![]() |
#61 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: dziewczyna, która mnie zaczepia
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#62 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 2 668
|
Dot.: dziewczyna, która mnie zaczepia
Dla mnie to jest jakaś kompletnie absurdalna sytuacja. I cały absurd nie polega na tym, że ktoś Cię prześladuje, ale na tym, że przez 13 lat na to pozwalasz. A rozwiązanie jest naprawdę proste:
Zniesławienie: Art. 212. § 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności. § 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. § 3. W razie skazania za przestępstwo określone w § 1 lub 2 sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego. § 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 odbywa się z oskarżenia prywatnego. Znieważenie: Art. 216. § 1. Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności. § 2. Kto znieważa inną osobę za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. § 3. Jeżeli zniewagę wywołało wyzywające zachowanie się pokrzywdzonego albo jeżeli pokrzywdzony odpowiedział naruszeniem nietykalności cielesnej lub zniewagą wzajemną, sąd może odstąpić od wymierzenia kary. § 4. W razie skazania za przestępstwo określone w § 2 sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego. § 5. Ściganie odbywa się z oskarżenia prywatnego. Oba artykuły pochodzą z kodeksu karnego. Napisz pozew do sądu. Skoro wiesz jak ona się nazywa, gdzie mieszka nie będzie problemu z wezwaniem jej na rozprawę. W pozwie opisz wszystkie sytuacje jakie pamiętasz. Na świadków wskaż męża/mamę oraz wszystkie osoby którym opowiadałaś o tej sytuacji. Wezwani przez sąd muszą się pojawić i złożyć zeznania. Możesz spróbować też udokumentować jej zachowanie. Wybierz się do miejsce, gdzie ona przebywa sama a tak naprawdę niech ktoś będzie z Tobą w bezpiecznej odległości (niezauważony przez nią) i niech nagra tę sytuację (nie jest to konieczne, ale dałoby to mocne argumenty w sądzie). Pracujesz w urzędzie, na państwowym stanowisku, gdzie nieposzlakowana opinia jest ważnym elementem a ona naraża ją. Sama piszesz, że się obawiasz zepsucia opinii. Na policję wystosuj oficjalne PISEMNE zawiadomienie za potwierdzeniem odbioru w którym również opiszesz sytuację wraz z tym, że wielokrotnie zgłaszałaś sprawę ustnie. Wszystko dołącz do pozwu sądowego. Jeśli naprawdę chcesz przerwać tę chorą sytuację to jest najlepsze wyjście. Skoro ona obawia się bezpośredniej konfrontacji to myślę, że już samo wezwanie na rozprawę załatwi sprawę. Jednak zachęcam doprowadzenie sprawy do końca, aby zapobiec powtórzeniu się sytuacji. I w żadnym wypadku nie zbliżać się do niej, nie grozić, wyzywać itp. gdyż w takim wypadku sąd ma możliwość odstąpienia od wymierzenia kary art.216 par. 3 kk. Owszem rozprawa w sądzie to nic przyjemnego dla przeciętnego człowieka, ale w takim przypadku to jedyne wyjście. Jak ktoś już wcześniej pisał co będzie, gdy np. pojawi się dziecko? Nie można chować się po kątach i żyć w strachu. Tym bardziej, że nie chodzi tylko o wyzwiska ale także nasyłanie kogoś na Ciebie i ewentualna możliwość użycia siły fizycznej (co też należy zawrzeć w pozwie). Pozdrawiam.
__________________
"Koty potrafią zranić w jeden sposób - odchodząc."
Edytowane przez daktylek1987 Czas edycji: 2011-04-06 o 18:12 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#63 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 71
|
Dot.: dziewczyna, która mnie zaczepia
Dziękuję dziewczyny za rady, naprawdę podbudowało mnie to co napisałyście.Jest dużo lepiej na duszy gdy można to wszystko z siebie wyrzucić.,że nie jest człowiek jednak sam,że kogoś to obchodzi.A z tą policją i z tymi przepisami to tak jak pisałam wcześniej-to tylko tak ładnie wygląda,że jak coś się dzieje to idę,zgłaszam i ktoś chociaż okazuje zainteresowanie,ale w praktyce tak nie jest. Policja chce twardych dowodów, inaczej odsyłają z kwitkiem,a ludzie nie chcą zeznawać,naprawdę. Policjanci sugerowali najczęściej, że ona jest o mnie zazdrosna,albo przeżywa jakąś fascynację moją osobą?Być może była lub jest zabujana w moim facecie i radzili to przeczekać. Ale bardziej sugerują,że to jednak chodzi o moją osobę,że panna ma kompleksy albo problemy z psychiką i z samą sobą sobie nie radzi. Mówili,że mogę spróbować założyć sprawę z powództwa cywilnego, ale muszę mieć świadków-inaczej to nie ma sensu. A świadkowie, powiązani ze mną bezpośrednio jak mama i mąż, to za mało
![]() ![]() ![]() A i jeszcze celem wyjaśnienia: wcześniej padło pytanie,że mój mąż może mieć z nią coś wspólnego bo ona zna jego nazwisko.Otóż wyjaśniam, nigdy wcześniej nie operowała jego nazwiskiem(nie słyszałam), zrobiła to dopiero wtedy gdy zaczęła się spotykać z chłopakiem który znał mojego męża ze szkoły( nie z klasy). Zresztą mój mąż po tym zdarzeniu pod sklepem poszedł do niego razem z moją mamą,ten chłopak powiedział,że w ogóle nie wie o co chodzi i nie będzie rozmawiał o tym, a ona wcale nie chciała wyjść tylko się schowała gdzieś w mieszkaniu. Dlatego nie mam wcale okazji,żeby to z nią wyjaśnić. Głównie chcieliśmy z mężem konfrontacji na komendzie,żeby przy policji powiedziała o co chodzi, dlaczego tyle lat nie daje mi spokoju. I zaklinam się na wszystko, bo czytałam komentarze i widzę,że są wątpliwości czy ja ani nikt z moich bliskich nic jej nie zrobił- MY JEJ WCALE NIE ZNAMY. Gdybym wtedy z mamą nie zobaczyła do którego budynku skręciła nie wiedziałabym nawet jak się nazywa ani gdzie mieszka,ginęła w tłumie, ja nawet na początku gdy mnie zaczepiała nie byłam w stanie jej rozpoznać i zapamiętać, pamiętałam tylko wielkie okulary i nic więcej, uwierzcie mi proszę, przecież nie mam powodu aby tu zmyślać, po co prosiłabym o radę jeśli byłabym winna jakkolwiek, przecież wtedy sama bym wiedziała dlaczego mnie zaczepia, prawda? A ona albo wcale nie wychodzi z domu, albo nigdy nie jest sama. Nie wiem czy ze dwa razy w ciągu tych lat widziałam ją samą na ulicy, chyba nie.Inaczej bym zapytała ją o co chodzi, spokojnie, bo nie mam zamiaru zniżać się do jej poziomu, to nie w moim stylu, nie potrafię tak. Ale jak ona ciągle jest z jakimś innym facetem naraziłabym się pewnie na kolejny atak i wyzwiska. A i bardzo dziękuję daktylek 1987 za wyszperanie dla mnie tych informacji, mam nadzieję,że okażą się mi przydatne. Dziś naszej mecenaski nie dorwałam bo miała jakąś sprawę w sądzie i będzie dopiero za tydzień u nas w pracy, to wtedy pogadam z nią i zapytam co zrobić. Edytowane przez pam5 Czas edycji: 2011-04-06 o 23:34 Powód: literówka |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#64 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 2 668
|
Dot.: dziewczyna, która mnie zaczepia
W przypadku zniesławienia/znieważenia pismo(prywatny akt oskarżenia) można złożyć prosto do sądu. Policja nie jest Ci do niczego potrzebna. To jest sprawa karna a nie cywilna (panuje jakieś powszechne niesłuszne przekonanie, że takie przypadki to wytacza się z powództwa cywilnego). Ci policjanci to się mogą schować ze swoimi poradami. I nie daj sobie wmówić, że świadkowie, którzy są rodziną to za mało. Owszem lepiej, gdy są nie spokrewnieni, ale to o niczym nie przesądza. Staraj się także zdobywać dowody. Nie czekaj na pomoc innych tylko sama sobie pomóż i złóż pismo do sądu. Odnoszę wrażenie, że owszem chcesz pomocy, ale takiej, że ktoś zrobi coś za Ciebie. Niestety to przestępstwo jest ścigane tylko z oskarżenia prywatnego i tylko Ty możesz złożyć wniosek o popełnieniu przestępstwa. Chcesz poradzić się adwokata ok, polecam, może podpowie jeszcze jakieś inne rozwiązanie (ja prawnikiem jak dobrze pójdzie będę dopiero za kilka mies.). Denerwuje mnie tylko mówienie, że nikt nie chce pomóc kiedy nie wykorzystałaś jeszcze jednego z najbardziej oczywistych sposobów. Tak jak pisałam już samo wezwanie do sądu może sprawić, że da Ci święty spokój. Decyzja należy do Ciebie, czy naprawdę chcesz to załatwić czy chcesz się dalej chować. Na początek zanim spotkasz się z adwokatem (masz trochę czasu) poszperaj w necie na ten temat.
Pozdrawiam. Nawiasem mówiąc albo trafiłaś na wyjątkowo niewyedukowanych policjantów albo ... W momencie kiedy zgłosiłaś tę sytuację, policja powinna poinformować Cię o powyższej możliwości i zgodnie z art. 488 § 1 Kodeksu postępowania karnego, powinna na żądanie pokrzywdzonego przyjąć ustną lub pisemną skargę i w razie potrzeby zabezpieczyć dowody, po czym przesłać skargę do właściwego sądu.
__________________
"Koty potrafią zranić w jeden sposób - odchodząc."
Edytowane przez daktylek1987 Czas edycji: 2011-04-07 o 00:56 Powód: dopisek |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#65 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 71
|
Dot.: dziewczyna, która mnie zaczepia
Poszperałam dziś trochę w inernecie na temat stalkingu, wiem,że nie tylko ja mam problem z tym aby zajęła się tym policja.Teraz też wiem,że to,że trwa to tak długo może wynikać naprawdę z jakiejś nieujawnionej choroby psychicznej tej dziewczyny, błędów w jej wychowaniu, braku właściwych wzorców, zazdrości,zawiści i innych cech.Wynalazłam przed chwilą coś takiego: "W przypadku gdy zachowanie określane jako stalking następuje w efekcie ugruntowanych problemów natury psychologicznej, modele interwencji, które nie uwzględniają konieczności terapii sprawcy (optymalnie w warunkach jego dobrowolnego w niej udziału) i zakładają np. wyłącznie skazanie go w oparciu o zachowania wyczerpujące znamiona przestępstwa, są tylko namiastką rozwiązania problemu, mają charakter tymczasowości (czas odbywania kary pozbawienia wolności) i, jak wykazują wyniki badań dotyczących nawrotów i seryjności zachowań, mogą okazać się tragiczne w skutkach". To wszystko tłumaczy, poniekąd zrozumiałam też ,że naprawdę nigdy nie musiałam nic złego jej zrobić żeby zaczęła mnie nękać(a tak sugerowały niektóre osoby powyżej). Wiem też,że wcale nie trzeba być czemukolwiek winnym, aby stać się ofiarą stalkera. Być może będzie to trwało jeszcze długie lata dopóki sąd nie skieruje jej na jakieś leczenie.Ale wiem też,że nie zostawię już tego tak dłużej,bo im dłużej to twa tym bardziej może być niebezpieczne.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#66 |
przyczajony tygrys
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 13 139
|
Dot.: dziewczyna, która mnie zaczepia
troszkę wątek przycichł...
pam5 jak się sprawy mają ?
__________________
Razem 15.06.2011, Narzeczeni 05.09.2014, Małżeństwo 09.05.2015, Mały-Wielki Cud 11.03.2016 ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#67 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: dziewczyna, która mnie zaczepia
U mnie w byłej pracy była kobieta która by tylko rządziła,gdy ktoś jej podskoczył,i nie słuchał tego co mówi,pyskował itd.miał u nij przechlapane.Była to zwykła pracownica,ale uważała się za nie wiadomo kogo,chodziła do szefa kablować.Pamiętam,że jedna dziewcyna się tylko jej postawiła,no i się zaczęło,ta laska miała przechlapane,zaczęły się różne plotki na jej temat,gnębienie jej itp.po pewnym czasie,ta kobieta która chciała rządzić w zakładzie,po pracy szarpała tą dziewczynę i pluła,a ona już dłużej tego nie wytrzymała i się zwolniła trwało to rok jak tam pracowała.Tobie bardzo współczuję,i podałam tutaj tylko jeden przykład,a znam więcej jak kobiety potrafią gnębić praktycznie za nic.I póki nie osiągną celu jaki sobie wyznaczą nie odpuszczą ...
Tak jak dziewczyny pisały,nie zostawiaj tego,bo może być gorzej,zgłoś policji,przecierz nie może tego tak zostawić,na co oni czekają aż ta dziewczyna do czegoś gorszego się dopuści? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#68 |
korzonek
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Z gór i równin.
Wiadomości: 6 010
|
Dot.: dziewczyna, która mnie zaczepia
Jeśli ta kobiecina naprawdę jest/była w ciąży, to szkoda mi tego dziecka, co się urodzi
![]() ---------- Dopisano o 01:47 ---------- Poprzedni post napisano o 01:47 ---------- No i właśnie, jak się sprawa rozwiązała? Bo tak mnie to zainteresowało, że przeczytałam cały wątek. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#69 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
|
Dot.: dziewczyna, która mnie zaczepia
Cytat:
![]() ![]() Szczerze powiątpiewam, że cokolwiek autorka zdołała rozwiązać (chyba, że cudem i z dużą dozą własnej determinacji ![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#70 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 606
|
Dot.: dziewczyna, która mnie zaczepia
Trzynaście lat Cię kobieta prześladuje i Ty nigdy z nią nie porozmawiałaś sam na sam?
![]() ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#71 |
keep calm and contour on
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 5 256
|
Dot.: dziewczyna, która mnie zaczepia
hm dosyc to dziwne.. jesli to faktycznie prawda, to zapytaj jej o co chodzi
![]()
__________________
It's a little bit horrifying just how quickly everything can fall to crap. Oh, screw beautiful. I'm brilliant.
If you want to appease me, compliment my brain. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:50.