|
|
#61 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 179
|
Dot.: Czy to ja wymagam za wiele? Czy to on za mało mi daje?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#62 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
|
Dot.: Czy to ja wymagam za wiele? Czy to on za mało mi daje?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#63 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 641
|
Dot.: Czy to ja wymagam za wiele? Czy to on za mało mi daje?
Doris, aż tak źle?
Cichoooo :P jeszcze mam wiarę w mojego TŻ'a !
__________________
Zacznij. Reszta pójdzie łatwo |
|
|
|
|
#64 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 178
|
Dot.: Czy to ja wymagam za wiele? Czy to on za mało mi daje?
Większość tego typu zachowań niestety wynosi się z domu. Gdyby mój facet mnie w ten sposób traktował, a jeszcze przy okazji przypadkiem zobaczyłabym, że podobne relacje panują u jego rodziców - rzuciłabym go w diabły w sekundę, bo szkoda życia.
|
|
|
|
|
#65 | |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Czy to ja wymagam za wiele? Czy to on za mało mi daje?
Cytat:
Za bardzo różnicie się od autorki, zamiast mówić jej, co wy byście zrobiły, spróbujcie postawić się w jej sytuacji, poczuć jak ona... Niektóre z was mówią, "ZOSTAW GO" Naprawdę uważacie, że najlepszym sposobem na problem jest pozbycie się go?? Wg mnie o każdy związek trzeba dbać! Wontrubka wyraźnie mówi, że swojego TŻta kocha i jak dla mnie to wystarcza! Niestety, ale nasze wyobrażenia o przyszłych partnerach różnią się od tego co dostajemy, a myślenie, że każdy inny będzie lepszy jest błędne. Skoro coś trzyma Cię przy Twoim mężczyźnie, to przy nim zostań, porozmawiaj, powiedz jak Ty to widzisz. Jak dla mnie, to Ty poniekąd zgadzasz się z taką sytuacją, ale zawsze myślałaś, że będziesz miała inne wyobrażenie o tych sprawach, więc Cię to tak nurtuje. No wiesz: Jak ja mogę tak myśleć... Dziewczyno, walcz, walcz i jeszcze raz walcz!! Ludzie się zmieniają, dorastają i uwierz, ze po czasie niektóre rzeczy też ulegają zmianom... Tak więc nie poddawaj się! ja mojego TŻta też nigdy nie podejrzewałam o pranie, gotowanie i inne przyziemne sprawy... A dzisiaj, mieszka jeszcze z rodzicami i jak ma czas, to robi to wszystko sam, mimo tego że też wychował się w domu, w którym to tato był "facetem" a mama "kobietą" Wszystko się może zdarzyć!! ![]() Trzymam kciuki |
|
|
|
|
|
#66 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 641
|
Dot.: Czy to ja wymagam za wiele? Czy to on za mało mi daje?
lallcia
my się już spotkałyśmy na tabletkowym wątku dziękuję Ci bardzo za takie słowa, bo już powoli traciłam nadzieję... zdaję sobie sprawę, że "zmienianie kogokolwiek na siłę" nie ma sensu i jest zazwyczaj nieskuteczne, ale myslę, że wiele można wypracować rozmową i cierpliwością. Tym bardziej, ze mój TŻ to bardzo dobry facet, tylko własnie taki "prosty" i "męski" Ale Go kocham za wiele rzeczy i teraz mam jeszcze więcej wiary by o nas walczyć. I przede wszystkim spojrzeć też krytycznie na siebie i swoje zachowanie... Dzięki jeszcze raz Kochana, i w ogole wszystkie dziewczyny za mniej lub bardziej pasujące mi odpowiedzi
__________________
Zacznij. Reszta pójdzie łatwo |
|
|
|
|
#67 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Czy to ja wymagam za wiele? Czy to on za mało mi daje?
Tak, spotkałyśmy się
![]() Powiem Ci szczerze, że ja tez jakiś czas temu miałam myśli pt" nie pasujemy do siebie", jesteśmy inni... I przeczekałam to, a przede wszystkim dużo rozmawiałam. Wydawało mi się, że mojemu TŻ już na mnie nie zależy, że o mnie nie dba że się nie stara. Tylko pamiętaj, że dla CIebie staranie się może być jednym, a dla Niego drugim. Też byliśmy momentami dla siebie wredni, robiliśmy sobie na złość. Potem zaczęliśmy rozmawiać. On powiedział, co o tym myśli i ja też. I polepszyło się. Teraz też nie jest może idealnie, ale nauczyłam się mu o niektórych sprawach przypominać "Kotek, jak dawno nie zrobiłeś mi niespodzianki, jak dawno nie piliśmy razem winka, czy jak ja lubię dostawać kwiaty" I on na to reaguje (może nie od razu, ale w końcu tak) Mężczyźni to proste stworzenia, czasami trzeba im co nieco uświadomić ![]() A co do sprzatania i takich przyziemnych spraw, to też znalazłam na niego sposób ![]() Kiedyś nie przeszkadzało mu, że jest brudno, ze wszedzie leżą ciuchy. Ja nie mówiłam mu wtedy "może byś posprzątał", ale raz i drugi zrobiłam to sama a potem powtarzałam mu" zobacz, jak teraz fajnie, jak miło posiedzieć jak jest czysto itp, itd." I zadziałało teraz sam dba o to, żeby było czysto, bo okazało się, ze on też tak woli, tyle że zawsze robiła za niego to jego mama, a ja najwyraźniej nie będę tego robić, więc robi to sam
|
|
|
|
|
#68 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
|
Dot.: Czy to ja wymagam za wiele? Czy to on za mało mi daje?
Poważnie wierzysz w to, że ktoś mając tak wąskie, radykalne poglądy (jak ten Twój facet), może szanować czyjeś (czyli Twoje) poglądy i traktować partnera (Ciebie) wbrew tym swoim poglądom? Co mu się nagle odmieni niby?
|
|
|
|
|
#69 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 153
|
Dot.: Czy to ja wymagam za wiele? Czy to on za mało mi daje?
Cytat:
Doświadczyłam tego,że sama miłość nie wystarczy. Bolesna lekcja.Jednak dużo uczy.
__________________
"Just put one foot in front of the other. Just get through the day."
|
|
|
|
|
|
#70 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 179
|
Dot.: Czy to ja wymagam za wiele? Czy to on za mało mi daje?
Cytat:
Wontrubko, miej oczy otwarte. Sama przeszłam coś podobnego z moim pierwszym poważnym TŻtem. Nieustannie prezentował swoje jedyne słuszne poglądy, że nawet nie zauważyłam, jak zaczęłam się dopasowywać. Na szczęście siostra mi to uświadomiła. I cieszę się, bo dzięki temu jestem równoprawną partnerką (wiem, masło maślane ) swojego narzeczonego.
|
|
|
|
|
|
#71 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
|
Dot.: Czy to ja wymagam za wiele? Czy to on za mało mi daje?
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#72 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 179
|
Dot.: Czy to ja wymagam za wiele? Czy to on za mało mi daje?
|
|
|
|
|
#73 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 736
|
Dot.: Czy to ja wymagam za wiele? Czy to on za mało mi daje?
Cytat:
Co on, ograniczony umysłowo, że sam z siebie nie rozumie, że fajniej i milej jest, jak ogólnie w domu czysto, a nie syf, śmierdzące skarpety na podłodze i spleśniałe naczynia w zlewie? I że porządek sam się nie robi? Ja wiem, są dziewczyny, które lubią matkować, lubią bawić się w wychowawczynię, ale szczerze - mi by życia było szkoda na niańczenie dorosłego dzieciaka, wolę mieć u swojego boku prawdziwego faceta.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."
|
|
|
|
|
|
#74 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
|
Dot.: Czy to ja wymagam za wiele? Czy to on za mało mi daje?
dziewczyny juz napisały wiele mądrych rzeczy, podpisuje się m.in pod słowami madany. Mnie najbardziej uderzyło w Twoim poście to:
Cytat:
To, jak się czujesz przy tym czlowieku jest najlepszym wyznacznikiem czy pasujecie do siebie czy nie i czy jest to dobry związek. Życze Ci, bys jak najszybciej dotarła do tej prawdy-że warto być tylko z taką osobą, przy której możesz być w 100% sobą, bo wiesz, że jesteś dobrze rozumiana, akceptowana, wspaniała i jedyna w swoim rodzaju. Przeciez o tym własnie są Zołzy. A Ty chcesz z siebie zrobić kogoś kim nie jesteś. To nie ma sensu. |
|
|
|
|
|
#75 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 641
|
Dot.: Czy to ja wymagam za wiele? Czy to on za mało mi daje?
Hmm... wsparta przez lallcię, wyrobiłam sobie takie zdanie na ten temat: niektórzy mają szczęście, że trafiają na ideał... inni trafiają też na ideał, ale nad którym trzeba troszkę popracować i nie znaczy to wg mnie, że trzeba od razu skreślać i szukać Księcia z Bajki, bo to nie zawsze się udaje. Kocham tego faceta (jest odpowiedzialny, bezpieczny, pomaga mi, mogę na niego liczyć, dobrze się dogadujemy tak na co dzień, lubimy się razem śmiać i wygłupiać i jest jeszcze ta obłędna chemia
) i chcę dać nam szansę. Dużo rozmawiać, poznawać swoje opinie i powiedzieć mu jasno czego ja nie będę tolerować (czyli usługiwania w przyszłości księciu panu)... Mój Mężczyzna nie jest leniwy, wręcz przeciwnie, pracuje, mieszka na stancji, w jego pokoju jest zawsze idealny porządek a sam jest bardzo zadbanym facetem, wręcz pedantem. I jedyne o co muszę zadbać, to żeby zmienił swój pogląd na temat, że w przyszłym życiu to "kobieta zajmuje się domem", "mężczyzna cięższymi pracami wokół domu". Tak na dobrą sprawę komuś i to może pasować, bo podział jest rozsądny. Ale ponieważ w moim domu, rodzice są dla siebie przede wszystkim partnerami, owszem mama gotuje ale sprzątają razem, to myślę, że taki kompromis na przyszłość jest do wypracowania. Ja gotuję, Ty wbijasz gwoździe, ale sprzątamy razem. Dodam, stając trochę w obronie mojego TŻ, że traktuje mnie z szacunkiem, jestem jego pierwszą poważną dziewczyną, więc dopiero się uczy, ale mimo to widzę, że się stara, że mu bardzo zależy i że jesli ja zmienię postawę z roszczeniowej na otwartą to on też będzie mi w stanie wyjść na przeciw. A jeśli nie, jeśli będzie z czasem tylko gorzej zamiast lepiej a wizja małżeństwa wciąż będzie dla mnie przykra, to no cóż... "może lepiej zostańmy przyjaciółmi"
__________________
Zacznij. Reszta pójdzie łatwo |
|
|
|
|
#76 | |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Czy to ja wymagam za wiele? Czy to on za mało mi daje?
Cytat:
Poza tym, postarajcie się wejść w ciało Wontrubki i poczuć tak jak ona. Dla Was najlepszym sposobem na rozwiązanie jej problemu jest pozbycie się TŻta. Współczuję Waszym towarzyszom, bo oni nie moga się przy was czuć szczerze. Wontrubka chciała, abyście pomogły jej rozwiązać problem, a nie się go pozbyć. Wyraźnie mówi, że kocha swojego Tżta, ale że są w nim pewne rzeczy, które ją drażnią. Niestety, ale spotykamy faceta z innego domu, wychowanego na innych zasadach i posiadającego różne od nas priorytety i cała sztuka polega właśnie na tym, żeby pracować nad sobą ( z jednej i drugiej strony), dotrzeć się. Sama Autorka napisała: [QUOTE=wontrubka;24472137] Kocham tego faceta (jest odpowiedzialny, bezpieczny, pomaga mi, mogę na niego liczyć, dobrze się dogadujemy tak na co dzień, lubimy się razem śmiać i wygłupiać i jest jeszcze ta obłędna chemia ) i chcę dać nam szansę. Dużo rozmawiać, poznawać swoje opinie i powiedzieć mu jasno czego ja nie będę tolerować (czyli usługiwania w przyszłości księciu panu)... Mój Mężczyzna nie jest leniwy, wręcz przeciwnie, pracuje, mieszka na stancji, w jego pokoju jest zawsze idealny porządek a sam jest bardzo zadbanym facetem, wręcz pedantem. I jedyne o co muszę zadbać, to żeby zmienił swój pogląd na temat, że w przyszłym życiu to "kobieta zajmuje się domem", "mężczyzna cięższymi pracami wokół domu"./QUOTE]Czy nadal uważacie, że jej facet to totalna beznadzieja?? Bo ja nie! Po prostu różnią się w niektórych kwestiach, ale są ze sobą kochają się, jest im razem dobrze. Czy to za mało? Trzymam kciuki Wontrubka
|
|
|
|
|
|
#77 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 179
|
Dot.: Czy to ja wymagam za wiele? Czy to on za mało mi daje?
Cytat:
![]() No chyba, że jedna strona nie pracuje, to faktycznie jej praca w domu może się równoważyć z pracą zawodową. Ja jestem szczęśliwa, że mój narzeczony mieszkał tak jak ja w akademiku i od razu się nauczył gotować, prać i sprzątać, żeby nie było wstydu zaprosić znajomych na piwo do siebie. I że mu nie przeszło jak się wprowadził do mnie, wręcz przeciwnie oboje lubimy dbać o nasz dom i o siebie. Teraz możesz sobie teraz snuć różne wizje, a i tak wszystko wyjdzie w praniu, jak razem zamieszkacie. A traktowanie dorosłego człowieka jak 6 latka było by urągające dla nas dwojga. Edytowane przez wika82 Czas edycji: 2011-01-19 o 10:39 Powód: dopisek dwa dopiski!!! |
|
|
|
|
|
#78 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 641
|
Dot.: Czy to ja wymagam za wiele? Czy to on za mało mi daje?
Achh lallcia
Jak ja uwielbiam takie posty jak Twój, pełen optymizmu i wsparcia Sama tak "sucho" przedstawiłam naszą historię, opisując cechy charakteru moje i Tżta i wiem, że jesteśmy skrajnie różni. Ale ponoć przeciwieństwa się przyciągają i ja wciąż mam wiarę, że można się w przypadku wielu kwestii dogadać. Założenie tego wątku bardzo mi pomogło. Uświadomiło mi, że nie wymyślam, że faktycznie jakiś problem jest, ale też, że mój TŻ nie jest samym złem, tak jak wywnioskowały niektóre forumowiczki, że go kocham, że "warto rozmawiać", próbować... a wypowiedź Lallci postawiła kropkę nad i, że nie jesteśmy beznadziejnym przypadkiem i trzeba uciekać gdzie pieprz rośnie. Nie wszystko jest od razu z góry dane, nad miłością też trzeba pracować, żeby potem się nie żałowało, że się "pogardziło", tym co tak naprawdę być może było najważniejsze w życiu... ![]() ---------- Dopisano o 10:44 ---------- Poprzedni post napisano o 10:42 ---------- Cytat:
że "męskie prace" to tak naprawdę wbicie gwoździa od wielkiego dzwona a "damskie" to harowanie 12 godzin na wspólne dobro...
__________________
Zacznij. Reszta pójdzie łatwo |
|
|
|
|
|
#79 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
|
Dot.: Czy to ja wymagam za wiele? Czy to on za mało mi daje?
Cytat:
![]() Może nie jestem zdesperowana? ![]() Cytat:
|
||
|
|
|
|
#80 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 641
|
Dot.: Czy to ja wymagam za wiele? Czy to on za mało mi daje?
A może nie wszystko jest czarno - białe, hm? :P Nie czuję się przy nim jak wycieraczka, jestem sobą, kłócę się, śmieję, płaczę, czepiam, wiercę mu dziury w brzuchu, wygłupiamy się itd. Czasem tylko czuję nad sobą ten jego wyznacznik "kobieta tak nie powinna" :P ale jeszcze trochę i wyeliminuję ten nieistniejący wzorzec kobiecości
__________________
Zacznij. Reszta pójdzie łatwo |
|
|
|
|
#81 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Czy to ja wymagam za wiele? Czy to on za mało mi daje?
No właśnie nie wszystko jest czarne i białe!
A co do desperacji: ja bym nazwała to raczej wiarą w TŻta i w Ich związek. Życzę Wam tej wiary, którą ja mam i widzę, że Wontrubka też ją odnalazła
|
|
|
|
|
#82 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
|
Dot.: Czy to ja wymagam za wiele? Czy to on za mało mi daje?
Cytat:
Nie jest tak, że trafiamy na ideały lub na patafiany. Świadomie zgadzamy się (lub nie) na bycie z takim czy innym czlowiekiem, dokonujemy wyboru. Powtórzę nieśmiertelną wizażową mądrość (nie pamiętam niestety czyjego autorstwa): masz takiego chłopa, jakiego sobie wybrałaś. A nie jakiego Ci jakieś siły nieznane przydzieliły
|
|
|
|
|
|
#83 | ||
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 778
|
Dot.: Czy to ja wymagam za wiele? Czy to on za mało mi daje?
Cytat:
). Mój mężczyzna na samym początku naszej znajomości też takim tekstem mi rzucił, to myslałam że umre ze śmiechu. Powiedziałam mu że jak ma takie podejście do życia to tam są drzwi i nara, ja na służącą się nie piszę i nie takiego związku szukam. No i poszedł sobie, ale przemyślał, była rozmowa poważna po tym na ten temat, dość szybko zamieszkaliśmy razem, więc tez miałam możliwość zweryfikować sobie czy mówił to, żeby mnie ugłaskać, czy faktycznie zmienił podejście. I na dzień dzisiejszy (a minęło 6 lat od tamtego zdarzenia) nie mam żadnych problemów (typu skarpety na środku pokoju, zakupy nie zrobione, czy gary nie umyte) i żyje sobie spokojnie. A po czasie dowiedziałam się, że wtedy właśnie bardzo mu zaimponowało moje podejście, że jestem osobą ktora wie czego chce, a on takiej partnerki szuka .Ale to tyle mojej historii. W twojej nie podoba mi się to, że przy swoim facecie czujesz się infantylna, niepoważna, bez klasy. To już nie brzmi ciekawie. Jeszcze nie podobają mi się te słowa: Cytat:
Jesteście już rok, więc nie wiem, czy nie za późno na zmiany. Czy on wykazuje jakąkolwiek chęć by coś zmienić?? Czy tylko ty tego chcesz? Bo wiesz, sama to raczej niczego nie wykombinujesz, mimo najlepszych chęci. |
||
|
|
|
|
#84 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 502
|
Dot.: Czy to ja wymagam za wiele? Czy to on za mało mi daje?
hehe @wandaweranda trafne stwierdzenie.
nasuwa mi sie akurat własna historia z jednym gościem, który kiedy się spotykaliśmy (a nie było to aż tak długo) zdążył mi zrobić taką huśtawkę emocjonalną że hoho.. Był manipulatorem, A ja głupia jeszcze się zastanawiałam czy to nie błąd jak go zostawie bo przecież może to TEN... na szczęście teraz mam innego faceta, ( i tu może troche zaprzeczę stwierdzeniu postawionemu przez poprzdniczkę ) ale śmieję się że to Matka Boska mi go podsunęła bo poznałam go jak poszłam na pielgrzymke do takiego naszego Sanktuarium ![]() w sumie to na początku było kolorowo, przyjeżdżał co wieczór choćby na godzinkę itp, no wiadomo potem jakżeśmy już zaczęli się spotykać "normalnie" to przestał się starac. On o tym wie że mnie to dotknęło, bo mu to w końcu powiedziałam (owszem - mam problem z wyrażeniem wprost o co mi chodzi ) ale jak tak patrze na to wszystko czasem z innej perspektywy to widzę że mu zależy. to mądry zaradny facet, mimo że ma w sobie dużo z chłopca ![]() a co do tego podziału obowiązków, u nas to np jest tak że jeśli chodzi o sprzatanie itp to on jest absolutnym prowodyrem i to ja wychodzę na bałaganiare i wydaje mi sie ze w naszym przyszłym wspolnym domu nie bedzie tego typu problemu ze ja mam sprzatac bo jestem kobieta itd. z kuchnią może być gorzej, bo nawet chyba ostatnio coś wspomniał że on naczyń nie zmywa, ale musze mu to wybic z głowy
Edytowane przez valercia Czas edycji: 2011-01-19 o 12:43 |
|
|
|
|
#85 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 80
|
Dot.: Czy to ja wymagam za wiele? Czy to on za mało mi daje?
Przeczytałam część postów autorki wątku i mnie zmroziło. Związek opiera się na szacunku i zbieżności postaw życiowych. Myślenie "bardzo go kocham, więc jak trochę się postaram, to on się zmieni" jest dziecinne. Facet się nie zmieni. Nawet jeżeli się ugnie, to prędzej czy później wróci do swoich wcześniejszych poglądów. Jeśli od początku bycie z nim, jego postawa itd. powoduje u Ciebie spadek samooceny, to rzuć go w diabły, bo nie jest Ciebie wart.
|
|
|
|
|
#86 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: porto
Wiadomości: 3 399
|
Dot.: Czy to ja wymagam za wiele? Czy to on za mało mi daje?
to nie jest związek partnerski. uciekaj.
__________________
not all who wander are lost.
|
|
|
|
|
#87 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 641
|
Dot.: Czy to ja wymagam za wiele? Czy to on za mało mi daje?
hej dziewczyny
Rozpoczęłam wątek, wiec po części czuję się w obowiązku podzielić ciągiem dalszym mojej historii a po drugie czuję ogromną potrzebę cieszę się, że niektórych z Was "posłuchałam" innych nie, a przede wszystkim, że wsłuchałam się w siebie, poobserwowałam swojego TŻ, dużo ostatnio rozmawialiśmy... Kochamy się, chcemy nad sobą nawzajem pracować, docierać się... oboje zadeklarowaliśmy, że będziemy "elastyczni", będziemy dużo rozmawiać, poznawać siebie, swoje potrzeby, bo CHCEMY BYĆ RAZEM! TŻ już wie, co mi nie pasuje, czego nie będę tolerować, ja przy okazji też się dowiedziałam kilku rzeczy... jesteśmy szczęśliwi. I chyba na tym polega związek szanujących się ludzi oraz uczucie... na wypracowywaniu kompromisów, nie uciekaniu przy pierwszych kłopotach i wątpliwościach, nie chowaniu głowy w piasek i nie obarczaniu się nawzajem winą... Ja go kocham i chcę pracować nad związkiem. On zadeklarował to samo. I uważam, że z cały szacunkiem, ale miłość nie jest od tak po prostu dana, idealna i szczęśliwa. W każdym momencie mogą się pojawić problemy i wątpliwości takie jak moje, ale WARTO PRÓBOWAĆ i ROZMAWIAĆ, zanim się podejmie ostateczne decyzje odwrotu. Bo może się okazać, że straciliśmy coś bardzo wartościowego, tak naprawdę nie podejmując żadnych kroków, nie walcząc i skreślając człowieka bez poznania go tak naprawdę. Pozdrawiam Was wszystkie, życzę duuużo cierpliwej miłości i dzięki za cały ten wątek
__________________
Zacznij. Reszta pójdzie łatwo |
|
|
|
|
#88 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 778
|
Dot.: Czy to ja wymagam za wiele? Czy to on za mało mi daje?
Cytat:
Powodzenia
|
|
|
|
|
|
#89 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 502
|
Dot.: Czy to ja wymagam za wiele? Czy to on za mało mi daje?
to naprawde fajnie że się między Wami wyjaśniło
![]() ![]() klask i:wróciłam tu, bo teraz ja mam wrażenie że gdzieś się gubię.. wiem, pare postów wyżej pisałam że jest ok itd ale że dziś jest tak a jutro inaczej to pozwolę sobie coś napisać. w tamtym tygodniu wynikła pewna sprawa która mnie troche zastanowiła i zasmuciła. może przesadzam, więc liczę że jeśli tak jest to ktoś mnie w tym uświadomi. po naprawde fajnym wspolnym weekendzie mój TŻ odwoził mnie do domu i jakoś zaczął mówić o przyszłości, że on np chciałby mieć jakąś fajną pracę i nie wpadać w rutynę, ale jak człowiek założy rodzinę to potem to wszystko robi się takie powszednie itd, że on by chciał móc rozwijać swoje pasje, a nie tylko dom rodzina praca. a wgl to on nie wie czy to ja jestem tą jedyną, że nie ma zamiaru nic planować tylko woli żyć tym co jest, bo tak mu dobrze..... To mnie chyba dotknęło najbardziej... nie jesteśmy już nastolatkami, ale przecież nie mówię od razu że ma się ze mną żenić już jutro. i jednak co jak co ale skoro się z kimś jest to myśli się i nastawia raczej na wspólne dni a nie tak tylko tu i teraz... dobrze myślę czy nie? on sam nie wie czego chce, sam mi powiedział że raz potrzebuje być ze mną raz sam , raz chce mieć dzieci raz nie widzi się w tym kompletnie... i taka huśtawka a ja nie wiem na czym stoje w sumie. czy to tylko gadanie czy faktycznie dla niego to tylko "tu i teraz"... juz wtedy probowalam mu wytlumaczyc że to co mówi mnie zranilo ale chyba nie zrozumial o co mi chodzi. wcześniej czulam sie pewnie, lubilam myslec o naszym wspolnym życiu, jakieby moglo byc itp? teraz jakoś nie czuję żeby mu tak zależało jak kiedyś, momentami mam wrażenie jakby się ograniczał tylko do cielesności między nami a takie zwykle bycie i troche uczuć zeszłoby jakby na dalszy plan.. czy za dużo wymyslam? mam odpusćić i czekać? to przejściowe? juz sama nie wiem, jakos sie tak zachwialam, nie chce go zostawiac, to nie o to chodzi ale tez chcialabym miec pewnosc że wiem na czym stoje.... |
|
|
|
|
#90 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 017
|
Dot.: Czy to ja wymagam za wiele? Czy to on za mało mi daje?
Cytat:
Natomiast każdy mężczyzna, który tutaj śmie mieć opinię na temat tego jaką chce mieć kobietę, jest zakrzykiwany. Mentalność Kalego?Naprawdę oczekujesz, że on zmieni się diametralnie dla Ciebie? A czy sama jesteś gotowa mu coś dać w zamian i zmienić się dla niego? Wiesz, że wcale nie musi się zmieniać, jeśli nie będzie chciał i prawdopodobnie po prostu niezbyt dobrze się dobraliście? |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:28.






i jak tam u Was? u mnie narazie póki co słodkawo, więcej rozmawiamy o przyszłości, poglądy ma niestety jakie ma, ale jest szansa, że będzie w stanie uszanować moje
Tak "na teraz" to świetny facet, wiele nas do siebie ciągnie, chemia jest niasamowita, ale mam świadomość tego, że iskierki się kiedyś skończą i trzeba będzie zmierzyć się z rzeczywistością. Z drugiej strony nie mogę żyć wiecznie w sferze marzeń o księciu, który będzie usługiwał swojej księżniczce
Cichoooo :P jeszcze mam wiarę w mojego TŻ'a ! 
my się już spotkałyśmy na tabletkowym wątku 







klask i:
wiem, pare postów wyżej pisałam że jest ok itd ale że dziś jest tak a jutro inaczej to pozwolę sobie coś napisać.
wcześniej czulam sie pewnie, lubilam myslec o naszym wspolnym życiu, jakieby moglo byc itp? teraz jakoś nie czuję żeby mu tak zależało jak kiedyś, momentami mam wrażenie jakby się ograniczał tylko do cielesności między nami a takie zwykle bycie i troche uczuć zeszłoby jakby na dalszy plan.. 
