Które z nas przesadza? :((

[maryanna3]

A pisałaś mi że miarka się przebrała. A teraz co robisz? czekasz aż się odfocha nie odzywając się, będąc cicho i dając sobie wmówić ze źle się odezwałaś. Nie będę udowadniać że Twojej winy tu nie było bo chyba to każdy widzi oprócz Ciebie może a on próbuje Ci wmówić że jest inaczej, tak jakby udowadniał że koń jest krową a Ty w to wierzysz bo chyba jak misio tak mówi to tak jest.

No nie wiem ja bym tak nie potrafiła. Bo po pierwsze od razu powinien przyjść przeprosić, wytłumaczyć wszystko, przede wszystkim skąd te panny, co one robiły, o czym oni z nimi gadali, dlaczego się zdenerwował tak, że jego reakcja była niewspółmierna do zdarzenia. Ja nie wiem, czy twoja intuicja naprawdę nie podpowiada Ci że coś nie tak i że on ma coś na sumieniu? Tylko siedzisz spokojnie i czekasz? O matko. No widocznie masz inny temperament niż ja i pewnie większość kobiet. Szczerze współczuję Ci życia u boku takiej rozkapryszonej księżniczki bo mężczyzną to ja bym go nie nazwała.

[yellowme]

Napisane przez maryanna3

A pisałaś mi że miarka się przebrała. A teraz co robisz? czekasz aż się odfocha nie odzywając się, będąc cicho i dając sobie wmówić ze źle się odezwałaś. Nie będę udowadniać że Twojej winy tu nie było bo chyba to każdy widzi oprócz Ciebie może a on próbuje Ci wmówić że jest inaczej, tak jakby udowadniał że koń jest krową a Ty w to wierzysz bo chyba jak misio tak mówi to tak jest.

No nie wiem ja bym tak nie potrafiła. Bo po pierwsze od razu powinien przyjść przeprosić, wytłumaczyć wszystko, przede wszystkim skąd te panny, co one robiły, o czym oni z nimi gadali, dlaczego się zdenerwował tak, że jego reakcja była niewspółmierna do zdarzenia. Ja nie wiem, czy twoja intuicja naprawdę nie podpowiada Ci że coś nie tak i że on ma coś na sumieniu? Tylko siedzisz spokojnie i czekasz? O matko. No widocznie masz inny temperament niż ja i pewnie większość kobiet. Szczerze współczuję Ci życia u boku takiej rozkapryszonej księżniczki bo mężczyzną to ja bym go nie nazwała.

Lepiej bym tego nie ujęła.

Tak jak już wcześniej pisałam: pokazujesz mu w ten sposób, że każdą sprawę może załatwić obrażając się na Ciebie i wmawiając Ci, że to Twoja wina i po jakimś czasie samo się rozejdzie...
Tu potrzeba tupnięcia nogą, pokazania mu, że Tobie taki układ się nie podoba.

[Dosiak]

Napisane przez grLui

mój "Misio Pysio" dalej obrażony doszłam do wniosku ze chodzi tutaj o urażoną męską dumę, że nakrzyczałam rzekomo na Niego przy koledze. Nie wiem czy go aż tak ubodło, bo nigdy nie był aż tak zaparty, a teraz dalej jak skała. Jedynie kiedy daaaawno temu zarobił ode mnie z liścia to też się tak zachowywał Chyba dużo wody w rzece upłynie zanim on coś zrozumie.

A te dziewczyny były tylko w przedsionku na dole bo tak jak już wspominałam uciekały przed jakimiś kolesiami którzy czekali przed płotem a całą reszte zajścia widziałam i słyszałam z okna. Jestem na sto procent pewna że akurat w stosunku do TEJ panny nie ma tu żadnych głębszych podtekstów.

Czyli tak jaki pisałam. Skoro masz pewność, że on z tą laską nie kręci to nie widzę innego wytłumaczenia. Szkoda, że on się nie zastanowi jak to wygląda, jak facet tak traktuje swoją dziewczynę (na dodatek przy kumplu!) Dla mnie to totalny burak i cham. Rozumiem, że można się zdenerwować na siebie, ale to, co on robi to żenada.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez grLui

Raczej dobrze, wiadomo że mamy gorsze i lepsze chwile, za rok bierzemy ślub

Przed chwilą zapytałam czy nie przemyślał swojego wczorajszego zachowania to stwierdził, że jestem bezczelna ... brak mi słów..

Przeczytalam caly watek i konkluzja jest jedna. Skoro on nie zastanawia sie nad swoim zachowaniem to moze Ty powinnas zastanowic sie nad tym slubem?

[mloda_konkretna]

Napisane przez maryanna3

A pisałaś mi że miarka się przebrała. A teraz co robisz? czekasz aż się odfocha nie odzywając się, będąc cicho i dając sobie wmówić ze źle się odezwałaś. Nie będę udowadniać że Twojej winy tu nie było bo chyba to każdy widzi oprócz Ciebie może a on próbuje Ci wmówić że jest inaczej, tak jakby udowadniał że koń jest krową a Ty w to wierzysz bo chyba jak misio tak mówi to tak jest.

No nie wiem ja bym tak nie potrafiła. Bo po pierwsze od razu powinien przyjść przeprosić, wytłumaczyć wszystko, przede wszystkim skąd te panny, co one robiły, o czym oni z nimi gadali, dlaczego się zdenerwował tak, że jego reakcja była niewspółmierna do zdarzenia. Ja nie wiem, czy twoja intuicja naprawdę nie podpowiada Ci że coś nie tak i że on ma coś na sumieniu? Tylko siedzisz spokojnie i czekasz? O matko. No widocznie masz inny temperament niż ja i pewnie większość kobiet. Szczerze współczuję Ci życia u boku takiej rozkapryszonej księżniczki bo mężczyzną to ja bym go nie nazwała.

również zdadzam się z tą wypowiedzia co do slowa, na prawde powinnas sie zastanowic co do jego zachowania

---------- Dopisano o 17:46 ---------- Poprzedni post napisano o 17:45 ----------

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;20891640]Przeczytalam caly watek i konkluzja jest jedna. Skoro on nie zastanawia sie nad swoim zachowaniem to moze Ty powinnas zastanowic sie nad tym slubem?[/QUOTE]

[201803290936]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;20891640]Przeczytalam caly watek i konkluzja jest jedna. Skoro on nie zastanawia sie nad swoim zachowaniem to moze Ty powinnas zastanowic sie nad tym slubem?[/QUOTE]

Z góry jej współczuję, jeśli w takiej sytuacji - bez zmiany postawy faceta i bez otwarcia mu oczu na pewne sprawy - ona weźmie z nim ślub. Chociaż, czy dorosłego człowieka da się zmienić? Ja wątpię... Nieciekawa przyszłość za horyzontem.