Tz ma chyba problem alkoholowy.

[kamilka]

Od razu powiem, Tez jestem DDA
Jeśli chcesz przechodzić przez to jeszcze raz to masz idealnego kandydata.
On gra na twoich uczuciach, mami cię obrączką i dziećmi. Kiedy załozyciw rodzinę, wcale łatwiej nie będzie. Pojawią się nowe obowiązki i problemy. A co za tym idzie nowe okazje do picia.
Alkoholik potrafi genialnie uzależnić od siebie druga osobę i całkowicie podporządkować ją sobie.
A jeśli teraz stawia ci ultimatum- albo on z piwkiem albo żaden, to lepiej zatrzaśnij mu drzwi przed nosem

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez Onexy

Próbowałam z nim wczoraj porozmawiać na spokojnie o problemie,ale skończyło się to kłótnią.On nistety nie zrozumiał o co mi dokładnie chodzi.Tłumaczyłam,ze martwi mnie głównie częstotliowość,a nie ilość.Nie wiem co było w tym tak trudnego do pojęcia.Rozmowa wyglądała tak,że ja mówiłam,on zaczynał się śmiać,potem była próba zmiany tematu,a na końcu to już ostra wymiana zdań,oczywscie,gdzie ja stałam się winna,bo to JA zawsze mam czelność się do czegoś przyczepić,to mi się cos wiecznie nie podoba i uwaga : jak mi tak zle,to moge sobię zmienić chłopa.

No i dobrze mowi. Z tym sie zgadzam.
Sorry, ale kobiety zyjace z alkoholikami robia to na własne zyczenie. Poswiecaja swoje zycia i zycia swoich dzieci w imie głupoty i slepego zakochania? Chcesz sie meczyc, mecz, chcesz zyc inaczej, mozesz. Wszystko jest w Twoich rekach, dlatego, kompletnie nie zal mi zon alkoholików. To tchórzostwo i zle pojety egoizm.

[lutien]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Czyli codzinene picie piwa, nie łączy sie z potrzebą jego wypicia?
Bierzesz pod uwage równiez fakt, ze jeden nałog w tym przypadku został zastąpiony innym, co sie czesto dzieje, kiedy któs ma skłonnosci do nałogów? Poza tym, sa osoby bardziej i mniej podatne na nałogi.
A jak osoba z boku ma rozpoznac alkoholika, jesli nie po regularnym piciu? Przeciez nie czuje jego potrzeby Co w takiej sytuacji ze znajomosci defnicji?Raczej nic.

Dla mnie nie łączy się. Łączy się z chęcią, a nie potrzebą. Nie wiem czy zrozumiesz o co mi chodzi. Ale to nie jest tak, że jak ktoś pije piwo codziennie (np. jakiś czas temu ja) to tylko wyczekuje chwili, gdy się znów napije. Chodzi o to, że jak jest okazja wypić to się pije (ja np dlatego, że lubię smak winka, piwka czy drinka - smakują mi bardziej niż soki, cola itp), a jak nie ma tej okazji to się nie ma w głowie myśli typu "ale bym się napiła".
Osoba z otoczenia alkoholika może rozpoznać chorobę tym, że alkoholik stara się na siłę szukać okazji do picia. Czyli, że jak zaproponujesz mu np. kilkudniowy wyjazd, gdzie nie będzie dostępu do alkoholu, to osoba taka będzie starała się znaleźć okazję.
Zgodzę się z tym, że są osoby o różnym poziomie podatności na uzależnienia. Choć ja uważam, że jak ktoś zdaje sobie sprawę, że jest podatny to się nie zabiera za używki (wiem, że tak w rzeczywistości nie jest, ale powinno tak być).

Napisane przez Gwiazdeczka1978

No i dobrze mowi. Z tym sie zgadzam.
Sorry, ale kobiety zyjace z alkoholikami robia to na własne zyczenie. Poswiecaja swoje zycia i zycia swoich dzieci w imie głupoty i slepego zakochania? Chcesz sie meczyc, mecz, chcesz zyc inaczej, mozesz. Wszystko jest w Twoich rekach, dlatego, kompletnie nie zal mi zon alkoholików. To tchórzostwo i zle pojety egoizm.

Też się zgodzę, że to tylko Autorki wybór, czy będzie z facetem czy nie.
Ja się nie będę wypowiadać, czy ten facet jest już uzależniony czy nie, bo w żaden sposób przez internet nie da się tego ocenić. Jedynie pójście do specjalisty może dać odpowiedź.
Z tymi żonami alkoholików się nie zgodzę, bo część kobiet zapewne jest finansowo uzależniona od tych mężów-alkoholików i co najwyżej te kobiety mogą iść z dziećmi żyć pod most.