nocowanie z koleżanką i jej chłopakiem

[madana]

Koleżanka jest więcej niż nie w porządku, robi cię w bambuko i wiem jedno: w życiu nie milczałabym, nawet za cenę zmiany mieszkania. Bo to będzie TWOJE życia tam i każdy weekend będziesz się stresować, czuć niefajnie, bo do laski przyjeżdża facet i nie wierzę, że nie będziesz musiała wysłuchiwać odgłosów seksu. Nie wierzę.

[Weronikapr]

Napisane przez megalaska

ej macie racje, tak teraz pomyślałam o tym i wole żeby sie nawet na mnie obraziła niż się męczyć bo po prostu znam siebie i nawet jak sie zgodze to ja tak po prostu nie wytrzymam i wcześniej czy później dojdzie do spięcia, postawie sprawe jasno, jak się dogadamy to ok jak nie to po prostu zerwę umowe i poszukam innego pokoju, ja sie nie będe męczyć bo ona ma taką zachciankę

Powodzenia.

[iwoona]

Autorko usiądź i wyobraź sobie pierwsza noc, oni nie widzieli sie tydzień i nic nie będą robić!! buahaha nawet jeśli pójda do lazienki to ty to bedziesz słyszała!! a poxniej jeszcze poprawią pod kołderką

a niej daj bój koleś chrapie, sapie, mówi, ciamka na spaniu ja bym nerwowo nie wytrzymała ale jak kto lubi

ja też mieszkałam z dziewczyną która miała chłopaka i czułam się skrepowana samą jego obecnościa mimo że gościa troche znam i lubię ale np jak miałam sie szykowac na uczelnie czy gdzieś to mi gupio było się np przy nim malować:/ bo to jednak facet

albo wyobraź sobie wieczór, wychodzisz spod prysznica i paradujesz przy obcym facecie w kusej koszulce czy spodenkach do spania w dodatku bez stanika?? tak to tylko mój facet mógłby mnie zobaczyć, żaden inny.

Albo jak np koleżanka bedzie miała cos do załatwienia na mieście to co zostawi mu klucze do waszego mieszkania??

Rób jak chcesz, siedź cicho i nic nie mów a bedziesz się czuła niekomfortowo w mieszkaniu za które płacisz i to podejrzewam niemałą kasę, która swoja drogą też może tu byc argumentem bo jednak woda kosztuje..

[Clemence]

A moim zdaniem uległa być nie powinnaś.
Ja się nauczyłam w innym mieście,że mimo wszystko jeżeli nie pokażesz czasem pazura a będziesz taka ugodowa,albo nic nie powiesz jezeli coś Ci nie odpowiada to każdy Cię wykorzysta ;]
Musisz z nią pogadać.Nie każdy Cio napisał- kłóć się,walcz albo zabij :P chodzi o pokazanie tego,że Ci to nie odpowiada a ona musi się liczyć z Twoim zdaniem,bo nie MACIE 2 ODDZIELNYCH POKOI,A 1 na DWIE.
To niestety zawsze minus,bo jeżeli ktoś wpada,to wiadomo druga os na 2 h moze się zmyć,a jeżeli nie ma chłopaka w danym mieście,to na wekend nie ma gdzie zniknąć..
Czy będą coś robić to wątpię,bo niektórym nie idzie w smak tak się zabawiać w jednym pokoju z lokatorką..chcoiaż dzisiaj kto wie :/.
Konkluzjując porozmawiaj z nią i powiedz,że według Ciebie jest to trochę nie fair ,że o takiej sytuacji mówi Ci w tej chwili i że mieszkacie tam obydwie mimoi wszystko..

[madana]

W mieszkaniu, za które PŁACISZ, masz prawo czuć się swobodnie, a tak każdy weekend to będzie krępowanie się obcym facetem.

[Clemence]

Dokladnie.
Ostatecznie zostawisz jej mieszkanie na głowie i tyle.Zalezy jeszcze jak umowę podpisywałaś ;P
w kazdym razie na pewno dojdzie w koncu do spięcia.Tu masz rację.. i najlepiej załatwiać takie sprawy po prostu odrazu,bo to dla wszystkich komfortowe

[dawidowskasia]

Napisane przez Weronikapr

Poza tym specjalnie Ci to powiedziała po podpisaniu umowy a nie przed, bo spodziewała się odmowy i pewnie bała się, że nie podpiszesz z nią tej umowy i będzie miała problem z mieszkaniem.

a może niech sie koleś dokłada do wynajmu? W końcu 8 dni w msc ma zamiar komarować

Chociaż owiem ci,że ja bym sie zgodziła, ale na jeden/dwa weekendy w miesiącu

[megalaska]

Napisane przez dawidowskasia

a może niech sie koleś dokłada do wynajmu? W końcu 8 dni w msc ma zamiar komarować

Chociaż owiem ci,że ja bym sie zgodziła, ale na jeden/dwa weekendy w miesiącu

i chciałabyś 1-2 weekendy w miesiącu słuchać jak twoja koleżanka seksi się obok? ten pokój jest bardzo mały po rozłożeniu łóżek ich rogi się prawie stykają bo łóżka są ustawione w przeciwległych rogach pokoju...

[mpt]

Napisane przez megalaska

nie stać mnie na to żeby co tydzień wracać w rodzinne strony

Straszna z Ciebie dupa. chyba nie do końca zdajesz sobie sprawę z tego, o co w tym wszystkim chodzi. Panna chce sprowadzać co tydzień do Twojego pokoju swojego chłopaka, z którym będzie świergotać, miziać się, uprawiać seks i ostatnią osobą, która w tym pokoju będzie mile widziana będziesz Ty. Przyjdzie zima, oni już rozbestwią się na całego (bo nie wierzę, że facetowi przestanie odpowiadać weekendowe pukanie i odpoczynek od wszelkich obowiązków), nie będzie im się chciało nigdzie wychodzić, więc będą sobie używać ile wlezie. Albo odezwiesz się już na samym początku, albo zostaniesz największą frajerką RP.

[Weronikapr]

Napisane przez megalaska

i chciałabyś 1-2 weekendy w miesiącu słuchać jak twoja koleżanka seksi się obok? ten pokój jest bardzo mały po rozłożeniu łóżek ich rogi się prawie stykają bo łóżka są ustawione w przeciwległych rogach pokoju...

No to nad czym Ty się w ogóle zastanawiałaś?! NIE i już.

[Clemence]

Napisane przez mpt

Straszna z Ciebie dupa. chyba nie do końca zdajesz sobie sprawę z tego, o co w tym wszystkim chodzi. Panna chce sprowadzać co tydzień do Twojego pokoju swojego chłopaka, z którym będzie świergotać, miziać się, uprawiać seks i ostatnią osobą, która w tym pokoju będzie mile widziana będziesz Ty. Przyjdzie zima, oni już rozbestwią się na całego (bo nie wierzę, że facetowi przestanie odpowiadać weekendowe pukanie i odpoczynek od wszelkich obowiązków), nie będzie im się chciało nigdzie wychodzić, więc będą sobie używać ile wlezie. Albo odezwiesz się już na samym początku, albo zostaniesz największą frajerką RP.

moze przegielas

to zalezy od ludzi :p powiem tak,u mnie wpadał mój chlopak,ale NIE NA NOC kiedy mieszkałam z koleżanką w pokoju.Lubią się do tej pory ,były zarty itp.
Ale wiadoma sprawa-dwie w pokoju a jeszcze jedna osoba to ciasnota!! a jeszcze do tego co napisała przed chwilą autorka,pokój nie ejst przystosowany do żadnych kolejnych wpadających intruzów,bo pewnie ledwo do nauki jest miejsce..
Może jednak ten facet przynajmniej ma coś w głowie..ale jak dla mnie jeżeli ona się z jej zdaniem tak średnio liczy to wątpię..
ale nnajpierw pogadaj.

[201803290936]

Napisane przez megalaska

jeny dziewczyny męczy mnie to strasznie boję się że ona i tak zrobi jak zechce a ja sie wstydze spać przy obcym facecie i wysłuchiwac i nocnych odgłosów boję się że w dzien też bedzie "niezręcznie" wiem że powiecie że może histeryzuję ale boje sie jej to powiedziec wiem głupia jestem ale tak już mam, taka jestem że siedze cicho ale tez mam tak że siedze tak do czasu a jak ktoś przekroczy wszelkie granice to wybucham złościa i z niczym sie już nie licze a nie chce tego

Cóż, w pewnych przypadkach nie ma ofiar - są ochotnicy. Ty jesteś ochotniczką.

[c0f5ee3455cfe7f4618d1cbf50b63003f960a820]

Koleżanka zachowała się nie fair i ja na Twoim miejscu bym się nią tak nie przejmowała. Nie ma "niezrywalnej" umowy, skoro ona nie liczy się z Twoim zdaniem to i Ty się nie przejmuj. Jeśli masz na oku inne mieszkanie to się wyprowadź.

[mpt]

Napisane przez Clemence

moze przegielas

to zalezy od ludzi :p powiem tak,u mnie wpadał mój chlopak,ale NIE NA NOC kiedy mieszkałam z koleżanką w pokoju.Lubią się do tej pory ,były zarty itp.
Ale wiadoma sprawa-dwie w pokoju a jeszcze jedna osoba to ciasnota!! a jeszcze do tego co napisała przed chwilą autorka,pokój nie ejst przystosowany do żadnych kolejnych wpadających intruzów,bo pewnie ledwo do nauki jest miejsce..
Może jednak ten facet przynajmniej ma coś w głowie..ale jak dla mnie jeżeli ona się z jej zdaniem tak średnio liczy to wątpię..
ale nnajpierw pogadaj.

Owszem, włączając w statystykę procent ekshibicjonistów, wielbicieli podglądactwa, seksu grupowego i froterystów wyjdzie nam całkiem spory odsetek fanów takich układów.

[Weronikapr]

Napisane przez Clemence

moze przegielas

to zalezy od ludzi :p powiem tak,u mnie wpadał mój chlopak,ale NIE NA NOC kiedy mieszkałam z koleżanką w pokoju.Lubią się do tej pory ,były zarty itp.
Ale wiadoma sprawa-dwie w pokoju a jeszcze jedna osoba to ciasnota!! a jeszcze do tego co napisała przed chwilą autorka,pokój nie ejst przystosowany do żadnych kolejnych wpadających intruzów,bo pewnie ledwo do nauki jest miejsce..
Może jednak ten facet przynajmniej ma coś w głowie..ale jak dla mnie jeżeli ona się z jej zdaniem tak średnio liczy to wątpię..
ale nnajpierw pogadaj.

No chyba nie wierzysz, że nie będą się seksić! Będą się widywać prawdopodobnie tylko w te weekendy (bo gość jest z innego miasta, a koleżanka autorki jak sądzę w tygodniu studiuje/pracuje, więc u niego wysiadywać nie będzie), więc na pewno będą się gzić myśląc, że autorka śpi.
Nigdy nie mieszkałam w akademiku, ale z opowieści znajomych tam mieszkających wiem, że gdy człowiek jest zmuszony to nie ma oporów, że ktoś obok śpi. Po kołederkę i let's go

[andzia1989r]

Napisane przez megalaska

szczerze mówiąc wolałabym to załatwić w bardziej pokojowy sposób tym bardziej że koleżankę bardzo lubię i naprawdę świetnie się dogadywałyśmy przez ten rok, poza tym boję się trochę że ona zastosuję cos w stylu szantażu emocjonalnego że będzie prosić, bałamucić, pokazywać że będzie jej przykro, że ma do mnie żal a ja jestem raczej uległa i będe sie bała że się obrazi, a nie chcę żeby nasze kontakty sie pogorszyły

Ty nie tylko miętka jesteś, ale i średnio rozgarnieta...

Tak się bardzo lubicie i takie macie super kontakty, że koleżanka zrobiła cię ofen w ch... specjalnie zataiła ten "mały fakt" przed podpisaniem umowy, i jak sama mówisz oznajmiła Ci to, nawet nie pytając o zgodę. A Ty tu o wielkim koleżeństwie nawijasz. Chyba tylko z Twojej strony.

Powiedz jej wprost, że się na to nie zgadzasz. Jeśli ona będzie się upierać poinformuj właściciela, o tym fakcie i zaznacz, że jeśli on wyraża zgodę na takie nocowanie to ty rozwiązujesz umowę (może to na niego podziałać, bo często ciężko znaleźć współlokatora do pokoju dzielonego przez 2 osoby). Pomijając oczywiste aspekty, są jeszcze rachunki za media i wodę. Płaciłabyś za jakiegoś fagasa bo byłby na pewno tekst: no już nie przesadzaj ile to on niby zużywa, i byś buliła, też dlatego, że buzi nie umiesz otworzyć. Ogarnij się. Bycie miłym i niekonfliktowym jest przereklamowane.

A koleżanka niech się obrazi! Mając takich "przyjaciół", to ci wrogowie niepotrzebni.


A i tak na marginesie. Będą się widywać tylko w weekendy, będą razem spać i Ty serio łyknęłaś na początku nawet ten tekst, że zero seksu i macanek? Jasne... Jak tylko pomyślą, że śpisz to się zacznie, a nie wiem jak Ty, ale ja sen mam cienki, więc budziłabym się pewnie ciągle.

[wisienka_na_torcie]

Napisane przez Weronikapr

Nigdy nie mieszkałam w akademiku, ale z opowieści znajomych tam mieszkających wiem, że gdy człowiek jest zmuszony to nie ma oporów, że ktoś obok śpi. Po kołederkę i let's go

Makabra...

[dawidowskasia]

Napisane przez megalaska

i chciałabyś 1-2 weekendy w miesiącu słuchać jak twoja koleżanka seksi się obok? ten pokój jest bardzo mały po rozłożeniu łóżek ich rogi się prawie stykają bo łóżka są ustawione w przeciwległych rogach pokoju...

Dla mnie seks oznacza wypad z mieszkania Czasem koleżanka u mnie nocuje (mam dwa pokoje ale w jednym mieszka królik) więc śpimy razem i nigdy mi do głowy nie przyszlo postawić jej w takiej sytuacji

Ja bym Twojej koleżance powiedziała (ale ja wredna jestem),że ok, ale ja cały tydzień będę gośćić nowopoznanego chłopaka i mam nadzieje to jej nie przeszkadza

Ale wg mnie powinnaś się wycofać. Niech wynajmie se z facetem pokój (najpierw sprawdziłabym jej reakcje na ww)

[marryme21]

Świnia,nie koleżanka-tak mogę podsumować całą sytuację.
Facet koleżanki-dupa,a nie facet.

[kajli28]

Napisane przez Weronikapr

Nigdy nie mieszkałam w akademiku, ale z opowieści znajomych tam mieszkających wiem, że gdy człowiek jest zmuszony to nie ma oporów, że ktoś obok śpi. Po kołederkę i let's go

Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji...Uprawiać seks przy kimś. Samemu tak robić i postawić kogoś w takiej sytuacji to trzeba być...burakiem. Nigdy nie zrozumiem, jak ludzie mogą się tak odzierać z intymności, byle zaspokoić potrzebę seksu.

[FioletowyAnanas]

Ja na Twoim miejscu bym powiedziała jej że nie podoba Ci się to. A jeśli nie poskutkuje zgłosiłabym to do właściciela wynajmowanego mieszkania.

[201803290936]

Napisane przez andzia1989r

Ty nie tylko miętka jesteś, ale i średnio rozgarnieta...

Tak się bardzo lubicie i takie macie super kontakty, że koleżanka zrobiła cię ofen w ch... specjalnie zataiła ten "mały fakt" przed podpisaniem umowy, i jak sama mówisz oznajmiła Ci to, nawet nie pytając o zgodę. A Ty tu o wielkim koleżeństwie nawijasz. Chyba tylko z Twojej strony.

Powiedz jej wprost, że się na to nie zgadzasz. Jeśli ona będzie się upierać poinformuj właściciela, o tym fakcie i zaznacz, że jeśli on wyraża zgodę na takie nocowanie to ty rozwiązujesz umowę (może to na niego podziałać, bo często ciężko znaleźć współlokatora do pokoju dzielonego przez 2 osoby). Pomijając oczywiste aspekty, są jeszcze rachunki za media i wodę. Płaciłabyś za jakiegoś fagasa bo byłby na pewno tekst: no już nie przesadzaj ile to on niby zużywa, i byś buliła, też dlatego, że buzi nie umiesz otworzyć. Ogarnij się. Bycie miłym i niekonfliktowym jest przereklamowane.

A koleżanka niech się obrazi! Mając takich "przyjaciół", to ci wrogowie niepotrzebni.


A i tak na marginesie. Będą się widywać tylko w weekendy, będą razem spać i Ty serio łyknęłaś na początku nawet ten tekst, że zero seksu i macanek? Jasne... Jak tylko pomyślą, że śpisz to się zacznie, a nie wiem jak Ty, ale ja sen mam cienki, więc budziłabym się pewnie ciągle.

Amen. Świetne podsumowanie.

Autorko wątku, jakbyście miały takie super kontakty i koleżeństwo było dobre i szczere to ona by Ci takiego numeru nie próbowała wywinąć, a Ty nie bałabyś się z nią pogadać.

[przewrotneananasy]

Okropne ze nie powiedziala ci przed podpisaniem umowy. Sttaszne chamstwo- pozniej nawet cie nie zapytala co o tym myslisz tylko ci oznajmila. Poprostu wiedziala ze ci to nie bedzie lezalo bo nikomu by taka sytuacja nie odpowiadala. Ja bym sie nie zgadzala bo zawsze jak on tam bedzie, bedziesz sie czula jak intruz. Nie daj sobie wejsc na glowe

[jagodowa90]

Jak się tak nad wszystkim w życiu bedziesz zastanawiać i rozmyślać, zeby się tylko nie poklócić, to cały czas będziesz pokutnicą z wyboru.

Bierzesz koleżankę, siadasz i mowisz: "Słuchaj Zoska, rozumiem, że chcesz spedzać w weekendy czas ze swoim chłopem, ale może to robić gdziekolwiek a nie w NASZYM mieszkaniu. Płacimy za nie razem, więc mamy równe prawa, a ja nie zgadzam się na weekendowego lokatora. Możesz się gniewać lub nie, ale ja zdania nie zmienię. Więc albo zostaje tak jak było, albo mieszkać razem nie będziemy."\

I tyle gadania. Jak się zacznie żalić i szlochać - nie ulegaj ! Ona się z Twoim zdaniem nie liczyła i perfidnie nie powiedziala Ci kompletnie nic przed podpisaniem umowy.
A jak mimo wszystko zacznie się sprowadzanie - to powiadom właściciela, że macie dzikiego lokatora i Ci to nie odpowiada, niech zrobi z tym porządek (czyt.wplynie na kolezankę, usunie ją z mieszkania).

Takie życie. Nie wolno dać sobie wejść na głowe, tylko dlatego, że się kogoś lubi;/

[andzia1989r]

Już w ogóle pomijam fakt, że jeśli teraz się zgodzisz to to się tak nie skończy. Na pewno zaczną się "prośby", żebyś poszła sobie do kina, a może na jakąś imprezę, a może nie wiem w kuchni z laptopem posiedziała bo oni by chcieli mieć trochę czasu dla siebie. I Ty milutka do bólu, też nie będziesz umiała wtedy odmówić, a we własnym mieszkaniu będziesz się czuła jak niemile widziany intruz, którego trzeba tolerować.

[201803290936]

Napisane przez andzia1989r

Już w ogóle pomijam fakt, że jeśli teraz się zgodzisz to to się tak nie skończy. Na pewno zaczną się "prośby", żebyś poszła sobie do kina, a może na jakąś imprezę, a może nie wiem w kuchni z laptopem posiedziała bo oni by chcieli mieć trochę czasu dla siebie. I Ty milutka do bólu, też nie będziesz umiała wtedy odmówić, a we własnym mieszkaniu będziesz się czuła jak niemile widziany intruz, którego trzeba tolerować.

100% racji. Albo będą pytania w stylu "a Ty nigdzie nie idziesz w weekend?" [plus znaczące, prosząco-karcące spojrzenie]. Już nie mówiąc o tym, że tylko facet bez klasy i kultury pisałby się na coś takiego (siedzenie u dziewczyny w każdy weekend, gdy wie, że ona dzieli z kimś pokój).

[201605011933]

Napisane przez andzia1989r

Już w ogóle pomijam fakt, że jeśli teraz się zgodzisz to to się tak nie skończy. Na pewno zaczną się "prośby", żebyś poszła sobie do kina, a może na jakąś imprezę, a może nie wiem w kuchni z laptopem posiedziała bo oni by chcieli mieć trochę czasu dla siebie. I Ty milutka do bólu, też nie będziesz umiała wtedy odmówić, a we własnym mieszkaniu będziesz się czuła jak niemile widziany intruz, którego trzeba tolerować.

Masz całkowitą rację

PS i zazwyczaj się z Tobą zgadzam

Autorko, zachowaj się dojrzale i przeprowadź z koleżanką spokojna rozmowę. Chyba, że wolisz czuć się jak intruz w swoim własnym mieszkaniu

[marryme21]

Napisane przez andzia1989r

Już w ogóle pomijam fakt, że jeśli teraz się zgodzisz to to się tak nie skończy. Na pewno zaczną się "prośby", żebyś poszła sobie do kina, a może na jakąś imprezę, a może nie wiem w kuchni z laptopem posiedziała bo oni by chcieli mieć trochę czasu dla siebie. I Ty milutka do bólu, też nie będziesz umiała wtedy odmówić, a we własnym mieszkaniu będziesz się czuła jak niemile widziany intruz, którego trzeba tolerować.

Mam podobne zdanie.
Tym bardziej,że zarówno koleżanka ani jej facet nie należą do ambitnych i honorowych ludzi.
Po pierwsze-ona zataiła cały ten fakt przed Tobą,po drugie on-stary koń chce się wbijać do mieszkania studentek na krzywy ryj.
Gdyby miał jaja,to zorganizowałby to inaczej,jest dorosły,ma prace,to mógłby wynająć hotel/motel na weekend albo zapraszać dziewczynę do siebie.

Megalaska,w ogóle nie miej żadnych skrupułów,wal prawdę prosto w oczy,oni się z Tobą nie liczą wcale,nie ma powodu,żebyś Ty liczyła się z nimi i ich zachciewajkami.

[andzia1989r]

Napisane przez Doris1981

100% racji. Albo będą pytania w stylu "a Ty nigdzie nie idziesz w weekend?" [plus znaczące, prosząco-karcące spojrzenie]. Już nie mówiąc o tym, że tylko facet bez klasy i kultury pisałby się na coś takiego (siedzenie u dziewczyny w każdy weekend, gdy wie, że ona dzieli z kimś pokój).

Widocznie swój do swego ciągnie, że tak powiem

---------- Dopisano o 19:52 ---------- Poprzedni post napisano o 19:50 ----------

Napisane przez _kocimietka

PS i zazwyczaj się z Tobą zgadzam

[201608251020]

Nie zgódź się. Sama mieszkam w pokoju dwuosobowym ale nigdy nie wpadło mi do głowy by TŻ u mnie nocował, gdy ona jest! TŻ nocuje u mnie w weekendy, gdy współlokatorka raz za jakiś czas pojedzie do domu. Inaczej to nawet koleżanki nie sprowadzam na noc, bo to niegrzeczne.