|
|
#61 |
|
nabija na KOPIĘ kopistów.
okrutnica jakaś... |
Dot.: W miłości nie ma miejsc na jakiekolwiek zakazy...?
nie ma miejsca na zakazy w związku, za to jest na rozmowy i kompromisy
|
|
|
|
|
#62 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: dolnośląskie
Wiadomości: 1 161
|
Dot.: W miłości nie ma miejsc na jakiekolwiek zakazy...?
W moim związku jedynym ograniczeniem to jest zdrowy rozsądek i własne granice. Te granice mamy bardo zbliżone jak nie takie same, więc oboje wiemy co nam wolno czego nie
Co prawda nie jest tak, że zgadzamy się na wszystko, ale to bardziej dotyczy jakichś zaplanowanych, poważniejszych spraw jak np. tygodniowy wyjazd TŻ z kumplami na wakacje :P bo takie sprawy trzeba najpierw obgadać
Edytowane przez xpatusx Czas edycji: 2010-02-23 o 15:35 |
|
|
|
|
#63 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1 750
|
Dot.: W miłości nie ma miejsc na jakiekolwiek zakazy...?
to, że zakaz przyjmuje formę prośby, a nie ordynarnego zamordyzmu i jest bez zająknięcia akceptowany przez drugą stronę to nie znaczy, że go nie ma
![]() i tak, zakazy czasem się trafiają, choćby mąż mówił mi "wolałbym żebyś... coś tam", albo ja do niego "nie chciałabym żebyś... coś tam..." |
|
|
|
|
#64 | ||||
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 500
|
Dot.: W miłości nie ma miejsc na jakiekolwiek zakazy...?
Nie mam zamiaru zabawiać się w etymologie słowa zakaz, podobnie jak nie będę nikomu dowodził, że żyjąc w społeczeństwie czy chce czy nie (od najmniejszej komórki małżeństwa/związku, poprzez społeczność uzytkowników komunikacji miejskiej, robiących zakupy w TESCO, mieszkańców królewskiego miasta Kraków, którejśtam Rzeczpospolitej aż po UE), nałożone jest na niego cały szereg zakazów. Jeżeli ktoś jest bardziej szczęśliwy bo uważa, że w jego w związku nic nie jest zabronione, to jego prawo i nic mi do tego.
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
[1=41606c31298bccbf4cae52b 7859efbfee487d7f9;1739818 1]to, że zakaz przyjmuje formę prośby, a nie ordynarnego zamordyzmu i jest bez zająknięcia akceptowany przez drugą stronę to nie znaczy, że go nie ma ![]() i tak, zakazy czasem się trafiają, choćby mąż mówił mi "wolałbym żebyś... coś tam", albo ja do niego "nie chciałabym żebyś... coś tam..."[/QUOTE] Otóż to. |
||||
|
|
|
|
#65 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Cytat:
Ja jestem w szczęśliwym związku małżeńskim, ale nie patrzę na to co robię przez pryzmat zakazów i pozwoleń - jeśli czegoś nie robię ze względu na mojego tż-ta to tylko dlatego, że gdy jemu jest przykro to mnie jest przykro, że jemu jest przykro a nie chcę aby było mu przykro. On postępuje podobnie - w tym kontekście nie potrzebujemy sobie zakazywać i pozwalać czegokolwiek wprost, bo wszystko to jest dorozumiane w codziennych zachowaniu. On wie, że rozrzucanie brudnych skarpetek po mieszkaniu z pewnością mnie nie ucieszy, to ich nie rozrzuca, ja wiem że dekolt po pępek na party z koleżankami wzbudzi jego niezadowolenie to nie założę takiego. Oczywiście nie znaczy to, że nie rozmawiamy ze sobą a tylko się domyślamy co możemy czuć, bo też byśmy szybko polegli przy takim sposobie jedynie opartym na domysłach Natomiast nie zgadzam się z tym, że nasza wolność jest taka ograniczona - ja mam taką teorię, że dopóki coś mi nie wadzi, to nie jest dla mnie ograniczeniem, poza tym jestem wyznawcą zasady, że człowiek nic nie musi (oprócz umierania i za przeproszeniem sr*nia)... i na prawdę zaliczam się do ludzi, którzy jakby nie mieli ochoty iść do pracy, to do niej po prostu nie pójdą. Nie muszę płacić rachunków, nie muszę pracować, ba nawet myć się nie muszę - robię to bo chcę uniknąć ewentualnych konsekwencji jakie moje działanie może za sobą pociągnąć gdyż każda akcja wywołuje reakcję.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() |
|
|
|
|
|
#66 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 46
|
Dot.: W miłości nie ma miejsc na jakiekolwiek zakazy...?
Witam Was dziewczyny
![]() Jak myślicie, gdy pary zaczynają sobie robić przerwy w związku, to jak to zwykle bywa, prędzej czy póżniej taki związek nie ma szans, rozwali się? Chodzi mi o Wasze osobiste doświadczenia w tym względzie, albo doświadczenie Waszych przyjaciół, znajomych,lub innych ludzi o których słyszałyście.
|
|
|
|
|
#67 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Zabrze
Wiadomości: 4 128
|
Dot.: W miłości nie ma miejsc na jakiekolwiek zakazy...?
O ile nie zakazy, a jakiś umiar w różnych sytuacjach. Jeśli ufamy-ok, ale gdyby mi zaczął robić coś,co mi się nie podoba,porozmawialabym, jakiś kompromis...ale zakaz? 'nie możesz bo nie!koniec kropka' ? Jeśli mi się coś nie podoba,Tż ma prawo o tym wiedzieć, a nie myśleć że jest ok. I w odwrotną stronę. Ależ by było nudno gdybyśmy się ze wszystkim zgadzali
__________________
|
|
|
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
|
|
#68 | ||
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 500
|
Dot.: W miłości nie ma miejsc na jakiekolwiek zakazy...?
Cytat:
ale to tylko kwestia semantyki i tak naprawdę nie ma żadnego znaczenia.Cytat:
Edytowane przez Stary_Pryk Czas edycji: 2010-02-24 o 13:29 |
||
|
|
|
|
#69 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 12 538
|
Dot.: W miłości nie ma miejsc na jakiekolwiek zakazy...?
|
|
|
|
|
#70 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 1 255
|
Dot.: W miłości nie ma miejsc na jakiekolwiek zakazy...?
Cytat:
Zakaz - kulturowy znak mówiący o tym, by czegoś nie robić. Zakazy często łączą się z tabu i występują bezapelacyjnie w każdym środowisku. Złamanie zakazu skutkuje w większości karą. biorąc pod uwagę związek, gdy zakazujemy komuś coś robić, jest to bezapelacyjne, złamanie też z reguły skutkuje karą i jest to przekazanie komuś ROZKAZU, który ma wykonać. Jedna strona wypowiada się do drugiej, NIE LICZĄC się z tym czy to się podoba czy nie. Natomiast jeśli ktoś jest w związku, to być może można nazwać, że czegoś sobie " zakazuje", ale nie jest to nakaz od drugiej osoby, robię to świadomie, z własnej czystej woli i dodatkowo ZE ŚWIADOMOŚCIĄ, że sama tego chce. W tym momencie, takie "zakazy" nie są dla mnie już czymś przymusowym. A jak widać definicja "zakazu" jest inna. Ale coś mi się wydaje, że się nie przekonamy wzajemnie do zdania Także, każde zostanie przy swoim, ważne żeby w związku nie robić rzeczy wbrew sobie
|
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:33.






Co prawda nie jest tak, że zgadzamy się na wszystko, ale to bardziej dotyczy jakichś zaplanowanych, poważniejszych spraw jak np. tygodniowy wyjazd TŻ z kumplami na wakacje :P bo takie sprawy trzeba najpierw obgadać

a nie chcę aby było mu przykro. On postępuje podobnie - w tym kontekście nie potrzebujemy sobie zakazywać i pozwalać czegokolwiek wprost, bo wszystko to jest dorozumiane w codziennych zachowaniu. On wie, że rozrzucanie brudnych skarpetek po mieszkaniu z pewnością mnie nie ucieszy, to ich nie rozrzuca, ja wiem że dekolt po pępek na party z koleżankami wzbudzi jego niezadowolenie to nie założę takiego.





