Czuję się "jak trzecia" - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-12-06, 21:26   #61
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Czuję się "jak trzecia"

Cytat:
Napisane przez la'Mbria Pokaż wiadomość
nie założyłam ŻADNEJ wersji, po prostu nie wiemy jak było.
Teraz Autorka dopisała- niedopasowanie między partnerami...zważ że nie byli oni po slubie, a z ojczymem matka ten ślub wzięła
No i co z tego ?


Cytat:
Napisane przez la'Mbria Pokaż wiadomość
Ale to ma drugorzędne znaczenie- najważniejsza według mnie jest tu relacja między biologicznym ojcem i dzieckiem oraz miedzy członkami rodziny jaką tworzy matka ze swoim mężem i tym dzieckiem.
Chyba wszytsko miedzy nimi ok wiec tym bardziej nie rozumiem dlaczego matka ma takie fochy i dlaczego ojciec tego nie rozwiąże.

Cytat:
Napisane przez la'Mbria Pokaż wiadomość
Powód rozstania może być bardzo ważnym argumentem dla matki- jeśli były ją bił- to wcale się nei dziwię ze ona nie chce kontaktów
Jesli zdradzał- nie dziwię się, ze nie chce aby dziecko poznało jego nową pannę
Jesli ja bil to sprawe oddala by do sądu , o tym autorka nie wspomniala czyli widzenia dogadują sami
To ,że ona nie chce ,dziecka nie powinno interesować.

Cytat:
Napisane przez la'Mbria Pokaż wiadomość
A jeśli było między nimi ok, a rozstali sie tak jak pisze Autorka z powodu "niedopasowania"(cokolwie k to znaczy) to możliwe, że matka chce po prostu świętego spokoju dla dziecka i nie mieszkania mu w głowie-tak czy siak, rozumiem ją
Święty spokój dla niej to znaczy ma być jak ona chce,tak ?
mieszanie w głowie ? czym ?tym ,że ma nowego partnera ?też może odebrać jako mieszanie a to ,że wzięła ślub predzej niz biologiczny tatuś ma być na jej korzyść ?

Ja jej nie rozumiem,tym bardziej ,że biologiczny ojciec chce byc ojcem a matka utrudniajac mu tą rolę robi krzywdę dziecku .
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/



Edytowane przez paula78
Czas edycji: 2010-12-06 o 21:33
paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-06, 21:27   #62
Biedronilla
Zadomowienie
 
Avatar Biedronilla
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 778
Dot.: Czuję się "jak trzecia"

Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
Tylko problem jest w tym, że matka szybko sobie znalazła nowego partnera. Nowy partner łoży na dziecko, wychowuje je itd. Musiał zdobyć jego zaufanie. A teraz nagle "pojawia się paniusia ojca biologicznego i nagle chce widzieć dziecko i nie wiadomo co". Tak to może wyglądać z punktu widzenia matki.

Autorka zresztą widzę, że ma dość roszczeniową postawę i uważa, że należy jej się poznanie dziecka TŻa. Otóż nie należy jej się. To zależy tylko od woli biologicznych rodziców.

Poza tym, nikt nie skreśla ojca biologicznego jako dobrego ojca. Chociaż wiadomo, że mniej czasu spędza z dzieckiem niż ojczym. Widzenie raz w tygodniu to mało. Trudno przy takiej częstotliwości spotkań wytworzyć porządne relacje. NAwet jeżeli dziecko lubi biologicznego ojca. Możliwe, że to z ojczymem jest bardziej związane.
Poraża mnie takie myslenie, naprawdę.
Sądy w Polsce (niestety) zawsze pozostawiają kwestie mieszkania dziecka z matką (z automatu, ojciec musi się nieźle natrudzić by udowodnić w sądzie, że matka jest nieodpowiednią osobą do wychowywania dziecka). Tak więc matka dziecka jest tu na uprzywilejowanej pozycji i to jakby (gdyby była w porządku) obliguje ją do nie utrudniania kontaktów dziecka z ojcem, jak również wpólne z nim decydowanie o ważnych dla niego kwestiach. Nowi partnerzy w ich życiu to ważne kwestie i dziecko powinno być w miarę bezboleśnie w to wprowadzone,a nie służy matce do pogrywania sobie z ojcem, bo jej się coś nie podoba.
Ojciec dziecka jest tu na przesranej pozycji, zauważ że rozstali się polubownie, ma takie samo prawo do decydowania o jego życiu jak i matka, ale jak widać tylko w teorii. Bo jak pojawia się kwestia, że i on chciałby życie sobie ułożyć to już musi liczyć się ze zdaniem matki dziecka, ona nie musiała tego robić.

I nie wiem dlaczego uważasz że Autorka ma roszczeniową postawę, ja jej tak nie odebrałam. Po dwóch latach ma prawo zastanawiać się dlaczego nie może widywać się z dzieckiem swojego partnera.

Edytowane przez Biedronilla
Czas edycji: 2010-12-06 o 21:30
Biedronilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-06, 21:29   #63
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Czuję się "jak trzecia"

Cytat:
Widocznie coś jej w Tobie nie pasuje i tyle
łaskawa pani nie dała swego błogosławieństwa; może to, że po prostu jest.
Cytat:
a ja się w sumie nie dziwię matce.
ja się matce też nie dziwię, czy raczej, jej zachowanie mnie nie dziwi, a dziwię się, ze TZ autorki pozwala sobie na takie zachowanie i autorka daje się tak traktować.
Cytat:
Matka może mieć szereg zastrzeżeń co do swojego poprzedniego partnera- w końcu z jakiegoś powodu się rozstali, mimo, ze mieli dziecko razem. Możliwe więc że jej zastrzeżenia co do ojca biologicznego przenoszą sie też na jego wszsytkie partnerki (może rozstali sie, bo ją zdradzał?)
tatus do mamusi a swojej byłej również.
Cytat:
Ojcu nie zabrania spotykania się z dzieckiem ale to nie znaczy że musi też tolerować jego wybrankę....
owszem, musi, bo on musi tolerować pana, który ma bezpośredni wpływ na wychowywanie syna/córki TZ autorki.
Cytat:
Ojczym dziecka nie przysposobił ponieważ TŻ nie wyraził na to zgody
tyle dobrego.
Cytat:
Musiał zdobyć jego zaufanie.
autorka nie ma nawet szansy na spróbowanie.
Cytat:
nie znamy wszystkich niuansów tej sytuacji
po co Ci wszystkie niuanse, potomek zna konkubenta czy teraz męża matki, matka nie pozwala na to by potomek poznał kobietę okresloną przez ojca dziecka jako stałą partnerkę.
Cytat:
to warto jego zapytać o zdanie
nie pytałabym bo matka mogłaby urobić dzieciaka, aby ''nie chciał'' poznać nowej ''cioci''.
Cytat:
I Ty szczerze powiedziawszy nie masz wiele do powiedzenia w tej sytuacji.
no, b. ciekawy pogląd.
Cytat:
Podejrzewam też, że częściowo łoży na jego utrzymanie. A to stawia go w lepszej sytuacji.
Chyba kpisz. Wielka mi łaska, że jak się facet związał z dzieciatą niewiastą, że małemu masła nie wydziela czy nie prowadzi odrębnych półek w lodówce.
Cytat:
Powiedziała że wie że dziecku krzywdy nie zrobię ale ona nie chcę.
świetna po prostu argumentacja mamusi.
Cytat:
gdybym miała dziecko z facetem, z którym nie jestem, bo np. on nie chce ze mną być czy z jakiegokolwiek powodu to nie chciałabym żeby jego nowa kobieta się spotykała z tym dzieckiem... co, druga mamusia weekendowa? pod tym względem rozumiem matkę tego dziecka
jak nie będziesz umiała utrzymac przy sobie faceta to nie pogrywaj również jego dzieckiem.

Jak dla mnie laska zachowuje się jak pies ogrodnika i zwyczajnie jest zazdrosna; pytanie, dlaczego spośród partnerek TZ'ta Ty właśnie popadłas w niełaskę, albo coś do Ciebie realnie ma, albo sobie uroiła, albo zawojowała bo dotarło do niej, że nie jesteś panienką na parę tygodni bzykania. Zgadzam się z Paulą Biedronillą czy Nahrrien.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2010-12-06 o 21:31
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-06, 21:29   #64
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Czuję się "jak trzecia"

Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
Może i są ze sobą 2 lata, ale nie wiadomo, kiedy biologiczna matka się o tym dowiedziała. I nie wiadomo kiedy dokładnie ojciec biologiczny jej powiedział, że chce zapoznać dziecko ze swoją nową partnerką.
Czyli problem jest z ojcem dziecka w takim razie
Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość




Trudna i skomplikowana jest ta sytuacja, naprawdę. Współczuję temu dziecku
Ta sprawa jest prosta jak drut ,tylko ojciec i matka (w pewnej części) ją komplikuje.
Albo coś jest jeszcze dlaczego tatusiowi nie zalezy na autorce i jej poznaniu dziecka
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-06, 21:41   #65
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Czuję się "jak trzecia"

Cytat:
Możliwe, że po prostu dla dziecka to ojczym jest już ważniejszy. A biologiczny ojciec jest niejako obok. Bo jest go mniej w życiu dziecka.
Czy Ty się kobieto słyszysz?
Ojciec dziecka ma oddawać pałeczkę nowemu partenrowi matki, bo ten z matką mieszka a ojciec dziecka nie?
Cytat:
Otóż nie należy jej się.
Otóż należy jej się, chyba, że lubisz stawiac się na pozycji kobiety do łóżka swojego faceta, która nie ma nic do powiedzenia w kwestiach, które bezpośrednio dotyczą życia mężczyzny. To nie jest temat o tym, że konkubentka chce przestawić dziecko na nową wiarę czy ma inne metody wychowawcze, ale o tym, że matka utrudnia kontakty partnerce byłego faceta (czytaj: nie dopuściła do żadnego z nich). Sobie takiego ograniczenia nie narzucila.
Cytat:
stara żeby dziecko widziało w nim niebiologicznego, ale ojca itd.
a to błąd, bo dziecko ma biologicznego ojca, który w dodatku małego nie olewa.
Cytat:
I przynajmniej częściowo normalną rodzinę.
dziecko ma normalną rodzinę. ma ojca, matkę, żadne z nich nie umarło, a którzy rozstali się polubownie i weszli w nowe związki. ale wg Ciebie najlepiej chyba jeśli rodzice drą sie nawzajem, biją, nie szanuja, ale mają wspólny adres i oficjalnie nie istnieje pan Krzyś ani pani Basia.
Ogólnie przerażające, znakomity wątek z cyklu: dziecko jest moja własnością i zrobię z nim co zechcę, i Tobie autorko radzę przyjąć do wiadomości takie a nie inne stanowisko; wszak ''matka jest tylko jedna''.

---------- Dopisano o 22:41 ---------- Poprzedni post napisano o 22:39 ----------

Cytat:
Czyli problem jest z ojcem dziecka w takim razie
zgadza się, ja bym zrobiła awanturę tatusiowi albo, widząc postawę tatusia, traktowała jego potomstwo jako nieistniejące i zażądała większego zaangażowania w związek (czytaj: nie zgadzałbym się na jego kontakty z dzieckiem).
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-06, 21:46   #66
kurczak Wolf
Zadomowienie
 
Avatar kurczak Wolf
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 680
Dot.: Czuję się "jak trzecia"

A ja myślę, że my tu gdybamy nie znając faktycznych relacji pomiędzy autorką, jej TŻ i matką dziecka...

Jak dla mnie - to nie jest normalne, że matka dziecka zabrania swojemu byłemu poznać dziecko z jego aktualną (od dwóch lat!!) partnerką (no - chyba, że - autorko - pijesz, ćpasz i ogólnie jesteś typem zdemoralizowanym). Tym bardziej, że sama jest w związku - i z tego, co rozumiem - również nieformalnym...

Dla mnie zachowanie matki jest zaborcze i dziecinne - "nie, bo nie". Ojciec biologiczny natomiast - jak na moje nie stanął na wysokości zadania, jako partner życiowy autorki. Ja poczułabym się odstawiona na drugi tor - w stosunku do całej pozostałej czwórki.

I mam jeszcze takie pytanie... Czy Twój TŻ ingeruje, z kim - ze strony matki (lub jej partnera) - może spotykać się dziecko?

no chyba, że masz autorko na sumieniu coś o czym nam nie napisałaś... i dlatego oboje (TŻ i jego eks) są tego samego zdania
__________________
Miłość jest jak wędlina: jest salami i jest mortadela...

Carlos Ruiz Zafón

Edytowane przez kurczak Wolf
Czas edycji: 2010-12-07 o 20:46
kurczak Wolf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-06, 21:52   #67
mmalinowa
Zadomowienie
 
Avatar mmalinowa
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 1 594
Dot.: Czuję się "jak trzecia"

Cytat:
Napisane przez Biedronilla Pokaż wiadomość
Czyli facet po rozwodzie nie ma prawa na założenie rodziny ponownie bo to jest równoznaczne z tym, że będzie rozdarty pomiędzy widzeniami z dzieckiem a ignorowaniem uczuć swojej nowej małżonki, ponieważ ona nie będzie w tym wizytach miała prawa uczestniczyć
Dlaczego i skąd bierze się takie pro matczyne myslenie u tylu ludzi i z góry skreśla się faceta jako potencjalnego, dobrego ojca??
Cytat:
Napisane przez muszynianka Pokaż wiadomość
to tak, facet po rozpadzie związku ma żyć całkowicie odizolowany od wszystkich innych kobiet, widywać się z dzieckiem trzy godziny w tygodniu kiedy komendant mama na to zezwoli? błagam cię, to nie jest wyprowadzanie psa na spacer, to jest dziecko... taka weekendowa mama jak i weekendowy tata, inaczej się tego rozwiązać nie ma. jak wezmą ślub to dziecko będzie miało zakaz pojawienia się na nim?

mówię ciągle w pierwszej osobie, to jest MOJE zdanie i JA tak uważam, nikomu nic nie zabraniam, niech sobie ludzie robią co chcą, JA to tak widzę i tyle.
poza tym nigdzie nie napisałam, żeby zabraniać ojcu kontaktów z dzieckiem, mówię jedynie o jego partnerce, że rozumiem co może kierować matką takiego dziecka, nigdy nie byłam w takiej sytuacji i mam nadzieję, że nigdy się w takiej sytuacji nie znajdę

Cytat:
jak nie będziesz umiała utrzymac przy sobie faceta to nie pogrywaj również jego dzieckiem.
takie dziecko byłoby nie jego, a nasze jak już.
poza tym nie jestem w takiej sytuacji, mam nadzieję, że nigdy nie będę, nie piszcie personalnie do mnie jakbym miała dziecko, zła matka, zabiera je ojcu, pogrywa nim... no proszę was, wyraziłam swoje zdanie, to jedynie uczucia, a jaka byłaby rzeczywistość to można sobie gdybać
__________________
http://www.pustamiska.pl/
Klikaj codziennie!


I dare you to let me be your, your one and only,
Promise I'm worth it,
To hold in your arms,
So come on and give me a chance.
mmalinowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-06, 21:58   #68
muszynianka
Zakorzenienie
 
Avatar muszynianka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
Dot.: Czuję się "jak trzecia"

Cytat:
takie dziecko byłoby nie jego, a nasze jak już.
a ja mam wrażenie że dziecko jest matki, a jego czasami
muszynianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-06, 21:58   #69
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Czuję się "jak trzecia"

Cytat:
Napisane przez Biedronilla Pokaż wiadomość
Tak więc matka dziecka jest tu na uprzywilejowanej pozycji i to jakby (gdyby była w porządku) obliguje ją do nie utrudniania kontaktów dziecka z ojcem, jak również wpólne z nim decydowanie o ważnych dla niego kwestiach. Nowi partnerzy w ich życiu to ważne kwestie i dziecko powinno być w miarę bezboleśnie w to wprowadzone,a nie służy matce do pogrywania sobie z ojcem, bo jej się coś nie podoba.
Fakt, dziecko powinno być w miarę bezboleśnie wprowadzane w zmiany w życiu rodziców

Cytat:
Ojciec dziecka jest tu na przesranej pozycji, zauważ że rozstali się polubownie, ma takie samo prawo do decydowania o jego życiu jak i matka, ale jak widać tylko w teorii. Bo jak pojawia się kwestia, że i on chciałby życie sobie ułożyć to już musi liczyć się ze zdaniem matki dziecka, ona nie musiała tego robić.
Widocznie on nie miał żadnych "ale" do nowego partnera matki. A matka może ma coś przeciwko nowej kobiecie biologicznego ojca.

Cytat:
I nie wiem dlaczego uważasz że Autorka ma roszczeniową postawę, ja jej tak nie odebrałam. Po dwóch latach ma prawo zastanawiać się dlaczego nie może widywać się z dzieckiem swojego partnera.
A dlaczego miałaby się z tym dzieckiem widywać Nie wydaje mi się aby autorka paliła się wręcz do poznania dziecka, zabierania go na lody, odrabiania z nim prac domowych itd. Ale może się mylę.
Ja odebrałam post autorki w taki sposób, że w tym całym galimatiasie chce być stawiana na równi z innymi członkami "sporu"- matką, ojcem i ojczymem. A prawda jest taka, że w kwestii tego dziecka ma najmniej do powiedzenia. Niech najpierw się pozostali dogadają i wyjaśnią o co w ogóle chodzi.

Pytanie do autorki- ile czasu w tygodniu ojciec widzi się z dzieckiem i co wtedy z dzeckiem robi?
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-06, 22:09   #70
Biedronilla
Zadomowienie
 
Avatar Biedronilla
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 778
Dot.: Czuję się "jak trzecia"

Cytat:
Napisane przez mmalinowa Pokaż wiadomość
poza tym nigdzie nie napisałam, żeby zabraniać ojcu kontaktów z dzieckiem
My też nie o tym pisałyśmy, nie doczytałaś

---------- Dopisano o 22:09 ---------- Poprzedni post napisano o 21:59 ----------

Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
Widocznie on nie miał żadnych "ale" do nowego partnera matki. A matka może ma coś przeciwko nowej kobiecie biologicznego ojca.
No, on w jej wybory nie ingerował choć mógł jej robić meeeeega problemy a propo mieszkania i wychowywania jego dziecka przez obcego faceta, ale zaakceptował to, uszanował jej decyzję i nawet mają ze sobą poprawne kontakty. Czy to nie świadczy na jego plus???
Mamusia natomiast ma muchy w nosie bo być może jej nadzieja, że ex życia sobie nie ułoży legła w guzach?

Cytat:
A dlaczego miałaby się z tym dzieckiem widywać Nie wydaje mi się aby autorka paliła się wręcz do poznania dziecka, zabierania go na lody, odrabiania z nim prac domowych itd. Ale może się mylę.
Ja odebrałam post autorki w taki sposób, że w tym całym galimatiasie chce być stawiana na równi z innymi członkami "sporu"- matką, ojcem i ojczymem. A prawda jest taka, że w kwestii tego dziecka ma najmniej do powiedzenia.
Ale ona nie chce decydować o życiu dziecka, chce tylko móc spędzać z nim czas wówczas kiedy i jej partner to robi. Co w tym dziwnego, czy nienormalnego??? Skąd wiesz jak jego ojczym się nim zajmuje??
Biedronilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-06, 22:12   #71
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Czuję się "jak trzecia"

Cytat:
nie piszcie personalnie do mnie jakbym miała dziecko, zła matka, zabiera je ojcu, pogrywa nim... no proszę was, wyraziłam swoje zdanie, to jedynie uczucia,
to się zastanów, co czujesz, bo wyrażasz pogląd, że gdyby Twój facet kiedys odszedł od Ciebie do innej nie bacząc na to, że Ty wciąż kochasz, to nie chciałabyś aby dziecko miało do czynienia z nową kobietą, i byloby to znośne, bo co nowa pani miałaby mieć do Twojego dziecka, ale ludzie ze sobą zamieszkują i jak widać na przykładzie takich wątków jak ten, wychodzą cyrki (akurat tu para może czy raczej nie mieszka ze soba, ale jest ze sobą już te 2 lata, więc też nie miesiąc ani nie 3). Co, tatuś nie weźmie potomka do siebie, bo w domu przebywa jego konkubina, czy też może konkubina co tydzien będzie się przeprowadzać na łikend do hotelu. Bo nie wiem, czy Ci ktoś mówił, jak się ludzie rozwodza, to dziecko ma prawo, czy też, powinno mieć, zanocować czy zjeść obiadek u obojga rodziców a nie tylko z tym, u którego nie mieszka, chodzić aż na lody, do cyrku czy wesołego miasteczka;-).
Cytat:
a ja mam wrażenie że dziecko jest matki, a jego czasami
dokładnie takie samo mam wrażenie.
Poza tym, że mocno ciekawe jest, czemu tatuś przyzwala na taki a nie inny uklad.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2010-12-06 o 22:15
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-06, 22:13   #72
wika82
Zakorzenienie
 
Avatar wika82
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
Dot.: Czuję się "jak trzecia"

Gdzieś na początku pojawiła się opinia Wizażanki, że nigdy nie związałaby się z facetem, który ma dziecko. Nie wiem, czy to wstyd, czy nie, czy wypada się przyznawać, czy nie, ale ja raczej też nie.. a na pewno miałabym ogromne opory.

Nie zazdroszczę Autorko, niemniej jednak dwa lata to odpowiedni czas, żeby poznać dziecko partnera, na Twoim miejscu zastanowiłabym się, czy on traktuje mnie i nasz związek poważnie.
wika82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-06, 22:19   #73
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Czuję się "jak trzecia"

Cytat:
Gdzieś na początku pojawiła się opinia Wizażanki, że nigdy nie związałaby się z facetem, który ma dziecko. Nie wiem, czy to wstyd, czy nie, czy wypada się przyznawać, czy nie, ale ja raczej też nie.. a na pewno miałabym ogromne opory.
Takie opinie to sobie mogą mieć rację bytu;-) jak się ma 20 lat i poukładane życie, lub w miarę się układa, gorzej, że każdy może mieć np. 38 lat i stać się dzieciatym i bez partnera. Mozna tez oczywiście miec 38, nie miec dzieciaka, i dzieciatych dalej nawet kijem nie chcieć tykac.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-06, 22:21   #74
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Czuję się "jak trzecia"

Cytat:
Napisane przez Biedronilla Pokaż wiadomość
No, on w jej wybory nie ingerował choć mógł jej robić meeeeega problemy a propo mieszkania i wychowywania jego dziecka przez obcego faceta, ale zaakceptował to, uszanował jej decyzję i nawet mają ze sobą poprawne kontakty. Czy to nie świadczy na jego plus???
Mamusia natomiast ma muchy w nosie bo być może jej nadzieja, że ex życia sobie nie ułoży legła w guzach?
Ale moment, moment. Mógł robić wielkie problemy, ale widocznie ojczym dziecka jest w porządku. Może za to matka dziecka ma jakieś prawdziwe wątpliwości co do nowej partnerki ojca. Nie wiemy tego. Możliwe, że matka dziecka ma muchy w nosie, a możliwe, że naprawdę ma uzasadnione obawy przed poznawaniem dziecka z nową kobietą eksa.

Cytat:
Ale ona nie chce decydować o życiu dziecka, chce tylko móc spędzać z nim czas wówczas kiedy i jej partner to robi. Co w tym dziwnego, czy nienormalnego??? Skąd wiesz jak jego ojczym się nim zajmuje??
Dziwne i nienormalne nie. Chociaż autorka widzę, że jakoś bardzo do tego dąży, za bardzo.

Natomiast model normalni rodzice + rodzice weekendowi może być bardzo szkodliwy dla tych pierwszych. Bo wiadomo, że głównie matka i ojczym wychowują dziecko, ustalają zasady itd. Przy tym zapewne też i karzą dziecko jak jest coś nie tak. A tacy weekendowi rodzice często pozwalają dziecku na wszystko itd. żeby tylko wynagrodzić czas, kiedy ich nie widziało. I często wychowanie rodziców "powszednich" stoi w opozycji do tego, co robią ci "weekendowi". Ja wiem, to nie jest reguła. Ale myślę, że warto pamiętać o tym. Zwłaszcza, że ojciec dziecka widuje je raz w tygodniu. Podejrzewam, że wtedy zabiera je na lody i do parku, zamiast uczyć je matematyki i uczyć robić inne rzeczy. Możliwe więc, że matce biologicznej chodzi też o to by ojciec wraz z nową kobietą nie zepsuł jej efektów wychowawczych.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-06, 22:27   #75
wika82
Zakorzenienie
 
Avatar wika82
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
Dot.: Czuję się "jak trzecia"

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Takie opinie to sobie mogą mieć rację bytu;-) jak się ma 20 lat i poukładane życie, lub w miarę się układa, gorzej, że każdy może mieć np. 38 lat i stać się dzieciatym i bez partnera. Mozna tez oczywiście miec 38, nie miec dzieciaka, i dzieciatych dalej nawet kijem nie chcieć tykac.
Mam 28 i poukładane życie.
No dobra, dzisiaj (!) nie widzę siebie w związku z kimś, kto ma dziecko.
wika82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-06, 22:32   #76
muszynianka
Zakorzenienie
 
Avatar muszynianka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
Dot.: Czuję się "jak trzecia"

Nie pokochałabyś takiego pięknego ojca, wdowca-pilota, młodego niczym Radosław P grający w na wspólnej?
muszynianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-06, 22:39   #77
Biedronilla
Zadomowienie
 
Avatar Biedronilla
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 778
Dot.: Czuję się "jak trzecia"

Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
Ale moment, moment. Mógł robić wielkie problemy, ale widocznie ojczym dziecka jest w porządku. Może za to matka dziecka ma jakieś prawdziwe wątpliwości co do nowej partnerki ojca. Nie wiemy tego. Możliwe, że matka dziecka ma muchy w nosie, a możliwe, że naprawdę ma uzasadnione obawy przed poznawaniem dziecka z nową kobietą eksa.
Już trochę zaczyna mnie nużyć ta jałowa dyskusja, bo tak sobie piłeczkę możemy odbijać w niskończoność.
NIE WIEMY czy ojczym jest w porządku (z czego to wywnioskowałaś), natomiast FAKTEM jest, że ojciec dziecka nie robi im problemów (o czym dziewczyna wyrażnie napisała). Nie naginaj i nienadinterpretuj pod własne teorie bo to bez sensu, nie sądzisz?


Cytat:
Chociaż autorka widzę, że jakoś bardzo do tego dąży, za bardzo
No ale co ma robić jak jej tamci nie dopuszczają do dziecka, łokciami się przpychać?? Póki co czeka cierpliwie, ale zaczyna ją niepokoić cała ta sytuacja (stąd ten wątek) i ja jej się nie dziwię, że czuje sie w tym wszystkim pomijana.
Uważam, że powinna ze swoim facetem sprawę przedyskutować i ustalić co i jak, bo może się okazać, że sytuacja się nie zmieni i wtedy warto by się zastanowić czy to wszystko ma sens

Cytat:
Natomiast model normalni rodzice + rodzice weekendowi może być bardzo szkodliwy dla tych pierwszych. Bo wiadomo, że głównie matka i ojczym wychowują dziecko, ustalają zasady itd. Przy tym zapewne też i karzą dziecko jak jest coś nie tak. A tacy weekendowi rodzice często pozwalają dziecku na wszystko itd. żeby tylko wynagrodzić czas, kiedy ich nie widziało. I często wychowanie rodziców "powszednich" stoi w opozycji do tego, co robią ci "weekendowi". Ja wiem, to nie jest reguła. Ale myślę, że warto pamiętać o tym. Zwłaszcza, że ojciec dziecka widuje je raz w tygodniu. Podejrzewam, że wtedy zabiera je na lody i do parku, zamiast uczyć je matematyki i uczyć robić inne rzeczy. Możliwe więc, że matce biologicznej chodzi też o to by ojciec wraz z nową kobietą nie zepsuł jej efektów wychowawczych.
Czyli wyrzućmy drugiego rodzica (w tym przypadku ojca) poza nawias życia dziecka, bo on mu szkodzi spotykając się z nim w weekendy
Radzę zapoznać się nieco z przpisami kodeksu rodzinnego i regulacjami prawnymi dotyczących tych kwestii przed wystawianiem tak pochopnych decyzji. Krzywdzisz w ten sposób drugą stronę, której sąd wyznacza terminy wizyt, a on albo się na to zgadza, albo pozostaje mu się sądzić. Może jeszcze liczyć na łaskę matki, która pójdzie na ustępstwa...

I wiesz co akurat tak się tego odrabiania lekcji uczepiłaś, a nie pomyslałaś, że dla dziecka najistotniejsze jest poczucie, że jest ważne i niezaniedbywane przez oboje rodziców nawet (a może szczególnie) jeśli ze sobą nie mieszkają???
Biedronilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-06, 22:43   #78
Reme
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 1 009
Dot.: Czuję się "jak trzecia"

Dziecko ma mamusię i ma tatusia. I powinno mieć świadomość, że zarówno tatuś jak i mamusia mogą mieć nowego partnera. Tutaj dziecko jest powiadomione o tym, że tata ma nową partnerkę, dziecko widziało jej zdjęcia. Nawet należałoby zapoznać je z tą partnerką, aby uznało taką sytuację za naturalną. Bo co ono ma sobie właściwie myśleć? Tata ma nową kobietę, ale Ty jej nie poznasz. I jak długo ma trwać taka sytuacja? I co będzie później? Dziecko podrośnie, będzie rozumieć jeszcze więcej i może czuć się wykluczone z życia ojca. Nie dziwię się Autorce, że czuje się odsunięta. Za jakiś czas będzie jedynie znana dziecku jako "Pani widmo, która jest z tatą, ale tak naprawdę do rodziny nie należy i nie trzeba jej poważnie traktować".
Jeśli sytuacja będzie wyglądać tak przez kilka lat, to dziecko się do tego przyzwyczai i naprawdę będzie później jeszcze trudniej zapoznać dziecko z życiem ojca. A może jeszcze jak ojciec dziecka się wreszcie obudzi i będzie chciał ich zapoznać (bo jednak na dłuższą metę bez sensu jest wykluczanie z życia dziecka partnerki ojca), to dziecko wyskoczy mu za ileś lat z tekstem: "X lat masz babę a dopiero teraz uznałeś, że powinienem ją poznać? A po co? Tyle czasu było dobrze, to po co zmieniać." W końcu dziecko ma już te 7 lat, za parę lat dojrzewanie i wtedy dopiero będzie ciężko.

Skoro ojciec ma z dzieckiem normalne kontakty, ma pełnię praw, Autorka wątku nie jest osobą zdemoralizowaną, z którą dziecko przebywać nie powinno i jakby nie patrzeć uczestniczy w życiu tej rodziny, to naprawdę dziwię się, że ojciec dziecka zgadza się z matką w kwestii niezapoznania jego partnerki z dzieckiem. Jeśli ona się temu wyraźnie sprzeciwia, to powinien nawet iść do sądu. No, chyba, że ona ma na niego jakiegoś haka lub on nie traktuje Autorki zbyt poważnie. Jeśli dziecko nie jest gotowe na poznanie nowej partnerki ojca, to chyba Autorka by o tym była powiadomiona a nie takie "nie, bo nie" matki dziecka i sprawa zamknięta.
__________________
„tu, teraz, zanim cokolwiek inne, przed jutrem, zanim umrzemy”
Reme jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-06, 22:46   #79
wika82
Zakorzenienie
 
Avatar wika82
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
Dot.: Czuję się "jak trzecia"

Cytat:
Napisane przez muszynianka Pokaż wiadomość
Nie pokochałabyś takiego pięknego ojca, wdowca-pilota, młodego niczym Radosław P grający w na wspólnej?
Nie.
Chociaż, gdyby wyglądał jak wczesny brad pitt.. Hm.

---------- Dopisano o 22:46 ---------- Poprzedni post napisano o 22:44 ----------

Cytat:
Napisane przez Reme Pokaż wiadomość
Dziecko ma mamusię i ma tatusia. I powinno mieć świadomość, że zarówno tatuś jak i mamusia mogą mieć nowego partnera.
Jak to się wszystko zmienia.. Ja jako dziecko, bym tego nie zniosła.

Kończę off topy.
wika82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-06, 22:49   #80
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Czuję się "jak trzecia"

Cytat:
Napisane przez Biedronilla Pokaż wiadomość
No ale co ma robić jak jej tamci nie dopuszczają do dziecka, łokciami się przpychać?? Póki co czeka cierpliwie, ale zaczyna ją niepokoić cała ta sytuacja (stąd ten wątek) i ja jej się nie dziwię, że czuje sie w tym wszystkim pomijana.
Uważam, że powinna ze swoim facetem sprawę przedyskutować i ustalić co i jak, bo może się okazać, że sytuacja się nie zmieni i wtedy warto by się zastanowić czy to wszystko ma sens
Mnie po prostu zastanawia po co autorka wątku tak się doprasza spotkania tego dziecka. Jakby to było jej niezbywalne prawo. A nie jest.
Poza tym, sam tytuł sugeruje, że ona "czuje się trzecia". Bo jest trzecia. Powiedzmy sobie szczerze, matka, ojciec i ojczym są już w życiu dziecka. Oni powinni się między sobą pogadać. Autorka ma tutaj najmniejsze prawa.

Cytat:
Czyli wyrzućmy drugiego rodzica (w tym przypadku ojca) poza nawias życia dziecka, bo on mu szkodzi spotykając się z nim w weekendy
Absolutnie nie. Skoro dziecko zna ojca i chce spędzac z nim czas, to zdecydowanie powinno Ojciec to ojciec. Partnerzy rodziców mogą się zmieniać, ale rodzice ciągle są ci sami

Cytat:
I wiesz co akurat tak się tego odrabiania lekcji uczepiłaś, a nie pomyslałaś, że dla dziecka najistotniejsze jest poczucie, że jest ważne i niezaniedbywane przez oboje rodziców nawet (a może szczególnie) jeśli ze sobą nie mieszkają???
Myślę, że zarówno poczucie bezpieczeństwa jest ważne, jak i wychowywanie dziecka. Ja tylko wysnułam hipotezę, że matka może się obawiać, że po prostu w weekend ojciec i jego partnerka "rozpuszczą dziecko", a potem ona i ojczym będą mieli problemy. Bo usłyszą: "a tata nie każe mi iść spać o 9", "a dziewczyna taty daje mi lepsze cukierki". A trudno "rywalizować" z czymś takim. Myślę, że rodzice biologiczni po prostu powinni się dogadać. Ale to od nich ostatecznie zależy czy zapoznają z dzieckiem nową partnerkę ojca. Ona może tylko o to prosić, ale nie domagać się tego.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-06, 22:58   #81
Biedronilla
Zadomowienie
 
Avatar Biedronilla
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 778
Dot.: Czuję się "jak trzecia"

Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
Mnie po prostu zastanawia po co autorka wątku tak się doprasza spotkania tego dziecka. Jakby to było jej niezbywalne prawo. A nie jest.
Poza tym, sam tytuł sugeruje, że ona "czuje się trzecia". Bo jest trzecia. Powiedzmy sobie szczerze, matka, ojciec i ojczym są już w życiu dziecka. Oni powinni się między sobą pogadać. Autorka ma tutaj najmniejsze prawa.
No i nie przegadasz Ojczym tez jest trzeci w tym układzie, ma tyle prawa (i spokoju) na ile ojciec dziecka mu pozwolił, natomiast matka dziecka nie godzi sie w tej kwestii na rzadne kompromisy. Tu chodzi TYLKO o wspólne spędzanie czasu raz na jakiś czas, już nie róbmy z tego takiej tragikomedii...

Cytat:
Skoro dziecko zna ojca i chce spędzac z nim czas, to zdecydowanie powinno Ojciec to ojciec. Partnerzy rodziców mogą się zmieniać, ale rodzice ciągle są ci sami
No i tu mądrze gadasz.

Cytat:
Myślę, że zarówno poczucie bezpieczeństwa jest ważne, jak i wychowywanie dziecka. Ja tylko wysnułam hipotezę, że matka może się obawiać, że po prostu w weekend ojciec i jego partnerka "rozpuszczą dziecko", a potem ona i ojczym będą mieli problemy. Bo usłyszą: "a tata nie każe mi iść spać o 9", "a dziewczyna taty daje mi lepsze cukierki". A trudno "rywalizować" z czymś takim. Myślę, że rodzice biologiczni po prostu powinni się dogadać. Ale to od nich ostatecznie zależy czy zapoznają z dzieckiem nową partnerkę ojca. Ona może tylko o to prosić, ale nie domagać się tego.
Równie dobrze tak się może zachowywać dziecko po weekendzie spędzonym z dziadkami czyż nie?? Czy i tego matka dziecka powinna sie wystrzegać z obawy przed rozpuszczeniem dziecka i problemami wychowawczymi??? To żaden argument i wszystko jest do obagania. Mogą sobie ustalić na co dziecku pozwalają a na co nie i tyle.
Biedronilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-06, 23:03   #82
All That Jazz
Zadomowienie
 
Avatar All That Jazz
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 011
Dot.: Czuję się "jak trzecia"

Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
Tylko problem jest w tym, że matka szybko sobie znalazła nowego partnera. Nowy partner łoży na dziecko, wychowuje je itd. Musiał zdobyć jego zaufanie. A teraz nagle "pojawia się paniusia ojca biologicznego i nagle chce widzieć dziecko i nie wiadomo co". Tak to może wyglądać z punktu widzenia matki.

Autorka zresztą widzę, że ma dość roszczeniową postawę i uważa, że należy jej się poznanie dziecka TŻa. Otóż nie należy jej się. To zależy tylko od woli biologicznych rodziców.

Poza tym, nikt nie skreśla ojca biologicznego jako dobrego ojca. Chociaż wiadomo, że mniej czasu spędza z dzieckiem niż ojczym. Widzenie raz w tygodniu to mało. Trudno przy takiej częstotliwości spotkań wytworzyć porządne relacje. NAwet jeżeli dziecko lubi biologicznego ojca. Możliwe, że to z ojczymem jest bardziej związane.



Dziecko było tzw. wpadką? Ojciec jak należy płaci alimenty (które faktycznie coś znaczą, a nie 100 zł, za które wszystkich książek dziecku do szkoły się nie kupi), wychowuje dziecko itd?

Możliwe, że po prostu dla dziecka to ojczym jest już ważniejszy. A biologiczny ojciec jest niejako obok. Bo jest go mniej w życiu dziecka.
Matka być może za wszelką cenę próbuje stworzyć dziecku normalną rodzinę i jednocześnie jakoś uwzględnić w niej biologicznego ojca. A nagle zjawiasz się Ty, która chcesz poznać nie swoje dziecko itd. Możesz tym zaburzyć spokój dziecka.
Dziewczyno, co to za farmazony... Spokój dziecka to zaburzają takie krzywe jazdy, kiedy jest jakaś dziwna, niejasna sytuacja, jest jakaś pani, tatuś z nią mieszka/spotyka się, ale ja jej nie znam, nie wiem czemu, albo wiem, że mamusia nie pozwala i nie rozumiem czemu... I mówię to z pełną odpowiedzialnością. Moja matka przez pierwszy rok nowego związku mojego ojca (miałam wtedy 10 lat) nie zgadzała się, żebyśmy z siostrą poznały jego nową partnerkę. Spotykałyśmy się z ojcem na kilka godzin tygodniowo, w weekend, nigdy u niego w domu, do niego do domu nie wolno było jechać, bo tam była/mogła być ONA. Pierwszy raz nowe mieszkanie taty zobaczyłam chyba po pół roku, jak ONA pojechała gdzieś służbowo. A ja chciałam wiedzieć gdzie i jak mieszka mój tata, jak ONA wygląda, jaka jest. I nie rozumiałam, o co chodzi mojej matce. Wspominam to jako jeden z najbardziej popapranych okresów mojego życia, i szlag mnie trafia jak czytam że takie wygłupy mają zapewnić dziecku spokój. A JĄ znam już 10 lat (po jakimś roku ojciec się wściekł że to chore i zapoznał nas z nią bez zgody matki), i nie wyobrażam sobie w tym momencie, że mogłoby jej nie być. Niezależnie od tego, że matka nadal jej nienawidzi, chociaż chyba już nie tak, jak wtedy. A, i ONA nigdy nie była dla mojej mamy konkurencją, dzieci, nawet małe, widzą różnicę.

Autorko, walcz o poznanie dziecka. Po pierwsze jemu szkodzi ta sytuacja, jestem tego pewna, a po drugie jeżeli Twój facet ma co do Ciebie poważne plany, to W KOŃCU musisz to dziecko poznać. I lepiej dla niego i dla Ciebie, jak to będzie wcześniej niż później.
__________________
No, I'm no ones wife
But oh, I love my life
And all that jazz
All That Jazz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-06, 23:09   #83
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Czuję się "jak trzecia"

Tak właściwie to ja już swoje powiedziałam. I najbardziej obstaję przy tym, że dziecko samo powinno zadecydować czy chce poznać kobietę swojego ojca czy nie.
Szczegóły rodzice potem powinni ustalić, a następnie powinni się trzymać tego, co sobie obiecali.

Jednocześnie nadal uważam, że nowa kobieta ojca nie ma prawa żądać poznania dziecka swojego faceta To ojciec ma prawo żądać od swojej byłej partnerki nieutrudniania kontaktów dziecka z jego nową kobietą. Bo to on jest ojcem dziecka. Partnerka ojca nie ma żadnych praw do tego dziecka.

Mam nadzieję, że ta sytuacja jakoś pomyslnie zostanie załatwiona z jak najmniejszą szkodą dla dziecka.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-06, 23:12   #84
rybkie
Rozeznanie
 
Avatar rybkie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 969
Dot.: Czuję się "jak trzecia"

ja tez sie wlacze do dyskusji a co :p bo troche doswiadczenia mam w tej kwestii, moj maz ma syna z poprzedniego zwiazku i ja zostalam przedstawiona od razu, pojechalismy razem dowiedzic mlodego i jego mame z obecnym partnerem (planuja slub w przyszlym roku), i na herbatce sobie pogadalisy ze ja to JA i juz zawsze bede obecna w ich zyciu ( bo my tak od poczatku wiedzielisy ze to TO), dalam sie poznac, wypilam herbate, wzielismy mlodego na spacer a potem to juz z gorki, na coraz dluzsze spacery, popoludnia, weekendy a teraz wspolne 3 tygodniowe wakacje

I mlody nie wykazuje jakichs oznak "skrzywienia" psychicznego bo mnie poznal, nie probuje u byc weekendowa mama, choc odrabiamy lekcje i zdaza i sie go czasem ochrzanic za jakies zachowanie ale ja to i tak delikatna jestem jego matka trzyma go bardziej krotko.
I poznalam go jak mial 7 lat :p
I to uwazam za zdrowe i normalne, Mlody wie kto jest kim w tym ukladzie, rozumie ze rodzice go kochaja ale nie mieszkaja ze soba, za to oboje maja zyciowych partnerow, ktorzy w kwestiach wychowania wypowiedza swoje zdanie ale jednak trzymaja sie na dystans w tych sprawach bo ostatnie zdanie nalezy do rodzicow.
No i na koniec, szczerze to ja na miejscu autorki tez bym sie niepokoila ze jestem na boku no bo w koncu jaks tam przyszlosc z ojcem dziecka planuje, dwa lata to nie dwa miesiace, przeciez autorka nie zamierza sie wtracac w jego wychowanie (tak mniemam) tylko po prostu BYC w jego swiadomosci, zyciu niby dlaczego mialaby sie ukrywac? i czekac w mieszkaniu swojego TZ az mu sie "widzenia" skoncza.
Przeciez mozna razme milo spedzic czas, wczesniej czy pozniej dziecko samo sie zorientuje o co chodzi i tylko niepotrzebnie robi sie wokol tego jakas tajemnice

Porozmawialbym po pierwsze ze swoim TZ czy traktuje nasz zwiazek powaznie, jakie ma plany i czy on chce aby poznala jego syna i oczekiwalabym od niego aby zalatwil to z jego matka i nie dal soba pomiatac, nie rozumiem tego ze matka dziecka nie wyrazila zgody, jaki powod podala? Bo jesli nie bo nie to zaden argument Ona ma prawo ulozyc sobie zycie a ex juz nie? to troche tak niesprawiedliwie co?
Matka dziecko nie moze sobie ot tak po prostu zabronic i kontrolowac zycie Ex najwyzej skonczy sie to w sadzie i ojciec dziecka ma duze szanse aby wygrac w tej absurdalnej awanturze.

Uff to sie rozpisalam
rybkie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-06, 23:57   #85
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Czuję się "jak trzecia"

Cytat:
Napisane przez rybkie Pokaż wiadomość
ja tez sie wlacze do dyskusji a co :p bo troche doswiadczenia mam w tej kwestii, moj maz ma syna z poprzedniego zwiazku i ja zostalam przedstawiona od razu, pojechalismy razem dowiedzic mlodego i jego mame z obecnym partnerem (planuja slub w przyszlym roku), i na herbatce sobie pogadalisy ze ja to JA i juz zawsze bede obecna w ich zyciu ( bo my tak od poczatku wiedzielisy ze to TO), dalam sie poznac, wypilam herbate, wzielismy mlodego na spacer a potem to juz z gorki, na coraz dluzsze spacery, popoludnia, weekendy a teraz wspolne 3 tygodniowe wakacje

I mlody nie wykazuje jakichs oznak "skrzywienia" psychicznego bo mnie poznal, nie probuje u byc weekendowa mama, choc odrabiamy lekcje i zdaza i sie go czasem ochrzanic za jakies zachowanie ale ja to i tak delikatna jestem jego matka trzyma go bardziej krotko.
I poznalam go jak mial 7 lat :p
I to uwazam za zdrowe i normalne, Mlody wie kto jest kim w tym ukladzie, rozumie ze rodzice go kochaja ale nie mieszkaja ze soba, za to oboje maja zyciowych partnerow, ktorzy w kwestiach wychowania wypowiedza swoje zdanie ale jednak trzymaja sie na dystans w tych sprawach bo ostatnie zdanie nalezy do rodzicow.
No i na koniec, szczerze to ja na miejscu autorki tez bym sie niepokoila ze jestem na boku no bo w koncu jaks tam przyszlosc z ojcem dziecka planuje, dwa lata to nie dwa miesiace, przeciez autorka nie zamierza sie wtracac w jego wychowanie (tak mniemam) tylko po prostu BYC w jego swiadomosci, zyciu niby dlaczego mialaby sie ukrywac? i czekac w mieszkaniu swojego TZ az mu sie "widzenia" skoncza.
Przeciez mozna razme milo spedzic czas, wczesniej czy pozniej dziecko samo sie zorientuje o co chodzi i tylko niepotrzebnie robi sie wokol tego jakas tajemnice

Porozmawialbym po pierwsze ze swoim TZ czy traktuje nasz zwiazek powaznie, jakie ma plany i czy on chce aby poznala jego syna i oczekiwalabym od niego aby zalatwil to z jego matka i nie dal soba pomiatac, nie rozumiem tego ze matka dziecka nie wyrazila zgody, jaki powod podala? Bo jesli nie bo nie to zaden argument Ona ma prawo ulozyc sobie zycie a ex juz nie? to troche tak niesprawiedliwie co?
Matka dziecko nie moze sobie ot tak po prostu zabronic i kontrolowac zycie Ex najwyzej skonczy sie to w sadzie i ojciec dziecka ma duze szanse aby wygrac w tej absurdalnej awanturze.

Uff to sie rozpisalam
z takim podejściem się zgadzam. A w postach niektórych pań widzę większą troskę tak naprawdę o ''siebie'' i solidarność jajników niż o dziecko. prawda jest taka, że jeśli jedno (czy każde) z rodziców ma partnera to ukrywanki są jak zabawy w podchody a dziecko może być bardziej skołowane ukrywaniem nowego połówka rodzica niż gdy go faktycznie może poznac.
Cytat:
A ja chciałam wiedzieć gdzie i jak mieszka mój tata, jak ONA wygląda, jaka jest. I nie rozumiałam, o co chodzi mojej matce.
dla mnie zdrowszym się wydaje być określenie sytuacji, kto na czym stoi, a nie półsłówka, i udawanie, że ktoś nie istnieje. Dziecko wie, że tatuś ma nową kobietę, ale jej nie spotka; pogłaskać po główce, misia w łapki i do spania gówniarzu, nie zadawaj pytań.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2010-12-06 o 23:58
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-07, 07:28   #86
agusia0811
Raczkowanie
 
Avatar agusia0811
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 187
Dot.: Czuję się "jak trzecia"

Kiedy TŻ jedzie do swojego dziecka spędzają razem ok 4-5h i wtedy się wspólnie bawią i odrabiają lekcje. Sytuacja wygląda tak że gdy mama dziecka wraca kładzie się przed tv bo zmęczona a ojczym zamyka się w pokoju i pracuje. Dziecko zajmuje się same sobą. Kiedy jest tam TŻ stara się wykorzystać każdą chwilę żeby okazać zainteresowanie dziecku.
Jak któraś z wizażanek napisała ja nie domagam się spotkań z dzieckiem chodzi mi bardziej o to aby kiedyś wyjść wspólnie na spacer czy np sanki. W wychowanie nie chcę ingerować tylko czasami gdzieś wyjść. Matka dziecka mnie nie zna. Gdy TŻ powiedział jej o Naszym związku gratulowała i życzyła szczęścia. Im dłuższy związek tym zaczęła robić problemy z widzeniami, często odwoływała. TŻ chciał iść do sądu ale wtedy ona poszła na ugodę i kontakty są bez problemów. Kiedy Mój partner zaproponował poznanie to nie wyraziła zgody. Dodatkowym argumentem było to że ona nie lubiła partnerki ojca więc nie chce żeby jej dziecko przeżywało to samo. Ja naprawdę nie chcę ingerować w relacje ojciec-dziecko, nawet sama mówię TŻ żeby jechał do dziecka pomimo Naszym planów. Wiem że będzie ono dla niego ważne i w pełni to akceptuję. Ja rozumiem dziecko mnie nie zaakceptuje ok trzeba będzie znaleźć rozwiązanie. Aha i to nie ja zaczęłam temat poznania mnie z dzieckiem. Wiedziałam że ta decyzja musi należeć do TŻ.
__________________
zatrzymaj czas, niech biegnie wolniej i spraw, bym przestała się bać tego, co musi przyjść




Styczeń bez słodyczy
4/31

agusia0811 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-07, 11:18   #87
Kmee
Zakorzenienie
 
Avatar Kmee
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: to tu to tam
Wiadomości: 5 071
Dot.: Czuję się "jak trzecia"

Nie wyobrażam sobie być z kimś 2 lata i nie poznać jego dziecka oraz usłyszeć że to "nie moja sprawa".
Jeśli z kimś jestem to go akceptuje i mam być cześcią jego życia i nie ma mowy o jakiś tajemnicach, podchodach, kombinacjach itp.
Mam dość ostre poglądy na ten temat i uważam, że sprawę dzieci i byłych kobiet trzeba trzymać krótko. Przeszłość ma wpływ na nasze życie ale liczy się teraźniejszość.. a póki co dziś to Ty jesteś z tym facetem i masz prawo żądać zaangażowania w tak ważne sprawy jak dziecko z inną kobietą.
Kmee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-07, 14:02   #88
Biedronilla
Zadomowienie
 
Avatar Biedronilla
 
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 778
Dot.: Czuję się "jak trzecia"

Cytat:
Napisane przez agusia0811 Pokaż wiadomość
Gdy TŻ powiedział jej o Naszym związku gratulowała i życzyła szczęścia. Im dłuższy związek tym zaczęła robić problemy z widzeniami, często odwoływała.
Czyli ewidentnie nie podoba jej się, że związek jego z Tobą nie okazał się klapą, mało tego trwa i rozwija się.


Cytat:
TŻ chciał iść do sądu ale wtedy ona poszła na ugodę i kontakty są bez problemów
Czy te kontakty jego z dzieckiem były ustalane sądownie?? Bo jeśli tak, to jakim prawem ona mu robi łaskę, że się ojciec z dzieckiem zobaczy??

Tak poza tym to nie ulega wątpliwości, że mimo wszystko dużo zależy od postawy i podejścia twojego faceta. Jeśli on godzi się i przystaje na warunki ex żony to ty tutaj nic nie wskórasz i niczego nie zmienisz. A to co napisałaś w pierwszym poście jest niepokojące, czyli, że masz sie nie wtrącać, bo to są ich sprawy

Czeka cię poważna rozmowa z twoim TŻ, musisz jasno postawić sprawę tego jaką rolę pełnisz w jego życiu, bo jeśli traktuje cię poważnie to powinien też liczyć się i brać pod uwagę twoje zdanie w tej sprawie.
Biedronilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-07, 15:01   #89
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Czuję się "jak trzecia"

Cytat:
Napisane przez Kmee Pokaż wiadomość
Nie wyobrażam sobie być z kimś 2 lata i nie poznać jego dziecka oraz usłyszeć że to "nie moja sprawa".
Jeśli z kimś jestem to go akceptuje i mam być cześcią jego życia i nie ma mowy o jakiś tajemnicach, podchodach, kombinacjach itp.
Mam dość ostre poglądy na ten temat i uważam, że sprawę dzieci i byłych kobiet trzeba trzymać krótko. Przeszłość ma wpływ na nasze życie ale liczy się teraźniejszość.. a póki co dziś to Ty jesteś z tym facetem i masz prawo żądać zaangażowania w tak ważne sprawy jak dziecko z inną kobietą.
Ale dziecko to nie jest przedmiot. To nie tak, że "jestem z Tobą dwa lata więc mam prawo je znać"

Fakt, zachowanie byłej TŻa autorki jest dziwne. Nie wiadomo do końca o co jej naprawdę chodzi. Czy ma coś do nowej kobiety swojego byłego czy po prostu chce mu uprzykrzyć życie

TŻ autorki powinien koniecznie pogadać ze swoją byłą i zrozumieć o co jej chodzi. Bo macie rację, że "nie bo nie" jest najgłupszym możliwym argumentem.
Jednocześnie wydaje mi się, że TŻ autorki wcale nie czuje ogromnej potrzeby zapoznania jej z dzieckiem (i ma do tego prawo). Łatwo swojej byłej odpuścił i wcale nie dąży do poznania dziecka z nową partnerką.

Dobrym pomysłem mogłoby być też spotkanie się matki dziecka i autorki wątku Wtedy obie mogłyby się jakoś dogadać
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)

Edytowane przez Chatul
Czas edycji: 2010-12-07 o 15:02
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-12-07, 15:16   #90
Kmee
Zakorzenienie
 
Avatar Kmee
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: to tu to tam
Wiadomości: 5 071
Dot.: Czuję się "jak trzecia"

Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
Ale dziecko to nie jest przedmiot. To nie tak, że "jestem z Tobą dwa lata więc mam prawo je znać"
Ale ja też nie jestem przedmiotem, żeby mnie pomijać w takich kwestiach! Rozumiem na początku związku (żeby nie mącić dzieciakowi w głowie) ale dwa lata to wystarczająco dużo, aby upewnić się do swoich zamiarów i relacji w stosunku do nowej partnerki.
Jeśli mój facet ma jakieś dziecko i utrzymuje z nim kontat to uważam, że ma OBOWIĄZEK zapoznać mnie nim, bo chcąc nie chcąc staliśmy się rodziną.

Co do reszty zupełnie się zgdadzam, mi też wygląda na to, że facet nie ma ochoty poznawać ją z dzieckiem (a tymbardziej byłą) i tym bardziej mi się to nie podoba
Kmee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:40.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.