dietetyczny troll odchudza się.szuka przepisów...

[Equita]

Na obiadzik byly 2 faszerowane m.in. ryzem pomidorki (cos lubie faszerowac ) a na podwieczorek wlasnie zjadlam jagodki (niestety na razie te z mrozonki), do tego bita smietana (ale ta light przygotowywana na wodzie) .Pycha

[FEMME_BANALE]

Demoniku, a probowalas uprawiac jakis sport?

Mysle, ze uprawianie sportu bardzo wspomogloby Twoj organizm, "popchaloby go do przodu", ze sie tak wyraze...

Na przyklad plywanie - genialne, woda robi cuda, a przy tym w wodzie tak sie nie meczymy jak na ladzie...
Jako zodiakalny raczek wiem co mowie...

[beliczek]

Demoniku! na zaparcia polecam "antybiotyk" autoratwa mojej mamy: domowe zsiadłe mleczko z ogórkiem kiszonym. Mój biedny tata rozchorował się od patrzenia jak my z mamy ten "antybiotyk" zażywamy.

[demonik]

Witam Was bardzo serdecznie 13-go w piątek

Napisane przez FEMME_BANALE

Demoniku, a probowalas uprawiac jakis sport?

Próbowałam Femme i muszę przyznać, że czułam się trochę lepiej, ale spektakularnych rezultatów nie było ani jeśli chodzi o zaparcia, ani jeśli chodzi o sylwetkę.
Chodziłam kilka miesięcy na jogę - to "sport", który najbardziej mi odpowiada. 2 x w tygodniu 60 min. - później zawsze czułam się cudownie odprężona fizycznie i psychicznie. Nigdy zmęczona czy obolała. To fantastyczna sprawa . Przestałam, bo zaczął mnie potwornie boleć kręgosłup i instruktor polecił rentgen i wizytę u ortopedy, a następnie z gotową diagnozą z powrotem do niego, żeby mógł dobrać mi odpowiednie ćwiczenia. To było 2 lata temu... Do tej pory nie dotarłam do ortopedy...
Pływać też bardzo lubię , ale trochę wstydzę się paradować w kostiumie... bo mam obstrukcję i wielki, obolały brzuch - zaklęte koło . Muszę się przemóc, w końcu ludzie (w tym kobiety) chodzą na basen po to, by popływać, a nie "lansować się" (choć czasami szczerze w to wątpię ).

Od czerwca mam zamiar znów zapisać się na jogę, niezależnie od tego czy wcześniej pójdę do ortopedy, czy nie .

[sarenka]

Demoniku, mam nadzieję, że to nie ja Cię zasmuciłam swoim wywodem

Napisałam, że muszę zrzucić 2-3kg, żeby ktoś się w głowę nie postukał, że się wzięłam za siebie na 3 tyg. przed pójściem na plażę.

Absolutnie nie twierdzę, że "jestem gruba i muszę iść na dietę, aby zrzucić aż 2kg, które pogrubia mnie i wyglądam jak monstrum" -> wiem, że wypowiedź o takiej wymowie potrafi zdołować [mam koleżankę, która wiecznie walczy z tuszą i widzę jak się czuje, gdy jakaś "chuda laska rozmiar 34" "taktownie" snuje wywód jaką ma grubą pupę, uda..]. Ja się muszę zmieścić w swoje "bermudy" i szorty i to jest mój cel [jak widać bardziej praktyczny niż urodowy]

Demoniku, a masz do czynienia ze sportem? A jesz śliweczki suszone [jak nie działają to może czasem mlekiem popij..]?

[sarenka]

Pływać też bardzo lubię , ale trochę wstydzę się paradować w kostiumie... bo mam obstrukcję i wielki, obolały brzuch - zaklęte koło . Muszę się przemóc, w końcu ludzie (w tym kobiety) chodzą na basen po to, by popływać, a nie "lansować się" (choć czasami szczerze w to wątpię ).

Precz z lansem .. Wszystko przez te gazetki z wyfotoszopowanymi modelkami i gwiazdami, które jedzą przez miesiące sałatę, żeby się pokazać w Playboyu..

[beliczek]

od kiedy urodziłam córeczkę (ponad 2 lata) nie byłam na basenie po co mam "chudym laskom rozmiar 34" dawać powód do złośliwych uśmieszków. i tu nie chodzi o tuszę w zasadzie, ale o rozstępy...

[sarenka]

Napisane przez beliczek

od kiedy urodziłam córeczkę (ponad 2 lata) nie byłam na basenie po co mam "chudym laskom rozmiar 34" dawać powód do złośliwych uśmieszków. i tu nie chodzi o tuszę w zasadzie, ale o rozstępy...

I wiecie co? Gdybyśmy chodziły wszystkie [bo lubimy] to te, które przychodzą się polansować zginęłyby w tłumie Ja akurat nie przepadam za basenem - ale pewnie też bym znalazła jakieś obiekcje, które przeszkodziłyby mi w chodzeniu na basen..

[demonik]

Napisane przez beliczek

Demoniku! na zaparcia polecam "antybiotyk" autoratwa mojej mamy: domowe zsiadłe mleczko z ogórkiem kiszonym. Mój biedny tata rozchorował się od patrzenia jak my z mamy ten "antybiotyk" zażywamy.

Beliczku, na swoim "zdrowotnym" wyjeździe byłam jedyną oporną na wymiatające jedzonko. Wobec czego po śniadaniu, które składało się z gotowanej kaszy orkiszowej (pszenna, pełnoziarnista kasza, bogata w błonnik, sole mineralne i witaminy) + siemię lniane + suszone śliwki, morele, itp. + odrobina koziego mleka dostawałam początkowo 2 łyżki oleju rycynowego, a na popitkę kubek soku z kiszonych ogórków...
Ale wypróbuję Twój "antybiotyk", bo mam zamiar zrobić jutro zsiadłe mleko, o którym pisałaś wcześniej .

Całusy
demonik

[demonik]

Napisane przez sarenka

Demoniku, mam nadzieję, że to nie ja Cię zasmuciłam swoim wywodem

Skądże Sarenko . Doskonale rozumiem, że chcesz dobrze wyglądać w swoich ulubionych szortach . Ja też kieruję się zdrowym rozsądkiem i absolutnie nie chciałabym osiągnąć rozmiaru 34, ale zgubić cosik tu i ówdzie, żebym nie musiała wydać fortuny na wymianę garderoby . No i przede wszystkim, żebym lepiej się czuła sama ze sobą...

[zgredek]

Dziewczyny oświadczam że od dzisiaj jestem z Wami. Uwielbiam jeść o bardzo nieprzyzwoitych porac, no i konsekwencje są takie że przytyłam w czasie zimy. Trzy już zrzuciłam a teraz zastój, a przede mną jeszcze 5 (byłoby bosko). Wybrałam 1000 kc bo za bardzo lubię jeść... zarejestrowałam sie na dieta.pl i mam swój dzienniczeke kalorii, który liczy ile zjadłam i jest mi o wiele łatwiej. Polecam to naprawdę pomaga jak zobaczymy ile się zjadło a ile spaliło. I jestem dobrej myśli.

[demonik]

A ja miałam dziś na śniadanko sałatkę owocową, którą przygotowałam wczoraj wieczorem . Starte jabłko skropione sokiem z cytryny, 2 kiwi, suszone morele, figi, trochę rodzynek + herbatka pu-erh of course .
W pracy zjadłam jogurt, za chwilę będzie jabłko, a obiad... znów niestety "na mieście" , ale za to w miarę zdrowy - naleśnik ze szpinakiem w wegetariańskim barze Green Way (w W-wie na Szpitalnej - polecam http://www.greenway.pl/ - całkiem smacznie i śmiesznie tanio).

[FEMME_BANALE]

To ja teraz odpowiadam na temat powyzszy a propos basenu. My Polki jestesmy przewrazliwione na punkcie swojego wygladu. Ja jeszcze takich szczuplych albo chcacych byc szczuplymi kobiet na swiecie nie spotkalam.

Kiedy przyjechalam do Wloch bylam z lekka zszokowana latwoscia, luzem z jakim Wloszki pokazuja swoje cialo (pulchne), jak sie NIE WSTYDZA. Jest tu o wiele wiecej kobiet "przy kosci" niz w Polsce, i kult chudosci na szczescie nie jest tak rozpowszechniony...
Moze to wlasnie presja spoleczna kaze nam sie odchudzac, glodowac... Chociaz ja osobiscie robie to dla wlasnego samopoczucia, nie bede nigdy chudzielcem, chce tylko zrzucic 3 kilo.

[beliczek]

ja mam niestety taką figurę jak Włoszki często miewają biuścik, bioderka,... W końcu jak mówi Sophia Loren biust rośnie od jedzenia makaronu coś w tym jest

[Meariel]

O matko... dzisiaj na polsacie robili takie coś: smazyli pomidory z czosnkiem i bazylią na oliwie i tym smarowali grzanki z bagietki i ja zrobiłam sobie to samo w domu, bo nie mogłam wytrzymać
Jednak łakomstwo moje jest silniejsze niz chęć bycia "fit", a coooo tam

PS: Zazdroszczę Włoszkom podejscia! Chciałabym zeby w Polsce tez tak bylo, poniewaz czesto mam wrazenie, ze u nas obowiazuje nie pisany zakaz np. zakladania sukienek przez kobiety o kraglych ksztaltach.

[sarenka]

Napisane przez Meariel

Jednak łakomstwo moje jest silniejsze niz chęć bycia "fit", a coooo tam

Ja zjadłam na kolację batonik Pierrot a teraz popijam czerwone winko - ale jestem trochę fit, bo na śniadanie jadłam owsiankę i nie objadam się tylko jem, a Pierrot to moja jedyna słodczycz dziś Reasumując, jestem z siebie zadowolona.

[beliczek]

a ja od niedzieli nie zjadłam nic słodkiego. zawsze keidy nachodzi mnie ochota to piję pu-erh. poza tym seks w znaczych ilościach też ma właściwości uodparniające na urok czekoladek

[beliczek]

Pomidorowym bagietkożercom mówimy "NIE". Nie pozwolimy osłabić zapału naszego kolektywu. Miejmy nadzieję, że kuszenie nas obcymi elemenami w postaci bazylii to przypadkowa akcja obcego wywiadu a nie zorganizowana napaść. Niech żyje owsianka i pu-erh budujący razem szczupłą przyszłość naszych towarzyszek.

[sarenka]

Napisane przez beliczek

a ja od niedzieli nie zjadłam nic słodkiego. zawsze keidy nachodzi mnie ochota to piję pu-erh. poza tym seks w znaczych ilościach też ma właściwości uodparniające na urok czekoladek

Ja z założenia będę jadła co dzień coś słodkiego [może nie będę już o tym pisała, bo to nieładnie w tym wątku ] - jednak to różnica mały batonik a paczka pysznych jezyków+drożdżówka ze słodkim lukrem+...

Najgorsze jest to, że jutro czeka mnie grill u teściów.. I ciasto teściowej...

[koko]

Dziewczyny , oświadczam wszem i wobec, że przyłączam się do Was. W zasadzie już jestem "przyłączona" , tylko nie zdązyłam się zdeklarować oficjalnie. Już od poniedziałku staram się być grzeczna i nie łasować.Zależy mi na zrzuceniu conajmniej 5 kg.Strasznie się rozpuściłam ostatnio.Jakikolwiek ruch odpada jak na razie w moim przypadku(niestety), bo jestem przykuta do komputera ze względu na pracę naukową. Ale staram się nie objadać, nie jeść slodyczy, nie jeść po 18 i zastępować wszystko produktami niskokalorycznymi. No i piję dużo czerwonej herbaty, bo bardzo ją lubię. Najczęściej kupuję w herbatach świata smakowe pu-erh.Lubię pomarańczową i żurawionową.

Chciałam jeszcze nawiązać do tego, co napisała Femme- o podejściu Włoszek do swojej figury. Byłam w ostatnie wakacje we Włoszech i tak się złożyło, że pierwszego dnia tego pobytu znalazłam się na basenie.Przemykając się gdzieś z boku zawinięta szczelnie w ręcznik, zauważyłam ze zdziwieniem, że nikt na mnie nie patrzy, nikt się nie przygląda(a byłam zdecydowanie najbledszą osobą w promieniu kilometra, więc mieli prawo się pogapić jak na jakąś ciekawostkę przyrodniczą).Nic z tych rzeczy.Byłam zszokowana swobodą i luzem z jakim Ci ludzie podchodzą do takich kwestii- zauważyłam to po 5 minutach od wejścia na ten basen, bo to się naprawdę rzucało w oczy.Figury większości babek odbiegały od ideału, ale ani nikt ich nie lustrował, ani one nie czuły się skrępowane.Polacy są zdecydowanie zbyt spięci i przejmują się wszystkim zupełnie niepotrzebnie zatruwając sobie życie.Kocham Włochy.

[beliczek]

Witamy koko!!! Kupą zawsze łatwiej mościpanny (i mości-mężatki). Wujkowie z pokolenia mojej babci patrzą na mnie z rozrzewnieniem i mówią: "figurka jak u gwiazdy filmowej z naszej młodości a jak te chudzielce z telewizji". CZyli empiryczny dowód na to, że czas się odchudzać!!! rozmiarowi 40 mówimy zdecydowane "NIE"!

[FEMME_BANALE]

Wczoraj dopytalam tesciowa o przepis na te cukinie chrupiace o ktorych pisalam powyzej...

A mianowicie:
- szklanka tartej bulki
- szklanka startego parmezanu
- pociete na kawaleczki cukinie, najlepiej wedlug dlugosci cukinii na 4 a potem na drobniejsze kawaleczki w poprzek
- odrobina oliwy z oliwek, tak z 3 lyzeczki
Nalezy polaczyc parmezan z bulka i z oliwa, zagniesc lekko i w tym obturlac cukinie. Potem wylozyc nimi blaszke i wlozyc do piekarnika nagrzanego do 200 stopni. Najpierw piec je przykryte ta srebrna folia aluminiowa, potem odkryc coby sie przyrumienily. Ogolny czas pieczenia okolo 30 minut.
Smacznego!

[beliczek]

FEMME!!! dzięki! raz w tygodniu można sobie coś takiego zjeść! przeciez to musi być przepyszne.... zrobie dziś albo jutro.

[FEMME_BANALE]

No, soli i pieprzu tez mozna odrobine dodac, ale moze soli ciupke mniej bo juz parmezan slony... Jak kto lubi!

[FEMME_BANALE]

Z ostatniej chwili - wlasnie dzisiaj na kolacyjke zrobilam te cukinie, i pragne zakomunikowac, ze nie wystarczy pol godzinki a godzinka okolo na calosc. Najpierw przez 30 min powinny sie piec pod folia aluminiowa, nastepnie przez 30 min bez przykrycia, coby chrupkosci nabraly...

[beliczek]

FEMME, a na jakiej blaszce to piekłaś?teflonowej czy zwykłej pokrytej papierem do pieczenia? Przepis nie przewiduje dużej ilości tłuszczu, więc dumam nad tym, żeby nie przywierały do blaszki.

[paula78]

misie odchudzajace sie ,nie uważacie ,że to co piszecie jest sprzeczne ? z jednej srony precz z fotoszopem i anoreksami a z drugiej o odchudzaniu sie?wstydzie wyjscia na basen bo cellulit i rozstępy ,wołacie precz z rozmiarem 40 a same sie odchudzacie?podziwiacie włoszki ?moze warto zerwac ze naszym sztywnym wiecznie nieszczęśliwym wychudzonym szkieletem,moze warto przestac tylko mówic a zacząc cos robic?

nei chce wywoływac burzy ale cos mi sie tu nie zgadza i zaczyna mnie draznic takie podejscie ,ciagły bieg do ideału bo zmarszczka bo fałdka bo kremik na usta bo kremik na powieke itd ,dałyśmy sie wkręcic w marketingowe hasła z magazynów,dajemy sie wkręcac na zakupy do sephory po najnowszy krem na plamki na paznokciu.

nie pisze tego w odpowiedzi na ten konkretny watek ale ogólnie.

czasami zastanawiam sie czy tylko ja mam do tego taki dystans ?czy tylko ja nie smaruje sie blokerem wychodząc ze smieciami ?czy tylko ja w wieku 27 lat nie używam kremów przeciwzmarszczkowych a smaruje sie kremem dla dzieci?


a ja mam w nosie czy bede miała te zmarche czy nie ,czy nie wazniejsze jest podejscie do tej zmarchy z dystansem?

coraz rzadziej biore udział w pogadankach bo zaczynam bac sie ,ze wpadne w "targowisko próznosci" ,zresztą jak zauwazyla moja koleżanka po zmianie wyglądu stronki spadł poziom i coraz czesciej pojawiają sie po prostu głupie pytania ,szczególnie na forum "moda".no i ciągłe wrecz u*****liwe podbijanie swojego tematu ,co odbieram jak próbe zwrócenia na siebie uwagi co gorsza przez osoby które postrzegam za niezrównoważone emocjonalne ,które raczej powinny zajac sie sobą i swoim domem i dzieckiem.

to by bylo na tyle.
mój wywód nie jest kierowany do nikogo osobiscie.a jesli ktos tak to odbierze to moze powinien sie nad soba zastanowic.

[FEMME_BANALE]

Nie przywarly. Wystarczylo troszke oliwy. Blaszka teflonowa, niczym nie pokryta, Tez bylam zdziwiona ze niczym nie trzeba pokrywac, ale nic nie przywarlo.

[koko]

Napisane przez paula78

misie odchudzajace sie ,nie uważacie ,że to co piszecie jest sprzeczne ? z jednej srony precz z fotoszopem i anoreksami a z drugiej o odchudzaniu sie?wstydzie wyjscia na basen bo cellulit i rozstępy ,wołacie precz z rozmiarem 40 a same sie odchudzacie?podziwiacie włoszki ?moze warto zerwac ze naszym sztywnym wiecznie nieszczęśliwym wychudzonym szkieletem,moze warto przestac tylko mówic a zacząc cos robic?

nei chce wywoływac burzy ale cos mi sie tu nie zgadza i zaczyna mnie draznic takie podejscie ,ciagły bieg do ideału bo zmarszczka bo fałdka bo kremik na usta bo kremik na powieke itd ,dałyśmy sie wkręcic w marketingowe hasła z magazynów,dajemy sie wkręcac na zakupy do sephory po najnowszy krem na plamki na paznokciu.

nie pisze tego w odpowiedzi na ten konkretny watek ale ogólnie.

czasami zastanawiam sie czy tylko ja mam do tego taki dystans ?czy tylko ja nie smaruje sie blokerem wychodząc ze smieciami ?czy tylko ja w wieku 27 lat nie używam kremów przeciwzmarszczkowych a smaruje sie kremem dla dzieci?


a ja mam w nosie czy bede miała te zmarche czy nie ,czy nie wazniejsze jest podejscie do tej zmarchy z dystansem?

coraz rzadziej biore udział w pogadankach bo zaczynam bac sie ,ze wpadne w "targowisko próznosci" ,zresztą jak zauwazyla moja koleżanka po zmianie wyglądu stronki spadł poziom i coraz czesciej pojawiają sie po prostu głupie pytania ,szczególnie na forum "moda".no i ciągłe wrecz u*****liwe podbijanie swojego tematu ,co odbieram jak próbe zwrócenia na siebie uwagi co gorsza przez osoby które postrzegam za niezrównoważone emocjonalne ,które raczej powinny zajac sie sobą i swoim domem i dzieckiem.

to by bylo na tyle.
mój wywód nie jest kierowany do nikogo osobiscie.a jesli ktos tak to odbierze to moze powinien sie nad soba zastanowic.

Masz rację, to jest sprzeczne i ja zdaję sobie z tego sprawę. Kiedyś nawet założyłam wątek,w treści podobny do Twojego postu. To jest skomplikowana sprawa- bo z jednej strony- chcę się odchudzić dla samej siebie, najzwyczajniej kiepsko sie czuję w swoim ciele ostatnio, wyglądam po prostu nieestetycznie,a wolałabym estetycznie, dla samej siebie, bo jestem estetką. Z drugiej strony- czy gdybym nie naoglądała się wyfotoszopowanych zdjęć, to nadal wydawałabym się sobie nieestetyczna? Być może to pod jakas presją, zupełnie podśwaidomie dążę do jakiegoś tam swojego wyglądu i źle się czuje aktulanie ze swoim ciałem? Nie wiem... Zresztą- tak czy siak, czuje się źle.Staram się więc zrobic to i owo, żeby łaskawiej na siebie spojrzeć,żeby miec satyskację, jakiś cel osiągnąć, itd. W przyczyny tego nie wnikam.
A przejmowanie się zmarszczką, rostępem? Hm. Nie moge powiedzieć, że sie nie przejmuję, bo owszem mnie to martwi. Nie jakos tam obsesyjnie, ale jednak.Ale istotą całej tej sprawy jest to, że ja wklepując te wszystkie kremy przeciwzmarszczkowe sprawiam sobie dzika przyjemność, serio. I głównie dlatego to robię.Ale przyznaje otwarcie- nie mam do tych spraw dystansu i nigdy nie powiem, że nie przejmuje się pojawiającymi sie zmarszczkami, bo to będzie hipokryzja z mojej strony.Nie potrafię się totalnie wyluzować. Dlatego napisałam o tych Włoszkach, bo trochę im takiego podejścia zazdroszczę.Ile problemów mniej i zmartwień. Myślę jednak, że zachowuję zdrowy umiar, gdyby mi zabrano wszystkie kosmetyki, byłoby mi smutno, ale dałabym rade.Staram się nie uczestniczyć w "targowisku próżności", ale dbam o siebie, bo lubię- takie hobby.

[FEMME_BANALE]

Paula, najwazniejszy umiar jest.
No, ale co w tym zlego ze czlowiek sie chce odchudzic z trzy kilo, bo sie zle czuje po zimie? A niektore Wloszki to by tez mogly troche o figure zadbac, bo jak sie za przeproszeniem takie kule po plazy ciagna to niezbyt dobrze o takiej kobiecie swiadczy. Wiadomo - pulchnosc - bardzo dobrze, ale do pewnych granic. Niedobrze jest jak sie czlowiek za bardzo zapusci - czy to w strone odchudzenia sie, czy otylosci. Nie podoba mi sie anorektyczna figura ani taka co to nie wiadomo czy to reka czy noga bo wszystko jednakiej grubosci... I to sie tez oczywiscie tyczy mezczyzn co za duzo to niezdrowo.
A ja nie wyobrazam sobie nie uzywac kremow, makijazy -to dla mnie podstawowa kwestia dbania o siebie. Dlaczego mam nie uzywac kremu z blokerem skoro wiem ze slonce, promieniowanie UV szkodzi? Dlaczego mam nie zapobiegac kurzym lapkom skoro jetem w takim wieku, ze skora zaczyna tracic swa 20letnia gietkosc. Lepiej zapobiegac, przeciwdzialac niz naprawiac. Ja to robie dla siebie. Chyba kazda kobieta chce jak najdluzej mlodo, tj. jak najbardziej mozliwie ladnie wygladac. I co tu sie oszukiwac - mlody = piekny. Takie sa czasy. Machina sie kreci. A ja dzieki osiagnieciom kosmetyki mam okazje choc troszke ten czas zatrzymac, sprzeciwic sie starzeniu. Dlaczego z tego nie skorzystac skoro to mi sie podoba, JA SAMA CHCE BYC JAK NAJDLUZEJ MLODA, z gietka skora, bez przebarwien, siateczki zmarszczek...?