Zauroczone dziecko....

[klempaa]

Napisane przez myszka1918

Namierzania wygląda tak:

Kładzie się dziecko na plecach,na czymś płaskim, najlepiej na stole na kocyku. Jedna osoba rozkłada dziecku rączki na boki a druga składa pieluszkę na prostokąt i mierzy odcinek od łokcia do łokcia dziecku zaznaczając to palcami. Później zaznaczona pieluszke podkłada pod plecy dziecka (pod pachy) tak by zaznaczone rogi pieluszki znajdowaly sie na klatce piersiowej dziecka. Jesli te rogi sie stykaja wszystko jest ok, jesli nie...delikatnie naciaga sie je ku sobie by wreszcie sie zeszly...od cala sztuka naciagania...

i co, to coś daje? czy to jest tylko nowoczesna technika diagnostyczna?

[anya_krk]

Napisane przez sparkly

Noszonymi, noszonymi.

Ha ha ha, właśnie przeczytałam na innym forum, że żeby zapobiec urokowi, jak ktoś się zachwyca dzieciakiem to trzeba w myślach powtarzać "w dupie dziura od uroku". Umarłam ze śmiechu

no nie mogę

[myszka1918]

Osoba ktora namierzala moje dziecko to nie jakis znachor czy szaman. To rodzina, a to roznica. Normalnie nigdy nie staralabym sie szukac kogos takiego.
W czym sens...pokazala mi tesciowa, a moja mama tylko wspomniala ze faktycznie kiedys ludzie tez tak robili, czyli odczyniali uroki i namierzali dzieci. Uwazam ze "cos" w tym jest i tyle. Chodz mozecie sie ze mna nie zgadzac. Zawsze sa jakies "za" i "przeciw". Szkoda tylko ze wiekszosc z was potrafi glownie krytykowac mimo ze ciagle chociazby te "czerwone wstazeczki" sie przewijaja....

[klempaa]

Napisane przez myszka1918

Osoba ktora namierzala moje dziecko to nie jakis znachor czy szaman. To rodzina, a to roznica. Normalnie nigdy nie staralabym sie szukac kogos takiego.
W czym sens...pokazala mi tesciowa, a moja mama tylko wspomniala ze faktycznie kiedys ludzie tez tak robili, czyli odczyniali uroki i namierzali dzieci. Uwazam ze "cos" w tym jest i tyle. Chodz mozecie sie ze mna nie zgadzac. Zawsze sa jakies "za" i "przeciw". Szkoda tylko ze wiekszosc z was potrafi glownie krytykowac mimo ze ciagle chociazby te "czerwone wstazeczki" sie przewijaja....

ale wyjaśnij mi (nam) prosze, co to namierzanie ma na celu?

[taszkin]

Napisane przez myszka1918

Osoba ktora namierzala moje dziecko to nie jakis znachor czy szaman. To rodzina, a to roznica. Normalnie nigdy nie staralabym sie szukac kogos takiego.
W czym sens...pokazala mi tesciowa, a moja mama tylko wspomniala ze faktycznie kiedys ludzie tez tak robili, czyli odczyniali uroki i namierzali dzieci. Uwazam ze "cos" w tym jest i tyle. Chodz mozecie sie ze mna nie zgadzac. Zawsze sa jakies "za" i "przeciw". Szkoda tylko ze wiekszosc z was potrafi glownie krytykowac mimo ze ciagle chociazby te "czerwone wstazeczki" sie przewijaja....

Wybacz, ale Ty nie potrafisz nawet wytłumaczyć co w tym ma sens, jak to przebiega, w jaki sposób pomaga. Tylko "inni wierza", "cos jest", "faktycznie kiedys ludzie tez tak robili". Wielkie nic. Osoba, która Cię przekonuje musi mieć na Ciebie duży wpływ.

[Jaatkaa85]

Napisane przez myszka1918

Słuchajcie... to nie jest tylko tak, że zdarzyło mi się to raz... i akurat wtedy po wyjściu ze szpitala... gdy mały miał nadmiar wrażeń bo akurat było wiele osób, które pierwszy raz zobaczył na oczy... to jak dla mnie nie nadmiar emocji...
A to dlatego , że jeszcze później kilkukrotnie zdarzyło mi się odczyniać mu urok... mam taką osobę, która swoim spojrzeniem może to zrobić... i serio ja też w to nei wierzyłam dopóki się nie przekonałam... w miejscowości z której pochodzę czyli Stryków koło Łodzi jest wiele par, które na serio w to wierzą i podobno się sprawdza.
A co do przełamania... to w Strykowie jest taka Pani, starsza co prawda ale o ile wiem ludzie znad morza a nawet i gór przyjeżdżają by "namierzyła" dziecko...czyli jakaś prawda o przełamaniu jest... i mówię o maluchach..bo wiadomo że wieksze dzieci to i po chodzikach moga miec problemy z kregoslupem...

Z reszta prosiłam o szczere wypowiedzi a nie o negowanie mnie..bo kazdy wierzy w co chce...

To pierwsze, co napisałaś, to prawda - twoje dziecko miało nadmiar emocji, dlatego płakało. Nikt go nie zauroczyl. Nie istnieje taki proceder.


Cała reszta to bzdury na resorach.

[Fela Von Helvete]

Napisane przez myszka1918

Osoba ktora namierzala moje dziecko to nie jakis znachor czy szaman. To rodzina, a to roznica. Normalnie nigdy nie staralabym sie szukac kogos takiego.
W czym sens...pokazala mi tesciowa, a moja mama tylko wspomniala ze faktycznie kiedys ludzie tez tak robili, czyli odczyniali uroki i namierzali dzieci. Uwazam ze "cos" w tym jest i tyle. Chodz mozecie sie ze mna nie zgadzac. Zawsze sa jakies "za" i "przeciw". Szkoda tylko ze wiekszosc z was potrafi glownie krytykowac mimo ze ciagle chociazby te "czerwone wstazeczki" sie przewijaja....

Warto doczytać w jakim kontekście się przewijają

Ludzie kiedyś robili miliardy głupich rzeczy przez gusła i zabobony. Jakby mi mama/teściowa/babcia wmawiały, że ktoś rzucił na moje dziecko urok i chciały mi je skarpetką przecierać czy inne czary nad nim odprawiać, to bym się popukała w czoło i odesłała do kościoła modlić się o rozum, skoro się uważają za wierzące

[myszka1918]

Napisane przez Fela Von Helvete

Warto doczytać w jakim kontekście się przewijają

Ludzie kiedyś robili miliardy głupich rzeczy przez gusła i zabobony. Jakby mi mama/teściowa/babcia wmawiały, że ktoś rzucił na moje dziecko urok i chciały mi je skarpetką przecierać czy inne czary nad nim odprawiać, to bym się popukała w czoło i odesłała do kościoła modlić się o rozum, skoro się uważają za wierzące

Słuchaj ja tez nie wierzylam gdy tesciowa wypaliła mi z takim pomyslem. poklocilysmy sie o to bo sama nie wierzylam. Maz namowil mnie zeby sprobowala i tyle. Gdy raz sie spelnilo tez nie moglam uwierzyc ze to przez te uroki. Ale gdy zaskutkowalo kilkukrotnie uwierzylam ze wszystko jest mozliwe.

[Fela Von Helvete]

Napisane przez myszka1918

Słuchaj ja tez nie wierzylam gdy tesciowa wypaliła mi z takim pomyslem. poklocilysmy sie o to bo sama nie wierzylam. Maz namowil mnie zeby sprobowala i tyle. Gdy raz sie spelnilo tez nie moglam uwierzyc ze to przez te uroki. Ale gdy zaskutkowalo kilkukrotnie uwierzylam ze wszystko jest mozliwe.

Ooo tak, teraz to mnie przekonałaś Faktycznie, to musiał być urok, bo przecież na bank nie było tak, że dziecko miało za dużo wrażeń przez dużą ilość ludzi i teściowa je po prostu uspokoiła I jeszcze to słone czoło!

[Neciak89]

Wytłumaczysz w końcu PO CO jest to namierzanie????

[paula78]

Napisane przez myszka1918

Osoba ktora namierzala moje dziecko to nie jakis znachor czy szaman. To rodzina, a to roznica. Normalnie nigdy nie staralabym sie szukac kogos takiego.
W czym sens...pokazala mi tesciowa, a moja mama tylko wspomniala ze faktycznie kiedys ludzie tez tak robili, czyli odczyniali uroki i namierzali dzieci. Uwazam ze "cos" w tym jest i tyle. Chodz mozecie sie ze mna nie zgadzac. Zawsze sa jakies "za" i "przeciw". Szkoda tylko ze wiekszosc z was potrafi glownie krytykowac mimo ze ciagle chociazby te "czerwone wstazeczki" sie przewijaja....

a to w rodzinie nie mozna miec jakiś szamanów ,znachorów i innych ?

Coraz bardziej jestem za zdawaniem egzaminów na bycie rodzicem :/

[Fela Von Helvete]

Napisane przez Neciak89

Wytłumaczysz w końcu PO CO jest to namierzanie????

Ja odpowiem Namierza się, żeby sprawdzić, czy dziecko nie jest "przełamane", bo ktoś je źle trzymał

[myszka1918]

Napisane przez taszkin

Wybacz, ale Ty nie potrafisz nawet wytłumaczyć co w tym ma sens, jak to przebiega, w jaki sposób pomaga. Tylko "inni wierza", "cos jest", "faktycznie kiedys ludzie tez tak robili". Wielkie nic. Osoba, która Cię przekonuje musi mieć na Ciebie duży wpływ.

Jak to przebiega..czyli cale to namierzanie-opisalam... poszukaj a znajdziesz.
Poza tym chodzi tu glownie o to jak dziecko na to reaguje-zarowno na odczynienie uroku jak na namierzenie dziecka.
Ja rozumiem ze i dziecko moze przezyc silne emocje, moze miec zly dzien, plakac itp. Ale jesli te metody skutkuja od reki. Od razu po nich dziecko sie zmienia jest spokojniejsze, nie placze, nie marudzi jest w tym ziarenko prawdy. I ja w to wierze. Nie bede sie z Wami wykłócała ze tak musi byc... ale skoro nie tylko w przypadku mojego dziecka skutkuja to czemu ich nie zastosowac?

Podobnie jest z roznymi antybiotykami i lekami, gdy dziecko jest chore. Nie zawsze antybiotyk jest potrzebny, sa i domowe sposoby ktorymi mozna pomoc dziecku jesli sie wie oczywiscie, ze nimi sie nie zaszkodzi a pomoze.

[Neciak89]

Napisane przez Fela Von Helvete

Ja odpowiem Namierza się, żeby sprawdzić, czy dziecko nie jest "przełamane", bo ktoś je źle trzymał

Ale widzisz jak ona mnie olewa?

[klempaa]

Napisane przez Neciak89

Ale widzisz jak ona mnie olewa?

Spoko, mnie tez

[Fela Von Helvete]

Napisane przez myszka1918

Jak to przebiega..czyli cale to namierzanie-opisalam... poszukaj a znajdziesz.
Poza tym chodzi tu glownie o to jak dziecko na to reaguje-zarowno na odczynienie uroku jak na namierzenie dziecka.
Ja rozumiem ze i dziecko moze przezyc silne emocje, moze miec zly dzien, plakac itp. Ale jesli te metody skutkuja od reki. Od razu po nich dziecko sie zmienia jest spokojniejsze, nie placze, nie marudzi jest w tym ziarenko prawdy. I ja w to wierze. Nie bede sie z Wami wykłócała ze tak musi byc... ale skoro nie tylko w przypadku mojego dziecka skutkuja to czemu ich nie zastosowac?

Podobnie jest z roznymi antybiotykami i lekami, gdy dziecko jest chore. Nie zawsze antybiotyk jest potrzebny, sa i domowe sposoby ktorymi mozna pomoc dziecku jesli sie wie oczywiscie, ze nimi sie nie zaszkodzi a pomoze.

Jeśli sposób uspokajania dziecka działa to super, stosować oczywiście, ale na litość boską nie nazywać tego odczynianiem uroku, bo się można na śmieszność narazić Natomiast zaczynasz zahaczać o motyw "nie wierzę lekarzom" i twierdzenie, że lekarz nie wie co jest, to czary pomogą, a to już jest mało wesołe...

[Neciak89]

Napisane przez klempaa

Spoko, mnie tez

Załóżmy klub olanych

[Fela Von Helvete]

Napisane przez Neciak89

Ale widzisz jak ona mnie olewa?

Bo Ty tego nie pojmujesz i nie umiesz się otworzyć na prawdę

[Klarissa]

Napisane przez sparkly

Noszonymi, noszonymi.

To mnie dobiłaś...

Generalnie myszka1918 to mi się w głowie nie mieści, że młoda kobieta może wierzyć w takie bzdury i zamiast troskliwie opiekować się dzieckiem odczyniać nad nim czary mary. Piszesz, że nie jesteś przesądna, sorry, ale jak dla mnie to prezentujesz poziom przesądności większy niż najbardziej zacofana babina z Pyziny Dolnej i nie zdajesz sobie sprawy, że przez wiarę w takie głupoty można dziecku wyrządzić krzywdę. Bo ty sobie tylko "namierzasz" i odczyniasz "uroki" ale była tu na Wizażu dziewczyna co dziecko wiązała krawatem bo tak jej babcia powiedziała, że trzeba robić żeby miało proste nogi...

Dziś namierzanie, jutro wiązanie, a po jutrze co? Podpiekanie??

Co do tego, że krytykujemy. No a co można napisać w tym temacie? Ja to się i tak staram hamować bo jakbym chciała napisać co na prawdę myślę to musiałabym użyć wielu niecenzuralnych słów Aż mi się ciśnienie podnosi na myśl o tym, że ktoś może z malutkim dzieckiem wyprawiać takie głupoty.

Poza tym chciałaś opinie, to piszemy ci nasze opinie, może dlatego, że pochodzę z innego miasta niż Stryków k. Łodzi to myślę inaczej...

[passionfruit]

A wiecie, ja tak sobie pomyślałąm że gdyby mi teściowa, mama, ktokolwiek powiedział że zamierza "odczyniać uroki" i chciał zamknąć się w pokoju z dzieckiem to nigdy nigdy bym się nie zgodziła.

[Fela Von Helvete]

Napisane przez passionfruit

A wiecie, ja tak sobie pomyślałąm że gdyby mi teściowa, mama, ktokolwiek powiedział że zamierza "odczyniać uroki" i chciał zamknąć się w pokoju z dzieckiem to nigdy nigdy bym się nie zgodziła.

Też prawda, a nuż osoba odczyniająca wyznaje szkołę, wg której przełamane dziecko wiesza się za nogi na lampie...

[taszkin]

Napisane przez myszka1918

Poza tym chodzi tu glownie o to jak dziecko na to reaguje-zarowno na odczynienie uroku jak na namierzenie dziecka.

Czy potrafisz powiedzieć w koncu, jaki ma związek naciągnięcie mięśnia ze złym urokiem?
Bo to, że dziecko pod okiem rehabilitanta, wykonującego z nim ćwiczenia też się uspokaja (bo przestaje odczuwać ból, ale bez zagrożenia dla jego zdrowia) to też rozumiem nadprzyrodzone jest?

Wiesz, które dziecko reaguje na odczynianie uroków? To, którego rodzic w uroki wierzy.

[Cherry Blossom Girl]

Dawno się tak nie uśmiałam, jak na tym wątku, yeah Dziewczyny, jesteście boskie Nie wierzę w tego rodzaju głupstwa, jak dla mnie to żałosne próby doszukania się głębszego sensu w oczywistościach. Autorko, masz 23 lata, ale Twoje poglądy są, niestety, dość infantylne.

A jeśli jeden lekarz nie wie, co dolega dziecku, należy wybrać się do innego, a nie zabierać za odczynianie uroków

[myszka1918]

Napisane przez taszkin

Czy potrafisz powiedzieć w koncu, jaki ma związek naciągnięcie mięśnia ze złym urokiem?
Bo to, że dziecko pod okiem rehabilitanta, wykonującego z nim ćwiczenia też się uspokaja (bo przestaje odczuwać ból, ale bez zagrożenia dla jego zdrowia) to też rozumiem nadprzyrodzone jest?

Wiesz, które dziecko reaguje na odczynianie uroków? To, którego rodzic w uroki wierzy.

Pisalam ze uroki a namierzanie dzieci to nie jest to samo.
Dziecko moze byc "zauroczone" albo przełamane-czyli w tym przypadku sie je namierza pieluszka jak to opisalam wczesniej dzieki temu sprawdza sie postawe dziecka. Kazdy moze powiedziec ze z tym to sie do lekarza chodzi, owszem chodzi sie Moj maluch zaczyna w przedszkolu gimnastyke wiec jesli cos bedzie nie tak z jego postawa na pewno dowiem sie od specjalistow ale tu chodzi o namierzanie malych dzieci, ktore ludzie trzmaja w rozne, złe sposoby.Namierzenie nie boli, bo robi sie to delikatnie i to zadne "wieszanie dzieci za nogi do góry"

---------- Dopisano o 17:55 ---------- Poprzedni post napisano o 17:45 ----------

Napisane przez Neciak89

Wytłumaczysz w końcu PO CO jest to namierzanie????

Nie czytasz uwaznie tego co pisze...ale nie olewam ani Ciebie ani zadnej z Was...
Wiec napisze wprost do Ciebie namierza sie dziecko, gdy jest "przełamane" ale to pewnie juz wiesz. A jest "przelamane" szczegolnie wtedy gdy ma pare tygodni a rodzice nosza je na rekach w zły sposob, czyli np. jedna reka w pasie trzymaja dziecko, takie malutkie... badz gdy czasem w odruchu nie podtrzymaja mu dobrze glowki przy podnoszeniu. Wtedy dziecko jest niespokojne, placzliwe i mozna je namierzyc pieluszka by sprawdzic czy nie jakichs zmian w w kregoslupie. Oczywiscie wszystko to moze rozniez sprawdzic lekarz, lecz takie male dziecko zadnej gimnastyki robic nie bedzie wg wskazan lekarza bo jest za małe, rzecz jasna.

[Fela Von Helvete]

Napisane przez myszka1918

Pisalam ze uroki a namierzanie dzieci to nie jest to samo.
Dziecko moze byc "zauroczone" albo przełamane-czyli w tym przypadku sie je namierza pieluszka jak to opisalam wczesniej dzieki temu sprawdza sie postawe dziecka. Kazdy moze powiedziec ze z tym to sie do lekarza chodzi, owszem chodzi sie Moj maluch zaczyna w przedszkolu gimnastyke wiec jesli cos bedzie nie tak z jego postawa na pewno dowiem sie od specjalistow ale tu chodzi o namierzanie malych dzieci, ktore ludzie trzmaja w rozne, złe sposoby.Namierzenie nie boli, bo robi sie to delikatnie i to zadne "wieszanie dzieci za nogi do góry"

---------- Dopisano o 17:55 ---------- Poprzedni post napisano o 17:45 ----------



Nie czytasz uwaznie tego co pisze...ale nie olewam ani Ciebie ani zadnej z Was...
Wiec napisze wprost do Ciebie namierza sie dziecko, gdy jest "przełamane" ale to pewnie juz wiesz. A jest "przelamane" szczegolnie wtedy gdy ma pare tygodni a rodzice nosza je na rekach w zły sposob, czyli np. jedna reka w pasie trzymaja dziecko, takie malutkie... badz gdy czasem w odruchu nie podtrzymaja mu dobrze glowki przy podnoszeniu. Wtedy dziecko jest niespokojne, placzliwe i mozna je namierzyc pieluszka by sprawdzic czy nie jakichs zmian w w kregoslupie. Oczywiscie wszystko to moze rozniez sprawdzic lekarz, lecz takie male dziecko zadnej gimnastyki robic nie bedzie wg wskazan lekarza bo jest za małe, rzecz jasna.

...więc lepiej kombinować samemu ryzykując nawet zrobienie dziecku krzywdy, bo przecież lekarze mają kategoryczny zakaz doradzania rodzicom jak pomóc dziecku, które ma problemy z kręgosłupem

[monak89]

Napisane przez myszka1918

Podobnie jest z roznymi antybiotykami i lekami, gdy dziecko jest chore. Nie zawsze antybiotyk jest potrzebny, sa i domowe sposoby ktorymi mozna pomoc dziecku jesli sie wie oczywiscie, ze nimi sie nie zaszkodzi a pomoze.

no to gratuluję, porównywanie odczarowywania dziecka z uroków ze stosowaniem antybiotyków. oczywiście ze nie zawsze są potrzebne, zwłaszcza przy infekcjach wirusowych. chociaż takie maleństwo to i tak lepiej do lekarza zaprowadzić, niż na własną rękę tylko i wyłącznie leczyć.

co do uroków - nie wierzę. chociaż akurat jak byłam dzieckiem, ok 10 lat mając, kuzynka urodziła synka. i zawsze jak mówiłam coś na zasadzie "jaki on sliczny" to dostawałam ochrzan, że nie można nałych dzieci tak chwalić, bo się zauroczy. i to akurat związku z pipidówką nie miało, mama z gdańska jest...
aż strach pomyśleć co będize jak własne dziecko urodzę, jak mi będzie chciała je majtkami wycierać to ją kijem pogonię

[apoolonia]

moja teściowa robi takie procedury z dziecmi tzn. to namierzanie


teraz wiem o co mniej więcej chodzi ahahahahaha

sama jak urodzę miałam zapytać lekarza czy takie zabiegi wykonuje sie u dzieci haah

[Fela Von Helvete]

Napisane przez monak89

no to gratuluję, porównywanie odczarowywania dziecka z uroków ze stosowaniem antybiotyków. oczywiście ze nie zawsze są potrzebne, zwłaszcza przy infekcjach wirusowych. chociaż takie maleństwo to i tak lepiej do lekarza zaprowadzić, niż na własną rękę tylko i wyłącznie leczyć.

co do uroków - nie wierzę. chociaż akurat jak byłam dzieckiem, ok 10 lat mając, kuzynka urodziła synka. i zawsze jak mówiłam coś na zasadzie "jaki on sliczny" to dostawałam ochrzan, że nie można nałych dzieci tak chwalić, bo się zauroczy. i to akurat związku z pipidówką nie miało, mama z gdańska jest...
aż strach pomyśleć co będize jak własne dziecko urodzę, jak mi będzie chciała je majtkami wycierać to ją kijem pogonię

Trzeba było spytać, czy w takim razie woli, żebyś powiedziała, że dawno takiego szpetnego dziecka nie widziałaś

[myszka1918]

Napisane przez Fela Von Helvete

...więc lepiej kombinować samemu ryzykując nawet zrobienie dziecku krzywdy, bo przecież lekarze mają kategoryczny zakaz doradzania rodzicom jak pomóc dziecku, które ma problemy z kręgosłupem

Nie napisalam ze to robienie dziecku krzywdy. To tylko metoda ktora stosowac mozna, wiec nie myl pojec. Jesli robi to osoba ktora sie na tym zna i robila to wczesniej-to dziecku krzywdy nie zrobi, z reszta pisalam ze robi sie to delikatnie.
Moje dziecko bedzie mialo kontakt ze specjalista,ktory okresli czy mały ma jakies problemy z postawa czy nie i co w zwiazku z tym robic.
Wiec nie jestem przeciwko lekarzom. Wrecz odwrotnie. Chodze z malym w razie potrzeby do pediatry i nie widze w tym nic zlego. Jak trzeba bierze antybiotyk i rozwija sie normalnie jak inne dzieci.
A to ze jak byl malutki poskutkowalo odczynanie urokow...czy tez namierzanie pieluszka to co innego.. Mnie sie przytrafilo i uwierzylam ale z lekarzy nei rezygnuje bo jednak z nimi najlepiej wszystko skonsultowac.

Watek napisalam z ciekawosci, jak Wy to widzicie, ale widze ze jestem tu jedyna osoba u ktorej w rodzinie te "uroki" czy "przelamanie" dziecka sie nie uwaza sie za dziwne...

[monak89]

nie dopisałam, że to mama moja tak do mnie. chociaż za tamto pewnie też po głowie by było.