jedynacy - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-08-17, 13:57   #61
mikia20
Ekspert GotowaniaNaGazie
 
Avatar mikia20
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Wsi spokojna, wsi wesoła...
Wiadomości: 9 369
Dot.: jedynacy

Cytat:
Napisane przez VampIrzyca Pokaż wiadomość
Spoko, większośc dzieci chce mieć rodzeństwo, przynajmniej w moim otoczeniu ja byłam jedyna, która mieć nie chciała, więc duże prawdopodobieństwo, że Tobie też trafią się dzieci, które będą chciały mieć braci/siostry.
A zaciekawił mnie ten wniosek: dziecko, któremu dobrze samemu, najbardziej potrzeba rodzeństwa. Dlaczego?

Ten wniosek proszę rozpatrywać w kwestii ironii...

To że jest się jedynakiem/nie jedynakiem powinno być pewną cechą życiową, jak kolor oczu a nie wadą czy zaletą.
mikia20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 14:47   #62
anannke
Zakorzenienie
 
Avatar anannke
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: śląsko-małopolskie:)
Wiadomości: 3 619
Dot.: jedynacy

Cytat:
Napisane przez linka_12 Pokaż wiadomość
Ja odpiszę z pozycji jedynaka. Nie lubię stereotypów, bo to, czy ktos został wychowany na człowieka wartościowego, czy nie nie zależy od liczby rodzeństwa (lub jego braku) a od podejscia rodziców.

Moje dwie bliskie przyjaciółki mają rodzeństwo - jedna starszego brata, a druga młodszego. Dosyć często wyjeżdzamy gdzieś razem i czasem nie mogę się nadziwić, jak ich nawyki się od siebie różnią. A przecież obydwie mają braci. I obydwie są oczywiście wspaniałymi osobami. Ale...

Jedna nie może spać z drugą osobą w pokoju, bo jej to przeszkadza, nie umie obsłuzyć pralki/zmywarki/kuchenki/mikrofalówki/żelazka. Radzi sobie z tosterem i czajnikiem elektrycznym. Jest w stanie spalić jajecznice i gasić olej wodą. A z takich mniej przyziemnych spraw: odmienia "ja" przez wszystkie przypdki, a jak coś idzie nie po jej mysli to od razu strzela fochy.

Druga jest jej kompletnym przeciwieństwem - mieszka samodzielnie, studiuje w innym miescie. Gotuje, prasuje, zmywa, pierze, wynosi śmieci itd. Ma talent do wysłuchiwania cudzych problemów, jest bardzo cierpliwa, pomocna, zawsze gotowa wszystkim sie podzielić.

Kiedyś we trójkę żeśmy o tym dyskutowały i doszłysmy do wniosku, ze gdyby ktos miał wskazać jedynaczkę w naszej grupie, to na pewno nie byłabym ja.



Nie sądzisz, ze to takie troche płaskie? Jednowymiarowe? Ludzie roźdźcie dzieci, bo na starość traficie do domu starców?

Znam wiele nadopiekuńczych matek i ilość potomstwa nic w ich nadopiekuńczosci nie zmienia. I znam też wiele rodzeństw z różnych pokoleń. Jedni są połączeni tak silna więzią, że zamieszkanie na innym kontynencie nie jest w stanie jej zerwać, ani osłabić, a drugich (jak wspomniała invisible_01) rodzeństwo: .

Poza tym widzę pewną sprzeczność w twojej wypowiedzi. W jednym zdaniu piszesz:
a w drugim: To jak to w końcu jest?

Poza tym w obecnych czasach liczba posiadanych dzieci w dużej mierze zależy od sytuacji finansowej oraz wieku przyszłych rodziców (co zazwyczaj jest ze sobą powiazane). I dlatego tak wiele par decyduje się tylko na jedno dziecko.
Wcale tak nie napisałam.. I nie zamierzam oddać rodziców do domu starców tylko dlatego że nie mam rodzeństwa.. po prostu ze swoich doświadczeń jakie mam w życiu i mojego charakteru bardzo ubolewam nad brakiem rodzeństwa. Poza tym człowiek nigdy nie jest sam w życiu. No chyba że zamieszka na odludziu i nie będzie z nikim się kontaktował itd ale to bardziej hipotetyczna sytuacja niż zwyczajna dlatego jej nie rozpatruję. Myślę że rodzeństwo wiele uczy się wspólnie jak jest małe a potem może się wspierać (jeśli oczywiście się kochają i szanują). Ale jak się jest małym to jest to ktoś w wieku podobnym do dziecka a nie non stop dorosły. Koleżanki są koleżankami ale nikt nie zastąpi rodzeństwa. I uważam że to źle dla dziecka jak przybywa w większości z dorosłymi.

Cytat:
Napisane przez 1000days Pokaż wiadomość
To, że twoi rodzice są nadopiekuńczy nie znaczy, że są tacy dlatego, że nie mają więcej dzieci... Może życie twoich rodziców kręciło się wokół dziecka, moich nie. Co uważam za zdrowsze.
Moi rodzice zrobiliby mi ogromną krzywdę gdyby postarali się o rodzeństwo dla mnie. Jestem indywidualistką bo taka po prostu jestem. Nie sprawił tego brak rodzeństwa. Lubię być sama, niezależna od innych, nie potrzebuję do szczęścia uwagi innego człowieka, potrafię sobie zorganizować czas. Chodziłam do żłobka, przedszkola, szkoły i tam miałam znajomych. Na podwórku tak samo. A mimo wszystko czasem mówiłam, że nie wyjdę na rower czy gdzieś tam bo nie. Bo chciałam być sama. Więc czemu twierdzisz, że rodzice zrobili mi krzywdę tym, że nie mam rodzeństwa?

No i zdecyduj się, zależy od człowieka czy generalizujemy?


Rany boskie, rozumiem, że wszystkie osoby, które mają rodzeństwo to altruiści, którzy są samodzielni od małego?
Mi jakoś mamusia nie podtykała.
Ani rodzeństwo Umiem gotować od bardzo dawna i szybko robiłam obiady po szkole. Sprzątałam od małego. Umiem programować Od drugiej klasy liceum sama prowadzę dom żeby odciążyć rodziców, którzy pracują. Co miesiąc z mojego konta schodzi 50pln na zwierzęta, dzieci, wykluczonych. Noszę babciom zakupy z przystanku. Proponuję znajomym swoje żarcie, picie. Nie mam żadnego problemu z dzieleniem się. Do wszystkiego co się da dochodzę sama.
Jestem yeti. Wielka stopa. Moje trzy koleżanki też. I jeden kolega. Dżizas.
Nie napisałam że moi rodzice są nadopiekuńczy tylko mama ma taką tendencje. Bo ma tylko mnie i zawsze to powtarza. Jakby miała dwoje dzieci to uwaga dzieliłaby się na dwoje. Poza tym moi rodzice też mieli inne zajęcia a nie tylko non stop mnie. Ale mimo wszystko inaczej jest jak się jest jedynym dzieckiem. I wolałabym żeby moi rodzice mieli dwie radości a nie tylko jedną - mnie.

O rany i uważasz że jakbyś miała rodzeństwo to co by się stało z tą twoją wielką indywidualnością co? chyba się rozczaruję ale wcale nie jesteś taka wyjątkowa za jaką się uważasz każdy jest indywidualistą, jest wyjątkowy i niepowtarzalny I to nie indywidualność sprawia że liczysz tylko na siebie... poza tym posiadanie rodzeństwa wcale nie łączy się z tym że potrzeba komuś uwagi drugiego chłowieka, że nie można być niezależnym, silnym wewnętrznie człowiekiem też chodziłam do żłobka, przedszkola, miałam dużo koleżanek na podwórku ale uważam że to nie zastąpi mi rodzeństwa. Może masz po prostu naturę samotniczki? ale nie musisz zwalać od razu tego na to że jesteś jedynaczką...

I nie wiem na co mam się zdecydować. Napisałam przecież że egoizm, rozpieszczenie i inne cechy przypisywane jedynakom zależą tylko od wychowania rodziców i to generalizowanie że każdy jedynak jest rozpieszczonym egoistą. Owszem są takie przypadki ale nie jest to normą i na pewno nie każdy jest taki więc nie wiem gdzie tu masz sprzeczność wg ciebie.

Cytat:
Napisane przez linka_12 Pokaż wiadomość
Ja podejrzewam, że 1000days trochę to uprosciła nawiazując do wczesniejszego stwierdzenia anannke o tym, że jak rodzice nie decydują się na więcej niż jedno dziecko to robią mu krzywdę. Poza tym gdzie tu widzisz egoistyczną postawę? Dziewczyna tylko stwierdza fakt, ze rodzice by ją skrzywdzili rodzeństwem bo jest indywidualistką. Nie wiem jaka jest jej sytuacja ale dla indywidualisty lubiacego przebywać we własnym towarzystwie ciężko byłoby dzielić jeden pokój z siostrą czy bratem. Ty widać dałaś radę ale nie każdy byłby w stanie (znam jednego - nie wytrzymał i z hukiem wyprowadziła się na studia do innego miasta, mieszka na stancji - sam).

Niby tak. Ale znam rodzinę, która chciała dorobić rodzeństwo swojej córeczce, narodziły się bliźniaki, oni już nie wyrabiali, a cała ich uwaga przeniosła się z córki na noworodki. Kiedy dziewczyna skończyła 18 lat to zwiała na drugi koniec Polski, a obecnie jest za granicą, z rodzicami kontaktuje się sporadycznie, bo nie ma miedzy nimi jakiejś wielkiej więzi. I dlatego uważam, że trzeba mierzyć siły na zamiary. Jeżeli decyzja o rodzeństwie jest przemyslana i wykalkulowana to dobrze, a jeżeli efekt przemysleń to "jakoś to bedzie" to bez komentarza
No bo tak dziecko moim zdaniem zostało nauczone... poza tym jeśli się z kimś zwiąże taka osoba to będzie siłą rzeczy z tym kimś dzielić pokój wcześniej czy później. A ta osoba też może mieć własne wymagania co do urządzenia go/przestrzeni/ kolorów. I co w takiej sytuacji? Chyba że mają być małżeństwem i mieć osobne sypialnie, przebywać w osobnych pokojach.. Ok czasami rodzeństwo różni się charakterem, trudno im się dogadać rozumiem że są takie przypadki a rodzice nie mogą im zapewnić lepszych warunków mimo że by chcieli. Ale może kiedyś docenią to że są rodzeństwem a po śmierci rodziców będą mieć jeszcze siostrę lub brata...

Cytat:
Napisane przez 1000days Pokaż wiadomość
Dlaczego?

Napisałam to "Nie sprawił tego brak rodzeństwa." I o to mi chodziło.

Trzeba wiedzieć jakie są preferencje dzieci. Wtedy wiadomo czy robi się im krzywdę jedynactwem czy rodzeństwem.

-
Haha i co rodzice mają konsultować z dzieckiem czy chce siostrzyczkę lub braciszka? no proszę was

Cytat:
Napisane przez Katalin Pokaż wiadomość
mój mąż jest jedynakiem, mam podobne doświadczenia
mama z babią zawsze podały zrobiły bo on się musi uczyć, pracować .

a przecież tu nie chodzi o to czy są wartościowi czy nie to , że ktoś nie posiada pewnych cech jakie można nabyć mając rodzeństwo nie kwalifikuje go do bycia bezwartościowym

jak pisałam mój maź jest jedynakiem ja straciłam rodzeństwo i zostałam sama , powiem Wam , że tak smutno w rodzinie .
gdybyśmy mieli rodzeństwo ,to w dorosłym życiu można się spotkać, moje dziecko miałoby kuzynostwo . A tak to lipa.
A co jak co przyjaciele , znajomi to nie to samo .Nie ten klimat. Mój mąż nie narzeka dobrze mu tak jak jest , tylko ona nie ma porównania ja mam
.
Ja mimo że jestem jedynaczką nie wyobrażam sobie sytuacji żeby mój tż miał być jedynakiem. Bardzo cieszę się że ma siostrę. I dobrze że nasz dziecko będzie mieć przynajmniej jedną ciocię i wujka takiego prawdziwego a nie przyszywanego. I też uważam że tak smutno w rodzinie wtedy...

Cytat:
Napisane przez VampIrzyca Pokaż wiadomość
A ja właśnie zamierzam dyskutować. Mimo wszystko nowy członek rodziny to nie tylko zmiana dla rodziców, ale dla wszystkich, dla starszych dzieci też, ogromna. Oczywiscie jak będzie w odpowiednim wieku, nie mówie tu o 2,3,4 latkach. Dziecko ma prawo mieć swoje zdanie i rodzice powinni je mimo wszystko szanować, nie bazować na nim wprawdzie, ale uszanowac. Ja nie wiem, czy moi rodzice nie mają drugiego dziecka tylko z powodu mojego zdania czy z braku własnych chęci ku temu, myślę, że po trochu i dlatego i dlatego. Ale oni to w ogole aniołami są, zawsze pytają mnie o zdanie. I tutaj duży plus jedynactwa, ta więź z rodzinę jest niesamowita ( nie mówię o maminsynkach!).
Tylko że dziecko nawet mając 10 lat nie zrozumie do końca co oznacza posiadanie rodzeństwa. Jednego dnia powie że chce mieć bo będzie się miało z kim bawić a drugiego dnia powie że nie chce bo będzie musiało się dzielić. I ty myślisz że to obiektywna ocena czy dziecko chce rodzeństwo czy nie? no chyba nie bardzo. Jasne że dziecko ma swoje zdanie i należy je uszanować ale w sprawach odpowiednich do jego wieku. Jak chce różowe buciki a nie niebieskie to ok można kupić takie jakie chce, chce na deser lody a nie czekoladę ok. A jak jest ze zwierzątkami u małych dzieci? tak samo że "mamo kup mi pieska, tak będę go karmił, sprzątał, wyprowadzał na spacer" a po tygodniu wszystkie obowiązki spadają na rodziców. Bo dziecko nie rozumie tego i nie patrzy perspektywicznie na życie i nie rozumie że ten pies będzie żył kilkanaście lat. Dla dziecka miesiąc to długo, a rok to już w ogóle kawał czasu.

Cytat:
Napisane przez 1000days Pokaż wiadomość
Tak jak napisałam wcześniej- ja jestem na to przygotowana. Ja nie potrzebuję wsparcia bo sama sobie radzę. Od wsparcia psychicznego mam ewentualnie TŻa, finansowo też mnie na pewno nie zostawi, tak jak ja nie zostawię jego. Jakiego więcej wsparcia potrzeba? Dzielenie się obowiązkami, opieką? Nie, dziękuję. Wolę wiedzieć, że wszystko zależy ode mnie, wtedy nie ma problemów i rozczarowań.

No ale to przecież Ty napisałaś, że rodzeństwem chcesz zrobić dzieciom dobrze a nie krzywdę... wypadałoby więc skonsultować
To taki żarcik był, ponieważ stwierdziłaś to co stwierdziłaś. Ty chcesz dzieciom dobrze zrobić. No fajnie. Tylko, że nie przyjmujesz do wiadomości, że dla niektórych może to być 'nie dobrze'.
Super że jesteś taką wyjątkową osobą że nikogo nie potrzebujesz, samowystarczalna a tż dobrze (tylko dobrze) że jest. Takie mam wrażenie czytając twoje wypowiedzi a to troszkę na nieludzkie zachodzi. Ja taka nie jestem samowystarczalna. Potrzebuję ludzi, potrzebuję innych. czasem lubię pobyć w samotności ale jakby w moim życiu miało zabraknąć ludzi to sobie tego nie wyobrażam.. Dla mnie tż jest bardzo ważną osobą.. Generalnie też lubię wszystko sama robić i mieć nad tym kontrolę ale ostatnio doszłam na wniosku że to objaw może tego że nie ufam innym, uważam że tylko ja to dobrze zrobię? i chyba przestałam się tą cechą cieszyć. Bardzo było mi wstyd jak musiałam się przyznać do tego przed tż że sama coś tam zrobię bo... no dlaczego? bo nie ufam mu że zrobi to dobrze, że to załatwi? Takie smutne mi się to wydało.


Wiadomo że teraz najczęściej ilość dzieci warunkuje zasobność portfela. I nikomu nie każę rodzić nie wiadomo ile dzieci. Każdy ma tyle ile chce. Ale po prostu myślę że bycie jedynakiem ma więcej wad niż zalet. Możliwe że koloryzuje posiadanie rodzeństwa bo go nie mam i wdaje mi się że to tak fajnie mieć rodzeństwo ale mimo wszystko mojego zdania nie zmienię...
anannke jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 15:07   #63
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: jedynacy

Cytat:
Napisane przez mikia20 Pokaż wiadomość
Fajne kwiatki wychodzą na tym wątku. Dyskusja z własnym dzieckiem o braku więzi z nim czy konsultacja czy mama i tata mogą uprawiać seks bez zabezpieczenia.

Dziwne zwyczaje w niektórych rodzinach są...
Dokładnie, też mnie to dziwi.
Dzieci mają brać udział w podejmowaniu decyzji, czy będą miały rodzeństwo, to już zakrawa o paranoję.

Z opowieści wiem, ze ciężko przeżyłam pojawienie się na świecie brata, bo małe dzieci są zazdrosne. Ale teraz słyszę od rodziców innych dzieci, że ich potomstwo, wcześniej jedynacy, bardzo się ogarnęli, kiedy na świecie pojawiło się rodzeństwo. Brat, siostra na co dzień w domu jednak uczą życia w grupie, dzielenia się także uwagą rodziców.


Cytat:
Napisane przez 1000days Pokaż wiadomość
Tak jak napisałam wcześniej- ja jestem na to przygotowana. Ja nie potrzebuję wsparcia bo sama sobie radzę. Od wsparcia psychicznego mam ewentualnie TŻa, finansowo też mnie na pewno nie zostawi, tak jak ja nie zostawię jego. Jakiego więcej wsparcia potrzeba? Dzielenie się obowiązkami, opieką? Nie, dziękuję. Wolę wiedzieć, że wszystko zależy ode mnie, wtedy nie ma problemów i rozczarowań.
O tym, jak sobie poradzisz, to się po latach przekonasz, gdy dzień w dzień będziesz musiała się użerać ze schorowanymi rodzicami, a nie daj Boże dołączą do tego jeszcze teściowie.
Moją babcią opiekuje się siostra mamy i uwierz, że to jest ogromna harówka, przede wszystkim psychiczna. I chociaż ileś tygodni w roku sobie kobieta odpoczęła, bo ktoś z rodzeństwa wziął babcię do siebie, teraz też pomaga czasem finansowo, odwiedzają babcię, pogadają z nią i tak dalej.

Ja tam nikogo nie chcę straszyć, ale to chyba sam minister finansów powiedział, że jego zabezpieczeniem na przyszłość jest gromadka dzieci
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 15:18   #64
mikia20
Ekspert GotowaniaNaGazie
 
Avatar mikia20
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Wsi spokojna, wsi wesoła...
Wiadomości: 9 369
Dot.: jedynacy

Ja też ponoć noworodka źle przeżyłam w domu (mieszkaliśmy na pokoju z kuchnią), nie rozumiałam czemu ona płacze, więc ryczałyśmy obie.
Ciężko od 5 czy 10latka wymagać sensownej odpowiedzi czy uważa że rodzeństwo odpowiada jego preferencjom

Dopóki dziecko to sprawa rodziców a nie dzieci to dzieci nie mają wpływy na tą kwestię.

Inna sprawa - wiele moich koleżanek kiedy miały młodsze rodzeństwo o ok. 10 lat wykorzystywane były jako naturalne opiekunki co nigdy dobrze nie wpływało na atmosferę w rodzinie...


Ogólnie wychowanie dziecka to ciężka sprawa...
mikia20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 15:25   #65
TmargoT
Zakorzenienie
 
Avatar TmargoT
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
Dot.: jedynacy

Cytat:
Napisane przez Hipokryzja Pokaż wiadomość
no właśnie, jak to jest z tymi jedynakami?
macie jakieś doświadczenia? jakimi są TŻami, pracownikami, kolegami/koleżankami?

Jakimi są dziećmi? Lepiej mieć jedynaczkę/jedynaka czy kilkoro dzieci?

Czy to prawda, że są cechy charakteru przodujące u jedynaków? np. egoizm ?


Ot taki luźny wątek.
Zapraszam do dyskusji.
wiele zalezy od cech charakteru,ale i od wychowania.
na pewno jedynacy bedąc samotni łakną towarzystwa,jednak bedąc w towarzystwie poszukują samotności.
nie zauważyłam,aby jedynactwo było jednoznaczne z egoizmem

moje dziecko jest jedynakiem i nie planuję więcej.nie przemawiają do mnie teksty,że bedzie samotny,bo czasme mając rodzinę można być bardziej samotnym,niz mając grono przyjaciół.

---------- Dopisano o 16:25 ---------- Poprzedni post napisano o 16:21 ----------

Cytat:
Napisane przez poziomkakj Pokaż wiadomość
Z moich obserwacji wynika, ze faceci jedynacy są kiepsko przystosowani do życia. Najprostsze czynności domowe sprawiają im problemy. U płci żenskiej nie zauważyłam takiej zależności. Co do tego rozpuszczenia to nie ma reguły. Znam zarówno jedynaków egoistów, jak i takich, o których absolutnie nie można tak powiedziec.
a zmoich obserwacji wynika,że mało samodzielni sa mamusi synusiowie rozpieszczani do granic możliwości,a nie jedynacy.wystarczy odpowiednio przygotowac dziecko do życia i uczyć samodzielności.

Edytowane przez TmargoT
Czas edycji: 2011-08-17 o 15:24
TmargoT jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 15:26   #66
201604190949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 7 274
Dot.: jedynacy

Cytat:
Napisane przez anannke Pokaż wiadomość
Ale jak się jest małym to jest to ktoś w wieku podobnym do dziecka a nie non stop dorosły. Koleżanki są koleżankami ale nikt nie zastąpi rodzeństwa. I uważam że to źle dla dziecka jak przybywa w większości z dorosłymi.
W większości z dorosłymi? Żłobek, przedszkole, szkoła... ja przebywałam w większości z rówieśnikami.



Cytat:
Napisane przez anannke Pokaż wiadomość
O rany i uważasz że jakbyś miała rodzeństwo to co by się stało z tą twoją wielką indywidualnością co? chyba się rozczaruję ale wcale nie jesteś taka wyjątkowa za jaką się uważasz każdy jest indywidualistą, jest wyjątkowy i niepowtarzalny I to nie indywidualność sprawia że liczysz tylko na siebie... poza tym posiadanie rodzeństwa wcale nie łączy się z tym że potrzeba komuś uwagi drugiego chłowieka, że nie można być niezależnym, silnym wewnętrznie człowiekiem też chodziłam do żłobka, przedszkola, miałam dużo koleżanek na podwórku ale uważam że to nie zastąpi mi rodzeństwa. Może masz po prostu naturę samotniczki? ale nie musisz zwalać od razu tego na to że jesteś jedynaczką...
A jakbyś się tak odrobinę bardziej skupiła na tym co czytasz to myślę, że by ci na dobre wyszło.
Napisałam wyraźnie- NIE SPRAWIŁO TEGO BRAK RODZEŃSTWA. Tak po prostu mam.

Nie uważam, że jestem wyjątkowa. Coś ci kiepsko idzie ta 'psychoanaliza'...
Nie każdy jest indywidualistą. Każdy jest inny, niepowtarzalny ale nie każdy jest indywidualistą.


A ja uważam, że nie było i nie jest mi do niczego potrzebne.



Cytat:
Napisane przez anannke Pokaż wiadomość
No bo tak dziecko moim zdaniem zostało nauczone... poza tym jeśli się z kimś zwiąże taka osoba to będzie siłą rzeczy z tym kimś dzielić pokój wcześniej czy później. A ta osoba też może mieć własne wymagania co do urządzenia go/przestrzeni/ kolorów. I co w takiej sytuacji? Chyba że mają być małżeństwem i mieć osobne sypialnie, przebywać w osobnych pokojach.. Ok czasami rodzeństwo różni się charakterem, trudno im się dogadać rozumiem że są takie przypadki a rodzice nie mogą im zapewnić lepszych warunków mimo że by chcieli. Ale może kiedyś docenią to że są rodzeństwem a po śmierci rodziców będą mieć jeszcze siostrę lub brata...
Primo, partnera się wybiera, rodzeństwo nie.
Secundo, inaczej myśli dorosły człowiek niż dziecko.


Ale czy ty nie możesz zrozumieć, że niektórym na tym zupełnie nie zależy? Że wieje im i powiewa, że jak rodzice umrą to nie będą mieli braciszka czy siostrzyczki?

Cytat:
Napisane przez anannke Pokaż wiadomość
Haha i co rodzice mają konsultować z dzieckiem czy chce siostrzyczkę lub braciszka? no proszę was
Jakbyś się skupiła na wątku to wiedziałabyś dlaczego to napisałam.

Cytat:
Napisane przez anannke Pokaż wiadomość
Ja mimo że jestem jedynaczką nie wyobrażam sobie sytuacji żeby mój tż miał być jedynakiem. Bardzo cieszę się że ma siostrę. I dobrze że nasz dziecko będzie mieć przynajmniej jedną ciocię i wujka takiego prawdziwego a nie przyszywanego. I też uważam że tak smutno w rodzinie wtedy...
W rodzinie musi być rodzeństwo, wujkowie, ciotki i buk wie co jeszcze żeby było wesoło... Smutna ta twoja rodzina...


Cytat:
Napisane przez anannke Pokaż wiadomość
Super że jesteś taką wyjątkową osobą że nikogo nie potrzebujesz, samowystarczalna a tż dobrze (tylko dobrze) że jest. Takie mam wrażenie czytając twoje wypowiedzi a to troszkę na nieludzkie zachodzi. Ja taka nie jestem samowystarczalna. Potrzebuję ludzi, potrzebuję innych. czasem lubię pobyć w samotności ale jakby w moim życiu miało zabraknąć ludzi to sobie tego nie wyobrażam.. Dla mnie tż jest bardzo ważną osobą.. Generalnie też lubię wszystko sama robić i mieć nad tym kontrolę ale ostatnio doszłam na wniosku że to objaw może tego że nie ufam innym, uważam że tylko ja to dobrze zrobię? i chyba przestałam się tą cechą cieszyć. Bardzo było mi wstyd jak musiałam się przyznać do tego przed tż że sama coś tam zrobię bo... no dlaczego? bo nie ufam mu że zrobi to dobrze, że to załatwi? Takie smutne mi się to wydało.

Złe masz wrażenie, przyhamuj.

A dla mnie to co, nie jest?

A ja nie potrzebuję i nie ja jedna. Zrozum, że ludzie mogą mieć inaczej niż ty. To mocno ułatwia życie.


No i słusznie bo smutne to jest. Współczuję ci, ja takich problemów nie miałam.

Cytat:
Napisane przez anannke Pokaż wiadomość
Ale po prostu myślę że bycie jedynakiem ma więcej wad niż zalet. Możliwe że koloryzuje posiadanie rodzeństwa bo go nie mam i wdaje mi się że to tak fajnie mieć rodzeństwo ale mimo wszystko mojego zdania nie zmienię...
A ja się nie zgadzam i tyle. Boli cię to?

Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
O tym, jak sobie poradzisz, to się po latach przekonasz, gdy dzień w dzień będziesz musiała się użerać ze schorowanymi rodzicami, a nie daj Boże dołączą do tego jeszcze teściowie.
Moją babcią opiekuje się siostra mamy i uwierz, że to jest ogromna harówka, przede wszystkim psychiczna. I chociaż ileś tygodni w roku sobie kobieta odpoczęła, bo ktoś z rodzeństwa wziął babcię do siebie, teraz też pomaga czasem finansowo, odwiedzają babcię, pogadają z nią i tak dalej.
Ja patrzyłam na to od urodzenia, miała to pod samym nosem. Od kiedy tylko mogłam to pomagałam jak tylko się dało. Widziałam wtedy ojca, matkę i wiem jakie to ciężkie.


Mnie życie w grupie nauczyły placówki oświaty i podwórko.

Edytowane przez 201604190949
Czas edycji: 2011-08-17 o 15:28
201604190949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 16:18   #67
visionAM
Zakorzenienie
 
Avatar visionAM
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
Dot.: jedynacy

Jestem jedynaczką i nie żałuję, że nie mam rodzeństwa, bo... bo po prostu nie wiem jak to jest mieć rodzeństwo więc jak mam żałować czegoś, czego nigdy nie miałam..? Żyję tak jak żyję i jest mi dobrze. Nie jestem ani rozwydrzona ani samolubna. Czasami tylko lubię posiedzieć w ciszy i samotności, ale to chyba nie jest jakaś domena jedynaków

Cytat:
Trzeba wiedzieć jakie są preferencje dzieci. Wtedy wiadomo czy robi się im krzywdę jedynactwem czy rodzeństwem.
To mnie najbardziej ubawiło jak można "robić krzywdę" jedynakowi "nie zapewniając" mu rodzeństwa? Jedynak nie wie jak to jest mieć rodzeństwo więc żadnej krzywdy mu nie zrobisz Poza tym są rodziny, które mają jedno dziecko, bo nie mogą mieć ich więcej... np. ze względu na problemy z płodnością...

Jak mnie się pytali jak byłam mała czy nie chciałabym mieć rodzeństwa to mówiłam, że nie wiem.

Edytowane przez visionAM
Czas edycji: 2011-08-17 o 16:21
visionAM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-08-17, 16:34   #68
żurawinka
Zakorzenienie
 
Avatar żurawinka
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 036
Dot.: jedynacy

Ja jestem jedynaczką i byłam zadowolona z tego Podejrzewam że im starszy jedynak tym bardziej odczuwa swoje jedynactwo, ale tak samo może być z singlem np.
Na szczęście mój TŻ ma duzą rodzinę, jesteśmy blisko więc nie jest smutno. Z mojej strony jestem tylko ja i mama, no i dzieciątko moje kochane.
Jedynak nie musi byc sam, poza TŻ-tem ma potem dzieci ( często w liczbie mnogiej)
Ważne sa relacje w rodzinach wielodzietnych, jesli ok to fajnie ale czasem nie są dobre.
żurawinka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 21:39   #69
anannke
Zakorzenienie
 
Avatar anannke
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: śląsko-małopolskie:)
Wiadomości: 3 619
Dot.: jedynacy

Cytat:
Napisane przez 1000days Pokaż wiadomość
W większości z dorosłymi? Żłobek, przedszkole, szkoła... ja przebywałam w większości z rówieśnikami.

A jakbyś się tak odrobinę bardziej skupiła na tym co czytasz to myślę, że by ci na dobre wyszło.
Napisałam wyraźnie- NIE SPRAWIŁO TEGO BRAK RODZEŃSTWA. Tak po prostu mam.

Nie uważam, że jestem wyjątkowa. Coś ci kiepsko idzie ta 'psychoanaliza'...
Nie każdy jest indywidualistą. Każdy jest inny, niepowtarzalny ale nie każdy jest indywidualistą.

A ja uważam, że nie było i nie jest mi do niczego potrzebne.

Primo, partnera się wybiera, rodzeństwo nie.
Secundo, inaczej myśli dorosły człowiek niż dziecko.


Ale czy ty nie możesz zrozumieć, że niektórym na tym zupełnie nie zależy? Że wieje im i powiewa, że jak rodzice umrą to nie będą mieli braciszka czy siostrzyczki?

Jakbyś się skupiła na wątku to wiedziałabyś dlaczego to napisałam.

W rodzinie musi być rodzeństwo, wujkowie, ciotki i buk wie co jeszcze żeby było wesoło... Smutna ta twoja rodzina...

Złe masz wrażenie, przyhamuj.
A dla mnie to co, nie jest?


A ja nie potrzebuję i nie ja jedna. Zrozum, że ludzie mogą mieć inaczej niż ty. To mocno ułatwia życie.

No i słusznie bo smutne to jest. Współczuję ci, ja takich problemów nie miałam.

A ja się nie zgadzam i tyle. Boli cię to?

Ja patrzyłam na to od urodzenia, miała to pod samym nosem. Od kiedy tylko mogłam to pomagałam jak tylko się dało. Widziałam wtedy ojca, matkę i wiem jakie to ciężkie.

Mnie życie w grupie nauczyły placówki oświaty i podwórko.
Ty też przyhamuj bo ja ci wycieczek osobistych nie robię i cię nie obrażam. I ty też mogłabyś sobie darować wszelkie kąśliwe uwagi nie na miejscu.

Nie robię ci "psychoanalizy" bo ani nie mam czasu na takie bzdury ani mi się nie chce mam lepsze zajęcia. Nie boli mnie twoje inne zdanie bo i z jakiego powodu? Nigdzie też nie napisałam że tż nie jest dla ciebie ważny. Napisałam TYLKO jakie mam wrażenie czytając twoją wypowiedź. A twojego współczucia mi do szczęścia nie trzeba.

Poza tym to tylko słowa - czytam coś, nie widzę mimiki osoby piszącej, żadnego nacechowania emocjonalnego więc odbieram je w sposób być może różny od intencji piszącego...

Moja rodzina nie jest smutna mam mnóstwo cioć, wujków, kuzynów mam na prawdę baaaaaardzo dużą rodzinę, wszyscy staramy się utrzymywać kontakt i bardzo się z tego cieszę i lubię wszelkie zjazdy rodzinne.

Ty masz inne potrzeby i poglądy? w porządku ale nie musisz wbijać zębów do moich. I doskonale rozumiem że inni mają inne poglądy niż ja i bardzo się z tego cieszę. Śmieszy mnie tylko czyjeś obnoszenie się na forum ze swoją wielką indywidualnością jakoby się było nie wiadomo kim...

A że tak z ciekawości zapytam co powoduje że chcesz sama mieć nad wszystkim kontrolę, sama robić i uważasz że nie ma dzielenia się odpowiedzialnością to nie ma problemów?
anannke jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 21:41   #70
90agnieszka90
Zakorzenienie
 
Avatar 90agnieszka90
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: ok.Łodzi
Wiadomości: 5 245
GG do 90agnieszka90
Dot.: jedynacy

Cytat:
Napisane przez candycotton Pokaż wiadomość
Nie mowie, ze to nieprawda, ale to jednak samoocena XD
Co do samooceny to akurat tą mam baaardzo niską...
__________________
Nigdy nie pozwól, aby strach przed działaniem wykluczył Cię z gry

90agnieszka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 22:06   #71
201604190949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 7 274
Dot.: jedynacy

Cytat:
Napisane przez anannke Pokaż wiadomość
Ty też przyhamuj bo ja ci wycieczek osobistych nie robię i cię nie obrażam. I ty też mogłabyś sobie darować wszelkie kąśliwe uwagi nie na miejscu.

Nie robię ci "psychoanalizy" bo ani nie mam czasu na takie bzdury ani mi się nie chce mam lepsze zajęcia. Nie boli mnie twoje inne zdanie bo i z jakiego powodu? Nigdzie też nie napisałam że tż nie jest dla ciebie ważny. Napisałam TYLKO jakie mam wrażenie czytając twoją wypowiedź. A twojego współczucia mi do szczęścia nie trzeba.

Poza tym to tylko słowa - czytam coś, nie widzę mimiki osoby piszącej, żadnego nacechowania emocjonalnego więc odbieram je w sposób być może różny od intencji piszącego...

Moja rodzina nie jest smutna mam mnóstwo cioć, wujków, kuzynów mam na prawdę baaaaaardzo dużą rodzinę, wszyscy staramy się utrzymywać kontakt i bardzo się z tego cieszę i lubię wszelkie zjazdy rodzinne.

Ty masz inne potrzeby i poglądy? w porządku ale nie musisz wbijać zębów do moich. I doskonale rozumiem że inni mają inne poglądy niż ja i bardzo się z tego cieszę. Śmieszy mnie tylko czyjeś obnoszenie się na forum ze swoją wielką indywidualnością jakoby się było nie wiadomo kim...

A że tak z ciekawości zapytam co powoduje że chcesz sama mieć nad wszystkim kontrolę, sama robić i uważasz że nie ma dzielenia się odpowiedzialnością to nie ma problemów?
Pokaż mi gdzie robię 'wycieczki osobiste' i gdzie obrażam

Ehehehehe, spoko Nie zrozumiałaś Ale nie szkodzi, nie przejmuj się


Obnoszenie się? Błaaaagam... Wyjaśniałam tylko, dlaczego mi rodzeństwo nie tylko nie jest do szczęścia potrzebne ale też mojemu szczęściu mogłoby przeszkadzać.
Jak mówiłam, przyhamuj.



Jak mi pokażesz gdzie pisałam o kontroli nad wszystkim to ci odpowiem




Kuleje czytanie, kuleje wyciąganie wniosków...
201604190949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-08-17, 22:06   #72
201604250941
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 22 811
Dot.: jedynacy

Cytat:
Napisane przez 90agnieszka90 Pokaż wiadomość
Co do samooceny to akurat tą mam baaardzo niską...
Heh, wiesz, mi sie wydawalo np. ze jednak jednak ze mnie czlowiek wspolczujacy, dobry z natury, interesuje sie sztuka, czytam ksiazki, angazuje sie czasem charytatywnie a sie dowiedzialam jakis czas temu ze wg. 'przyjaciolki' jestem pusta Wiec miedzy jedna prawda a druga zwykle jest przepasc.
201604250941 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 22:31   #73
Flossy15
Rozeznanie
 
Avatar Flossy15
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: NYC
Wiadomości: 645
Dot.: jedynacy

Wypowiem się, jako, że jedynaczką jestem, więc wątek mnie dotyczy. Wszystko ma swoje plusy i minusy, wiadomo, wychowanie ma ogromny wpływa na ludzi, ich własne preferencje, typy osobowości, środowisko, w którym się dorasta itp. Po pierwsze, cieszę się, że nie mam rodzeństwa. Pasuje mi ta sytuacja. Umiem sobie radzić sama, nawet gdy grupa mnie odepchnie, nie szukam na siłę kogoś, z kim mogłabym się zaprzyjaźnić. Umiem sobie radzić z samotnością, nie liczę na innych. Z drugiej strony zaznacza się brak tych zdolności interpersonalnych. Nie zależy mi za specjalnie na towarzystwie. Męczę się wśród ludzi, już kilka osób to dla mnie tłok. Czy wynika to z faktu, że jestem jedynaczką, czy może taką mam osobowość? Nie dzielę się. Nie lubię tego, co moje, to moje. Mam silną potrzebę zaznaczania, że coś należy do mnie. Tak samo traktuję własność drugiej osoby np. nie pożyczam bez pytania, nie grzebię, nie interesuję się, nie dociekam. Co nie znaczy, że nie potrafię komuś bezinteresownie pomóc. Zdarzyło się i to nie raz. Jestem pewna siebie, mam swoje plany i uparcie je realizuję. Jestem bardzo zawzięta, jak już coś sobie założę, to muszę to osiągnąć. Nie wnikam w życie innych ludzi, nie narzucam się z pomocą, jak ktoś poprosi to coś zawsze doradzę. No i temat związany z rodzicami. Mam bardzo dobry kontakt z mamą. I niestety jestem niejako kaleką życiową, gotowa nie umiem, załatwić jakieś sprawy też nie za bardzo (zależy jeszcze co), ale jestem tego świadoma. W tym roku wyjeżdżam do innego miasta na studia i zaczynam się usamodzielniać. Lepiej późno niż wcale. Ludzie czasami mówią mi, że jestem przemądrzała, ale sami pytają mnie o różne rzeczy, a potem na siłę próbują wmówić własne opinie. Dziwią się, że nie uległam sile ich argumentów. A i jak płachta na byka działają na mnie osoby w stylu 'co to nie ja', które w życiu nic nie osiągnęły, a nieproszone we wszystko się mieszają i udają znawców. Jeśli chodzi o rodzinę, to ja nie wiem, czy w ogóle bym chciała dziecko, jak już coś to jedno. A i argument, że jak ktoś jest jedynakiem, to ma źle bo rodziców na starość musi wziąć, jest słaby. Wolałabym mieć jedno dziecko, które mnie weźmie, niż 4, gdzie jedno będzie się oglądało na drugie (nie żebym ubliżała rodzinom wielodzietnym). Moja mama miała jedną siostrę, ojciec brata i oboje są skłóceni z rodzeństwem. Czasami duża rodzina to błogosławieństwo, a czasami przekleństwo. A i żeby nie wyszło, że taki ze mnie outsider, mam znajomych. Niewielką grupkę, ale jest. Nie musimy sobie robić sweet fotek, czy latać na zapijane imprezki, po prostu radzimy sobie, pomagamy, czasem się spotkamy. Wydaje mi się, że największy wpływ na człowieka ma jego osobowość. Bycie jedynakiem, to tylko stereotyp. Ktoś może być z rodziny wielodzietnej a posiadać cechy typowego (stereotypowego) jedynaka.

Edytowane przez Flossy15
Czas edycji: 2011-08-17 o 22:38
Flossy15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 22:44   #74
201604250941
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 22 811
Dot.: jedynacy

Flossy- walka o terytorium to nie wina jedynactwa, nawet nie mialas za bardzo z kim walczyc, tam gdzie np. jest 5 rodzenstwa i wszystko wspolne tam jest najgorzej. Kazdy chce miec cos tylko swojego a ja drugie ruszy to sie bija. Tez nie znosze jak mi ktos rusza rzeczy, a ja tu mam siostre jeszcze i jej kolezanki, bardzo łase na moje kosmetyki (o matce nie wspomne, bo to nie rodzenstwo) i dlatego moja szafka namalowidla jest otoczona drutem kolczastym, polem minowym i pilnuja jej ogary piekielne. Wcale mnie posiadanie siostry nie nauczylo dzielenia sie XD No chyba, ze pieniedzmi, tym to tak, ale jak juz cos mam to jest moje a innych kopie pradem.
201604250941 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 22:55   #75
Flossy15
Rozeznanie
 
Avatar Flossy15
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: NYC
Wiadomości: 645
Dot.: jedynacy

Może faktycznie, to dopiero uczy przetrwania . No to może wyjdzie na to, że je żyję w magicznym światku, bo nigdy z nikim nie musiałam o nic walczyć, a taka rywalizacja najbardziej hartuje. Z drugiej strony, ja tego nie rozumiem. Nie miałam nigdy wszystkiego, czego chciałam, na naukę kasa była, ale na inne rzeczy już nie, ale i tak czyjegoś to bym nie wzięła. No ale siostra to pewnie traktuje jak pożyczanie bez pytania . Co twoje to i moje . Ja bym pewnie zamykała wszystko łańcuchem z kłódką .
Flossy15 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-17, 23:10   #76
201604250941
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 22 811
Dot.: jedynacy

Jakbym klodka zamknela to bym zastala drzwi wyjete z zawiasow. Musze kupic sejf.

Jezeli chodzi o rodziny wielodzietne to czesto dzieciaki chca sie wyrwac, rzucaja szkole i ida do pracy. Byle wlasna kasa, byle potem cos wynajac. Koniecznie udowodnic, ze jest cos wart. Najstarszy to tam nic specjalnego, zwykle normalny tylko ma sie szybko wyprowadzic, zeby miejsce zwolnic, ale najmlodszy- ksiazki pisac mozna czesto. 5, 6 dziecko, przemaglowane przez reszte rodzenstwa. Albo przedostatnie, tez przemaglowane, ale mamusi zal najmniejszego i to nim sie najbardziej zajmuje.
201604250941 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-18, 00:54   #77
muszynianka
Zakorzenienie
 
Avatar muszynianka
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
Dot.: jedynacy

candycotton źle to mało powiedziane. jak ja srałam w pieluchy on przeżywał młodzieńczy bunt i najchętniej by mnie kopnął - czy ja mu się dziwię? WCALE mu się nie dziwię, gdyby mi w wieku 15 lat sprezentowali dzieciaka chyba też bym nie wytrzymała. kiedy ja zaczynałam oglądać bajki i hałasować i sprowadzać koleżanki do domu - on poszedł na studia i chciał mieć spokój... kiedy ja sprowadzałam kasię i basię by bawić się lalkami bo na dworze padało, on siedział na kanapie z dziewczyną.
ja mu się nie dziwie, bo teraz dopiero widzę że mu przeszkadzałam, bo sama tym tego nie zniosła. ale i dla mnie, dla dziecka to było ciężkie - pokój razem, mały pokój. na początku było jedno biurko, właśnie jego. gdy na nim rysowałam, dostawał szału a ja tego nie rozumiałam - teraz rozumiem, to po prostu była jego mała świętość, wszędzie miałam dostęp ale nie do jego "sekretarzyka".
to naprawdę jest coś strasznego, może gdyby była mniejsza różnica wieku, ale i tak... jak patrzę na znajomych, nikt na tym nie wyszedł dobrze.
muszynianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-18, 09:29   #78
martynusia222
Zakorzenienie
 
Avatar martynusia222
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 9 524
Dot.: jedynacy

Ja z moim bratem jak byliśmy małymi dziećmi, różnica wieku 3 lata, też mieliśmy wspólny pokój, wspominam to jako koszmar mieszkanie 2 pokoje + kuchnia+ łazienka. Z mieszkaniem w jednym pokoju było różnie, były czasy kiedy dobrze się dogadywaliśmy, ale im starsi byliśmy, tym było gorzej, moje zabawki mu przeszkadzały, jego dla mnie, walka o to kto ma więcej miejsca w pokoju itp. Zaczynało to być męczące, aż moi rodzice wykupili mieszkanie obok naszego, było puste, mieszkała tam wcześniej moja babcia, która umarła. Zrobili remont i połączyli je w jedno, takim sposobem każdy ma swój pokój i przestrzeń do życia. Cieszę się, że tak się stało bo nie wyobrażam sobie dzielenia pokoju w wieku nastoletnim, pierwsze kosmetyki, większe zainteresowanie ciuchami, tajemnice i o zgrozo brak prywatności...
__________________
Wciąż nie rozumiem, już nigdy nie zrozumiem
czemu nie umiem odnaleźć się w ludzi tłumie.
martynusia222 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-18, 09:55   #79
mikia20
Ekspert GotowaniaNaGazie
 
Avatar mikia20
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Wsi spokojna, wsi wesoła...
Wiadomości: 9 369
Dot.: jedynacy

Cytat:
Napisane przez muszynianka Pokaż wiadomość
candycotton źle to mało powiedziane. jak ja srałam w pieluchy on przeżywał młodzieńczy bunt i najchętniej by mnie kopnął - czy ja mu się dziwię? WCALE mu się nie dziwię, gdyby mi w wieku 15 lat sprezentowali dzieciaka chyba też bym nie wytrzymała. kiedy ja zaczynałam oglądać bajki i hałasować i sprowadzać koleżanki do domu - on poszedł na studia i chciał mieć spokój... kiedy ja sprowadzałam kasię i basię by bawić się lalkami bo na dworze padało, on siedział na kanapie z dziewczyną.
ja mu się nie dziwie, bo teraz dopiero widzę że mu przeszkadzałam, bo sama tym tego nie zniosła. ale i dla mnie, dla dziecka to było ciężkie - pokój razem, mały pokój. na początku było jedno biurko, właśnie jego. gdy na nim rysowałam, dostawał szału a ja tego nie rozumiałam - teraz rozumiem, to po prostu była jego mała świętość, wszędzie miałam dostęp ale nie do jego "sekretarzyka".
to naprawdę jest coś strasznego, może gdyby była mniejsza różnica wieku, ale i tak... jak patrzę na znajomych, nikt na tym nie wyszedł dobrze.

W jednym pokoju 15latek i nowa siostrzyczka... hardkor dla Twojego brata to musiał być.

Dzieci w rodzinach bardzo-wielodzietnych to też nieciekawa sprawa. Nawet jeśli coś w głowie ma, to byle zawodówka, byle jak najszybciej się z rodzinnego kołchozu wymiksować.
A najczęściej dziewczyny są traktowane jako opiekunki, miałam taka jedną koleżankę co w szkole zasypiała, bo roczniaka bawiła kiedy jej mama kolejne rodziła w szpitalu. Dwóje jej się sypały jak z rękawa, w domu nikt nie pilnował, ona miała obowiązki zdecydowanie nie na swój wiek, ja się do tej pory zastanawiam co jej rodzice w głowie mieli :/
Zawsze mnie bawiło stwierdzenie, że jak w domu skromność (bieda) to dzieci nauczone się dzielić. A guzik prawda. Nauczone walczyć do upadłego, potem w życiu dorosłym próbują sobie wszystko odbić bo za dziecka nic nie mieli.
mikia20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-06, 11:16   #80
Jedynaczki77
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1
Dot.: jedynacy

Witam,
Jestem dziennikarką. Aktualnie piszę również książkę o jedynakach/jedynaczkach. Poszukuję osób które podzielą się ze mną swoimi historiami - to w jaki sposób brak rodzeństwa utorował ich życie, jak wpłynął na osobowość, postrzeganie świata. Gwarantuję anonimowość.
Pozdrawiam i proszę o kontakt emailowy - jedynaczki77@wp.pl
E.
Jedynaczki77 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-06, 15:09   #81
Cerveza_
Wtajemniczenie
 
Avatar Cerveza_
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 505
Dot.: jedynacy

Jestem już dorosłą jedynaczką i do tej pory moja mamusia się zapomina i mówi: daj, ja Ci posmaruję kanapkę
Nie jestem egoistką raczej, aczkolwiek czasem są jakieś tam przejawy, kiedy ktoś chce za dużo, ale to raczej nie jest kwestia bycia jedynaczką
__________________
RESET
Cerveza_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-06, 17:00   #82
majczusia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 435
Dot.: jedynacy

Denerwuje mnie, jak ktoś kto mnie dopiero co zaczyna poznawać, na słowo: jedynaczka, reaguje wykrzywieniem i zniesmaczeniem. Raz to nie moja wina, że nie mam rodzeństwa. Dwa nikt nie pomyśli o tym, że przez pierwsze lata życia mieszkałam w jednym domu z kuzynkami, więc tą jedyną nie byłam. Trzy uważam, że CZASAMI pierwsze dziecko w rodzinie jest wyjątkowo traktowane, rozpieszczane itd. i CZASAMI też ostatnie, jako te najmłodsze, względem którego rodzice patrzą zawsze, jako wiecznie małe dziecko. Specjalnie z dużych liter napisałam czasami, ponieważ gdy dowiaduje się, że dana osoba jest najmłodsza/najstarsza w rodzinie, to nie myślę nawet w 1% o stopniu jej rozpieszczenia. A podałam to dla przykładu, że nie tylko jedynacy mogą (ale nie muszą) być rozpieszczani przez rodziców.
majczusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-06, 17:17   #83
Bananalama
jestę wieszczę
 
Avatar Bananalama
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z lasu
Wiadomości: 12 581
Dot.: jedynacy

Znam kilkoro jedynaków i są całkiem spoko . I to nie jest tak, że są cechy właściwe jedynakom. Ja mam dwójkę starszego rodzeństwa, a muszę, MUSZĘ mieć przestrzeń tylko dla siebie, jestem egoistką, moje szczęście jest dla mnie najważniejsze, większość czasu spędzam sama i kocham ciszę i samotność. Nie znoszę, gdy całą rodziną siedzimy zbyt długo.
__________________
Dołącz do akcji NA SZCZYT W SZCZYTNYM CELU na Facebooku. Za każdy zdobyty szczyt wpłacamy po 10 zł na ukończenie budowy domu całodobowej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną
Dołącz do nas!


*ponieważ jestem nieprzeciętna, nie obchodzą mnie tzw. powinności przeciętnej kobiety
Bananalama jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2013-01-06, 17:41   #84
sylwiszon757
Zakorzenienie
 
Avatar sylwiszon757
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 494
GG do sylwiszon757
Dot.: jedynacy

To wszystko zależy od człowieka oraz od tego jak rodzice wychowają dziecko. Moja była przyjaciółka jest jedynaczką i z bólem serca muszę powiedzieć, że niestety po niej widać, że jest rozpieszczoną, zarozumiałą i egoistyczną jedynaczką, ale to wina jej ojca, bo on ją tak 'kreuje', że to ona jest najważniejsza...ale znowu moja mama też nie ma rodzeństwa, a człowiekowi wszystko by dała, choćby sama miała nie mieć. A znowu inni mają rodzeństwo, a zachowują się jakby wszystko im się należało, i widzą tylko czubek własnego nosa... i jak widać to kwestia indywidualna.
Ale w sumie utarło się, że jak się słyszy 'jedynak' to od razu kojarzy się to osobę jako 'pępek świata' a zwyczajnie w świecie trzeba poznać człowieka...
__________________
When so many are lonely as seem to be lonely, it would be inexcusably selfish to be lonely alone
sylwiszon757 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-06, 17:53   #85
dacn
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 9 557
Dot.: jedynacy

Jedynacy wszystko dostaja i sa rozpuszczeni...
bo bogaci rodzice nie fundną mieskznia, samochodu i elektronicznych gadzetów sowjej trójce dzieci, mimo że ich na to stać

Jedynacy nic nie potrafia w domu zrobic, ani ugotowac ani posprzątać ani uprasować...cóż na studiach to mój wynajmowany pokój lśnił czystością, kuchnia i łazienka po moim sprzątaniu tez, w czasie studiów gotowałam sobie codziennie obiady a brudnych ciuchów do domu nie woziłam. Za to znajome co rodzeństwo mają miewały w domu syf, zywiły sie fast foodami i zupkami chińskimi a ciuchy woziły do domu.

jedynacy w domu nic nie muszą bo za nich wszystko robi mama lub babcia... jasne jak jest jedno dziecko w domu to jest chuchane i dmuchane, za to jak urodzi sie kolejne to nagle całe obowiazki domowe zrzuca sie na to nicnierobiace dotej pory dziecko


jedynacy nie potrafia sie dzielić.... owszem jedynacy nie sa przyzwyczajeni do tego że im ktoś wyszarpuje ich słodycze, jedzenie czy elektronike po to żeby "pozyczyć" i głupio gada o dzieleniu się.

i cos co kurna uwielbiałam "och ty jestes jedynaczką to musisz byc rozpuszczona"

kiedys jak byłam młoda i naiwna to mnie to ruszało, teraz powiewa

Jedyne co mam z "typowego" jedynactwa to zamiłowanie do ciszy i spokoju, oraz porzadku.
dacn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-06, 18:06   #86
MirellamKoko
Rozeznanie
 
Avatar MirellamKoko
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Cały swiat:)
Wiadomości: 888
Dot.: jedynacy

Wszyscy jedynacy jakich znam mają zryty beret.

Ostatnio byłam u koleżanki jedynaczki. Stara krowa 20 +++++, a jej matka przytula ją przy mnie jak dzidzię i daje 2 godzinny wykład:

- ale Ty się najlepiej uczyłąś z klsy, jesteś taka zdolna, najzdolniejsza, gienia mowila jaka jestes zdolna, zapisz sie na kurs angielskiego z twoim poziomem zdasz go najlepiej, zrobisz sobie logopede z palcem w nosie, co to dla ciebie, ty zawsze wszystko osiagasz, a jaka ladna jestes, uroda i inteligencja .......

bla bla bla

2 godziny i nie wiem kiedy ta kobieta brala oddech.
Po 2 godzinach wyszłam od nich zmęczona jak po fizycznej pracy.
MirellamKoko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-06, 18:09   #87
Autumn Witch
Raczkowanie
 
Avatar Autumn Witch
 
Zarejestrowany: 2012-12
Lokalizacja: Jesienna Kraina
Wiadomości: 336
Dot.: jedynacy

Ja co prawda nie jestem jedynaczką, bo mam o dobre kilka lat młodszego brata, ale nie czuje żeby posiadanie rodzeństwa sprawiło że stałam się lepszym człowiekiem.

Nie ma między nami żadnego konfliktu, ale też nie ma żadnej więzi. Piszemy raz na ruski rok na gg i to by było na tyle. Dużo złych emocji spowodowanych wychowaniem mojej matki sprawiło, że właściwie jesteśmy sobie obcy.
__________________
Vampires have risen from the dead, the grave and the crypt, but have never managed it from the cat.
Terry Pratchett, Witches Abroad
Autumn Witch jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-06, 18:46   #88
majczusia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 435
Dot.: jedynacy

Cytat:
Napisane przez MirellamKoko Pokaż wiadomość
Wszyscy jedynacy jakich znam mają zryty beret.

Ostatnio byłam u koleżanki jedynaczki. Stara krowa 20 +++++, a jej matka przytula ją przy mnie jak dzidzię i daje 2 godzinny wykład:

- ale Ty się najlepiej uczyłąś z klsy, jesteś taka zdolna, najzdolniejsza, gienia mowila jaka jestes zdolna, zapisz sie na kurs angielskiego z twoim poziomem zdasz go najlepiej, zrobisz sobie logopede z palcem w nosie, co to dla ciebie, ty zawsze wszystko osiagasz, a jaka ladna jestes, uroda i inteligencja .......

bla bla bla

2 godziny i nie wiem kiedy ta kobieta brala oddech.
Po 2 godzinach wyszłam od nich zmęczona jak po fizycznej pracy.
Tylko wiesz, w dużej mierze odpowiedzialni są za to rodzice. Zapewniam cię, że nie u wszystkich jedynaków tak jest. Zapraszam do mojego domu, gdzie krytyki jest mnóstwo, a pochwały to rzadkość, a dodam, że nie jestem problemowym dzieckiem.
majczusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-01-06, 19:42   #89
dacn
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 9 557
Dot.: jedynacy

Cytat:
Napisane przez MirellamKoko Pokaż wiadomość
Wszyscy jedynacy jakich znam mają zryty beret.

Ostatnio byłam u koleżanki jedynaczki. Stara krowa 20 +++++, a jej matka przytula ją przy mnie jak dzidzię i daje 2 godzinny wykład:

- ale Ty się najlepiej uczyłąś z klsy, jesteś taka zdolna, najzdolniejsza, gienia mowila jaka jestes zdolna, zapisz sie na kurs angielskiego z twoim poziomem zdasz go najlepiej, zrobisz sobie logopede z palcem w nosie, co to dla ciebie, ty zawsze wszystko osiagasz, a jaka ladna jestes, uroda i inteligencja .......

bla bla bla

2 godziny i nie wiem kiedy ta kobieta brala oddech.
Po 2 godzinach wyszłam od nich zmęczona jak po fizycznej pracy.
O tak bla bla bla
Na podstawie sytuacji domowej jedej osoby masz juz cały obraz WSZYTSKICH jedynaków, cos na wzór rude to wredne...

Nie wierzysz że rodzice więcej niż jednego dziecka moga byc nadopiekuńczy, toksyczni lub nadmiernie wspierający???
dacn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:12.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.