"Wielka Księga Cipek" wkrótce w księgarniach

[Amani]

Dziecku trzeba to dopiero wytłumaczyć, że te narządy nie służą tylko do siusiania, ale to już w treści książki. Dlatego zachowałabym konsekwencję w nazewnictwie i jeśli autor użył słowa siusiak, to w przypadku kobiet też użyłabym nazwy związanej z siusianiem (rozumianej jako ogól narządów tam na dole).

A książki dziecku nie kupiłabym po przeczytaniu tych cytatów Wiadomo, że dzieci chłoną nowe słowa jak gąbka i chyba zapadłabym się pod ziemię, jeśli by maluch w miejscu publicznym zaczął głośno wspominać o trzepaniu konia czy marszczeniu freda Albo co gorsza, w przedszkolu by powiedział, że mu mamusia na dobranoc takie bajeczki czyta...

[rabid]

Napisane przez Amani

Dziecku trzeba to dopiero wytłumaczyć, że te narządy nie służą tylko do siusiania, ale to już w treści książki. Dlatego zachowałabym konsekwencję w nazewnictwie i jeśli autor użył słowa siusiak, to w przypadku kobiet też użyłabym nazwy związanej z siusianiem (rozumianej jako ogól narządów tam na dole).

Jaką konsekwencję w nazewnictwie? Jest różnica pomiędzy siusiakiem, który w całej swej rozciągłości służy do siusiania, a cipką, która służy tak do siusiania, jak twarz do smarkania.
Po co stosować wymijające nazwy? Żeby Tobie się nie skojarzyło? Bo dziecku na pewno się nie skojarzy - chyba nie ma bardziej neutralnego znaczeniowo słowa, nie związanego z żadną funkcją ani kształtem tego "tam na dole".

[Amani]

Napisane przez rabid

Jaką konsekwencję w nazewnictwie? Jest różnica pomiędzy siusiakiem, który w całej swej rozciągłości służy do siusiania, a cipką, która służy tak do siusiania, jak twarz do smarkania.

Konsekwencja w nazewnictwie bije po oczach. Najpierw była książka o siusiakach, więc:
siusiak - sisia (i pochodne, wedle inwencji twórczej ) - moim zdaniem nazwy "stworzone" dla dzieci
A nie określenie dziecięcego siusiaka z zestawieniu z okropnie brzmiącą cipką. Jak dla mnie to ostatnie słowo kojarzy się raczej z erotyką i nie znam nikogo kto by do dziecka mówił: "A teraz umyjemy cipkę..."

Napisane przez rabid

Po co stosować wymijające nazwy? Żeby Tobie się nie skojarzyło?

Po to, żeby nie było tak kontrowersyjne, żeby na forach nie powstawały tego typu wątki, na którym się udzielamy (widocznie nie jestem z innej planety, skoro ktoś też ma wątpliwości czy została dobrze dobrana nazwa), żeby dzieci po przeczytaniu tej książki nie wolały na podwórku: "cipka! cipka!" (nie wspominając już o innym słownictwie zawartym w tej książce), po prostu: żeby nie walić cipką po oczach, że się tak wyrażę

Napisane przez rabid

Bo dziecku na pewno się nie skojarzy - chyba nie ma bardziej neutralnego znaczeniowo słowa, nie związanego z żadną funkcją ani kształtem tego "tam na dole".

Jak dla mnie są bardziej neutralne słowa i chyba o tym cała ta dyskusja.
I dziwne, żeby dzieciom się kojarzyło. Ważne, że dorosłym się kojarzy.

[karolynka90]

Napisane przez eyo

omg

a ja przczytałam tytuł " Wielka Ksiega Kasi Cichopek"

i myślę - o czym ona mogła wielką księge napisać

loool i dopiero jak zaczęłam czytać to widze, że coś nie tak...

Ja też.

Tytuł mnie nie razi, raczej wywołuje uśmiech na twarzy.

Jak znajdę ową wielką księgę gdzieś w księgarni, na pewno zajrzę.

[rabid]

Napisane przez Amani

Konsekwencja w nazewnictwie bije po oczach. Najpierw była książka o siusiakach, więc:
siusiak - sisia (i pochodne, wedle inwencji twórczej ) - moim zdaniem nazwy "stworzone" dla dzieci
A nie określenie dziecięcego siusiaka z zestawieniu z okropnie brzmiącą cipką. Jak dla mnie to ostatnie słowo kojarzy się raczej z erotyką i nie znam nikogo kto by do dziecka mówił: "A teraz umyjemy cipkę..."

Napisane przez Amani

I dziwne, żeby dzieciom się kojarzyło. Ważne, że dorosłym się kojarzy.

A więc nazwy muszą być dziecinne, żeby dorosłym się nie kojarzyło. Tak, to ma sens .

Napisane przez Amani

Po to, żeby nie było tak kontrowersyjne, żeby na forach nie powstawały tego typu wątki, na którym się udzielamy (widocznie nie jestem z innej planety, skoro ktoś też ma wątpliwości czy została dobrze dobrana nazwa)

W Jonestown ponad 900 wyznawców Świątyni Ludu łyknęło cyjanek - żaden z nich nie był z innej planety - po prostu pewne poglądy lubią towarzystwo.

Napisane przez Amani

żeby dzieci po przeczytaniu tej książki nie wolały na podwórku: "cipka! cipka!" (nie wspominając już o innym słownictwie zawartym w tej książce), po prostu: żeby nie walić cipką po oczach, że się tak wyrażę

Czemu, bo Tobie się skojarzy?

Napisane przez Amani

Jak dla mnie są bardziej neutralne słowa i chyba o tym cała ta dyskusja.

To rzuć jakieś, które nie odnosi się ani do funkcji innych niż podstawowa, ani do kształtu, ani do owoców, ani imion, nie jest infantylne i nie ma żadnego innego znaczenia poza określeniem tej części ciała. Jak oko, albo nos.

[Amani]

Napisane przez rabid

A więc nazwy muszą być dziecinne, żeby dorosłym się nie kojarzyło. Tak, to ma sens .

Dobra, to nazwijmy te książki ci*a i k*tas, przecież dzieciom się i tak nie kojarzy.

Napisane przez rabid

W Jonestown ponad 900 wyznawców Świątyni Ludu łyknęło cyjanek - żaden z nich nie był z innej planety - po prostu pewne poglądy lubią towarzystwo.

Jest coś takiego jak normy etyczne, nie wiem czy słyszałaś. Wiem, że są "elastyczne" i mogą się zmieniać i być może się zmienią, za 10 lub 20 lat. Na dzień dzisiejszy, na słowo cipka nie występuje taka reakcja społeczeństwa jak na nazwę innych części ciała.

Napisane przez rabid

Czemu, bo Tobie się skojarzy?

Temu, bo żyjemy w cywilizowanym świecie.

Napisane przez rabid

To rzuć jakieś, które nie odnosi się ani do funkcji innych niż podstawowa, ani do kształtu, ani do owoców, ani imion, nie jest infantylne i nie ma żadnego innego znaczenia poza określeniem tej części ciała. Jak oko, albo nos.

Odsyłam do wątku o nazewnictwie intymnie nacechowanym:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=81591

Zresztą bronisz tej cipki jak niepodległości. Ja tylko stwierdziłam, że nie mam nic przeciwko siusiakom, za to słowo cipka wkładam raczej do słownika osoby dorosłej.
Wyraziłam swoją opinię, Ty jak chcesz, to możesz przy swoim dziecku mówić "cipka"- nic mi do tego, a ja wybieram "sisię" i nie będę wdawać się tu jakieś ryzykowne dyskusje, grożące upomnieniem.

[Kapust]

Tytuł nie kojarzy mi się źle, może dlatego, że słowo cipka zawszo oznaczało dla mnie małą kurkę. Dlatego do kur woła się "cip cip cip" http://www.sjp.pl/co/cipka
Kiedy już dorosłam i dowiedziałam się, że to slowo ma drugie dno - no cóż, przestałam go używać

A fragment który ktoś wkleił z książki dla chlopców o masturbacji mnie po prostu powalił! Tragedia, kto to wymyślił w ogóle? Na pewno nie kupiłabym takich ksiązek, wstydzilabym się że takie coś stoi u mnie na półce

[mandragona]

Swego czasu oglądałam na TVN style recenzję tej książki , recenzowała Dorota Wellman i hmmm byłabym gotowa zakupić książkę dla dziecka ale powyżej 8-9 roku życia . Oczywiście na samym poczatku sama musiałabym ją przeczytać i zapoznać się z nią.
Recenzja p. Doroty Wellman była na tyle zachęcająca że jeśli znajdę w księgarni to pewnie zakupie