak robi.... i nic tylko się przyzwyczaić i nie wchodzić Panu Władcy w drogę...

pa - ra - no - ja

Jak sobie pozwalają to facet leje po mordzie. To i normalne dla nich. w głowie mi się to nie mieści!

[SamSzef]

najgorsze jest to, że my się produkujemy tutaj (bo ja naprawdę wierzę w to,że jednej wizażance na 100 opinie i rady innych pomogą podjąć ważną decyzję, albo przynajmniej z dystansem spojrzeć na swój związek i na to, jak zachowuje się TŻ), a autorka i tak zrobi bo swojemu, na co dowodem są posty publikowane od 2006 roku, gdzie się skarży na tego samego faceta, co i w tym wątku...

[kinghah]

Ja proponuję tak: znajdujesz jakąś klasyczną menelską rodzinę (możesz poprosić dzielnicowego o namiary), w której przemoc rodzinna jest bardziej powszednia niż chleb, idziesz do nich i pytasz pani domu, jak sobie radzi. Zapisujesz skrupulatnie i stosujesz krok po kroku, naturalnie w przerwach na wizyty w szpitalu i rehabilitację... Potem wydajesz poradnik "Misiu się zmieni, czyli samobójstwo na raty", który staje się światowym bestsellerem i na koniec (pośmiertnie...?) wracasz na to forum by udowodnić nam, że miałaś rację, że można twój związek zamienić w sukces...

[SamSzef]

Napisane przez kinghah

Ja proponuję tak: znajdujesz jakąś klasyczną menelską rodzinę (możesz poprosić dzielnicowego o namiary), w której przemoc rodzinna jest bardziej powszednia niż chleb, idziesz do nich i pytasz pani domu, jak sobie radzi. Zapisujesz skrupulatnie i stosujesz krok po kroku, naturalnie w przerwach na wizyty w szpitalu i rehabilitację... Potem wydajesz poradnik "Misiu się zmieni, czyli samobójstwo na raty", który staje się światowym bestsellerem i na koniec (pośmiertnie...?) wracasz na to forum by udowodnić nam, że miałaś rację, że można twój związek zamienić w sukces...

[201610310857]

Napisane przez kinghah

Ja proponuję tak: znajdujesz jakąś klasyczną menelską rodzinę (możesz poprosić dzielnicowego o namiary), w której przemoc rodzinna jest bardziej powszednia niż chleb, idziesz do nich i pytasz pani domu, jak sobie radzi. Zapisujesz skrupulatnie i stosujesz krok po kroku, naturalnie w przerwach na wizyty w szpitalu i rehabilitację... Potem wydajesz poradnik "Misiu się zmieni, czyli samobójstwo na raty", który staje się światowym bestsellerem i na koniec (pośmiertnie...?) wracasz na to forum by udowodnić nam, że miałaś rację, że można twój związek zamienić w sukces...

dobre

[stasiek]

Napisane przez tygrysek1105

chciałam pogadac, powiedziałam ze myslałam ze zrobi cos, zachce przeprosic tak jak nalezy, kupi tego kwiatka czy cos, on na to ze po co?
cały czas gra na tym playstation wiec sie wkurzyłam i powiedziałm ze oczekiwałam jakiegos zadoscuczynienia za tamten wieczór ze zwróci na mnie uwage, a on ze wie że źle zrobił, ale to nie znaczy że teraz bedzie robił wszystko co mmu powiem.
powiedziałam ze sie wyprowadze ze to koniec, a on gra. chyba nie wierzy, i słusznie ja tez bym nie uwierzyła tyle razy to mówiłam...
czy ja tak wiele wymagam? niejedna po czyms takim to od razu kopnełaby go w dupe, a on sie zachowuje tak jakbym sie czepiała drobiazgu.

Sądzę, że to Cię pewnie tak trzyma przy nim, to poczucie krzywdy i niesprawiedliwości. Musisz zrozumieć, że nigdy nie dostaniesz żadnego zadośćuczynienia, on swojej winy nie zobaczy, tacy ludzie na rozprawach rozwodowych kłamią jak z nut, wybielają się i zrzucają całą winę na partnerkę. On nigdy nie przyzna Ci racji, twoje czekanie aż coś do niego dotrze jest bezcelowe

[SamSzef]

Napisane przez stasiek

Sądzę, że to Cię pewnie tak trzyma przy nim, to poczucie krzywdy i niesprawiedliwości. Musisz zrozumieć, że nigdy nie dostaniesz żadnego zadośćuczynienia, on swojej winy nie zobaczy, tacy ludzie na rozprawach rozwodowych kłamią jak z nut, wybielają się i zrzucają całą winę na partnerkę. On nigdy nie przyzna Ci racji, twoje czekanie aż coś do niego dotrze jest bezcelowe

Racja, zwłaszcza, że on czuje, że jesteś od niego słabsza psychicznie i to dominuje w związku..

Wymiksuj się z tej relacji, pókiś żywa i zdrowa.

[Camillina]

Przecie ona od niego nie odejdzie. Na nic dobre rady których i tak nie słucha, na nic perswazja i tłumaczenie. Jest taki gatunek kobiety- masochistki który spełnia się w byciu ofiarą. I potrzebuje do tego widowni. Misiu bije, misiu pije i się znęca a ona z jeszcze świeżymi siniakami obskakuje wszystkie możliwe fora internetowe, znajomych, rodzinę żali się w jakiej gehennie musi żyć i pławi się we współczuciu życzliwych słuchaczy dopóki ci nie połapią się w tej grze. Dramat to się zacznie ale dopiero kiedy to Misiu postanowi spakować walizki. Wtedy będzie krzyk, płacz i rwanie włosów bo jak to? ON ośmiela się odejść?!

Nie piszę o kobietach którym życie zgotowało takie piekło nie z ich winy bo być może nie znają innego modelu życia lub się boją i wstydzą że ich związek wygląda tak a nie inaczej. Cierpią latami w milczeniu bojąc się zdradzić komukolwiek jaki koszmar przechodzą. Ale to co wyprawia autorka to zupełnie inna kategoria.

[sylvia29]

to, ze nie wyprowadzilas sie natychmiast po jego "akcji" wskazuje, iz musisz poszukac pomocy psychoterapeutycznej, gdyz sama kierujesz sie na lądowanie w toksycznym zwiazku (nie ten problemowy facet to inny! - zawsze jakiego wyszukasz)..musisz teraz zadbac o siebie (nie wskakiwac w nastepny zwiazek), odnalezc siebie, poznac i polubic, a wtedy nie bedziesz miala dylematow jak postapic, szczegolnie w tak "chorej" syt jak ta, ktora nam opisalas

pozdrawiam Cie cieplo, tygrysku

..kobiety sa madre, bo posiadaja intuicje..jej zaufaj..

[201610310857]

Napisane przez Camillina

Przecie ona od niego nie odejdzie. Na nic dobre rady których i tak nie słucha, na nic perswazja i tłumaczenie. Jest taki gatunek kobiety- masochistki który spełnia się w byciu ofiarą. I potrzebuje do tego widowni. Misiu bije, misiu pije i się znęca a ona z jeszcze świeżymi siniakami obskakuje wszystkie możliwe fora internetowe, znajomych, rodzinę żali się w jakiej gehennie musi żyć i pławi się we współczuciu życzliwych słuchaczy dopóki ci nie połapią się w tej grze. Dramat to się zacznie ale dopiero kiedy to Misiu postanowi spakować walizki. Wtedy będzie krzyk, płacz i rwanie włosów bo jak to? ON ośmiela się odejść?!

Nie piszę o kobietach którym życie zgotowało takie piekło nie z ich winy bo być może nie znają innego modelu życia lub się boją i wstydzą że ich związek wygląda tak a nie inaczej. Cierpią latami w milczeniu bojąc się zdradzić komukolwiek jaki koszmar przechodzą. Ale to co wyprawia autorka to zupełnie inna kategoria.

[duhovka]

Jeszcze masz wątpliwości? Jestem pewna, że taka sytuacja się powtórzy.

[madmuazelle]

Macie racje dziewczyny. Ja w sumie za każdym razem mam nadzieje ( ) że wizażanka,ktora prosi o rade/pomoc zrozumie wkońcu co się do niej pisze,że miś nie jest wcale taki super jak myśli,a jest kims kto nie jest jej wart i odejdzie od takiego.No,ale niestety nadzieja matką głupich,bo owe autorki wątków zaczynają bronić misia pysiaże wcale nie jest tak jak myślimy bop misiu wcale niest zły,bo są dobre chwile jest dobry kochany tylko no wymskneło mu się/zrobił coś itp A nie chce się rozstawać,no bo mocniutko kocha misia pysia.
itp

[201610310857]

to po jakiego grzyba zakłądają wątki?:P
bo myślą, że każda napisze; zostań z nim, ja mam to samo, dasz rade i inne pierdy!

[SamSzef]

Napisane przez madmuazelle

Macie racje dziewczyny. Ja w sumie za każdym razem mam nadzieje ( ) że wizażanka,ktora prosi o rade/pomoc zrozumie wkońcu co się do niej pisze,że miś nie jest wcale taki super jak myśli,a jest kims kto nie jest jej wart i odejdzie od takiego.No,ale niestety nadzieja matką głupich,bo owe autorki wątków zaczynają bronić misia pysiaże wcale nie jest tak jak myślimy bop misiu wcale niest zły,bo są dobre chwile jest dobry kochany tylko no wymskneło mu się/zrobił coś itp A nie chce się rozstawać,no bo mocniutko kocha misia pysia.
itp

zapomniałaś dodać jeszcze: nie chce się rozstawać,no bo mocniutko kocha misia pysia i nie wyobraża sobie życia bez misia pysia!

[madana]

Najwyżej dostanie z liścia następny raz, zwywywa ją, a ona dalej skamlać będzie. Chore, ale czy każda musi być szczęsliwa? Widać za mało przydusił.

[201610310857]

Ona lubi być "trochę przyduszana" no co?

[stasiek]

Napisane przez Camillina

Nie piszę o kobietach którym życie zgotowało takie piekło nie z ich winy bo być może nie znają innego modelu życia lub się boją i wstydzą że ich związek wygląda tak a nie inaczej. Cierpią latami w milczeniu bojąc się zdradzić komukolwiek jaki koszmar przechodzą. Ale to co wyprawia autorka to zupełnie inna kategoria.

mnie się wydaje, że autorka jest młoda i właśnie nie zna innego modelu związku i też się pewnie wstydzi, jej rodzina pewnie pojęcia nie ma co ten człowiek z nią wyczynia. Na forum napisała, bo tu jest anonimowa.