![]() |
#61 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 582
|
Dot.: Różnice w wychowaniu
Cytat:
Niestety, ale trochę Twój TŻ ma rację. Jasne, można się kłócić - jak rozmawiać z pracownikiem banku, jakie jeść kanapki, czy matka/żona powinna robić śniadania, jak szybko powinno się sprzątać po sobie - ale to są moim zdaniem kwestie mało ważne. Ważne jest to,że Twój TŻ Cię po prostu irytuje - no na miłość boską, irytują Cię zwyczaje jego rodziny, skoro na razie nawet nie jesteś jego narzeczoną i mało z tą rodziną musisz mieć wspólnego? Chyba żadna dziewczyna w długim związku nie ma tak, że patrzy na swojego TŻa jak na chodzący ideał, zachwyca ją wszystko i każdy zwyczaj TŻa chce wcielać w domu w swoim życiu. Ale żebyście mogli być razem za te 5 lat, nie możecie trwać przy waszym podejściu aktualnym - tzn. Ty narzekasz "mój TŻ, taki niedobry oszczędny, tak mi wszystko zjada, taki rozrzutny" a on pewnie myśli po cichu "moja dziewczyna, taka sknera, żałuje mi głupiego pomidora". Tak sobie wyobrażasz związek że TŻ zmieni w sobie wszystko, co mu zmienić każesz? Że zabronisz mu kupić salami - to on salami za własne pieniądze nie kupi? I tak całe życie, to Ci wolno, tego nie? Moim zdaniem zamiast złościć się na TŻ i rozmyślać o tym, jaki on jest zły i beznadziejny, wartoby się skupić na tym, że to jednak jest człowiek, którego ponoć kochasz, pewnie za coś. I że niektóre Wasze zwyczaje się różnią. I zastanowić się - co można odpuścić i na co machnąć ręką (naprawdę, podział obowiązków w jego domu to sprawa jego rodziców! u mnie w domu np. jest zwyczaj, że tata prasuje wszystkim ubrania, bo lubi - czy z tego powodu TŻ ma prawo złościć się na mnie mówiąc, że na pewno nic sobie nigdy sama nie uprasuje? ![]() TŻ sam się nie domyśli, że rzeczy w lodówce to dla Ciebie wielki wydatek. Ja w takiej sytuacji zrobiłabym te zakupy z nim - zapakowałabym do koszyka to, co się mieści w moim budżecie a gdyby TŻ chciał coś dorzucić - powiedziałabym, że nie mam pieniędzy, bo mam tylko na produkty podstawowe. Wtedy TŻ ma wolność wyboru, może zaoferować, że sam podokupuje lepszych rzeczy, więcej mięsa/warzyw itp - a może nie, i wtedy niech je oszczędnie ![]() Ale wyrzucanie mu tego, że chce jeść zdrowo gdy robi to za własne pieniądze i chętnie dzieli się z Tobą... Ajj, to już moim zdaniem sugeruje, że ot po prostu on Cię wkurza ogólnie i szukasz sobie konkretnych powodów, żeby przed samą sobie to wkurzenie uzasadnić jakoś. a - a gdy ja wyjeżdzam na dłużej, jedzenie z lodówki przerabiam na prowiant na podróż - a co zostaje, staram się oddać znajomym/sąsiadom, prosty kompromis między oszczędnością a rozrzutnością ![]() ps. teraz sobie przypominam, że gdy jesteśmy w domu u TŻa, to jego mama też z rana lata wokół nas cała w skowronkach i podpytuje czy szynki czy jajek czy kiełbasy może? I jest taaaaka smutna gdy mówię że nieeee, kefir ![]() Ale po pierwsze - mnie to bardziej tak w pozytywnym znaczeniu bawi i wzrusza niż złości, po drugie - z zachowania TŻa bym tego nigdy nie wywnioskowała, bo... chyba nie dałam mu szansy przyzwyczaić się do tego, że u mnie też ma full service kucharka plus kelnerka. Mi się wydaje być naturalne takie zachowanie, że gotuję wtedy, gdy mam ochotę - a jeśli nie, uśmiecham się słodko do TŻa i pytam, czy on aby nie ma ochoty. A że często rano nie ma z nas żadne ochoty - bardzo często nasze śniadanie kończy się po prostu jogurtem prosto z opakowania z garścią musli. I żyjemy - to raz, a dwa - jest i tanio, i zdrowo ![]() ps2. a na bałaganienie działa u mnie obracanie wszystkiego w żart - np. dziś zapytałam rano TŻa głosem bardzo surowym "Czy ty wiesz, co starożytni spartanie robili z mężczyznami, którzy nie potrafili trafić brudnymi bokserkami do kosza na bieliznę???" Roześmiał się, pocałował mnie w czółko i pobiegł je podnieść od razu ![]() ![]() TŻ jest brutalniejszy - gdy ja u niego porozrzucam swoje rzeczy, po prostu z miną obolałą sam je składa, a ja widzę i płonę ze wstydu ![]() Działają też komendy - umowy - nie wiem, czy to coś poprawia, ale w trosce o męską dumę mojego TŻa zamiast powiedzieć "idź pozmywaj!" rzucam zawsze coś w stylu - "kto zmywa a kto ścieli łóżko?" ps3. co zauważyłam zabawnego - wkurza Cię Twój TŻet gdy robi kanapki (bo złe robi) i gdy nie robi (bo seksista). Biedaczek, co on ma robić, żeby bury nie dostać? ![]() Ja kiedyś przyłapałam się nad tym, że w moim byłym zaczęło wkurzać mnie, że słodził herbatę (tak, swoją ![]() Edytowane przez Buenaestrella Czas edycji: 2011-08-12 o 15:13 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#62 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: podlasie
Wiadomości: 4 220
|
Dot.: Różnice w wychowaniu
no co do jedzenia to trudno mu to od ust zabierać :O Nie wiem co miałabyś zrobić, po prostu tak lubi.
Co do kwestii, że mama Go we wszystkim wyręcza, zaakcentuj wyraźnie, że Ty tego robić nie zamierzasz. Raz, dwa się przemęczysz, że to zostaje i może zrozumie. Ale powiedz mu wyraźnie, że każdy sprząta po sobie SAM.
__________________
it's a fool's game ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#63 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: Różnice w wychowaniu
Soso
No widzisz,bo zawsze jest odejście od reguły.Nie każdy zyjąc pod kloszem staje się leniwy.Ale nie dam sobie wmówić,ze conajmniej 3/4 albo i trochę wiecej jest osob,którzy sobie potem niestety nie radzą, i nie chcą zwyczajnie pomagać w domu bo im tak wygodnie.Zazdroszczę Ci,że Ty trafiłaś na kogoś,kto zrozumiał,że jednak nie wolno wszystkiego zostawiać swojej żonie,kobiecie na głowie. Niestety większość tego nie kuma,a potem się okazuje że nie rozumieją iż o 8 rano ludzie śpią po sesji i nie chcą słuchać czyichś śmiechów na głos,albo nie akceptują 3 tygodniowej zupy ![]() A uwierz ,ze jednak jest wiele takich osob :/ Autorko chodziło o temat oszczędzania :P chodzi mi o to,ze dlaczego On nie moze zjesc np tego co zechce ![]() ---------- Dopisano o 19:27 ---------- Poprzedni post napisano o 19:21 ---------- Cytat:
![]()
__________________
> and I'm like... and I'm like... and I'm like... 'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !
<3 Edytowane przez Clemence Czas edycji: 2011-08-14 o 18:28 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#64 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 582
|
Dot.: Różnice w wychowaniu
Clemence - ano miesiąc trzymany brudny garnek by mnie przestraszył
![]() Choć oczywiście sytuacja autorki jest inna - no, bo dom autorki więc facet powinien jej zasady szanować. a z tym, czy ludzi żyjący w związkach partnerskich nie ma prawa irytować rodzina partnera - myślę, że ma i nie ma. Co innego gdy się z tą rodziną mieszka albo jest się w związku baaardzo zaangażowanym i trzeba często odwiedzać - wtedy zwyczaje rodziny partnera dotyczą partnerki bezpośrednio, ma prawo się zżymać. No ale co komu przeszkadza, jak sobie żyją rodzice partnera, dopóki żyją osobno? Zwłaszcza, że robieniem kanapek nie robi krzywdy nikomu ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#65 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 19
|
Dot.: Różnice w wychowaniu
Dziewczyny, wyjechałam, miałam trochę czasu na rozmyślenia i miałyście rację - nie potrafiłam zaakceptować tego, że mój TŻ jest inny, niż ja, że ma inne przyzwyczajenia, inaczej robi niektóre rzeczy, a ważne jest to, że rezultat jest taki sam.
Może i rację ma Buenaestrella, może też nie w tym tkwi problem, że on inaczej robi to, czy tamto, może po prostu powinnam znaleźć sobie innego faceta i u niego inne nawyki nie będą mi przeszkadzać - zobaczymy. Póki co wiem, co robiłam źle i zobaczymy, jak będzie teraz. Za nami są już rozmowy na ten temat, ja powiedziałam, co mi w nim nie pasuje, on co jemu we mnie, będziemy się starać zwracać na to uwagę; ustaliliśmy pewne zasady porządku. Póki co teoria, zobaczymy jak będzie z praktyką ![]() W każdym razie dziękuję za Wasze wypowiedzi ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:11.