![]() |
#61 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: Co zrobić?
Cytat:
Oczywiście to ustali lekarz - wiadomo, ale warto mieć pewność.. Można zamówić wizytę prywatną w domu. Mój wujek miał podobnie z żoną. Był marynarzem. Ona potrafiła zostawić kilkuletnim dzieciom jogurty i jechać sama na imprezę 3 dniową. Generalnie wydawało się, że bardzo beztroska kobieta. Nikt wujkowi o tym nie mówił (Uwaga!: bo nie chcieli go martwić ![]() Jak tylko się dowiedział przestał pływać i zajął się dziećmi a ciocia zaczęła się leczyc. Nie pamiętam diagnozy. Teraz bardzo dobrze im się układa. Ona pracuje (wcześniej to było nie do pomyślenia, wolała kupić kosmetyki niż zapłacić czynsz) Wszyscy myśleli, że taki charakter a to niestety choroba PS Tyle, że wujek zamiast zwalać winę na żonę zajął się dziećmi
__________________
Edytowane przez dawidowskasia Czas edycji: 2011-04-30 o 17:11 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#62 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Co zrobić?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#63 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: Co zrobić?
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#64 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 13
|
Dot.: Co zrobić?
Witam!
Dziękuję bardzo za wszystkie opinie. Jesteśmy po pierwszej rozprawie, na której zarządzono badania psychologiczne matki, ojca i dzieci. Rozprawa była na koniec maja, następna rozprawa na koniec lipca. Nie pisałam wcześniej, ponieważ nastąpiły u nas poważne zmiany. Sąd przychylił się do wniosku mojego partnera o ustaleniu miejsca zamieszkania dzieci u niego (on od połowy maja pracuje na miejscu, ponieważ jego firma ma zlecenie teraz na miejscu na przynajmniej 2 lata), dodam jeszcze (jakby miał ktoś zarzucić, że obca baba zajmuje się dziećmi), że byłam świadkiem na rozprawie (podała mnie jego małżonka) i sąd poznał całą sytuacje z punktu widzenia jego małżonki, jego, jego rodziców, jej mamy i znajomych a także mój. Mimo tego dziewczynki od ponad dwóch tygodni mieszkają z nami. I za każdym razem pytają się mnie czy po wizycie u mamy będą mogły wrócić do nas. Nigdy nie wypowiedziałam się przy nich negatywnie na temat ich mamy. To jest ich mama i nic tego nie zmieni. Zachęcam je do wizyt i spędzania czasu z mamą, jak tylko jest to możliwe. Mimo, że ona nie dzwoni, nie pyta, przypominamy jej o spotkaniach umówionych, ale wolałabym się na ten temat dalej nie rozpisywać. Bardzo pomaga nam jego mama opiekując się nimi, gdy my jesteśmy w pracy. Teraz podczas wakacji również możemy na nią liczyć. Mam nadzieję, że teraz to będzie się układało tylko lepiej. Bardzo bym chciała, żeby zostały z nami, ale nigdy nie wiadomo co ostatecznie postanowi sąd. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:18.