powazne problemy finansowe...

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez madalena83

Z tego co zrozumiałam autorka szuka pracy.

Doczytalam to juz wczesniej. Jednak miedzy planami a ich realizacja jest przepasc. Sama wytyka TZtowi, ze z powodu pomocy rodzicom mozliwe, ze nie beda ze soba mieszkac. Nie wiem tylko jakim prawem to robi skoro od realizacji planu wspolnego mieszkania jest jeszcze dalej niz on.

[Linka25]

Napisane przez caroline87

kasieńka, może i masz rację. Chodziło mi o to, że autorka zamiast męczyć TŻta pretensjami o to, że nie zabiera jej do kina ani nad morze, powinna mu zasugerować, żeby zaczął coś robić konkretnego w związku z tą sytuacją. Ale faktycznie jest dorosły, sam powinien coś z tym zrobić, a skoro nie robi to jego sprawa. Niestety jeśli rodzice nie zaczną sobie sami radzić to może tak być, że własnie będzie ich całe życie sponsorować, przecież nie zostawi ich bez pomocy. Nie wiem też jak to wygląda od strony prawnej, ale być może kiedyś on będzie wręcz zobligowany to spłaty tych długów.

Nie, nie będzie, chyba że zostanie spadkobiercą po nich. Gdyby faktycznie doszło do dziedziczenia, to wtedy ma pół roku by zrzec sie spadku, jeśli tego nie zrobi to musi spłacić ich długi. W innych sytuacjach nigdy go te długi nie dotkną.

[caroline87]

No cóż, to dobrze, że można się zrzec takiego wątpliwego spadku

[kasieńka:)]

Napisane przez Linka25

Nie, nie będzie, chyba że zostanie spadkobiercą po nich. Gdyby faktycznie doszło do dziedziczenia, to wtedy ma pół roku by zrzec sie spadku, jeśli tego nie zrobi to musi spłacić ich długi. W innych sytuacjach nigdy go te długi nie dotkną.

Napisane przez caroline87

No cóż, to dobrze, że można się zrzec takiego wątpliwego spadku

Czyli chodzi o to, że np. po śmierci rodziców, odziedziczy mieszkanie i przyjmie je to automatycznie z długami ? Pytam bo na prawdę nie wiem, a ciekawa jestem jak to wygląda

[anifil1]

Czesc ja tez dorzuce moje trzy grosze do tej rozmowy....rozumiem cie ze chcialabys gdzies wyjechac...ale tez rozumiem twojego chlopaka bo jak tu jedna z dziewczyn powiedziala rodzina to rodzina trzeba pomoc...a ty jak narazie rodzina nie jestes....twoj chlopak jest rzeczyiwscie kochany bo nie kazdy by napewno tak zrobil..ale z drugiej str musisz sie tez zastanowic jak to bedzie...dalej ile beda musieli to splacac...rok dwa to zaden problem ale jesli cale wasze zycie to juz cos innego jesli chcesz prowadzic z nim wspolne zycie...i tu mi teraz pewnie z 10 osob powie ze jestem materialistka itp itd ale moim zdaniem to moze byc zobowiazanie na cale zycie...ale to tez jest zalezne od zauszmy od tego ile bedziecie zarabiali bo jesli to jest jakas nie az taka wielka suma ktora byscie musieli splacac co miesiac to nie ma problemu ale jesli to jest prawie wszystko co zarabiacie to juz cos innego.....
jesli chodzi o rodzicow to tez nigdy nic nie wiadomo to jest oczywiste ze nie chce sie zeby syn pomagal bla bla ale moze byc tak ze im tez jest tak wygodnie i to wykorzystuja....sa rozni ludzie co dla jednej osoby jest oczywiste nie musi byc dla drugiej....

[Maudia]

Może pomaga im spłacić ten dług, bo czuje się zobowiązany do tego? Np. jego rodzice planują zostawić mu w spadku mieszkanie, dowiedział się o tym i głupio mu odmówić pomocy. Wykorzystują to, a zazwyczaj wygodnie siedzieć sobie w domu i nie przeżywać stresów związanych z pracą. Musi z nimi szczerze porozmawiać, bo inaczej taka sytuacja będzie ciągnąć się latami za nim. Nie dziwię się, że przejmujesz się, bo to ma wpływ na Wasz związek, pośredni, ale jednak.