jak to jest z tymi weselami?

[invisible_01]

[1=a2fc2be9cd8d1027f8cb90d 936276c49cf807c7d_6559504 24f87d;24866641]No to się łapię jak nic [/QUOTE]
Przykro mi Może lepiej nie przyznawaj się do tego, bo jeszcze ktoś uzna, że to akt desperacji, bo przecież W TYM WIEKU to już wybrzydzać nie będziesz i wyjdziesz za pierwszego lepszego

[Zapach deszczu]

Może ja jestem jakaś dziwna, ale nigdy by mi do głowy nie przyszła brać od rodziców ani 5, ani 10, ani tym bardziej 20 tysiaków na wesele mimo, że taką kwotą dysponują bez zadłużania się.
Wolałabym, żeby te pieniądze wydali na wycieczkę zagraniczną dla siebie, albo remont, czy tydzień w spa.
Wesela nie chcę, wolę ciężko zarobione pieniądze wydać na mieszkanie, remont, samochód, kolejne studia. Jedyne, co bym chciała mieć drogie to obrączki i na to bym nie żałowała tych kilku tysięcy.

Ale to tylko moje zdanie, jak ktoś chce wielkiego weseliska to jego sprawa, przecież każdy ma prawo spędzić ten dzień tak jak chce.

[invisible_01]

Napisane przez Zapach deszczu

Może ja jestem jakaś dziwna, ale nigdy by mi do głowy nie przyszła brać od rodziców ani 5, ani 10, ani tym bardziej 20 tysiaków na wesele mimo, że taką kwotą dysponują bez zadłużania się.
Wolałabym, żeby te pieniądze wydali na wycieczkę zagraniczną dla siebie, albo remont, czy tydzień w spa.
Wesela nie chcę, wolę ciężko zarobione pieniądze wydać na mieszkanie, remont, samochód, kolejne studia.

Nie jesteś dziwna, ja uważam tak samo

[Zapach deszczu]

dobrze, że mój TŻ uważa tak samo

[wika82]

Napisane przez Zapach deszczu

Może ja jestem jakaś dziwna, ale nigdy by mi do głowy nie przyszła brać od rodziców ani 5, ani 10, ani tym bardziej 20 tysiaków na wesele mimo, że taką kwotą dysponują bez zadłużania się.
Wolałabym, żeby te pieniądze wydali na wycieczkę zagraniczną dla siebie, albo remont, czy tydzień w spa.
Wesela nie chcę, wolę ciężko zarobione pieniądze wydać na mieszkanie, remont, samochód, kolejne studia. Jedyne, co bym chciała mieć drogie to obrączki i na to bym nie żałowała tych kilku tysięcy.

Ale to tylko moje zdanie, jak ktoś chce wielkiego weseliska to jego sprawa, przecież każdy ma prawo spędzić ten dzień tak jak chce.

I dlatego każdy robi, jak uważa.
Mnie wesele nie jest do szczęścia potrzebne, chociaż jeśli mogę je mieć to się z tego cieszę. W mojej rodzinie tradycja wyprawiania wesel jest żywa i kultywowana, to świetna okazja to spotkania się, a że mam dużą rodzinę, to okazją do spotkania się w całości są wesela i pogrzeby.
Moi rodzice jeżdżą na zagraniczne wycieczki, do spa, robią teraz remont mieszkania i oprócz tego - bez zadłużania się wyprawiają mi wesele. Mam wyremontowane mieszkanie, dwa fakultety, wycieczkę zagraniczną w planie, więc naprawdę to wesele odbędzie się bez rezygnowania z czegokolwiek.

[Zapach deszczu]

Oczywiście każdy robi jak chce.
Ale ja mówię, że bym od rodziców nie wzięła i już. A moi rodzice też do spa jeżdżą i na wycieczki itp, ale uważam, że nie są zobowiązani płacić za moje wesele.
Jestem na tyle dojrzała, żeby robić wesele to powinnam sama na nie zapracować.
Mi wystarczy fakt, że rodzice płacą za moje studia, które do tanich nienależna, a zamierzam jeszcze zacząć kolejne, które też opłacić trzeba.

Ale to moje zdanie, ja nikomu przecież nic nie nakazuje.

[wika82]

Też uważam, że moi rodzice nie są zobowiązani płacić za moje wesele. Ale chcą. I to na tyle, że gdybym uparła się go nie robić - sprawiłabym im wielką przykrość.
A ogólnie zgadzam się, że to spory koszt, jednak jeśli to czyjeś marzenie, a znam takie osoby, to można znacznie ograniczając niektóre weselne wydatki i tak zrobić udane wesele.

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez wika82

Mnie wesele nie jest do szczęścia potrzebne, chociaż jeśli mogę je mieć to się z tego cieszę.

A mnie by nie cieszyło, nawet gdyby mnie było na nie stać. Po prostu nie lubię wesel, zwyczajnie się na nich nudzę, bo ani za tańcami nie przepadam, ani pić nie lubię - a ile można z rodziną gadać?
Tak więc każdy jest inny po prostu i to też trzeba wziąć pod uwagę.

[paolkalo1]

ja się uparłam i wcale nie zrobiłam im przykrości :P

---------- Dopisano o 15:36 ---------- Poprzedni post napisano o 15:35 ----------

[1=a2fc2be9cd8d1027f8cb90d 936276c49cf807c7d_6559504 24f87d;24872426]A mnie by nie cieszyło, nawet gdyby mnie było na nie stać. Po prostu nie lubię wesel, zwyczajnie się na nich nudzę, bo ani za tańcami nie przepadam, ani pić nie lubię - a ile można z rodziną gadać?
[/QUOTE]

Lubię to!

[L_V]

Napisane przez pani-jesień

Dla mnie nawet wydanie 20-30 tys. na jedną noc jest przejawem braku rozsądku

Dla mnie również.

Napisane przez _vixen_

A mnie byłoby szkoda zbierać latami, oszczędzać, odmawiać sobie różnych rzeczy i odkładać kasę na JEDEN DZIEŃ, czyli wesele
Taka już skąpa jestem

Nie skąpa, tylko rozsądna.

[truskafkowezycie]

Każda z nas jest inna i ma inne zdanie i to mnie cieszy, bo dobrze jest je poznać.

Jeśli chodzi o rodziców, to dużo też zależy od relacji z nimi.

Tak właściwie wszystko zależy od wielu rzeczy Ale czuję się pokrzepiona Waszymi wypowiedziami

[Tamt]

U mnie w mieście i rodzinie tradycja organizowania wesel jest bardzo żywa tak samo jak i to, że w większości płacą za to rodzice. Od dawna słyszałam że oni za to zapłacą a zresztą ja na 40 tys z moimi zarobkami musiałabym pracować bardzo długo tak samo jak i chłopak, a dla moich rodziców to są trzymiesięczne pobory. Co do tego, że wolałabym dostać kasę, to moi rodzice nigdy w życiu nie daliby mi pieniędzy zamiast wesela więc problem sam się rozwiązał

[wika82]

Napisane przez Tamt

U mnie w mieście i rodzinie tradycja organizowania wesel jest bardzo żywa tak samo jak i to, że w większości płacą za to rodzice. Od dawna słyszałam że oni za to zapłacą a zresztą ja na 40 tys z moimi zarobkami musiałabym pracować bardzo długo tak samo jak i chłopak, a dla moich rodziców to są trzymiesięczne pobory. Co do tego, że wolałabym dostać kasę, to moi rodzice nigdy w życiu nie daliby mi pieniędzy zamiast wesela więc problem sam się rozwiązał

U mnie jest podobnie, również mój status majątkowy względem rodziców jest niski i podobnie jak Ty nie dostałabym tych pieniędzy zamiast wesela. Zresztą wcale bym nie chciała, bo już dostałam od nich tak wiele.. Ich natomiast to wesele cieszy.

[Zariah]

My wesele z TŻtem sfinansowaliśmy sami w większości. Mamuś moja załatwiła suknię a tata stół wiejski (bo chciał). Na więcej nie było ich stać. Mój TŻ rodziców nie ma.
Wesele mieliśmy. Chcieliśmy na 40 osób, wyszło 60. Dałam się trochę mamie sterroryzować, która twierdziła że koniecznie musi przyjść jej daleka rodzina. Na moje odmowy dostawała spazmów. Przebolałam, dopłaciłam .Mama też przemyciła powiększone koło do sukni (mimo moich prostestów, zrobiła to po cichu. Ja zaaferowana w dniu ślubu nawet nie zauważyłam....) Przebolałam to też. Kocham moją mamę.
Koszty były większe niż się spodziewałam... 30tys. Ale wspaniale wspominam moje wesele. Mnóstwo osób przyjechało dla nas z bardzo daleka. Do dziś się wzruszam i bawiłam się świetnie.
Dla mojej mamy wesele było bardzo bardzo ważne. Ważniejszy byl chyba gładki przebieg wesela niż moje odczucia ... ale cieszyłam się jej szczęściem.
Gdybym jednak mogła cofnąć czas to .... chyba zaoszczędziłabym jednak kasę

[Tamt]

No włąśnie wszystko zależy od zamożności rodziny i od pewnych tradycji. Nikt z moich znajomych czy rodziny nie płacił za wesele sam, ewentualnie PM za suknie czy druhna za wiązankę dla PM, ale co ludzie to tradycja.

[Elfir]

Chcieliśmy skromne przyjęcie po ślubie zrobione za naszą (moją i TŻa) kasę, ale moja matka się uparła, że sfinansuje wesele. Zaproponowałam, by dołożyła nam tę kasę do budowy naszego domu, to powiedziała, że i tak dołoży, ale poza tym ona chce wesele córki i już. Zgodziłam się, ale zastrzegłam że ma być krótkie. Też nie wyszło - będzie do 2-3 w nocy. W sumie, to nie jest to dla mnie jakaś drażliwa kwestia, bym się z tego powodu obrażała, uprzedziłam tylko, że wychodzę z imprezy o 24, a goście niech się bawią dalej.
Strasznie mi głupio, że matka takiej starej babie jak ja, samodzielnej, pracującej, prowadzącej firmę, będzie wesele finansować - ale najwyraźniej jej na tym zależało.

[D0tk4]

Witam, chetnie sie dolacze do watku bo pierwsze przygotowania do slubu u mnie rowniez zostaly poczynione

W moim i mojego TZ przypadku wesele zostanie w wiekszosci sfinansowane przez naszych rodzicow. My zaplacimy za obraczki, moja suknie i jego garnitur, fotografa. Rodzice nie chcieli slyszec o tym, ze mieliby nam tego dnia nie zafundowac i zrobia to bez zadluzania sie. My za wesele na 80 osob, a takie planujemy, nie bylibysmy w stanie uzbierac, bo studiujemy dziennie, TZ pracuje, sami sobie oplacamy mieszkanie i inne wydatki. Dlatego tez, rodzice czuja sie w jakis sposob zobowiazani Nie powiem, fajnie by mi bylo zaplacic za wszystko samej, ale po prostu nas na to nie stac. A na pytanie dlaczego w takim razie chcemy brac slub odpowiadam: bo sie kochamy, chcemy ten papierek i pewnie dlatego, ze jestesmy tradycjonalistami

[_vixen_]

Jeśli wam i rodzicom pasuje taki układ, sami po ślubie jesteście się w stanie utrzymać, to nie ma co się wstydzić tego, że głównie rodzice płacą za wesele...i sami tak ponosicie sporą część wydatków przecież.

[agusiajnw]

Napisane przez _vixen_

Jeśli wam i rodzicom pasuje taki układ, sami po ślubie jesteście się w stanie utrzymać, to nie ma co się wstydzić tego, że głównie rodzice płacą za wesele...i sami tak ponosicie sporą część wydatków przecież.

no i to jest na prawdę spora część - u nas samo wesele + alkohol wyniosą ok 13 tys. Dokładnie tą samą kwotę wydajemy my na ubrania, kamerzystę, samochód i te inne okołoweselne rzeczy...
Co do finansowania przez rodziców - ja nie mam nic przeciwko jeśli rodzice chcą pomóc. Ale też nie uważam, żeby to był ich obowiązek.

[Jamee]

Witajcie

Ja również powoli zaczynam planować wesel. Razem z narzeczonym chcielibyśmy zaprosić ok. 80 osób. Ostatnio wpadliśmy na pomysł (jeszcze nie wiem czy inteligentny:-P) że zamiast na sali wesele zrobimy w sali w domu kultury w mieście narzeczonego. Mamy dobry kontakt z dyrektorem domu kultury i za wynajem sali nie zapłacimy majątku. Zamówimy catering. Ciągle zastanawiamy się nad alkoholem. Rodzina narzeczonego pije tylko piwo, moja w ogóle nie pije. A od rodziców nie chcemy brać pieniędzy bo to jakoś tak dziwnie... Liczę raczej na pomoc wspierającą przygotowania do ślubu

[malutkaosw19]

Witam
A ja mam takie dość błahe pytanie. Zaczynamy się orientować w sprawach sali, cateringu itp. Jeśli np idziemy do restauracji i menu ślubne np na dwa dni to 240 zł to czy ta cena jest od razy wliczona z wynajęciem sali tejże restauracji, czy czy do tego dochodzi jeszcze koszt sali?

[XxXJuSstiii]

Napisane przez malutkaosw19

Witam
A ja mam takie dość błahe pytanie. Zaczynamy się orientować w sprawach sali, cateringu itp. Jeśli np idziemy do restauracji i menu ślubne np na dwa dni to 240 zł to czy ta cena jest od razy wliczona z wynajęciem sali tejże restauracji, czy czy do tego dochodzi jeszcze koszt sali?

W cenę jest już wliczony wynajem sali, obsługa, woda, prąd, gaz itd.
No chyba, że są jakieś wyjątki ale ja się nie spotkałam nigdy z tym, by do kosztu menu chcieli jeszcze kasę za sam wynajem sali

[wika82]

Napisane przez XxXJuSstiii

W cenę jest już wliczony wynajem sali, obsługa, woda, prąd, gaz itd.
No chyba, że są jakieś wyjątki ale ja się nie spotkałam nigdy z tym, by do kosztu menu chcieli jeszcze kasę za sam wynajem sali

Ja się spotkałam, ale bardziej chodziło o to, że w za tę cenę była dekoracja sali i w moim przypadku też kościoła.

[Linusiaczek]

Napisane przez wika82

Ja się spotkałam, ale bardziej chodziło o to, że w za tę cenę była dekoracja sali i w moim przypadku też kościoła.

Wybaczcie, że offtopuje, ale Wiko, bardzo mi się podoba Twój opis i w pełni się z nim zgadzam. Cieszę się, że jeszcze inne osoby, poza moją rodziną, zwracają na to uwagę.

[wika82]

Napisane przez Linusiaczek

Wybaczcie, że offtopuje, ale Wiko, bardzo mi się podoba Twój opis i w pełni się z nim zgadzam. Cieszę się, że jeszcze inne osoby, poza moją rodziną, zwracają na to uwagę.

Aby zakończyć offtop dodam, że do ustawienia opisu zmotywowało mnie parę osób na forum, które się posługują tego typu słownictwem. Osobiście nie znam bardziej rasistowskiego słowa, perfidnego tym bardziej, że niby powszechnie uznanego za nieszkodliwe.
Moja rodzina też zwraca na to uwagę, fajnie że jest nas więcej. ))

[ancys_krakow]

Napisane przez XxXJuSstiii

W cenę jest już wliczony wynajem sali, obsługa, woda, prąd, gaz itd.
No chyba, że są jakieś wyjątki ale ja się nie spotkałam nigdy z tym, by do kosztu menu chcieli jeszcze kasę za sam wynajem sali

Chyba że wynajmujesz remizę, a catering zamawiasz osobno
My np. tak mamy

---------- Dopisano o 09:16 ---------- Poprzedni post napisano o 09:15 ----------

Napisane przez malutkaosw19

Witam
A ja mam takie dość błahe pytanie. Zaczynamy się orientować w sprawach sali, cateringu itp. Jeśli np idziemy do restauracji i menu ślubne np na dwa dni to 240 zł to czy ta cena jest od razy wliczona z wynajęciem sali tejże restauracji, czy czy do tego dochodzi jeszcze koszt sali?

Jeżeli catering jest z tejże sali to raczej za wynajem nie płaci się osobno.

[malutkaosw19]

Dziękuje wszystkim )
Już wszystko wyjaśnione. Tak z dekoracją, to już raczej oczywiste, bo każdy ma jakieś inne wymagania. Tylko właśnie z tą salą miałam problem, ale to super. Myślałam, ze będzie gorzej. Dodatkowy catering do osobnej sali to rozumiem w pełni, bo inaczej by jak to rozwiązać.
Czyli zwracać uwagę na to czy w cenę wchodzi nie tylko sala, ale również i media?

[XxXJuSstiii]

Napisane przez ancys_krakow

Chyba że wynajmujesz remizę, a catering zamawiasz osobno
My np. tak mamy

No tak, ale koleżanka malutkaosw19 nie pytała o remizę czy inną salę gdzie trzeba sobie samemu catering zamawiać tylko o dom przyjęć w którym płaci się jakąś kwotę za osobę.

[bea_dalia]

Napisane przez XxXJuSstiii

No tak, ale koleżanka malutkaosw19 nie pytała o remizę czy inną salę gdzie trzeba sobie samemu catering zamawiać tylko o dom przyjęć w którym płaci się jakąś kwotę za osobę.

Bywają takie miejsca, że jak masz mało osób to oprócz katerignu, czyki tej sumy za os., płaci się dodatkowo za wynajmem sali. Ale osoviście bym je omojała za daleka.
Media? nie wiem za bardzo, o co chodzi. trudno, żeby Wam liczyli za wodę i prąd zużyty.
Spotkalam się jedyniez tym, że obsluga kelnerska nie jest kompletnie wliczona w cenę. Też bym od tego uciekała. Osobiście uważam, że kelnerom nalezy się "napiwek", widomo, większy niż normalnie, jak idzie się na obiad, ale chcę o tym sama zadecydować, a nie, żeby mi nagle doliczyli z 15 procent odgórnie.

[XxXJuSstiii]

Napisane przez bea_dalia

Bywają takie miejsca, że jak masz mało osób to oprócz katerignu, czyki tej sumy za os., płaci się dodatkowo za wynajmem sali. Ale osoviście bym je omojała za daleka.
Media? nie wiem za bardzo, o co chodzi. trudno, żeby Wam liczyli za wodę i prąd zużyty.
Spotkalam się jedyniez tym, że obsluga kelnerska nie jest kompletnie wliczona w cenę. Też bym od tego uciekała. Osobiście uważam, że kelnerom nalezy się "napiwek", widomo, większy niż normalnie, jak idzie się na obiad, ale chcę o tym sama zadecydować, a nie, żeby mi nagle doliczyli z 15 procent odgórnie.

Wyżej napisałam o tych mediach tak ogólnie, że po prostu płaci się daną kwotę za osobę i tyle. Czyli własciciel opłaca sobie z tego wszystko
Ja osobiście nie spotkałam się z tym by właściciel sali zyczył sobie dodatkowo pieniędzy za obsługę czy wynajem sali.