|
|
#61 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...
Ja nie rozumiem.. To przed ślubem nie rozmawialiście o swoich wizjach wspólnego życia..? Nie mieszkaliście razem? Ok, nie trzeba razem mieszkać, chociaż moim skromnym zdaniem to najlepsza droga do poznania kogoś, ale przynajmniej rozmowa!
Wygląda na to, jakbyście w ogóle nie wiedzieli: on, że chcesz się spełniać zawodowo, a ty, że on chce codziennie dwudaniowego obiadu. Przecież tego się nie da pogodzić bez pójścia na kompromis, a do kompromisu potrzebna jest jeszcze dobra wola obu stron i na dodatek rozmowa. No, masakra! Abstrahując od offa, bo to w sumie nie jest temat wątku, wciąż uważam, że należy powiedzieć teściowej prawdę. A prawda jest taka, że aktualnie jesteście w separacji. Rozwód, jak widać jest niepewny, ale separacja jak najbardziej. I nie patrz na innych, bo inni życia za Ciebie nie przeżyją.
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia... Edytowane przez wika82 Czas edycji: 2011-07-17 o 21:54 Powód: dopisek |
|
|
|
|
#62 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
|
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...
Cytat:
no tak - co za bezczelność, miał umrzeć, a tu tydzień, dwa i nie umierał... |
|
|
|
|
|
#63 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 896
|
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...
Pociesza mnie, że nie tylko mnie to razi.
|
|
|
|
|
#64 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...
Nie tylko Ciebie Fubizko, jednak wątek nie jest o opiece nad starszymi członkami rodziny, bądź oddaniu ich do domu starców. Rozkręciłybyśmy mega off.
Osobiście zgadzam się z Tobą, a temat znam z autopsji.
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia... |
|
|
|
|
#65 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...
Cytat:
...a najgorsi to tacy co niby umierają a potem zdrowieją![]() Nie tylko Ciebie Ja np po maturze przywiozłam babcię do siebie z 2 końca Polski bo sama mieszkała i widziałam,że przestaje sobie radzić Na 2 roku zmarl dziadek (z którym mieszkalam) a babcia dostała udaru. Co prawda nie była sparaliżowana, ale i cukrzyca, miażdżyca itp dawały się we znaki. Czasem szukała jedzenia jak wychodziłam (zapominala,że jadła) a poziomu cukru trzeba pilnować i jak wracałam zastawałam ją ze słoikiem miodu w ręku ![]() Robiłam jej zastrzyki z insuliny 2 razy dziennie. Raz stracila przytomność 5 min przed moim wyjściem na uczelnię Generalnie 3 lata jak gdzieś wychodziłam to tylko na 3 h a i tak się strasznie denerwowalam. Z uczelni to taksówkami jeżdzilam i bieglam na 4 piętro trzesąc się,że coś mogło jej się stać. Jak wyjeżdżałam gdzieś np na tydzień to babcię zostawiałam w DPS na 2 tygodnie (taka opcja w MOPS-ie jak ktoś musi wyjechać) Często było mi ciężko bo chcialam i mieć babcię i chodzić na imprezy jak wszyscy na roku. Babcia zmarła miesiąc przed moją obroną i powiem Wam,że mimo,że było mi strasznie ciężko nie żałuję ani jednego dnia z nią spędzonego - była taka kochana Nikt nie rozumiał,że wolę z babcią spędzać czas niż np iść na sylwestra. Fakt, faktem miałam wielu przyjaciół w tym czasie i nie uważam,że moje życie towarzyskie usychało ![]() Gdybym mogła cofnąć czas to spędzałabym z nią każdą minutę |
|
|
|
|
|
#66 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: CairnLand
Wiadomości: 16 938
|
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...
Cytat:
. A Twoj Tz tak jakby rece od tego umywal bo nie chce mu sie sluchac Twoich opowiesci. Tak jakby zupelnie ignorowal Twoje uczucia.I faktycznie z tymi studiami to tez demotywowanie .Facet jedynie nie przemyslal ze zamykajac Cie w domu zrobilby sobie jeszcze wieksza krzywde. I wiesz co chyba dobrze zrobilas oddalajac sie na jakis czas
Edytowane przez KarolinaK Czas edycji: 2011-07-18 o 20:54 |
|
|
|
|
|
#67 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 229
|
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...
Cytat:
Pisałam przecież, że mieszkaliśmy razem kilka lat przed ślubem. Wtedy było normalnie jakoś tak, ja studiowałam dziennie, więc w sumie nie pracowałam, miałam więc więcej czasu, ale jak już gdzieś wspomniałam mąż mój wiedział, że ja się nie nadaję, albo nawet nie tyle nie nadaję, co nie spełniam się w roli gospodyni na cały etat, że mam taką naturę, że potrzebuję przebywać z ludźmi, że nie umiem tak siedzieć sama w milczeniu,że najlepiej się czuję jak mam 10 zadań na wczoraj, nawet się śmiał, że moją wiodącą potrzebą jest potrzeba afiliacji i wtedy zdawał się to rozumieć, akceptować jakoś. Potem nie był już taki skory do rozumienia moich potrzeb, zresztą muszę powiedzieć obiektywnie, że tu dużą rolę też teściowa odegrała, wiele razy ( miała tendencję do wtrącania się ) podkreślała, że ja powinnam jakoś zmienić styl życia, że małżeństwo mnie do tego zobowiązuje, że teraz to już nie wypada po kawiarniach chodzić i jakieś projekty kończyć z pracy tylko do domu wracać, że w domu równie dobrą kawę wypić można, że żona to jest osoba, która zawsze jest, która jest gdy mąż wraca z pracy, zmęczony, głodny, że z obiadem powinnam czekać, że jak to tak z koleżanką na piwo skoro męża mam, to nie wypada nawet itp. Mój mąż z czasem zaczął jakby podzielać te poglądy matki, mniej drastycznie, bo oczywiście nic nie mówił, gdy wychodziłam z koleżanką na piwo czy na kawę, ale jednak.
__________________
(...)Marzyła wtedy, że "jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie",dokładnie pamiętała tę radość, gdy uznała, że tak właśnie jest i tę nadzieję, że tak zostanie. http://koherencja.bloog.pl/?smoybbtticaid=612f02 |
|
|
|
|
|
#68 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: Teściowa, choroba, rozstanie...
Cytat:
On chyba, nie tyle akceptował, co czekał na ten ślub, bo mu się wydawało, że zmienisz priorytety, no bo jak to po ślubie wszystko się zmienia o 180 stopni.. ;PPP Teściowa faktycznie mogła go utwierdzać w jego wizji, a nawet udowadniać własnym przykładem, "że można". Niezależnie od tego, co zrobicie, czy wypracujecie kompromis, czy się rozwiedziecie, na obecną chwilę, powiedziałabym teściowej prawdę o waszej faktycznej separacji. "Mamo, niestety chwilowo nie możemy dojść do porozumienia, nie jest wykluczone, że znowu się nam ułoży, jednak w tej chwili nie mieszkamy razem. Niech się Mama nie martwi, pozostajemy w kontakcie, a nasze kłopoty nie mają z Mamą nic wspólnego i nie wpływają na moje relacje z Mamą". I tyle.
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia... |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:57.






Osobiście zgadzam się z Tobą, a temat znam z autopsji.
...a najgorsi to tacy co niby umierają a potem zdrowieją






