Dla osób ważących ponad 100 kg...

[pannasenna]

Dziewczyny, mam niedyskretne pytanie Jak jadło się w Waszym domu rodzinnym? Czy wyniosłyście złe nawyki żywieniowe z domu? I od kiedy zmagacie się z nadprogramowymi kilogramami?

[Lexie]

Napisane przez pannasenna

Powiem Ci, że dla mnie największym problemem jest wieczór- przez cały dzień potrafię się trzymać a wieczorem zjadłabym przysłowiowego konia z kopytami. Zjadłam 3 kromki ciemnego chleba posmarowanego białym serkiem z plastrem szynki i żółtego sera, a później złapał mnie napad i musiałam zjeść 2 małe jogurty (dobrze, że nie czekoladę przynajmniej). Bilans dzisiejszego dnia: śniadanie - płatki pełnoziarniste z owocami i chudym mlekiem, obiad- warzywa na patelnię, kolacja- 3 kromki ciemnego chleba z serem i wędliną oraz 2 małe jogurty owocowe. Czuję, że zjem jeszcze sałatkę z pekińskiej kapusty, kukurydzy, piersi kurczaka, pomidora z sosem vinegret, bo strasznie kusi. W sumie wszystko byłoby dobrze prócz tego, że na wieczór zjem najwięcej. I jak zwykle na światło dzienne wychodzi nieregularność. Dzisiejsze zwycięstwo: nie miałam w ustach żadnych słodyczy czy czegoś mega-niezdrowego. Dochodzę do wniosku, że w kwestii jedzenia jestem strasznie niewytrwała

Wybacz, że się wtrącę, ale może coś pomogę...

Moim zdaniem Twój problem z wagą wynika z tego, że nie masz wiedzy o zdrowym odżywianiu ani zdrowym odchudzaniu.

Wieczorne napady masz prawdopodobnie dlatego, że przez całą resztę dnia jesz bardzo kiepsko i mało. Jesz za mało posiłków, za małe śniadanie i kiepski obiad bez białka... Po samych warzywach na patelnię bardzo szybko będziesz głodna, nie ma siły, żeby było inaczej. Efekt jest taki, że na wieczór jesz to, co prędzej byś mogła zjeść na śniadanie, czyli te trzy kromki chleba.

Ser żółty na diecie to w ogóle powinien odpaść. Jogurty owocowe też... Nie wiem jakie jesz płatki, ale jeśli są z cukrem to też nie za dobrze.

Spróbuj jeść więcej (szczególnie rano), częściej, bardziej różnorodnie i bardziej regularnie. Poprzeglądaj sobie wątek z codziennymi jadłospisami, podawaj swoje do poprawki, dziewczyny pomogą. Ewentualnie idź do dietetyka po jadłospis. Chyba robisz sobie sporą krzywdę swoim sposobem odżywiania.

Zresztą pomyśl, gdybyś miała taki jadłospis:

śniadanie: grahamka z chudą wędliną i warzywa (pomidor, ogórek, sałata, co tam lubisz)/owsianka - bardzo sycące, wiele osób lubi, chociaż nie wszyscy

II śniadanie: np jogurt naturalny (jak za mało słodki, dosłodzisz słodzikiem albo ksylitolem) z owocami (samodzielnie tam wkrojonymi)

Obiad: pierś kurczaka grillowana z ziołami/pieczona w folii/smażona na teflonie bez tłuszczu, 1/3 torebki brązowego ryżu/kaszy gryczanej, kaszy jęczmiennej, zależy co lubisz, warzywa

Podwieczorek: serek homogenizowany z orzechami (zdrowe tłuszcze trzeba jeść, są niezbędne organizmowi, stąd orzechy Oczywiście nie je się tych orzechów całej paczki, tylko trochę )/pół wędzonej makreli

Kolacja: Jajecznica, warzywa jakie lubisz (bez pieczywa)/sałatka z tuńczyka i jajka na twardo

byłabyś znacznie bardziej najedzona, rozpędzałabyś swój metabolizm, jadłabyś znacznie więcej białka niż obecnie, a mniej tłuszczu. Jadłabyś więcej witamin, w diecie miałabyś niezbędne tłuszcze...

Jak ciągnie Cię do słodkiego, to możesz skorzystać z dukanowych przepisów na desery, niektóre są naprawdę smaczne, albo zrobić budyń bez cukru raz na jakiś czas (posłodzić sobie jakąś inną substancją). Albo tak na szybko zrobić kakao z mleka, łyżeczki gorzkiego kakao (np decomoreno, ma mało tłuszczu) i słodzika, u mnie to pomaga trochę na chęć na czekoladę.

Mam nadzieję, że nie poczujesz się urażona, życzę Ci jak najlepiej i chciałabym trochę pomóc w odchudzaniu Szczególnie, że zamierzasz ćwiczyć, więc musisz jeść sensownie, żeby mieć na to siłę
Można się odchudzać dość smacznie i skutecznie zarazem. Wydaje mi się, że troszkę popadłaś w skrajność, co się zdarza - trzeba sobie uświadomić, że nie zawsze mniej znaczy lepiej na diecie Jak powiedziała pewna znajoma dietetyczka, dieta polega na jedzeniu, a nie na ograniczaniu się najbardziej jak można. Sekret tkwi w tym, żeby jeść odpowiednie rzeczy i w odpowiednich porach, np węglowodany w pierwszej części dnia.

Ok, już kończę, bo się rozpisuję bez sensu nadmiernie Życzę powodzenia i jeszcze raz polecam ten wątek z codziennymi jadłospisami, można się wzorować na tych dobrze ocenianych, uczyć się na błędach innych albo własnych, jeśli da się jadłospis do oceny I serio na tym się chudnie przy ćwiczeniach.

[karrri]

Lexie bardzo mądre rady Ja też jak się odchudzałam sama to myślałam, że im mniej tym lepiej, ale tym razem mam dietę od dietetyczki i okazuje się, że można jeść zdrowo i do syta i jednocześnie chudnąć. Tylko najważniejsze jest co się je
Pannasenna odnośnie problemu ze słodyczami, to ja też jestem ich wielką wielbicielką, ale zauważyłam, że jak kilka dni nie je się słodyczy to jednak wyostrza się zmysł smaku i np. owoce wydają się słodsze. Ja wczoraj wieczorem miałam chętkę na słodkie i wtrąciłam mandarynkę i po sprawie. Wiadomo, że nie obędzie się to bezboleśnie, ale parę dni trzeba się uprzeć a później nawet nie będziesz już mieć ochoty na słodkie. Wiem co piszę, bo już kilka razy udało mi się uwolnić od "słodyczowego głodu".
A z przepisów dukanowych polecam nutelle (ja akurat nie używałam aromatu orzechowego tylko rumowego i wychodziło super).

[jedyyna]

http://dukan.blox.pl/2011/01/Konkurs...Roku-2010.html KOCHANE GŁOSOWAĆ NA KAROLINKE! macie tu jej przepisy pomozmy jej wygrać! NAJLEPSZY BLOG Z PRZEPISAMY DUKANOWYMI! jest z nami na forum pod nazwa karolinusienka pozwolmy jej zrealizować marzenia! NIECH WYGRA! nalezy jej sie za wkład prace i serce jakie włozyla aby nam pomoc przetrwać przez ta diete! to dzieki niej DUKAN JEST DLA NAS LEPSZY! DZIEKI niej mozemy robić takie przysmaki! i zawsze jak potrzebujemy da nam dobra rade PROOOSZE WYSYLAJCIE NA NIA SMSY! Dziekuje z calego serca w imieniu jej i wszystkich Dukajacych ktorym urozmaicila jedzonko! KAROLINKO JESTES NAJLEPSZA

[anaka82]

Witam wsystkie dietkujace panie
Weekend czas zacząc nareszcie!!!! To bedzie dla mnie wyzwanie,bo wiadomo jak sie jest w domu to a to to sie skubnie a to tam......ehhhhhhhh postaram sie nie dac i wytrwac Jak tak sobie czytam o tej Waszej diecie Ducana to coraz bardziej nabieram na nia ochoty i kto wie moze sie na nia skusze
A powiedzcie mi tylko jedna rzecz czy podaczas tej diety zakazane sa wszystkie owoce??? Bo ja nie wiem czy dlugo wytrzymam bez jakiegkolwiek owocka

[Emila3000]

Napisane przez anaka82

Witam wsystkie dietkujace panie
Weekend czas zacząc nareszcie!!!! To bedzie dla mnie wyzwanie,bo wiadomo jak sie jest w domu to a to to sie skubnie a to tam......ehhhhhhhh postaram sie nie dac i wytrwac Jak tak sobie czytam o tej Waszej diecie Ducana to coraz bardziej nabieram na nia ochoty i kto wie moze sie na nia skusze
A powiedzcie mi tylko jedna rzecz czy podaczas tej diety zakazane sa wszystkie owoce??? Bo ja nie wiem czy dlugo wytrzymam bez jakiegkolwiek owocka

owocow przez fazy kiedy sie chudnie jesc absolutnie nie mozna zawieraja pelno cukru, ktory zatrzymuje chudniecie
ale mozna sobie radzic - w lidlu jest syrop wisniowy i chyba alinowy - bez grama cukru butla kosztuje 2 zl, mozesz szukac witamin musujacych o fajnych owocowych smakach, herbatki owocowe - polecam biofix - supr owocowe, liptona - tez przyjemne, i irvinga - fajne sa koktajle owocowe - chociaz na cherbacie czarnej
mozesz tez sobie kupic aromaty do ciast i kawy - wisniowe, brzoskwiniowe, pomaranczowe, cytrynowe itp.....
mozna przetrwac spokojnie


do dziewczyn na dukanie - jedzcie ryby - wedzone, pieczone itp - maja pelno witamin i zdrowych tluszczy - od razu samopoczucie bedzie lepsze i poczujecie wiecej energii

i cale jajka - nie bójcie sie zoltka - na diecie nie je sie tluszczu zwierzecego wiec cholesterolu nie dostarczacie tylko to co w zoltkach - wychodzi tyle co nic, po za tym organizm w wiekszosc choresterolu sam sobie produkuje w watrobie, a to co jemy stanowi niewielki procent, uwazac musza osoby ktore maja z nim problem, spowodowany jakas choroba

[anaka82]

Napisane przez Emila3000

owocow przez fazy kiedy sie chudnie jesc absolutnie nie mozna zawieraja pelno cukru, ktory zatrzymuje chudniecie
ale mozna sobie radzic - w lidlu jest syrop wisniowy i chyba alinowy - bez grama cukru butla kosztuje 2 zl, mozesz szukac witamin musujacych o fajnych owocowych smakach, herbatki owocowe - polecam biofix - supr owocowe, liptona - tez przyjemne, i irvinga - fajne sa koktajle owocowe - chociaz na cherbacie czarnej
mozesz tez sobie kupic aromaty do ciast i kawy - wisniowe, brzoskwiniowe, pomaranczowe, cytrynowe itp.....
mozna przetrwac spokojnie


do dziewczyn na dukanie - jedzcie ryby - wedzone, pieczone itp - maja pelno witamin i zdrowych tluszczy - od razu samopoczucie bedzie lepsze i poczujecie wiecej energii

i cale jajka - nie bójcie sie zoltka - na diecie nie je sie tluszczu zwierzecego wiec cholesterolu nie dostarczacie tylko to co w zoltkach - wychodzi tyle co nic, po za tym organizm w wiekszosc choresterolu sam sobie produkuje w watrobie, a to co jemy stanowi niewielki procent, uwazac musza osoby ktore maja z nim problem, spowodowany jakas choroba

Wielkie dzieki Emilko teraz to juz wszystko wiem i chyba też od poniedzialku przejde na Ducana i bede dukac , a tak na marginesie to widze,ze niedaleko siebie mieszkamy

[babciaania]

Witam dziewczynki! Ja też marzę o dwucyfrowym wyniku . Kilka razy mi się to udało - niestety na krótko . Może tym razem??? Może przy Waszym wsparciu będzie łatwiej? Motywację mam bardzo silną - chciałabym iść ulicą nie zatrzymując się co kawałek żeby odpocząć . A w tej chwili przy wadze 120 i wieku 50+ jest to niemożliwe . Pozdrawiam i życzę dużo samozaparcia w walce z tymi wstrętnymi KG.

[Budyniek]

witamy kolejną lodziankę

dziewczynki okazalo sie ze nie mam grypy. tylko anginę niedrożną... koszmarnie się czuję... dzis teoretycznie 5 dzien dukana. wczoraj nieswiadomie zgrzeszylam plastrem zoltego sera. i przyznam się, ze zaczyna mi to sprawiac frajdę. a mianowicie ten fakt ze jestem dosc silna zeby nie jesc slodyczy ktore zawsze byly moim problemem...

poki co ze 100 ważę 96. wiem ze poki co to tylko efekt utraty wody ale zobaczymy dalej. tylko zastanawiam się jak to zrobić z drugą fazą, ile dni warzyw na ile dni bialka. i przyznam się ze warzyw nigdy nie lubilam wiec zapewne bede jesc warzywka z woka z kurakiem i wsio. zrobilam kurczaczka w folii w piekarniku, ale jakos sie robic nie chcial to odrobinką oleju go podlalam, ale zjadlam taki mizerny kawaleczek ze chyba nawet sie nie liczy. a dzis od rana jajecznica z 3 jaj z wedlinka z indyka morlinki, zaraz otręby na mleczku sobie zrobię.

mimo fatalnego stanu zdrowia przyznam się Wam ze utrata choc minimalnej wagi mnie poki co bardzo motywuje, brzuch mi się wydaje mniej wystający. i czekam na wyzdrowienie zeby plywac...


co do nawykow zywieniowych-mam fatalne. u mnie w domu zawsze jadlo sie tlusto i ciezko, rolady w gestym sosie plus kluski śląskie(żelazne) badz kopytka to moj faworyt... do tego kupa ciast, slodkosci. zawsze bylam okragla, ale zaczelo mi to przeszkadzac dopiero niedawno. zaczelam miec mniej energii, szybko sie meczylam. czulam sie wielka i ociężala... trzymajcie kciuki!

[pannasenna]

Napisane przez lexie

Wybacz, że się wtrącę, ale może coś pomogę...

Moim zdaniem Twój problem z wagą wynika z tego, że nie masz wiedzy o zdrowym odżywianiu ani zdrowym odchudzaniu.

Wieczorne napady masz prawdopodobnie dlatego, że przez całą resztę dnia jesz bardzo kiepsko i mało. Jesz za mało posiłków, za małe śniadanie i kiepski obiad bez białka... Po samych warzywach na patelnię bardzo szybko będziesz głodna, nie ma siły, żeby było inaczej. Efekt jest taki, że na wieczór jesz to, co prędzej byś mogła zjeść na śniadanie, czyli te trzy kromki chleba.

Ser żółty na diecie to w ogóle powinien odpaść. Jogurty owocowe też... Nie wiem jakie jesz płatki, ale jeśli są z cukrem to też nie za dobrze.

Spróbuj jeść więcej (szczególnie rano), częściej, bardziej różnorodnie i bardziej regularnie. Poprzeglądaj sobie wątek z codziennymi jadłospisami, podawaj swoje do poprawki, dziewczyny pomogą. Ewentualnie idź do dietetyka po jadłospis. Chyba robisz sobie sporą krzywdę swoim sposobem odżywiania.

Zresztą pomyśl, gdybyś miała taki jadłospis:

śniadanie: grahamka z chudą wędliną i warzywa (pomidor, ogórek, sałata, co tam lubisz)/owsianka - bardzo sycące, wiele osób lubi, chociaż nie wszyscy

II śniadanie: np jogurt naturalny (jak za mało słodki, dosłodzisz słodzikiem albo ksylitolem) z owocami (samodzielnie tam wkrojonymi)

Obiad: pierś kurczaka grillowana z ziołami/pieczona w folii/smażona na teflonie bez tłuszczu, 1/3 torebki brązowego ryżu/kaszy gryczanej, kaszy jęczmiennej, zależy co lubisz, warzywa

Podwieczorek: serek homogenizowany z orzechami (zdrowe tłuszcze trzeba jeść, są niezbędne organizmowi, stąd orzechy Oczywiście nie je się tych orzechów całej paczki, tylko trochę )/pół wędzonej makreli

Kolacja: Jajecznica, warzywa jakie lubisz (bez pieczywa)/sałatka z tuńczyka i jajka na twardo

byłabyś znacznie bardziej najedzona, rozpędzałabyś swój metabolizm, jadłabyś znacznie więcej białka niż obecnie, a mniej tłuszczu. Jadłabyś więcej witamin, w diecie miałabyś niezbędne tłuszcze...

Jak ciągnie Cię do słodkiego, to możesz skorzystać z dukanowych przepisów na desery, niektóre są naprawdę smaczne, albo zrobić budyń bez cukru raz na jakiś czas (posłodzić sobie jakąś inną substancją). Albo tak na szybko zrobić kakao z mleka, łyżeczki gorzkiego kakao (np decomoreno, ma mało tłuszczu) i słodzika, u mnie to pomaga trochę na chęć na czekoladę.

Mam nadzieję, że nie poczujesz się urażona, życzę Ci jak najlepiej i chciałabym trochę pomóc w odchudzaniu Szczególnie, że zamierzasz ćwiczyć, więc musisz jeść sensownie, żeby mieć na to siłę
Można się odchudzać dość smacznie i skutecznie zarazem. Wydaje mi się, że troszkę popadłaś w skrajność, co się zdarza - trzeba sobie uświadomić, że nie zawsze mniej znaczy lepiej na diecie Jak powiedziała pewna znajoma dietetyczka, dieta polega na jedzeniu, a nie na ograniczaniu się najbardziej jak można. Sekret tkwi w tym, żeby jeść odpowiednie rzeczy i w odpowiednich porach, np węglowodany w pierwszej części dnia.

Ok, już kończę, bo się rozpisuję bez sensu nadmiernie Życzę powodzenia i jeszcze raz polecam ten wątek z codziennymi jadłospisami, można się wzorować na tych dobrze ocenianych, uczyć się na błędach innych albo własnych, jeśli da się jadłospis do oceny I serio na tym się chudnie przy ćwiczeniach.

Lexie, wielkie dzięki za porady. Rzeczywiście dały mi trochę do myślenia. Czy Ty przypadkiem nie proponujesz mi przejścia na Dukana? Bo to chyba jadłospis z Dukana.
W sumie wiem, że nie powinnam jeść np. jogurtów owocowych, ale ciężko mi czasami zjeść inaczej tym bardziej, że rzeczywiście odmawiam sobie wielu rzeczy. Czy rzeczywiście można używać słodziku w diecie?
U mnie najgorzej jest z regularnością w dalszym ciągu

[Emila3000]

to nie jest jadlospis z dukana, bo tam nie mozna ani chleba, ani kaszy, ani orzechow

jezeli chcesz joguty owocowe to polecam jogobelle light, bardzo dobre sa - na slodziku, ale nie jest on wyczuwalny - jestem bardzo wrzaliwa na ten specyficzny smak
sa tez kefiry i jogurty pitne 0% - poszukaj w sklepach - w tesco jest napewno sporo tego - jak dla mnie juz gorsze w smaku

a slodzik mozna na diecie - ten zwykly w tabletkach i w plynie (teraz juz nie sa na szkodliwym aspartamie) - w kauflandzie jest spory wybor
ksylitol - cukier brzozowy - naturalny slodzik - bez cukru a smakuje super, lepiej niz cukier - drogi, dostepny w sklepach eko, dla diapetykow
stevia - tez naturalna - w necie napewno mozna kupic, i pewnie tam gdzie ksylitol, ma specyficzny smak, nie probowalam jej...

nie mozna slodzic glukozą i fruktozą - to nie slodziki
cukier trzcinowy - to zwykly cukier

[pannasenna]

Jestem znów Bilans dnia dzisiejszego: śniadanie (prawie o 13-tej godzinie , bo znów siedziałam nad projektem w nocy i poszłam spać, kiedy miasto się budziło) - 1,5 kromki ciemnego chleba+jajecznica z połową pomidora i kawałkiem papryki + zielona herbata (gorzka). Później miałam szał, zjadłam koło godziny 18:30 jogurt owocowy i jabłko, popiłam herbatą czarną (nie miałam możliwości zjeść obiadu, byłam w gości). Następnie w markecie na zakupach zszamałam garść migdałów, zaś na kolację (21:30) zjadłam 1 bułkę grahamkę z sałatką (grillowana pierś, kukurydza, kapusta pekińska, pomidor, sos vinegrette) oraz trochę jajecznicy, która została z rana. W sumie najwięcej zjadłam na kolację, buuuuuuuuuu . Masakra. Mam problem z regularnością. Muszę przestawić tryb życia, bo będzie niedobrze.
A co sądzicie o następującym jadłospisie (wymyślonym przeze mnie)?:
- śniadanie - 2 kromki ciemnego chleba posmarowane chudym twarożkiem +1 jajko na miękko + mleko LUB 2 kromki ciemnego chleba z chudą wędliną i warzywami + zielona herbata
- 2 śniadanie - sałatka owocowa
- obiad- pół torebki ryżu ciemnego + pieczona pierś z kurczaka + jakaś sałatka
- podwieczorek - zupa chuda lub jogurt naturalny (łeeee) z musli
- kolacja- analogicznie do śniadania

PS Wiem, że powinnam wykluczyć owoce, ale nie jestem w stanie chyba z nich zrezygnować.

[Emila3000]

przelicz sobie kalorie, zebys nie miala ich za malo

na kolacje - twarozek - bialy ser + jogurt/homo/ ja uwielbiam z presidentem - jako smietana, naa slodko z cynamonem, odrobina kakao, na slone ze szczypiorkem/papryk/rzodkiewka (oo mam peczek rzodkiewki w lodowce calkowicie zapomnialam o nim)

cos z jajek - jajecznica, omlet, na twaro itp, faszerowane - najprosciej do zoltka dac odrobine jogurtu, pieprz duzo zieleniny i wpakowac spowrotem do jajka

ryby - wedzone, tunczyk - pyszna jest salatka (serek wiejski+tunczyk z wody+ cebula + pieprz+ ogorek kons. + jajko (mi z jajkiem jakos nie pasuje, maz woli z )

kolacja musi byc bialkowa


drugie sniadanie tez jest do zmiany - moze salatke grcka sobie zrob? albo z kurczakiem jakas (nie jem miesa wiec nie podam zadnej propozycji na takie)

podpytaaj sie Dagi o przepisy - ona jest zmuszona do kombinowania dietetcznego wiec moze podrzuci Ci jakies


zreszta zobaczysz jak waga bedzie reagowac
no i trzymaj sie stalych por posilku, i nie jedz po nocy - chleb o 21 idzie od razu w taknke tluszczowa, od 18 metabolizm zaczyna zwalniac
wegle najlpiej jesc do 12-15 godziny

[Lexie]

Napisane przez pannasenna

Lexie, wielkie dzięki za porady. Rzeczywiście dały mi trochę do myślenia. Czy Ty przypadkiem nie proponujesz mi przejścia na Dukana? Bo to chyba jadłospis z Dukana.
W sumie wiem, że nie powinnam jeść np. jogurtów owocowych, ale ciężko mi czasami zjeść inaczej tym bardziej, że rzeczywiście odmawiam sobie wielu rzeczy. Czy rzeczywiście można używać słodziku w diecie?
U mnie najgorzej jest z regularnością w dalszym ciągu

Nie nie, to zdecydowanie nie jest dukan, to raczej dieta bliska zasadom 10 Porad Żywieniowych. Sporo białka (idealnie jest w każdym posiłku minimum 20g czystego białka, jeśli dobrze pamiętam - 20g czystego białka to np 100g piersi kurczaka), węgle złożone, dużo warzyw, kolacja białkowa.

Twój ostatni jadłospis mi się nie podoba , bo znów zjadłaś malutko, metabolizm nie będzie chciał ruszyć tak dokarmiany...
Ten zaproponowany podoba mi się bardziej , sałatka owocowa raz na jakiś czas nie zaszkodzi, ale generalnie z owocami należy uważać, bo zdarza się, że blokują schudnięcie (np u mnie przeszkadzają, niestety,zwłaszcza jak je jem po południu ), chleb na kolację nie jest dobry bo węgle o takiej porze faktycznie pójdą w tłuszcz. Ale idziesz w dobrym kierunku

Pamiętaj, żeby jeść regularnie co ok.3 godziny, to nie będziesz nigdy głodna. Przegłodzenie się wywołuje później ataki głodu, wilcze apetyty wieczorem i inne takie atrakcje

A, jeszcze co do tego słodzika.
Teorie są różne na jego temat, jedni uważają, że szkodzi, inni, że nie. Nie spotkałam nigdzie żadnych badań potwierdzających, że słodzik robi krzywdę. Wiem, że cyklaminian sodu staje się toksyczny po przekroczeniu jakiejś tam dawki, więc go raczej nie używam Jeśli nie chcesz słodzika, możesz spróbować ksylitolu w niezbyt wielkich ilościach - to produkt naturalny, produkowany z brzozy, ale niestety dość drogi (u mnie w sklepie ze zdrową żywnością 250g kosztuje 24 zl, może na allegro jest tańszy), więc raczej do używania w małych ilościach, nie szklankami .
Istnieją też teorie, że sam słodki smak słodzika w ustach pobudza trzustkę do wyrzutu insuliny w oczekiwaniu na cukier do strawienia, ten cukier się nie pojawia, więc człowiek się robi głodny. To można dość łatwo zaobserwować na sobie, jeśli po wypiciu herbaty ze słodzikiem regularnie robisz si głodna, to pewnie niestety słodzić nie za bardzo możesz, bo pobudzisz sobie tylko apetyt. U mnie tego efektu nie ma.

Osobiście używam różnych słodzików, staram się nie przesadzać. Słodzę głównie herbatę albo kawę i czasem jakiś deser jak mnie najdzie na słodkie.

[Budyniek]

ja uzywam slodzika krogera, jest smaczny, czuje sie po nim ok, wiec ne ma problemu uwazam. chce w koncu dzis sie zabrac za buleczki, ale skrobii nie mam wiec nie wiem czy upiekę

[dagusia85]

Napisane przez pannasenna

Jestem znów Bilans dnia dzisiejszego: śniadanie (prawie o 13-tej godzinie , bo znów siedziałam nad projektem w nocy i poszłam spać, kiedy miasto się budziło) - 1,5 kromki ciemnego chleba+jajecznica z połową pomidora i kawałkiem papryki + zielona herbata (gorzka). Później miałam szał, zjadłam koło godziny 18:30 jogurt owocowy i jabłko, popiłam herbatą czarną (nie miałam możliwości zjeść obiadu, byłam w gości). Następnie w markecie na zakupach zszamałam garść migdałów, zaś na kolację (21:30) zjadłam 1 bułkę grahamkę z sałatką (grillowana pierś, kukurydza, kapusta pekińska, pomidor, sos vinegrette) oraz trochę jajecznicy, która została z rana. W sumie najwięcej zjadłam na kolację, buuuuuuuuuu . Masakra. Mam problem z regularnością. Muszę przestawić tryb życia, bo będzie niedobrze.
A co sądzicie o następującym jadłospisie (wymyślonym przeze mnie)?:
- śniadanie - 2 kromki ciemnego chleba posmarowane chudym twarożkiem +1 jajko na miękko + mleko LUB 2 kromki ciemnego chleba z chudą wędliną i warzywami + zielona herbata
- 2 śniadanie - sałatka owocowa
- obiad- pół torebki ryżu ciemnego + pieczona pierś z kurczaka + jakaś sałatka
- podwieczorek - zupa chuda lub jogurt naturalny (łeeee) z musli
- kolacja- analogicznie do śniadania

PS Wiem, że powinnam wykluczyć owoce, ale nie jestem w stanie chyba z nich zrezygnować.

Wg mnie powinnaś przede wszystkim jadać regularne posiłki. Jak już się zdarzy późne śniadanie, no to trudno. Ale zauważ, że od 13:00 do 18:30 nic nie jadłaś - to jest głodzenie się i zamiast chudnięcia wywołuje efekt jojo, bo organizm przyzwyczaja się do rzadszych porcji jedzenia, a później jak spowrotem je dostaje to odkłada w tłuszcze, itd.
Powinnaś zamienić kolejność - grahamkę zjeść do 16:00 a ok. 19:00-20:00 jogurt i bilans wyszedłby na zero, a tak poszło w boczki.

---------- Dopisano o 23:48 ---------- Poprzedni post napisano o 23:46 ----------

I ten sos vinaigrette!!!! Same puste kalorie, jeden z najbardziej kalorycznych sosów.

---------- Dopisano o 23:49 ---------- Poprzedni post napisano o 23:48 ----------

W przykładowym jadłospisie podajesz na śniadanie 2 kanapki i jajko, a może na odwrót - 2 jajka i jedna kanapka??

[Lexie]

Sos nie musi być zły, można go zrobić głównie z wody i ziół z dodatkiem oliwy i octu, już nie demonizujmy go tak strasznie

[daga101]

DZIEŃ DOBRY PĄCZUSIE- nawet'' cyborgi'' czasem mają awarie,więc i mnie dopadło chorobsko.
BUDYNIEK-czyżby do łodzi przywędrowala epidemia anginy?
WITAMNOWE PANIE a w szczegolności BABCIEANIE (bo dzięki TOBIE) nie jestem już najstarsza

Dietki trzymam się nadal ( zwłaszcza że nic przelknąc nie mogę z powodu anginy ), ale staram się bardzo wcinać ukochane bialka

BABCIEANIU- ktorą część miasta lodzi masz zaszczyt zamieszkiwać?

dzis na obiadek planuje dzwonki łososia pieczone w kombiwarze+brokuly+sos czosnko-jogurtowy

[Agnes90]

dzien dobry można dolaczyć??

[daga101]

AGNES90-jesli zmagasz sie z tymi samymi problemami to ja jestem jaknajbardziej ZA.....a jeśli nie brakuje ci poczucia humoru to nawet POWINNAŚ

[Agnes90]

a dziękuję ogolnie to mam zawsze poczucie humoru ale od czasu kiedy kupiłam wage i na nią weszłam to już nie bardzo... może opowiem o sobie coś

mam 20 lat własciwie jedną nogą już 21 zawsze byłam troszke grubsza od swoich koleżanek ale jakoś trzymałam forme ale odkad nie pracuje dostalam jakiegoś kryzysu i przytyłam znowu moim największym problemem są słodycze i to że zaczynam jeść ok 12 w południa i oczywiscie obowiązkowo na moje wieczorne seriale jakiś batonik był czy czekolada i tluszcz się odkładal ... na końcu w grudniu powiedziałam dość tego pora zaczać zadbać o siebie i zawzielam się strasznie zaczelam diete od 1 stycznia zaczelam nowe życie prowadze diete 1200-1300 kal do tego jezdze codziennie 3o km rowerkiem i widze efekty zmiesciełam się w spodnie ktore w listopadzie byly już mnie przy ciasne mam 176 wzrostu i waże... nie wiem w sumie ile bo moja waga chyba kłamie raz pokazuje 100 raz 105

[Budyniek]

Napisane przez Agnes90

a dziękuję ogolnie to mam zawsze poczucie humoru ale od czasu kiedy kupiłam wage i na nią weszłam to już nie bardzo... może opowiem o sobie coś

mam 20 lat własciwie jedną nogą już 21 zawsze byłam troszke grubsza od swoich koleżanek ale jakoś trzymałam forme ale odkad nie pracuje dostalam jakiegoś kryzysu i przytyłam znowu moim największym problemem są słodycze i to że zaczynam jeść ok 12 w południa i oczywiscie obowiązkowo na moje wieczorne seriale jakiś batonik był czy czekolada i tluszcz się odkładal ... na końcu w grudniu powiedziałam dość tego pora zaczać zadbać o siebie i zawzielam się strasznie zaczelam diete od 1 stycznia zaczelam nowe życie prowadze diete 1200-1300 kal do tego jezdze codziennie 3o km rowerkiem i widze efekty zmiesciełam się w spodnie ktore w listopadzie byly już mnie przy ciasne mam 176 wzrostu i waże... nie wiem w sumie ile bo moja waga chyba kłamie raz pokazuje 100 raz 105

kochanie kup sobie nowa wagę... bo to tylko demotywuje, jak nie wiesz dzieki czemu chudniesz i w jakim tempie. wiec lepiej zainwestuj troszkę i miej cos co sie na lata przyda, zwlaszcza ze w granicach 100 zl mozna kupic bardzo dobra wagę.

ja poki co nie wiem czy powinnam kontynuowac, czy zrobic tygodniowa przerwe i zaczac uderzeniowke jeszcze raz. bo za malo jem, a woda ktora pije wychodzi sama bo mam caly czas goraczke :/

Daguś, kiedy wspolne dukanowe zakupki?

[Agnes90]

no mam zwykla wage za 25 zl

[babciaania]

Cześć , jak tam postępy ? Ja na ścieżkę wojenną po raz n-ty wkroczyłam tydzień temu . Po tygodniu 1,50kg w dół.Niby nie dużo ale jakby tak sobie wyobrazić ,że to jest 6 paczek smalcu mniej -to już cieszy. No i kierunek słuszny. Po raz ostatni w taki znaczący sposób schudłam 3 lata temu . Wtedy przez pół roku straciłam bez najmniejszego żalu 30 kg . Niestety ,ale jak zapomniałam o diecie to 20 kg wróciło. Teraz też próbuję stosować podobny sposób jak 3 lata temu tz. jem malutkie śniadanie ( jakiś serek chudy , albo 2 jajka, musli z chudym mlekiem ) potem normalny obiad ( normalny dietetyczny bez sosów , mięso tylko gotowane , jak zupa to bez śmietany ) i wieczorem podobnie jak rano. Pieczywa po prostu nie kupuję , cukier mam tylko dla gości . Na moje szczęście nie lubię ani herbaty ani kawy słodzić . Uwielbiam natomiast wszystkie inne słodycze i to mnie gubi . Jak już pisałam , że jak idę ulicą to co chwila muszę się zatrzymywać żeby odpocząć i udaję że tak bardzo interesują mnie wszystkie wystawy sklepowe. Teraz będę musiała szerokim łukiem omijać wszystkie cukiernie i inne sklepy ze słodkościami. Daga - ja mieszkam między Górniakiem a Czerwonym rynkiem . To by było na tyle . Trzymajcie się .

[dagusia85]

Babciuaniu - a może zamiast 3 posiłków powinnaś spożywać 5, na śniadanie duuuużo ,ale zdrowego jedzenia, żeby na cały dzień mieć czas. A do obiadów polecam górę surówek lub gotowane warzywka.

---------- Dopisano o 22:25 ---------- Poprzedni post napisano o 22:24 ----------

tfu - nie czas tylko energię - co innego myślałam, a co innego napisałam

[Agnes90]

ja jem duzo na śniadanie np 2 kromki chleba razowego z szynka i do tego platki z mlekiem albo chlebek i rybke w galarcie obiad to rożnie ale juz mniej potem jakiś owoc i kolacje np serek wiejski

[anaka82]

Witam serdecznie w kolejnym dniu zmagania sie z dietka
Na razie nie przeszlam jeszcze na ducana tylko postanowilam ograniczyc pewne produkty a zwlaszcza slodycze, które mnie gubia
Powiem Wam ze strasznie ciezko idzie mi ta zimowa dietka zdecydowanie wole odchudzac sie latem, ale tu chodzi o to zeby do lata to juz laska byc , wiec trzeba cierpiec dla urody i lepszego samopoczucia Zmykam pracowac zycze wiec milego dnia

[Agnes90]

u mnie chyba zima lepiej niż latem bo latem to co chwile grille robimy i oczywiście zimne piwko z sokiem na tarasie

[daga101]

Walka z kg trwa nadal obecnie jest mnie mniej o 4,5 kg. Przyznam ze naleze do osób strasznie łakomych i jestem świadoma tego,że nie mogę nawet sprobowac rzeczy zakazanych bo wtedy'' popłynę''- to dokładnie tak jak alkoholik, walczący z uzależnieniem jesli napije się choc kieliszek to po nim

BABCIUANIU-jesteś ''najbliższą" mi wizazanką bo ja mieszkam przy CZMPolki .jesteś w tej dobrej sytuacji że mieszkasz przy basenie''Angelika'' są tam super masarze w wodzie, nawet umarlemu pomogą. JA zazwyczaj na basen chodze do hotelu ''Ambasador" cena ta sama 12zl na godzine , ale zdecydowanie mniej ludzi i bliżej.

BUDYNIEK- zakupy to ja mam u siebie bo prowadze sklep niestety spożywczy nmam problem z kupnem MAZEINY czyli skrobi kukurydzianej poszukam w necie

[babciaania]

Brawo Daga ! 4,5 to dużo. Powiem tak - basen może wiosną tak gdzieś za jakieś 10 kg. Nigdy nie byłam ,więc muszę do tego dojrzeć i jakoś się przygotować , chociażby znaleźć jakiś namiot żeby się ubrać a raczej rozebrać na tym basenie . A póki co będę trzymać się tej dietki i po malutku gubić to co tak przeszkadza . Wiem że dobre są wszelkiego rodzaju ćwiczenia ,ale na razie to na samą myśl o nich dostaję zadyszki . Nie do końca radzę sobie z komputerem np. nie umiem zacytować którejś z Was ale też tak jak jedna z Was pisze boję się lata , bo wtedy jest więcej pokus - grilowanko , zimne piwko no i lody . Mogłabym żywić się samymi lodami .Może jednak do tego czasu jakoś przyzwyczaję się że nie wszystko mogę jeść i zamiast loda wypiję wodę z lodem . Życzę dalszych sukcesów , no i piszcie o porażkach też