Żywe zwięrzeta w paczkach !!!!!!

[blonndee]

ja rozumiem, ale pamietajmy, ze jeden wykrzyknik to podkreslenie emocji, wielokrotny-to juz wrzask. jest nawet punkt w regulaminie dot. krzyku na forum, ale tam akurat chyba mowa o caps locku.
ok, eot

[karolynka90]

Napisane przez carolinascotties

post osoby, ktora nie rozumie - o co ta "afera" - nie nadaje sie do komentowania...

wszystkich, którzy myślą, że przepisy są w porzadku, że prawo jest OK- zapraszam- chociażby na dogomanię -każdego dnia przybywa tragicznych historii - spojrzcie -

1. oto jak swoją sukę załatwiła nauczycielka - tak, tak - młoda pani nauczycielka -
http://www.dogomania.pl/threads/1742...atujmy-resztAE

2. z miłości do zwierząt???
http://www.dogomania.pl/threads/1730...otrzebna-POMOC

http://www.dogomania.pl/threads/1796...ALCZAE-O-ZYCIE

kilka dni temu - http://www.dogomania.pl/threads/1808...-chorych-psA-w

a tu przypadki ludzkiego okrucieństwa - przykro przyznac, ze nie są rzadkością - UWAGA - drastyczne zdjęcia -
http://www.sowz.org/index.php?id=drastyczne

mamy na Wizazu watek z petycjami -

w ostatnim poscie jest gotowy tekst petycji, ktora wysylamy do wloskiego ministra rolnictwa - dotyczaca koni wywozonych na rzeź - te konie jada tam głównie z Polski - PROSZĘ ZAJRZYJCIE -

http://pretty.wizaz.pl/forum/showthread.php?p=17428279

...dla tych, którym te obrazy wydają się niczym z innego świata - rozejrzyjcie się - zanim wygłosicie kolejną herezję... która spowodowana jest tylko i wyłącznie NIEWIEDZĄ

nawet nie wiem co napisac.. to jest straszne

Napisane przez rapifen

JEZUSMARYJA to weźcie sobie te ptaki włóżcie do ogromnych pudełek i woźcie je rowerem albo na plecach.

nie wyobrazam sobie wsadzenia jakiegokolwiek zwierzecia do pudelka i wyslania go poczta..

[kycia1]

Napisane przez blonndee

ja rozumiem, ale pamietajmy, ze jeden wykrzyknik to podkreslenie emocji, wielokrotny-to juz wrzask. jest nawet punkt w regulaminie dot. krzyku na forum, ale tam akurat chyba mowa o caps locku.
ok, eot

Dokładnie o caps locku . fakt- ponioslo mnie-przyznaje sie bez bicia-ale taka juz jestem.

I nadal utrzymuje swoje zdanie- nie wyobrazam sobie wysylania jakiegokolwiek zwierzaka w paczce.

[carolinascotties]

poza tym post, w ktorym glosi sie o braku samoswiadomosci zwierzat jest... smieszny...

w poscie nie podano zadnych zrodel - ktore tego dowodza...

ja dysponuje zrodlami, w ktorych w procesie badan, testow udowadnia sie, ze sa ssaki, ktore te samoswiadomosc posiadaja... nie wiem tylko, czy ktos, dla kogo obce wydaje sie dochodzenie do prawdy - zrozumie zawilosci naukowych artykulow.

[Kira87]

Nauka idzie do przodu.
Ja o braku samoświadomości zwierząt miałam wykład na pierwszym roku w ramach filozofii. Nie pamiętam już niestety szczegółów, ale nie była to najświeższa teoria.

Zresztą samoświadomość i myślenie abstrakcyjne to jedno, a emocje, hormony i ich wpływ na reakcje somatyczne, to drugie.

Psy również mogą chorować na depresję, nerwicę - czyli "choroby emocji".

[awia]

Moja psina ma nerwicę i syndrom porzucenia bo jak miala 6 tygodni to zapomnieli o niej i zostala na ganku. znaleźli ją ledwie żywą, przymarzniętą do gąbki A jak miala pol roku chcieli sie jej pozbyc, utopic, zdążylismy na czas. Mamy już ją 11 lat, i nasz wet stwierdzil ze nigdy nie widzial tak emocjonalnej psiny, nawet sterylizacja nic nie dała, jest najwierniejszym psem na swiecie, i najbardziej wylewnym uczuciowo też. a poniewaz ma slabe serducho to teraz jest na łagodnych lekach uspokajajacych. Ze zwierzętami mam do czynienia cale życie, bylam przy smierci mojej ukochanej psiny, kobyly i kota, kazda smierc byla tragedią i okropnym cierpieniem,.

Pisanie ze zwierzeta nie maja swiadomosci samoistnienia jest bzdurą i mitem obalonym przez behawiorystów zwierzęcych. Podchodzi pod twierdzenie, ze zwierzeta nie mają duszy

[Ismenkusia]

[QUOTE=blonndee;17555303]ale to nie jest forum dla krzykaczy tylko kulturalnych ludzi, ktorzy wymieniaja sie pogladami.
krzyczec na siebie mozecie na ulicy, albo na pw.

edit:
tak wlasnie mi sie wydawalo, ze psow juz nie mozna wysylac, takze ten temat mamy juz wyjasniony.
edit2:
a propos przewozenia zwierzat na tylnim siedzeniu, wiecie jak bardzo jest to niebezpieczne?[/QUOTE]



Nie wiem czy wiesz, ale jest coś takiego jak pasy bezpieczeństwa dla zwierząt ( transporterków)

[Kachulec]

Napisane przez blonndee

wiem, ze to nie jest standardem, ALE po cos taka opcja jak wyslanie zwierzecia poczta jest i zareczam wam, ze gdyby bylo tak straszne jak to teraz widzicie to towarzystwo opieki nad zwierzetami dawno zrobiloby z tym porzadek; wysylajacy ma obowiazek zapewnic zwierzakowi dogodne warunki 'podrozy'.

swoja droga, moim pupilkiem jest uroczy krolik, baran francuski. i wyobrazcie sobie ze dotarl do mnie w paczce. hodowca (ktory pewnie chcial go przerobic na mieso badz futro, ale ja go skazalam na podroz w kartonie, tragedia no...) wyslal mi go w warunkach, ktore z nim uzgodnilam, idzie na poczte o 15 (do tej godziny wysyla sie zwierzeta, nie pozniej), zapewnia mu sciolke, mokra gabke, marchewki i odpowiednio duzy karton. Bazyl dotarl do mnie nastepnego dnia z samego rana, caly i zdrowy.

Chyba wszyscy doskonale wiemy jaka jest u nas biurokracja. A ile pracy ma TOP.

Dla mnie nie ma znaczenia ile zwierząt ginie. Liczy się że giną.
A jeśli nie giną to jaki stres mają.

Napisane przez Deede

Ok, tylko nie zawsze to zwierzę dociera całe i zdrowe. Serio - zdarza się, że pracownicy poczty muszą ratować zwierzęta przed śmiercią - nie zawsze się udaje.. A to oznacza, że ten sposób transportu zwierząt nie jest najlepszy. Część zwierząt pada po prostu ze stresu.

P.S. Psów ponoć już nie można przesyłać PP. Ale nawet gdyby - chyba lepiej wieźć psa 1 dzień, z tyłu w transporterze dajmy na to, wyprowadzać go co jakiś czas na krótki spacer, pogłaskać, niż pakować z transporterm i fru na magazyn pocztowy, a potem z auta do auta. Sam fakt, że taki pies ma kogoś przy sobie bardzo wiele robi, a w głośnym magazynie pocztowym czy w typowym aucie transportowym komfort jest żaden. Stres za to przepotworny dla zwierzęcia, które sobie niczego "nie przetłumaczy".

Oczywiście!

---------- Dopisano o 22:43 ---------- Poprzedni post napisano o 22:38 ----------

Napisane przez Kira87

Nauka idzie do przodu.
Ja o braku samoświadomości zwierząt miałam wykład na pierwszym roku w ramach filozofii. Nie pamiętam już niestety szczegółów, ale nie była to najświeższa teoria.

Zresztą samoświadomość i myślenie abstrakcyjne to jedno, a emocje, hormony i ich wpływ na reakcje somatyczne, to drugie.

Psy również mogą chorować na depresję, nerwicę - czyli "choroby emocji".

A jak to udowodnić że nie mają?

Napisane przez awia

Moja psina ma nerwicę i syndrom porzucenia bo jak miala 6 tygodni to zapomnieli o niej i zostala na ganku. znaleźli ją ledwie żywą, przymarzniętą do gąbki A jak miala pol roku chcieli sie jej pozbyc, utopic, zdążylismy na czas. Mamy już ją 11 lat, i nasz wet stwierdzil ze nigdy nie widzial tak emocjonalnej psiny, nawet sterylizacja nic nie dała, jest najwierniejszym psem na swiecie, i najbardziej wylewnym uczuciowo też. a poniewaz ma slabe serducho to teraz jest na łagodnych lekach uspokajajacych. Ze zwierzętami mam do czynienia cale życie, bylam przy smierci mojej ukochanej psiny, kobyly i kota, kazda smierc byla tragedią i okropnym cierpieniem,.

Pisanie ze zwierzeta nie maja swiadomosci samoistnienia jest bzdurą i mitem obalonym przez behawiorystów zwierzęcych. Podchodzi pod twierdzenie, ze zwierzeta nie mają duszy

Mój pies podobnie. Zanim do mnie trafił był bity. Dostałam go gdy miał 3 miesiące. Na pierwszym spacerze niczym się nie interesował, bał się. Gdy ja stałam on siadał przy mojej nodze. Dopiero gdy zaczynałam iść on snuł się za mną. I tak było prawie rok. Teraz gdy ma 6 lat i jest mu u nas dobrze lata jak szalony.

Jeszcze jeden przykład. Gdy zmarł dziadek, który mieszka na drugim końcu Polski pies zaczął piszczeć jak oszalały. Dopiero potem telefon z informacją.

[Kira87]

Napisane przez Kachulec

A jak to udowodnić że nie mają?

Nie wiem. Szczerze mówiąc nie interesowałam się głębiej tymi zagadnieniami, bo mam skłonność do nadawania zwierzętom (a zwłaszcza psom) cech ludzkich, więc teorie o braku świadomości traktuję jako w pewnym sensie "uprzedmiotowienie" żywego stworzenia. Bardzo kocham zwierzęta i nie kryję się z tym, że moje opinie mogą być bardzo subiektywne. Dlatego w tym temacie staram się cedzić słowa.

[Kachulec]

Napisane przez Kira87

Nie wiem. Szczerze mówiąc nie interesowałam się głębiej tymi zagadnieniami, bo mam skłonność do nadawania zwierzętom (a zwłaszcza psom) cech ludzkich, więc teorie o braku świadomości traktuję jako w pewnym sensie "uprzedmiotowienie" żywego stworzenia. Bardzo kocham zwierzęta i nie kryję się z tym, że moje opinie mogą być bardzo subiektywne. Dlatego w tym temacie staram się cedzić słowa.

Jak dla mnie nie da się tego zbadać i udowodnić. To tak jakby podać w procentach stopień kochania kogoś.
Albo stopnia uczuciowości.

[blonndee]

Napisane przez Ismenkusia

Nie wiem czy wiesz, ale jest coś takiego jak pasy bezpieczeństwa dla zwierząt ( transporterków)

ok, ja wiem, ty wiesz i jeszcze pare wtajemniczonych osob, ale ile razy jade i patrze jak to po samochodach biega jakies szczekajace malenstwo i zastanawiam sie, ze a)jakim trzeba byc idiota, zeby puszczac psa LUZEM w samochodzie b)jak pieknie ten pies sie rozplaszczy na szybie jak kochany pan sie zatrzyma z piskiem opon czy chociazby mocniej zahamuje
albo ile razy widzi sie psa wystawiajacego pysk za okno?

umowmy sie, o takich nowinkach wie niewiele osob... a glupota sie szerzy, tak jak panika.

[Kira87]

Napisane przez Kachulec

Jak dla mnie nie da się tego zbadać i udowodnić. To tak jakby podać w procentach stopień kochania kogoś.
Albo stopnia uczuciowości.

Nie wiem.
Wiele zwierząt wykształciło silne, swoiste więzi i relacje społeczne, a stąd tylko krok, by stwierdzić, że może się to wiązać z posiadaniem samoświadomości.

Nie mam żadnych dobrych źródeł na których mogłabym się oprzeć, a gdybać w jedną i w drugą stronę chyba nie ma sensu.

[wezyrka]

Niestety niektórym ludziom wydaje się, że zwierzęta nie myślą, nie czują, a tymczasem odczuwają bół i strach i pamiętają go. Już niektóre bezkręgowce potrafią zapamiętywać wydarzenia (udowodnione!) i WSZYSTKIE kręgowce: ryby, płazy, gady, ptaki i ssaki. Nie wszyscy o tym wiedzą, a często prawo ustalają prawnicy bez współpracy z biologami i stąd takie przepisy. Niestety.

[Kachulec]

Napisane przez blonndee

ok, ja wiem, ty wiesz i jeszcze pare wtajemniczonych osob, ale ile razy jade i patrze jak to po samochodach biega jakies szczekajace malenstwo i zastanawiam sie, ze a)jakim trzeba byc idiota, zeby puszczac psa LUZEM w samochodzie b)jak pieknie ten pies sie rozplaszczy na szybie jak kochany pan sie zatrzyma z piskiem opon czy chociazby mocniej zahamuje
albo ile razy widzi sie psa wystawiajacego pysk za okno?

umowmy sie, o takich nowinkach wie niewiele osob... a glupota sie szerzy, tak jak panika.

To już inna bajka. Bezmyślność ludzka nie zna granic.

Napisane przez Kira87

Nie wiem.
Wiele zwierząt wykształciło silne, swoiste więzi i relacje społeczne, a stąd tylko krok, by stwierdzić, że może się to wiązać z posiadaniem samoświadomości.

Nie mam żadnych dobrych źródeł na których mogłabym się oprzeć, a gdybać w jedną i w drugą stronę chyba nie ma sensu.

Swoją drogą to bardzo ciekawe zagadnienie.

---------- Dopisano o 23:43 ---------- Poprzedni post napisano o 23:41 ----------

Napisane przez wezyrka

Niestety niektórym ludziom wydaje się, że zwierzęta nie myślą, nie czują, a tymczasem odczuwają bół i strach i pamiętają go. Już niektóre bezkręgowce potrafią zapamiętywać wydarzenia (udowodnione!) i WSZYSTKIE kręgowce: ryby, płazy, gady, ptaki i ssaki. Nie wszyscy o tym wiedzą, a często prawo ustalają prawnicy bez współpracy z biologami i stąd takie przepisy. Niestety.

Otóż to. Często ważniejsze jest to, aby przepis był, nie ważne czy jest rozsądny. Ważniejsza jest polityczna walka o stołek.

[kycia1]

Zobaczcie co znalazlam na stronie PP.
http://www.poczta-polska.pl/Uslugi/?...Kraj&PK=Szczeg

"Zwierzęta przesyła się w zamkniętych klatkach, koszach lub skrzyniach, do których przywiązuje się kluczyki. Opakowania te powinny być obszerne i przewiewne, odpowiednio wewnątrz wyposażone oraz tak wysokie, aby zwierzę mogło stać."

To nie byla zadna klatka-tylko zwykle tekturowe pudelko, na dodatek niskie (na moje oko jakies 6,7 cm) - te ptaszki musialyby byc bardzo malutkie zeby mogly w nim stanac.

[Kachulec]

No proszę...

Widać jak ludzie trzymają się przepisów... Osoba wysyłająca a także pracownik poczty.

[kycia1]

Ta Pani bardzo sie speszyła, gdy zapytalam o paczke-teraz juz wiekm czemu. Gdybym miala to wiedze co teraz....Powiedzial abym jej prosto (bo byli swiadkowie) ze to wbrew przepisom PP.

[carolinascotties]

mozna to jutro zglosic kierownikowi zmiany ...

[kycia1]

Napisane przez carolinascotties

mozna to jutro zglosic kierownikowi zmiany ...

Wiesz co? Ten oddzial PP jest malenki-1 stanowisko, ta Pani jest tam na zmiane z taka mloda dziewczyna, obawiam sie ze... ona sam jest tam Kierowniczka, ona zawsze robi rozliczenia kasy itd. Chodze tam bo na moim osiedlu sa 2 poczty, duza i mala i na tej malej nigdy prawie nie ma kolejek. Albo wlasnie jest ona , albo taka mloda dziewczyna. I tu jest "pies pogrzebany"

[Neciak89]

Wypowiem się na temat ogółu, a nie tej konkretnej paczki.
Myślę, że przesadzacie. Żadna z was nie pomyślała o tym, że nie każdy ma samochód i to nie jest takie proste przewieźć zwierzę. A poza tym, powiedzcie mi, jaka jest różnica między tym, że ja kota przewiozę w klatce pociągiem, a tym, że tę klatkę prześlę pocztą? I ta klatka dotrze z samego rana? Ja wiem jak to jest przewozić kota w samochodzie, wiem, że to jest okropne przeżycie dla niego i że zapewne lepiej mu w tym samochodzie niż w samochodzie z PP, ale jak nie mam samochodu to co? Coś trzeba zrobić prawda?

[Hvid]

Neciak - Kiedy sama przewozisz zwierze, masz kontrole nad tym, co sie z nim dzieje. Wiesz, w jakich warunkach jest przewozony, jak sie w danej chwili czuje itd.
W przypadku, kiedy oddajesz zwierzatko na poczcie, oddajesz je na laske lub nielaske obcych ludzi.

Wiem, nie kazdy ma samochod, jak napisalas.
Ale nie posiadajac samochodu i tak nie wyslalabym zwierzecia paczka. Takie jest moje zdanie.

[kycia1]

Napisane przez Neciak89

Wypowiem się na temat ogółu, a nie tej konkretnej paczki.
Myślę, że przesadzacie. Żadna z was nie pomyślała o tym, że nie każdy ma samochód i to nie jest takie proste przewieźć zwierzę. A poza tym, powiedzcie mi, jaka jest różnica między tym, że ja kota przewiozę w klatce pociągiem, a tym, że tę klatkę prześlę pocztą? I ta klatka dotrze z samego rana? Ja wiem jak to jest przewozić kota w samochodzie, wiem, że to jest okropne przeżycie dla niego i że zapewne lepiej mu w tym samochodzie niż w samochodzie z PP, ale jak nie mam samochodu to co? Coś trzeba zrobić prawda?

Gdyby te ptaszki były w klatce- moje oburzenie byłoby mniejsze. Ale one byly w małym kartonowym pudelku, miałam wrazenie ze one musza tam lezec. Ja ogólnie nie mam nic do przewozu zwierzaków- ale nie takim sposobem jak PP. PP ma z tego korzysci finansowe i tak naprawde dyrekcja ma to w nosie jak czuja sie te zwierzaki. Pani na poczcie jak sie okazuje nie przestrzegła zasad wysłania takiej przesylki - tam jest wuraznie napisane, ze musi byc to klatka, skrzynia itd (przeczytalam o tym po fakcie), ale zapytalam ja o ta paczke. Ja rozumiem, ze czasem zwierze trzeba przewiezc-ok, ale wlasnie uwazam ze ludzie, ktorzy kupuja zwierzaki powinni czekac na okazje, zeby moc kupic zwierze ze swojego rejonu. Ponadto w dzisiejszych czasach praktycznie kazdy ma auto (chodzi mi o to ze w domu zwykle jest jedno)- a jak sam nie ma to sa tez zmotoryzowani przyjaciele, ktorzy chetnie pomoga. Moja przyjaciolka nie ma auta, ale zawsze jak tylko jej cos potrzeba- pomagamy jej. Wiec dla mnie to niewyobrazalne. Uwazam ze te zwierzaki sie stresuja- na poczcie czasami jest naprawde halas, a one musza tam siedziec, w malym, ciemnym pudelku, nie wiedzac co sie z nimi dzieje.

Napisane przez Hvid

Neciak - Kiedy sama przewozisz zwierze, masz kontrole nad tym, co sie z nim dzieje. Wiesz, w jakich warunkach jest przewozony, jak sie w danej chwili czuje itd.
W przypadku, kiedy oddajesz zwierzatko na poczcie, oddajesz je na laske lub nielaske obcych ludzi.

Wiem, nie kazdy ma samochod, jak napisalas.
Ale nie posiadajac samochodu i tak nie wyslalabym zwierzecia paczka. Takie jest moje zdanie.

Podpisuje sie.

[dzustam]

A ja współczułam eyo, kiedy pisała o swoim chorym piesku. Jak widać rozczulała się wyłącznie nad finansami rodziny, bo przecież piesek nie ma świadomości, nie czuje i w ogóle nie kuma.

Nie wyobrażam sobie wysłania zwierzaka pocztą. W sensie ludzkim sobie nie wyobrażam.

Bo prawnie to jestem w stanie zrozumieć, że nikt nie zabronił przesyłania zwierzat w pudełkach. Szczególnie, żę patrząc na wizaż widać przekrój społeczeństwa, nawet tu zdarza się sporo osób ze znieczulicą. Zapewne poczta polska, sejm, senat nie odbiegają od średniej krajowej, a w zasadzie trzeba powiedzieć: przeciętności krajowej - co piszę ze smutkiem.

[Wiwianna]

Napisane przez Hvid

Neciak - Kiedy sama przewozisz zwierze, masz kontrole nad tym, co sie z nim dzieje. Wiesz, w jakich warunkach jest przewozony, jak sie w danej chwili czuje itd.
W przypadku, kiedy oddajesz zwierzatko na poczcie, oddajesz je na laske lub nielaske obcych ludzi.

Wiem, nie kazdy ma samochod, jak napisalas.
Ale nie posiadajac samochodu i tak nie wyslalabym zwierzecia paczka. Takie jest moje zdanie.

To prawda, różnica jest kolosalna! Osobiście nie raz przewoziłam zwierzęta i wiem, że podróż może być dla nich stresująca, dlatego staram się zapewnić im jak najlepsze warunki; odpowiednio duży kontener/klatkę z ulubionym kocykiem, poidłem, podczas podróży albo trzymam kontener na kolanach albo stawiam go na przeciwko siebie, żeby zwierzak mógł mnie widzieć i słyszeć, uspokajająco głaszcze go i sama jestem spokojna (zwierzęta odbierają nasz niepokój i same zaczynają się denerwować) wybieram też najkrótszą trasę przejazdu, omijam miejsca hałaśliwe, tłoczne, duszne. Jeśli przewożę psa, zawsze podczas podróży robię przerwy na spacer. Podczas transportu ważna jest kontrola sytuacji, cały czas trzeba obserwować zwierze - może będzie chciało pić, może trzeba będzie je przykryć dodatkowym kocem, może dostęp powietrza jest zbyt mały i trzeba uchylić okno (pociąg, autobus, samochód) może nastąpi jakaś inna nieprzewidziana sytuacja, kiedy będziemy musieli mu pomóc? To absolutne podstawy.

Aha, dla jasności: nie posiadam samochodu.

[QUOTE=rosiek;17551613]
Uprzejmię proszę o niezdrabnianie mojego nicka. Brzmi rosiek, nie rosiaczek.
A ty sobie tak podróżowałaś, że proponujesz mnie? Będziesz mogła rozłożyć ramiona, zadbamy.

rosiek (bez zdrabniania), jak to się mówi nie trzeba złamać nogi, żeby wiedzieć, że boli.
A tak w ogóle to owszem testuję (sprawdzanie warunków to jedna z wielu rzeczy, której nauczyłam się na studiach). W zamkniętym pudełku wytrzymałam 30 minut i myślałam, że oszaleję! A warunki były i tk lepsze, bo nikt nie targał tego pudła i zawsze mogłam zacząć krzyczeć (co zrobiłam) "otwórzcie" i liczyć, że biorący udział w eksperymencie, szybko mnie uwolni.

[carolinascotties]

Napisane przez dzustam

A ja współczułam eyo, kiedy pisała o swoim chorym piesku. Jak widać rozczulała się wyłącznie nad finansami rodziny, bo przecież piesek nie ma świadomości, nie czuje i w ogóle nie kuma.

.

aaaa - dzustam - nie skojarzylam... teraz zerknelam w profil i rzeczywiscie...
eh... odechciewa się komentowania...

o psie tez ani slowa...

[crippled]

Napisane przez kycia1

mala paczuszka- z napisem " UWAGA!!! ZYWE PTAKI!!! " noz k****a mac!!!! malutka paczuszka- u góry z malenka kratka (wielkosci pudelka od zapelek).

No i bardzo dobrze, że mała! Jak Ty to sobie wyobrażasz, że ptak dostanie duże pudło żeby podczas przenoszenia mógł się w nim obijać na wszystkie strony ?

Kupuję przez internet ptaszniki. Wszystkie są zapakowane w maleńkie pudełka + opatulone chusteczkami higienicznymi żeby miały jeszcze mniej miejsca i za takie pakowanie jestem wdzięczna osobom sprzedającym, bo dzięki temu mam pewność, że moje pająki dojdą w dobrym stanie i nie zrobią sobie krzywdy. Paczka idzie góra dwa dni.

[czarnulka066]

Napisane przez carolinascotties

post osoby, ktora nie rozumie - o co ta "afera" - nie nadaje sie do komentowania...

wszystkich, którzy myślą, że przepisy są w porzadku, że prawo jest OK- zapraszam- chociażby na dogomanię -każdego dnia przybywa tragicznych historii - spojrzcie -

1. oto jak swoją sukę załatwiła nauczycielka - tak, tak - młoda pani nauczycielka -
http://www.dogomania.pl/threads/1742...atujmy-resztAE

2. z miłości do zwierząt???
http://www.dogomania.pl/threads/1730...otrzebna-POMOC

http://www.dogomania.pl/threads/1796...ALCZAE-O-ZYCIE

kilka dni temu - http://www.dogomania.pl/threads/1808...-chorych-psA-w

a tu przypadki ludzkiego okrucieństwa - przykro przyznac, ze nie są rzadkością - UWAGA - drastyczne zdjęcia -
http://www.sowz.org/index.php?id=drastyczne

mamy na Wizazu watek z petycjami -

w ostatnim poscie jest gotowy tekst petycji, ktora wysylamy do wloskiego ministra rolnictwa - dotyczaca koni wywozonych na rzeź - te konie jada tam głównie z Polski - PROSZĘ ZAJRZYJCIE -

http://pretty.wizaz.pl/forum/showthread.php?p=17428279

...dla tych, którym te obrazy wydają się niczym z innego świata - rozejrzyjcie się - zanim wygłosicie kolejną herezję... która spowodowana jest tylko i wyłącznie NIEWIEDZĄ

O matko

[kycia1]

Napisane przez crippled

No i bardzo dobrze, że mała! Jak Ty to sobie wyobrażasz, że ptak dostanie duże pudło żeby podczas przenoszenia mógł się w nim obijać na wszystkie strony ?

Kupuję przez internet ptaszniki. Wszystkie są zapakowane w maleńkie pudełka + opatulone chusteczkami higienicznymi żeby miały jeszcze mniej miejsca i za takie pakowanie jestem wdzięczna osobom sprzedającym, bo dzięki temu mam pewność, że moje pająki dojdą w dobrym stanie i nie zrobią sobie krzywdy. Paczka idzie góra dwa dni.

Dlatego wlasnie uwazam, ze nie powinny byc wysylane zwierzaki czy to w duzych czy to w malych paczkach . Chcesz zwierzaka? Jedz sobie po niego i basta. Jak nie ma w Twoim rejonie-poczekaj az bedzie.

To moje zdanie-kazdy ma prawo do swojego.

[czarnulka066]

Napisane przez eyo

ja nie widzę żadnego bubla w tym, ze zwierze można wsadzić na jakis krótki okres transportu do pudełka ( omg wy wszyscy ludzie którzy trzymacie w domach szczeniaki w kartonach co by sie nie rozleciałby po całym domu - co mało osób tak robi czasem i tygodniami życia takich szczeniaków ?!)

Nie uogólniaj. Nie wszyscy ludzie tak robią ze szczeniakami. Ja mam kotkę, i gdy miała małe kocięta nigdy nie były trzymane w kartonie przez tygodnie.

Jeśli Ty tak robisz nie znaczy, że wszyscy.

Przepraszam, ale naprawdę się oburzyłam czytając niektóre wypowiedzi

I jak same wszystkie wiecie przepisy są, ale czy wszyscy ich przestrzegają?? Każda z Was wie, że nie. To raz. A dwa - niektóre przepisy są tak (powiem wprost) głupie, że nie ma pewności, że są zapewnione w tych przepisach najlepsze warunki.

---------- Dopisano o 16:06 ---------- Poprzedni post napisano o 16:00 ----------

Napisane przez kycia1

Dlatego wlasnie uwazam, ze nie powinny byc wysylane zwierzaki czy to w duzych czy to w malych paczkach . Chcesz zwierzaka? Jedz sobie po niego i basta. Jak nie ma w Twoim rejonie-poczekaj az bedzie.

To moje zdanie-kazdy ma prawo do swojego.

Zgadzam się. Jeśli komuś bardzo zależy na jakimś zwierzęciu pojedzie po nie.
Poza tym, mam chomiki, gdy je kupowałam w sklepie zoologicznym to do transportu dostałam kartonowe pudełko. Mimo, że były przewożone samochodem aby jak najszybciej znalazły się w domu to wystarczyło tam zajrzeć żeby zobaczyć jak te zwierzę jest zestresowane. A co się dzieje, gdy jest wysyłane pocztą i jest w takim pudełku tyle czasu! I nikt mi nie wmówi, że zwierzę się nie stresuje

W życiu nie wysłałabym żadnego zwierzęcia pocztą. Ani nie zgodziłabym się na wysyłkę do mnie.

[crippled]

Napisane przez kycia1

Dlatego wlasnie uwazam, ze nie powinny byc wysylane zwierzaki czy to w duzych czy to w malych paczkach . Chcesz zwierzaka? Jedz sobie po niego i basta. Jak nie ma w Twoim rejonie-poczekaj az bedzie.

To moje zdanie-kazdy ma prawo do swojego.

Mam nadzieję, że nie jesz mięska, bo w przeciwnym razie jesteś hipokrytką. Gwarantuję Ci, że świnki i kurki przeznaczone do uboju są przetrzymywane w dużo gorszych warunkach niż paczka.