Łatwe kierunki?

[mm444]

Treść usunięta

[pepita]

Skonałam czytając niektóre posty Ja nie umiałabym spokojnie żyć jeśli cały czas wisiałabym nad kimś i wyszukiwała powodów do czepiania się. Ale na forum to bardzo popularne zjawisko i śmieszne.

Mnie jakoś nie dziwi fakt, że mogą istnieć ludzie, którzy chcą skończyć jakiekolwiek studia, jedynie dla papierka, nie wzbudza to moich kontrowersji tak jak u niektórych. I nie zawsze jest to kwestia ambicji, dlatego nie będę nikogo oceniać z tego powodu.

Wiele moich znajomych wybrało pedagogikę i psychologię zarówno na prywatnych jak i publicznych uczelniach, i oni śmieją się sami z siebie, że nie muszą się specjalnie starać żeby wszystko pozaliczać. Podobne opinie słyszałam o turystyce, bezpieczeństwie wewnętrznym, a nawet o administracji.

[Mileva_]

Bez przesady z tym subiektywizmem w stylu - nie ma łatwych kierunków, dla jednego łatwy dla innego trudny.

Pedagogika na WSP mechatroniką nie jest i nie będzie, nie ma się co oszukiwać. I stawiam dolary przeciw orzechom, że 90% studentów tej drugiej teorię z pedagogiki ogarnie, w drugą stronę już niekoniecznie.

[Double Time]

Hmm łatwy?
Łatwe to wiesz co jest. :E

[pepita]

Napisane przez Mileva_

Bez przesady z tym subiektywizmem w stylu - nie ma łatwych kierunków, dla jednego łatwy dla innego trudny.

Pedagogika na WSP mechatroniką nie jest i nie będzie, nie ma się co oszukiwać. I stawiam dolary przeciw orzechom, że 90% studentów tej drugiej teorię z pedagogiki ogarnie, w drugą stronę już niekoniecznie.

Zgadzam się Ale uważam też, że są kierunki, które po prostu wymagają mniejszego wkładu pracy i wysiłku w porównaniu do medycyny, filologii czy prawa. Tym bardziej, jeśli są to prywatne placówki. Nie mówię, że uważam je za gorsze, sama się wybieram do takiej, jednak wiele osób potwierdza stwierdzenie, że może poziom nie jest tam niższy, ale wymagania na pewno. Bardzo sceptycznie podchodzę do opinii, które przedstawiłam w moim poprzednim poście ponieważ nie da się skończyć studiów bez jakiegokolwiek wysiłku. Aczkolwiek znam ludzi, którzy wypowiadali te słowa i wierzę, że nie włożyli oni zbyt wiele wysiłku by iść dalej, pozaliczać kolokwium czy też przebrnąć przez sesję. Na pewno nie było tak, że nie zrobili oni nic w tym kierunku ale na pewno też zbyt mocno się nie wysilili i nie zarywali nocy.

[Mileva_]

^Heh, ale to właśnie chodzi o ten wysiłek między innymi Dla jednego to będzie napisanie trzech kolokwiów i pofatygowanie tyłka na uczelnię dwa razy w tygodniu, dla innego wysiłek to dopiero kucie anatomii i trzaskanie całek po nocach. Zakładam opcję, że przeciętnie zdolny człowiek jest na studiach, na których chciał być i chce je skończyć, a nie robi łaskę miastu i światu, że przyjdzie na wykład. I wtedy rzeczywiście można porównywać.

Co do sporu - prywatne / państwowe uczelnie, to z tych pierwszych jest w naszym kraju kilka niezlych, ale prym wiodą państwowe i to one się cieszą największym prestiżem i szacunkiem i szybko to się raczej nie zmieni.

Inaczej za granicą, ale tu już w różnice w systemach kształcenia wchodzimy

[pepita]

Ale są też tacy, którzy chcą włożyć minimum swoich chęci i pracy i dla nich również znajdą się kierunki studiów... I właśnie o to tu chodzi. Nie ma sensu rozważać, czym dla ludzi jest wkład własny, wysiłek czy też chęci. Przypomniałam sobie o takich kierunkach jak informacja naukowa, praca socjalna czy też nauki o rodzinie. Nie wyglądają one tak groźnie jak wspomniana przeze mnie wcześniej medycyna

[Double Time]

Napisane przez pepita

Zgadzam się Ale uważam też, że są kierunki, które po prostu wymagają mniejszego wkładu pracy i wysiłku w porównaniu do medycyny, filologii czy prawa

Prawa?
Przecież to prawie wieczna balanga ( zazwyczaj zakończona bezrobociem ).

[pepita]

Napisane przez Double Time

Prawa?
Przecież to prawie wieczna balanga ( zazwyczaj zakończona bezrobociem ).

Prawa. Ja spotkałam się z innymi opiniami studentów prawa

[chmureczka9120]

A ja znów słyszałam ostatnio jak dziewczyna która studiuje finanse i rachunkowość opowiadała koleżance że ma sporo nauki ale to lubi, martwiła się o zaliczenie z prawa.
Kolega tej dziewczyny znów studiuje informatykę na prywatnej uczelni i mówił że jest ciężko z zaliczeniem z matmy i fizyki.
Koleżanka chodzi na psychologię i mówi że jest ciężko, w ogóle nie jest tak jak inni piszą.

Myślę że dużo tez zalezy od uczelni.
Ja myślę że autor tego wątku miał na myśli na którym kierunku nie ma aż tak dużo nauki. Wiem że na niektórych kierunkach jest mnóstwo nauki a na innych mniej ale tak jak wczesniej wspomniałam pewnie to też zależy od uczelni.

[neia]

Napisane przez chmureczka9120

Myślę że dużo tez zalezy od uczelni.

Ja bym raczej powiedziała, że dużo zależy od tego czy ktoś ma porównanie. Zakładam, że dla większości osób, które studiują jeden kierunek, ich kierunek bedzie ciężki. Kwestia bardzo subiektywna i zmienna osobniczo.

W kazdym razie ja studiuje psychologie na podobno najlepszym wydziale psycho w kraju i gdybym patrzyła tylko z perspektywy jednego kierunku, to faktycznie troche roboty jest, bo i dużo czytania i prezentacje i raporty... Natomiast mając porównanie ze swoim drugim kierunkiem, moge powiedzieć, że na psychologii nie robi się praktycznie nic. Różnice są kolosalne.

[pepita]

Napisane przez neia

Ja bym raczej powiedziała, że dużo zależy od tego czy ktoś ma porównanie. Zakładam, że dla większości osób, które studiują jeden kierunek, ich kierunek bedzie ciężki. Kwestia bardzo subiektywna i zmienna osobniczo.

W kazdym razie ja studiuje psychologie na podobno najlepszym wydziale psycho w kraju i gdybym patrzyła tylko z perspektywy jednego kierunku, to faktycznie troche roboty jest, bo i dużo czytania i prezentacje i raporty... Natomiast mając porównanie ze swoim drugim kierunkiem, moge powiedzieć, że na psychologii nie robi się praktycznie nic. Różnice są kolosalne.

Nie wątpię Ale nie o to tu chodzi... Na jednej ze znanych mi prywatnych uczelni wystarczy mieć większość obecności aby przechodzić z roku na rok. Są również kierunki, na których nie trzeba się wybitnie starać aby iść dalej... I właśnie o takie kierunki tu się rozchodzi Z perspektywy nieco bardziej obiektywnej...

[201605300922]

Jak dla mnie, wszystko zależy od uzdolnień, pamięci, pracowitości. Dla jednego prawo czy psychologia będą mega przyjemne, dla innych już turystyka albo wiedza o kulturze będzie przerażająco trudne. Ja jestem niby na kierunku uważanym powszechnie za najtrudniejszy, wymagający najwięcej nauki. Wiele osób na tych studiach uważa podobnie, nie śpią po nocach, wpadają w nerwice i depresje. A ja owszem, muszę się uczyć, ale przy dobrej organizacji czasu nie mam poczucia, bym się przemęczała. A np. filologia byłaby dla mnie już trudniejsza, bo języków się nigdy nie lubiłam uczyć, co innego takie książki drobnym druczkiem napisane po 1000 stron, bo je lubię

[myszka_2011]

Napisane przez Nadis

Jak dla mnie, wszystko zależy od uzdolnień, pamięci, pracowitości. Dla jednego prawo czy psychologia będą mega przyjemne, dla innych już turystyka albo wiedza o kulturze będzie przerażająco trudne. Ja jestem niby na kierunku uważanym powszechnie za najtrudniejszy, wymagający najwięcej nauki. Wiele osób na tych studiach uważa podobnie, nie śpią po nocach, wpadają w nerwice i depresje. A ja owszem, muszę się uczyć, ale przy dobrej organizacji czasu nie mam poczucia, bym się przemęczała. A np. filologia byłaby dla mnie już trudniejsza, bo języków się nigdy nie lubiłam uczyć, co innego takie książki drobnym druczkiem napisane po 1000 stron, bo je lubię

Co studiujesz? Czyżby medycynę?

A jeśli chodzi o studia to zdaję sobie sprawę że gdyby porównać medycynę do psychologii to na tym drugim nauki prawie nie ma. Ale z tego co tutaj widać to piszą tutaj osoby które nie chodziły na studia wcześniej i chcieli się dowiedzieć jaki jest stopień trudności na danym kierunku. Każdy chyba zdaje sobie sprawę z tego że medynyna jest jednym z najtrudniejszych kierunków i co niektórzy próbując porównywać medycynę z innymi kierunkami to piszą że te inne to pestka.
Ale taka osoba która dopiero co zdała maturę i nie chodziła na studia nie ma porównania i myślę że stąd się biorą te pytania odnośnie łatwych kierunków studiów. Sama czytałam różne wypowiedzi o konkretnych kierunkach np. o pedagogice. Jedni piszą że jest to jeden z łatwiejszych kierunków, inni piszą że tutaj niczego nie trzeba się uczyć i się zda a znów inni piszą że jest to trudny kierunek. Zapewne są kierunki łatwiejsze i trudniejsze i zapewne także na różnych uczelniach inaczej uczą bo każdy uczy inaczej. Czytałam i słyszałam że na jakimś kierunku na jakiejś uczelni studenci sami mieli do wyboru przedmioty których chcieli się uczyć na tym kierunku a na innych uczelniach jest tak że to uczelnia dyktuje czego studenci będą się uczyć a student nie ma nic go powiedzenia.

Czy w takim razie moglibyście podzielić się tutaj z innymi Waszymi spostrzeżeniami na temat kierunków które studiujecie? Jakie przedmioty macie itp. Nie każdy tutaj piszący zapewne miał na świadectwach czerwone paski. Na studia idą także osoby które w szkołach niższego szczebla miały oceny dopuszczające a dziś są magistrami i są dobrzy w tym co robią. Więc moja prośba jest taka, abyście napisali o kierunkach które studiujecie czy już skończyliście o swoich kierunkach i jak tam było, łatwo czy trudno ale tak patrząc bardziej okiem ucznia kończącego właśnie szkołę średnią a nie porównując kierunek do innego kierunku studiów.

[pepita]

Napisane przez myszka_2011

Co studiujesz? Czyżby medycynę?

A jeśli chodzi o studia to zdaję sobie sprawę że gdyby porównać medycynę do psychologii to na tym drugim nauki prawie nie ma. Ale z tego co tutaj widać to piszą tutaj osoby które nie chodziły na studia wcześniej i chcieli się dowiedzieć jaki jest stopień trudności na danym kierunku. Każdy chyba zdaje sobie sprawę z tego że medynyna jest jednym z najtrudniejszych kierunków i co niektórzy próbując porównywać medycynę z innymi kierunkami to piszą że te inne to pestka.
Ale taka osoba która dopiero co zdała maturę i nie chodziła na studia nie ma porównania i myślę że stąd się biorą te pytania odnośnie łatwych kierunków studiów. Sama czytałam różne wypowiedzi o konkretnych kierunkach np. o pedagogice. Jedni piszą że jest to jeden z łatwiejszych kierunków, inni piszą że tutaj niczego nie trzeba się uczyć i się zda a znów inni piszą że jest to trudny kierunek. Zapewne są kierunki łatwiejsze i trudniejsze i zapewne także na różnych uczelniach inaczej uczą bo każdy uczy inaczej. Czytałam i słyszałam że na jakimś kierunku na jakiejś uczelni studenci sami mieli do wyboru przedmioty których chcieli się uczyć na tym kierunku a na innych uczelniach jest tak że to uczelnia dyktuje czego studenci będą się uczyć a student nie ma nic go powiedzenia.

Czy w takim razie moglibyście podzielić się tutaj z innymi Waszymi spostrzeżeniami na temat kierunków które studiujecie? Jakie przedmioty macie itp. Nie każdy tutaj piszący zapewne miał na świadectwach czerwone paski. Na studia idą także osoby które w szkołach niższego szczebla miały oceny dopuszczające a dziś są magistrami i są dobrzy w tym co robią. Więc moja prośba jest taka, abyście napisali o kierunkach które studiujecie czy już skończyliście o swoich kierunkach i jak tam było, łatwo czy trudno ale tak patrząc bardziej okiem ucznia kończącego właśnie szkołę średnią a nie porównując kierunek do innego kierunku studiów.

Ja właśnie mam rok przerwy w swojej edukacji, w międzyczasie byłam studentką kierunku zdrowie publiczne na uniwersytecie medycznym, bez bicia przyznaję, że poszłam tam tylko po to aby nie siedzieć w domu, zachęcona opiniami, że to taki lekki kierunek uznałam, że nic nie stoi na przeszkodzie aby tam sobie pochodzić (myślałam wtedy, że a nuż mi się spodoba i może tam zostanę). Jak dla mnie koszmarem były zajęcia właśnie z pedagogiki, których nienawidziłam... Omawianie różnic między uczeniem się a nauczaniem Drugim moim koszmarem były kolokwium z biologii, wykuwałam na pamięć regułki z kilku podręczników, notatek a kolokwium i tak nigdy nie miało związku z tym czego się uczyłam. Jeszcze lepsze były zajęcia z ergonomii i bhp, nikt nam nie wytłumaczył nawet na czym polega ten przedmiot, nie podał literatury, przyszła babka w zastępstwie, wyznaczyła kilku osobom tematy prezentacji i zostawiła nas bo miała w tym czasie zajęcia z inną grupą. Na następnych zajęciach, słuchając prezentacji wypytywała jej autorów o zagadnienia z tej prezentacji i darła się na nich, że nie do końca to rozumieją i dlaczego nie ma "tego i tamtego" i ale generalnie i tak prezentacja jest nie na temat. A my w dalszym ciągu nie wiedzieliśmy dokładnie na czym polega ten przedmiot ani nie poznaliśmy jakiejkolwiek teorii. Kiedy po pierwszej "nieudanej" prezentacji, osoby, które były kolejne poszły dowiedzieć się o jakiekolwiek wskazówki, aby uniknąć awantury to i miały ją za same dobre chęci... Bo przecież my już powinniśmy to wiedzieć. Zajęcia szybko się skończyły, Ci co nie zostali do niej wyznaczeni i nie dostali tematu zostali na lodzie, tematy miały zostać wysłane e-mailem, ale nigdy do tego nie doszło Cyrk. Może sam kierunek nie był taki straszny jak uczelnia ale i tak wspominam to nieciekawie Ale na pewno te studia nie były "łatwe i przyjemne" jak opisywali to inni, zwłaszcza kiedy przerwy między ćwiczeniami wahały się od 2 do 10 godzin... Właśnie dlatego rzuciłam to w ch...olerę. Nie polecam wyboru zdrowia publicznego (zwłaszcza stacjonarnego na UM w Lublinie ) jeśli ktoś liczy na przyjemne studiowanie. Gdyby nie biologia medyczna to uznałabym, że są to łatwe studia bo ja akurat z biologią medyczną miałam spore problemy, i mimo chęci bardzo ciężko było mi zdobyć te 3, chociaż egzaminu na sesju z BM nie wyobrażałam sobie kompletnie

[chmureczka9120]

No wreszcie mamy jakiś konkret. Bo na forach tylko można przeczytać jakie to łatwe są kierunki i to na ogół każdy jest łatwy ale jak się na niego wybierze to okazuje się że jest zupełnie odwrotnie.
Wydaje mi się że niektórzy piszą nieprawdę, może sami się sparzyli idąc na dany kierunek a później specjalnie piszą jaki ten kierunek jest łatwy. Zawsze wydawało mi się że forum jest od tego aby dzielić się swoimi spotrzeżeniami z innymi a nie dzielić się kłamstwem.
Wiem że to co dla jednych jest czymś łatwym i przyjemnym do nauczenia innym sprawia trudność i nie jest to takie przyjemne. Ale nie wierzę że tak jest zawsze. Sporo czytałam o kierunkach studiów i stopniu trudności. Wynikało z tego że każdy kierunek jest łatwy, ktoś napisał że w porównaniu z medycyną każdy kierunek jest łatwy. Tylko że nikt nie pomyślał ze na innych kierunkach studenci muszą uczyć się biologii medycznej... Bez wytłumaczenia jest to trudne i w ogóle te formułki do nauczenia w ogóle nie są takie proste.

pepita a co studiujesz?

[neia]

Napisane przez chmureczka9120

Wynikało z tego że każdy kierunek jest łatwy, ktoś napisał że w porównaniu z medycyną każdy kierunek jest łatwy. Tylko że nikt nie pomyślał ze na innych kierunkach studenci muszą uczyć się biologii medycznej... Bez wytłumaczenia jest to trudne i w ogóle te formułki do nauczenia w ogóle nie są takie proste.

Ale co ma trudność jednego przedmiotu do trudności studiów ogólnie? Bo nie ogarniam. Jak ma się 30 przedmiotow wzglednie prostych i 1 nawet bardzo trudny, to już można powiedzieć, że ma się trudne studia?
I tak nawiazujac do porownywania z medycyną - tam też maja przedmiot "biologia medyczna" i jest to jeden z tych łatwiejszych przedmiotów.

[201605300922]

Napisane przez neia

Ale co ma trudność jednego przedmiotu do trudności studiów ogólnie? Bo nie ogarniam. Jak ma się 30 przedmiotow wzglednie prostych i 1 nawet bardzo trudny, to już można powiedzieć, że ma się trudne studia?
I tak nawiazujac do porownywania z medycyną - tam też maja przedmiot "biologia medyczna" i jest to jeden z tych łatwiejszych przedmiotów.

Otóż to... Akurat tak się składa, że się zapoznałam z rozpiskami z biologii medycznej na kilku kierunkach z tego samego zagadnienia, jakim były pasożyty układu pokarmowego. Na lekarskim było ich na jedne zajęcia około 15 (łącznie, z dwóch zajęć z tego tematu - około 30), na stomatologii kilka mniej, natomiast np. na ratownictwie medycznym - tylko te najważniejsze, takie jak: tasiemiec uzbrojony, nieuzbrojony, bruzdogłowiec, owsik, włosogłówka i glista ludzka. A i tak zarówno studenci stomatologii jak i lekarskiego zgodnie przyznają, że biologia medyczna stanowi jeden z łatwiejszych i przyjemniejszych przedmiotów...

[pepita]

Studiowałam zdrowie publiczne, a obecnie nic Dla mnie akurat biologia medyczna była nie tylko najtrudniejszym przedmiotem ze wszystkich na tym kierunku, ale również sama w sobie była dla mnie trudna. Nie wiem po co ta dyskusja, to tylko moje zdanie, opinia Dla tych co są na medycynie, być może pasjonują się biologią i zagłębiali się w niej od lat, dużo uczyli się biologii przed maturą jest to prosty, najprostszy przedmiot, a dla mnie nie...

[201604181004]

Podejrzewam że złamałabym się na studiach typu filozofia czy psychologia, gdzie jest masa abstrakcyjnej dla mnie nauki. Filozofia to już w ogóle.

[myszka_2011]

Owszem dla tych co chodzą na kierunki medyczne biologia a nawet biologia medyczna są proste bo interesują się tymi przedmiotami i je lubią ale dla tych co idą na kierunek studiów który nie ma nic wspólnego z medycyną jest to przedmiot trudny i do niczego niepotrzebny. Takie jest moje zdanie... I nie zrozumiem nigdy po co uczyc się anatomii, neuroanatomi i całej czaszki na kierunku który z medycyną nie ma nic wspólnego... Przecież wiedza o człowieku i jego chorobach jest potrzebna lekarzom...
Ja nie mówię że skoro jest jeden trudny przedmiot to zaraz są to trudne studia. Ale proszę nie mówić że biologia jest taka wspaniała, może dla tych co ją lubią ale nie dla wszystkich i piszmy za siebie.

A studia są łatwe i trudne tak jak wcześniej napisałam i nikt mi nie powie że medycyna czy prawo i administracja są kierunkami łatwymi.

To jest moje zdanie.

[Ofca w Wielkim Miescie]

Napisane przez myszka_2011

Owszem dla tych co chodzą na kierunki medyczne biologia a nawet biologia medyczna są proste bo interesują się tymi przedmiotami i je lubią ale dla tych co idą na kierunek studiów który nie ma nic wspólnego z medycyną jest to przedmiot trudny i do niczego niepotrzebny. Takie jest moje zdanie... I nie zrozumiem nigdy po co uczyc się anatomii, neuroanatomi i całej czaszki na kierunku który z medycyną nie ma nic wspólnego... Przecież wiedza o człowieku i jego chorobach jest potrzebna lekarzom...
Ja nie mówię że skoro jest jeden trudny przedmiot to zaraz są to trudne studia. Ale proszę nie mówić że biologia jest taka wspaniała, może dla tych co ją lubią ale nie dla wszystkich i piszmy za siebie.

A studia są łatwe i trudne tak jak wcześniej napisałam i nikt mi nie powie że medycyna czy prawo i administracja są kierunkami łatwymi.

To jest moje zdanie.

Miło że ktoś docenia administrację

Moim zdaniem pedagogika wczesnoszkolna i przedszkolna jest łatwym kierunkiem (moja koleżanka studiuje) - literatura typu "Kubuś Puchatek", "Muminki", matematyka - wzory na pole prostokąta, najprostsze działania matematyczne. Na niektórych kierunkach wymagane są tylko obecności do zaliczenia, mało zajęć, nie trzeba się wiele uczyć żeby wszystko pozaliczać. Może na innych uczelniach jest inaczej...

[pepita]

Akurat biologii medycznej, albo genetyki (której na szczęście już nie doczekałam) na kierunku zdrowie publiczne mogłoby nie być według mnie Ewentualnie takie bardzo okrojone podstawy w ramach przypomnienia. Prędzej propedeutyka medycyny jest bardziej przydatna w tym przypadku jeśli miałabym w planach otworzenie własnej przychodni lub pracę w jakiejkolwiek innej. Ale jak widać takie są uroki studiów, że jest tam masa niepotrzebnych przedmiotów

[klaraxxx]

Napisane przez Ofca w Wielkim Miescie

Miło że ktoś docenia administrację

Moim zdaniem pedagogika wczesnoszkolna i przedszkolna jest łatwym kierunkiem (moja koleżanka studiuje) - literatura typu "Kubuś Puchatek", "Muminki", matematyka - wzory na pole prostokąta, najprostsze działania matematyczne. Na niektórych kierunkach wymagane są tylko obecności do zaliczenia, mało zajęć, nie trzeba się wiele uczyć żeby wszystko pozaliczać. Może na innych uczelniach jest inaczej...

Nie uważam aby był to łatwy kierunek a szczególnie pierwszy rok i oczywiście dużo zależy do uczelni. Koleżanka chodziła i nie narzekała, w ogóle się prawie nie uczyła ale od innych słyszałam znów inne opinie. Tak więc nie wiem jaka jest prawda.

[klaraxxx]

Chyba na każdym kierunku są moim zdaniem"absurdlane" przedmioty które do niczego nie są potrzebne w pracy w zawodzie. Myślę że wszystko też zależy od szkoły i jej wykładowców. Ale często ciężko jest wyczytać jakieś konkrety w internecie na temat jakiegoś kierunku i jeszcze na konkretnej uczelni. A jak już to każdy ma inne zdanie, jednemu się podoba i pisze że jest fajnie i łatwo a inny ma odmienne zdanie i nie widomo kogo słuchać. Najlepiej jest się przekonać na własnej skórze

[20160901857]

Napisane przez myszka_2011

A studia są łatwe i trudne tak jak wcześniej napisałam i nikt mi nie powie że medycyna czy prawo i administracja są kierunkami łatwymi.

Oj tam Jak ktoś ma bzika na punkcie wkuwania paragrafów i pochłaniania orzeczeń Sądu Najwyższego z taką pasją jakby to była co najmniej powieść Tolkiena-patrz ja- to jest łatwe. Za to jest czasochłonne i niestety w dwa dni przed egzaminem ciężko się ogarnąć ze wszystkim, bo się zwyczajnie człowiekowi miesza ten natłok informacji, które niestety bardzo często trzeba wykuć na pamięć (bo jak egzamin jest teoretyczny to raczej guzik daje, że rozumiesz o co chodzi, chociaż oczywiście bardzo ułatwia sprawę). Mnie osobiście na początku było trudno przestawić się na tryb nauki, gdzie rzadko się zdarza, że mogę cokolwiek napisać/powiedzieć własnymi słowami, bo precyzja językowa mi zabrania. Poza tym strasznie męczył mnie pierwszy rok- naiwnie myślałam, że już od początku będą przedmioty super-prawnicze, a tu mi kazali czytać jakąś głupią historię prawa (a może sama jestem głupia, że nie sprawdziłam wcześniej co jest w planie studiów na pierwszym roku). Potem już było dużo łatwiej i dzisiaj, na IV roku mogę powiedzieć, że moje studia są dla mnie łatwe, bo fascynujące i wcale nie wymyślam

[pepita]

Napisane przez nouvelle90

Oj tam Jak ktoś ma bzika na punkcie wkuwania paragrafów i pochłaniania orzeczeń Sądu Najwyższego z taką pasją jakby to była co najmniej powieść Tolkiena-patrz ja- to jest łatwe. Za to jest czasochłonne i niestety w dwa dni przed egzaminem ciężko się ogarnąć ze wszystkim, bo się zwyczajnie człowiekowi miesza ten natłok informacji, które niestety bardzo często trzeba wykuć na pamięć (bo jak egzamin jest teoretyczny to raczej guzik daje, że rozumiesz o co chodzi, chociaż oczywiście bardzo ułatwia sprawę). Mnie osobiście na początku było trudno przestawić się na tryb nauki, gdzie rzadko się zdarza, że mogę cokolwiek napisać/powiedzieć własnymi słowami, bo precyzja językowa mi zabrania. Poza tym strasznie męczył mnie pierwszy rok- naiwnie myślałam, że już od początku będą przedmioty super-prawnicze, a tu mi kazali czytać jakąś głupią historię prawa (a może sama jestem głupia, że nie sprawdziłam wcześniej co jest w planie studiów na pierwszym roku). Potem już było dużo łatwiej i dzisiaj, na IV roku mogę powiedzieć, że moje studia są dla mnie łatwe, bo fascynujące i wcale nie wymyślam

Mam nadzieję, że do października również znajdę "swój" kierunek, na który będę patrzeć z podobną pasją a nie przez pryzmat męki i konieczności

[gwiazdka93]

Napisane przez Ofca w Wielkim Miescie

Moim zdaniem pedagogika wczesnoszkolna i przedszkolna jest łatwym kierunkiem (moja koleżanka studiuje) - literatura typu "Kubuś Puchatek", "Muminki", matematyka - wzory na pole prostokąta, najprostsze działania matematyczne. Na niektórych kierunkach wymagane są tylko obecności do zaliczenia, mało zajęć, nie trzeba się wiele uczyć żeby wszystko pozaliczać. Może na innych uczelniach jest inaczej...

A no przecież, do tego dodajmy ciągłe zabawy na zajęciach, śpiewanie piosenek, egzaminy z chowanego, to już istny raj Pewnie moja opinia dla wielu będzie mało obiektywna, ponieważ sama studiuję ten kierunek, ale co tam, wypowiem się Otóż czytając wszystkie opinie głównie na wizażu, spodziewałam się banalnie prostego kierunku, rzeczywistość pokazała inaczej Studiuję na uczelni pedagogicznej, gdzie próg przyjęć nie był niski (min 80% z rozszerzonego polskiego). I wyobraźcie sobie, że też muszę się uczyć i nie ma zabaw czy omawiania ,, Muminków" Mam 5 egzaminów w obecnej sesji, do tego zaliczenia. Nauki sporo, wykładowcy nie odpuszczają. Mit o pedagogice jako studiach, na których jest tylko zabawa, wynika wg mnie z ogólnego podejścia do nauk humanistycznych, chyba każdy kierunek z tej grupy jest degradowany. Nie wiem, być może w Wyższej Szkole Czegoś Tam faktycznie nic się nie robi, ale mając za sobą I sem. pedagogiki, uważam, że nie można sprowadzać do jednego worka pedagogiki na państwowej uczelni z tym samym kierunkiem na jakiejś prywatnej uczelni. Bo wiem, że na takich faktycznie można się nie przepracowywać i wszystko zaliczać.

[zollla]

Napisane przez gwiazdka93

A no przecież, do tego dodajmy ciągłe zabawy na zajęciach, śpiewanie piosenek, egzaminy z chowanego, to już istny raj Pewnie moja opinia dla wielu będzie mało obiektywna, ponieważ sama studiuję ten kierunek, ale co tam, wypowiem się Otóż czytając wszystkie opinie głównie na wizażu, spodziewałam się banalnie prostego kierunku, rzeczywistość pokazała inaczej Studiuję na uczelni pedagogicznej, gdzie próg przyjęć nie był niski (min 80% z rozszerzonego polskiego). I wyobraźcie sobie, że też muszę się uczyć i nie ma zabaw czy omawiania ,, Muminków" Mam 5 egzaminów w obecnej sesji, do tego zaliczenia. Nauki sporo, wykładowcy nie odpuszczają. Mit o pedagogice jako studiach, na których jest tylko zabawa, wynika wg mnie z ogólnego podejścia do nauk humanistycznych, chyba każdy kierunek z tej grupy jest degradowany. Nie wiem, być może w Wyższej Szkole Czegoś Tam faktycznie nic się nie robi, ale mając za sobą I sem. pedagogiki, uważam, że nie można sprowadzać do jednego worka pedagogiki na państwowej uczelni z tym samym kierunkiem na jakiejś prywatnej uczelni. Bo wiem, że na takich faktycznie można się nie przepracowywać i wszystko zaliczać.

w moim przypadku ten mit wynika z obserwacji znajomych studiujących ten kierunek (UWr, UW, Akademia Pedagogiki Specjalnej), nie ma nawet co porównywać do moich studiów techniczno - przyrodniczych (a najtrudniejszy ten kierunek też nie jest) - sami o tym mówią

więc opinia wychodzi od samych studentówjedyna trudność wynika raczej z potrzeby posiadania predyspozycji do zawodu i zdobywaniu jak najwięcej praktyki

Mój kierunek technologia żywności - jest łatwy jak ktoś lubi i rozumie chemię (i zniesie fizykę na 1 roku)

---------- Dopisano o 08:42 ---------- Poprzedni post napisano o 07:32 ----------

Jeszcze tak dodam w ramach ciekawostki
Najtrudniejsze kierunki według mnie pod względem i "trudności" materiału do nauczenia i jego ilości są :
-weterynaria (zdecydowanie mój faworyt, wsþólokatorka uczy się dzień w dzień od 4 rano, potem zajęcia i znowu nauka do 1 w nocy na 3 roku)
-medycyna
-farmacja zaraz za nią analityka medyczna
-chemia
Mimo, że czuję się dość dobrze w naukach przyrodniczych, chemicznych... te kierunki to naprawdę "tyrka" chociaż są bardzo ciekawe
- pielęgniarstwo (ogrom praktyk w czasie licencjatu)

techniczne kierunki :
-mechatronika
-mechanika i budowa maszyn
-budownictwo
-inżynieria materiałowa
-fizyka techniczna
-informatyka


Z humanistycznych myślę, że słynne prawo, ale nie wiem czy pod względem "trudności" materiału, raczej pod względem ilości do wkucia tego nudziarstwa (przepraszam, ale miałam na studiach podstawy prawa, prawo handlowe, żywnościowe i to były najnudniejsze przedmioty jakie miałam kiedykolwiek )

- historia ( ogrom materiału i potrzeba kojarzenia bardzo wielu faktów)
- filologie (ilość lektur + ciągła praca z językiem )


Moje obserwacje

Dodam jeszcze ,że:
każda dziedzina będzie wymagała wiele pracy jeśli ktoś chce być specjalistą w swojej branży

Powyższe wywody są o progu "trudne do zdania".

A zdrowie publiczne mnie zdziwiło... od studentów medycznej we Wro słyszałam, że są łatwe i przyjemne I wydaje mi się, że na takim kierunku wiedza z biologii medycznej jednak jest ważna i nie jest zapychaczem niech mnie ktoś oświeci?

[Ofca w Wielkim Miescie]

Napisane przez gwiazdka93

A no przecież, do tego dodajmy ciągłe zabawy na zajęciach, śpiewanie piosenek, egzaminy z chowanego, to już istny raj Pewnie moja opinia dla wielu będzie mało obiektywna, ponieważ sama studiuję ten kierunek, ale co tam, wypowiem się Otóż czytając wszystkie opinie głównie na wizażu, spodziewałam się banalnie prostego kierunku, rzeczywistość pokazała inaczej Studiuję na uczelni pedagogicznej, gdzie próg przyjęć nie był niski (min 80% z rozszerzonego polskiego). I wyobraźcie sobie, że też muszę się uczyć i nie ma zabaw czy omawiania ,, Muminków" Mam 5 egzaminów w obecnej sesji, do tego zaliczenia. Nauki sporo, wykładowcy nie odpuszczają. Mit o pedagogice jako studiach, na których jest tylko zabawa, wynika wg mnie z ogólnego podejścia do nauk humanistycznych, chyba każdy kierunek z tej grupy jest degradowany. Nie wiem, być może w Wyższej Szkole Czegoś Tam faktycznie nic się nie robi, ale mając za sobą I sem. pedagogiki, uważam, że nie można sprowadzać do jednego worka pedagogiki na państwowej uczelni z tym samym kierunkiem na jakiejś prywatnej uczelni. Bo wiem, że na takich faktycznie można się nie przepracowywać i wszystko zaliczać.

Dlatego zauważ, że napisałam "może na innych uczelniach jest inaczej" Tak jest na jednym z uniwersytetów.