Romans...?

[Dotka90]

A ja się cieszę, że się pomyliłam

[Aggie125]

Napisane przez ekotka

Dziekuję ale będę go bacznie obserwować a jak coś bedzie nie tak to kopa i nara

Przepraszam, ale jaki sens ma związek, w którym jedyne, co mu fundujesz, to baczna obserwacja, zero zaufania i kop, jakby Ci się coś nie spodobało?
Strasznie dziecinne podejście. Najpierw nie wyznaczasz żadnych granic, ustawiając sie na pozycji panienki do seksu. A potem nagle zwrot o 180 stopni i agresja (jak coś będzie nie tak, to kopa i nara). Tak, jasne. Daj sobie spokój, bo z takiego podejścia nic dobrego nie wyjdzie.

[Dotka90]

Aggie - nie przesadzaj. Ja myślę, że tekst o bacznej obserwacji był 'pro forma', chyba dziewczyna nie jest na tyle nienormalna, żeby zafundować na wstępie coś takiego facetowi, z którym przecież chciała być.

Facet się zdeklarował, że chce z nią być na poważnie i jest ok. Ale wiadomo, że ona musi patrzeć na to, jak on się zachowuje.
Bo sama deklaracja jeżeli nie łączy się z czynami, to za mało.
Bo co z tego, jeśli powiedział, że chce być w stałym związku, a dalej ich relacje będą się opierać głównie na seksie itd? Są faceci, którzy niby się deklarują, tak naprawdę tylko po to, żeby sobie ciągnąć dalej wygodny układzik
Także ja się nie dziwię, że ona napisała o tej 'obserwacji', dla mnie to całkiem normalne.
A wiadomo, że z czasem ona się też uspokoi, jak będzie właśnie widzieć, że deklaracja przekłada się na czyny.

A przy okazji tej bacznej obserwacji autorka nie napisała o zerowym zaufaniu, to już sobie sama dopisałaś. A baczna obserwacja, zwłaszcza na początku, wcale nie musi się równać zupełnemu brakowi zaufania.

[Aggie125]

Po prostu porównałam pierwszy i ostatni post autorki. Zupełnie dwie inne osoby - pierwsza z wątpliwościami, druga agresywna i naładowana emocjami. Zamiast wychodzic z złożenia "jak cos bęzie nie tak, to kopa i nara" , radziłabym przystopować z seksem na zasadzie "wolałabym się tak nie spieszyć, zaczęłiśmy zbyt szybko, ale lepiej byłoby najpierw lepiej się poznać, bo obawiam się, że możesz traktować mnie mało poważnie, jak panienke do łóżka. Wolałabym miec pewnośc, że taknie jest, więc zwolnijmy trochę tempo".

[papewa]

Napisane przez Dotka90

Aggie - nie przesadzaj. Ja myślę, że tekst o bacznej obserwacji był 'pro forma', chyba dziewczyna nie jest na tyle nienormalna, żeby zafundować na wstępie coś takiego facetowi, z którym przecież chciała być.

Facet się zdeklarował, że chce z nią być na poważnie i jest ok. Ale wiadomo, że ona musi patrzeć na to, jak on się zachowuje.
Bo sama deklaracja jeżeli nie łączy się z czynami, to za mało.
Bo co z tego, jeśli powiedział, że chce być w stałym związku, a dalej ich relacje będą się opierać głównie na seksie itd? Są faceci, którzy niby się deklarują, tak naprawdę tylko po to, żeby sobie ciągnąć dalej wygodny układzik
Także ja się nie dziwię, że ona napisała o tej 'obserwacji', dla mnie to całkiem normalne.
A wiadomo, że z czasem ona się też uspokoi, jak będzie właśnie widzieć, że deklaracja przekłada się na czyny.

A przy okazji tej bacznej obserwacji autorka nie napisała o zerowym zaufaniu, to już sobie sama dopisałaś. A baczna obserwacja, zwłaszcza na początku, wcale nie musi się równać zupełnemu brakowi zaufania.

Też tak myslę. Przecież nie łączy ich jeszcze silne uczucie i to jest normalne, że będzie zauważała to czego zakochane po uszy laski nie widzą i jak pokocha jego wady i zalety to będzie udany związek ;P Może i coś z tego wyjdzie na dłużej

[ekotka]

Napisane przez Aggie125

Po prostu porównałam pierwszy i ostatni post autorki. Zupełnie dwie inne osoby - pierwsza z wątpliwościami, druga agresywna i naładowana emocjami. Zamiast wychodzic z złożenia "jak cos bęzie nie tak, to kopa i nara" , radziłabym przystopować z seksem na zasadzie "wolałabym się tak nie spieszyć, zaczęłiśmy zbyt szybko, ale lepiej byłoby najpierw lepiej się poznać, bo obawiam się, że możesz traktować mnie mało poważnie, jak panienke do łóżka. Wolałabym miec pewnośc, że taknie jest, więc zwolnijmy trochę tempo".

To nie było agresywne....przecież od razu bezgranicznie mu nie zaufam. Tak ten seks był błędem ale może da sie to jakoś naprawić i poukładać. Chciałabym żeby coś wyszło z tego ale też sie boję. Tak już jest po nieudanym związku.

[szanta]

No i widzisz, wszystko się ułożyło A co do tego, że będzie pod stałą obserwacją, to chyba normalne, że nie da się od razu bezgranicznie zaufać i że masz pewne obawy. Zaufanie przychodzi stopniowo

Szczęścia życzę w każdym razie!

[e_migrantka]

Super czyta się taki wątek Fajursko, że tak się to wszystko dobrze zakończyło. Dużo radochy życzę