dzidzius w 2010/2011r.czyli coraz bliższe planowanie...;) cz.2

[***luna]

Napisane przez abz

wrzucałam ostatnio zdjecie na innym wątku, wkleję link:
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?p=18812315&p ostcount=1883


Stokrotka współczuje zachowania teściów, moi nigdy nas tak nie przyjęli, zawsze sie cieszą jak przyjeżdżamy...

Piszecie tu o eliance i zastanawiałam sie skąd info, a widzę, że na starym watku. Elianko to, ze minął rok to wcale nie oznacza bezpłodności!! Teraz po prostu trzeba zacząc badania, trafić do dobrego lekarza, który pokieruje waszym/twoim leczeniem. Chyba nawet nie wiem jakie to trudne tak długo się starać i w sumie bez efektu, ale wierzę, ze nic nie jest jeszcze stracone, nadal macie szansę. Moze zwyczajnie potrzeba wam jakiegoś wspomagacza? Ale NA PEWNO nie mówiłabym o bezpłodności.

Brzusio śliczny
Kurcze mój jest już prawie taki, a termin na grudzień


Elianka kciuki trzymam i dobrze rozumiem o czym mówisz, jesli wspominasz, ze nie lubisz czekać

Stokrotko współczuję zachowania teściów, moze oni nie dorośli do bycia dziadkami?

Witam nowe staraczki

[agnes99]

mi ranek mija mi pracowicie - juz od 7 działam w fabryce

AgaMili a co dajesz do tych nalesników po meksykańsku?

[prunelle]

to jeszcze mnie dopiszcie, zaczynamy starania od czerwca o naszego pierwszego malucha

Gratulacje i uściski dla wszystkich przyszłych mamuś!

Elianko, nie poddawaj się, zobaczcie najpierw, co Wam powie lekarz!

Lecę teraz na rozmowę o pracę, trzymajcie za mnie kciuki

[abz]

Napisane przez kliwia

abz sliczny brzusio

Napisane przez AgaMili

abz ślicznie brzuszek Ci rośnie

Napisane przez ***luna

Brzusio śliczny
Kurcze mój jest już prawie taki, a termin na grudzień

Dziękuję wam. Malutki jeszcze na zdjeciu, ale już jest troche większy, bo prawie 2 tyg minęły od zrobienia zdjęcia.
Luna brzuszki rosna bardzo różnie, mój chyba powoli, ale ciesze sie, ze już go widać Moze nie urosnie wielki jak bęben

[jastinada]

Zanka trzymam może się jeszcze na luty załapiesz i będziesz z Gabi na wątku mamuś styczniowo-lutowych

[zanka205]

Napisane przez jastinada

Zanka trzymam może się jeszcze na luty załapiesz i będziesz z Gabi na wątku mamuś styczniowo-lutowych

dziękuję
a jak Ty się czujesz Mamusiu?

[AgaMili]

Napisane przez agnes99

mi ranek mija mi pracowicie - juz od 7 działam w fabryce

AgaMili a co dajesz do tych nalesników po meksykańsku?

Farsz do naleśników:
pieczarki, cebula, pierś z kurczaka, ryż, kukurydza i starty ser żółty.
Ryż ugotować, pierś z kurczaka obtoczyć w przyprawach i usmażyć, resztę skł. usmażyć i wszystko połączyć w misce. Dodać jogurt nat. wymieszany z koncentratem pomidorowym i przypawy. Farsz gotowy

Napisane przez prunelle

to jeszcze mnie dopiszcie, zaczynamy starania od czerwca o naszego pierwszego malucha

Gratulacje i uściski dla wszystkich przyszłych mamuś!

Elianko, nie poddawaj się, zobaczcie najpierw, co Wam powie lekarz!

Lecę teraz na rozmowę o pracę, trzymajcie za mnie kciuki

Trzymam kciuki

[zanka205]

ale mnie brzuch boli

[mimbi]

Ah dziewczyny, jak dobrze ze jest ten watek. Ciekawe, czy ktos przeprowadzil badania, w jakim stopniu terapeutycznie dziala wizaz na wizazanki...
Poplakalam sie dzisiaj przez te tabletke poronna. Niby wiem, ze to dla dobra naszego dziecka, ale z drugiej strony juz tak bym chciala zostac mama. Wiem, ze to co zrobilam bylo sluszne, ale nie wiem, czy bylo dobre.

[agnes99]

a ja jestem zła jak osa, a oto dla czego:
jakieś 3 miesiace temu przychodnia ginekologiczna, do której chodziłam zawiesiała działalność z powodu problemów z zajmowanym lokalem
od maja wznowili działalnośc w nowej lokalizacji, tylko z całkowicie nową ekipą lekarzy i oczywiscie nie wiedzą/nie maja kontaktów ze starymi lekarzami

nie mam pomysłu co w tej sytuacji ma zrobić
umówic się do nowego lekarza, zmienic przychodnię (bo nowa lokalizacja jest mi teraz totalnie nie pod drodze, a dojazd komunikacja miejską fatalny, a samochodu nie ma gdzie zaparkować)
napisałabym brzydkie słowa, ale sie powstrzymam

[Myszeczka86]

Witajcie Kochane


Witajcie i te nowe

ABZ brzusio Mniejszy od mojego ale piekny widac że ciążowy

[miss.hot]

Napisane przez kliwia

miss hot to Cie wciagne , liste bralam z poprzedniego watku z 1 strony, chyba ze byla jakas inna

miss.hot Lublin, 27 lat, syn Grześ urodzony w październiku 2009, starania od września, października

Napisane przez elianka

Fajnie, że jesteście. Zostanę z wami, bo tylko chyba tutaj mogę się wysmarować, co się dzieje w mojej głowie. Są rzeczy, o których ciężko jest porozmawiać ze znajomymi.

Dziewczyny masakra, ledwo żyję
Biegunka, wymioty, ogólne osłabienie organizmu towarzyszy mi od godziny 4 na ranem
Do pracy oczywiście nie poszłam, bo jak (śmiech na sali – wróciłam do pracy 21.04, a przepracowałam dopiero 3 dni )
Oczywiście to cholerstwo przynieśliśmy ze szpitala i obdarowaliśmy tym rodzinkę – w niedzielę mąż, wczoraj mama i tata, a dziś teść też zaniemogli
Mam nadzieję, że jutro jakoś dam radę pójść do pracy…..
A dodatkowo wczoraj Grześ jak usnął o 21, to od 23 co pół godziny budził się z płaczem – nie pomagało noszenie na rękach przeze mnie i męża, w końcu skapitulowaliśmy o 2 i daliśmy mu czopka uspokajającego – na szczęście pomógł
Idę leżeć

[Myszeczka86]

Napisane przez miss.hot

miss.hot Lublin, 27 lat, syn Grześ urodzony w październiku 2009, starania od września, października






Dziewczyny masakra, ledwo żyję
Biegunka, wymioty, ogólne osłabienie organizmu towarzyszy mi od godziny 4 na ranem
Do pracy oczywiście nie poszłam, bo jak (śmiech na sali – wróciłam do pracy 21.04, a przepracowałam dopiero 3 dni )
Oczywiście to cholerstwo przynieśliśmy ze szpitala i obdarowaliśmy tym rodzinkę – w niedzielę mąż, wczoraj mama i tata, a dziś teść też zaniemogli
Mam nadzieję, że jutro jakoś dam radę pójść do pracy…..
A dodatkowo wczoraj Grześ jak usnął o 21, to od 23 co pół godziny budził się z płaczem – nie pomagało noszenie na rękach przeze mnie i męża, w końcu skapitulowaliśmy o 2 i daliśmy mu czopka uspokajającego – na szczęście pomógł
Idę leżeć

Kochana współczuję ci.
Ja tą biegunke miałam z poniedziałku na wtorek od 12 w nocy koszmar.

[abz]

Napisane przez mimbi

Ah dziewczyny, jak dobrze ze jest ten watek. Ciekawe, czy ktos przeprowadzil badania, w jakim stopniu terapeutycznie dziala wizaz na wizazanki...
Poplakalam sie dzisiaj przez te tabletke poronna. Niby wiem, ze to dla dobra naszego dziecka, ale z drugiej strony juz tak bym chciala zostac mama. Wiem, ze to co zrobilam bylo sluszne, ale nie wiem, czy bylo dobre.

Ja też kiedys wzięłam escapelle, przed ślubem. Nie nazywałam jej tabletką poronną tylko "po", w końcu piszą, ze to nie są tabletki poronne....Rozmawiałam z ginem na ten temat, to stanęło na tym w jakim momencie ja uznaje ten zalążek (ewentualny) w moim brzuchu za dziecko i czy wtedy biore to za poronienie.....Bo do doby po stosunku to nawet nie wiadomo czy do zapłodnienia by doszło. A przejmowałam się tym, bo jestem wierząca i zastanawiałam się czy bardzo źle zrobiłam. Chociaż w sumie każda forma antykoncepcji jest przez kosciół nie uznawana....
Bynajmniej chyba nie zostałam za to ukarana, bo szybko udało mi sie zajść w ciążę.

agnes a google nie pomogą ci znaleźć tamtych lekarzy? Często na forach dziewczyny się dzielą takimi informacjami.

miss.hot nie dość, że mały chory to jeszcze ty chora musisz sie nim zajmować. Współczuję. Wracajcie do zdrówka szybko

[agnes99]

abz znalazłam kilka informacji w necie
chyba bardzie zdenerwowało mnie takie lekceważące podejcie do pacjenta niż poszukiwanie lekarza
zaczynam się zastanawiać czy nie zabrać od nich mojej karty i nie przenieść się do lekarza, który jest polecany także przy prowadzeniu ciąż

miss.hot zdrówka

[kliwia]

miss hot ojesuuuuu ale paskudztwo wam sie trafilo. Wracaj do Zdrowia z cala rozinka

mimbi zle do tego podchodzisz, traktujesz polkniecie tej tabletki faktycznie jak poronna, przeciez wzielas ja po stosunku, no i nie wiesz czy moglo dojsc do czegos, a nawet jesli to zalazek przyszlego plodu byl mniejszy niz milimetr.
Popatrz na to w ten sposob ze to tylk forma zabezpieczenia. Nie bylo zadnego dziecka przeciez.
- ps. ja kilka lat temu musialam zazyc postinor, i gdyby nei to bylabym w ciazy, i miala juz kilkuletnie dziecko, do tego przerwane studia i foch tesciow ze nie zaczekalismy z dzieckiem do slubu.

[Montii]

Cześć dziewczyny,pewnie mnie już nie pamiętacie
Mniej się udzielam,aczkolwiek pragnienia na temat dziecka nadal są
Mimo ,że nie piszę to cały czas was czytam i chcialabym serdecznie pogratulować mamusiom zafasolkowanym niech wam ciąża służy i dzieciątko zdrowo rosło

chciałabym też napisać kilka słów do elianki.
wiem,że już długo się staracie o dzieciątko, jednak rok to zbyt krótki czas by mówić o niepłodności !! Twoja historia przypomina mi losy mojej znajomej która 4 lata starała się z mężem o dziecko ! Widziałam jej zmagania i było mi jej strasznie żal, bo pragnęli dziecka najmocniej na świecie, okazało się,że są zdrowi i nie ma przeszkód, a dziecka nadal brak. 4 lata to kupa czasu, w końcu postanowili,że odpuszczają, zapisała się na dodatkowe studia, to była końcówka września, na następny dzień miała wpłacić pieniądze, robiła test ciążowy i w myślach modliła się by nie być w ciąży, na dodatek wykupili sobie wycieczkę na grudzień do Egiptu, i to bach ...dwie kreski takich historii jest mnóstwo a to świadczy o jednym - sila psychiki kobiety jest bardzo potężna !!!!
wiem,że ciężko przerzucić się na tryb 'znieczulicy' bo jeżeli czegoś bardzo się pragnie to ot tak po prostu nie da się o tym nie myśleć, ale zajmijcie się teraz tylko sobą, przecież cudownie wam we dwoje
ściskam Cię bardzo bardzo mocno

[prunelle]

A, wieku nie podałam, 25 lat
Z rozmowy już wróciłam, chyba poszło dobrze, zobaczymy, czy się odezwą, ale... omal nie zostałam w domu, bo mąż mój cudowny wyszedł do pracy z dwoma kompletami kluczy! Miałam ochotę rozszarpać go na strzępy Na szczęście znalazł się klucz zapasowy, ale co się nadenerwowałam, to moje...

mimbi, tak jak piszą dziewczyny, nawet do zapłodnienia mogło nie dojść, więc postaraj się nie martwić Co było to było, trzeba patrzeć w przyszłość

co do adopcji - myśmy też się nad tym zastanawiali, i nie dlatego, że nie możemy mieć dzieci (tego jeszcze nie wiadomo, bo się starać nie zaczęliśmy), tylko po prostu, jako kolejne (trzecie albo czwarte) dziecko. Ale elianko trzymam kciuki, żebyście mogli mieć i wasze własne dzieciątko najpierw.

[agnes99]

z góry dziekuje za klikanie

[zanka205]

Napisane przez agnes99

z góry dziekuje za klikanie

ja klikam

[jastinada]

Napisane przez zanka205

dziękuję
a jak Ty się czujesz Mamusiu?

ja w sumie dobrze,dziękuję a TY??szybko też podjęliście decyzję o ponownych staraniach

[zanka205]

Napisane przez jastinada

ja w sumie dobrze,dziękuję a TY??szybko też podjęliście decyzję o ponownych staraniach

najpierw mieliśmy zacząć pod koniec roku, ale mąż sam wyszedł z propozycją przyspieszenia staranek, a ja na to jak na lato

[kassate1203]

Ja też parę lat temu wzięłam Postinor. Ale powiem wam że do tej pory to zostało w mojej psychice. Tzn. czasami zdarza mi się pomysleć że gdybym tej tabletki wtedy nie wzięła to miałabym już dziecko. Chociaż wiem że do zapłodnienia na pewno nie doszło. Miałam wtedy 19 lat, rozpoczęte studia, brak pracy i perspektyw.

Ps. O widzę że Jastinada jest y Bochnii! a ja kolo brżeska

[kraven]

Tylko jeden dzień mnie nie było a już nowy wątek.
Ja z teściami też mam tak jak Elianka, dobrze że TŻ wybił im z głowy niezapowiedziane wizyty, które na początku małżeństwa były bardzo częste.
Ostatnio rozmawiałam z TŻ i chyba przyspieszymy nasze starania

[***luna]

Napisane przez mimbi

Ah dziewczyny, jak dobrze ze jest ten watek. Ciekawe, czy ktos przeprowadzil badania, w jakim stopniu terapeutycznie dziala wizaz na wizazanki...
Poplakalam sie dzisiaj przez te tabletke poronna. Niby wiem, ze to dla dobra naszego dziecka, ale z drugiej strony juz tak bym chciala zostac mama. Wiem, ze to co zrobilam bylo sluszne, ale nie wiem, czy bylo dobre.

Mimbi szczerze to ja cię nie rozumiem.
Po co te płacze, przecież wiedziałaś co bierzesz. Myślę, że zrobiłaś to dla siebie i TŻa, bo tego dziecka mogło nawet nie być. (to jak niby mogłabyś robić coś dla niego?)
I jakie to ma teraz znaczenie czy to było dobre ?
Teraz to chyba warto spojrzeć w przyszłość i zrobić tak, by w przyszłości nie przechodzić znowu takich rozterek.

[jastinada]

Napisane przez zanka205

najpierw mieliśmy zacząć pod koniec roku, ale mąż sam wyszedł z propozycją przyspieszenia staranek, a ja na to jak na lato

a bo mężowie z tego wszystkiego to najbardziej starania lubią

Napisane przez kassate1203

Ps. O widzę że Jastinada jest y Bochnii! a ja kolo brzeska

ja dokładnie z krzeczowa,też niedaleko Brzeska

[ilonkaczapela]

Napisane przez kasiamniam

Cześć dziewczyy można dołączyć ??

Ilonkaczapela widziałam na początku ze z Chełma jestes tego lubelskiego ?

Witamy I owszem z tego Chełma jestem, a co?

Napisane przez Guuusiaa

Hejo

mam nadzieję że mnie pamiętacie z poprzedniego ?

u mnie staranek nie ma bo tebletki na torbiel musze brać... ale gratuluje wszystkim zafasolkowanym

Hej Gusiu, cieszę się, że się odezwałaś. A jak zdrówko? Trzymasz się dobrze?

Napisane przez melody_

To i ja się przyłączę
Marta 25 lat, 2 cykle starań za mną

Witam

Napisane przez abz

wrzucałam ostatnio zdjecie na innym wątku, wkleję link:
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?p=18812315&p ostcount=1883

Piękny Ja musze powiedzieć, że miewam taki od czasu do czasu, kiedy się najem mocno kilka dni pod rząd

Napisane przez AgaMili

Dziękuję za wpisanie mnie na listę.

Jak wam ranek mija? ja tyle co się przebrałam i zaraz idę śniadanie robić. Mała ogląda bajki i wcina jogurt. Na obiad dziś robię naleśniki po Meksykańsku a na 16. do pracki.

A u nas rosół! Tak dawno nie jedliśmy
Czaicie, że po przyjściu z pracy normalnie nie jestem zmęczona? A o nawet kostkę brukową nosiłam dzisiaj

Napisane przez ***luna

Brzusio śliczny
Kurcze mój jest już prawie taki, a termin na grudzień

Poka poka

Napisane przez prunelle

to jeszcze mnie dopiszcie, zaczynamy starania od czerwca o naszego pierwszego malucha

Gratulacje i uściski dla wszystkich przyszłych mamuś!

Elianko, nie poddawaj się, zobaczcie najpierw, co Wam powie lekarz!

Lecę teraz na rozmowę o pracę, trzymajcie za mnie kciuki

Witam
Jak rozmowa poszła?

Napisane przez agnes99

a ja jestem zła jak osa, a oto dla czego:
jakieś 3 miesiace temu przychodnia ginekologiczna, do której chodziłam zawiesiała działalność z powodu problemów z zajmowanym lokalem
od maja wznowili działalnośc w nowej lokalizacji, tylko z całkowicie nową ekipą lekarzy i oczywiscie nie wiedzą/nie maja kontaktów ze starymi lekarzami

Nie dziwię się, że się zdenerwowałaś
Mnie czeka znalezienie sobie nowego lekarza i wcale mi sie to nie uśmiecha

Napisane przez miss.hot

miss.hot Lublin, 27 lat, syn Grześ urodzony w październiku 2009, starania od września, października






Dziewczyny masakra, ledwo żyję
Biegunka, wymioty, ogólne osłabienie organizmu towarzyszy mi od godziny 4 na ranem
Do pracy oczywiście nie poszłam, bo jak (śmiech na sali – wróciłam do pracy 21.04, a przepracowałam dopiero 3 dni )
Oczywiście to cholerstwo przynieśliśmy ze szpitala i obdarowaliśmy tym rodzinkę – w niedzielę mąż, wczoraj mama i tata, a dziś teść też zaniemogli
Mam nadzieję, że jutro jakoś dam radę pójść do pracy…..
A dodatkowo wczoraj Grześ jak usnął o 21, to od 23 co pół godziny budził się z płaczem – nie pomagało noszenie na rękach przeze mnie i męża, w końcu skapitulowaliśmy o 2 i daliśmy mu czopka uspokajającego – na szczęście pomógł
Idę leżeć

Oj biedactwo.

Napisane przez kraven

Tylko jeden dzień mnie nie było a już nowy wątek.
Ja z teściami też mam tak jak Elianka, dobrze że TŻ wybił im z głowy niezapowiedziane wizyty, które na początku małżeństwa były bardzo częste.
Ostatnio rozmawiałam z TŻ i chyba przyspieszymy nasze starania

Zazdroszczę

Ej, wcięło mi trochę posta...

Elianko, dla mnie adopcja, to marzenie I na pewno kiedyś je spełnimy.
Jestem z resztą stałą bywalczynią blogów adopcyjnych. I też uważam, że to nie jest coś gorszego, tylko innego. Na pewno jest ciężej, bo niestety takie dzieci mają naczęściej przeszłość i kartotekę medyczną nieciekawą (fas, rad itp) ale jak bardzo cieszy...

Może skocz na tuptusie-adoptusie.bloog.pl

[kasiamniam]

Napisane przez ilonkaczapela

Witamy I owszem z tego Chełma jestem, a co?

bo ja też pochodze z tego ale obecnie mieszkam na stałe w Niemczech fajnie widzieć kogos z rodzinnych stron

[***luna]

ilonka jak zrobię foty to wrzucę

[vvitaminka]

Oj jak ja Wam zafasolkowanym zazdroszczę. Też już bym chciała dzidziusia, a tutaj jeszcze trzy miesiace czekania, którego nie mogę znieść i na dodatek, nei wiadomo, czy moj TŻ się nie rozmysli...ohhh