spowiedz po ok 5 latach

[smv]

przepraszam ale faktycznie ktos powiedzial ze bledem bedzie zalozenie tego wątku.


Dziekuje cieplo za wypowiedzi osób bez prawienia mi kazań, nie sądziłam ze takie dewoty na forum przebywają, które mi tu przykazaniami strzelać będą. Okropnośc.

Doris...jesli jestes faktycznie taką osobą, jaką czytam z Twoich wypowiedzi- przykro mi to powiedzieć, ale jadem z Twoich postów smierdzi, a nienawiśc do innych religii to z Zakopanego az po samo morze sięga.


magica- nie chodzi mi o to ze grzesznicą nie jestem...mówie ze nie czuję bym grzeszyla inaczej jak nie chodzeniem do Kosciola. Ja wiem ze patrząc w rachunek sumienia znalazłoby sie tysiace grzeszków-p ale czy tak naprawde ksieza zwracaja uwage ze wydałam pieniądze np na jakąs błahostke?

Przykro mi zwyczajnie czytac niektóre wypowiedzi bo nikt z was mnie nie zna, ale o rodzicach dziecka i mnie samej kazdy juz wie wszystko na podstawie jednego posta.

tyle w temacie

[3asiex]

Napisane przez pani-jesień

Moje rodzeństwo nie ma jeszcze dzieci.
Ale na 100% nie zgodziłabym się zostać matką chrzestną potomstwa siostry, brata czy kogokolwiek.
Nie wyobrażam sobie przyrzekania, że będę wspierać rodziców w wychowywaniu dziecka w wierze katolickiej. To byłoby zwykłe kłamstwo.
Na szczęście nikt mnie o zostanie chrzestną prosić nie będzie, bo moje małżeństwo będzie niesakramentalne, więc nawet nie będę miała prawa dostąpić tego zaszczytu

PS. Moja przyjaciółka odmówiła siostrze zostania matką chrzestną jej córeczki. I dobrze

PS2. Nie jestem ateistką.

Nie no mądrze, mądrze ja mimo że katoliczka ze mnie (w sensie chodzenia do kościoła) żadna nigdy nie odmówiłabym dziecku bycia chrzestną. Fakt to rodzice proszą ale odmówienia w tym przypadku łączy się z olaniem dziecka.

[Aper]

Napisane przez _stardust

przepraszam, że się wtrącę, ale sama w przyszłym tygodniu zostanę chrzestną, tyle że chrzciny odbędą się w innym kraju. Czy aby zostać chrzestnym konieczny jest 'papierek' ze spowiedzi? A jeśli tak to jak go uzyskać?

Zazwyczaj (w Polsce) jest potrzebny. Ale nie Ty go załatwiasz, tylko rodzice z parafii, w której chrzczą powinni (jeśli tak wymga proboszcz) dostać świstek i Ci go dać.

[201803290936]

Napisane przez smv

przepraszam ale faktycznie ktos powiedzial ze bledem bedzie zalozenie tego wątku.


Dziekuje cieplo za wypowiedzi osób bez prawienia mi kazań, nie sądziłam ze takie dewoty na forum przebywają, które mi tu przykazaniami strzelać będą. Okropnośc.

Doris...jesli jestes faktycznie taką osobą, jaką czytam z Twoich wypowiedzi- przykro mi to powiedzieć, ale jadem z Twoich postów smierdzi, a nienawiśc do innych religii to z Zakopanego az po samo morze sięga.

tyle w temacie

Dobra, dobra, jesteś Katoliczką a boisz się iść do spowiedzi, bierzesz pod uwagę walenie księdzu ściemy - nie uważasz, że to nieco dziwne? Tak sama się nad sobą zastanów.

Tak, jasne, nienawidzę wszystkich, wszystkiego i generalnie w żyłach kwas siarkowy. Szczególnie, że żadna z moich wypowiedzi w tym wątku nie była skierowana do Ciebie i w żadnym miejscu Cię nie pouczałam, że to "bee" co robisz.

[pani-jesień]

Napisane przez 3asiex

Nie no mądrze, mądrze ja mimo że katoliczka ze mnie (w sensie chodzenia do kościoła) żadna nigdy nie odmówiłabym dziecku bycia chrzestną. Fakt to rodzice proszą ale odmówienia w tym przypadku łączy się z olaniem dziecka.

Nie Tobie to oceniać
Zapewniam Cię, że nie miało to nic wspólnego z olaniem dziecka.
Jak osoba kompletnie nie utożsamiająca się z Kościołem Katolickim mogłaby się zgodzić na zostanie chrzestną? Szczyt hipokryzji
Ja moją przyjaciółkę rozumiem całkowicie i bardzo szanuję za tę decyzję Na jej miejscu postąpiłabym identycznie

Czasem naprawdę przeraża mnie polska mentalność

[3asiex]

Napisane przez Catenaccio

To właśnie coś co nazywamy hipokryzją. Zapytam tylko, czy jesteś chociaż wierząca?

A czy ty jesteś wierząca?

[roxyroxy]

Napisane przez Catenaccio

To właśnie coś co nazywamy hipokryzją. Zapytam tylko, czy jesteś chociaż wierząca?

dlatego napisalam,ze wisi mi hipokryzja i to co inni mysla

Dla mnie ktos moze byc pomiedzy i jest to jego wybor
wkurza mnie za to zmuszanie dowybierania miedzy jednym i drugim bo czlowiek sie musi okreslic i koniec

i tak , jestem wierzaca

[Catenaccio]

Napisane przez 3asiex

A czy ty jesteś wierząca?

Jestem ateistą. Nie miałbym problemów z udawaniem ojca chrzestnego, ale jakoś moje zasady zabraniają mi grać farsę.

Jedyną farsę jaką uprawiam, to dwa razy święta w roku i dwa razy idę wtedy do kościoła, naturalnie nie przyjmując komunii.

[_vixen_]

Odbębnij spowiedź, powiedz jakieś grzechy typu przeklinałam, byłam niemiła dla mamy, czasem nie byłam na mszy w niedzielę i już. Puk puk, pokuta dwa razy Zdrowaś Mario i raz Ojcze nasz.
Większośc osób tak robi, nie masz się czym przejmować
I tak chodzi tylko o wypasione prezenty na komunię, wesele i tak dalej, a nie tam o pomoc w rozwijaniu się w wierze.

A tak w ogóle to trzeba się zabezpieczać, głośno wyrażać swoją złą opinię o kościele, księżach, kilka razy zapodać tekstem: "Dobrze, ze nie uznaję kościoła i nie mogę specjalnie być chrzestną, przynajmniej w cudzego dzieciaka kasy nie będe musiała ładować". Wtedy nikt na chrzestną czy chrzestnego takiej osoby na pewno nie poprosi.

[wika82]

Napisane przez smv

przepraszam ale faktycznie ktos powiedzial ze bledem bedzie zalozenie tego wątku.


Dziekuje cieplo za wypowiedzi osób bez prawienia mi kazań, nie sądziłam ze takie dewoty na forum przebywają, które mi tu przykazaniami strzelać będą. Okropnośc.

Doris...jesli jestes faktycznie taką osobą, jaką czytam z Twoich wypowiedzi- przykro mi to powiedzieć, ale jadem z Twoich postów smierdzi, a nienawiśc do innych religii to z Zakopanego az po samo morze sięga.


magica- nie chodzi mi o to ze grzesznicą nie jestem...mówie ze nie czuję bym grzeszyla inaczej jak nie chodzeniem do Kosciola. Ja wiem ze patrząc w rachunek sumienia znalazłoby sie tysiace grzeszków-p ale czy tak naprawde ksieza zwracaja uwage ze wydałam pieniądze np na jakąs błahostke?

Przykro mi zwyczajnie czytac niektóre wypowiedzi bo nikt z was mnie nie zna, ale o rodzicach dziecka i mnie samej kazdy juz wie wszystko na podstawie jednego posta.

tyle w temacie

Dlatego idź do spowiedzi, nie przejmuj się, powiedz prawdę i nie kłam.
Najważniejsze, to żebyś nie olewała dziecka w tych ważnych z punktu religijnego i być może dla niego ważnych uroczystościach, momentach.
Czy sama praktykujesz, moim zdaniem nie ma znaczenia, ważne żebyś była obecna przy chrześniaku, jeśli on/ona będzie przywiązywać wagę do religii.

[smv]

Napisane przez pani-jesień

Nie Tobie to oceniać
Zapewniam Cię, że nie miało to nic wspólnego z olaniem dziecka.
Jak osoba kompletnie nie utożsamiająca się z Kościołem Katolickim mogłaby się zgodzić na zostanie chrzestną?

Kompletnie to znaczy jak-nie chodzenie do Kosciola?

skoro nie wolno oceniac komus to Ty rowniez nie oceniaj Polaków. Kazdy ma swoj rozum i wie co robi..

dajmy na to bedziesz miala kiedys dziecko/byc moze masz, nie wiem nie znam Cie...i nikt z Twoich nablizszych nie uczeszcza na msze, nie poprosisz nikogo o bycie chrzestną bo do Kosciola nie chodzi? w Jakim swiecie kobieto zyjesz...gdyby zrobic jakas ankiete to uwierz mi ale na pewno polowa tych osob zazanaczylaby w wiekszosci odpowiedzi NIE...trzeba spojrzec realistycznie na dzisiejszy swiat, niesttey idzie ku gorszemu i kazdy z nas w jakis tam sposób bedzie ( wg swojej wiary) potepiony.

A katolicka wiara to nie tylko latanie do Kosciola, to rowniez czynienie dobra dla innych, bycie wzorem w zyciu codziennym a nie tylko niedzielnym, ksiadz ktory jest u mnie w parafii ma dzieci, wyciaga rece na pieniaze na kolędzie i jeszcze mówi ze skoro w domu jest taki Tv to czemu tak mało- to jest katolickie?

[_vixen_]

Napisane przez smv

ksiadz ktory jest u mnie w parafii ma dzieci, wyciaga rece na pieniaze na kolędzie i jeszcze mówi ze skoro w domu jest taki Tv to czemu tak mało- to jest katolickie?

A nie jest? Patrząc na to, jak takie zachowanie jest powszechne u księży, to jest jak najbardziej katolickie

[3asiex]

Napisane przez Catenaccio

Jestem ateistą. Nie miałbym problemów z udawaniem ojca chrzestnego, ale jakoś moje zasady zabraniają mi grać farsę.

Jedyną farsę jaką uprawiam, to dwa razy święta w roku i dwa razy idę wtedy do kościoła, naturalnie nie przyjmując komunii.

Ateista który będzie umoralniał katoliczkę. Miodzio. Po cholerę chodzisz sobie do kościoła? Rekreacyjnie?

Nie Tobie to oceniać
Zapewniam Cię, że nie miało to nic wspólnego z olaniem dziecka.
Jak osoba kompletnie nie utożsamiająca się z Kościołem Katolickim mogłaby się zgodzić na zostanie chrzestną? Szczyt hipokryzji
Ja moją przyjaciółkę rozumiem całkowicie i bardzo szanuję za tę decyzję Na jej miejscu postąpiłabym identycznie

Czasem naprawdę przeraża mnie polska mentalność

Nie mi oceniałam twojej koleżanki tylko powiedziałam że JA nie odmówiłabym bycia chrzestną. "Wyrażam tylko swoje zdanie, o ile się nie mylę, do tego właśnie służy dyskusja..."
Hipokryzją jest to że wychodzi na to że nikt nie może nikogo oceniać, ale tobie bez trudu przyszło powiedzenie autorce że co z niej za katoliczka... Wszyscy idźmy na kolanach do Częstochowy i co niedzielę do kościoła bo to sądząc po niektórych wypowiedziach jest wyznacznikiem katolika.

[201803290936]

Napisane przez smv

(...)
A katolicka wiara to nie tylko latanie do Kosciola, to rowniez czynienie dobra dla innych, bycie wzorem w zyciu codziennym a nie tylko niedzielnym, ksiadz ktory jest u mnie w parafii ma dzieci, wyciaga rece na pieniaze na kolędzie i jeszcze mówi ze skoro w domu jest taki Tv to czemu tak mało- to jest katolickie?

Pogrubione: oczywiście, że tak, tylko jeżeli się już kompletnie nie chodzi, nie praktykuje etc. to chyba jest się bardziej chrześcijaninem, a nie konkretnie Katolikiem.

Skąd i po co ten strach przed wypełnieniem pewnych obowiązków rzekomo własnej religii, po co w ogóle brać pod uwagę jakieś ściemy, kłamstwa? Powiedz prawdę i tyle. Ksiądz na pewno zrozumie, takich osób jest mnóstwo.

[Catenaccio]

Napisane przez _vixen_

A nie jest? Patrząc na to, jak takie zachowanie jest powszechne u księży, to jest jak najbardziej katolickie

Moim zdaniem zachowanie autorki powoduje coś takiego, że nie powinna być krytyczna wobec ksieży, bo sama robi coś podobnego - "zachowanie katolickie".

[paula78]

Napisane przez smv

dajmy na to bedziesz miala kiedys dziecko/byc moze masz, nie wiem nie znam Cie...i nikt z Twoich nablizszych nie uczeszcza na msze, nie poprosisz nikogo o bycie chrzestną bo do Kosciola nie chodzi? w Jakim swiecie kobieto zyjesz...gdyby zrobic jakas ankiete to uwierz mi ale na pewno polowa tych osob zazanaczylaby w wiekszosci odpowiedzi NIE...trzeba spojrzec realistycznie na dzisiejszy swiat, niesttey idzie ku gorszemu i kazdy z nas w jakis tam sposób bedzie ( wg swojej wiary) potepiony.

A dzięki komu idzie ku gorszemu ?
dzięki hipokrytom i pazernym ludziom.

Dobry rodzic-katolik -nie pozwoli sobie aby jego dziecko podawali do chrztu psudokatolicy.

Napisane przez smv

A katolicka wiara to nie tylko latanie do Kosciola, to rowniez czynienie dobra dla innych, bycie wzorem w zyciu codziennym a nie tylko niedzielnym, ksiadz ktory jest u mnie w parafii ma dzieci, wyciaga rece na pieniaze na kolędzie i jeszcze mówi ze skoro w domu jest taki Tv to czemu tak mało- to jest katolickie?

Ale idą cdo kosciola po chrzest upewniasz ich w przekonaniu ze są potrzebni i dasz im kasę.Swoja postawą dajesz imprawo do wyciagania reki po kasę.

skąd wiesz ,że twoj ksiadz ma dzieci ?

[wika82]

Napisane przez 3asiex

Ateista który będzie umoralniał katoliczkę. Miodzio. Po cholerę chodzisz sobie do kościoła? Rekreacyjnie?



Nie mi oceniałam twojej koleżanki tylko powiedziałam że JA nie odmówiłabym bycia chrzestną. "Wyrażam tylko swoje zdanie, o ile się nie mylę, do tego właśnie służy dyskusja..."
Hipokryzją jest to że wychodzi na to że nikt nie może nikogo oceniać, ale tobie bez trudu przyszło powiedzenie autorce że co z niej za katoliczka... Wszyscy idźmy na kolanach do Częstochowy i co niedzielę do kościoła bo to sądząc po niektórych wypowiedziach jest wyznacznikiem katolika.

Ja bym odmówiła komuś, z kim nie czuję się silnie związana. Siostrze bym nigdy nie odmówiła, ale wiem, że cokolwiek by się nie działo, zawsze będziemy mocno obecne w swoim życiu, więc w życiu naszych dzieci również.

[_vixen_]

Napisane przez Catenaccio

Moim zdaniem zachowanie autorki powoduje coś takiego, że nie powinna być krytyczna wobec ksieży, bo sama robi coś podobnego - "zachowanie katolickie".

No cóż, to swoją drogą słuszna uwaga: ludzie czepiają się księży, ze ci nie stosują się do zasad, a sami robią dokładnie to samo. Ale zawsze łatwiej wymagać od innych niż od siebie.

Ja chrzestną nie zostałabym TAKŻE z bardzo prozaicznego powodu: nie miałabym najmniejszej ochoty pod przymusem sponsorować dzieciakowi quada czy innego laptopa na I komunię i przy każdej podobnej imprezie, bo takie teraz niestety są często oczekiwania wobec chrzestnych: osoba do dawania bardziej wypasionych prezentów niż reszta rodziny.
To ja dziękuję bardzo

[Catenaccio]

Napisane przez 3asiex

Ateista który będzie umoralniał katoliczkę. Miodzio. Po cholerę chodzisz sobie do kościoła? Rekreacyjnie?

Oczywiście, że będę. Brzydzę się hipokryzją. A przyznam się, że pójście do Kościoła dwa razy w roku jest przyjemne, tak koło północy.

[201803290936]

Napisane przez Catenaccio

Moim zdaniem zachowanie autorki powoduje coś takiego, że nie powinna być krytyczna wobec ksieży, bo sama robi coś podobnego - "zachowanie katolickie".

Nie mów takich rzeczy, bo zaraz zostaniesz ustawiony w jednym szeregu ze mną -> .

[_vixen_]

Napisane przez paula78

skąd wiesz ,że twoj ksiadz ma dzieci ?

Pewnie gdzieś biegają po parafii: kropka w kropkę ksiądz proboszcz

[paula78]

Napisane przez wika82

Ja bym odmówiła komuś, z kim nie czuję się silnie związana. Siostrze bym nigdy nie odmówiła, ale wiem, że cokolwiek by się nie działo, zawsze będziemy mocno obecne w swoim życiu, więc w życiu naszych dzieci również.

Ja odmowiłam bratu ciotecznemu a moj mąz swojemu rodzonemu i co ?swiat si enie zawalil i nikt nie ma do nikogo żalu czy pretensji.

A tak na prawde jakie znaczenie ma bycie chcrestny czy dzieki temu jest się bardziej zwiaznym z dzieckiem ?bardziej sie je kocha ?

[201803290936]

Napisane przez _vixen_

No cóż, to swoją drogą słuszna uwaga: ludzie czepiają się księży, ze ci nie stosują się do zasad, a sami robią dokładnie to samo. Ale zawsze łatwiej wymagać od innych niż od siebie.

Ja chrzestną nie zostałabym TAKŻE z bardzo prozaicznego powodu: nie miałabym najmniejszej ochoty pod przymusem sponsorować dzieciakowi quada czy innego laptopa na I komunię i przy każdej podobnej imprezie, bo takie teraz niestety są często oczekiwania wobec chrzestnych: osoba do dawania bardziej wypasionych prezentów niż reszta rodziny.
To ja dziękuję bardzo

Kurde, że ja nie jestem młodsza i nie mam teraz komunii.

[paula78]

Napisane przez Catenaccio

Oczywiście, że będę. Brzydzę się hipokryzją. A przyznam się, że pójście do Kościoła dwa razy w roku jest przyjemne, tak koło północy.

znowu ,piękny wątek .

[Catenaccio]

Napisane przez _vixen_

No cóż, to swoją drogą słuszna uwaga: ludzie czepiają się księży, ze ci nie stosują się do zasad, a sami robią dokładnie to samo. Ale zawsze łatwiej wymagać od innych niż od siebie.

Właśnie to sugeruje mniej więcej.
Kościoł to banda hiporytów, ale ja już nia nie jestem, bo mi wypada tak zrobić, bo siostra prosi, bo rodzice nalegają.
Bla, bla, bla. Skoro uważasz Kościół za instytucję tak zdeprawowaną, po prostu jej unikaj albo dokonaj rozłamu i stwórz własne wyznanie. Trochę gospelu by się przydało.

Ja chrzestną nie zostałabym TAKŻE z bardzo prozaicznego powodu: nie miałabym najmniejszej ochoty pod przymusem sponsorować dzieciakowi quada czy innego laptopa na I komunię i przy każdej podobnej imprezie, bo takie teraz niestety są często oczekiwania wobec chrzestnych: osoba do dawania bardziej wypasionych prezentów niż reszta rodziny.
To ja dziękuję bardzo

A ja dostałem od chrzestnych zegarek (ale rodzice zafundowali rower). Dlaczego urodziłem się o 10-15 lat za wcześnie?

[_vixen_]

Napisane przez Doris1981

Kurde, że ja nie jestem młodsza i nie mam teraz komunii.

No nie?
Przecież to wszystko jest chore, komunie w stylu "My sweet 16" z MTV. Trzeba być już grubszym frajerem jak dla mnie, żeby zgodzić się na bycie chrzestym, zwłaszcza dla dzieciaka, który jest tak naprawdę nam obojętny

[3asiex]

Napisane przez Catenaccio

Oczywiście, że będę. Brzydzę się hipokryzją. A przyznam się, że pójście do Kościoła dwa razy w roku jest przyjemne, tak koło północy.

A czy ateista chodzący do kościoła 2 razy w roku nie jest hipokrytą? Nie lubię, nie wierze ale pójdę posłuchać jak na organach grają? A może interesuje Cię architektura kościołów? Ewentualnie idziesz się pośmiać z katolików i ich przygłupich obchodów świąt.

[201803290936]

Napisane przez _vixen_

Pewnie gdzieś biegają po parafii: kropka w kropkę ksiądz proboszcz

E tam, ksiądz też człowiek - szerzy wiarę jak potrafi najlepiej. Skoro inni mogą błądzić i grzeszyć, może i on. Wszyscy są wygrani. Na co komu jakaś tam wiara, co się wiąże z nakazami i zakazami? Same przyjemności, zero obowiązków - tak ma być.

[roxyroxy]

Napisane przez Catenaccio

Oczywiście, że będę. Brzydzę się hipokryzją. A przyznam się, że pójście do Kościoła dwa razy w roku jest przyjemne, tak koło północy.

Brzydzisz sie hipokryzja ktora sam praktykujesz???

kazdy zyje jak chce. Ja lubie chodzic do kosciola a niekoniecznie stosuje sie do katechizmu. I to moj wybor.

Dajcie autorce spokoj. Chce byc chrzestna to bedzie. Najwazniejsze aby uczestniczyla w zyciu dziecka i jego religinych wydarzeniach.
Ja mam chrzestna zagorzala katoliczke ktora wcale mnie w niczym nie wspierala i w ogole jej nie widzialam i rozwiedzionego chrzestnego ( wiec wg was zaden z niego katolik) ktory w swojej funkcjii spisal sie swietnie i nie wymienilabym go na tuziny przykladnych katolikow ( i nie chodzi mi o kase)

[wika82]

Napisane przez paula78

Ja odmowiłam bratu ciotecznemu a moj mąz swojemu rodzonemu i co ?swiat si enie zawalil i nikt nie ma do nikogo żalu czy pretensji.

A tak na prawde jakie znaczenie ma bycie chcrestny czy dzieki temu jest się bardziej zwiaznym z dzieckiem ?bardziej sie je kocha ?

I nic.
U mnie układ jest obustronny, siostra zaznaczyła, że chce być chrzestną moich "kiedyś tam" dzieci, a ja jej. Jak jest wzajemność, to jest ok, jak Ty nie chciałaś, to chyba świat się nie zawalił?

Nie kocha się go bardziej, ale skoro ktoś chce chrzcić dziecko, to chyba lepiej wybrać na chrzestnego kogoś, kto jest ważny dla rodziny/dziecka, niż obcą osobę..?