Teściowa, choroba, rozstanie... - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-07-17, 21:51   #61
wika82
Zakorzenienie
 
Avatar wika82
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...

Ja nie rozumiem.. To przed ślubem nie rozmawialiście o swoich wizjach wspólnego życia..? Nie mieszkaliście razem? Ok, nie trzeba razem mieszkać, chociaż moim skromnym zdaniem to najlepsza droga do poznania kogoś, ale przynajmniej rozmowa!
Wygląda na to, jakbyście w ogóle nie wiedzieli: on, że chcesz się spełniać zawodowo, a ty, że on chce codziennie dwudaniowego obiadu. Przecież tego się nie da pogodzić bez pójścia na kompromis, a do kompromisu potrzebna jest jeszcze dobra wola obu stron i na dodatek rozmowa.
No, masakra!
Abstrahując od offa, bo to w sumie nie jest temat wątku, wciąż uważam, że należy powiedzieć teściowej prawdę. A prawda jest taka, że aktualnie jesteście w separacji. Rozwód, jak widać jest niepewny, ale separacja jak najbardziej.
I nie patrz na innych, bo inni życia za Ciebie nie przeżyją.
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia...

Edytowane przez wika82
Czas edycji: 2011-07-17 o 21:54 Powód: dopisek
wika82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-17, 23:47   #62
Linka25
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...

Cytat:
Napisane przez Narrhien Pokaż wiadomość
A ja bym nie udawała, chyba, że to naprawdę miałoby trwać z tydzień, dwa - aczkolwiek jeśli chodzi o raka to byłabym ostrożna, bo znam ja człowieka chorego na raka, który miał po tygodniu umrzeć i potem tak dwa lata co tydzień miał umierać.

no tak - co za bezczelność, miał umrzeć, a tu tydzień, dwa i nie umierał...
Linka25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-17, 23:53   #63
Fubizka
Zakorzenienie
 
Avatar Fubizka
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 896
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...

Pociesza mnie, że nie tylko mnie to razi.
Fubizka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-18, 15:36   #64
wika82
Zakorzenienie
 
Avatar wika82
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...

Cytat:
Napisane przez Fubizka Pokaż wiadomość
Pociesza mnie, że nie tylko mnie to razi.
Nie tylko Ciebie Fubizko, jednak wątek nie jest o opiece nad starszymi członkami rodziny, bądź oddaniu ich do domu starców. Rozkręciłybyśmy mega off. Osobiście zgadzam się z Tobą, a temat znam z autopsji.
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia...
wika82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-18, 18:20   #65
dawidowskasia
Zakorzenienie
 
Avatar dawidowskasia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...

Cytat:
Napisane przez Linka25 Pokaż wiadomość

no tak - co za bezczelność, miał umrzeć, a tu tydzień, dwa i nie umierał...
bezczelność i chamstwo ot co...a najgorsi to tacy co niby umierają a potem zdrowieją



Cytat:
Napisane przez Fubizka Pokaż wiadomość
Pociesza mnie, że nie tylko mnie to razi.
Nie tylko Ciebie
Ja np po maturze przywiozłam babcię do siebie z 2 końca Polski bo sama mieszkała i widziałam,że przestaje sobie radzić
Na 2 roku zmarl dziadek (z którym mieszkalam) a babcia dostała udaru.

Co prawda nie była sparaliżowana, ale i cukrzyca, miażdżyca itp dawały się we znaki. Czasem szukała jedzenia jak wychodziłam (zapominala,że jadła) a poziomu cukru trzeba pilnować i jak wracałam zastawałam ją ze słoikiem miodu w ręku

Robiłam jej zastrzyki z insuliny 2 razy dziennie. Raz stracila przytomność 5 min przed moim wyjściem na uczelnię

Generalnie 3 lata jak gdzieś wychodziłam to tylko na 3 h a i tak się strasznie denerwowalam. Z uczelni to taksówkami jeżdzilam i bieglam na 4 piętro trzesąc się,że coś mogło jej się stać.

Jak wyjeżdżałam gdzieś np na tydzień to babcię zostawiałam w DPS na 2 tygodnie (taka opcja w MOPS-ie jak ktoś musi wyjechać)

Często było mi ciężko bo chcialam i mieć babcię i chodzić na imprezy jak wszyscy na roku.

Babcia zmarła miesiąc przed moją obroną i powiem Wam,że mimo,że było mi strasznie ciężko nie żałuję ani jednego dnia z nią spędzonego - była taka kochana
Nikt nie rozumiał,że wolę z babcią spędzać czas niż np iść na sylwestra.
Fakt, faktem miałam wielu przyjaciół w tym czasie i nie uważam,że moje życie towarzyskie usychało

Gdybym mogła cofnąć czas to spędzałabym z nią każdą minutę
__________________
Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
a dla mnie liczą się intencje. facet, który nie zdradzi tylko dlatego, że nie ma z kim jest dla mnie taką samą szmatą jak facet zdradzający
dawidowskasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-18, 20:51   #66
KarolinaK
Zakorzenienie
 
Avatar KarolinaK
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: CairnLand
Wiadomości: 16 938
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...

Cytat:
Napisane przez Nat Hol Pokaż wiadomość
Ile osób tyle opinii, bo bardzo sprzeczne się tu pojawiają

To oczywiście nie chodzi o pracę jedynie ale na przykład też o studia moje, podjęłam po prostu drugie studia - zaoczne, mój mąż na początku w tej decyzji mnie wspierał, nawet mi papiery woził, bo nie mogłam, ale potem i w tym temacie pojawiły się konflikty - przed każdym zjazdem, kiedy wiadomo musiałam się uczyć komentował, że ja albo w pracy, albo na uczelni i już na nic czasu nie mam, dodawał, że mam już przecież jednego mgr ( w podtekście i co ci z tego przyszło skoro i tak tak mało zarabiasz ) - głośno tego nie mówił, ale wiedziałam, że tak myśli. Teściowa zresztą też w co drugiej rozmowie pytała ile te studia kosztują i kręciła nosem, że tak drogo - o to się kiedyś nawet z nią nieco pokłóciłam, bo powiedziałam, że ja jej nie liczę na co ile wydaje i oczekuję tego samego od niej, w efekcie obraziła się.
Mąż przed każdą sesją komentował, że ja się tyle uczę to mam chyba aspiracje na bycie najlepszą na roku i nie mówił tego wcale żartem ale z ukryta pretensją. Jak po mnie przyjeżdżał po zajęciach to stwierdzał, że ja z samymi starymi babami jak to mówił studiuje i pytał czy mi odpowiada, że są po kilkanaście lat starsze jakby to miało jakiekolwiek znaczenie.

Ja jestem osobą dla której bardzo ważne jest wsparcie, jeśli się czegoś podejmuje to chcę to robić dobrze albo wcale.
Dodatkowo ode mnie zawsze mógł liczyć na wsparcie i pomoc, kiedy podejmował najróżniejsze kursy.
Kierunek, który teraz studiuje to moja pasja, wiem późno odkryta, ale prawdziwa i oczekiwałam choćby minimalnego wsparcia.

Rozmawiałam z nim na te tematy wielokrotnie, jakby nie rozumiał o co mi chodzi, nie chciał zrozumie

każdą wolną chwile poświęcałam na bycie z nim, ale chwile te stały się ostatnio coraz rzadsze, bo mi się znudziło po prostu słuchać tych wszystkich zarzutów i celowo zostawałam dłużej w pracy na przykład.

Wiadomo tutaj nie da się wszystkiego opisać, miałam do męża po prostu żal wielki i tak stopniowo się od niego oddalałam, aż oddaliłam się na tyle, że postanowiłam oddalić się naprawdę - w sensie rozstać się.
Tak sobie pomyslalam ze moze po prostu Twojemu mezowi nie chce sie Ciebie wspierac. Nie wiem ale jakos naturalne wydaje mi sie ze wracam z pracy i jesli ktos mnie czyms zdenerwowal to dziele sie moimi uczuciami z Tz. Co wcale nie oznacza ze chce z tej pracy zrezygnowac, potrzebuje jedynie wsparcia - naturalna kolej rzeczy-po to laczymy sie w pary . A Twoj Tz tak jakby rece od tego umywal bo nie chce mu sie sluchac Twoich opowiesci. Tak jakby zupelnie ignorowal Twoje uczucia.

I faktycznie z tymi studiami to tez demotywowanie .

Facet jedynie nie przemyslal ze zamykajac Cie w domu zrobilby sobie jeszcze wieksza krzywde.
I wiesz co chyba dobrze zrobilas oddalajac sie na jakis czas . Moze to wszystko sobie przemysli ze kazdy musi czuc sie potrzebny

Edytowane przez KarolinaK
Czas edycji: 2011-07-18 o 20:54
KarolinaK jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-18, 22:30   #67
Nat Hol
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 229
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...

Cytat:
Napisane przez wika82 Pokaż wiadomość
Ja nie rozumiem.. To przed ślubem nie rozmawialiście o swoich wizjach wspólnego życia..? Nie mieszkaliście razem? Ok, nie trzeba razem mieszkać, chociaż moim skromnym zdaniem to najlepsza droga do poznania kogoś, ale przynajmniej rozmowa!
Wygląda na to, jakbyście w ogóle nie wiedzieli: on, że chcesz się spełniać zawodowo, a ty, że on chce codziennie dwudaniowego obiadu. Przecież tego się nie da pogodzić bez pójścia na kompromis, a do kompromisu potrzebna jest jeszcze dobra wola obu stron i na dodatek rozmowa.
No, masakra!
Abstrahując od offa, bo to w sumie nie jest temat wątku, wciąż uważam, że należy powiedzieć teściowej prawdę. A prawda jest taka, że aktualnie jesteście w separacji. Rozwód, jak widać jest niepewny, ale separacja jak najbardziej.
I nie patrz na innych, bo inni życia za Ciebie nie przeżyją.

Pisałam przecież, że mieszkaliśmy razem kilka lat przed ślubem.
Wtedy było normalnie jakoś tak, ja studiowałam dziennie, więc w sumie nie pracowałam, miałam więc więcej czasu, ale jak już gdzieś wspomniałam mąż mój wiedział, że ja się nie nadaję, albo nawet nie tyle nie nadaję, co nie spełniam się w roli gospodyni na cały etat, że mam taką naturę, że potrzebuję przebywać z ludźmi, że nie umiem tak siedzieć sama w milczeniu,że najlepiej się czuję jak mam 10 zadań na wczoraj, nawet się śmiał, że moją wiodącą potrzebą jest potrzeba afiliacji i wtedy zdawał się to rozumieć, akceptować jakoś.

Potem nie był już taki skory do rozumienia moich potrzeb, zresztą muszę powiedzieć obiektywnie, że tu dużą rolę też teściowa odegrała, wiele razy ( miała tendencję do wtrącania się ) podkreślała, że ja powinnam jakoś zmienić styl życia, że małżeństwo mnie do tego zobowiązuje, że teraz to już nie wypada po kawiarniach chodzić i jakieś projekty kończyć z pracy tylko do domu wracać, że w domu równie dobrą kawę wypić można, że żona to jest osoba, która zawsze jest, która jest gdy mąż wraca z pracy, zmęczony, głodny, że z obiadem powinnam czekać, że jak to tak z koleżanką na piwo skoro męża mam, to nie wypada nawet itp.

Mój mąż z czasem zaczął jakby podzielać te poglądy matki, mniej drastycznie, bo oczywiście nic nie mówił, gdy wychodziłam z koleżanką na piwo czy na kawę, ale jednak.
__________________
(...)Marzyła wtedy, że "jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie",dokładnie pamiętała tę radość, gdy uznała, że tak właśnie jest i tę nadzieję, że tak zostanie.
http://koherencja.bloog.pl/?smoybbtticaid=612f02
Nat Hol jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-18, 22:53   #68
wika82
Zakorzenienie
 
Avatar wika82
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...

Cytat:
Napisane przez Nat Hol Pokaż wiadomość
Pisałam przecież, że mieszkaliśmy razem kilka lat przed ślubem.
Wtedy było normalnie jakoś tak, ja studiowałam dziennie, więc w sumie nie pracowałam, miałam więc więcej czasu, ale jak już gdzieś wspomniałam mąż mój wiedział, że ja się nie nadaję, albo nawet nie tyle nie nadaję, co nie spełniam się w roli gospodyni na cały etat, że mam taką naturę, że potrzebuję przebywać z ludźmi, że nie umiem tak siedzieć sama w milczeniu,że najlepiej się czuję jak mam 10 zadań na wczoraj, nawet się śmiał, że moją wiodącą potrzebą jest potrzeba afiliacji i wtedy zdawał się to rozumieć, akceptować jakoś.

Potem nie był już taki skory do rozumienia moich potrzeb
, zresztą muszę powiedzieć obiektywnie, że tu dużą rolę też teściowa odegrała, wiele razy ( miała tendencję do wtrącania się ) podkreślała, że ja powinnam jakoś zmienić styl życia, że małżeństwo mnie do tego zobowiązuje, że teraz to już nie wypada po kawiarniach chodzić i jakieś projekty kończyć z pracy tylko do domu wracać, że w domu równie dobrą kawę wypić można, że żona to jest osoba, która zawsze jest, która jest gdy mąż wraca z pracy, zmęczony, głodny, że z obiadem powinnam czekać, że jak to tak z koleżanką na piwo skoro męża mam, to nie wypada nawet itp.

Mój mąż z czasem zaczął jakby podzielać te poglądy matki, mniej drastycznie, bo oczywiście nic nie mówił, gdy wychodziłam z koleżanką na piwo czy na kawę, ale jednak.
Wierzyć się nie chce, że kilka lat, a takie problemy wyszły po ślubie i totalny brak zrozumienia.
On chyba, nie tyle akceptował, co czekał na ten ślub, bo mu się wydawało, że zmienisz priorytety, no bo jak to po ślubie wszystko się zmienia o 180 stopni.. ;PPP
Teściowa faktycznie mogła go utwierdzać w jego wizji, a nawet udowadniać własnym przykładem, "że można".

Niezależnie od tego, co zrobicie, czy wypracujecie kompromis, czy się rozwiedziecie, na obecną chwilę, powiedziałabym teściowej prawdę o waszej faktycznej separacji. "Mamo, niestety chwilowo nie możemy dojść do porozumienia, nie jest wykluczone, że znowu się nam ułoży, jednak w tej chwili nie mieszkamy razem. Niech się Mama nie martwi, pozostajemy w kontakcie, a nasze kłopoty nie mają z Mamą nic wspólnego i nie wpływają na moje relacje z Mamą". I tyle.
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia...
wika82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:57.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.