Sposoby na tęsknotę

[Serendipity]

Muszę się dopisać
Mój tż wyjeżdża dzisiaj do domu na wakacje na 3 miesiące. Przyjedzie tutaj max 2 razy na 3-4 dni
Nie zniosę tego.

[zaczarowana_panna]

Napisane przez Serendipity

Muszę się dopisać
Mój tż wyjeżdża dzisiaj do domu na wakacje na 3 miesiące. Przyjedzie tutaj max 2 razy na 3-4 dni
Nie zniosę tego.

Nie napisze ze bedzie dobrze i czas szybko zleci, bo nic to za bardzo nie da...Wiec napisze zebys sie trzymala. Trzeba byc silnym, choc to jest trudne...

[Serendipity]

Napisane przez zaczarowana_panna

Nie napisze ze bedzie dobrze i czas szybko zleci, bo nic to za bardzo nie da...Wiec napisze zebys sie trzymala. Trzeba byc silnym, choc to jest trudne...

Pojechał
Nie mogę się trzymać, nie mogę nad sobą zapanować.

[marlenqa22]

Dziewczynki bardzo Wam współczuję..

Ja swego Tż nie widziałam ponad 2 tygodnie (był za granicą). Ale wczoraj się zobaczyliśmy wreszcie !!

Nacieszyć się nim nie mogłam. A teraz spotkanie w sobotę bo idziemy na wesele

Wiem co czujecie, ja mam zawsze tak samo jak Tż wyjeżdża, płaczę w poduszkę, słucham smutnych piosenek i się dołuję.. Taka już jestem i nic na to nie poradzę..

Główka do góry kobietki kochane

[KochanaGadzinka]

Napisane przez Sondrina

Zakładam wątek z nadzieją, ze podzielicie się ze mną swoimi radami, jak radzić sobie, gdy partner wyjeżdża na jakieś 2 tygodnie na drugi koniec Polski. Jak radzicie sobie z tęsknotą? Gdy chce się Wam płakać, że nie możecie się do niego przytulić, poradzić, gdy brakuje go Wam w codziennych sytuacjach?
Mój mężczyzna musiał wczoraj nagle wyjechać do domu na drugim końcu z Polski z ważnych powodów rodzinnych, a że parą jesteśmy dopiero 3 miesiące, chociaż znamy się 2 lata, to czuję się z tym strasznie... Podejrzewam, ze ma to związek z tym, że to nasza pierwsza rozłąka, odkąd jesteśmy parą. Wcześniej nie wyjeżdżał z miasta nawet na jeden dzień i codziennie spędzaliśmy ze sobą sporo czasu(uczelnia, no i spotkania poza nią). Mimo to zawsze znajdowałam czas dla przyjaciół, miałam własne hobby, czas dla siebie, czasem robiło się babskie imprezy. Chociaż nie żyłam tylko tym, że jesteśmy parą, to jednak jest mi teraz okropnie ciężko... Moje samopoczucie poleciało gwałtownie w dół.
Wczoraj po jego wyjeździe, poszłam na imprezę ze znajomymi, nie było jakoś tragicznie, ale moje przyjaciółki powiedziały, że po mnie widać, że jestem nieswoja. Dzisiaj spędziłam dzień z przyjaciółką, było okej. Ale mam takie momenty, że z ni gruszki ni z pietruszki się rozklejam i zaczynam pochlipywać. Dzisiaj np. przyszedł do mnie kotek, zaczął się łasić, pogłaskałam go i się popłakałam, bo przypomniało mi się, że mój facet uwielbia koty, a przez najbliższy czas nie będę się z nim widziała...
Nie wiem z czego moje niekontrolowane napady płaczu wynikają... Nigdy tak nie miałam, nawet jak się pokłóciliśmy o coś... Podejrzewam, że to może mieć związek z hormonami, bo dzisiaj dostałam okres...
Jakie macie sposoby na poprawę humorów, gdy Wasi mężczyźni wyjeżdżają i za nimi tęsknicie? Jak zajmujecie myśli?

Mężczyzna mojego życia wyjechał na dwa miesiące do pracy. Będzie co prawda zjeżdżał na weekendy, ale boje się że nie na wszystkie. Chodzę podenerwowana, byle co mnie złości, a gdy tylko usłyszę jego głos w słuchawce to się rozklejam i płaczę. Widzisz nie tylko Ty tak przeżywasz rozłąkę. A, że masz tak dopiero z tym facetem, cóż... kochasz go i tyle. Ja też za moimi wcześniejszymi facetami NIGDY tak nie tęskniłam i nie płakałam. Dopiero teraz zachowuję się jak jakaś beksa, tęsknie, smutno mi i wszystko jest do d...

---------- Dopisano o 15:17 ---------- Poprzedni post napisano o 15:12 ----------

Napisane przez zaczarowana_panna

Tak, ja juz sobie wyobrazam powitanie i nie moge sie go doczekac Nie smiejcie sie dziewczyny, ale ja sobie ubzduralam ze zrobie sobie taki 'kalendarzyk' i bede odhaczac dni do mojego powrotu Tak, wiem, glupie i dziecinne, ale mysle ze tak bedzie mi lepiej, bo bede widziala ile jeszcze zostalo dni

Nie ma w tym nic głupiego i dziecinnego. Tęsknisz i odliczasz dni, proste

[maszToCoChcesz]

wykorzystać ten czas ;]
zadbać o siebie, pospotykać z przyjaciółkami, odwiedzić rodziców (:

[Sondrina]

W ogóle ja znowu tęsknię;( Mój facet wpadł w tym tygodniu do mnie do miasta na chwilkę, załatwił sobie przeniesienie praktyk na sierpień, tak jak ja mam i tam gdzie ja mam, bo musi się opiekować młodszym bratem, zostaje z nim sam... Smutno mi;( Ale w przyszłym tygodniu jadę do niego na Wschód I pozostanę tam do sierpnia
Ale muszę jeszcze ten tydzień przetrzymać... I pozałatwiać parę rzeczy... W tym książeczkę sanepidowską..

[anna_pe]

Ja przeżywam chyba jakieś apogeum tęsknoty za moim... Tragedia, niby jutro wraca (mam nadzieję), ale mamy tak mało kontaktu ze sobą... Chyba bardzo dobrze się bawi, bo wczoraj gadaliśmy tylko o 13, potem wieczorem na mojego sms-a odpisal po godzinie, a na dobranoc nie dostałam zadnego...

[kura25]

Więc ja także dołącze do grona tęskniących. A więc my dopiero zobaczymy się po 3 tygodniach - przerwa od 3 lipca , dopiero ok. 26ego lipca... I to jest chyba najgorsze, chwile kiedy się pomyśli, że to dopiero np. właśnie za 3 tygodnie, kiedy jeszcze czas leci tak powoli...

Cóż, no to normalne, że się tęskni, ale staram się jakoś myśleć pozytywnie, pomyśleć jaka będzie radość wtedy kiedy się zobaczymy po takim dłuższym czasie, że nie będziemy pewnie mogli się sobą nacieszyć - tak mi się wydaje, że trzeba myśleć w takich kategoriach. A póki co zająć się jakimiś przyjemnymi rzeczami, by nie zadręczać się ciągle. I pamiętać przecież, że są telefony, smsy, Internet, zdjęcia i inne rzeczy...

[KochanaGadzinka]

Napisane przez anna_pe

Ja przeżywam chyba jakieś apogeum tęsknoty za moim... Tragedia, niby jutro wraca (mam nadzieję), ale mamy tak mało kontaktu ze sobą... Chyba bardzo dobrze się bawi, bo wczoraj gadaliśmy tylko o 13, potem wieczorem na mojego sms-a odpisal po godzinie, a na dobranoc nie dostałam zadnego...

Nie martw się, wiesz mi się wydaje że faceci to poprostu inaczej przeżywają, tak bardziej po męsku . Mają psychicznie więcej siły na zagospodarowanie swojego czasu w taki sposób, by nie zachowywac się jak rozhisteryzowany hipopotam. Mój ciągle mówi, że tęskni, dzwoni owszem, ale nie tak często jak ja bym tego chciała. Ja coróż wydzwaniam, a on zapracowany nie zawsze może odebrac mając szefostwo nad głową (pracuje na budowie). Rozmawiałam z Nim o 19, liczyłam jeszcze na jakiś telefon na dobranoc, a tu tylko sms, że kocha tęskni jest padnięty i idzie spac. Ale ja wiem, że Jego słowa są szczere, a nie ma co wymagac od kogoś kto wstaje codziennie o 5 i haruje jak wół przez bite 8 godzin na słońcu, by był pełen sił witalnych na wieczór. On nieraz potrafi zasnąc w trakcie pisania smsa
Oni Nas naprawde kochają, a ja taka beksa lala mimo, że na weekend mam Go dla siebie. Już się nie mogę doczekac Jego powrotu, ale póki co trzeba sobie jakoś radzic.

---------- Dopisano o 22:32 ---------- Poprzedni post napisano o 22:29 ----------

Napisane przez kura25

Więc ja także dołącze do grona tęskniących. A więc my dopiero zobaczymy się po 3 tygodniach - przerwa od 3 lipca , dopiero ok. 26ego lipca... I to jest chyba najgorsze, chwile kiedy się pomyśli, że to dopiero np. właśnie za 3 tygodnie, kiedy jeszcze czas leci tak powoli...

Cóż, no to normalne, że się tęskni, ale staram się jakoś myśleć pozytywnie, pomyśleć jaka będzie radość wtedy kiedy się zobaczymy po takim dłuższym czasie, że nie będziemy pewnie mogli się sobą nacieszyć - tak mi się wydaje, że trzeba myśleć w takich kategoriach. A póki co zająć się jakimiś przyjemnymi rzeczami, by nie zadręczać się ciągle. I pamiętać przecież, że są telefony, smsy, Internet, zdjęcia i inne rzeczy...

Łaaaaaaa takie spotkanie po dłuższej rozłące i ta radosc - bezcenne. Tak jakbyście zaczynali od nowa, w dodatku wbrew pozorom takie rozstania na jakiś czas od czasu do czasu łączą i wzmacniają więź
Nie żebym była jakąś zwolenniczką rozstan, tęsknie bardzo, ale tak jak mówisz trzeba odnalezc jakies pozytywne aspekty tej sytuacji.

EDIT: Teraz tak pomyślałam, jak napisałaś o tym internecie i telefonach...
kurcze jak kiedyś baby musiały się nacierpiec i natęsknic za swoimi facetami, gdy nie było czegos takiego jak telefon, a listy szły nie wiadomo ile czasu. Pewnie się zastanawiały, czy oni w ogóole żyją. Cieszmy się, że żyjemy dziś, a nie wczoraj.

[KochanaGadzinka]

Helllloooouuu jak tam tęskniące kobitki??

[zaczarowana_panna]

A zyje sie, czas jakos plynie, mi osobiscie bardzo wolno.... mam nadzieje, ze znajde jakos prace, to bedzie lepiej, szybciej to zleci w sumie juz sie przyzwyczailam do takiego stanu, ze Jego nie ma

[Kahve19]

ja z TZ zobacze sie dopiero w polowie sierpnia.
na poczatku bylo ciezko,ale teraz dni leca tak szybko..

Najgorsze jest to ze sie poklocilismy przez Skypa..Ehh (

[Sondrina]

W ogóle mi ostatnio czas zaczął szybciej płynąć... To za sprawą mojej ekipy, ciągle gdzieś wychodzę. Babskie wypady skutecznie poprawiają mi humor, a śledzenie Mundialu w babskim gronie było wspaniałe
No i dziś na wieczór znowu się umówiłam z moją przyjaciółką Idziemy na huśtawki
A z chłopakiem mam kontakt przez Skype`a. Jeszcze jedna próbka do sanepidu, poczekać 2 dni, do lekarza medycyny pracy i ksiązeczka na praktyki jest, a ja mogę wyjechać na Wschód do mojego faceta

[anulciak85]

Moj Tż wroci za niecale dwa tygodnie a ja leze z poparzniem slonecznym...

[madzia1085]

ja tez tak mialam na poczatku zwiazku :d nie obraz sie ale teraz uwazam ze to bylo glupie...
a po 4 latch bycia razem, takie rozlaki odswiezaja nasz zwiazek
pomysl jak bedzie super gdy juz wroci do cb

[KochanaGadzinka]

A ja miałam mojego mężczyznę na weekend, dzisiaj niestety znów wyjechal na 5 dni. Pocieszam się jednak tym, że mam Go na te weekendy i nie ma już co płakac. Ale strasznie tęsknie.

---------- Dopisano o 00:32 ---------- Poprzedni post napisano o 00:31 ----------

Napisane przez madzia1085

ja tez tak mialam na poczatku zwiazku :d nie obraz sie ale teraz uwazam ze to bylo glupie...
a po 4 latch bycia razem, takie rozlaki odswiezaja nasz zwiazek
pomysl jak bedzie super gdy juz wroci do cb

Głupie, że tęsknimy????
Jasne, że odświeżają, ale Ty chyba też tęsknisz, co? Każda przeżywa to na swój sposób.

[Sondrina]

Napisane przez KochanaGadzinka

Głupie, że tęsknimy????
Jasne, że odświeżają, ale Ty chyba też tęsknisz, co? Każda przeżywa to na swój sposób.

Może i odświeżają, co nie zmienia faktu, że jednak się tęskni i czasami jest ciężko... Poza tym wszystko zależy od czasu rozłąki... Jeden/dwa dni działają odświeżająco, ale kilka tygodni już wiąże się z jakąś tęsknotą, zwłaszcza gdy chciałoby się po prostu przytulić do faceta.

[pinka890]

Hej
JA pisałam wcześniej, ze mój wyjeżdża a miesiąc. No i już go nie ma...3 dni
Jak narazie jest całkiem nieźle. JA to bardziej cierpiałam kilka dni przed jego wyjazdem jak widziałam jak się pakuje.....
A teraz to chyba sobie uświadomiłam, ze wyjechał , ale wróci i bedzie jeszcze lepiej( bo kilka dni później wyjeżdzanvnmy do ciepłych krajów na 2 tyg;D).
Rozmawiamy tylko na skypie i to o określonej porze, bo różnica czasu wynosi 6h.
Najlepszą receptą jest nie marnowanie swojego czasu!

[anna_pe]

Mój TŻ wrócił w pt i kolejne wyjazdy to już tylko nasze wakacyjne Ale za to wyjechała na 3 tygodnie moja najlepsza przyjaciółka, jest na wykopaliskach na Ukrainie i mamy bardzo ograniczony kontakt i wiecie co? Tęsknię za nią bardziej niż jak TŻ nie było, bo z nią byłysmy niemal zawsze w kontakcie, jak się nie spotykałyśmy, to chociaż sms czy gg. Nie wiem jak przetrwam ten czas bez niej.

[taka_sobie_ja]

a ja wracam za prawie 3 tygodnie... to dużo za dużo w dodatku zamiast radośnie wpaść w ramiona tżta na lotnisku a potem jechać do niego lub siebie i cieszyć się sobą nawzajem , przylatuję z siostrą która robi sobie u mnie tygodniowy urlop... (nie no fajnie, cieszę się, ale...) więc tak naprawdę to to wszystko jeszcze dłużej potrwa, bo co z tego jak będę kilkanaście km od niego, jak i tak na dobrą sprawę zobaczymy się tylko jak przyjedzie po nas na lotnisko, i tyle...

[f88fd72a1baff1f55628bb9023d16cbac19cdced_65c025028a53e]

Mój TŻ wyjechał do pracy na ok miesiąc, ale jest o tyle dobrze, że prawdopodobnie będzie wracał na weekendy Ma taką pracę, która "pozwala mu" na pisanie do mnie smsów, czy też rozmowy w czasie przerwy. Najważniejsze jest to, że codziennie wieczorem (oczywiście w miarę możliwości i wolnego) dzwoni do mnie Tylko problem jest taki, że prawdopodobnie kiedy on wróci to ja wyjadę do Anglii do pracy Ale od czego jest Skype i maile? Więc te, które tęsknią niech się nie martwią trzeba pamiętać o tym, że jak On wróci to będziemy mogły nadrobić rozłąkę

[jenny1234]

hej...
ja też dołączam się do grona tęskniących...
po jutrze wyjeżdżam do pracy zagranicę i nie będę widziała się z moim Tż 6 tygodni...
jesteśmy 8 miesięcy razem i to nasza pierwsza rozłąka taka długa...
czuję się strasznie... normalnie jak o tym pomyślę, to płakać się chce... jedyną nadzieją jest, że złapię tam dostęp do neta i jakoś się skontaktujemy.... ehhhh

[Douglas_Douglas]

I ja się dołączam. Mój TZ wyjeżdża do pracy na okres 3 miesięcy i wraca na 2 tygodnie. Teraz trwa nasza druga rozłąka i tak zapowiada się przez najbliższe kilka lat. Wiadomo w zimę zjedzie na 3 miesiące. Za pierwszym razem było okropnie, nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Teraz jest mi już łatwiej. Jest telefon, skype (kamerka!!!) gg. I rzeczywiście nadrobiłam czas na znajomych, znalazłam czas na ćwiczenia kondycyjne. A tęsknię za nim przeokrutnie. Na szczęście jeszcze tylko niecałe dwa tygodnie i będę miała go znowu na dwa tygodnie. Nie mogę się doczekać! Wiadomo najgorsze są wieczory i momenty w których dzieje się coś ważnego i nie mogę się tym bezpośrednio podzielić z TŻ. To mnie najbardziej smuci.

[KochanaGadzinka]

Napisane przez Sondrina

Może i odświeżają, co nie zmienia faktu, że jednak się tęskni i czasami jest ciężko... Poza tym wszystko zależy od czasu rozłąki... Jeden/dwa dni działają odświeżająco, ale kilka tygodni już wiąże się z jakąś tęsknotą, zwłaszcza gdy chciałoby się po prostu przytulić do faceta.

Dokładnie. Ja się dzisiaj znów rozbeczałam przez telefon rozmawiając z TŻ... jejku jaki wstyd, jak jakiś dzieciak, ale to jest silniejsze ode mnie... mam lepsze i gorsze dni, czasem najdzie mnie taka mocna chęc przytulenia się do Niego, i tylko usłyszę Jego głos od razu mój zaczyna się łamac. A On wtedy zaczyna mnie pocieszac i jeszcze bardziej się rozklejam. A czasem jestem optymistycznie nastawiona, pożartujemy sobie i jest fajnie,bez łez i rozpaczy.
Właściwie ja naprawde nie mam co narzekac, bo weekendy są nasze.

Napisane przez taka_sobie_ja

a ja wracam za prawie 3 tygodnie... to dużo za dużo w dodatku zamiast radośnie wpaść w ramiona tżta na lotnisku a potem jechać do niego lub siebie i cieszyć się sobą nawzajem , przylatuję z siostrą która robi sobie u mnie tygodniowy urlop... (nie no fajnie, cieszę się, ale...) więc tak naprawdę to to wszystko jeszcze dłużej potrwa, bo co z tego jak będę kilkanaście km od niego, jak i tak na dobrą sprawę zobaczymy się tylko jak przyjedzie po nas na lotnisko, i tyle...

Ale Twój TŻ nie może siedziec razem z Wami??

Napisane przez jenny1234

hej...
ja też dołączam się do grona tęskniących...
po jutrze wyjeżdżam do pracy zagranicę i nie będę widziała się z moim Tż 6 tygodni...
jesteśmy 8 miesięcy razem i to nasza pierwsza rozłąka taka długa...
czuję się strasznie... normalnie jak o tym pomyślę, to płakać się chce... jedyną nadzieją jest, że złapię tam dostęp do neta i jakoś się skontaktujemy.... ehhhh

poradzicie sobie, w sumie nie jestescie ze soba niewiadomo jak dlugo, ale będąc z moim TŻ dopiero 3 miesiące, też mielismy długą rozłąke, bo na prawie 3 miesiace. Było mi naprawde mega ciężko, wiele łez i tęsknoty, ale... wytrwalismy...

[Fasoleczk4]

Witam
moze kiedy indziej się przywitam
i zeby nie bylo wcale specjalnie wierzy nie ukladam, tak jakos wyszlo

2 tygodnie? to jest nic takie małe coś co da się naprawdę przetrwać, więc głowa do góry, brzuch wciągnąć, pierś do przodu i czekamy

Mój TZ wyjechał na 7 miesięcy do afganistanu, mineły prawie 3 ... jeszcze cztery i taką tesknote tez mozna przezyc, nawet przy minimalnym kontakcie (jeden sms dziennie) więc nie panikujemy, nie placzemy bo fasolka wpadnie z bejsbolem i zrobie porządek

[Douglas_Douglas]

Napisane przez Fasoleczk4

Witam
Mój TZ wyjechał na 7 miesięcy do afganistanu, mineły prawie 3 ... jeszcze cztery i taką tesknote tez mozna przezyc, nawet przy minimalnym kontakcie (jeden sms dziennie) więc nie panikujemy, nie placzemy bo fasolka wpadnie z bejsbolem i zrobie porządek

Podziwiam. I to jeszcze na misję. Szacunek. Czym są więc moje trzy miesiące?!

[Fasoleczk4]

Napisane przez Douglas_Douglas

Podziwiam. I to jeszcze na misję. Szacunek. Czym są więc moje trzy miesiące?!

każda rozłąka mniejsza czy większa sprawia ból i nie ma co się dziwić, jak kochamy to i cierpimy gdy druga osoba jest daleko ... ale warto czekać czyż nie? Gdy do tęsknoty dochodzi jeszcze strach o kogoś, tak jak w moim przypadku, każdy dzień to wielka nie wiadoma ... to trochę inaczej się na to patrzy. A tęsknic trzeba, wtedy wiadomo ze zalezy

Dziękuję Douglas ...

[Douglas_Douglas]

Napisane przez Fasoleczk4

każda rozłąka mniejsza czy większa sprawia ból i nie ma co się dziwić, jak kochamy to i cierpimy gdy druga osoba jest daleko ... ale warto czekać czyż nie? Gdy do tęsknoty dochodzi jeszcze strach o kogoś, tak jak w moim przypadku, każdy dzień to wielka nie wiadoma ... to trochę inaczej się na to patrzy. A tęsknic trzeba, wtedy wiadomo ze zalezy

Dziękuję Douglas ...

Co racja to racja. Warto czekać. Tego jestem pewna. Poniekąd jeżeli wiem, że mój TŻ jest za granicą i pracuje w warunkach gdzie też może wiele się wydarzyć (wiadomo nie jest to misja, to nie jest strach tego typu więc nawet nie porównuję) tęsknota i obawa łączą się w sobie potęgując wszelkie emocje. Dochodzi jeszcze do tego fakt iż ja jestem raczej strasznie emocjonalna, a mój TŻ niezbyt wylewny w sposób słowny. Bo jeżeli mam go przy sobie nie narzekam na nic. Na odległość nie jest to takie łatwe, brakuje mi wyrażania jego uczuć, emocji (ciągle nad tym pracujemy ) Ale wiem że się kochamy, zależy nam na sobie i chcemy być razem. A to chyba najważniejsze prawda? To pomaga wytrwać razem

[Rodzynka1989]

Ech, ja to chyba jestem jakaś inna Mój TŻ jest obecnie kierowcą samochodu ciężarowego <tak wiem, wiem co się o nich mówi>, wcześniej pracował za granicą. Przez te ponad 2 lata przyzwyczaiłam się do tego, że częściej go nie ma niż jest
W sierpniu ja wyjeżdżam na 3 m-ce do pracy. Ale tego wyjazdu już się bardziej obawiam...